środa, 27 listopada 2024
Miło Cię widzieć!
Redakcja Portalu - PKIK24.PL

typ skoryCera sucha, tłusta i mieszana – do tego podziału większość z nas zdążyła się już przyzwyczaić, ale czy wszyscy wiemy, w jaki sposób typ skóry wpływa na proces starzenia? I kolejne pytanie – czy poddając się najpopularniejszym zabiegom medycyny estetycznej, powinniśmy pamiętać o tym, jaką mamy cerę? Okazuje się, że i tak, i nie.  

Różnica między cerą tłustą i suchą zasadza się przede wszystkim na odmiennej pracy gruczołów łojowych – w przypadku cery tłustej znacznie intensywniejszej, innej wrażliwości na czynniki zewnętrzne oraz konieczności przestrzegania innych zasad pielęgnacji. Tym, co łączy wszystkie rodzaje skóry jest natomiast możliwość zastosowania w celu przeciwdziałania oznakom starzenia tych samych metod. Najpopularniejszy wciąż pozostaje kwas hialuronowy. Jakie znaczenie ma typ skóry, gdy decydujemy się na zastrzyk z użyciem kwasu hialuronowego? O to pytamy dr Martę Wilkowską-Trojniel, specjalistę dermatologa z gabinetu STDERM w Białymstoku.

Czy zatem decydując się na zastrzyk z kwasu hialuronowego, musimy wziąć pod uwagę typ skóry? Czy od tego czynnika mogą zależeć ilość oraz rodzaj kwasu użytego w trakcie zabiegu?

dr Marta Wilkowska-Trojniel– Rodzaj i ilość kwasu za każdym razem dobierane są „na miarę”. Wraz z upływem lat w skórze dochodzi do szeregu procesów, które mają wpływ na jej wygląd w wieku dojrzałym. Niezależnie od tego, czy mamy skórę tłustą czy suchą, proces starzenia przebiega podobnie. Wraz z wiekiem maleje ilość włókien kolagenowych, następuje spadek prawidłowych funkcji skóry, nawodnienia oraz jędrności. Różnice można natomiast dostrzec po wyglądzie zmarszczek. W przypadku skóry tłustej mamy do czynienia z głębszymi ubytkami, podczas gdy skórę suchą częściej cechuje siateczka drobnych zmarszczek. Nawilżenie i wypełnienie potrzebne jest jednak bez względu na typ cery. Kwas hialuronowy sprawdza się w tej roli tak dobrze, ponieważ oprócz właściwości wypełniających, z którymi jest najczęściej kojarzony, wykazuje również silne cechy nawilżające, wiążące wodę – wyjaśnia ekspert.

 

Rodzaje kwasu

Do rodzaju zmian zachodzących na powierzchni skóry, możemy bez problemy dobrać preparat z kwasem hialuronowym, który w pełni odpowie na nasze potrzeby. Kluczem do zadbanej i ładnej cery jest w tym przypadku dobór produktu, który został przebadany laboratoryjnie i jest polecane przez lekarza specjalistę. U osób o skórze suchej wymagana ilość preparatu może być większa. W większości przypadków jest to jednak sprawa bardzo indywidualna. Do redukcji siateczki drobnych zmarszczek, szczególnie na początku, możemy użyć preparatów o mniejszym stężeniu kwasu, np. 20 mg/g, jakie jest w Teosyal First Lines, a do wypełniania głębszych ubytków, czyli tych występujących z reguły u osób ze skórą tłustą, poleca się preparaty o większym stężeniu kwasu. Normą jest 25 mg/g. Pamiętajmy, że kwas hialuronowy za każdym razem uzupełniany jest zgodnie ze wskazaniami ocenianymi przez lekarza. Profesjonalny lekarz bez problemu dobierze preparat idealnie dopasowany do typu skóry.

 

skora skwalenSkwalen to naturalna substancja o charakterze lipidowym produkowana przez organizm człowieka. Jego najwyższą zawartość odnotowuje się w skórze, gruczołach łojowych oraz w wydzielanym przez nie łoju (sebum), który tworzy na skórze warstwę ochronną o działaniu natłuszczającym, nawilżającym, lekko przeciwbakteryjnym i przeciwgrzybiczym.


Wraz z wiekiem ilość produkowanego skwalenu i jego zawartość w skórze maleje przez co zmniejsza się poziom jej ochrony. Niedobory skwalenu można uzupełniać poprzez stosowanie kosmetyków zawierających tą substancję (La®Squalana) jak i również przyjmowanie suplementów diety zawierających odpowiednie ilości skwalenu (BioMarine®).

 

Źródła skwalenu Zawartość
(g/100g)
Olej z wątroby rekina tasmańskiego 21
Oliwa z oliwek 0,69
Oliwa z amarantusa 0,63
Nasiona amarantusa 0,59



Najbogatszym źródłem skwalenu w przyrodzie jest olej z wątroby rekinów tasmańskich. Substancja ta występuje również w niewielkich ilościach w oliwkach i nasionach amarantusa.


Wyniki najnowszego badania klinicznego przeprowadzonego przez naukowców z wydziału Dermatologii Uniwersytetu w Seoulu( Korea Płd.) pokazują jak znakomite efekty, w obszarze pielęgnacji skóry, można osiągnąć suplementując swoja dietę dużymi ilościami skwalenu.


Naukowcy przez 90 dni podawali kobietom w wieku ok 50 lat podzielonym na dwie grupy 13,5 g lub 27 g skwalenu dziennie (w postaci kapsułek z olejem z wątroby rekina). Przed rozpoczęciem jak i po zakończeniu przyjmowania skwalenu u uczestniczek przeprowadzono pomiar wielkości zmarszczek na skórze twarzy, ilości kolagenu typu I w skórze, ilości zaczerwienień, i gęstości pigmentacji. Dokonano również pomiaru odporności skóry na promieniowanie UV oraz ilości uszkodzeń DNA powstających w komórkach skóry pod wpływem działania tych promieni.


Wyniki
Rezultaty przyjmowania skwalenu w obu grupach były znakomite. W porównaniu do stanu wyjściowego u wszystkich kobiet przyjmujących skwalen odnotowano zmniejszenie wielkości zmarszczek nawet o 30%. W obu grupach wykazano także wzrost ilości kolagenu w skórze średnio o 130%, zmniejszenie ilości zaczerwienień skóry o 36%, oraz kilkuprocentowy wzrost natężenia pigmentacji skóry.


