Polska Kosmetologia i Kosmetyka to najszybciej rozwijający się portal branżowy w Polsce. Istniejemy na rynku mediów internetowych już od 10 lat i posiadamy ugruntowaną pozycję w kategoriach związanych z branżą Beauty. W naszym portalu znajdą Państwo tysiące ciekawych artykułów związanych z branżą kosmetyczną, medycyną estetyczną oraz spa. Prezentowane przez nas materiały pełnią funkcje edukacyjną i doradczą. PKIK24.pl to doskonałe miejsce na prezentację Państwa marki a także na reklamowanie oferowanych produktów.
Żylaki i pajączki powstają w wyniku zmniejszenia elastyczności i wytrzymałości ścian naczyń krwionośnych, które transportują krew do serca. – Gdy zastawki żył stają się nieszczelne, zostaje zaburzony przepływ krwi, która cofa się ku obwodowi kończyn dolnych i z coraz większą siłą naciska na ściany naczyń krwionośnych. W efekcie żyły trwale się rozszerzają. Mamy wówczas do czynienia z przewlekłą niewydolnością żylną, która prowadzi do pojawienia się żylaków – wyjaśnia prof. Maciej Kielar, chirurg naczyniowy ze szpitala Medicover. Co sprzyja rozwojowi tego schorzenia?
Brak ruchu to wróg
Jednym z głównych powodów pojawiania się pajączków i żylaków jest wrodzone osłabienie struktury naczyń krwionośnych. Nie zawsze jednak można winić geny – w niektórych przypadkach sami przyczyniamy się do ich powstawania. Dotyczy to zwłaszcza tych osób, które niewłaściwie się odżywiają, mało się ruszają i prowadzą siedzący tryb życia. To prosta droga do otyłości, przez którą łydki i stopy są przeciążone, bo muszą dźwigać nadprogramowe kilogramy. Co więcej nagromadzenie tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha powoduje znaczny wzrost ciśnienia wewnątrz jamy brzusznej. W efekcie naczynia krwionośne przepuszczają mniej krwi, która zaczyna zalegać w żyłach kończyn dolnych.
Z żylakami często zmagają się również osoby, od których praca wymaga spędzania wielu godzin na stojąco. – Mięśnie stóp i łydek pracując działają niczym pompa, która pomaga w przepływie krwi do serca. Gdy stoimy pozostają one w bezruchu, co powoduje zastój krwi w żyłach nóg – tłumaczy dr n. med. Marek Witkowski, chirurg naczyniowy ze szpitala Medicover – Z problemami może wiązać się także praca siedząca. Wówczas przez wiele godzin nogi są oparte na podłodze, w dodatku pozostają zgięte w stawach kolanowych i biodrowych, co utrudnia krążenie – dodaje. Pękaniu naczynek i pojawianiu się żylaków sprzyjają też częste gorące kąpiele, noszenie zbyt ciasnych ubrań, przebyta ciąża, niektóre leki i choroby, na przykład cukrzyca, a także wady postawy i płaskostopie.
Zaczyna się od ciężkich nóg
Widoczne na nogach żylaki, czyli wypukłe i poskręcane żyły to znak, że choroba jest już bardzo zaawansowana. Organizm wcześniej jednak wysyła sygnały alarmowe, które powinny skłonić nas do wizyty u lekarza. – Nie powinniśmy lekceważyć przede wszystkim tak zwanych pajączków, czyli widocznych pod skórą rozszerzonych naczyń włosowatych – podkreśla dr n. med. Marek Witkowski ze szpitala Medicover. – Warto też zwrócić uwagę na inne symptomy, jak na przykład częste uczucie „ciężkich” nóg, drętwienie, pieczenie i zmęczenie kończyn, a także swędzenie skóry – dodaje. Jeśli zauważymy takie objawy, nie zwlekajmy z wizytą u specjalisty. Im szybciej zareagujemy, tym leczenie będzie skuteczniejsze.
Jest na to sposób
Rodzaj terapii jest dobierany indywidualnie, a wybór uzależniony jest od tego, z jak zaawansowanym problemem zgłosimy się do lekarza. Jedną z najnowszych jest metoda radiofalowa zwana radioablacją. Można ją stosować zarówno do leczenia żylaków, jak i do zamykania pajączków oraz drobnych poszerzeń żylnych na nogach. – W trakcie zabiegu nakłuwamy żyłę odpiszczelową, następnie wprowadzamy do niej specjalną sondę i pod kontrolą ultrasonografu koagulujemy ją, czyli doprowadzamy do jej zamknięcia pod wpływem oddziaływania wysokiej temperatury. Cała procedura trwa zaledwie kilkanaście minut i jest wykonywana w znieczuleniu – tłumaczy prof. Maciej Kielar ze szpitala Medicover. W leczeniu żylaków (zwłaszcza tych większych rozmiarów) jest także wykorzystywana laseroterapia, w ramach której żyłę koaguluje się naświetlając jej ściany światłem lasera od wewnątrz.
Jako metodę leczenia poszerzeń żylnych lub uzupełniającą po radioablacji czy laseroterapii lekarz może również zalecić skleroterapię. – Ten zabieg polega na podaniu do wnętrza niewydolnych gałęzi żylnych leku, którego celem jest kontrolowane zniszczenie naczynia i doprowadzenie do jego zwłóknienia lub całkowitej degeneracji – wyjaśnia dr n. med. Marek Witkowski ze szpitala Medicover. Proces leczenia często wspomaga się też poprzez stosowanie odpowiednich leków – w formie maści lub żelu do smarowania albo doustnych tabletek lub kropli. Środki farmakologiczne wzmacniają i uszczelniają ściany naczyń krwionośnych oraz działają przeciwzapalnie, dzięki czemu można zmniejszyć nasilenie objawów i spowolnić rozwój choroby. Pomocne mogą być także specjalne rajstopy przeciwżylakowe i bandaże elastyczne.
Według statystyk na żylaki nóg i przewlekłą niewydolność żylną cierpi co drugi z nas. Na szczęście z tym problemem można sobie poradzić poddając się odpowiedniemu zabiegowi leczniczemu. Nie trzeba się tego obawiać, bo nowoczesne metody są bardzo skuteczne, a w dodatku pozwalają uniknąć bólu oraz szpecących blizn.
Źródłó: