sobota, 23 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

QUO VADIS POLSKA KOSMETYKO cz.II ETYKA

imageses.jpgLata dziewięćdziesiąte w Polsce były latami dynamicznego rozwoju branży kosmetycznej. Branża w krótkim czasie zaczęła generować ogromne obroty i zyski,  pojawiło się mnóstwo firm, które zajęły się produkcją, dystrybucją i handlem hurtowym. Rynek stał się bardzo chłonny, bo w miarę bogacenia się naszego społeczeństwa rosło zapotrzebowanie na usługi gabinetów kosmetycznych, które powstawały w niekontrolowanym tempie w miastach i miasteczkach naszego kraju. Nie istniała selekcja-weryfikacja kosmetyczek. Kilkutygodniowe kursy uprawniały do wykonywania zawodu i zarabiana bardzo dużych pieniędzy. Te pieniądze pozwoliły na rozkwit firm zajmujących się zaopatrzeniem gabinetów we wszystko co niezbędne do ich pracy. Stopniowo pojawiły się wiodące marki kosmetyków i urządzeń. Branża dynamicznie się bogaciła. Sprzyjały temu imprezy targowe, których w latach dziewięćdziesiątych było tylko kilka w roku, lecz skutecznie odgrywały one rolę koła zamachowego dla nowoczesnej kosmetyki.

 

 

med-estet.jpgMożna śmiało powiedzieć o tym że firmy zaopatrzeniowe dorobiły się wielkich fortun, a gabinety kosmetyczne ponad przeciętnych zysków. Zyski gabinetów bardzo szybko zostały dostrzeżone przez osoby z poza branży. Nagle pojawiły się głosy o tym że kosmetyka powinna ściśle wiązać się z medycyną. Zatroskani o nasze zdrowie medycy ruszyli do boju, widząc w tym boju wielki „kawał tortu” do zjedzenia. I tu okazało się że do depilacji woskiem, nakładania maseczek i kremów a także do obsługi coraz to nowocześniejszego sprzętu kosmetycznego (który nawiasem mówiąc potrafi obsłużyć wyszkolona małpa), jest potrzebny dyplom co najmniej kosmetologa a jeszcze  lepiej widziany ;lekarza. Początek XXI wieku w Polsce, to wzrastający boom na wszelakiej maści studia kosmetologiczne i pojawiające się jak przysłowiowe„grzyby po deszczu”, gabinety medycyny estetycznej. Lekarze dziś w liczbie kilku tysięcy zamiast leczyć zaczęli upiększać. Etyka zawodu lekarza stała się mniej ważna. Ważne było i jest zawłaszczenie rynku przynoszącego krociowe dochody. Nas obywateli, wykształcenie jednego lekarza, kosztuje co najmniej milion złotych. Wydajemy te pieniądze z myślą że będą oni leczyć nasze choroby, a nie upiększać za grubą kasę. Dopóki tej kasy nie było widać w kosmetyce, dopóty medycy nie przejawiali zainteresowania tą branżą a wręcz okazywali tej branży pogardę. Niestety dziś między innymi dzięki nim, jest ona podzielona i coraz bardziej chwieje się w posadach. Lekarz bez praktyki w kosmetyce jest dyletantem na tym samym poziomie co kosmetyczka po trzymiesięcznym kursie czy po dwuletniej szkole kosmetycznej. Dotyczy to także kosmetologów rozpychających się łokciami i usiłującymi udowodnić swoją kompetencję po trzyletnich studiach. Okazuje się że to co było fundamentem kosmetyki przez wiele lat,czyli praktyka i stałe doszkalanie, obecnie przestało się liczyć. W monolitycznej wydawałoby się branży trwa bezpardonowa walka o wykluczenie tych, którzy budowali jej podstawy. A wszystko to dzieje się pod hasłem dbamy o dobro klienta gabinetów! Bzdura ! Uważamy że jest to wyłącznie dbałość o pieniądze, które dostrzeżono w jeszcze nie tak dawno lekceważonej grupie zawodowej.

 

medycyna-estetyczna-612x285.jpgPopyt na usługi gabinetów nie maleje. Tyle tylko że poziom tych usług bardzo często pozostawia sobie wiele do życzenia. Podaż nie tworzy zdrowej konkurencji. Nagminną sytuacją nie mającą nic wspólnego z etyką zawodową jest oszukiwanie klienta. Dotyczy to zarówno wyolbrzymiania możliwości urządzeń do zabiegów jak również okłamywanie o sile sprawczej kosmetyków. Czyli obiecywaniem cudów, których nie ma i nie będzie. Na pewno wszelakie zabiegi służą poprawie kondycji i wyglądu naszego ciała, tyle że w określonym stopniu i trzeba je regularnie powtarzać. Ostrzyknięcia hialuronem czy botoksem dają skutek tylko na określony czas i to pod warunkiem że preparaty pochodzą ze sprawdzonych żródeł dostaw. Niestety zabiegi na mizernej jakości preparatach,  kosmetykach i sprzęcie to już u nas standard w wielu gabinetach.

 

Praktyki polegające na przekładaniu taniego kosmetyku do opakowań, które zawierały kiedyś markowy produkt czy też praca na podróbkach stały się opcją.  Czasy, w których gabinety dbały o wysoką jakość swoich usług, odchodzą w niebyt. Coraz częściej spotykamy się z brakiem podstawowej higieny, niechlujstwem i zwykłym brudem. Na kilkadziesiąt tysięcy podmiotów w kraju, tych rzetelnych, profesjonalnych i etycznych jest może kilkaset. Na zadawane pytania dlaczego gabinety tak znacząco obniżyły poziom świadczonych usług? Pojawiają się zawsze te same odpowiedzi. „Winna jest konkurencja, która tuż za rogiem zaniża ceny kosztem jakości” a co za ty idzie usprawiedliwia to coraz gorszy istniejący stan rzeczy.  Koło się zamyka. A etyka znika.

 

Ilość nie przeszła w jakość. Zdrowa konkurencja nie istnieje. Siły nabywcze gabinetów spadają poprzez rozdrobnienie ich kapitału. Dystrybutorzy sprzętu czy kosmetyków z rozrzewnieniem wspominają czasy kiedy w Polsce funkcjonowało raptem kilka tysięcy gabinetów ale za to generujące im stabilne przychody. Powstające w końcu lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku oraz zaraz po roku dwutysięcznym,  wyposażały się w markowe sprzęty i kosmetyki najwyższej jakości. Gabinety posiadały dostateczne zasoby finansowe aby skutecznie zasilać rozwój kosmetyki w Polsce. Dziś sprzedawcy sprzętu kosmetycznego z „wyższej półki” jakościowo-cenowej mogą liczyć na tzw. „pojedyncze strzały” a nie na stały poziom sprzedaży. Dotyczy to także dystrybutorów markowych, profesjonalnych kosmetyków dla salonów. Kiepskiej jakości sprzęt z Azji sprowadzany masowo do Polski stał się od lat hitem na rynku kosmetycznym. Decydującym argumentem stanowiącym o popycie na te często wręcz niebezpieczne dla nas urządzenia stała się ich niska cena zakupu.

sfdsf.jpg

WNIOSEK: Wprowadzenie ograniczeń w dostępie do zawodu. Zaostrzenie kryteriów pozwalających na funkcjonowanie podmiotów związanych z usługami w branży kosmetycznej. Tworzenie systemów korporacyjnych.

 

Red.Port.

Oceń ten artykuł
(8 głosów)