Dodatkowo okazało się, że skóra po 3 miesięcznym okresie przyjmowania skwalenu stała się bardziej odporna (o 7%) na działanie promieni UV, a ilość uszkodzeń DNA powstających pod wpływem standardowej dawki tego promieniowania była w grupie z wysoką dawką skwalenu aż o 62% niższa od stanu wyjściowego.

 

Wnioski
Uzyskane rezultaty pokazują jak znaczącą poprawę kondycji skóry można uzyskać uzupełniając powstałe przez lata niedobory tego naturalnego lipidu skóry. Wyraźnie widać, ze substancja ta, jeśli obecna jest w odpowiedniej ilości w naszym organizmie, jest w stanie skutecznie przeciwdziałać postępującym wraz z wiekiem zmianom starzeniowym skóry, a dodatkowo chroni ją przed działaniem groźnych promieni słonecznych, mogących powodować zmiany nowotworowe.


Zastosowane w badaniu obie dawki skwalenu były bardzo wysokie. Przypuszcza się, że na co dzień przyjmując skwalen regularnie przez cały rok do osiągnięcia podobnych efektów wystarczą znacznie mniejsze dawki tej substancji: 1  -1,5 grama skwalenu dziennie

  1. High-dose squalene ingestion increases type I procollagen and decreases ultraviolet-induced DNA damage in human skin in vivo but is associated with transient adverse effects.Cho S, Choi CW, Lee DH, Won CH, Kim SM, Lee S, Lee MJ, Chung JH. Clin Exp Dermatol. 2009 Jun;34(4):500-8. Epub 2009 Apr 14.

Więcej aktualności ze świata urody

 

W dniu wczorajszym w godzinach wieczornych odwiedzający swych rodziców syn znalazł ich zwłoki . Byli to starsi ludzie w wieku 82 i 84-lata. Policjanci na miejscu stwierdzili że para została brutalnie zamordowana .Na ich ciałach stwierdzono ślady uderzeń narzędziem o tępych krawędziach. Niewykluczone, że kobieta i mężczyzna zginęli od uderzeń młotka. Na razie nic nie wskazuje na to że zbrodnia miała motyw rabunkowy., bo nie stwierdzono że coś z mieszkania zginęło. Zmarli uchodzili za za spokojnych i życzliwych ludzi .Od lat zamieszkiwali w legnickiej kamienicy .Uchodzili za majętną parę.

 

muza gabinetMinisterialna Komisja Prawa Autorskiego zatwierdziła ostatnio nowe tabele opłat za odtwarzanie muzyki. Nowe regulacje nie weszły jeszcze w życie, ale już dziś budzą sporo kontrowersji. Co się zmieni? Będzie taniej? Czy są alternatywy dla muzyki z ZAiKSU? Dlaczego w ogóle warto inwestować w muzykę w gabinecie? Sprawdźmy!

 

Muzyka przyciągnie do Ciebie nowych klientów!

Miła atmosfera jest jednym z głównych czynników decydujących o sukcesie gabinetu. Paradoksalnie niemal równie ważnym jak nasz profesjonalizm i jakość wykonywanych usług! Wystarczy zastanowić się, jak często sami podejmujemy decyzję kierując się emocjami? Kiedy wchodzimy do sklepu, spotykamy nowych ludzi, czasami po prostu coś nie gra… Źle się czujemy i nie do końca potrafimy uzasadnić dlaczego. Te trudne do opisania odczucia możemy umownie nazwać „atmosferą”.

Na to bardzo ogólne pojęcie składa się wiele czynników: nastawienie personelu, wystrój wnętrza, oświetlenie, zapach i oczywiście muzyka! Nieprzyjemna i drażniąca, zniechęci do powrotu nawet zadowolonego z usług klienta. Jaka więc powinna być muzyka w gabinecie?

Wybierając muzykę do gabinetu powinniśmy kierować się kilkoma czynnikami, m.in. charakterem gabinetu, rodzajem wykonywanych usług oraz upodobaniami personelu, który zmuszony jest przecież słuchać wspomnianej muzyki przez znaczną część dnia. Większość zabiegów wymaga od nas odtwarzania relaksujących utworów, które pozwalają klientkom zapomnieć o codziennych zmartwieniach. Wiemy przecież, że również po to do nas przychodzą. Nastrojowa muzyka w połączeniu z odprężającym zabiegiem to niemal gwarancja zadowolenia klienta, a dla nas najpewniejsze źródło skutecznej reklamy.

 

Muzyka… skąd? Nadchodzą zmiany…

Odpłatność za odtwarzanie muzyki powinna zajmować stałe miejsce w naszym comiesięcznym bilansie kosztów. Korzystanie z nielegalnych źródeł naraża nas na problemy prawne i jest zwyczajnie nieuczciwe wobec osób, dla których tworzenie muzyki jest przecież źródłem zarobku. Jednym z rozwiązań jest uiszczanie comiesięcznych opłat do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, które pobierają opłaty w imieniu twórców i dzielą je pomiędzy poszczególnych wykonawców i autorów. Do takich organizacji należą Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych (SAWP), Stowarzyszenie Autorów (ZAiKS), Związek Producentów Audio-Video (ZPAV), Związek Artystów Wykonawców (STOART). Cztery organizacje w dzisiejszych realiach oznaczają niestety poczwórną opłatę, która uzależniona jest min. od lokalizacji gabinetu i ilości stanowisk. W większych ośrodkach może to oznaczać roczny koszt wysokości nawet kilku tysięcy złotych!

Ministerialna Komisja Prawa Autorskiego zatwierdziła ostatnio wspólne tabele stawek dla wszystkich organizacji. W praktyce oznacza to, że będziemy płacić tylko raz. Czy w związku z tym będzie taniej? Nowe tabele stawek za odtwarzanie muzyki nie zostały jeszcze opublikowane. Znamy jedynie ogólny zarys regulacji i wybrane przykłady z których wynika, że stawki wzrosną głównie w dużych miastach. W mniejszych miejscowościach możemy spodziewać się obniżki opłat. Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, dotychczas typowy salon fryzjerski do 2 stanowisk płacił łącznie wszystkim organizacjom 122 zł miesięcznie. Nowe tabele zakładają obniżenie tej kwoty do 84 zł w miejscowości do 10 tys. mieszkańców i wzrost nawet do 155 zł w przypadku Warszawy. Nie wiadomo czy nowe regulacje wejdą w życie w obecnym kształcie, ponieważ wiele środowisk zgłasza do nich liczne uwagi. Protestują głównie hotelarze i właściciele dyskotek, którzy na nowych stawkach stracą najwięcej. Cóż, czas pokaże…

