sobota, 23 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

POSEŁ NA SEJM RP BIŁ SIĘ Z POLICJĄ

Poseł Wipler w roli ofiary? Mający ponad 1-promila alkoholu we krwi, został zatrzymany z użyciem środków przymusu bezpośredniego przez interweniujących policjantów, przed stołecznym klubem. Policjanci zgodnie zeznają, że najpierw zostali obrzuceni przez posła stekiem wyzwisk, a potem czynnie w brutalny sposób przeszkadzał on w ich interwencji. Efektem jego działań był między innymi podarty mundur policjanta. Policjanci w celu obezwładnienia krewkiego posła użyli gazu pieprzowego, a następnie skuli go kajdankami i posiadając informację że mają do czynienia z "wybrańcem" zamiast na izbę zatrzymań odwieżli "Pana Posła" do szpitala.

 

W USA, kraju określającym siebie jako najbardziej liberalny i demokratyczny na świecie, osoba przeszkadzająca w interwencji policji byłaby potraktowana co najmniej paralizatorem, zdzielona kolbą pistoletu w głowę albo zastrzelona. W Polsce policja próbuje się usprawiedliwiać i kulić ogon, bo funkcjonariusze nie wiedzieli, że mają do czynienia z posłem. Obcokrajowcy mówią „Polska to śmieszny kraj”, gdzie ludzie z tzw. „świecznika” nieomalże bezkarnie naruszają godność funkcjonariuszy na służbie nie tylko słownie ale i czynnie, nie ponosząc z tego tytułu większych konsekwencji. Osoby będące politykami lub celebrytami mają przeświadczenie o własnej bezkarności wobec łamania przez siebie prawa. Skutkuje to zastraszaniem, obrażaniem lub czynnym znieważaniem interweniujących służb. A powodem tego jest pobłażliwość sądów wobec ich zachowań. Powinno to ulec zmianie jako, że właśnie osoby piastujące wysokie stanowiska w państwie i te, które uznajemy za gwiazdy winne są świecić przykładem etycznych zachowań.