Argania spinosa, zwana też arganią żelazną lub drzewem arganowym, należy do rodziny Sapotaceae. Jest endemitem rosnącym w południowo-zachodnim Maroku, między As-Sawira, Agadirem, Marrakeszem, Tiznit i Tarudant oraz na pustyni Negew w Izraelu [1]. Lasy arganowe chronią powierzchnię ziemi przed skutkami ulewnych deszczy lub erozją wywołaną wiatrem. Drzewo arganowe bardzo dobrze przystosowuje się do trudnych warunków środowiskowych związanych z suszą. W 1998 roku gatunek ten został wpisany na listę chronionej biosfery UNESCO (United Nations Educational, Scientific and Cultural Organization) [1, 2]. Drzewo arganowe jest długowiecznym, wiecznie zielonym, ciernistym drzewem o poskręcanym, sękatym pniu, osiągającym wysokość ok. dziesięciu metrów. Żyje około 150-200 lat, choć znane są przypadki 400-letnich drzew. Pełną produktywność osiąga dopiero po pięćdziesięciu latach. Jedno drzewo może dostarczyć 1 litr oleju rocznie. Owoce rozwijają się rok; dojrzewają od czerwca do lipca. Są żółte, przypominające śliwkę, wewnątrz znajduje się miąższ oraz orzech, który mieści tłuste nasiona w ilości od jednego do trzech (Fot. 1 ). Owoce czarnei suche spadają z drzew [3, 4].
Metody otrzymywania oleju arganowego Olej arganowy, zwany marokańskim złotem lub migdałem Berberów, ma żółtobrązowy kolor, gorzkawo-orzechowy
smak i delikatnie orzechowy zapach. Pozyskiwany jest z nasion [4].
Skład biochemiczny oleju arganowego
W ciągu ostatnich 5 lat olej arganowy stał się bardzo konkurencyjny na międzynarodowym rynku olejów jadalnych. W Maroku olej arganowy jest tradycyjnie stosowany ze względu na jego kosmetyczne, spożywcze i odżywcze właściwości związane z wysoką zawartością nienasyconych kwasów tłuszczowych i fitosteroli.
Skład chemiczny większości olejów roślinnych ma korzystny wpływ na organizm człowieka. Szczególnie wartościowe właściwości oleju arganowego przypisuje się obecności polifenoli, skwalenu i tokoferoli.
Glicerydy stanowią 99% oleju arganowego, z czego 95% to trójglicerydy. Główne kwasy tłuszczowe w trójglicerydach stanowią 80%. Są to kwasy: oleinowy (43-49%), linolowy (29-36%) oraz śladowe ilości kwasu linolenowego. Kwas oleinowy wspomaga transport składników aktywnych naturalnie występujących w oleju arganowym w głąb skóry. W triglicerydach istnieją także niewielkie ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Są to kwasy: stearynowy (4-7%) i palmitynowy (11-15%). Nienasycone kwasy tłuszczowe biorą udział w kilku szlakach metabolicznych, w tym przewlekłego zapalenia. Kwas oleinowy bezpośrednio odpowiada za obniżenie ciśnienia tętniczego krwi poprzez regulację struktury błon lipidowych oraz hamowanie aktywności żelatynazy A (MMP-2), enzymu zaangażowanego w proliferację nowotworów i choroby Alzheimera [5]. Inne związki organiczne występujące w oleju to: polifenole, sterole, karoteny, alkohole triterpenowe i tokoferole. Jest to grupa związków antykancerogennych. Związki te wchodzą w skład niezmydlającej się frakcji oleju arganowego, która stanowi zaledwie 1%. Składniki te odpowiadają za stabilność oleju oraz za wartości lecznicze i kosmetyczne [1, 7].
Pochodne fenoli obecne w oleju arganowym obejmują kwasy: ferulowy, kawowy, syryngowy, p-hydroksybenzoesowy, waniliowy oraz tyrosol, oleuropeinę, epikatechinę, katechinę i katechol. Polifenole są bardzo wartościowymi produktami naturalnymi, które wykazują właściwości antyoksydacyjne. Chronią komórki przed uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki. Mogą również zapobiegać miażdżycy, progresji nowotworu lub rozwojowi
patogenów. Oleuropeina działa przeciwzmarszczkowo oraz rewitalizująco [4, 8, 9].
Sterole obecne w oleju arganowym stanowią 20% niezmydlającej się frakcji. W oleju z arganii wyróżnia się cztery sterole: dwa główne, czyli spinasterol (44%), dihydrospinasterol (szotenol; 48%) oraz dwa o nieznacznej ilości: awenasterol oraz 8,22-stigmastadien-3β-ol. Sterole te działają regenerująco na naskórek. Spinasterol wykazuje działanie przeciwnowotworowe, natomiast szotenol działa zarówno przeciwnowotworowo, jak i cytotoksycznie [4, 10].
Alkohole triterpenowe stanowią 20% niezmydlającej się frakcji oleju arganowego. Wśród alkoholi zidentyfikowano m.in. tirukallol (27,9%), który łagodzi objawy alergii, jak również butyrospermol (18,1%), β-amyrynę (27,3%), lupeol (7,1%) i 24-metylocykloartanol (4,5%). Butyrospermol pielęgnuje skórę zarówno przed, jak i po opalaniu [1, 6]. Karotenoidy reprezentowane są przez żółte ksantofile wiążące i transportujące tlen. Mogą stanowić zabezpieczenie skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego. Stanowią 42% niezmydlającej się frakcji [3, 4].