 

Alternatywne rozwiązania

Nie wiadomo czy nowe przepisy ostatecznie wpłyną na obniżenie opłat za publiczne odtwarzanie muzyki, warto więc przyjrzeć się alternatywnym rozwiązaniom. Jednym z nich są płyty z muzyką zwolnioną z opłat, których ceny oscylują w granicach 30 zł. Warto zaznaczyć, że za taką muzykę płacimy tylko raz, a nie co miesiąc, jak w przypadku opłat dla ZAiKSu i innych organizacji. W ten sposób możemy znacznie obniżyć koszty. Korzystanie z płyt z muzyką zwolnioną z opłat niesie za sobą jednak pewne ryzyko, którego niestety nie dostrzega wielu właścicieli gabinetów. Zakup i nieustanne odtwarzanie tylko jednej płyty, prędzej czy później odbije się na kondycji psychicznej naszych pracowników i klientek. Warto zainwestować w kilka lub kilkanaście płyt z muzyką – unikniemy dzięki temu przygnębiającej monotonii.

Inną metodą jest wykupienie abonamentu w coraz bardziej popularnych radiowych rozgłośniach internetowych, które oferują specjalne kanały dopasowane do charakteru działalności kosmetycznej lub fryzjerskiej. Jeśli nie przeszkadzają nam reklamy, korzystanie z radia internetowego najprawdopodobniej będzie bezpłatne. Większy komfort w postaci braku niechcianych przekazów reklamowych to koszt kilkudziesięciu złotych miesięcznie. Wybierając to źródło muzyki mamy gwarancję różnorodności i nie musimy przejmować się uciążliwą obsługą płyt CD. Jedyny wymóg jaki musimy spełnić to komputer z dostępem do internetu. Rozwiązanie o tyle cenne, że zwalnia nas z konieczności opłacania abonamentu RTV.

W związku z dużymi kosztami, którymi obciążają nas organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, warto szukać alternatywnych sposobów pozyskiwania muzyki do gabinetu. Pamiętajmy jednak, że na muzyce w gabinecie nie warto oszczędzać! Być może to właśnie ona zaważy na tym, że zyskamy kolejnego zadowolonego klienta!

 

Tekst został opublikowany w czasopiśmie kosmetycznym NAJWSPANIALSZE

 

Źródło: http://gabinetodzaplecza.pl/

 

analiza salonuSylwester za nami – pora pożegnać bąbelki i wziąć się za solidne podsumowanie ubiegłego roku! Krótka analiza pozwoli Ci zdiagnozować najsłabsze punkty Twojego gabinetu i wprowadzić niezbędne zmiany. Nie chodzi przecież o to, żeby mieć gabinet, tylko o to, żeby na nim zarabiać!

 

Po co ta analiza?

Powód właściwie już znasz. Chodzi przede wszystkim o to, żeby było lepiej. Więcej zadowolonych klientek i co za tym idzie więcej pieniędzy. Bezrefleksyjne płynięcie z nurtem nigdy nie kończy się dobrze. Może nie zbankrutujesz, ale na pewno nie będziesz się rozwijać. I nie chodzi o to, żeby mały, osiedlowy gabinet przekształcać w wielkie SPA (chociaż dlaczego nie… ), ale o to, żeby poprawić co się da i uniknąć problemów. Teraz masz klientki, ale może dzieje się coś, co sprawi, że za chwilę nie będziesz ich mieć? Stare odejdą, a nowe się nie pojawią… To może spotkać każdego, kto nie prowadzi raz na jakiś czas poważnych analiz własnego biznesu. Początek roku jest do tego idealną okazją!

 

Czego potrzebujesz?

Kartka, długopis + ewentualnie Excel lub inny program, który pomoże Ci liczyć i wyciągać wnioski. No tak, ale nie pamiętam przecież wszystkich zabiegów, które wykonałam w tym roku… Świetnie! Mamy pierwszy wniosek z analizy – nie pójdziesz ani o krok do przodu, jeśli na bieżąco nie prowadzisz rejestru wykonywanych usług. Może masz te informacje u księgowej, może u siebie. Nie chodzi jednak o kolekcjonowanie rachunków, tylko o bieżącą kontrolę tego co dzieje się w salonie. 

 

Co powinnam przeanalizować? 

Stworzyłam dla Ciebie obszerną listę pytań, które pomogą Ci przeprowadzić analizę swojego małego biznesu. Najlepiej jeśli wykorzystasz wszystkie, ale możesz również wybrać te, które wydają Ci się najbardziej istotne.

  • Jakie były obroty, zyski i koszty w tym roku?
  • Jak kształtowały się w konkretnych miesiącach?
  • Które miesiące były gorsze, a które lepsze?
  • Co miało na to wpływ?
  • Czy jest lepiej niż w ubiegłym roku? Które miesiące są gorsze, a które lepsze?
  • W czym tkwi przyczyna tych zmian?
  • Jak możesz zredukować koszty?
  • Ile klientek odeszło, ile pojawiło się nowych?
  • Czy wiesz dlaczego klientki odchodzą?
  • Kiedy odeszło ich najwięcej?
  • Skąd przychodzą nowe klientki?
  • Czy pojawianie się nowych klientek ma jakikolwiek związek z Twoimi działaniami?
  • Którzy pracownicy generują największe zyski? Którzy najmniejsze? Dlaczego?
  • Jak wyglądają obroty pracowników w porównaniu do ubiegłego roku i w konkretnych miesiącach?
  • Jakie zabiegi cieszą się największą popularnością? Jakie najmniejszą? Dlaczego?
  • Jakie zabiegi generują największe zyski? Które generują straty? Czy dostrzegasz prawidłowości zależne od miesiąca/pory roku? Czy uwzględniasz je w swoich działaniach reklamowych?
  • Jak wygląda sprzedaż pielęgnacji domowej – w roku, poszczególnych miesiącach, u konkretnych pracowników?
  • Jakie są najczęstsze uwagi klientek? Jakie są sugestie pracowników? Spisałaś je? Przeanalizowałaś?
  • Co możesz zrobić, żeby poprawić wyniki?
  • Jakie masz plany/priorytety na kolejny rok?
  • Co sprawdza się świetnie, a nad czym jeszcze musisz popracować?

Masz już wszystko, czego potrzebujesz, zatem do dzieła! Będę wdzięczna jeśli podzielisz się w komentarzu swoimi przemyśleniami. Czy analizujesz jeszcze jakieś czynniki? A może znasz kogoś, komu przydadzą się takie informacje? Podziel się nimi!

