poniedziałek, 25 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

Niestety sprawdziły się obawy co do losu poszukiwanych chłopców. Dziś płetwonurkowie wyłowili z rzeki Liwiec ciało 15-latka. Dziadek rozpoznał zwłoki wnuczka. Trwają nadal poszukiwania młodszego z braci. Dwaj bracia - 12 i 15-latek - wyszli z domu w Mokobodach w poniedziałek około godz. 13. Kilka godzin później rodzina zawiadomiła policję o ich zaginięciu.Początkowe poszukiwania na rzece Liwiec nie przyniosły efektu. Na prośbę rodziny przeprowadzono jeszcze raz poszukiwania w okolicy domu chłopców. W poszukiwaniach bierze udział 200-osób. Obok policjantów i strażaków chłopców szukają okoliczni mieszkańcy.

Tylko dziś do godz 13-tej do Rzecznika Praw Pacjenta wpłynęło 180 zgłoszeń w związku z utrudnionym dostępem do podstawowej opieki zdrowotnej. Rzecznik Krystyna Barbara Kozłowska poinformowała o tym że będzie wszczynać dochodzenie wobec lekarzy ,którzy nie przestrzegają praw pacjentów. Jak zaznaczyła pni rzecznik prawa pacjenta powinny być przestrzegane zarówno w tych placówkach, które mają podpisany kontrakt z NFZ, jak i w tych, które nie mają. Naruszane jest w tym momencie prawo do dokumentacji medycznej. "Świadczeniodawcy, którzy nie wydają pacjentom dokumentacji medycznej, mogą zapłacić nawet 500 tys. zł kary".Kozłowska podkreśliła, że drzwi przychodni, bez względu na to, czy podpisała ona, czy nie podpisała umowy z NFZ na 2015 r., powinny być otwarte, a dyżurująca w niej osoba powinna wydać dokumentację medyczną każdemu pacjentowi, który tego zażąda".

Dziś w Poznaniu na terenie ogródków działkowych ,znaleziono w przyczepie kempingowej ciała trzech osób. Strażacy przypuszczają że padli oni ofiarą tlenku węgla. Co chwila pojawia się informacja o śmiertelnym zatruciu tym gazem. Także dziś w Ciechanowie ,w jednej z kamienic policja odnalazła kolejne ofiary zaczadzenia ,to dwóch mężczyzn i kobieta. Niestety głównym powodem tych tragicznych zdarzeń jest ludzka niefrasobliwość. Nie przeprowadzanie kontroli zarówno urządzeń grzewczych jak i kominowych,korzystanie z często  niesprawnych pieców , powoduje że szczególnie w okresie jesienno-zimowym służby notują bardzo dużą ilość zgonów

starzenie skoryStarzenie to proces fizjologiczny, obejmujący obniżenie aktywności biologicznej komórek naszego organizmu, utratę zdolności do adaptacji oraz zwolnienie procesów naprawczych.

 

Na skórze proces starzenia objawia się suchością (wynikająca z utraty zdolności do wiązania wody i zatrzymywania jej w naskórku), skóra traci elastyczność, ulega odwodnieniu, a naskórek staje się cieńszy i szorstki. Spada tempo namnażania komórek naskórka, fibroblasty zmniejszają swoją aktywność, przez co osłabieniu ulegają włókna kolagenowe i elastynowe, ujawniając zmarszczki. Dotyczy to przede wszystkim skóry na twarzy, szyi, dekolcie oraz na grzbietowej powierzchni dłoni i przedramion. W zależności od ich głębokości wyróżnia się zmarszczki powierzchowne i głębokie. Skórze starzejącej się może towarzyszyć również niezależna od niedokrwistości bladość. W wyniku zaburzenia procesu melanogenezy oraz zmian w układzie naczyniowym skóry mogą występować liczne przebarwienia, odbarwienia oraz teleangiektazje. Widoczne mogą stać się starcze naczyniaki, plamy soczewicowate i włókniaki. W zaawansowanym strzeniu skóry moją pojawić się zaburzenia rogowacenia, brodawki łojotokowe, oraz zmiany przednowotworowe  i raki podstawno czy kolczysto komórkowe.


Na zmiany zachodzące w skórze wpływają jednocześnie dwa procesy: starzenie wewnątrz i zewnątrzpochodne. Proces starzenia się skóry związany z mechanizmami wrodzonymi, genetycznymi  to starzenie wewnątrzpochodne, a proces starzenia się skóry związany z wpływem środowiska zewnętrznego - fotostarzenie (starzenie zewnątrzpochodne). Starzenie egzogenne uwarunkowane jest działaniem czynników zewnętrznych, takich jak dym papierosowy, promieniowanie UV, zanieczyszczenia środowiska, nieprawidłowa pielęgnacja czy zła dieta. Wszystkie rodzaje starzenia się skóry nakładają się na siebie i mają wspólne mechanizmy biologiczne, biochemiczne i molekularne. Są one silnie związane z wytwarzaniem wolnych rodników  (ROS). Stres oksydacyjny to najbardziej szkodliwy czynnik w starzeniu się skóry.

Istnieje kilka teorii, które starają się wytłumaczyć przyczyny i źródła starzenia się ustroju. Można je podzielić na teorie niegenetyczne, genetyczne i fizjologiczne. Jeśli chodzi o teorie niegentyczne bazują one na gromadzeniu się w ustroju substancji szkodliwych. Degradacja i obniżenie aktywności systemów fizjologicznych to teoria fizjologiczna, a zaburzenia na poziomie DNA – genetyczna. Wśród teorii, można wyróżnić teorię programowanej śmierci komórki (odpornościowa, ograniczonej liczby podziałów, samolubnego genu, genowa) oraz teorie kumulacji błędów (wolnorodnikowa, zaburzeń białkowych, mitochondrialna, błonowa).

 

Teoria genowa zakłada, że w jądrach komórkowych komórek jądrzastych, w DNA umiejscowione są geny odpowiedzialne za tempo i charakter starzenia się. Starość nie zależy tylko od zewnątrzpochodnych mutacji, ale również od zahamowania możliwości naprawczych DNA. Prawdopodobnie kluczową rolę w procesie starzenia odgrywają endogenne uszkodzenia jądrowego DNA. Dowody dotyczące uszkodzenia struktur DNA oraz zaburzenia zdolności do jego naprawy, jako czynników przyspieszających proces starzenia, pochodzą przede wszystkim z badań nad takimi schorzeniami, jak choroba Hutchinsona-Gilforga (HGP), zespół Wernera czy Cockayne’a. Obecnie zidentyfikowano około 100 genów, które mogą być odpowiedzialne za starzenie się skóry.

 

Teoria telomerowa zakłada, że starzenie komórek warunkuje skracanie się telomerów, czyli końcówek chromosomów eukariotycznych, co ogranicza liczbę podziałów komórkowych.

 

Teoria ograniczonej liczby podziałów – teoria Hayflicka

Zgodnie z tą teorią komórka może podzielić się tylko określoną ilość razy, po czym umiera. Wraz z wiekiem zmniejsza się aktywność telomerazy (enzym odpowiada za zachowanie stałej długości telomerów).

 

Teoria zaburzeń białkowych uznaje, że starzeniu towarzyszy zmniejszenie syntezy białka, co upośledza prawidłowe funkcjonowanie komórek.

Teoria błonowa z kolei zakłada, że z wiekiem dochodzi do zmiany w składzie błony komórkowej i wzrostu zawartości lipidów. Błony są bardziej sztywne i lepkie. Transport przez błony jest utrudniony, a substancje toksyczne gromadzą się w komórkach. Istotne znacznie może mieć glikoproteina – tzw. „antygen starości”, która pojawia się w składzie błon wraz z wiekiem.