Olej arganowy jest bogaty w tokoferol w ilości 600-700 mg/kg. To silny przeciwutleniacz, najbardziej wydajny zmiatacz wolnych rodników. W oleju arganowym najwięcej występuje γ-tokoferolu (69%). Wykazano, że w usuwaniu wolnych rodników azotowych, jak również w zapobieganiu proliferacji komórek nowotworowych, γ-tokoferol jest skuteczniejszy niż α-tokoferol. γ-tokoferol i jego metabolit γ-karboksyetylo-hydroksychroman wykazują hamujący wpływ na COX-2 (izoenzym cyklooksygenaza-2) ulegający aktywacji w czasie reakcji zapalnej. Hamowanie COX-2 prowadzi do zmniejszenia objawów stanu zapalnego. Dzięki obecności tokoferoli, związków fenolowych i karotenoidów olej arganowy chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, a przede wszystkim przed wolnymi rodnikami, dlatego może być składnikiem produktów kosmetycznych po opalaniu. Działa kojąco na skórę podrażnioną i zniszczoną działaniem promieniowania słonecznego. Witamina E ma korzystny wpływ na układ immunologiczny. γ-tokoferol jest również znany z roli, jaką pełni w profilaktyce chorób serca i nowotworach prostaty [5, 11].
Jedynym węglowodorem obecnym w oleju arganowym jest skwalen, a jego zawartość wynosi ok. 0,3%. Związek ten wpływa na usuwanie ksenobiotyków z organizmu oraz obniżenie poziomu cholesterolu. W badaniach wykazano, że skwalen wykazuje właściwości chroniące przed nowotworami skóry [4].
Istnieją różnice w składzie chemicznym oleju arganowego, które są zależne od pochodzenia geograficznego nasion arganowych, a także od metod wytwarzania oleju. Olej arganowy otrzymywany metodą zimnego tłoczenia ma najsilniejsze właściwości przeciwutleniające. Możliwe jest, że obróbka termiczna zmniejsza właściwości przeciwrodnikowe oleju z arganii otrzymywanego metodą tradycyjną [12].
Tabela 1. Skład biochemiczny oleju arganowego [11]
|
Olej arganowy |
Kwasy tłuszczowe |
[%] |
Kwas oleinowy |
43-49 |
Kwas linolowy |
29-36 |
Kwas palmitynowy |
11-15 |
Kwas stearynowy |
4-7 |
Olenowy |
0-1 |
Tokoferole |
[mg/100g oleju] |
α-tokoferol |
3,5±0,1 |
γ-tokoferol |
48±0,7 |
δ-tokoferol |
12,2±1 |
Sterole |
[mg/100g oleju] |
Szotenol |
114±11 |
Spinasterol |
115±7 |
8,22-stigmastadien-3β-ol |
9±1 |
Polifenole |
[mg/100g oleju] |
Kwas ferulowy |
(315±2) ∙10-3 |
Kwas waniliowy |
(67±3) ∙10-4 |
Kwas syryng owy |
(37±5) ∙10-4 |
Tyrosol |
(12±1) ∙10-4 |
Węglowodory |
[mg/100g oleju] |
Skwalen |
313 |
Zastosowanie oleju arganowego
Zabiegi kosmetyczne z wykorzystaniem oleju arganowego
Gabinety masażu, salony kosmetyczne oraz ośrodki spa coraz częściej oferują zabiegi masażu twarzy lub ciała przy użyciu oleju arganowego. Olej arganowy wykorzystywany jest również w postępowaniu pozabiegowym, np. po zabiegach oczyszczających obejmujących peelingi twarzy, mikrodermabrazję oraz maski kremowe. Olej z arganii stosowany jest również jako odżywka do paznokci lub do masażu po wcześniejszym zabiegu na dłonie.
Kąpiel parowa - rytuał HAMMAM
W Polsce coraz bardziej popularny staje się zabieg wykonywany w łaźni parowej, tzw. hammam (słowo pochodzi z języka arabskiego i oznacza „źródło ciepła”). Obecnie najbardziej znane są łaźnie tureckie oraz marokańskie. Kąpiel parowa w hammamie pobudza krążenie krwi, oczyszcza drogi oddechowe, usuwa stres, zmęczenie i napięcie mięśniowe. Para wodna rozszerza pory i oczyszcza skórę. Poprzez nasilenie procesów pocenia pomaga usunąć toksyny z organizmu [15, 16].
Rytuał hammam składa się z czterech etapów. Pierwszy etap, czyli nawilżenie, odbywa się w łaźni parowej, gdzie panujące ciepło otwiera pory skóry. Dzięki temu proces oczyszczenia przebiega skuteczniej, a skóra lepiej wchłania składniki odżywcze zawarte w preparatach kosmetycznych. Drugi etap, czyli oczyszczenie ciała, wykonywany jest przy użyciu rękawicy Kessa oraz czarnego mydła Savon Noir. Mydło łączone jest z wodą. Otrzymaną pianę nakłada się na ciało i wykonuje masaż rękawicą. Następnie piana zostaje delikatnie spłukana. Jest to zabieg złuszczający martwy naskórek oraz poprawiający krążenie krwi. Trzeci etap to oczyszczanie glinką Ghassoul, którą łączy się z wodą i nakłada na osuszone ciało. Pozostawia się ją do wyschnięcia, a następnie spłukuje strumieniem ciepłej wody. Substancje mineralne zawarte w glince są wchłaniane przez skórę. Końcowym, czwartym etapem jest masaż ciała, do którego najczęściej wykorzystywany jest olej arganowy. Masaż ma na celu regenerację, nawilżenie i wygładzenie skóry [15].
