poniedziałek, 25 listopada 2024
Miło Cię widzieć!
Redakcja Portalu - PKIK24.PL

Bio Electro Peeling jest rewolucyjnym urządzeniem, w którym zastosowano po raz pierwszy fale radiowe nie tylko do zabiegów odmładzających i regeneracyjnych, lecz także do eksfoliacji. Innowacyjność metody potwierdzają liczne nagrody przyznane za odkrywczą technologię i w kategorii urządzenia medyczne.

 

elek mikroabrazjaMetoda ta została dokładnie przebadana pod kątem skuteczności i bezpieczeństwa. Przeprowadzono także analizy cytologiczne dowodzące, iż zabiegi nie wywołują mikrouszkodzeń skóry, są one bezpiecznie i nieinwazyjne. Rewitalizacja i efekty są widoczne już po pierwszym zabiegu.

BioElectroPeeling został także przetestowany w Centrum medycyny niekonwencjonalnej i antiaging w Paryżu, gdzie jest wykorzystywany w zabiegach na twarz i ciało.

Repolaryzacja membran komórkowych w zabiegach estetycznych:

Jak mówi Dr Charels Seneca: na poziomie terapeutycznym analizowaliśmy skuteczność metody w różnorodnych patologiach, natomiast na poziomie estetycznym restrukturyzację skóry i działanie antycellulitowe. Jedno z głównych badań było poświęcone repolaryzacji komórkowej, gdyż zastosowane prądy w urządzeniu oraz system ich aplikacji są bardzo pomocne w takowej stymulacji.

Membrana komórkowa, elektrycznie spolaryzowana, zachowuje się jak bariera elektrostatyczna. Jej struktura lipoproteinowa wywołuje niestabilność i przerwanie ciągłości dynamiki energetycznej.


BioElectroPeeling wywołuje szereg reakcji fizyko-chemicznych. Między innymi przyczynia się do repolaryzacji membrany komórkowej ułatwiając ruch jonów, aktywuje metabolizm tkanek, polepszając ich naturalny system obronny na obszarze gdzie jest wykonywany zabieg. Wpływa regeneracyjnie, działa antyseptycznie i hamuje rozwój mikroorganizmów.
Szerokie spektrum oddziaływań sprawia, że urządzenie daje doskonałe rezultaty w różnorodnych zabiegach estetycznych.

 

Zdrowe, zregenerowane komórki skóry.

Mikroabrazja elektryczna, która trwa jedynie kilka minut jest niespotykanym dotąd rodzajem nieinwazyjnego i niemechanicznego peelingu. W sposób przyjemny i komfortowy dla klienta usuwa martwe komórki naskórka, a następnie skeratynizowane komórki w warstwie rogowej naskórka, przyspieszając w ten sposób naturalny proces odnowy skóry.
Zastosowanie fal radiowych (w systemie mono lub bipolarnym) bezpośrednio po peelingu potęguję działanie regeneracyjne i rewitalizujące. Metoda ta znajduje szerokie zastosowanie dzięki skuteczności, bezpieczeństwie i doskonałym rezultatom między innymi w przypadkach:

  • zabiegów ekspresowych: już tylko jedna sesja rozświetla i poprawia wygląd skóry
  • cer wrażliwych i nadwrażliwych: naturalny i delikatny peeling falami radiowymi
  • zmarszczek, utraty jędrności, plam pigmentacyjnych
  • rewitalizacji cer zniszczonych
  • trądziku, wyprysków – nieinwazyjny peeling o działajak bariera przed możliwymi patogenami zewnętrznymi oraz regeneruje

Zastosowana energia działa w sposób natychmiastowy oraz przedłużony. Efekty są więc widoczne bezpośrednio po zabiegach, a ich intensyfikacja następuje po pewnym czasie.

 

Więcej o innowacyjnej technologii BioElectroPeelingu:

Abacosun tel: 58 664 64 51

www.abacosun.pl

 

zab autoKiedy wydawało się, że lekarze medycyny estetycznej znają już wszystkie sposoby odmładzania, pojawiły się zabiegi autologiczne. Mowa o komórkach macierzystych i osoczu bogatopłytkowym. Jak działają? Dla kogo są przeznaczone? Co to znaczy, że odmładzają skórę naturalnie i działają na wszystkie poziomy starzenia się? – odpowiada dr Urszula Brumer.

Co to są zabiegi autologiczne?

Są to zabiegi, do których wykorzystywany jest materiał pobrany od pacjenta. Jest to osocze bogatopłytkowe, które pozyskiwane jest z krwi oraz komórki macierzyste, które pozyskujemy z krwi lub tkanki tłuszczowej.


Jak działają te preparaty?

Przede wszystkim służą odmłodzeniu i regeneracji tkanek. Pozwalają nam odmłodzić je w sposób naturalny. Medycyna estetyczna stosuje różnego rodzaju zabiegi. Wszystkie mają służyć poprawie wyglądu, ale można ten efekt uzyskać na różne sposoby. Przeszkadzają nam zmarszczki, z wiekiem maleje gęstość i elastyczność skóry, zmienia się kontur twarzy itd. Te wszystkie defekty można naprawić stosując różnego rodzaju wypełniacze lub naciągając skórę. Ale takie zabiegi nie zawsze się udają i wówczas mamy efekt odwrotny do zamierzonego. Natomiast zabiegami autologicznymi nie mamy szans nic zepsuć, nawet gdybyśmy się bardzo starali. W wyniku tych zabiegów po prostu cofamy czas, ponieważ działamy na wszystkie poziomy, które ulegają procesowi starzenia i odwracamy go.

 

Czym różnią się zabiegi z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego i komórek macierzystych?

Różnią się jakością, ceną i efektami, które możemy po nich uzyskać. Związane jest to przede wszystkim z faktorem i mechanizmem działania. W przypadku osocza bogatopłytkowego faktorem są płytki krwi, które mają działanie stymulujące w obszarze tkanki, do której zostało ono podane. W przypadku preparatu komórek macierzystych i regenerujących faktorem są komórki, które charakteryzują się silnym działaniem regenerująco-odbudowującym tkanki. Warto podkreślić fakt, że osocze jest preparatem bezkomórkowym. Zabieg, do wykonania którego wykorzystujemy osocze bogatopłytkowe jest tańszy, ponieważ w łatwiejszy sposób możemy pozyskać materiał do jego wykonania. Natomiast należy go powtarzać co jakiś czas, żeby jego efekty się utrzymywały.