 

Według teorii mitochondrialnej śmierć komórek może się również wiązać z zaburzeniami w obrębie mitochondriów. Wraz z wiekiem maleje ich liczba oraz aktywność, co powoduje zmniejszenie wytwarzania adenozynotrifosforanu (ATP). Ponieważ wciąż zwiększa się liczba uszkodzeń niepodlegających systemowi naprawy, następuje dodatkowa redukcja liczby ATP oraz upośledzenie zdolności regeneracyjnych komórek.

 

Istnieje również teoria neuroendokrynna, zwana również teorią sieciowania – „cross-linking”. Wraz z wiekiem zwiększa się liczba dodatkowych wiązań poprzecznych w cząsteczkach o długim okresie półtrwania. Spowodowane jest to przez wolne rodniki oraz produkty peroksydacji lipidów. Sieciowanie dotyczy białek oraz samych kwasów nukleinowych. Skutkiem mogą być zaburzenia w transporcie komórkowym, zahamowanie bądź zaburzenia w replikacji DNA.

 

Składniki anti-aging i mechanizm ich działania

Pierwszą grupą substancji przeciwstarzeniowych stanowią związki chroniące skórę przed wolnymi rodnikami, czyli tzw. antyoksydanty. Mają one zdolność łączenia się z ROS i uniemożliwiają im reakcję ze strukturami komórkowymi. Antyoksydanty można przyjmować doustnie oraz miejscowo.

Są to: witaminy A, C, E, antyoksydanty roślinne oraz retinoidy.

Witamina C stymuluję produkcję kolagenu, przeciwdziała szkodliwym skutkom promieniowania UV na skórę oraz jest ko faktorem reakcji enzymatycznych związanych z produkcją tkani łącznej. Pnadto wspomaga system immunologiczny, działając przeciwzapalnie, hamuje produkcję cytokin prozapalnych. Wspomaga również cykl przemian witaminy E.  Tokoferole z kolei, chronią przed wolnymi rodnikami lipidy błon komórkowych. Działają przeciwzapalnie i zwiększa wiązanie wilgoci w skórze. Antyoksydanty roślinne, to przede wszystkim flawonoidy, karotenoidy i polifenole. Hamują działanie tlenu atomowego i aktywnych rodników tlenowych, takich jak aniony nadtlenkowe, rodniki hydroksylowe, rodniki nadtlenkowo-lipidowe i wodoronadtlenki. Z kolei retinoidy odpowiadają za wychwytywanie i stabilizację reaktywnych form tlenu, chroniąc błony komórkowe komórek. Kwas retinowy ponadto stymuluje fibroblasty, przez co skóra jest bardziej nawilżona, zwiększa się jej grubość i elastyczność. Retinoidy pobudzają tworzenie nowych naczyń w skórze i hamują metaloproteazy macierzy zewnątrzkomórkowej chronią przed promieniowaniem UV.


Kolejną grupę substancji przeciwstarzeniowych stanowią substancje naśladujące działanie inhibitorów metaloproteaz TIMPs.

Są to ekstrakty roślinne, takie jak ekstrakt ze skórki owoców liczi, z liści jeżyny czy dyni zwyczajnej oraz peptydy: Tripeptyd-2 (hamujący elastazę i MMP-1), Myristoyl Tetrapeptide-20 i Acetyl Hexapeptide-20. Poprzez hamowanie MMP substancje te zabezpieczają włókna kolagenu i elastyny, sprzyjają prawidłowej organizacji włókien, zwiększają syntezę kolagenu I oraz pobudzają ekspresję cząsteczek tworzących macierz zewnątrzkomórkową.

Istotne wśród substancji anti-aging są czynniki wzrostu. Są mediatorami wielu procesów fizjologicznych oraz patologicznych, stymulują podziały komórek, ich różnicowanie i wzrost. Obecnie wykorzystuje się w kosmetologii dwa rodzaje czynników wzrostu – produkowane przez systemy bakteryjne oraz pozyskiwane z osocza bogato płytkowego. Wykorzystuje się czynnik wzrostu naskórka (EGF), transformujący czynnik wzrostu (TGF) i płytko pochodny czynnik wzrostu (PDGF).

 

Bardzo ważnymi składnikami preparatów przeciwstarzeniowych stały się tzw. fitohormony, czyli związki organiczne, regulujące wzrost i rozwój roślin. Do grupy tej zaliczamy substancje o budowie przestrzennej lub działaniu podobnym do hormonów estrogennych. Przedstawicielami są pochodne steroli, izoflawonów i lignanów. Obecność roślinnych odpowiedników estradiolu, występujących w ilości powyżej 50 mg/kg, stwierdzono m.in. w lucernie (Medicago sativa L.), czerwonej koniczynie (Trifolium incarnatum L), łubinie (Lupinus polyphyllus L), lukrecji (Glicyrrhiza glabra L). Do ekstraktów o działaniu hormonalnym zaliczamy także korzeń Cimcifuga racemosa – stary indiański środek piękności. Pełnią rolę zmiataczy wolnych rodników, hamują mutacje komórkowe, działają przeciwnowotworowo. Dzięki tym właściwościom, stosowane zewnętrznie w kosmetykach zapobiegają utlenianiu i uszkodzeniu błon komórkowych. Ograniczają także działanie enzymów, m.in. kolagenazy rozkładającej włókna podporowe skóry właściwej. Podobnie jak hormony ludzkie, stymulują podziały komórek wpływając na różnorodne procesy fizjologiczne skóry. Dzięki ich działaniu poprawia się napięcie i elastyczność skóry a drobne zmarszczki stają się mniej widoczne. 

 

Ważna grupę stanowią tzw. peptydy biomimetyczne – syntetyczne związki chemiczne naśladujące naturalne peptydy. Obecnie w medycynie estetycznej stosuje się ponad 300 peptydów biomimetycznych. Produkowane są w oparciu o systemy bakteryjne. Ponieważ przez naskórek przenikają dwu- lub trójpeptydy, większe peptydy wymagają metod wspomagających wprowadzanie do skóry, np. mezoterapii igłowej lub zamknięcia ich w liposomach. 


Coraz częściej wykorzystywane są w kosmetologii komórki macierzyste roślinne. Stymulują nasze własne komórki macierzyste oraz inne komórki, m.in. fibroblasty do namnażania. Przykładem takich wyciągów roślinnych jest ekstrakt z kultur kalusowych Róży Damasceńskiej. Ma on zbawienny wpływ na łagodzenie stanów zapalnych skóry. Działa przeciwstarzeniowo, redukuje zmarszczki, rozjaśnia skórę. Również resweratrol zawarty w winogronie ma duże znaczenie w medycynie anti-aging. Jest wielokrotnie silniejszym antyoksydantem od witaminy C czy E.

 

Mnogość teorii starzenia się skóry, oraz wielokierunkowość zmian towarzyszących temu procesowi powoduje, że tak trudne jest opracowanie jednej w pełni skutecznej i bezpiecznej metody hamującej ten proces. Naukowcy z całego świata prowadzą badania, powstają ciągle nowe substancje o działaniu przeciwstarzeniowym, jedne mniej inne bardziej skuteczne.

 

Agata Lebiedowska

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

wlosy zdrowieW świecie, który wymaga od nas nienagannego wyglądu stan włosów może powiedzieć bardzo wiele o właścicielu. Zła dieta, stres i zmęczenie to nie jedyne czynniki mogące wpłynąć na ich kondycję. Nie możemy zapominać o chorobach samej skóry głowy (łuszczyca, łupież, nadmierne wypadanie włosów, łysienie o różnym podłożu), czy też zaburzeniach hormonalnych, cukrzycy, nowotworach. Sami często nie jesteśmy w stanie sobie pomóc a jedynym ratunkiem może być wizyta u profesjonalnego specjalisty. Trychologia jest nową, prężne rozwijającą się dziedziną nauki leżącą na pograniczu kosmetologii i medycyny estetycznej. Zadaniem trychologa jest wnikliwa analiza, diagnoza i leczenie chorób w obrębie skóry głowy i samych włosów.