 

Źródło: http://gabinetodzaplecza.pl/

 

dheaOd dawien dawna ludzie pragnęli poznać przyczynę długowieczności. Dzisiaj sprawą młodzieńczego wyglądu zajmują się już badacze hormonów, których znaczenie dla procesów metabolicznych, układu immunologicznego, psychiki i dojrzewania udowadniano bardzo często. Nasza wiedza wciąż wzrasta – nowe odkrycia dają daleko idące obietnice dla każdego człowieka. DHEA wydaje się być największą zapowiedzią ery młodości.


DHEA, czyli dehydroepiandrosteron okrzyknięto „eliksirem młodości” i „fontanną młodości”. Najwięcej emocji budzi jednak nazwa superhormon, wymyślona przez dr Wiliama Regelsona i cytowana w jego książce pod tytułem „Obietnica superhormonów”. Oto czym zasłużył sobie dehydroepiandrosteron, aby znaleźć się w gronie zainteresowania współczesnych badaczy hormonów:

 

DHEA

  • Dodaje energii
  • Wzmaga libido
  • Poprawia pamięć
  • Odnawia układ immunologiczny
  • Zmniejsza stres
  • Przeciwdziała nowotworom
  • Zapobiega chorobie niedokrwiennej serca
  • Zmniejsza odkładanie się tłuszczu
  • Pomaga w okresie menopauzy
  • Wygładza zmarszczki
  • Lecz oparzenia

Po przeczytaniu powyższej listy, wielu z nas stwierdzi, że spełnienie chociażby jednego z punktu podniesie jakość naszego życia. To prawda. Proces starzenia zależy w głównej mierze od hormonów. Zaburzenie równowagi hormonalnej wpływa na wiele procesów w naszym organizmie.

Stężenie DHEA (hormonu nadnerczy) we krwi zmienia się wraz z wiekiem. Jest bardzo niskie u dzieci, rośnie tuż przed dojrzewaniem płciowym, by osiągnąć maksimum pomiędzy 20 a 30 rokiem życia. Poziom DHEA u osiemdziesięciolatka to zaledwie 20% poziomu tego hormonu u osoby w wieku 30 lat. Wysokie stężenie DHEA we krwi zapewnia człowiekowi siłę, witalność, sprawność fizyczną oraz intelektualną, czyli napędza nas do działania i dodaje wigoru. Mimo że dehydroepiandrosteron nie wywołuje bezpośrednio efektów metabolicznych, to wpływając na powstawania hormonów płciowychnierozerwalnie związany jest z okresem młodości, kiedy to mężczyzna zakłada rodzinę, a kobieta wydaje na świat potomstwo. Człowiek jest wówczas u szczytu sprawności intelektualnej oraz fizycznej.


Bardzo niedawno odkryto ogromny wpływ DHEA na proces starzenia. W bardzo wielu przypadkach problemy zdrowotne są następstwem postępujących procesów starzenia. Ulegają one nasileniu, gdyż wraz z wiekiem organizm produkuje coraz mniej naturalnych substancji, chociażby hormonów, których poziom w młodości jest bardzo wysoki, a drastycznie spada po czterdziestce. Niedobory DHEA powodują dokuczliwe konsekwencje w postaci przyspieszenia procesów starzenia. Na skutek niedoboru DHEA pojawiają się uciążliwe dolegliwości kobiecej menopauzy i męskiej andropauzy. Organizm staje się podatny na typowe choroby wieku starszego - miażdżycę, nadciśnienie, osteoporozę i inne. W wielu badaniach wykazano, że osoby z niskim stężeniem DHEA dużo częściej niż ich rówieśnicy zapadają na te schorzenia.


DHEA wygładza zmarszczki i odmładza cerę

Z wiekiem skóra człowieka staje się coraz bardziej sucha, ponieważ gruczoły łojowe, które mają za zadanie natłuszczać ją, nie spełniają swego zadania tak dobrze jak w młodości. DHEA przeciwdziała temu niekorzystnemu procesowi natłuszczając i poprzez to odmładzając skórę. Dehydroepiandrosteron wygładza skórę i likwiduje zmarszczki. Dzięki temu odmładza wygląd twarzy. DHEA nadaje cerze zdrowy, młodzieńczy wygląd.

Ciekawostką jest także to, że amerykańscy naukowcy ustalili, że już niewielki wzrost DHEA we krwi ogranicza śmiertelność aż o 36- 48%. Można więc domniemywać, że DHEA bywa wskaźnikiem wieku biologicznego człowieka- i jeżeli jego poziom jest niski, świadczy to o mocnym nadwerężeniu organizmu.

 

DHEA w tabletkach

Dla uzupełnienia niedoborów naturalnego dehydroepiandrosteronu poleca się DHEA w tabletkach. Jest to lek bezpieczny, ponieważ zmienia się w hormony płciowe w zależności od aktualnych potrzeb organizmu. Niewykorzystana dawka DHEA jest wydalana i nie kumuluje się. Badania kliniczne potwierdzają brak jakichkolwiek skutków niepożądanych przy odpowiednim zażywaniu. Warto też pamiętać, że DHEA powinien być przyjmowany przez ludzi 40- i 50-letnich, cieszących się zdrowiem, sprawnością fizyczną i intelektualną, którzy chcieliby ten stan zachować jak najdłużej.

 

Ewelina Kępska

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

bioetyczny detektyw3Czy telewizja Trwam kojarzyć się może z innowacyjnością? Część osób na powyższe pytanie odpowiedziałaby z pewnością negatywnie, jednocześnie zwracając uwagę na tradycyjne wartości jakie z zaangażowaniem głosi przywołane medium. Z drugiej jednak strony to właśnie Tv Trwam od pewnego czasu walczy o miejsce na cyfrowym multipleksie, Redaktorzy z Torunia mają z pewnością ogromną świadomość, iż tysiące osób broniących ich statusu w trakcie licznych demonstracji poparcia będzie miało realny dostęp do produkowanych przez nich programów jedynie w chwili korzystania z cyfrowych innowacji, od pewnego jednak czasu zjawisko owej innowacji możemy obserwować w działaniach Tv Trwam odnoszących się bezpośrednio do bioetyki, to bowiem od niespełna sześciu tygodni stacja ta nadaje serial Bioetyczny Detektyw, który zjawisko dylematów moralnych współczesnej biotechnologii i medyczny stara się ukazać w niespotykany do tej pory sposób.

 

Autorem całego „zamieszania” jest w znacznej mierze ks. prof. Paweł Bortkiewicz.Wspomniany poznański kapłan jest uznanym znawcą tematyki bioetycznej. Co istotne należy on do grona tych przedstawicieli świata bioetyki, którzy z całą pewnością są rozpoznawani przez środowisko biotechnologów. To bioetyczny detektywbowiem ks. Bortkiewicz w listopadzie ubiegłego roku był jednym z głównych organizatorów konferencji Dwugłos nauki: Człowiek- od kiedy?, którą także na naszym portalu relacjonowaliśmy w sposób obszerny.

Sam projekt programu Bioetyczny detektyw dla środowiska osób zajmujących się aspektami dylematów moralnych współczesnej biotechnologii stanowił dość duże zaskoczenie. W rozmowie z naszym portalem, odnosząc się do wspomnianego pomysłu  ksiądz profesor zaznacza, że:

„Problematyka bioetyczna jest z jednej strony fascynująca, z drugiej zaś - poddana została w ostatnich latach wyraźnemu upolitycznieniu. Gdy słyszymy hasła "aborcja", "in vitro" - od razu podkładamy pod nie nazwy partii i twarze polityków, A tym jesteśmy zmęczeni. Zmęczeniu towarzyszą emocje i ... mamy problem z rozmową i dyskusją na ważne tematy. Pomysł serialu próbuje odejść od tego schematu i zmęczenia. Chce rzucić nowe światło na niektóre problemy. Jest to spojrzenie nie polityczne, nie doktrynalne, ale spojrzenie zapraszające do wysiłku rozum. Przewodnikiem i inspiracją do serialu stały się bardzo lubiane przeze mnie thrillery medyczne głównie Robina Cooka. To harwardczyk, lekarz, doktor  medycyny, a zarazem poczytny pisarz. Jego pierwsza książka, przeniesiona na ekran ("Coma") zrobiła ogromną karierę. Dotyczyła problemów transplantologii i możliwości nadużyć. To jest literatura sensacji, ale to nie znaczy, że pozbawiona jest podstaw naukowych. Jeden z najciekawszych, moim zdaniem, thrillerów Cooka "Chromosom 6" (o ksenotransplantacji) doczekał się obszernego komentarza w "Nature".

 

Kierując nasze myśli w stronę potencjalnego celu, jaki przyświecał w tworzeniu serialu Bioetyczny detektyw podkreśla, że:

„Głównym celem jest osobisty (autorów i odbiorców) namysł nad problemami etycznymi związanymi ze sferą życia. Wspomniane wyżej powieści sensacyjne są tutaj wyłącznie inspiracją - wywołaniem hasła, które staje się odczytywane poprzez pryzmat różnych faktów. Mówimy np. "in vitro". I jak echo padają argumenty - zwolenników ("rodzice mają prawo do posiadania dziecka", "dobry zamiar to zarazem dobry skutek") i przeciwników ("manipulacja embrionami", "niszczenie nadliczbowych zarodków"). A przecież fertylizacja in vitro to także kwestia dawców, sprawa matek surogatek, wykorzystywania nadliczbowych zarodków, to kwestia neoeugeniki. Niektóre z tych spraw są marginalne, niektóre przemilczane, ale są one konsekwencją głównego problemu. Warto zatem nad nimi pomyśleć. W filmie, w serialu nie padają na ogół argumenty doktrynalne (nauczania Kościoła). Jeżeli jednak ktoś z widzów zauważy zbieżność niektórych racji z treściami nauczania Kościoła, to... Może uda się zobaczyć, że w gruncie rzeczy zasada prawa naturalnego "dobro należy czynić, z zła unikać" jest wspólna wszystkim myślącym, niezależnie od wyznania”.   

 

Fikcja i racja

Już pierwsze chwile spoglądania na omawiany serial powodują, iż interesujący się tematyką odbiorca zwrócić może uwagę na kilka zjawisk. Po pierwsze część filmu przedstawiona zostaje w konwencji komiksu, prezentującego fragmenty historii bohaterów poszczególnych powieści Robina Cooka. W poszczególnych odcinkach spotykamy zatem np. zdolną doktorantkę genetyki badającej na kartach książki „Polisa śmierci” tajniki eksperymentów z użyciem komórek macierzystych. Doświadczyć także można „spotkania” z bohaterami książki „Mutant”, a więc małżeństwem Franków, których syn poczęty metodą In vitro wykazuje się niespotykanym geniuszem.

 

Analizując treści poszczególnych odcinków istotnie, niezwykle trudno odnaleźć odniesienie do katolickiej nauki społecznej, której nota bene ks. Bortkiewicz jest wieloletnim wykładowcą. W trakcie wspomnianego już bioetycznego śledztwa, można rzec (pozostając w konwencji słownictwa kryminologicznego), iż poszukiwanie dowodów odbywa się na gruncie nie teologii, ale przede wszystkim medycyny, biologii, prawa, ekonomii czy polityki. Jak sam zauważa przytaczany już bioetyczny detektyw, Robin Cook jest w każdym z odcinków istotnym świadkiem, a zarazem cennym komentatorem świata dylematów współczesnej biomedycyny, I w zasadzie odniesienie do jego twórczości odgrywa w każdym z odcinków kluczową rolę.

 

bioetyczny detektyw1Oto bowiem już w pierwszym części serialu podjęta zostaje dyskusja dotycząca komórek macierzystych i ich realnego pozytywnego znaczenia dla współczesnej nauki. W przedstawianych (zaczerpniętych wprost z książki) dialogach ukazane zostaje potencjalna możliwość wykorzystania indukowanych, pluripotencjalnych komórek macierzystych w procesie. Ukazując wizje tworzonych dla konkretnej osoby poszczególnych narządów koniecznych w terapii już sam Cook na łamach swojej książki zadaje kilka niezwykle trafnych pytań. Po pierwsze pojawia się wątpliwość, czy wystąpienie możliwości wyhodowania dowolnego organu nie doprowadzi z czasem do stanu, w którym będziemy posiadali techniczną możliwość, w pewnym sensie zbudowania człowieka. Inna obawa, być może bardziej szczegółowa dotyczy pytania odnoszącego się do odtwarzania poszczególnych narządów. Innymi słowy, czy moralnym jest np. zbudowanie odtworzenie mózgu poszczególnej osoby? Tak jak zapowiadał we wstępie ks. Bortkiewicz debata ze świata medycyny przenosi się także do czysto ekonomicznych realiów. Oto bowiem analizując działania firm ubezpieczeniowych dojść można do wniosku, iż rozwój medycyny, w istocie wcale im się…nie opłaca.