Podsumowanie
Olej arganowy, zwany płynnym złotem, jest jednym z najpopularniejszych olejów na świecie i najdroższym olejem roślinnym. Można stosować go bezpośrednio na skórę oraz łączyć z ulubionymi kosmetykami. Rynek kosmetyczny zarówno w Polsce, jak i na świecie oferuje wiele kosmetyków zawierających olej arganowy. Moda na arganię powoduje, że wielu producentów wykorzystuje ją do produkcji kosmetyków, jednak nieliczni podają skład procentowy oraz potwierdzone rezultaty. Olej arganowy jest coraz bardziej ceniony i chętnie stosowany przez konsumentów.
Literatura
1. B. Kowalczyk: Argania żelazna – źródło cennego oleju arganowego, Panacea, 4, 2009, 20-21.
2. A. Benzaria, N. Meskini, M. Dubois, M. Croset, G. Némoz, M. Lagarde, A.F. Prigent: Effect of dietary argan oil on fatty acid composition, proliferation, and phospholipase D activity of rat thymocytes, Nutrition, 22, 2006, 628-637.
3. I. Matławska, I. Łajs: Znaczenie oleju arganowego, [w:] M. Bernat: Praktyczne aspekty pracy kosmetologa, Materiały Konferencji Naukowej, Wyższa Szkoła Nauk Społecznych, Nałęczów, Lublin, 2009, 33-40.
4. I. Matławska, I. Łajs: Znaczenie spożywcze, lecznicze i kosmetyczne oleju arganowego, Postępy Fitoterapii, 11, 2010, 106-113.
5. H. Monfalouti, D. Guillaume, C. Denhez, Z. Charrouf: Therapeutic potential of argan oil: a review, J Pharm Pharmacol, 62, 2010, 1669-1675.
6. Z. Charrouf, D. Guillaume: Argan oil: Occurrence, composition and impact on human health, Eur J Lipid Sci Technol, 110, 2008, 632-636.
7. H. Bennani, A. Drissi, F. Giton, L. Kheuang, J. Fiet, A. Adlouni: Antiproliferative effect of polyphenols and sterols of virgin argan oil on human prostate cancer cell lines, Cancer Detect Prev, 31, 2007, 64-69.
8. I. Matławska: Olej arganowy płynne złoto Maroka, Medycyna estetyczna i anti-aging, 3, 2012, 48-51.
9. H. Monfalouti, Z. Charrouf, S. Belviso, D. Ghirardello, B. Scursatone, D. Guillaume, C. Denhez, G. Zeppa: Analysis and antioxidant capacity of the phenolic compounds from argan fruit (Argania spinosa (L.) Skeels), Eur J Lipid Sci Technol, 114, 2012, 446–452.
10. F. Khallouki, C. Younos, R. Soulimani, T. Oster, Z. Charrouf, B. Spiegelhalder, H. Bartsch, R.W. Owen: Consumption of argan oil (Morocco) with its unique profile of fatty acids, tocopherols, squalene, sterols and phenolic compounds should confer valuable cancer chemopreventive effects, Eur J Cancer Prev, 12, 2003, 67-75.
11. D. Guillaume, Z. Charrouf: Argan Oil Monograph, Altern Med Rev, 16, 2011, 275-279.
12. S. Wilczyński, M. Wiewióra, A. Deda, M. Zdybel: Porównanie właściwości antyoksydacyjnych metodą EPR wybranych olei roślinnych stosowanych w kosmetologii, Polish Journal of Cosmetology, 13, 2010, 139-146.
13. B. Łukasiewicz: Złota argania, Świat Farmacji, 4, 2010, 49.
14. C. Astier, D.A. Moneret-Vautrin, B.E. Bihain, G. Kanny: Anaphylaxis to argan oil, Allergy, 65, 2010, 662–669.
15. D. Bury, Hammam, Cabines, 32, 2009, 10-11.
16. B. Creus, J.L. Poiroux: Hammam strefy mokre w spa, Les Nouvelles Esthetiques, 4, 2010, 66-68.
17. http://en.wikipedia.org/ data ostatniego wejścia 28.11.2013 r.
18. http://olejarganowy.prv.pl/ data ostatniego wejścia 25.07.2014 r.
19. http://www.saudiaramcoworld.com/issue/200405/ardent.for.argan.htm data ostatniego wejścia 28.11.2013 r.
Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/
Jego samolot rozbił się na polu golfowym w Los Angeles.
Smutne wieści napływają do nas ze Stanów Zjednoczonych. Harrison Ford miał poważny wypadek.
Mały samolot pilotowany przez aktora musiał awaryjnie wylądować na polu golfowym w Los Angeles.
Gwiazdor znany m.in. z filmu „Indiana Jones” został przewieziony w ciężkim stanie do szpitala.
Poszkodowany był ponoć przytomny w czasie transportu.
Na razie jego współpracownicy nie udzielili żadnych oficjalnych informacji dotyczących stanu zdrowia Forda.
Jak podaje TMZ, 72-latek doznał urazu głowy. Pierwszej pomocy udzielili mu dwaj lekarze znajdujący się niedaleko miejsca wypadku.
Najnowsze doniesienia wskazują na awarię silnika w maszynie aktora.
Źródło: http://www.celebryci.com.pl/
Rozwścieczony tłum wdarł się do aresztu i porwał przebywającego tam mężczyznę, który miał wielokrotnie zgwałcić studentkę.
Wydaje się, że ta historia to scenariusz brutalnego i sadystycznego filmu.
W Indiach wydarzyła się jednak naprawdę.
Rozwścieczony tłum wdarł się do aresztu i porwał przebywającego tam mężczyznę, który miał wielokrotnie zgwałcić studentkę.
Nagi więzień został przeciągnięty kilka kilometrów po ziemi, a ludzie w tym czasie rzucali w niego kamieniami i bili przedmiotami, które mieli pod ręką.
W wyniku doznanych obrażeń, zmarł on na oczach społeczeństwa, które samo wydało wyrok w tej sprawie.
