Myjesz się, złuszczasz martwy naskórek i używasz kosmetyków do ciała. Wszystko po to, żeby mieć piękną i gładką skórę. To wyjątkowy organ o skomplikowanej budowie. Stanowi narzędzie komunikacji między organizmem a środowiskiem zewnętrznym. Co więcej, dzięki zakończeniom nerwowym odbiera bodźce z otoczenia, a przez wydzielanie specyficznych substancji chemicznych, przekazuje informacje dla świata zewnętrznego.
Skóra jest największym narządem organizmu człowieka. Spełnia funkcję ochronną, regulacyjną, wydzielniczą i wydalniczą. W skład skóry wchodzą: naskórek, skóra właściwa oraz tkanka podskórna.
Naskórek to rodzaj tkanki, który stanowi najważniejszy element skóry. Bariera naskórkowa z kolei, to główna funkcja jaką pełni ten organ. Istotne zadanie bariery polega także na zatrzymywaniu wody w organizmie oraz ograniczaniu przenikania substancji toksycznych, drażniących oraz alergicznych do wnętrza organizmu człowieka. Decydujący udział procesie zatrzymywania wody w skórze ma jej wiązanie przez korneocyty. To martwe komórki naskórka, które po dojściu do warstwy rogowej ulegają keratynizacji.
Dlaczego woda w skórze odgrywa tak ważną rolę? Jest niezbędna dla prawidłowego złuszczania i bierze udział w odnowie naskórka, wpływa na zmiękczanie warstwy rogowej oraz utrzymanie prawidłowej struktury białek włóknistych. Niedobór wody oznacza wysuszenie skóry. Wiąże się to z szorstkością naskórka, dokuczliwym łuszczeniem, a także ze zwiększoną skłonnością do zmarszczek. Firmy kosmetyczne utwierdzają nas w przekonaniu, że kosmetyki chronią skórę przed szkodliwym wpływem świata zewnętrznego, ale czy możemy im ufać? Receptura kosmetyku zawiera różne składniki, które mogą wpływać na barierę naskórka. Uszkadzają ją zarówno czynniki środowiskowe, jak i czynniki pochodzące z wnętrza naszego organizmu.
Dobry produkt, wpływający na stan bariery naskórkowej, powinien zawierać:
- składniki, które działają doraźnie np. lipidy czy emolienty poprawiające stan bariery, ograniczając nadmierną utratę wody
- składniki ochronne
- substancje przeciwrodnikowe
- składniki nawilżające – hydrofilowe
- składniki regulatorowe o działaniu przeciwzapalnym, zmierzające do przywrócenia prawidłowej fizjologii naskórka
- Składowe te decydują o poprawie stanu bariery naskórkowej i zmniejszeniu suchości skóry. Doprowadzają także do prawidłowego złuszczania i eliminują świąd – wyjaśnia dr n. med. inż. Katarzyna Pytkowska, rektor Wyższej Szkoły Zawodowej Kosmetyki i Pielęgnacji Zdrowia w Warszawie.
– Jedną z najszybszych metod uszkodzenia bariery naskórkowej jest stosowanie czystych olejów, ponieważ podobne rozpuszcza się w podobnym. Lipidy tworzące „cement międzykomórkowy” warstwy rogowej, jedną z bardzo ważnych części bariery naskórkowej, bez problemu rozpuszczają się w olejach. Stosując oleje będziemy stopniowo wymywać lipidy. Poza tym, proces wymywania może postępować dużo szybciej niż ich odtwarzanie w naturalny sposób - tłumaczy.
„Cement międzykomórkowy” charakteryzuje się nieprzenikalnością dla większości substancji polarnych oraz dużo cząsteczkowych. Pozwala na przenikanie związków rozpuszczalnych w tłuszczach przy jednoczesnym zatrzymaniu wody. Żeby pojawiły się nowe zasoby lipidów musi przejść cały cykl odnowy naskórka. Z powyższym problemem stykają się masażyści używający olejów. Bardzo często cierpią na suchość skóry i nieprawidłowe działanie bariery. Bo właśnie podczas masażu gołymi dłońmi lipidy zaczynają się wymywać. Zupełnie inaczej wygląda sprawa oleju w emulsji. Emulsją nazywany jest układ dyspersyjny złożony z dwóch cieczy nie mieszających się ze sobą. Dzieje się tak z uwagi na to, że jedna z cieczy jest niepolarna, np. benzen, olej, a druga polarna, np. woda. Aby otrzymać dwucieczową emulsję należy dwie składowe poddać emulgowaniu. Mechaniczne wstrząsanie obu cieczy przy użyciu mieszadeł bądź wstrząsarek to najłatwiejsza metoda.
Czy wobec tego wszystkie kosmetyki są bezpieczne dla naszej skóry?
– Kosmetykiem nie można sobie zaszkodzić. Są one tak konstruowane i mają tak wymagające regulacje prawne, że należałoby się bardzo postarać, żeby zrobić sobie krzywdę. Oczywiście, gdy stosujemy kosmetyk zgodnie z jego zastosowaniem, bo nie mówimy tutaj o skrajnych sytuacjach. Błędy popełniane przez konsumentów w temacie kosmetyków są zdecydowanie mniej groźne niż te związane z farmakologią – stwierdza dr n. med. inż. Katarzyna Pytkowska.
– Najczęściej popełnianym błędem jest to, że konsumenci kupują kosmetyk, ale go nie stosują. Używany jest za rzadko, zbyt szybko oczekujemy efektu działania, a to jak szybko pojawią się rezultaty zależy od składu kosmetyku. Istnieją produkty, które będą dawały efekt natychmiastowy, a są takie, które potrzebują dłuższego czasu stosowania. Czasami zdarza się, że ktoś odrzuci dany produkt nie czekając na rezultat.
W kosmetologii pojawia się pojęcie stresu rodnikowego, czyli zespołu reakcji rodnikowych i fizjologicznych, występujących wtedy, kiedy narażenie naszego organizmu na wolne rodniki jest bardzo duże.
– Rzeczywistość jest taka, że możemy być atakowani przez wolne rodniki pochodzenia środowiskowego, ale należy też pamiętać, że wiele wolnych rodników powstaje w naszym organizmie na skutek stresu psychologicznego – wyjaśnia dr Pytkowska.
– Każdy stan zapalny, który przebiega w naszym organizmie jest związany ze zmianami wolno rodnikowymi. Dopóki te reakcje są na pewnym określonym poziomie, dopóty organizm jest w stanie sam to regulować i przeciwdziałać ewentualnym skutkom ubocznym. Oczywiście te reakcje są nam potrzebne i nie ma sposoby na całkowite ich wyeliminowanie z organizmu. Natomiast w momencie, gdy tych reakcji jest za dużo, zaczynają być nadmiernie nasilone, wówczas pojawiają się skutki uboczne oraz efekty niepożądane, jak np. gorsze funkcjonowanie bariery naskórkowej, czy też zwykły stan zapalny – podsumowuje.
Skóra utrzymuje równowagę między ustrojem a otoczeniem, chroni przed przemarznięciem i przegrzaniem, przed wnikaniem drobnoustrojów do organizmu. Produkuje melatoninę, a tym samym stanowi barierę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Można długo wymieniać bierne i aktywne funkcje skóry, która nie bez powodu przez wielu nazywana jest „zaporą” ludzkiego organizmu.
Źródło: http://biotechnologia.pl/