czwartek, 21 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

 

nici_PDO_fot._Fotolia.com

Wydawać by się mogło, że współczesna medycyna estetyczna jest dziedziną na tyle rozwiniętą, że obecnie już raczej ciężko spodziewać się po niej odkrywania jakichś nowych, rewolucyjnych metod czy narzędzi. Tymczasem na rynku nici liftingujących całkiem niedawno pojawiła się nowość, której zdecydowanie warto poświęcić uwagę – polidioksanonowe nici PDO II generacji.

 

System nici First Lift PDO powstał pięć lat temu w Korei Południowej. Produkt szybko zyskał uznanie specjalistów i obecnie wykorzystywany jest w wielu krajach świata, m.in. w USA, Brazylii, Japonii, Rosji, a także w Europie Zachodniej. Drugą generację koreańskich nici, zapoczątkowaną przez serię Art Lift, cechuje jeszcze większa niż wcześniej skuteczność oraz bezpieczeństwo zabiegu.

 

Nici dobre na...

Na większość problemów dotykających naszą skórę (głównie twarzy) po 40 roku życia. Zacierający się owal policzków, bruzdy nosowo-wargowe, fałd podbródkowy, zmarszczki palacza – nici liftingujące PDO radzą sobie z tymi przypadłościami na dwa sposoby. - Z jednej strony mechanicznie, ponieważ już w momencie ich wprowadzania skóra podciąga się i sprawia wrażenie bardziej napiętej – tłumaczy dr Magdalena Tyc-Tyka, właścicielka krakowskiej kliniki MTTEstetica i ekspert w dziedzinie wchłanialnych nici liftingujących. - Z drugiej strony mamy do czynienia z działaniem długotrwałym związanym ze stymulacją komórek do produkcji nowego kolagenu. Choć same nici wchłaniają się w przeciągu kilku miesięcy, to „rusztowanie” zbudowane z kolagenu wytworzonego przez fibroblasty skóry gwarantuje pacjentowi naturalny efekt liftingu utrzymujący się nawet do 2 lat.

A wszystko to w efekcie zabiegu nie wymagającego skalpela ani długiego czasu rekonwalescencji. Zabieg odbywa się przy miejscowym znieczuleniu i polega na precyzyjnym wprowadzaniu nici w skórę lub tkankę podskórną pacjenta za pomocą igły. Następnie igła jest wycofywana, a nić pozostaje w tkance, rozpoczynając swoje dobroczynne działanie.

 

Co nowego?

Nici PDO drugiej generacji noszą nazwę Art Lift i pod kilkoma względami znacząco odróżniają się od poprzedniej wersji zabiegu. Na uwagę zasługują już same igły do podawania nici, które charakteryzują się wielokrotnie szlifowanym ostrzem oraz niezwykłą cienkością, dzięki czemu zabieg jest znacznie bardziej komfortowy, mniej bolesny i wywołuje o wiele mniej skutków ubocznych w postaci obrzęków pozabiegowych czy krwawień. Nową jakość stanowią oczywiście także same nici. Udoskonalono ich budowę, dzięki czemu właściwości stymulujące produkcję nowego kolagenu stały się bardziej efektywne, a proces rozkładu nici – znacznie szybszy.

Oprócz podstawowej formy nici PDO stosowanych do korekty twarzy i ciała, wprowadzono także kilka nowych, bardziej zróżnicowanych i wyspecjalizowanych propozycji. - Na szczególną uwagę zasługuje zabieg nićmi Art Lift Multi, który stymuluje skórę do produkcji kolagenu w niezwykle skuteczny sposób – tłumaczy dr Magdalena Tyc-Tyka. - Unikatowość nowej technologii polega na połączeniu dwudziestu cienkich włókien i skręceniu ich do postaci jednej nici, która wewnątrz tkanki ulega samorozprężeniu i w efekcie unosi powierzchnię zapadniętej skóry. Obserwacje klinicznie potwierdziły wysoką skuteczność działania tej metody, porównywalną z działaniem wypełniaczy.

Specjalistka zwraca uwagę również na Art Lift Combi – nić haczykową II generacji, przeznaczoną do liftingu wiotkiej skóry i konturowania owalu twarzy. W porównaniu do poprzedniej wersji, nowe nici charakteryzują się głębszymi, grubszymi i mocniejszymi haczykami oraz regularnymi przerwami między nimi. Nici są obecnie znacznie sztywniejsze, co zapewnia odpowiednie zagnieżdżanie się haczyków w korygowanych warstwach oraz zapobiega wyginaniu się haczyków w trakcie wprowadzania nici. Zmodyfikowana została również grubość samej nici, która jest obecnie 2, 3-krotnie większa w porównaniu z pozostałymi nićmi haczykowymi, co gwarantuje uzyskanie lepszych i długotrwałych efektów oraz skuteczniej pobudza do produkcji nowego kolagenu.

Coraz większa skuteczność wykonywanych zabiegów, minimalizacja inwazyjności i powikłań – to główne cechy charakteryzujące nici PDO II generacji. Można się więc spodziewać, że popularność tej innowacyjnej metody liftingującej będzie stale wzrastać, także w naszym kraju.

 

Źródło: www.mediakobiet.pl

 

Oceń ten artykuł
(10 głosów)