Takie wymierzanie sprawiedliwości to próba zwrócenia uwagi na rosnącą agresję i przemoc seksualną wobec kobiet w Indiach.
Rząd chce zamieść ten problem pod dywan i udaje, że taka sytuacja nie ma miejsca.
Czy tak brutalne i dla wielu niemoralne zachowanie spowoduje, że świat zainteresuje się dramatyczną i patową sytuacją kobiet w tym kraju
Źródło: http://www.celebryci.com.pl/
Po posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych, która zapoznała się z informacjami SWW, AW i OSW na temat. sytuacji na Ukrainie, Marek Opioła (PiS) stwierdził że po obu stronach zarówno armii ukraińskiej jak i separatystów walczy po ok 10-polaków . Obywatelom polski nie wolno służyć w obcych armiach bez specjalnego zezwolenia .Grozi za to kara więzienia od 3-miesięcy do 5-lat.
Czy w Twoim salonie pojawiają się niezadowolone osoby? Dobrze wiesz, że obsługa klienta bywa trudna. Czasami trzeba się zmierzyć z bardziej lub mniej uzasadnionymi roszczeniami, a zdarzeniom tym na ogół towarzyszą ogromne emocje – zarówno po stronie pracownika salonu, jak i jego oponenta.
Warto przyswoić sobie kilka podstawowych technik rozwiązywania sytuacji konfliktowych, aby uniknąć niepotrzebnych stresów i redukować negatywne opinie na temat salonu. Polecamy nową lekcję Akademii Versum. Znajdziesz tam kilka wskazówek i sugestii. Dowiesz się m.in. w jaki sposób radzić sobie w takich momentach, kim naprawdę są trudni klienci, jak się zachować, gdy klient żąda rzeczy niemożliwych, czy jakie błędy w komunikacji tylko zaogniają sytuację.
Bądź profesjonalistą, nie pozwól, żeby klient wszedł Ci na głowę.
Więcej w nowej lekcji Akademii Versum: http://www.akademiaversum.pl/trudni-klienci-w-salonie/
Materiał opracowany przez Ewę Mielcarek. Dziennikarkę i eksperta i branży Hair&Beauty.
Zastanawiałaś się kiedyś dlaczego w swojej pracy używasz rękawiczek? Jakie jest ich zadanie? Czy mają chronić Ciebie, czy może Twoje klientki? Kiedy je zakładać, a kiedy zdejmować? O tym w dzisiejszym wpisie.
Rękawiczki to taki mały gadżet – z jednej strony bardzo potrzebny, do drugiej strony fajnie wygląda i dodaje nam sporo punktów za profesjonalizm. Nie mam zamiaru dyskutować o zasadności zakładania rękawiczek do pewnych zabiegów – to jest sprawa niepodlegająca jakimkolwiek negocjacjom. Warto jednak zastanowić się czy rękawiczki mają chronić mnie czy klientkę?
Funkcja 1 – nie pobrudzić się
W pracy kosmetyczki i kosmetologa pojawia się sporo „brudzących” zabiegów. Czasami warto założyć rękawiczki, chociażby po to, żeby się nie pobrudzić. Nie zwalnia nas to oczywiście z konieczności zachowania innych zasad higieny (mycie, dezynfekcja, sterylizacja) – ot takie ułatwienie, żeby nie domywać godzinami dłoni z wyjątkowo „upartych” kosmetyków.
Funkcja 2 – zrobić wrażenie
Trochę to głupie, ale fakt jest faktem – lubimy gadżety. Nie wiem czy lubisz program Galileo i czy widziałaś akurat ten odcinek, ale podzielę się z Tobą ciekawymi wnioskami płynącymi z eksperymentu, który przeprowadzili twórcy programu. W skrócie: ludzie ubrani w mundury budzące zaufanie lub kojarzące się z określonym zawodem (policjant/strażnik, robotnik) robili różne dziwne rzeczy – prosili o wykonywanie rozmaitych poleceń, zabierali przedmioty, które do nich nie należały itd… Ludzie nie dziwili się i nie protestowali. Może ze strachu, może z nieśmiałości, ale fakt jest faktem, że obecność munduru sugerowała uprawienia danej osoby do wykonywania określonych czynności. Podobnie jest z rękawiczkami, które uważane są głownie za atrybut lekarzy. Jeśli pracujesz w rękawiczkach budzisz większe zaufanie i budujesz swój wizerunek profesjonalisty (warto je zakładać w obecności klientki).
Funkcja 3 – zabezpieczyć siebie
WZW, HIV, grzybica… Te słowa wywołują ciarki na plecach każdej osoby pracującej w gabinecie. Chyba nie zaskoczę Cię stwierdzeniem, że każdą klientkę, która korzysta z Twoich usług powinnaś traktować jak nosiciela śmiertelnej choroby? Nie chodzi o to, żeby wzywać dziwnych ludzi w kombinezonach rodem z filmów katastroficznych, ale żeby uświadomić sobie, że tak naprawdę każdy może być źródłem groźnych zakażeń. Jeśli nie zachowasz należytych środków ostrożności, prędzej czy później trafisz na osobę z mniej lub bardziej poważną chorobą. Pamiętaj, że nie każda osoba, która zaraża wygląda na chorą. Właśnie dlatego takie same zasady bezpieczeństwa stosujemy w odniesieniu do wszystkich klientów. Jeśli się (odpukać) czymś zarazisz, w związku ze swoją pracą będziesz miała dodatkowo na sumieniu zdrowie kolejnych klientek, które będą miały z Tobą bezpośredni kontakt. Naprawdę aż tak bardzo lubisz ryzyko?
