Z każdej strony słyszysz dobre rady na temat właściwego odżywiania i nie wiesz już, w co wierzyć. Rozwiewamy Twoje największe wątpliwości!
1. Po 18-tej utyjesz podwójnie
Godzina 18. kreowana jest na mroczną granicę, za którą każda spożyta kaloria magicznie rozmnaża się po trzykroć i skazuje nas na pewną zagładę. W rzeczywistości nie istnieje coś takiego, jak uniwersalna pora, do której "wolno" nam jeść. Byłoby to bez sensu, zwłaszcza dla ludzi, którzy nie prowadzą "dziennego" trybu życia - czy mieliby się głodzić, tylko dlatego że pracują w nocy, nie w dzień? Porę ostatniego posiłku należy więc uzależniać nie od zegarka, a od tego, o której idziemy spać. Optymalny czas pomiędzy tym posiłkiem a snem to 4 godziny. W szczególnych przypadkach można go ograniczyć do 2-3, nie należy jednak robić tego zbyt często.
2. Im mniej kalorii, tym lepiej
Diety ograniczające dzienne spożycie kalorii do tysiąca lub mniej często uważane są za najskuteczniejsze w walce o idealną sylwetkę i zdrowy organizm. To bzdura. Co prawda diety oczyszczające czy głodówki mogą być niezwykle korzystne, a czasem nawet niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, jednak długotrwałe ich stosowanie może przynieść odwrotny efekt. Tak mała ilość kalorii nie wystarcza do zapewnienia podstawowej przemiany materii, niezbędnej do utrzymania podstawowych funkcji życiowych. Ponadto stosowanie przez jakiś czas diet niskokalorycznych, po których wraca się do dawnych nawyków żywieniowych, gwarantuje niemal stuprocentowy efekt jojo.
3. Bez śniadania, a najlepiej i kolacji
Wiele osób żyje w przekonaniu, że jedynym istotnym posiłkiem w ciągu dnia jest obiad. Nic bardziej mylnego! Organizm potrzebuje regularnych dostaw energii, których nie zapewnią jeden czy dwa posiłki dziennie. Zamiast tego lepiej jest rozdzielić dzienną porcję jedzenia na pięć posiłków - trzy główne (śniadanie, obiad, kolacja) i dwie przekąski (II śniadanie, podwieczorek). Dzięki temu metabolizm będzie regularnie pobudzany i nic nadprogramowego nie odłoży się w naszym organizmie.
4. Light jest lepsze
W ostatnich latach nastała moda na wszystko, co jest light, lekkie, fit czy w inny sposób mniej kaloryczne. Lekkie serki, mleko, pieczywo, batoniki, a nawet piwo. Sięgamy po nie, bo wydaje nam się, że skoro zawierają mniej tłuszczów lub cukrów, to na pewno są zdrowsze. Niestety, możemy się gorzko rozczarować. W zamian za odtłuszczenie albo odcukrzenie, do produktów light dodawane są inne składniki, jak np. aspartam, które w dużych ilościach mogą mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie. Dodatkowo najczęściej w miejsce tłuszczu dodaje się więcej cukrów i na odwrót, w związku z czym kaloryczność produktu nawet, jeśli spada, to bardzo nieznacznie. Niejednokrotnie też producenci wykorzystują przymiotnik „lekki”, „slim” czy „fit” tylko jako wabik na klientów, podczas gdy w rzeczywistości skład produktów jest taki, jak zwykle.
5. Woda cię odchudzi
To zarówno prawda, jak i mit – w zależności od tego, jak podchodzimy do sprawy odchudzania. Prawda: woda oczyszcza organizm, przyspiesza nieco metabolizm i zmniejsza apetyt (dlatego warto ją pić na chwilę przed posiłkami – dzięki niej zjemy mniej, bo szybciej będziemy nasyceni). Mit : woda może jedynie pomóc w odchudzaniu. Nie zastąpi diety i ćwiczeń, dlatego picie nawet sześciu szklanek wody dziennie przy siedzącym trybie życia i spożywaniu nadprogramowych posiłków niestety niewiele nam pomoże w walce z kilogramami. Nie da się jednak ukryć, jak istotna jest dla naszego organizmu, dlatego każdy, komu zależy na zdrowym życiu, powinien wypijać jej co najmniej 1,5 litra.
Artykuł udostępniony przez:
