Światło słoneczne lub sztuczne, zbliżone do słonecznego, jest najsilniejszym zewnętrznym regulatorem wewnętrznych rytmów biologicznych człowieka, takich jak czuwanie - sen, dobowe wahania temperatury ciała czy dobowy rytm wydzielania niektórych hormonów. Brak lub niedobór światła to dla szyszynki sygnał do produkcji melatoniny, która powoduje, że robimy się śpiący i apatyczni.
Fototerapia jest to leczenie światłem naturalnym (słonecznym) lub sztucznym różnego rodzaju chorób, na przykład: łuszczycy, osteomalacji(ciężka choroba układu kostnego,polegająca na utracie wapnia i fosforu z tkanki kostnej), lub sezonowych zaburzeń psychicznych. Poważnym problemem jest depresja, która coraz częściej dotyka nawet młode osoby i nastolatków. Działanie naturalnego światła słonecznego albo sztucznych promieni ultrafioletowych wykorzystywane jest od dawna. Pierwszy raz światło zostało wykorzystane do leczenia zespołu sezonowych zaburzeń psychicznych w latach 80., gdy lekarze stwierdzili, że depresje występowały najczęściej podczas długich zim, kiedy dni były ponure i krótkie. Idea leczenia depresji światłem tak naprawdę sięga wieków wstecz. Już lekarze greccy ze szkoły Hipokratesa, a potem lekarze starożytnego Rzymu zalecali pacjentom przebywanie na słońcu.
Światłoterapia jasnym światłem pomaga w znacznym złagodzeniu problemów związanych z depresją zimową, zaburzeniami snu związanymi z opóźnieniem lub przyspieszeniem pory zasypiania, problemami z porannym wstawaniem, zaburzeniami snu spowodowanymi pracą zmianową, przy zespole objawów towarzyszących nagłym zmianom stref czasowych. Pomaga w odzyskaniu energii życiowej. Obecnie jest uznawana za najlepszą metodę leczenia oraz zapobiegania depresji sezonowej (np. przesilenia zimowo-wiosenne, jesienno-zimowe) lub zimowej. Można ją z powodzeniem stosować w warunkach domowych. Terapia jasnym światłem, reguluje m.in. mechanizm wydzielania melatoniny i synchronizuje wewnętrzne rytmy biologiczne organizmu. Promienie ultrafioletowe powodują wytwarzanie witaminy D, a u osób chorych na łuszczycę opóźniają powstawanie nowych komórek skóry. Jednak osobom cierpiącym wyłącznie na spadek formy związany z porą roku poleca się lampy, które nie emitują promieni UV.
Oświetlenie sztuczne w miejscu naszego zamieszkania lub miejscu pracy daje natężenie ok. 500 luksów. Tymczasem Słońce w pogodny dzień oświetla powierzchnię Ziemi z natężeniem ponad 100 000 luksów. I do takiego natężenia jest przyzwyczajony nasz organizm. Fototerapia – choć o mocy zaledwie kilku tysięcy luksów – ma jednak potwierdzone pozytywne oddziaływanie. U ok. 75-80% cierpiących na depresję sezonową już po kilku zabiegach dolegliwości ustępują.
Terapia światłem jest bardzo prosta: wszystko, czego do niej jest potrzeba, to lampa, dająca efekt światła dziennego i natężenie świetlne 10 000 luksów. Siada się w odległości około 90 cm od lampy i w jej świetle spędza dziennie od 30 minut do 3 godzin. Sesja nie musi trwać jednym ciągiem, można np. zaplanowane 2h terapii rozdzielić na cztery razy i zrealizować w dogodnym czasie. Podczas takiej sesji można czytać książkę,słuchać radia albo spożywać posiłek, jednak mniej więcej raz na minutę powinno się popatrzeć przez kilka sekund wprost w światło lampy.
Jeśli w trakcie terapii pojawią się objawy uboczne - lekki ból głowy, pieczenie oczu, nerwowość, a niekiedy zwiększona pobudliwość (hipomania), można je zredukować, zwiększając odległość od lampy lub skracając czas naświetlania. Można równolegle stosować nawilżacz powietrza lub krople do oczu. Dla ochrony oczu i skóry bardzo ważne jest, aby przy wyborze lampy do terapii zwrócić uwagę na fakt, czy aby nie emitowała ona promieni UV. Chorzy na depresję, u których występują dodatkowo problemy związane z siatkówką oka czy nadwrażliwością na światło, nie muszą rezygnować z dobroczynnych skutków terapii świetlnej. Powinni jednak przeprowadzić ją w porozumieniu z lekarzem i pod jego regularną kontrolą. Na pewno światłoterapii nie mogą poddawać się osoby zażywające leki światło-uczulające.
Obecnie fototerapia jasnym białym światłem stosowana jest bardzo powszechnie. W wielu europejskich krajach lampy do światłoterapii znajdziemy w szpitalach, klinikach, ośrodkach zdrowia, gabinetach fizykoterapii, domach opieki, domach starców, ośrodkach leczenia uzależnień, salonach kosmetycznych, także w portach lotniczych, magazynach, biurach i oczywiście w tysiącach domów u osób dbających o zdrowie swoje i swoich bliskich. Światłoterapia należy do współczesnego nurtu terapii fizykalnych, delikatnych, mało inwazyjnych, których skuteczność wynika ze zbadania i zrozumienia skomplikowanych procesów biochemicznych zachodzących w organizmie człowieka.
Nie można wykluczyć, że w niektórych przypadkach poprawa samopoczucia pacjentów to tzw. efekt placebo (pacjent czuje się lepiej tylko dlatego, że się tego spodziewa). Jednak badania naukowe prowadzone od ponad dwudziestu lat nie pozostawiają wątpliwości, że światłoterapia to skuteczna metoda leczenia objawów depresji sezonowej, która pomogła powrócić do normalnego, satysfakcjonującego życia bardzo wielu osobom na całym świecie.
Red. Port.
http://witalnie.com.pl/category/lampy-antydepresyjne