 

Ile zabiegów należy wykonać, by uzyskać pożądany efekt?

Zwykle 3 zabiegi w odstępach miesięcznych. Pierwsze zauważalne efekty pojawiają się po około dwóch tygodniach. W płytkach znajdują się tzw. czynniki wzrostu – mediatory, które działają stymulująco na nasze własne komórki. Stymulują je do wydzielania kolagenu i elastyny, a tym samym odmładzają. Zabiegi z komórkami macierzystymi i regenerującymi działają zarówno na skórę, jak i tkankę podskórną. Podanie komórek macierzystych poprawia elastyczność i napięcie skóry, dając nam efekt jak przy liftingu. Odbudowując tkankę podskórną odbudowujemy rusztowanie dla skóry. Zagęszcza się skóra, jej pielęgnacja staje się łatwiejsza, łatwiej wchłaniają się kosmetyki, dzięki czemu efekt ich stosowania jest bardziej widoczny. Komórki macierzyste i regenerujące stymulują powstawanie nowych naczyń krwionośnych, a więc wpływają na poprawę krążenia i ukrwienia skóry. Z krwią do komórek z jednej strony dostarczane są składniki odżywcze, a „w drodze powrotnej” zabierane produkty przemiany materii, czyli skóra jest lepiej odżywiona i dotleniona oraz oczyszczona. W efekcie w kompleksowy sposób odmłodzona.

 

Czy zabiegi z komórkami macierzystymi stosuje się tylko na twarz?

Nie tylko. W ten sposób możemy poprawić wygląd szyi, dekoltu, twarzy i rąk, ponieważ to one stanowią naszą „wizytówkę”. Ale pacjenci wracają do nas i proszą o podobne zabiegi również na innych częściach ciała, np. na kolanach i łokciach.

 

Do jakiego jeszcze rodzaju zabiegów wykorzystywane są komórki macierzyste?

Komórka macierzysta jest komórką niezróżnicowaną. 90 procent jej objętości zajmuje jądro komórkowe, które jest nośnikiem informacji genetycznej. Dlatego komórki macierzyste i regenerujące służą przede wszystkim regeneracji. Możemy dzięki nim likwidować blizny, rozstępy, regenerować skórę i tkankę podskórną oraz tkankę chrzęstną w stawach. Blizny potrądzikowe bardzo ładnie się wygładzają, nawet koloryt skóry się poprawia, znikają czerwone przebarwienia. Ciekawostką są stare blizny pooparzeniowe, często z przerostami, sztywnościami itp. Komórki macierzyste i regenerujące rozpuszczają te blizny. Blizna co prawda nie zniknie całkowicie, ale zyska kolor skóry, stanie się elastyczna, ustąpią przykurcze i dodatkowe dolegliwości, jak np. ból przy zmianie pogody. Uzyskujemy też świetne rezultaty w regeneracji stawów. Ale pacjenci muszą do nas trafić w momencie, kiedy jeszcze jest co regenerować. Jeżeli tkanki chrzęstnej już praktycznie nie ma, to nie ma czego regenerować. W takich przypadkach pozostaje jedynie wymiana stawu.

 

Co powoduje tak dużą skuteczność?

Jak już wspomniałam, komórki macierzyste są nośnikiem informacji genetycznych. Po zabiegu komórki te najpierw „rozpoznają teren”, czyli zbierają informacje, a następnie podążają w miejsce, w którym jest jakieś uszkodzenie, stan zapalny, lub miejsce, które wymaga regeneracji. Komórki macierzyste mają prawie nieograniczoną liczbę podziałów, ponieważ jedna komórka macierzysta dzieli się na komórkę macierzystą i na komórkę zróżnicowaną. Ta nowa komórka macierzysta również dzieli się na nową komórkę macierzystą i komórkę zróżnicowaną i tak prawie w nieskończoność. Powoduje to, że efekt po zabiegu trwa nawet rok, a nieraz dłużej. Starzenie się jest procesem i odmładzanie również jest procesem, wymaga więc czasu.

 

zab auto1Jak dużą powierzchnię możemy zregenerować w trakcie jednego zabiegu?

W przypadku zabiegów, w których wykorzystujemy komórki macierzyste pobrane z krwi może to być naprawdę duży obszar (twarz, szyja, ręce, włosy), ponieważ pobieramy ok. 60-70 ml krwi. Z tkanki tłuszczowej otrzymujemy znacznie mniej preparatu, dlatego też zabieg może być wykonany na znacznie mniejszej powierzchni (np. stawy lub blizna).

 

Jak przeprowadza się zabiegi autologiczne?

Osocze bogatopłytkowe jest zabiegiem polegającym na pobraniu od pacjenta krwi, następnie odwirowaniu jej w odpowiednich parametrach. Pozyskanym w ten sposób preparatem ostrzykujemy miejsca, które wymagają ingerencji. W zależności od stanu pacjenta możemy wykonać zabieg mezoterapii, albo podać osocze do tkanki podskórnej. Nie jest to najprzyjemniejszy zabieg, ale efekty, które pojawiają się po ok. 2 tygodniach, są bardzo zadowalające. Tuż po zabiegu tworzy się rumień i pacjent może odczuwać lekkie mrowienie, ale ten dyskomfort znika w przeciągu kilku godzin.

 

Zabieg z wykorzystaniem komórek macierzystych i regenerujacych jest bardziej skomplikowany?

Tak. Pacjent spędza w klinice kilka godzin, niezależnie od tego, czy komórki pobieramy z krwi czy z tkanki tłuszczowej. Zabieg składa się z dwóch etapów – pozyskania komórek i ich podania. Najbardziej czasochłonne jest pozyskanie. Komórki z krwi pozyskujemy przy pomocy separatora komórkowego, a z tkanki tłuszczowej poprzez pobranie od pacjenta tłuszczu, a następniew specjalnym urządzeniu, przy udziale enzymów następuje separacja komórek. Obie procedury przeprowadzane są w warunkach sterylnych. Drugi etap to podanie preparatu w miejsce, które chcemy leczyć.

 

Na jak długo wystarczają zabiegi regenerujące?