 

Jaka była Pani droga do zostania profesjonalnym trychologiem?

W Polsce nie funkcjonują specjalne szkoły trychologiczne, jednak powoli trychologia jest wymieniania jako jeden z przedmiotów na takich kierunkach jak kosmetologia. Myślę, że jest to kwestia czasu kiedy będą funkcjonowały studia podyplomowe z tej dziedziny, tak jak stało się to z podologią. Obecnie, aby zdobyć wiedzę trychologiczną korzysta się z różnego rodzaju kursów i szkoleń, które pozwalają nauczyć się diagnozować problemy włosów i skóry głowy oraz wykonywać podstawowe zabiegi. Praca w gabinecie umożliwiła mi przełożenie teorii zdobytej na studiach i kursach w praktykę. Tak jak w zawodzie lekarza, farmaceuty czy fizjoterapeuty również kosmetolog powinien kształcić się na bieżąco, korzystając z różnorodnych kursów i kongresów. Oferuje to ogromne szanse na rozwój nawet w tak mało popularnym zawodzie i przede wszystkim uczy wyciągać wnioski z pracy z klientami bo praktyka i zdobywanie doświadczenia daje największą możliwość rozwoju. Skoro za pomocą zabiegów kosmetologicznych jesteśmy w stanie zlikwidować takie problemy jak przebarwienia, rozstępy, zmarszczki, blizny czy nadmierne owłosienie możemy również znacznie wspomóc skórę głowy i włosy. Wystarczy tylko dobrać odpowiednią metodę. 

 

Czy jest duże zapotrzebowanie na usługi świadczone w gabinetach trychologicznych?

Teoretycznie, jest duże zapotrzebowanie na usługi trychologiczne, ponieważ bardzo dużo osób ma w dzisiejszych czasach problemy z wypadaniem włosów i ze skórą głowy. Troska o wygląd i urodę rośnie co widać po dużej ilości  gabinetów kosmetycznych, medycyny estetycznej, klubów fitness. Włosy są ważną częścią naszego wizerunku więc dbałość o nie powinna być  traktowana na równi  z dbałością o twarz czy ciało. Jednak w praktyce wygląda to tak, że gabinetów trychologicznych funkcjonuje niewiele, ponieważ potencjalni klienci nie są świadomi o istnieniu tego typu miejsc. Osoby, trafiają do mnie najczęściej z polecenia lub wertując internet, a przede wszystkim fora internetowe trafiły na ciekawe słowo trycholog i się tym zainteresowały. Większość ludzi  korzysta z zabiegów  regenerujących włosy w  gabinetach fryzjerskich, co nie jest złym krokiem,  jednak gabinety fryzjerskie oferują z reguły zabiegi na poprawę struktury włosa, zapominając o tym, że wszystko zaczyna się od cebulki i od skóry głowy.

 

Pacjenci z jakimi problemami są najczęstszymi klientami gabinetu? Częściej trafiają do Pani kobiety czy mężczyźni?

Najczęściej trafiają do mnie osoby z wypadaniem włosów i łysieniem. Rzadziej osoby z samymi problemami ze skórą głowy takimi jak: łojotok, łupież czy sucha skóra głowy. Częściej gabinet odwiedzają kobiety, ale oczywiście mężczyźni również korzystają z naszych usług. Procentowo oceniłabym, że kobiety stanowią około 60% klientów, mężczyźni 40%. Panie zgłaszają zwykle problem z wypadaniem włosów, mężczyźni z łysieniem androgenowym. Rzadko (raz na kilka miesięcy) odwiedzają również gabinet rodzice z dziećmi. Wśród tej grupy zgłaszany jest problem  z wypadaniem włosów albo z długotrwałą ciemieniuszką. Często też troskliwi rodzice chcą po prostu  dowiedzieć się jaki szampon stosować u swojej pociechy. Niestety trafiają się także przypadki dzieci z łysieniem plackowatym. Ja jednak nie podejmuje się kuracji u dzieci bez wcześniej wizyty/porozumienia z lekarzem pediatrą/endokrynologiem dziecięcym czy też dermatologiem.

 

Jak ocenia Pani współpracę z lekarzami?  Czy uważa Pani, że pacjent najpierw powinien trafić do lekarza czy od razu pokierować swe kroki do gabinetu?

Kuracje w gabinetach trychologicznych zwykle muszą być połączone z leczeniem farmakologicznym prowadzonym przez lekarzy. Najczęściej zgłaszają się do mnie osoby, które już wcześniej korzystały z porady specjalisty, jednak nie udało się uporać z problemem. Wtedy staram się uporządkować wszystkie informacje, które zostały zdobyte dzięki przeprowadzanym badaniom, podpowiadam co można jeszcze zrobić a na koniec kieruje do lekarza, który w mojej ocenie najlepiej zajmie się problemem. Jeśli klient w pierwszej kolejności trafia do mnie, zlecam badania, które należy wykonać w danym przypadku i po ich wykonaniu podpowiadam do jakiego lekarza udać się z problemem, aby podjąć terapię farmakologiczną. Musze niestety powiedzieć, ze zainteresowanie lekarzy włosami jest bardzo niewielkie. Endokrynolog i ginekolog często uważają, że to nie ich sprawa, dermatolog odsyła do ginekologa i endokrynologa, ponieważ nie ma przyczyny skórnej. Czasami długo szukamy odpowiedniego lekarza, który zajmie się problemem.  Mam natomiast ten komfort, że na co dzień współpracują z lekarzem internistą, który ma ogromną wiedzę endokrynologiczną i większość problemów rozwiązujemy na miejscu. Dopiero po konsultacji i ustaleniu przyczyny zabieramy się za zewnętrzną kurację trychologiczną. Jedno w połączeniu z drugim najczęściej przynosi pożądany efekt. Większość świadomych klientów jest bardzo wdzięczna za takie podejście. Zdarza się również od razu wprowadzać kurację zewnętrzną, ale tylko wtedy kiedy klient już zna przyczynę swojego problemu i jest leczony lub wtedy kiedy wcześniej  były przeprowadzone wszystkie badania i nic nie wykryto. Oczywiście mogłabym zupełnie nie zwracać uwagi na przyczyny wewnętrzne i robić to co do mnie należy, czyli zabiegi. Jednak wiem, że aby  kuracja była skuteczna musi być zachowana pewna kolejność kroków i nie można pójść na skróty. Jeśli chodzi o kuracje trychologiczne trudno mówić o leczeniu, ponieważ ani nie jesteśmy lekarzami ani nie stosujemy leków. To co robimy to jest dodatkowe wspomaganie leczenia lub profesjonalna pielęgnacja, która stosowana systematycznie może wiele zdziałać. 

 

Jak odbywa się diagnozowanie problemu w gabinecie?

Spotkanie z klientem zaczynam od trichoskopii, czyli od badania skóry głowy i włosów  mikroskopem podłączonym do  komputera. Dzięki takiemu badaniu  oceniamy czy nie ma problemu w obrębie skóry głowy, cebulek  i mieszków włosowych.  Na podstawie trichoskopii można również bardzo dokładnie ocenić  rodzaj skóry głowy i jej potrzeby a więc dobrać indywidualną pielęgnację czy  też kurację. Obraz mikroskopowy  może wskazywać na przyczynę wewnętrzną np.hormonalną i daje informację, żeby szukać przyczyny wewnątrz organizmu. Następnie w porozumieniu z lekarzem zlecam szereg testów biochemicznych i hormonalnych.  Mając  całą pulę badań decydujemy o dalszym postępowaniu: kuracji zewnętrznej, leczeniu endokrynologicznym, ginekologicznym itd.
 