 

Także kolejne odcinki prezentowanego serialu stanowią ciekawą dyskusję pomiędzy fikcją literacką, a realiami współczesnej nauki. Przeniesiona w komiksowej scenerii rozmowa pomiędzy państwem Frank, a ich nastoletnim synem Viktorem Jr. w pewnych chwilach mrozi krew w żyłach. Oto bowiem rodzice nagle dowiadują się, ze ich udoskonalony genetycznie syn zdecydował się pozostałe zarodki nie wykorzystane w trakcie procedury In vitro (własnych braci i siostry) poddać dalszym testom, badaniom oraz eksperymentom medycznym. Owe działania wykonywane są w swoistych sztucznych macicach, z których na własnych rodziców patrzą kilkumiesięczne dzieci. Prezentowana futurologiczna wizja zakończona zostaje jednak fundamentalnym dialogiem. Viktor Jr. twierdzi, iż w istocie dzięki swemu potencjałowi stanowi wizję pięknej przyszłości nauki- mówi przyszłość to ja!!. Na argument swojej mamy, lekarza psychiatry, iż nauka wyzbyta moralności staje się zjawiskiem obłąkanym młody eksperymentator zwraca uwagę, iż de facto, to jego własny ojciec udowodnił swoimi działaniami, iż chcąc rozwijać naukę misi omijać konwencjonalne standardy etyczne. Gdzie jednak wspomniane działania doprowadziły rodzinę Fraków?!

 

Ale po co to wszystko?

bioetyczny detektyw2Czy wiedza biotechnologiczna jest nam potrzebna do życia? Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć i „tak”, i „nie”. Z jednej strony informacje dostępne biologom, biotechnologom, lekarzom itd. pozwalają na konstruowanie rozwiązań, które w sposób bezpośredni umożliwiają, już nie tylko utrzymanie i przedłużenie życia, ale również dają możliwość powołania do istnienia nowego człowieka. Czy owo „powołanie do istnienia” zawsze posiada uzasadniony moralnie element? By odpowiedzieć na powyższą wątpliwość musimy posiadać bazę informacji, które pozwolą nam na zajęcie określonego stanowiska. Z całą pewnością brak owej bazy nie spowoduje, iż znajdziemy się w stanie zagrożenia dla naszego życia. Stąd zatem choć wiedza etyczno- biotechnologiczna posiada zapewne dla wielu stosunkowo znikome znaczenie, to jednak rozwój nauk biomedycznych powoduje, iż trudno nam przejść zupełnie obojętnie wobec coraz bardziej skomplikowanych zjawisk.
À propos wspomnianego skomplikowania. W 2004r. Wesley J. Smith, prawnik oraz bioetyk związany z Discovery Institute opublikował książkę Consumer's Guide to a Brave New World. Autor we wspomnianej publikacji zwraca uwagę, że dynamika zmian jakie wiążą się z rozwojem biotechnologii powoduje, iż „przeciętny zjadacz chleba” nie jest w stanie wyrobić sobie rzetelnej opinii we wspomnianej kwestii. Przywołany badacz w swej książce formułuje pewne fundamentalne pytania dotyczące takich zjawisk, jak komórki macierzyste, eugenika, klonowanie, wykorzystanie zdobyczy biotechnologii w szeroko pojętym biznesie etc. Smisth słusznie zwraca uwagę, że współczesna bionauka może pełnić rolę klucza do „Nowego Wspaniałego Świata” dającego realne narzędzia poprawiające jakość życia i stan zdrowia ludzi. Z drugiej strony autor zaznacza, że nauka bez refleksji moralnej podważyć może wyjątkowości i znaczeniu ludzkiego życia.

 

Wydaje się, iż program „Bioetyczny detektyw” stanowi polską wersje podobnych edukacyjnych działań. W Polsce bowiem, gdy dyskutujemy o bioetyce, zwłaszcza tej odnoszącej się wprost do innowacyjnych rozwiązań współczesnej biologii spotkać się możemy z dwiema opiniami, które podzielają „wszystkie strony sporu”. Po pierwsze i lewa, i prawa strona debaty zaznacza, że należy uchwalić mądre prawo bioetyczne. Po drugie jednak, znaczna większość ekspertów podkreśla, że poziom polskiej debaty bioetycznej jest niezwykle słaby. Jakie jednak działania podejmowane są by wspomniany smutny stan rzeczy uległ realnej zmianie? Co pewien czas otrzymujemy informacje o badaniach oraz sondażach dotyczących postaw wobec np In vitro, które w pewnym sensie stało się częścią kultury masowej. Być może za pewien czas pojawią się analizy społeczne dotyczące terapii z użyciem komórek macierzystych. Czy jednak respondenci będą wiedzieli czym są owe  komórki macierzyste? Czy będą potrafili wyjaśnić czym jest zjawisko ekspresji genów? Oczywiście można rzec, że terminy te stanowią część wiedzy fachowej, którą otrzymują studenci uczący się na uniwersyteckich wydziałach biologii. Faktem jest jednak, że owa wiedza zostaje coraz bardziej zsocjalizowana, staje się coraz częściej elementem niezwykle szybko przedstawianych w mediach wiadomości. Wydaja się, że projekt Tv Trwam ma na celu nie tyle stawianie pytań, ile poszukiwanie na nie odpowiedzi. Z całą pewnością zaskakującym jest, iż jako pierwszy w serialu odpowiedzi udziela dr Robin Cook, który, jak już wspomniano jest naocznym świadkiem zdarzeń medycznych.

 

Na koniec warto zastanowić się nad jeszcze jednym, w zasadzie fundamentalnym pytaniem: czym w zasadzie jest omawiane śledztwo? Czy jest to jedynie próba atrakcyjniejszego ukazania katolickiej bioetyki? Czy jest to „kolejne straszenie ludzi biotechnologią? ”. A może jest to podjęcie realnych działań ukazujących konieczność dialogu jaki nieustannie musi istnieć pomiędzy nauką i etyką? Być może Tv Trwam, a przede wszystkim bioetyczny detektyw chcą  pokazać, że ludzie zarówno kiedyś, jak i dzisiaj potrafią zarówno pięknie grać na naukowych strunach, ale posiadają również stale pokusy by puścić w obieg niemiły fałsz, który kończy się tragicznie dla konkretnej istoty? Czy śledztwo będzie rozwiązane pomyślnie? Wydaje się, że zależy to nie tylko od naukowców, ale i od odbiorców pięknych odkryć badawczych. By jednak zrozumieć co ma nam do zaoferowania nauka warto poznać zdefiniowane ślady, które coraz jaśniej nam ukażą czy dojdzie do zbrodni, czy też zebrane dowody zaświadczą o pozytywnych intencjach oraz mądrych metodach badawczych naukowych odkrywców.     