W przypadku tych zabiegów to nie jest dobre pytanie. To nie jest wypełniacz, który się wchłonie, ani botoks, który przestanie działać. My odmładzamy tkankę, czy to chrzęstną, czy podskórną, czy też samą skórę. Cofamy czas. Jeżeli zgłosi się do nas osoba w wieku 45 lat, my mamy duże szanse przywrócić jej stan tkanki, jaki miała w wieku 37 lat. Proces starzenia będzie przebiegał nadal, ale pacjent już zawsze będzie wyglądał młodziej niż w przypadku, gdyby się tym zabiegom nie poddał. Poza tym zabieg zawsze można powtórzyć i zachować młodość na długo. To samo dotyczy tkanki chrzęstnej. Przedłużamy funkcjonalność stawu.

 


Informacje o ekspercie:

 

 

Dr Urszula Brumer - lekarz medycyny estetycznej, autorka bloga www.urszulabrumer.pl oraz wielu artykułów prasowych dot. medycyny estetycznej. Właścicielka kliniki specjalizującej się w zakresie zabiegów preparatami autologicznymi „Dr Urszula Brumer Medycyna Młodości” – www.drbrumer.pl. To pierwsza w Polsce klinika stosująca własne komórki pacjenta do leczenia m.in. blizn.

 

 

 

 

 

 

Doświadczeni badacze, uczeni realizujący projekty międzynarodowe oraz naukowcy, którzy chcą zbudować nowy zespół naukowy mogą starać się o finansowanie w ramach kolejnych konkursów ogłoszonych przez Narodowe Centrum Nauki. Zgłoszenia przyjmowane są do 15 września 2015 r. 180 mln zł jest do "rozdania" w konkursach MAESTRO 7, HARMONIA 7 i SONATA BIS 5.

 

Juz po raz siódmy ogłoszono prestiżowy konkurs MAESTRO. Jego adresaci to wybitni naukowcy, planujący realizację pionierskich badań naukowych, w tym interdyscyplinarnych, ważnych dla rozwoju nauki, których efektem mogą być odkrycia naukowe. W konkursie MAESTRO 7 do rozdysponowania jest 60 mln zł. Kierownikiem projektu w MAESTRO 7 może być uczony posiadający co najmniej stopień naukowy doktora, który w okresie ostatnich 10 lat publikował w renomowanych czasopismach naukowych oraz kierował realizacją przynajmniej dwóch zakończonych projektów badawczych, a także wykazał się dodatkową aktywnością naukową np. uczestniczył w międzynarodowych konferencjach. Ze środków grantu realizowanego w ramach konkursu MAESTRO 7 należy zatrudnić przynajmniej jedną osobę na stanowisku typu post-doc oraz zaangażować przynajmniej jednego doktoranta, na min. 36 miesięcy każdy.

 

HARMONIA 7 to konkurs na  projekty badawcze realizowane we współpracy z partnerami zagranicznymi lub przy wykorzystaniu międzynarodowej aparatury.

 

Jego budżet to 50 mln zł. Maksymalna wysokość finansowania dla pojedynczego projektu to 1,5 mln zł w okresie trzech lat. Warto pamiętać, że w konkursie HARMONIA 7 można sfinansować wyłącznie polską część projektu, przy czym nie można zaplanować zakupu, wytworzenia lub modernizacji aparatury naukowo-badawczej.

 

W konkursie SONATA BIS 5 finansowanie przyznawane jest projektom mającym na celu powołanie nowego zespołu naukowego. Wnioskodawcami mogą być osoby, które uzyskały stopień naukowy doktora w latach 2003-2012. W składzie zespołu badawczego może być tylko jeden badacz z hablilitacją lub tytułem naukowym (kierownik projektu), trzeba również przewidzieć zaangażowanie co najmniej jednego doktoranta na min. 36 miesięcy. W SONACIE BIS 5 badacze mogą uzyskać finansowanie w łącznej wysokości 70 mln zł.

– Ogłoszone właśnie konkursy to ważny element stworzonego przez NCN systemu dystrybucji środków, który sprawnie wyłania najlepszych i umożliwia im prowadzenie badań. Niestety, nasz budżet jest zbyt niski w stosunku do potrzeb i m.in. dlatego mamy wiele ograniczeń w regulaminach konkursów. Wskaźnik sukcesu na poziomie 16 procent sprawia, że otrzymanie grantu z NCN to kwestia nie tylko dobrego wniosku, ale też po prostu szczęścia – podkreślił prof. Zbigniew Błocki, dyrektor NCN.

– Apelujemy o zwiększenie środków na prowadzenie badań podstawowych dla polskich naukowców, bez tego system działa demotywująco. A mamy w Polsce wielu doskonałych badaczy, którzy mają bardzo dobre pomysły i zasługują na to, żeby otrzymać wsparcie w ich realizacji.

 

Wraz z ogłoszeniem konkursów MAESTRO 7, HARMONIA 7 i SONATA BIS 5 Rada Narodowego Centrum Nauki kontynuuje zmiany w zakresie kosztów ponoszonych w grantach NCN, które zostały wprowadzone przy okazji ostatnio ogłoszonych konkursów OPUS, PRELUDIUM i SONATA. Zmiany dotyczą przede wszystkim wynagrodzeń w grantach.

– Naszym celem jest umożliwianie tworzenia nowych miejsc pracy ze środków pochodzących z grantów NCN. W naszych konkursach można zaplanować wynagrodzenia etatowe, dodatkowe i stypendia naukowe. Nie wymagamy szczegółowego rozpisywania budżetu wynagrodzeń dodatkowych na etapie składania wniosku

– chcemy, żeby na bieżąco dysponował nim kierownik projektu, co pozwoli mu elastycznie kształtować skład zespołu badawczego, adekwatnie do potrzeb – podkreśla prof. Michał Karoński, przewodniczący Rady NCN.

Pierwsze zmiany w zakresie katalogu kosztów, jakie można ponosić ze środków grantowych, Rada NCN wprowadziła w marcu 2015 r. Wdrożono je w wyniku zaawansowanej analizy potrzeb zgłaszanych we wnioskach składanych do NCN od 2011 r.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

lato3spLato stało się faktem. Cieplejsze kurtki wylądowały na dnie szafy, słupki rtęci poszły w górę, a my jesteśmy już jedną nogą na zaplanowanych urlopach, wypełnionych sportami, kąpielami, opalenizną i błogim lenistwem. Częściej przebywamy na świeżym powietrzu, zaczynamy coraz lżej się ubierać i odsłaniać większe partie ciała. Nie zapominajmy jednak, że pogoda w tym czasie może niekorzystnie wpływać na naszą skórę, a nawet i zdrowie. Jak sprawić, by ich kondycja dorównywała samopoczuciu? Oto 3 sprawdzone sposoby.

1. Zacznij od dobrych nawyków
Szkodliwe działanie upałów i silnego nasłonecznienia nie dotyczy tylko pobytu w ciepłych krajach. Negatywne skutki promieniowania ultrafioletowego, suchego powietrza, wysokich temperatur i odwodnienia często występują także w Polsce. Jak możemy im zapobiec i dlaczego to takie ważne?

Latem nasza skóra potrzebuje odpowiedniej pielęgnacji. Długie przebywanie na słońcu i kąpiele w zbyt słonych wodach powodują, że staje się ona wysuszona, ziemista, ulega uszkodzeniom, traci swój blask. Jej regeneracja to nie tylko wizyty w gabinecie, możemy o nią zadbać również we własnym zakresie. W ciągu upalnego dnia warto stosować mgiełki do twarzy z wodą termalną, a na noc nakładać kremy nawilżające. Pomaga też spożywanie owoców sezonowych – arbuzów, truskawek – zawierających dużo wody i antyoksydantów, które dobrze wpływają na naszą skórę – wyjaśnia Róża Detmer, Kosmetolog z gabinetu medycyny estetycznej Qclinique w Warszawie.

Dodatkowo, przy wyjątkowo wysokich temperaturach lepiej odłożyć wysiłek fizyczny na chłodniejsze dni. Niezwykle istotną kwestią jest ciągłe uzupełnianie płynów – zaleca się pić minimum 2 litry wody na dzień, a w przypadku uprawiania sportu zdecydowanie więcej. Rozwiązania te nie są trudne ani kosztowne, zaś regularnie stosowane zwiększają ochronę naszego organizmu.

2. Aby słońce pozostało przyjacielem Twojej skóry
Dla wielu osób lato jest doskonałą okazją do skorzystania z kąpieli słonecznych i możliwości nabrania opalenizny. Trudno się temu dziwić – taki sposób spędzania czasu pobudza wytwarzanie endorfin, co powoduje polepszenie nastroju, stymuluje produkcję witaminy D3, poprawiającej stan kości, nadaje ciału ładny, brązowy kolor. Jednak zbyt duża dawka promieniowania słonecznego może przerodzić się w bolesne i przykre konsekwencje, takie jak fotostarzenie, oparzenia i rumienie, pojawienie się zaskórniaków, przebarwienia, szorstkość i grubość skóry oraz utrata jej jędrności.

Aby nie przekroczyć tej granicy, dobrze jest zaopatrzyć się w filtry fizyczne (mineralne) i chemiczne, a także nakrycie głowy i okulary przeciwsłoneczne z filtrem UV. Ponadto, warto zachować ostrożność podczas opalania między godzinami 10:00 a 15:00 oraz wypoczywać w miejscu z dostępem do cienia i możliwością ochłodzenia się wodą. W dbaniu o skórę w okresie letnim pomaga również medycyna estetyczna.

Opalenizna i częsty kontakt ze słońcem niestety wykluczają niektóre zabiegi lato3sp1przeciwstarzeniowe z zakresu medycyny estetycznej. Istnieją jednak takie, które pielęgnują naszą skórę, a nie kolidują z panującymi warunkami pogodowymi, jak choćby oxybrazja – polegająca na złuszczaniu martwych komórek naskórka za pomocą aplikowanego pod ciśnieniem strumienia soli fizjologicznej, pielęgnacyjne zabiegi manualne z wykorzystaniem silnie nawilżających składników, np. kwasu hialuronowego, czy też działający przeciwstarzeniowo termolifting. Skóra poddawana ujędrniającym falom radiowym również pozostaje bezpieczna w tym okresie – wymienia Róża Detmer.

3. Idealne ciało na idealną okazję
Duża ilość słońca i wysoka temperatura skłaniają nas do odkrywania dużych partii ciała. Nic więc dziwnego, że w czasie, gdy króluje lato – w gabinetach medycyny estetycznej królują zabiegi pielęgnacyjne, poprawiające stan tego, co pokazywane: manicure i pedicure (na dłonie i stopy), kriolipoliza, kawitacja ultradźwiękowa (wyszczuplające), radiofrekwencja, endermologia LPG (ujędrniające). Jednak postępy kuracji nierzadko wymagają czasu, dlatego w przypadku planowanego wyjazdu warto rozpocząć je odpowiednio wcześniej.

W okresie letnim największym zainteresowaniem cieszą się zabiegi poprawiające sylwetkę i redukujące cellulit. Podczas przystępowania do nich należy pamiętać, że zmiany mogą pojawić się dopiero po 4 tygodniach. Kuracją stosowaną przed samym wyjazdem jest Body Wrapping, m. in. przygotowujący ciało do kąpieli słonecznych. Polega on na wykonaniu peelingu całego ciała, następnie nałożeniu odpowiedniego serum i maski i doprowadzenia do zjawiska okluzji przy użyciu koca elektrycznego. Działanie to sprawia, że ciało zaczyna lepiej wchłaniać preparaty – tłumaczy ekspertka Qclinique.

Same zabiegi wyszczuplające nie dadzą gwarancji długotrwałego utrzymania uzyskanych wyników. W parze z regularnością kuracji powinno iść uprawianie sportu, który przyspieszy metabolizm i spalanie tkanki tłuszczowej. Przestrzeganie zdrowej diety i picie odpowiedniej ilości wody dodatkowo pomogą w osiągnięciu rezultatów. Zachowanie odpowiednich proporcji między tymi czynnościami pozwoli cieszyć się zdrowiem i piękną sylwetką nie tylko w okresie lata, ale i przez cały rok.

 

 

 

nar cholW ostatnim czasie dotarł do nas nowy trend. Trend na smukłe ciało i sylwetkę. Gdyby rozejrzeć się dookoła na basenach, siłowniach czy choćby w centrum miast, można zaobserwować, że miejsca te są pełne ludzi chcących pracować nas swoim ciałem oraz kondycją. Co więcej, nie są to tylko ludzie młodzi, lecz co bardzo cieszy, również osoby w średnim wieku i starsze. Spacery z kijkami, aqua aerobic czy joga zrobiły furorę i przekonały grono osób, że aktywność fizyczna wcale nie musi być trudna i nudna. Wszystko to zmierza w dobrym kierunku, jednak wciąż za mało, by całe społeczeństwo wyrobiło sobie dobre nawyki i postawiło na aktywny i zdrowy tryb życia.

Badania wykazują, że choroby serca i naczyń krwionośnych stanowią główny problem zdrowotny w Polsce. Są przyczyną prawie 170 000 zgonów rocznie. Szesnaście i pół miliona Polaków ma wysoki cholesterol, a zaledwie 2 miliony o tym wie. Jeszcze mniej próbuje coś z tym robić. To alarmujące dane. Gdybyśmy w pełni świadomie podchodzili do tematu naszego zdrowia, zrozumielibyśmy, że aktywność fizyczna w połączeniu z właściwą dieta wpływają nie tylko na nasz wygląd, ale przede wszystkim i co najważniejsze na nasze zdrowie mogą zdziałać cuda. Te dwa czynniki mają ogromne znaczenie w profilaktyce zachorowań na zawały serca. - mówi Małgorzata Ościłowicz z Narodowego Programu Walki z Zawałami, Udarami i Chorobami układu Krążenia "Mam dobry cholesterol" (www.mamdobrycholesterol.pl)

           

Połącz przyjemne z pożytecznym! Zadbaj o serce!

W naszej kulturze zdążyło zakorzenić się sporo mitów i barier na temat uprawiania sportów przez osoby starsze. Po pierwsze sport to drogie hobby, na które nie każdy może sobie pozwolić. Nie pomagają - kosztowny sprzęt i wysokie ceny karnetów na zajęcia zorganizowane. Co jeśli do tego dojdzie obawa, że decydując się na udział w takich zajęciach nie nadążymy za młodymi i sprawniejszymi? Po trzecie i chyba najmniej zrozumiałe, dochodzi jeszcze przekonanie, że ruch po 40 jest niebezpieczny ponieważ grozi kontuzjami i urazami. Nic bardziej mylnego!

Aktywność fizyczna ma znaczenie w każdym wieku i w każdym wieku powinna być praktykowana. Korzyści jakie przynosi u po czterdziestce są ogromne. Przede wszystkim pomaga utrzymać prawidłową prace mięśni i stawów, które wraz z wiekiem tracą swe motoryczne funkcje. Jest również korzystna dla kości skutecznie chroniąc je przed osteoporozą. Co więcej, jest jednym z dwóch najważniejszych czynników przy profilaktyce zachorowań na choroby układu krwionośnego. Wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej, a tym samym redukuje "zły" cholesterol (LDL), obniża ciśnienie tętnicze krwi, zapewnia lepsze zaopatrzenie tkanek w składniki odżywcze i tlen oraz ma działanie przeciwzakrzepowe.

Wystarczy tylko odpowiednio sprecyzować swoje chęci i predyspozycje i dobrać aktywność. Ważne żeby była ona bezpieczna i dostosowana do naszych możliwości. Spacery, pływanie, jazda na rowerze. To naprawdę nie muszą być treningi specjalistyczne. Ważne aby tempo takiej aktywności było umiarkowane i indywidualnie dostosowane. Istotne jest też aby była ona dla nas interesująca. Powinna przynosić prawdziwą satysfakcję i radość, wtedy łatwiej będzie nam ją praktykować, a tym samym, regularnym treningiem osiągnąć pożądany efekt.

Badania wykazują, że rozsądna i przemyślana dieta redukuje “zły” cholesterol aż o 33%! Codzienne zdrowe nawyki żywieniowe mogą zwiększyć nasze szanse na uniknięcie chorób serca aż o ⅓. Zwracajmy uwagę na to co znajduje się na naszym talerzu. Pozwoli nam to zadbać o zdrowie ale również o smukła sylwetkę co również jest dla nas ważne. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Wystarczy tylko wprowadzić do diety pewne zamienniki. Np. przy śniadaniu tłuste mleko zastąpić kefirem lub maślanką, a słodkie płatki śniadaniowe pełnoziarnistym musli. Skupić się na produktach bogatych w błonnik, witaminy: B6, B12, C, kwas foliowy, fitosterole roślinne, kwasy tłuszczowe omega-3 oraz bioflawonoidy. Są to wszelkiego rodzaju warzywa, szczególnie strączkowe, chude mięso, owoce morze oraz korzenne przyprawy.

Zdajmy sobie sprawę, że dbając o swoje ciało dbamy również o swoje zdrowie, a determinacji do walki o nie nie powinno nam nigdy zabraknąć. To naprawdę niewiele, a może zmienić wszystko. Może ocalić życie!

 

Źródło: http://www.mamdobrycholesterol.pl

 

cholesterolZawał serca (martwica mięśnia sercowego spowodowana jego niedokrwieniem) nie zawsze oznacza wyrok śmierci, zwykle jest to koniec naszego codziennego życia, pełnego starych przyzwyczajeń i nawyków. Niestety często zaniedbania mają decydujący wpływ na nasze życie. Dlaczego?

 

Życie po zawale

W natłoku codziennych obowiązków często lekceważymy sygnały naszego własnego ciała zapominając, że to właśnie zdrowie stanowi naszą najcenniejszą wartość. Życie po zawale to długotrwały proces przystosowywania się do nowych reguł gry. Zawałowcy nie mają wyboru, muszą przejąć kontrolę nad każdą dziedziną swojego życia w taki sposób, aby nie doprowadzić do kolejnego ataku. Dokładność podejmowanych decyzji powinna dotyczyć również podróży, które dzisiaj mogą stanowić barierę nie do pokonania. W przypadku wyjazdów nie tylko cel podróży ma znaczenie (nagła zmiana warunków klimatycznych może prowadzić do zaostrzenia objawów), ale także rodzaj środka komunikacji, który wybieramy.

 

Jazda samochodem – kiedy to możliwe?

W pierwszych tygodniach po zawale serca zwyczajna czynność jaką do tej pory było prowadzenie samochodu stanowi ogromny problem. Oczywiście, podróżowanie w roli pasażera dozwolone jest niemal od razu, jednak z uwzględnieniem przerw po każdych 90 minutach w pozycji siedzącej. Długotrwałe podróże mogą przyczynić się do osłabienia organizmu. Prosta gimnastyka (wyciąganie i krzyżowanie nóg co kilkanaście minut), picie dużej ilości wody czy w ostateczności stosowanie środków przeciwkrzepliwych mogą znacząco ułatwić podróż wszystkim zawałowcom.

 

Samodzielna jazda samochodem to przede wszystkim umiar i zdrowy rozsądek. Indywidualną sprawą każdego pacjenta jest moment, w którym po raz pierwszy po zawale usiądzie w fotelu kierowcy. Należy z dużą odpowiedzialnością podchodzić do nawet najdrobniejszych sygnałów własnego organizmu – kilka przystanków na drodze nie powinno stanowić problemu, gdy w grę wchodzi nasze życie.

 

Czy można podróżować samolotem?

Największe i zarazem najtrudniejsze wyzwanie dla zawałowców stanowią kilkugodzinne loty samolotem. Jakakolwiek podróż wiąże się z unieruchomieniem w pozycji siedzącej czy stresem, w przypadku lotów dochodzi również do gwałtownych zmian ciśnienia. Zamknięta kabina samolotu przyczynia się do zmniejszenia stężenia tlenu w wydychanych powietrzu co nie służy zawałowcom. Dodatkowo bardzo mała wilgotność sprzyja odwodnieniu organizmu.

 

Za kardiologiczne przeciwwskazanie uznaje się zawał przebyty 7 – 10 dni przed podróżą. W późniejszym czasie warto na bieżąco monitorować kondycję swojego serca i dla bezpieczeństwa przed każdą planowaną podróżą zaczerpnąć porady u lekarza prowadzącego. Pamiętajmy o zachowaniu podstawowych środków ostrożności – zabraniu zażywanych leków, nawadnianiu organizmu oraz częstym poruszaniu się. Tak naprawdę, dopiero 3 lata po przebytym zawale możemy spokojnie wsiąść do samolotu zapominając o wcześniejszych przeciwwskazaniach!

 

Na wszelki wypadek!

Warto przed każdą podróżą zadbać o wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły. Przed wyjazdem sprawdź najbliższe szpitale, zabierz ze sobą niezbędne dokumenty (np.: kserokopię karty informacyjnej ze szpitala), zapas leków, a przede wszystkim zdrowy rozsądek. Druga szansa może już nie nastąpić!

 

Pamiętaj! Lepiej zapobiegać niż leczyć. Zawał serca odbiera radość z codzienności, a by go uniknąć wystarczą niejednokrotnie zmiany na zaledwie 3 płaszczyznach naszego życia – zdrowe odżywanie, aktywność fizyczna na co dzień oraz regularne badania! Systematyczność, umiar i odpowiedzialność to gwarancja dobrej przyszłości. Bardzo często przyczyną zawałów jest bagatelizowany, zbyt wysoki poziom cholesterolu (LDL) we krwi. Dlatego co najmniej raz w roku rób badania i kontroluj go.

 

 Źródło: http://www.mamdobrycholesterol.pl

 

 

Zawał serca (martwica mięśnia sercowego spowodowana jego niedokrwieniem) nie zawsze oznacza wyrok śmierci, zwykle jest to koniec naszego codziennego życia, pełnego starych przyzwyczajeń i nawyków. Niestety często zaniedbania mają decydujący wpływ na nasze życie. Dlaczego?

 

Życie po zawale

W natłoku codziennych obowiązków często lekceważymy sygnały naszego własnego ciała zapominając, że to właśnie zdrowie stanowi naszą najcenniejszą wartość. Życie po zawale to długotrwały proces przystosowywania się do nowych reguł gry. Zawałowcy nie mają wyboru, muszą przejąć kontrolę nad każdą dziedziną swojego życia w taki sposób, aby nie doprowadzić do kolejnego ataku. Dokładność podejmowanych decyzji powinna dotyczyć również podróży, które dzisiaj mogą stanowić barierę nie do pokonania. W przypadku wyjazdów nie tylko cel podróży ma znaczenie (nagła zmiana warunków klimatycznych może prowadzić do zaostrzenia objawów), ale także rodzaj środka komunikacji, który wybieramy.

 

Jazda samochodem – kiedy to możliwe?

W pierwszych tygodniach po zawale serca zwyczajna czynność jaką do tej pory było prowadzenie samochodu stanowi ogromny problem. Oczywiście, podróżowanie w roli pasażera dozwolone jest niemal od razu, jednak z uwzględnieniem przerw po każdych 90 minutach w pozycji siedzącej. Długotrwałe podróże mogą przyczynić się do osłabienia organizmu. Prosta gimnastyka (wyciąganie i krzyżowanie nóg co kilkanaście minut), picie dużej ilości wody czy w ostateczności stosowanie środków przeciwkrzepliwych mogą znacząco ułatwić podróż wszystkim zawałowcom.

 

Samodzielna jazda samochodem to przede wszystkim umiar i zdrowy rozsądek. Indywidualną sprawą każdego pacjenta jest moment, w którym po raz pierwszy po zawale usiądzie w fotelu kierowcy. Należy z dużą odpowiedzialnością podchodzić do nawet najdrobniejszych sygnałów własnego organizmu – kilka przystanków na drodze nie powinno stanowić problemu, gdy w grę wchodzi nasze życie.

 

Czy można podróżować samolotem?

Największe i zarazem najtrudniejsze wyzwanie dla zawałowców stanowią kilkugodzinne loty samolotem. Jakakolwiek podróż wiąże się z unieruchomieniem w pozycji siedzącej czy stresem, w przypadku lotów dochodzi również do gwałtownych zmian ciśnienia. Zamknięta kabina samolotu  przyczynia się do zmniejszenia stężenia tlenu w wydychanych powietrzu co nie służy zawałowcom. Dodatkowo bardzo mała wilgotność sprzyja odwodnieniu organizmu.

Za kardiologiczne przeciwwskazanie uznaje się zawał przebyty 7 – 10 dni przed podróżą. W późniejszym czasie warto na bieżąco monitorować kondycję swojego serca i dla bezpieczeństwa przed każdą planowaną podróżą zaczerpnąć porady u lekarza prowadzącego. Pamiętajmy o zachowaniu podstawowych środków ostrożności – zabraniu zażywanych leków, nawadnianiu organizmu oraz częstym poruszaniu się. Tak naprawdę, dopiero 3 lata po przebytym zawale możemy spokojnie wsiąść do samolotu zapominając o wcześniejszych przeciwwskazaniach!

 

Na wszelki wypadek!

Warto przed każdą podróżą zadbać o wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły. Przed wyjazdem sprawdź najbliższe szpitale, zabierz ze sobą niezbędne dokumenty (np.: kserokopię karty informacyjnej ze szpitala), zapas leków, a przede wszystkim zdrowy rozsądek. Druga szansa może już nie nastąpić!

 

Pamiętaj! Lepiej zapobiegać niż leczyć. Zawał serca odbiera radość z codzienności, a by go uniknąć wystarczą niejednokrotnie zmiany na zaledwie 3 płaszczyznach naszego życia – zdrowe odżywanie, aktywność fizyczna na co dzień oraz regularne badania! Systematyczność, umiar i odpowiedzialność to gwarancja dobrej przyszłości. Bardzo często przyczyną zawałów jest bagatelizowany, zbyt wysoki poziom cholesterolu (LDL) we krwi. Dlatego co najmniej raz w roku rób badania i kontroluj go.

zapr szkolenieBezpłatne szkolenia są dostępne dla każdego pracownika salonu pielęgnacji urody, który zechce przystąpić do Ogólnopolskiego Programu Edukacyjnego „Derma Friendly – W trosce o skórę”. W 18 szkoleniach zorganizowanych od czerwca 2013 roku wzięło udział 642 specjalistów z 358 salonów urody mieszczących się w 135 miejscowościach! Najbliższe szkolenie odbędzie się 29 czerwca w Katowicach. ZAPISY przyjmowane są pod adresem:Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Czym jest Derma Friendly i dlaczego warto wziąć udział w szkoleniu

Program „Derma Friendly – W trosce o skórę” skierowany jest do pracowników salonów pielęgnacji urody m.in.: kosmetyczek i fryzjerów. Udział w jednodniowym szkoleniu to szansa na podniesienie ważnych w branży kwalifikacji. Uczestnicy otrzymują szeroką wiedzę na temat najczęściej występujących schorzeń dermatologicznych (alergie kontaktowe, atopowe zapalenie skóry, łuszczyca, trądzik czy grzybice skóry) oraz dowiadują się, w jaki sposób rozmawiać z klientami, którzy mają widoczne objawy chorobowe na skórze.

 

Wykłady prowadzone są przez wykwalifikowanych specjalistów: dermatologów i psychologów. Proponowana tematyka warsztatów obejmuje następujące obszary: prawdy i mity na temat chorób skóry, właściwa pielęgnacja skóry zmienionej dermatologicznie, aspekt psychologiczny chorób skóry oraz warsztaty dotyczące komunikacji z klientami. O wysoki poziom merytoryczny szkoleń dba Polskie Towarzystwo Dermatologiczne, które jest partnerem programu.

 

Salony, których pracownicy wezmą udział w szkoleniu, otrzymają Certyfikat „Derma Friendly – W trosce o skórę” oraz specjalne oznaczenie z logo programu. Każdy uczestnik szkolenia uzyska także imienny certyfikat potwierdzający zdobytą wiedzę i umiejętności. Dodatkowo adres salonu zostanie umieszczony na platformie edukacyjnej http://dermafriendly.pl/.

 

Tworzymy mapę miejsc Derma Friendly

Celem, który przyświeca idei ogólnopolskiego programu „Derma Friendly - W trosce o skórę” jest budowanie społeczeństwa przyjaznego osobom cierpiącym na łuszczycę, walka ze stereotypami dotyczącymi chorób skóry oraz poprawianie dostępu do usług pielęgnacji urody dla osób chorych dermatologicznie. Dlatego w ramach programu podejmowana jest stała współpraca z organizacjami pacjentów reprezentowanymi przez Unię Stowarzyszeń Chorych na Łuszczycę – także partnera programu.

– Osoby chore, pomimo tego, że łuszczyca nie jest zaraźliwa, bywają odtrącone i czują się pozostawione same sobie. Niejednokrotnie zdarzało się, że łuszczycy byli źle potraktowani, a wręcz wypraszani z salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Tej niesprawiedliwej dyskryminacji przeciwdziała utworzona sieć miejsc, gdzie osoby chore mogą otrzymać fachową pomoc – wyjaśnia Dagmara Samselska, przewodnicząca Unii.

 

Wszystkie salony, których pracownicy wzięli udział w szkoleniu, znalazły się na wirtualnej mapie salonów urody przyjaznych osobom chorym dermatologicznie. Jest to jeden z najważniejszych elementów platformy edukacyjnej http://dermafriendly.pl/ będącej kompendium wiedzy na temat schorzeń skóry, zawierającej bazę poradni dermatologicznych i stowarzyszeń pacjentów. To właśnie tutaj za pomocą wyszukiwarki po wpisaniu nazwy miejscowości można odnaleźć szczegółowe dane dotyczące salonu wraz z imieniem i nazwiskiem osoby przeszkolonej.

 

Program został doceniony przez branżę kosmetyczną i fryzjerską. Patronat medialny objęły portale internetowe: Kosmetologia.com.pl, Polska Kosmetyka i Kosmetologia, Fryzjerzy.com, eKosmetyczki.pl, Wyczesany LOOK, Ambasada Kosmetyczna, Twoja Podologia oraz Trusted Cosmetics.

 

Dbamy o komfort uczestników szkolenia i wysoką jakość programu, dlatego liczba miejsc na szkoleniach jest ograniczona. O zakwalifikowaniu decyduje kolejność zgłoszeń, więc nie należy czekać, bo… warto być Derma Friendly!

 

Zapisy na szkolenie w Katowicach przyjmowane są pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. W treści maila prosimy o podanie imienia i nazwiska oraz telefonu kontaktowego zgłaszającej się na szkolenie osoby oraz nazwy i adresu salonu, który uczestnik będzie reprezentować podczas szkolenia.

 

Więcej informacji:

Anna Redel – Koordynator Programu „Derma Friendly – w trosce o skórę” tel. 795 520 923

 

Ministerstwo Gospodarki, podsumowując prowadzone przez siebie działania promujące polską gospodarkę zagranicą, uznało realizowany przez SPC House of Media program promocji branży kosmetycznej za „succes story nr 1”. Na działania proeksportowe w latach 2012 – 2014 Ministerstwo wydało 340 mln zł. Planuje uruchomić kolejne programy już w 2015 roku.