Jakie metody uważa Pani za obecnie najskuteczniejsze w leczeniu danego schorzenia?

Przy problemie wypadania i przerzedzania się włosów najlepsze efekty są widoczne po stosowaniu laserów LED oraz mezoterapii. Laser LED emituje światło czerwone, które w skórze zamienia się na energie chemiczną, następuje pobudzenie metabolizmu w skórze i mieszkach włosowych co skutkuje zahamowaniem wypadania włosów i pobudzeniem ich wzrostu. Zabieg polega na naświetlaniu skóry, jest bezbolesny i bezinwazyjny. Mezoterapia zarówno w formie bezigłowej, igłowej jak i mikroigłowej ma za zadanie dostarczyć do skóry właściwej substancje odżywiające cebulki włosów i przyspieszające ich wzrost. Do substancji tych należą witaminy, minerały, aminokwasy, peptydy, ekstrakty roślinne i komórki macierzyste. Zabieg polega na wprowadzaniu do skóry właściwej komponentów aktywnych za pomocą igły, rollera (wałeczka z igiełkami) czy też za pomocą sono i jonoforezy (prądów galwanicznych i ultradźwięków). Wszystko po to, aby wspomóc wchłanianie do skóry substancji aktywnych i pokonać utrudniającą ich penetrację barierę naskórkową tzw. Barierę Reina. W problemach skórnych (łojotok, łupież, sucha skóra głowy, łojotokowe zapalenie skóry) najlepsze efekty dają zabiegi z wykorzystaniem dermokosmetyków, których działanie jest wspomagane przez prądy (galwaniczne, d’Arsonvala) czy też saunę.

 

Poleca Pani raczej suplementy, kosmetyki czy zabiegi? Co daje szybszy i trwalszy efekt?

Najtrwalszy  i najszybszy efekt jest wtedy, kiedy jednocześnie wykonujemy zabiegi w gabinecie, stosujemy dermokosmetyki w domu i do tego zażywamy suplementy. Po takiej kuracji i osiągnięciu oczekiwanego rezultatu, klienci z reguły zostają już przy stosowaniu naszych kosmetyków i raz na jakiś czas przychodzą na zabieg przypominający. Należy pamiętać, że jeżeli ktoś cierpi na chorobę przewlekłą np. Hashimoto, przy której bardzo często występuje nadmierne wypadanie włosów, czy też na łysienie androgenowe, kuracje raz na jakiś czas trzeba powtarzać. Ponieważ, przyczyna jest przewlekła  kuracja również musi być ciągła; oczywiście  z różną częstotliwością zabiegów.
Jeśli ktoś nie może pozwolić sobie na pełną kurację (zabiegi+kosmetyki+suplementy), wtedy zalecam stosować kurację w domu w postaci dermokosmetyków i suplementów przez minimum 3 miesiące. Wolę, aby klient stosował systematyczną kurację w domu przez dłuższy okres czasu niż przyszedł na jeden czy dwa zabiegi, które mogą nie przynieść pożądanego efektu, ponieważ mieszek włosowy ma swoją fizjologię, której nie da się przeskoczyć i każdy problem wymaga dłuższej kuracji.

 

Jakie dermokosmetyki  poleca Pani swoim pacjentom?

Polecam najczęściej tzw. dermokosmetykitrychologiczne - czyli profesjonalne, bardzo aktywne  preparaty skomponowane na bazie składników naturalnych (ekstraktów roślinnych, minerałów, witamin, olejków,  aminokwasów, komórek macierzystych) w bardzo wysokich stężeniach, dostępne jedynie w gabinetach trychologicznych. Dermokosmetykitrychologiczne są przeznaczone do wykonywania zabiegów w gabinetach jak również do kuracji  domowych. Najlepsze efekty są wtedy kiedy klient wykonuje  w gabinecie serię zabiegów a w domu wspomaga kurację dermokosmetykami tej samej firmy. Jeśli osoba zgłaszająca się do mnie nie może sobie pozwolić na zakup takich preparatów nie zostawiam jej bez planu domowej kuracji tylko ustalam ją na bazie dermokosmetyków z apteki. Wolę jednak jeśli klient stosuje kosmetyki  trychologiczne na których sama pracuję, ponieważ znam je dobrze i mogę przewidzieć jaki będzie efekt ich stosowania. Są one przeznaczone do wszelakich problemów, można na nich skomponować indywidualne kuracje, ściśle dobrane do potrzeb skóry i włosów klienta. Wśród dermokosmetyków aptecznych nie ma już takiego wyboru.

 

Czy oprócz zabiegów polecają Państwo specjalną dietę, zmianę trybu życia? Czy zdarza się, że jedynie takie zmiany  wystarczą dla uzyskania korzystnych efektów?

Staram się do problemów, z którymi przychodzą do mnie klienci podchodzić holistycznie bo tylko tak jest możliwe, aby osiągnąć pożądany efekt. Zawsze zwracam uwagę klientom na dietę i higieniczny tryb życia. Czynniki te mają ścisły związek zarówno z problemem wypadania włosów jak również z problemami skórnymi takimi jak łojotok, łupież, sucha skóra czy łojotokowe zapalenie skóry. Kolejnym ważnym aspektem, który zawsze poruszam, są problemy hormonalne, zażywane leki, stany zapalne w organizmie, niedobory. Nie zaczynamy kuracji w gabinecie bez zbadania tych przyczyn i podjęcia kroków, aby je wyeliminować. Oczywiście nie jest to łatwa droga, ale przecież zarówno mi jak i klientowi zależy na tym, żeby osiągnąć pożądany efekt. Jak wspominałam taki tok postępowania wymaga również współpracy z lekarzami, często różnych specjalizacji.

 

Czy są jakieś przeciwwskazania do zabiegów? Jeśli tak to jakie i dlaczego?

Każdy zabieg ma swoją specyfikę, swoje wskazania i  przeciwwskazania.  Biorąc pod uwagę fakt, że osoby mające problem  z włosami często mają problemy zdrowotne, zażywają różne leki, należy pilnować przeciwwskazań, aby uniknąć powikłań po zabiegu. Zawsze uda się znaleźć zabieg odpowiedni i bezpieczny dla każdej osoby.
 

Czy wykonując zawód trychologa pamięta Pani jakiś szczególny, trudny przypadek?

Pamiętam przypadek młodego mężczyzny z nadmiernym wypadaniem włosów oraz poważnym, przewlekłym  problemem skórnym (łupież, świąd, strupy i rany na głowie). Od razu powiedziałam mu, że wymaga to leczenia dermatologicznego i nie podejmę się przeprowadzenia kuracji. Okazało się jednak, że problem jest już długotrwały i klient odwiedził już kilku dermatologów. Poleciłam więc, żeby zrobił badanie mikrobiologiczne skóry, z którego wyszedł intensywnie namnożony gronkowiec złocisty, wymagający leczenia antybiotykami. Z wynikiem tym wysłałam go do kolejnego dermatologa, który nie wiedzieć  czemu zbagatelizował sprawę. Zdecydowaliśmy wtedy, że poprosimy jeszcze o pomoc  lekarza rodzinnego, który od razu podjął leczenie antybiotykiem, a ja równocześnie zrobiłam serię algowych zabiegów regenerujących skórę. Po 3 miesiącach kuracji wewnętrznej i zewnętrznej , nie było śladu problemu i do tej pory skóra jest zdrowa a my raz na jakiś czas spotykamy się w gabinecie na zabiegu wzmacniającym włosy.

 

Portal Biotechnologia.pl dziękuje za rozmowę

Rozmawiała Magdalena Habuz

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

 

W świecie, który wymaga od nas nienagannego wyglądu stan włosów może powiedzieć bardzo wiele o właścicielu. Zła dieta, stres i zmęczenie to nie jedyne czynniki mogące wpłynąć na ich kondycję. Nie możemy zapominać o chorobach samej skóry głowy (łuszczyca, łupież, nadmierne wypadanie włosów, łysienie o różnym podłożu), czy też zaburzeniach hormonalnych, cukrzycy, nowotworach. Sami często nie jesteśmy w stanie sobie pomóc a jedynym ratunkiem może być wizyta u profesjonalnego specjalisty. Trychologia jest nową, prężne rozwijającą się dziedziną nauki leżącą na pograniczu kosmetologii i medycyny estetycznej. Zadaniem trychologa jest wnikliwa analiza, diagnoza i leczenie chorób w obrębie skóry głowy i samych włosów.

 

 

  • Jaka była Pani droga do zostania profesjonalnym trychologiem?

W Polsce nie funkcjonują specjalne szkoły trychologiczne, jednak powoli trychologia jest wymieniania jako jeden z przedmiotów na takich kierunkach jak kosmetologia. Myślę, że jest to kwestia czasu kiedy będą funkcjonowały studia podyplomowe z tej dziedziny, tak jak stało się to z podologią. Obecnie, aby zdobyć wiedzę trychologiczną korzysta się z różnego rodzaju kursów i szkoleń, które pozwalają nauczyć się diagnozować problemy włosów i skóry głowy oraz wykonywać podstawowe zabiegi. Praca w gabinecie umożliwiła mi przełożenie teorii zdobytej na studiach i kursach w praktykę. Tak jak w zawodzie lekarza, farmaceuty czy fizjoterapeuty również kosmetolog powinien kształcić się na bieżąco, korzystając z różnorodnych kursów i kongresów. Oferuje to ogromne szanse na rozwój nawet w tak mało popularnym zawodzie i przede wszystkim uczy wyciągać wnioski z pracy z klientami bo praktyka i zdobywanie doświadczenia daje największą możliwość rozwoju. Skoro za pomocą zabiegów kosmetologicznych jesteśmy w stanie zlikwidować takie problemy jak przebarwienia, rozstępy, zmarszczki, blizny czy nadmierne owłosienie możemy również znacznie wspomóc skórę głowy i włosy. Wystarczy tylko dobrać odpowiednią metodę. 

 

  • Czy jest duże zapotrzebowanie na usługi świadczone w gabinetach trychologicznych?

Teoretycznie, jest duże zapotrzebowanie na usługi trychologiczne, ponieważ bardzo dużo osób ma w dzisiejszych czasach problemy z wypadaniem włosów i ze skórą głowy. Troska o wygląd i urodę rośnie co widać po dużej ilości  gabinetów kosmetycznych, medycyny estetycznej, klubów fitness. Włosy są ważną częścią naszego wizerunku więc dbałość o nie powinna być  traktowana na równi  z dbałością o twarz czy ciało. Jednak w praktyce wygląda to tak, że gabinetów trychologicznych funkcjonuje niewiele, ponieważ potencjalni klienci nie są świadomi o istnieniu tego typu miejsc. Osoby, trafiają do mnie najczęściej z polecenia lub wertując internet, a przede wszystkim fora internetowe trafiły na ciekawe słowo trycholog i się tym zainteresowały. Większość ludzi  korzysta z zabiegów  regenerujących włosy w  gabinetach fryzjerskich, co nie jest złym krokiem,  jednak gabinety fryzjerskie oferują z reguły zabiegi na poprawę struktury włosa, zapominając o tym, że wszystko zaczyna się od cebulki i od skóry głowy.

 

  • Pacjenci z jakimi problemami są najczęstszymi klientami gabinetu? Częściej trafiają do Pani kobiety czy mężczyźni?

Najczęściej trafiają do mnie osoby z wypadaniem włosów i łysieniem. Rzadziej osoby z samymi problemami ze skórą głowy takimi jak: łojotok, łupież czy sucha skóra głowy. Częściej gabinet odwiedzają kobiety, ale oczywiście mężczyźni również korzystają z naszych usług. Procentowo oceniłabym, że kobiety stanowią około 60% klientów, mężczyźni 40%. Panie zgłaszają zwykle problem z wypadaniem włosów, mężczyźni z łysieniem androgenowym. Rzadko (raz na kilka miesięcy) odwiedzają również gabinet rodzice z dziećmi. Wśród tej grupy zgłaszany jest problem  z wypadaniem włosów albo z długotrwałą ciemieniuszką. Często też troskliwi rodzice chcą po prostu  dowiedzieć się jaki szampon stosować u swojej pociechy. Niestety trafiają się także przypadki dzieci z łysieniem plackowatym. Ja jednak nie podejmuje się kuracji u dzieci bez wcześniej wizyty/porozumienia z lekarzem pediatrą/endokrynologiem dziecięcym czy też dermatologiem.

 

  • Jak ocenia Pani współpracę z lekarzami?  Czy uważa Pani, że pacjent najpierw powinien trafić do lekarza czy od razu pokierować swe kroki do gabinetu?

Kuracje w gabinetach trychologicznych zwykle muszą być połączone z leczeniem farmakologicznym prowadzonym przez lekarzy. Najczęściej zgłaszają się do mnie osoby, które już wcześniej korzystały z porady specjalisty, jednak nie udało się uporać z problemem. Wtedy staram się uporządkować wszystkie informacje, które zostały zdobyte dzięki przeprowadzanym badaniom, podpowiadam co można jeszcze zrobić a na koniec kieruje do lekarza, który w mojej ocenie najlepiej zajmie się problemem. Jeśli klient w pierwszej kolejności trafia do mnie, zlecam badania, które należy wykonać w danym przypadku i po ich wykonaniu podpowiadam do jakiego lekarza udać się z problemem, aby podjąć terapię farmakologiczną. Musze niestety powiedzieć, ze zainteresowanie lekarzy włosami jest bardzo niewielkie. Endokrynolog i ginekolog często uważają, że to nie ich sprawa, dermatolog odsyła do ginekologa i endokrynologa, ponieważ nie ma przyczyny skórnej. Czasami długo szukamy odpowiedniego lekarza, który zajmie się problemem.  Mam natomiast ten komfort, że na co dzień współpracują z lekarzem internistą, który ma ogromną wiedzę endokrynologiczną i większość problemów rozwiązujemy na miejscu. Dopiero po konsultacji i ustaleniu przyczyny zabieramy się za zewnętrzną kurację trychologiczną. Jedno w połączeniu z drugim najczęściej przynosi pożądany efekt. Większość świadomych klientów jest bardzo wdzięczna za takie podejście. Zdarza się również od razu wprowadzać kurację zewnętrzną, ale tylko wtedy kiedy klient już zna przyczynę swojego problemu i jest leczony lub wtedy kiedy wcześniej  były przeprowadzone wszystkie badania i nic nie wykryto. Oczywiście mogłabym zupełnie nie zwracać uwagi na przyczyny wewnętrzne i robić to co do mnie należy, czyli zabiegi. Jednak wiem, że aby  kuracja była skuteczna musi być zachowana pewna kolejność kroków i nie można pójść na skróty. Jeśli chodzi o kuracje trychologiczne trudno mówić o leczeniu, ponieważ ani nie jesteśmy lekarzami ani nie stosujemy leków. To co robimy to jest dodatkowe wspomaganie leczenia lub profesjonalna pielęgnacja, która stosowana systematycznie może wiele zdziałać. 

 

  • Jak odbywa się diagnozowanie problemu w gabinecie?