Funkcja 4 – zabezpieczyć klienta
Ten tekst nie powstał bez powodu. Wiesz dlaczego go napisałam? Stałam w kolejce w sklepie mięsnym – obsługiwały dwie osoby. Klientka przede mną poprosiła o wędlinę, na mnie też za chwilę przyszła kolej. Może powinnam zainterweniować – pewnie tak, ale nie miałam odwagi. Osoba obsługująca Panią przede mną miała rękawiczki, a jakże! I tymi oto rękawiczkami wytarła kapiący nos (sezon przeziębień), a następnie zabrała się do pakowania wędliny. I tu pojawia się pytanie – po co tej osobie rękawiczki? Żeby nie śmierdzieć mięsem, czy może po to, żeby nie dzielić się z klientami bakteriami i wirusami? Przytoczony przeze mnie przykład dotyczy oczywiście sklepu mięsnego, ale wystarczy wejść na jakiekolwiek forum kosmetyczne, żeby czerpać garściami z podobnych przypadków.
Warto sobie uświadomić, że rękawiczki nie służą tylko ochronie własnego zdrowia, ale również zdrowia klientek. Przypomnij sobie ile razy, np. podczas zabiegu manicure kichnęłaś, kasłałaś, podrapałaś się, odebrałaś telefon, sięgnęłaś po notes… Amerykańscy naukowcy, którzy uwielbiają wszystko badać, wielokrotnie już udowodnili, że na przedmiotach codziennego użytku, takich jak np. telefon znajduje się więcej groźnych bakterii niż w regularnie sprzątanej toalecie!!! Dlaczego więc Twoje klientki masowo nie chorują i nie umierają? Ano oczywiście, żeby doszło do zakażenia musi wystąpić wyjątkowo rzadki splot kilku okoliczności. Ktoś musi te zarazki zostawić, Ty je nieświadomie dotkniesz w rękawiczkach, Twoja klientka akurat będzie miała drobne zranienie, drobnoustroje dostaną się wprost do rany, a układ immunologiczny Twojej klientki nie da sobie z nimi rady. Pewnie mało prawdopodobne, ale niektórym się zdarza i ich życie później naprawdę nie wygląda wesoło…
Po co ryzykować? Mam nadzieję, że pod tym tekstem znajdę całą masę komentarzy w stylu „bez przesady, przecież to oczywiste”, „każdy profesjonalista tak robi” itd… Wiem, że znaczna większość z Was ma świadomość czyhających na nas i na nasze klientki zagrożeń. Jeśli jednak uda mi się uświadomić choćby jednego początkującego adepta kosmetyki, uznam to za swój duży sukces!
Jak u Was z rękawiczkami? Pilnujecie, żeby je zmieniać w przypadku nagłej i „niebezpiecznej” przerwy w pracy? Do jakich zabiegów bezwzględnie używasz rękawiczek, a które wykonujesz bez nich?
Źródło: http://gabinetodzaplecza.pl/
Te klientki… Przychodzą, przychodzą, siedzą do wieczora, na nic nie masz czasu… Ani wyjść na zakupy, ani pranie zrobić, nie mówiąc już żeby na jakąś imprezę pójść czy coś… Dzisiaj podpowiem Ci jak się ich pozbyć, jeszcze zanim w ich głowie zrodzi się niecny plan zaburzenia Twojego popołudniowego odpoczynku!
Antyporadnik - jak zrujnować gabinet ? Czyli na wesoło o popularnych błędach...- cześć pierwsza
Głupio tak bezpośrednio powiedzieć „nie mam dzisiaj dla Pani czasu, właściwie to w ogóle go dla Pani nie mam – odpocząć trochę chciałam”. No głupio. Więc jakby to tak zrobić, żeby się nie narobić, ale bez poczucia winy? Może czegoś nie zauważyć, nie dopilnować, zignorować – przecież czasu nie masz! No właśnie – chcesz odpocząć, bo nie masz czasu. Jeśli nie masz czasu, to przecież mogłaś czegoś nie dopilnować, voilà!
No to mamy ustalone! Teraz pora na szczegółowy plan działania!
Nie daj się znaleźć!
Masz stronę internetową? Natychmiast ją skasuj! Albo zrób tak, żeby była brzydka i odpychająca – zero aktualności, niemodne kolory, żadnego newslettera, brak danych kontaktowych… Co do danych kontaktowych to mam w sumie lepszy pomysł: ukryj je gdzieś, tak żeby nikt nie mógł ich znaleźć – wtedy zawsze będziesz mogła odpowiedzieć na ewentualne zarzuty: „no przecież są – nie znalazła Pani?”
Udawaj, że nie masz czasu!
Telefon dzwoni? Nie odbieraj! Podczas zabiegu nie wypada, a przecież jesteś w pracy, więc teoretycznie w każdej chwili możesz być w trakcie zabiegu. Mylę się? Możesz oczywiście oddzwonić, ale przecież nie masz czasu, bo zapracowana jesteś! Zatrudnić recepcjonistkę? Nie… Przecież nie masz pieniędzy. Na maile absolutnie nie odpisuj, no chyba że po 4 tygodniach, kiedy sprawa jest już nieaktualna!
Utrudnij klientce życie!
Twojej nowej klientce udało się umówić na zabieg? Pogratulować wytrwałości! Teraz pora utrudnić jej życie podczas dojazdu do gabinetu! To złożony i skomplikowany proces, dlatego pozwolę sobie opisać w punktach:
Zadbaj o złe pierwsze wrażenie!
Jeśli pomimo Twoich usilnych starań nowa klientka jednak dotarła do gabinetu i nadal chce skorzystać z zabiegu oznacza to, że za mało się starałaś! Mam dobrą wiadomość! Na tym etapie nadal możesz ją zniechęcić, ale zostało ci bardzo mało czasu! Skup się i zanotuj:
Klientka nadal jest w Twoim gabinecie? Trudno – musisz się przemęczyć… Gwarantuję Ci jednak, że więcej do Ciebie nie wróci. Dla pewności nie odzywaj się do niej przez cały zabieg!
Nie podoba Ci się moja recepta na odstraszanie klientek? Może zauważyłaś u siebie choćby jedną rzecz, którą sama robisz mniej lub bardziej świadomie? Jeśli nie – gratuluję! Jeśli tak, zastosuj mój antyporadnik – wystarczy, że zrobisz wszystko na odwrót, a sukces masz w kieszeni! Tak to już jest z tymi antyporadnikami…
Źródło: http://gabinetodzaplecza.pl/
Istnieje wiele typów łysienia, z których zdecydowana większość poddaje się leczeniu. Nierzadko utrata kosmyków ma także charakter naturalny i po pewnym czasie samoistnie ustaje. To dobra informacja. Zła jest taka, że nadal istnieją schorzenia prowadzące do całkowitego lub znacznego wyłysienia, których leczyć po prostu nie można. Co wtedy, gdy na ratowanie włosów jest za późno?
Różne przyczyny, wysoka skuteczność leczenia
Łysienie jest bardzo rozległym zjawiskiem, które dotyka nie tylko osoby starsze i genetycznie uwarunkowane, ale także ludzi młodych, a nawet dzieci. Prawidłowe rozpoznanie przyczyny problemu jest podstawą dalszego działania.
Przypomnijmy, że o początkach łysienia możemy mówić w sytuacji, gdy dziennie z naszej głowy wypada powyżej 100 włosów – można je bez trudu policzyć na szczotce lub po wyłapaniu w odpływie wanny czy prysznica. Zawsze jest to znak, że należy zgłosić się do lekarza i rozpocząć kurację.
Źródło problemu może być trywialne, związane chociażby ze zmianą diety, pewnymi zaburzeniami hormonalnymi, złą reakcją na zmianę szamponu czy po prostu nadużywaniem narzędzi do stylizacji. Z takimi przypadkami specjalista poradzi sobie „od ręki”. W bardziej skomplikowanych sytuacjach, związanych chociażby z chorobami grzybiczymi czy psychicznymi, konieczne będzie zastosowanie leczenia.
Jeśli przeprowadzimy je w specjalistycznej, zaufanej klinice dermatologicznej, możemy być pewni sukcesu. Klinika Handsomemen z Warszawy udziela swoim pacjentom gwarancji, którą potwierdzają korzystające z jej usług gwiazdy polskiej sceny.
Są jednak typy łysienia, które nie poddają się leczeniu. Co wtedy?
Co powoduje nieodwracalne łysienie?
O łysieniu nieodwracalnym mówimy wtedy, gdy nie ma sposobu na naturalne przywrócenie mieszkom włosowym zdolności wytworzenia nowych włosów. W zdecydowanej większości przypadków dzieje się tak w momencie, gdy w wyłysiałym miejscu tworzą się blizny. Taka skóra nie będzie już miejscem dogodnym do życia dla mieszków, co skutkuje trwałym, nieodwracalnym wyłysieniem.
Z takimi sytuacjami najczęściej mamy do czynienia w efekcie urazów, głównie poparzeń. Zdarza się tak również wtedy, gdy miejsce zostało zbyt mocno napromieniowane, np. podczas wypadku w szpitalu czy elektrowni.
Kolejną przyczyną nieodwracalnego łysienia są choroby dziedziczne i zaburzenia rozwojowe, na czele z niedorozwojem skóry i znamionami naskórkowymi. Groźne są również choroby zakaźne, takie jak półpasiec z wtórnym bliznowaceniem, grzybica woszczynowa, gruźlica, czyraczność, kiła III-rzędowa, trądzik martwiczy i figówka. Nieodwracalne łysienie jest również efektem zakażeń liszajem płaskim i toczeniem skóry DLE. Oczywiście w tej grupie znajdują się również nowotwory skóry.
Gdy na ratowanie włosów jest za późno
Każda z wymienionych wyżej chorób spowoduje łysienie, z którym medycyna nie może skutecznie walczyć. Oczywiście mamy na myśli wyłącznie metody farmakologiczne i wspomagające naturalny wzrost włosów. W grę wchodzą jednak zabiegi – chirurgiczne oraz nieinwazyjne.
Słynne przeszczepy skóry budzą w środowisku lekarskim duże kontrowersje. Nie dają one bowiem 100% gwarancji skuteczności. Bardzo liczne są przypadki odrzutów, nawracających problemów skórnych, dyskomfortu pacjentów. Jest to po prostu zabieg ryzykowny. Dlatego czołowe kliniki, jak chociażby warszawska Handsomemen, idą w kierunku metod mniej inwazyjnych i bezpieczniejszych dla pacjenta.
Klinika Handsomemen opracowała autorską metodę polegającą na wszczepianiu implantów. Pozwala ona odtworzyć wszelkie ubytki włosów i jest z powodzeniem stosowana już od ponad 20 lat. Implant Micro Derme 2 generacji jest zabiegiem bez użycia skalpela, co eliminuje ryzyko infekcji i gwarantuje przyjęcie się włosów na skórze pacjenta.
Bardzo duże znaczenie ma osiągnięcie idealnego efektu. Pacjent po zabiegu odzyskuje swoją fryzurę i wygląda ona dokładnie tak, jak sobie tego życzył. Klinika nie stosuje żadnych klejów i zgrzewów – wszczepia w skórę włosy w taki sposób, że nigdy już nie wypadną i będą układać się idealnie według zaleceń pacjenta. Metoda jest powszechnie znana w czołowych klinikach dermatologicznych na całym świecie i jest efektem badań specjalistów z Polski, Kanady, USA i Japonii.