 

Błażej Kmieciak
Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

auralya3Wypełniacz kwas hialuronowy usieciowany Auralya 3 deep znanej włoskiej firmy BioFormula. Włoski produkt przeznaczony do medycyny estetycznej. Jest to produkt sterylny, oznaczony znakiem CE. Stworzony na bazie opatentowanej formuły. Posiada bardzo wysoki wskaźnik czystości i bardzo niskie stężenie kwasów nukleinowych i białek. Produkt jest nietoksyczny. Posiada niższy wskaźnik endotoksyn (<0,2 EU/ml - poniżej limitów), które zapewniają bezpieczne użycie i uniknięcie reakcji hipoalergicznych.

 

 

 

 

 

 

 

Zastosowanie:
Obszar nosowo-okołoustny, miarowe zwiększenie objętości kości policzkowych, podbródka, grzbietowej część nosa oraz ust.

 auralya3 1

Technika:
Zaleca się wprowadzanie produktu metodą iniekcji liniowej wstecznej w głębsze warstwy skóry.

Technika, która polega na wprowadzaniu preparatu zgodnie z kierunkiem zmarszczki na powierzchni skóry. Unikać tzw. przesadnej poprawności (zbyt duże lub zbyt małe wprowadzanie produktu).

W celu wykonania zastrzyku prawidłowo ścisnąć skórę pomiędzy palcami ręki, która nie trzyma strzykawki. Unika się tym samym nakłuć w naczynia włosowate, które mogą być widoczne na powierzchni skóry gdy jest ściśnięta.

Nie stosować metodą pęcherzykową jak w przypadku kwasu hialuronowego nieusieciowanego!!!!

Efekt utrzymuje się od 6 do 10 miesięcy. W celu otrzymania najlepszych efektów, zabieg należy powtarzać co 7-8 miesięcy.


Charakterystyka produktu:
Typ wypełniacza: Auralya 3 deep
Stężenie: 30 mg/ml
Ph: 6.00 – 7.00
Masa cząsteczkowa: 0,6 – 1.1 MDa
Wskaźnik endoksyn: < 0.2 Eu/ml
Główne zastosowanie: Bardzo głębokie zmarszczki, zwiększenie objętości ust, modelowanie rysów twarzy
Obszar wprowadzenia produktu: głęboka warstwa skóry właściwej, tkanka podskórna
Czynnik usieciowany: DVS
Szacowany czas utrzymania efektu: 6-10 miesięcy
Sterylizacja: Klasa A
Postać: 1 strzykawka
Pojemność: 1 ml
Igły: 26G-27G ½
Przechowywanie: 5 – 25 C

 

Kliknij niżej żeby zobaczyć certyfikaty:

Zestaw zawiera:

  • 1 strzykawkę (1 ml)
  • 2 igły
  • Instrukcję obsługi

Uwaga!

Kwas typu wypełniacz!!
Do użytku profesjonalnego przez odpowiedni personel
Zwykształceniem medycznym i/lub przeszkoleniem z użytkowaniakwasów hialuronowychusieciowanych!

 

Organizujemy szkolenia z mezoterapii igłowej, wypełniania bruzd, powiększania ust i wolumetrii - pracujemy tylko na włoskich markowych produktach! 

 

Przypisy:

  1. Il recupero dell’elasticità e del turgore cutaneo mediante iniezione intradermica di acido ialuronico (Ial-System) con tecnica cross-linked – A. Di Pietro, G. Di Sante, G Ital Dermatol Venereol 2001; 136:187-94
  2. Hyaluronan: its nature, distribution, functions and turnover – J.R.E. Fraser, T.C. Laurent & U.B.G. Laurent – Journal of Internal Medicine 1997; 242: 27-33
  3. Hyaluronan in skin – L. Juhlin - Journal of Internal Medicine 1997, 242:61-66
  4. Hyaluronic acid-based fillers: theory end practice – M. Romagnoli, M. Belmontesi - Clinics in Dermatology (2008) 26, 123-159
  5. The First Clinical Study Using a New Biodegradabile Implant for the Treatment of Lips, Wrinkles, and Folds – M. Olenius – Aesth. Plast. Surg. 22:97-101, 1998
  6. Injectable Hyaluronic Acid Gel for Soft Tissue Augmentation, A Clinical and Histological Study – F. Duranti, G. Salti, B. Bovani, M. Calandra, M. L. Rosati – Dermatol Surg 1998; 24:1317-1325
  7. A Randomized, Double-Blind, Multicenter Comparison of Efficacy and Tolerability of Restylane Versus Zyplast for the Correction of Nasolabial Fols – R. S. Naris, F. Brandt, J. Leyden, Z.P. Lorenc, M. Rubin, S. Smith – Dermatol Surg 2003; 29: 588-595
  8. Cross-Linked Hyaluronic Acid Filler – Sydney R. Coleman – Plastic and Reconstructive Surgery – February 2006, volume 117, n. 2 661-665
  9. Hyaluronic acid: the scientific and clinical evidence – R. D. Price, M. G. Berry, H. A. Navsaria – Journal of Plastic, Reconstructive & Aesthetic Surgery (2007) 60, 1110-1119

Więcej na: http://cosmed24.pl/

 

nici pdonici pdo1System nici PDO powstał pięć lat temu w Korei Południowej i obecnie wykonywany jest w wielu krajach. Metoda wywodzi się z idei liftingu twarzy z zastosowaniem systemów nici liftingujących.

PDO (polidioksanon) jest silnym syntetycznym włóknem, składającym się  z jednego lub dwóch skręconych stałych włókien, które po pewnym czasie rozpuszczają się w tkance.

Polidioksanon jest materiałem znanym i stosowanym w medycynie od wielu lat. Dotychczas był on głównie wykorzystywanych w szwach skórnych i podskórnych w chirurgii plastycznej, gastroenterologii, urologii, ginekologii, okulistyce.

 

polidioksanon pobudza w tkankach proces neokolagenezy – czyli stymuluje produkcję nowego kolagenu – białka odpowiedzialnego za napięcie i jędrność skóry. Ponadto stymulacja fibroblastów powoduje pobudzenie syntezy elastyny – białka odpowiedzialnego za sprężystość i elastyczność skóry. W badaniach in vivo stwierdzono również, że działanie polidioksanonu powoduje syntezę naturalnego (endogennego) kwasu hialuronowego.

Jak działają nici: kiedy pod skórę dostaje się ciało obce (nić), nasze ciało próbuje odzyskać stan pierwotny, wówczas nasza skóra jest zmuszana do większej produkcji kolagenu, elastyny, następuje poprawa ukrwienia i transportu limfy. To powoduje wypłycenie marszczek, poprawę jędrności, gęstości skóry i jej ogólnego stanu.


Główne zalety stosowania nici: 

  • mało inwazyjne, brak nacięć, blizn
  • brak okresu rekonwalescencji (zaraz po zabiegu wracamy do normalnej codziennej aktywności)
  • brak skutków ubocznych, uczulających

Efekty zabiegu to przede wszystkim:

  • odmłodzenie skóry
  • zwężenie porów
  • podniesienie powiek i

    nici pdo2

    „chomików”
  • rozjaśnienie skóry
  • wygładzenie zmarszczek
  • lifting skóry
  • MONO 26G 60 mm (długość igły) / 90 mm (długość nici) - 10 sztuk
  • MONO (pojedyńcza, prosta nić) to najlepszy produkt dla osób początkujących.

Przeznaczenie: grubsze i dłuższe nici do poprawy linii szczęki, policzków, liftingu nosa, dekoltu.

 

Produkt najwyższej klasy i jakości.

Nici produkcji Koreańskiej. Sterylne.

Nietoksyczne, apirogenne.

Znak jakości: KFDA, GMP, CE2179. (produkt medyczny klasy 3)

 

Więcej na: http://cosmed24.pl/

 

przyjazna kosmetykaW związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi bezprawnego wykonywania zabiegów przez kosmetologów, Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Kosmetologii „Przyjazna Kosmetyka” zwraca uwagę, że należy jasno rozróżnić dwie kwestie:

  1. Brak jest uregulowań prawnych określających, która grupa zawodowa formalnie może wykonywać wybrane zabiegi. Oznacza to, że nie ma zapisów określających zabiegi przypisane wyłącznie lekarzom (niekoniecznie tylko lekarzom medycyny estetycznej). Są tylko interpretacje wynikające z pokrewnych zapisów.
  2. Przypadki wykonywania zabiegów niezgodnie z zasadami sztuki dotyczą w jednakowym stopniu zarówno lekarzy, jak i kosmetologów.

Skandaliczne praktyki zdarzają się we wszystkich zawodach, także lekarza. Błędów w sztuce lekarskiej jest coraz więcej, procesy są coraz głośniejsze. Nie powinny być jednak utożsamiane z całym środowiskiem.

Podkreślamy jednocześnie, że zdaniem Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Kosmetologii „Przyjazna Kosmetyka” wstrzykiwanie botoksu, które m.in. stało się przyczyną dyskusji, powinno być wykonywane jedynie przez lekarza. Tylko lekarz jest w stanie w sposób legalny wejść w posiadanie botoksu lub wypisać odpowiednią receptę dla osoby, która chce z tego zabiegu skorzystać.


Do procederu wstrzykiwania botoksu przez kogokolwiek innego niż lekarz, należy odnosić się z całą surowością. Zwracamy jednak uwagę, że w procederze tym uczestniczy także część środowiska lekarskiego, wypisując i zaopatrując niektóre gabinety w botulinę, która jest produktem dostępnym wyłącznie na receptę.


Zwracamy także uwagę na fakt, że osoby nieuprawnione szkolone są właśnie przez lekarzy. W efekcie otrzymują certyfikaty utożsamiane niejednokrotnie z uprawnieniami.


Zapewniamy, że w zwalczaniu nielegalnego procederu środowisko lekarskie ma pełne poparcie zdecydowanej większości uczciwych i odpowiedzialnych kosmetologów. To nam, kosmetologom, zależy przede wszystkim na tym, by nasz zawód cieszył się zaufaniem społecznym.


Zwracamy raz jeszcze uwagę na brak uregulowań prawnych dotyczących wielu kwestii podnoszonych przez środowisko lekarskie. Zarzuty pod adresem kosmetologów wynikają niejednokrotnie z głęboko nieuprawnionej interpretacji wielu przypadkowo wybranych uregulowań – nie zawsze ustawowych.


Z przygotowywanej przez Stowarzyszenie kompleksowej analizy prawnej wynika, że zabiegi z zakresu nowoczesnej kosmetyki estetycznej, nie są zarezerwowane wyłącznie dla lekarzy, ponieważ nie mieszczą się w definicji świadczeń zdrowotnych. Również te, powierzchownie naruszające ciągłość tkanek, oraz zabiegi z użyciem laserów typu kosmetycznego czy estetycznego, które nie mają charakteru typowo leczniczego.


Należy zdecydowanie podkreślić, że nie chodzi o chirurgię plastyczną i korekty operacyjne.


Pragniemy z całą mocą podkreślić, że kosmetolodzy są merytorycznie przygotowani do wykonywania nowoczesnych zabiegów dermo-estetycznych, a zabiegi te nie są objęte prawnym zakazem ich wykonywania.


Pójście w ślad za przedstawioną przez lekarzy interpretacją przepisów, prowadziłoby do konstatacji, że wyłącznie lekarze powinni zajmować się przekłuwaniem uszu, piercingiem, tatuażem, czy usuwaniem nagniotków.


Takiego przekonania nie ma chyba nawet w środowisku lekarzy zajmujących się estetyką.


Należy też pamiętać, że zawód kosmetologa jest zawodem wymagającym solidnego wykształcenia. Powołany został do życia przez uniwersytety medyczne (bez określenia uprawnień po ukończeniu studiów) obejmuje szerokie spektrum przedmiotów w tym m. in. dermatologię, anatomię, fizjologię, histopatologię czy biochemię, z odbyciem obowiązkowych zajęć praktycznych.


Dbając o najwyższe standardy i jakość usług oferowanych przez kosmetologów oraz promując je – Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Kosmetologii „Przyjazna Kosmetyka” wprowadziło Certyfikat Najwyższej Jakości Usług „Przyjazna Kosmetyka”.


Zarząd Stowarzyszenia
Na Rzecz Rozwoju Kosmetologii „Przyjazna Kosmetyka”

 

Źródło: http://przyjaznakosmetyka.org/