Spotkanie z klientem zaczynam od trichoskopii, czyli od badania skóry głowy i włosów  mikroskopem podłączonym do  komputera. Dzięki takiemu badaniu  oceniamy czy nie ma problemu w obrębie skóry głowy, cebulek  i mieszków włosowych.  Na podstawie trichoskopii można również bardzo dokładnie ocenić  rodzaj skóry głowy i jej potrzeby a więc dobrać indywidualną pielęgnację czy  też kurację. Obraz mikroskopowy  może wskazywać na przyczynę wewnętrzną np.hormonalną i daje informację, żeby szukać przyczyny wewnątrz organizmu. Następnie w porozumieniu z lekarzem zlecam szereg testów biochemicznych i hormonalnych.  Mając  całą pulę badań decydujemy o dalszym postępowaniu: kuracji zewnętrznej, leczeniu endokrynologicznym, ginekologicznym itd.
 

  • Jakie metody uważa Pani za obecnie najskuteczniejsze w leczeniu danego schorzenia?

Przy problemie wypadania i przerzedzania się włosów najlepsze efekty są widoczne po stosowaniu laserów LED oraz mezoterapii. Laser LED emituje światło czerwone, które w skórze zamienia się na energie chemiczną, następuje pobudzenie metabolizmu w skórze i mieszkach włosowych co skutkuje zahamowaniem wypadania włosów i pobudzeniem ich wzrostu. Zabieg polega na naświetlaniu skóry, jest bezbolesny i bezinwazyjny. Mezoterapia zarówno w formie bezigłowej, igłowej jak i mikroigłowej ma za zadanie dostarczyć do skóry właściwej substancje odżywiające cebulki włosów i przyspieszające ich wzrost. Do substancji tych należą witaminy, minerały, aminokwasy, peptydy, ekstrakty roślinne i komórki macierzyste. Zabieg polega na wprowadzaniu do skóry właściwej komponentów aktywnych za pomocą igły, rollera (wałeczka z igiełkami) czy też za pomocą sono i jonoforezy (prądów galwanicznych i ultradźwięków). Wszystko po to, aby wspomóc wchłanianie do skóry substancji aktywnych i pokonać utrudniającą ich penetrację barierę naskórkową tzw. Barierę Reina. W problemach skórnych (łojotok, łupież, sucha skóra głowy, łojotokowe zapalenie skóry) najlepsze efekty dają zabiegi z wykorzystaniem dermokosmetyków, których działanie jest wspomagane przez prądy (galwaniczne, d’Arsonvala) czy też saunę.

 

  • Poleca Pani raczej suplementy, kosmetyki czy zabiegi? Co daje szybszy i trwalszy efekt?

Najtrwalszy  i najszybszy efekt jest wtedy, kiedy jednocześnie wykonujemy zabiegi w gabinecie, stosujemy dermokosmetyki w domu i do tego zażywamy suplementy. Po takiej kuracji i osiągnięciu oczekiwanego rezultatu, klienci z reguły zostają już przy stosowaniu naszych kosmetyków i raz na jakiś czas przychodzą na zabieg przypominający. Należy pamiętać, że jeżeli ktoś cierpi na chorobę przewlekłą np. Hashimoto, przy której bardzo często występuje nadmierne wypadanie włosów, czy też na łysienie androgenowe, kuracje raz na jakiś czas trzeba powtarzać. Ponieważ, przyczyna jest przewlekła  kuracja również musi być ciągła; oczywiście  z różną częstotliwością zabiegów.
Jeśli ktoś nie może pozwolić sobie na pełną kurację (zabiegi+kosmetyki+suplementy), wtedy zalecam stosować kurację w domu w postaci dermokosmetyków i suplementów przez minimum 3 miesiące. Wolę, aby klient stosował systematyczną kurację w domu przez dłuższy okres czasu niż przyszedł na jeden czy dwa zabiegi, które mogą nie przynieść pożądanego efektu, ponieważ mieszek włosowy ma swoją fizjologię, której nie da się przeskoczyć i każdy problem wymaga dłuższej kuracji.

 

  • Jakie dermokosmetyki  poleca Pani swoim pacjentom?

Polecam najczęściej tzw. dermokosmetykitrychologiczne - czyli profesjonalne, bardzo aktywne  preparaty skomponowane na bazie składników naturalnych (ekstraktów roślinnych, minerałów, witamin, olejków,  aminokwasów, komórek macierzystych) w bardzo wysokich stężeniach, dostępne jedynie w gabinetach trychologicznych. Dermokosmetykitrychologiczne są przeznaczone do wykonywania zabiegów w gabinetach jak również do kuracji  domowych. Najlepsze efekty są wtedy kiedy klient wykonuje  w gabinecie serię zabiegów a w domu wspomaga kurację dermokosmetykami tej samej firmy. Jeśli osoba zgłaszająca się do mnie nie może sobie pozwolić na zakup takich preparatów nie zostawiam jej bez planu domowej kuracji tylko ustalam ją na bazie dermokosmetyków z apteki. Wolę jednak jeśli klient stosuje kosmetyki  trychologiczne na których sama pracuję, ponieważ znam je dobrze i mogę przewidzieć jaki będzie efekt ich stosowania. Są one przeznaczone do wszelakich problemów, można na nich skomponować indywidualne kuracje, ściśle dobrane do potrzeb skóry i włosów klienta. Wśród dermokosmetyków aptecznych nie ma już takiego wyboru.

 

  • Czy oprócz zabiegów polecają Państwo specjalną dietę, zmianę trybu życia? Czy zdarza się, że jedynie takie zmiany  wystarczą dla uzyskania korzystnych efektów?

Staram się do problemów, z którymi przychodzą do mnie klienci podchodzić holistycznie bo tylko tak jest możliwe, aby osiągnąć pożądany efekt. Zawsze zwracam uwagę klientom na dietę i higieniczny tryb życia. Czynniki te mają ścisły związek zarówno z problemem wypadania włosów jak również z problemami skórnymi takimi jak łojotok, łupież, sucha skóra czy łojotokowe zapalenie skóry. Kolejnym ważnym aspektem, który zawsze poruszam, są problemy hormonalne, zażywane leki, stany zapalne w organizmie, niedobory. Nie zaczynamy kuracji w gabinecie bez zbadania tych przyczyn i podjęcia kroków, aby je wyeliminować. Oczywiście nie jest to łatwa droga, ale przecież zarówno mi jak i klientowi zależy na tym, żeby osiągnąć pożądany efekt. Jak wspominałam taki tok postępowania wymaga również współpracy z lekarzami, często różnych specjalizacji.

 

  • Czy są jakieś przeciwwskazania do zabiegów? Jeśli tak to jakie i dlaczego?

Każdy zabieg ma swoją specyfikę, swoje wskazania i  przeciwwskazania.  Biorąc pod uwagę fakt, że osoby mające problem  z włosami często mają problemy zdrowotne, zażywają różne leki, należy pilnować przeciwwskazań, aby uniknąć powikłań po zabiegu. Zawsze uda się znaleźć zabieg odpowiedni i bezpieczny dla każdej osoby.
 

  • Czy wykonując zawód trychologa pamięta Pani jakiś szczególny, trudny przypadek?

Pamiętam przypadek młodego mężczyzny z nadmiernym wypadaniem włosów oraz poważnym, przewlekłym  problemem skórnym (łupież, świąd, strupy i rany na głowie). Od razu powiedziałam mu, że wymaga to leczenia dermatologicznego i nie podejmę się przeprowadzenia kuracji. Okazało się jednak, że problem jest już długotrwały i klient odwiedził już kilku dermatologów. Poleciłam więc, żeby zrobił badanie mikrobiologiczne skóry, z którego wyszedł intensywnie namnożony gronkowiec złocisty, wymagający leczenia antybiotykami. Z wynikiem tym wysłałam go do kolejnego dermatologa, który nie wiedzieć  czemu zbagatelizował sprawę. Zdecydowaliśmy wtedy, że poprosimy jeszcze o pomoc  lekarza rodzinnego, który od razu podjął leczenie antybiotykiem, a ja równocześnie zrobiłam serię algowych zabiegów regenerujących skórę. Po 3 miesiącach kuracji wewnętrznej i zewnętrznej , nie było śladu problemu i do tej pory skóra jest zdrowa a my raz na jakiś czas spotykamy się w gabinecie na zabiegu wzmacniającym włosy.