Peruka? To tylko tuszowanie problemu
Osoby, które z różnych przyczyn nie mogą sobie pozwolić na poddanie się specjalistycznemu zabiegowi, są skazane na noszenie peruk lub tupecików. To jednak ostateczność, ponieważ ich stosowanie nie jest ani komfortowe, ani estetyczne. Wprawne oko zawsze dostrzeże, że nosimy perukę, może się ona przemieszczać w najmniej oczekiwanych sytuacjach, co powoduje spory dyskomfort psychiczny.
Złej jakości peruki mają także tendencję do uczulania skóry głowy. Jest ona dodatkowo narażona na znaczne pocenie i przetłuszczanie, co prowadzi do podrażnień i zmusza osobę noszącą do ograniczania aktywności towarzyskiej.
Zdecydowanie najlepszym sposobem poradzenia sobie z nieodwracalnym łysieniem jest zatem poddanie się zabiegowi wszczepienia implantów. Pamiętajmy, aby decyzję tę konsultować wyłącznie z fachową kliniką, która może przedstawić nam efekty swojej pracy i certyfikaty oraz udzieli gwarancji na osiągnięcie pożądanego efektu. Chodzi w końcu o nasz wygląd, który jest podstawą dobrego samopoczucia i budowania pewności siebie.
Źródło: http://www.handsome-men.pl
Współczesny świat wymaga od nas ciągłej dbałości o swój wygląd. Media już dawno przekonały nas, że piękno zewnętrzne pozwala nam być lepiej postrzeganymi przez innych, ułatwia w robieniu kariery i nawiązywaniu kontaktów towarzyskich. Nic dziwnego, że gdy dotyka nas łysienie, czujemy się wyobcowani i możemy nawet wpadać w stany depresyjne. Brak włosów na głowie jest przyczyną wielu zahamowań, co obserwują nie tylko lekarze dermatolodzy, ale także psycholodzy.
Włosy naturalnym atrybutem urody
Przyczyny utraty włosów bywają bardzo różne. Niektórzy cierpią na tę przypadłość z powodów genetycznych, inni z kolei padają ofiarą nadmiernego stresu, niezdrowego stylu życia lub rujnujących organizm chorób. Bez względu na genezę problemu jest on niszczący nie tylko dla naszego wyglądu, ale także psychiki.
Przyjęło się sądzić, że mężczyźni noszą zarost, aby wzmocnić poczucie pewności siebie. Jest on dla nich swoistą tarczą, która chroni przed nadmiernym okazywaniem emocji. Z drugiej strony zarost stanowi archetyp męstwa.
Dokładnie tak samo jest z włosami na głowie. Bujna czupryna świadczy o tym, że jesteśmy zdrowi, pełni energii, piękni i zadbani. Reklamy i pokazy największych projektantów lansują nieskazitelne fryzury. Nic dziwnego, że gdy tylko zauważamy u siebie pierwsze oznaki łysienia, wpadamy w popłoch, szukając pomocy w Internecie. To zła droga – przede wszystkim trzeba się bowiem zgłosić do specjalisty.
Dermatolodzy na ratunek włosom
Naturalnym krokiem każdej osoby zmagającej się z wypadającymi włosami, powinna być wizyta u lekarza dermatologa. Ten z pewnością rozpozna źródło problemu lub zaleci dalsze, specjalistyczne badania. Samo leczenie powinno jednak przebiegać pod kontrolą fachowej kliniki.
Jedną z najlepszych tego typu placówek w Polsce i naszej części Europy jest klinika Handsomemen. Przez lata wypracowała ona autorskie metody leczenia łysienia i odnosi spore sukcesy w walce z nawet skomplikowanymi przypadkami. Z usług kliniki korzystają gwiazdy polskiej sceny, które chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami pokazując, że problem dotyka każdego, bez względu na pozycje społeczną i majętność.
Klinika działa na rynku od 1991 roku. Każdego pacjenta traktuje indywidualnie, bo wie, że problemy z włosami mogą by bardzo różne. Specjaliści stosują najlepsze, bezinwazyjne metody pozwalające przywrócić piękną i bujną fryzurę. Metody te nie powodują komplikacji, uczuleń czy podrażnień.
Klinika Handsomemen zajmuje się bardzo różnymi przypadkami łysienia, od najprostszych, których źródłem są problemy psychiczne i choroby ogólnoustrojowe, po bardzo skomplikowane sytuacje o podłożu genetycznym lub urazowym. Pomoc specjalistów jest o tyle ważna, że zaproponują oni kompleksową drogę wychodzenia z łysienia, nie będą eksperymentować i sięgać po niesprawdzone metody. Oszczędza to czas, nerwy i pieniądze pacjenta.
Problem bez względu na wiek
Błędne jest założenie, że łysienie dotyka wyłącznie osoby starsze i niemal zawsze tylko mężczyzn. W naszym otoczeniu znajdziemy mnóstwo ludzi młodych, pełnych życia, którzy także zmagają się z tym problemem. W ich przypadku utrata kosmyków jest prawdziwym życiowym dramatem.
Klasycznym przykładem są kobiety w połogu. Po urodzeniu dziecka utrata włosów jest zjawiskiem praktycznie naturalnym, co jednak powoduje dodatkowe frustracje w tym i tak niełatwym etapie życia. Panie są zmęczone, niedosypiają, mają mnóstwo obowiązków, a do tego zauważają znaczne zmiany w swoim wyglądzie. Może to u nich prowadzić nawet do stanów depresyjnych i potrzeby zamykania się przed światem.
