Polska Kosmetologia i Kosmetyka to najszybciej rozwijający się portal branżowy w Polsce. Istniejemy na rynku mediów internetowych już od 10 lat i posiadamy ugruntowaną pozycję w kategoriach związanych z branżą Beauty. W naszym portalu znajdą Państwo tysiące ciekawych artykułów związanych z branżą kosmetyczną, medycyną estetyczną oraz spa. Prezentowane przez nas materiały pełnią funkcje edukacyjną i doradczą. PKIK24.pl to doskonałe miejsce na prezentację Państwa marki a także na reklamowanie oferowanych produktów.
Podwójny podbródek, opadające policzki czy cofnięta żuchwa nie dodają nikomu uroku. Dodają za to lat i kilogramów. Jak się ich pozbyć i uzyskać subtelniejsze rysy twarzy podpowiadam na łamach najnowszego wydania „Miasta Kobiet”. A dla Czytelników bloga zamieszczam cały wywiad poniżej.
Z jakimi problemami urodowymi w obrębie podbródka najczęściej się Pani spotyka?
Zdecydowanie najczęściej z podwójnym podbródkiem. Nadmiar skóry i tłuszczu pod brodą, a co za tym idzie brak zarysowania wyraźnej linii żuchwy, pojawia się u pacjentów bez względu na wiek. Natomiast u osób po czterdziestym roku życia, zaczynają się tworzyć tzw. „chomiki”, czyli opadające pod wpływem czasu i grawitacji boczne części policzków na skutek zaniku tkanki podskórnej, stanowiącej rusztowanie dla skóry. Poza tym skóra staje się wiotka i „opada”. W efekcie dotąd idealny owal twarzy zaczyna przypominać kwadrat, a opadająca skóra tworzy kolejny podbródek. Innym kompleksem, z jakim się często spotykam u pacjentów, jest cofnięta żuchwa, potocznie nazywana „cofniętą bródką”, który to defekt pacjentki postrzegają jako zbyt duży podbródek.
Zacznijmy od podwójnego podbródka. Czy mamy wpływ na jego powstanie?
I tak, i nie. Dużą rolę odgrywają oczywiście złe nawyki żywieniowe, spanie w niewłaściwej pozycji z wysoko uniesioną głową oraz częste garbienie się. Ale w większości przypadków skłonność do drugiego podbródka po prostu dziedziczymy.
W jaki sposób się go pozbyć?
Pomóc może lipoliza, kawitacja ultradźwiękowa (Cavi Lipo), karboksyterapia lub nawet masaże. Lipoliza jest nowoczesną nieoperacyjną metodą usuwania tłuszczu z różnych partii ciała, z których nie da się go usunąć za pomocą ćwiczeń. Polega na wstrzyknięciu w newralgiczne miejsca preparatu, który rozpuszcza komórki tłuszczowe. Moim zdaniem najbardziej komfortowym jest preparat z peptydami, gdyż jest bardzo skuteczny, a nie daje nadmiernego i nieestetycznego obrzęku. Najlepsze efekty uzyskuje się w terapii skojarzonej lipolizy z kawitacją ultradżwiekową. Już po pierwszym zabiegu widać znaczną poprawę. Jeśli jest ona niewystarczająca, zabieg powtarza się po dwóch tygodniach. Najczęściej już dwa zabiegi są wystarczające do uzyskania satysfakcjonującego efektu.
Czy są one bolesne?
Raczej nie. Lekarz wykonuje dwa lub trzy wkłucia, a następnie rozprowadza preparat wachlarzowo pod skórą. Równomiernie rozprowadzona substancja powoduje, że komórki tłuszczowe pękają, tłuszcz jest uwalniany i następnie transportowany naczyniami limfatycznymi do wątroby, skąd zostaje usunięty podczas procesów metabolicznych. Zatem lipoliza jest nie tylko bezbolesna, ale i bezpieczna dla organizmu. Aby uzyskać jeszcze lepszy rezultat, łączona jest niekiedy z Cavi Lipo lub karboksyterapią.
Na czym polegają te zabiegi?
Cavi Lipo to terapia falami ultradźwiękowymi. Pod ich wpływem, komórki tłuszczowe zmieniają swoją objętość i pękają, uwalniając nagromadzony tłuszcz, który następnie zostaje usunięty drogami limfatycznymi. Żeby jak najszybciej odprowadzić tłuszcz z organizmu zalecam także masaże w domu. Z kolei karboksyterapia to zabieg polegający na podawaniu dwutlenku węgla (CO2). Działa on przede wszystkim na poprawę napięcia i elastyczności skóry, ale również zwiększa metabolizm komórek tłuszczowych w wyniku czego tłuszcz jest spalany. Karboksyterapia jest zalecana w przypadku “podbródków” powstających na skutek opadania skóry twarzy. Jak więc widać, rozwiązań jest wiele, dlatego najczęściej stosuje się terapię skojarzoną, dobraną indywidualnie do potrzeb danej osoby. Tak, aby optymalnie jej pomóc.
A jeśli problemem są opadające policzki? Szczególnie kobiety cierpią, kiedy do zmarszczek mimicznych dochodzi jeszcze wiotkość i „opadanie” twarzy.
To racja, bardzo wiele pacjentek narzeka na wiotczenie bocznych części policzków („chomiki”). Pojawiają się one pomiędzy 40. a 50. rokiem życie na skutek zaniku tkanki podskórnej oraz działania grawitacji. W takich przypadkach sprawdzają się nici liftingujące. Kiedy zostają zaaplikowane pod skórę pacjenta, stanowią rusztowanie dla skóry oraz stymulują fibroblasty do podziałów i wytwarzania kolagenu oraz elastyny. Uzyskujemy wyraźny, młodzieńczy owal twarzy, a efekty utrzymują się długo, bo nawet dwa lata.
Wspomniała Pani jeszcze o problemie „cofniętej bródki”…
I tu ważne jest indywidualne podejście do pacjenta. Najczęściej wskazana jest operacja wydłużająca żuchwę. Zazwyczaj pacjentki nie chcą tak drastycznych metod, dlatego można wykonać zabieg, który wpłynie na optyczna zmianę. Najczęściej jest to podanie wypełniacza w celu wymodelowania brody, czasami również zarysu żuchwy. Ważne, by poprzez nasze działania, przybliżyć twarz do standardów, o jakich marzy pacjent. By obraz w lusterku napawał szczęściem.
Źródło: http://urszulabrumer.pl/