 

 

 

Portal Biotechnologia.pl dziękuje za rozmowę

 

Rozmawiała Magdalena Habuz

Kolejna tragedia samolotu, trzecia w tym roku..Najpierw 8-marca zaginął Boeing 777 z 239 pasażerami na pokładzie ,po którym nie odnaleziono do dziś jakiegokolwiek śladu. Kolejny samolot został zestrzelony nad Ukrainą. Dziś poszukuje się samolotu Air Asia ze 162 osobami na pokładzie lecącego z Surabai do Singapuru .W regionie panują złe warunki pogodowe. Z samolotem stracono kontakt 42-minuty po starcie,ok 00 /17 godz naszego czasu z soboty na niedzielę. Nie ma raczej nadziei na szczęśliwe zakończenie poszukiwań. Samolot miał zapas paliwa na siedem godzin lotu.

colvita-czysty-kolagenColvita  to aktywny biologicznie kolagen w kapsułce. Colvita  to jedyny taki suplement diety w skali światowej. Colvita  to kompletny zestaw aminokwasów tworzących helisę kolagenową. Odbudowa. Odnowa. Młodość (60 kaps).


Czy pielęgnacja oznacza dla Ciebie również uzupełnianie diety w niezbędne dla zdrowia składniki? Kolagen stanowiący 30% całkowitej masy białka ludzkiego, jest odpowiedzialny za ciągłą odnowę komórek ciała. Decyduje o sprężystości, jędrności i właściwym nawilżeniu skóry. Dla uzyskania jeszcze lepszego wyglądu Twojej skóry i maksymalnego poprawienia jej gęstości stworzyliśmy COLVITĘ – kapsułkę Twojej młodości. Uzyskany drogą liofilizacji (sublimacyjnego wymrażania wody) suchy, wysoko przyswajalny kolagen to podstawowy składnik naszego suplementu. Colvita to unikalny, natywny, niespotykanie biodostępny, kompletny zbiór aminokwasów kolagenowch. To kolagen wyjątkowy, pośród innych suplementów diety, opartych powszechnie o hydrolizaty białek zwierzęcych, znanych powszechnie jako żelatyna. Dbając o Twoją młodość, skład COLVITY wzbogaciliśmy algami (Fucus vesiculosus) o wysokiej zawartości jodu organicznego, potrzebnego do utrzymania właściwej struktury skóry. Dodaliśmy również witaminę E pozyskiwaną z ziaren, chroniącą najważniejszy bastion młodości i witalności – kod genetyczny komórek skóry DNA. COLVITA dostarcza organizmowi – wszystkie składniki budulcowe kolagenu, a zatem i całej tkanki łącznej.
 

Nikt inny i nigdzie nie pozyskuje kompletnego zestawu wszystkich aminokwasów tworzących helisę kolagenową w drodze liofilizacji natywnego kolagenu izolowanego na poziomie molekularnym.

Warto również dodać, iż praktycznie wszystkie suplementy diety, jakie znajdziemy na aptecznych półkach pod nazwą: „kolagen” okazują się albo hydrolizatem rozdrobnionych włókien bydlęcych (a nawet wieprzowych) albo zwyczajną żelatyną, o wątpliwej aktywności biologicznej.


Dlaczego Kolagen jest tak ważny i co nam daje suplementacja? 

Potrzeba suplementacji ustroju w kolagen wzrasta wraz z każdym mijającym rokiem w naszej metryce. Organizm ludzki zmniejsza produkcję kolagenu już od 26 roku życia. Narastające braki kolagenu w organizmie powodują liczne dolegliwości: włosy stają się łamliwe i matowe, skóra traci jędrność i elastyczność, odczuwamy bóle stawów i kręgosłupa. Możemy zapobiegać lub zmniejszać te nieprzyjemne przypadłości stosując dietę prokolagenową.

Bazowym składnikiem Colvity jest liofilizowany hydrat kolagenu pozyskiwany z ryb łososiowatych. W jednej kapsułce Colvity znajduje się relatywnie niewielka ilość  (0,13 g) sproszkowanych białek, a wśród nich wszystkie budulcowe molekuły kolagenowej. Wszystkie – oznacza również  dwa aminokwasy endogenne: hydroksylizynę i hydroksyprolinę, których nie mamy możliwości pozyskać z jakiegokolwiek pokarmu. Powstają one tylko w drodze kolagenogenezy i tylko w procesach metabolizmu kręgowców. Nie zawiera ich żaden z wytwarzanych współcześnie suplementów, oprócz Colvity.


Kolagen w Colvicie - czym się różni od innych? 

Kolagen w Colvicie jest niemal w 100% anabolizujący, co oznacza, że nie zostaje spożytkowany np. w energię, ani też wydalony. Całkowicie służy budowie nowych komórek. Jego przyswajalność jest tak doskonała, że nie potrzebuje nawet enzymatycznych procesów trawiennych. Wchłania się także bezpośrednio z jelita. 

Ryby mają tylko namiastkę układu odpornościowego, mimo to nigdy nie przenoszą chorób na człowieka. Kolagen w skórze rybiej, pozyskiwany na etapie molekularnym (helikalnym)  jest identyczny, jak u wyżej rozwiniętych kręgowców i jest całkowicie bezpieczny dla człowieka.  


Pozostałe Składniki Aktywne. 

Colvita zawiera także aktywną biologicznie witaminę E pod postacią D - alpha – tokoferolu z oleju wytwarzanego na zimno z niemodyfikowanych ziaren zbóż. Estry tokoferolu  pozyskiwane tą metodą cechuje odporność na działanie tlenu, promieni UV i wielu innych czynników degradacyjnych oraz 100%-owa aktywność biologiczna. Witamina E była pierwszym specyfikiem, jakiemu w XX w. przydano określenie „eliksiru młodości”. Dodaje żywotności, witalności, energii, chęci do życia. Stymuluje syntezę kolagenu, poprawia wygląd skóry i chroni przed bezpłodnością. Jest w organizmie głównym strażnikiem antyoksydacyjnym błon komórkowych i krwinek czerwonych. Jedna molekuła witaminy E zabezpiecza przed  wolnymi rodnikami ponad 200 nienasyconych molekuł kwasu tłuszczowego. Współdziała ściśle z witaminą C, karotenoidami, selenem, chromem i cynkiem.

Colvita zawiera  również proszek pozyskany z mikronizacji konceptakli (lęgni i plemni) alg  z gatunku Fucus vesiculosus. Te morszczyny są fenomenem natury – rodzajem pomostu pomiędzy biotopem a biocenozą. Posiadają niezwykłą zdolność gromadzenia wszystkich praktycznie mikroelementów i minerałów, jakie zawiera woda morska, a co najważniejsze – także najcenniejszych pierwiastków śladowych, w postaci zasymilowanej przez organizm roślinny, a zatem najpełniej przyswajalnej. Doskonałości odżywczej tych alg dowodzi fakt, że do produkcji ekskluzywnych suplementów z ich plech wykorzystuje się   w s z y s t k i e   składniki rośliny, usuwając jedynie chlorek sodu (sól). Fucus vesiculosus - szczególnie pochodzące z północnego Atlantyku, gdzie nie są poddane w procesie wegetacji ani temperaturom wysokim, ani też zbyt niskim - stanowią rzadko spotykany w przyrodzie skarbiec cennych składników odżywczych.

Metoda ich przetwarzania, nazwana „cell burst process”, zastępuje tradycyjne suszenie, pozwala zachować w stanie nienaruszonym większość czynnych substancji morszczynu i jego ogromny poziom energii biologicznej. Ma to miejsce we francuskich laboratoriach przestrzegających restrykcyjnego reżimu farmakologicznego.     