Ministerstwo Gospodarki podsumowało programy promocji polskiej gospodarki zagranicą, które prowadziło w latach 2012 – 2015. Ich budżet wynosił ok. 340 milionów złotych. Prawie połowa tej kwoty została przekazana polskim firmom na dofinansowanie ich działań proeksportowych.
W ramach działań, Ministerstwo prowadziło 15 branżowych programów promocji, liczne wielobranżowe programy w prawie 20 wybranych krajach czy zagraniczną kampanię reklamową Marki Polskiej Gospodarki. Koordynowało też pracę polskich i zagranicznych placówek wspierających polskich eksporterów: Wydziały Promocji Handlu i Inwestycji przy Ambasadach RP i wojewódzkie Centra Obsługi Inwestorów i Eksporterów.
W efekcie, eksport na priorytetowe rynki wzrósł od 2012 do 2014 roku o 22%. Największe, 2,5-krotne wzrosty sprzedaży odnotowano do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Według prognoz Ministerstwa na 2015 rok, polski eksport może zwiększyć się o kolejne 5,5%.

Podsumowując działania, Ministerstwo Gospodarki za „success story nr 1” uznało program promocji branży kosmetycznej, realizowany przez SPC House of Media. Był to najbardziej popularny program branżowy – wzięło w nim udział ponad 80 firm. Ministerstwo napisało o nim:

Programem, który okazał się niewątpliwym sukcesem w ramach poddziałania 6.5.1 PO IG, był program promocji branży kosmetycznej. Dzięki spójności i skonsolidowaniu branży oraz niezwykle sprawnej i efektywnej działalności realizatora programu, udało się uzyskać wymierny efekt skali wzakresie promocji Marki Polskiej Gospodarki oraz renomy i potencjału polskiego przemysłu kosmetycznego.
Polska jest już 6. eksporterem kosmetyków w Europie. Uczestnicy branżowego programu deklarowali, iż w czasie jego trwania ich sprzedaż zagraniczna zwiększyła się o ponad 50%, natomiast 29% firm wprowadziło swoje produkty na więcej niż 9 nowych rynków (kolejne 33% – na 4-8 rynków). W ocenie firm, program realnie wpłynął też na zwiększenie rozpoznawalności polskich producentów jako rzetelnych partnerów biznesowych, wytwarzających kosmetyki najwyższej jakości.

 

Zachęcone sukcesami, Ministerstwo Gospodarki planuje uruchomienie kolejnych programów promocji, finansowanych w ramach nowej perspektywy finansowej UE.
W 2015 roku w ramach III osi priorytetowej PO IR, przeznaczonej na wsparcie innowacji w przedsiębiorstwach, uruchomiony ma zostać projekt Promocja gospodarki w oparciu o polskie marki produktowe – Brand.PL. Jednym z jego zadań będzie koordynacja działań promocyjnych prowadzonych przez różne instytucje. W ramach uwspólniania działań, na zagranicznych targach preferowane mają być wspólne, ujednolicone wizualnie stoiska polskich firm – takie, jakie w swoim programie propagował SPC House of Media. Jak podsumowało Ministerstwo:
Przykłady wspólnych wystąpień polskiej oferty eksportowej podczas wydarzeń  o zasięgu globalnym (np. SIAL, ILA, branża kosmetyczna) wskazują, iż konsekwentnie realizowana polityka rozwoju danej branży oraz koncentracja środków publicznych na konkretnym celu, pozwala na dokonanie skoku jakościowego w przeciągu zaledwie kilku lat.

 

Więcej informacji:

Informacja na stronie Ministerstwa Gospodarki

Materiały prasowe Ministerstwa Gospodarki, podsumowujące programy

Komunikat prasowy SPC House of Media, podsumowujący program promocji branży kosmetycznej

 

social mediaFacebook to bez wątpienia najpopularniejszy kanał social media w Polsce, ale czy jedyny, który może skutecznie promować usługi salonu urody? A co z takimi kanałami jak Instagram, Pinterest, czy YouTube?

Komunikacja wizualna w Internecie nabiera coraz większego znaczenia, bo odbiorcy wolą oglądać zdjęcia i filmy niż czytać teksty. Warto mieć to na uwadze i zadbać o to, by klienci salonu mieli ciągły dostęp do oferty właśnie poprzez komunikację w social media.

Jak stworzyć profil salonu w serwisie Instagram, czy YouTube oraz jakie treści publikować, by zwiększyć widoczność? Zajrzyj do nowej lekcji Akademii Versum. Znajdziesz tam wiele cennych wskazówek.

Specjalnie dla Akademii Versum materiał opracowali specjaliści z serwisu Socjomania. Lekcja dostepna pod adresem: http://www.akademiaversum.pl/salon-w-social-media/

 

 

ratunek skoryPowtarzane jak mantra słowa, że nawilżanie to podstawowa ochrona skóry, w słoneczne letnie dni nabierają nieco innego znaczenia i większej wagi. Skóra jest wtedy spragniona, bo ciągłe nadmierne odparowywanie wody wywołuje nieustanne deficyty zarówno w głębszych warstwach skóry, jak i w naskórku.

W gorące dni powinniśmy zatem dostarczać więcej niż zwykle wody do organizmu, jednak samo picie dużej ilości płynów nie rozwiąże problemu. Tak samo ważne, jak dostarczenie wody do organizmu, jest zatrzymanie jej wewnątrz. Przed nadmierną przeznaskórkową utratą wody chronią skórę tzw. humekanty, które posiadają właściwości higroskopijne, czyli wiążące wodę w naskórku. Zaliczyć do nich można takie substancje, jak urea czy glyceryl stearate (obydwa zawarte są w kremach Amaderm).

Nawilżona skóra lepiej chroni się przed czynnikami zewnętrznymi. To szczególnie istotnie dla osób spędzających lato w mieście, gdzie skóra wystawiona jest na silne promieniowanie słoneczne, odbijane od szyb i ścian budynków, oraz dodatkowo na wysokie stężenie zanieczyszczeń.

Dopiero nawilżona skóra może być bezpieczna, gdy wystawiamy ją na słońce i dopiero wtedy powinniśmy nakładać olejki do opalania. Jeśli zbagatelizujemy tę zasadę, przyczynimy się do znacznego przyspieszenia starzenia skóry, a niektóre skutki zmian, które już zaszły, mogą okazać się nieodwracalne.

Nawilżanie skóry latem to zatem podstawa, bez której obejść się nie można, jeśli marzymy o zachowaniu zdrowego wyglądu skóry na lata. Musimy pamiętać, że zmiany w naszym organizmie są reakcją także na działania profilaktyczne (lub ich brak), a o skutkach dowiemy się dopiero w przyszłości. Zadbajmy już teraz, by te skutki były pozytywne.

 

 

Strona 97 z 347