Utrata włosów dotyka także dzieci i w ich przypadku jest szczególnie niebezpieczna i ograniczająca życiowo. Uczeń np. szkoły podstawowej, który z różnych powodów (uraz, choroba, rzadkie schorzenie genetyczne) cierpi na łysienie, może być obiektem drwin ze strony rówieśników, mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów towarzyskich. W takiej sytuacji poza niezbędnym leczeniem, konieczne jest także wsparcie rodziców oraz nauczycieli. Nierzadko nie obędzie się też bez konsultacji psychologicznych.
Brak włosów i życiowe zahamowania
Łysienie oczywiście dotyka także osoby w sile wieku, nierzadko kobiety, które mogą nawet cierpieć na łysienie teoretycznie „męskie”, czyli androgenowe. W ich przypadku prowadzi to do prawdziwych życiowych dramatów.
Pani, która wcześniej przez lata cieszyła się nienaganną fryzurą, nagle nie może już sięgać po dowolne stylizacje. Nawet, jeśli jest to nieprawda, czuje się nieatrakcyjna, niechciana, wyśmiewana. Unika kontaktów z innymi, mniej chętnie bierze udział w spotkaniach towarzyskich, odpycha nawet swojego partnera sądząc, że on nie akceptuje jej wyglądu. Taki stan ciągłego napięcia jest bardzo niekorzystny, także dla włosów, które w efekcie utrzymującego się stresu mogą jeszcze intensywniej wypadać.
Panowie wcale nie mają lepiej. Szczególnie dotyczy to młodych mężczyzn, którzy wcześniej cieszyli się powodzeniem u płci pięknej, robili kariery, byli hołubieni przez otoczenie. Gdy zaczynają cierpieć na oznaki łysienia, w sposób naturalny wycofują się z życia towarzyskiego. Nie rozumieją podłoża swojego problemu, szukają niesprawdzonych metod walki ze zjawiskiem, co często pogłębia stan utraty włosów.
Lekarze w swojej praktyce podkreślają, że łysienie jest często bardzo dużym krokiem prowadzącym do depresji i innych zaburzeń emocjonalnych.
Nie walcz sam – sięgnij po pomoc fachowców
Jak już wspomnieliśmy, w Polsce działają specjalistyczne kliniki świetnie radzące sobie z problemem łysienia u zdecydowanej większości pacjentów. Czasami wystarczy eliminacja źródła problemu (stresu, złej diety, nałogów, choroby grzybiczej) oraz wsparcie preparatami kosmetycznymi, aby łysienie ustąpiło samoistnie. W bardziej skomplikowanych przypadkach (genetyka, urazy) wymagane będzie jednak zaawansowane leczenie, nawet operacyjne.
Klinika Handsomemen stara się promować nowoczesne metody walki z łysieniem bez użycia skalpela, co jest bardzo korzystne dla pacjenta i nie powoduje ryzyka wystąpienia powikłań. Efekty są zwykle spektakularne. Nikt jednak nie zmusi osoby cierpiącej na wypadanie włosów do poddania się leczeniu. Ten krok trzeba wykonać samodzielnie.
Leczeniu musi także towarzyszyć wsparcie psychologiczne. Rodzina musi zrozumieć, że dla jej bliskiego utrata włosów jest życiowym dramatem i wspierać go na każdym etapie walki z łysieniem. Wzmacnianie poczucia wartości, przekonywanie o miłości i nie zwracanie uwagi na problem z pewnością bardzo pomoże. W niektórych przypadkach warto także sięgnąć po pomoc specjalisty. Psycholog lub psychiatra nie tylko umożliwi powrót do równowagi psychicznej, ale być może znajdzie również w psychice pacjenta dodatkowe źródło utraty włosów.
Z łysieniem można skutecznie walczyć i warto podjąć tę próbę, ponieważ drastyczna zmiana wyglądu rzadko jest jedynie problemem kosmetycznym. Nowoczesna medycyna usuwa przeszkody i pozwala na nowo cieszyć się życiem bez żadnych zahamowań. Pamiętajmy jednak, aby zaufać sprawdzonym fachowcom i nigdy nie próbować leczyć się na własną rękę. Dozwolone są oczywiście domowe sposoby na wzmacnianie włosów, ale kupowanie niesprawdzonych specyfików w Internecie może jedynie pogłębić problem. Podstawą jest bowiem dobre rozpoznanie źródła łysienia i jego konsekwentne usuwanie.
Źródło: http://www.handsome-men.pl
Coraz częściej pojawiają się informację o tym że Tesco ma zamiar wycofać się z Europy Środkowej i sprzedaż swoich aktywów. Słowacki dziennik „Sme”powołując się na swoje anonimowe żródła pisze że chodzi o sklepy w Polsce, Czechach,Słowacji i na Węgrzech. Rzecznik prasowy polskiej sieci Tesco przekazał że nie będzie komentował tych doniesień. Do tej pory sieć zamknęła swoje supermarkety : w Bydgoszczy, Kudowie-Zdroju, Legionowie i Ostrowcu Świętokrzyskim a w planach jest zamknięcie sklepów w Gniewie i Nowem. Spółka tłumaczy te posunięcia koniecznością wzmocnienia konkurencyjności. Centrala Tesco , zapowiedziała na początku roku tworzenie dużego planu naprawczego. W Wielkiej Brytanii sieć chce zamknąć 43 nierentowne markety, przede wszystkim te mniejsze działające pod marką Tesco Express. Ponadto ostały obniżone o 25 procent ceny dla 380 podstawowych produktów. Niebawem przekonamy się czy sieć , z którą Polacy zdążyli się zaprzyjażnić ,pozostanie w naszym kraju.