Ekstrakt morszczynu pęcherzykowatego wybraliśmy do składu Colvity, gdyż w momencie komponowania tego suplementu, był to najlepszy znany twórcom jej receptury, całkowicie roślinny kompleks  wszystkich mikro- i makroelementów oraz witamin - synergicznych m.in. dla stymulowania przez aminokwasy procesów syntezy kolagenu.

Proszek z tych alg to bomba suplementacyjna. Są bogate w wapń, miedź, żelazo, mangan, magnez, potas, selen, fosfor, chrom, cynk i jod zarówno organiczny (dijodotyrozyna) jak i nieorganiczny. Odnajdziemy tu witaminy z grupy A, B, C, E i K. Węglowodany, błonnik, polisacharydy i aminokwasy egzogenne. Polifenole, karoten oraz związki śluzowe: kwas alginowy, fukoidynę, laminarynę, mannitol, a także bioflawonoidy, z których najważniejszym jest flawon – 3 – d (OPC).  Po usunięciu chlorku sodu sproszkowane i mikronizowane algi stanowią niemal idealnie zbilansowany kompleks witamin, makro i mikroelementów oraz innych cennych substancji. Są przy tym lekkostrawne i łatwo przyswajalne, ponieważ ich skład mineralny przypomina nasze płyny ustrojowe.

Uwaga! Colvita zawiera niewielką tylko ilość witaminy C. Jest to porcja zbyt mała dla skutecznego warunkowania procesów kolagenogenezy w ustroju i zapotrzebowania na nią przez organizm.

Jedynym przeciwskazaniem dla spożywania Colvity może być silna nadczynność tarczycy ( przez obecność jodu w algach). Poza tym jest to suplement całkowicie bezpieczny o ogromnej popularności wśród konsumentów, którzy go stosują.

 

Źródło: http://www.forever-young.pl/

 

22-latek wybrał się wczoraj do swojej przyjaciółki Postanowił skrócić sobie drogę .Niestety utknął w bagnistym terenie pomiędzy Wymysłowem a Trzemesznem w Wielkopolsce. Udało mu się przez telefon ściągnąć pomoc. Policjanci ,którzy przybyli na miejsce musieli wezwać dodatkowo strażaków do pomocy.. Mężczyzna w trakcie akcji był przytomny. Niestety po wyciągnięciu z bagna stracił przytomność i pomimo intensywnej j reanimacji zmarł prawdopodobnie na skutek nadmiernego wychłodzenia.

glodowkaGłodówkę często przeprowadzamy wiosną, aby nasz organizm, tak jak świat wokół, odrodził się. Nie powinniśmy jednak poprzestawać na tej jednorazowej odnowie – bezpieczną głodówkę możemy prowadzać bowiem regularnie - także zimą.

 

Głodówka to najskuteczniejszy sposób na pozbycie się toksyn z organizmu, powrót do formy i zyskanie lepszego samopoczucia. Można powiedzieć, że to leczniczy zabieg, dzięki któremu nasze ciało odzyska witalność, energię i będzie sprawniej funkcjonowało. Spożywając bowiem produkty przetworzone i ciężkostrawne, jedząc w pośpiechu i nieregularnie, dzień w dzień zaśmiecamy organizm toksynami. Cukier, gluten, alkohol, kofeina, białko zwierzęce i wszystkie „dobrodziejstwa” pokarmów wysoko przetworzonych, zalegają w naszych organach. Zatruwają nerki, wątrobę, żołądek, jelita, krew, limfę, skórę. Raz na jakiś czas musimy się ich pozbyć. Zbawienne oczyszczanie i detoksykację przeprowadzimy za pomocą głodówki, podczas której organizm zamiast trawić nowy pokarm będzie mógł pracować nad strawieniem resztek i wyrzuceniem niechcianych substancji. Jeśli tylko się postaramy, głodówka może być naprawdę bezpieczna, a na dodatek przyjemna. Wystarczy raz spróbować, aby przekonać się, że chcemy więcej.   

 

Niepodważalne zasady 

W prawidłowej głodówce bardzo ważne jest przestrzeganie pewnych zasad. Na początek musimy pamiętać, że dobra głodówka to proces leczniczy, a nie odchudzający. Ma na celu pozbycie się śmieci zalegających w naszym ciele, a nie nadprogramowych kilogramów.   

Podczas głodówki nie jemy żadnych pokarmów, a jedynie wypijamy określone płyny, które zapobiegną odwodnieniu organizmu i usprawnią proces oczyszczania. Pijemy więc dużo ciepłej wody, która uchroni nas przed wychłodzeniem, wywary z jarzyn oraz herbaty ziołowe. Możemy też pozwolić sobie na rozcieńczone wodą świeże soki owocowe. W czasie trwania głodówki nie można się przemęczać, aczkolwiek przy niektórych skutkach nieprzyjmowania pokarmu, takich jak zawroty i bóle głowy oraz nudności, pomoże nam wyjście na spokojny spacer. Ponieważ post wychładza, oprócz ciepłych napojów, załóżmy na siebie dodatkową sztukę odzieży oraz skarpetki. Wszystkie produkty wykorzystywane przy głodówce powinny być ekologiczne i najwyższej jakości.   

Do naszej kuracji powinniśmy się też odpowiednio przygotować. Przed jej rozpoczęciem odstawmy kofeinę, alkohol, zrezygnujmy z produktów mięsnych, postawmy zaś na warzywa i zacznijmy pić zioła. Bardzo istotny jest również okres po głodówce. Nie możemy od razu wracać do swoich przyzwyczajeń – wprowadzamy je stopniowo, cały czas nawadniając organizm i omijając produkty przetworzone. W innym wypadku nasz organizm może przeżyć szok toksyczny.   

 

Jaką głodówkę wybrać?  

Im dłuższą głodówkę mamy w planach, tym większa jest konieczność przedyskutowania tego z lekarzem. Więcej niż trzy dni głodówki muszą być wyraźnie zalecone przez specjalistę i odbywać się pod jego kontrolą. Natomiast najlepszą głodówką, którą możemy bezpiecznie rozpocząć bez konsultacji (o ile jesteśmy w pełni zdrowi, nie chorujemy na cukrzycę, nie mamy niedowagi i nie jesteśmy w ciąży) jest kuracja jednodniowa. Możemy ją przeprowadzać nawet co tydzień. Wtedy przygotowania obejmują jeden dzień poprzedzający głodówkę, a dzień po jej zakończeniu nasze menu powinno być jeszcze ograniczone do „bezpiecznych” produktów.   

Pierwsze dwie głodówki mogą być dość nieprzyjemne, jednak w miarę oczyszczania się organizmu, jednodniowy post nie będzie już stanowił problemów.  

Nie należy jednak liczyć na to, że jeden czy nawet trzy dni takiej oczyszczającej kuracji załatwią kwestię zdrowego odżywiania. Mamy dbać o odpowiednią dietę na co dzień i zapobiegać kumulowaniu się szkodliwych substancji. Głodówka przyniesie nam wszystkie, opisane wyżej pozytywne rezultaty, ale zdrowy styl życia, oparty o prawidłowe menu, zdziała jeszcze więcej.

 

Źródło: http://www.vitalogy.pl/

 

Zmarł po długiej walce z chorobą nowotworową .Kilkakrotnie przebywał w Polsce min. w 2002 roku wystąpił na stadionie w Szczecinie a w 2007 roku poznańskiej Arenie, a także w Krakowie, Gdyni i na warszawskim Torwarze. W 2011 zagrał w Polsce po raz ostatni - we wrocławskiej Hali Stulecia. W trakcie swojej kariery został laureatem wielu nagród, w tym nagrody Grammy .W 1983 roku za piosenkę "Up Where We Belong". Rolling Stone uznał go za jednego ze 100 najlepszych wokalistów na świecie.