poniedziałek, 23 grudnia 2024
Miło Cię widzieć!

Siła kobiecości

Czym różni się kobieta słaba od silnej? Teoretycznie niczym. Obie upadają w życiu. Różnica jest jednak taka, że silna zawsze powstaje, zaś słaba leży pokonana i nie zamierzać podejmować kolejnych prób wychodzenia z upadku. Patrząc na nasze otoczenie, społeczeństwo, reklamy możemy mieć wrażenie, że silnych kobiet jest coraz więcej, zaś słabe są rzadkością na mapie nowoczesnego świata. Czy aby na pewno? Czy nie jest przypadkiem tak, że jako kobiety uczymy się po prostu wspaniale maskować słabości, nakładając bardzo szczelną maskę siły, determinacji i „ damskiego rycerstwa”?

 

Nie ma co ukrywać, że dzisiejsze, dość brutalne psychologicznie czasy często zmuszają kobiety do niesienia na swoich wątłych barkach odpowiedzialności za dzieci, utrzymanie domu, podczas gdy mężczyzna nie podołał „ presji” wytrwania w trudnych momentach macierzyństwa, dorabiania się, pokonywania barier i trudności codziennego życia. Rzadkością zaś są kobiety, które są zdolne do opuszczenia męża, dzieci, domu, obowiązków. Kobiety rzadko dezerterują, choć oczywiście nie jest to regułą. Dlaczego tak się dzieje? Czy przypadkiem naszym panom nie dajemy życiowej „laby”? Owszem, na pewno społecznie przyzwalamy na dużo więcej mężczyznom niż kobietom. Bo mężczyzna, który zdradził żonę, ma wytłumaczenie, że był niedoceniony, wykończony odrzuceniem wciąż zajętej noworodkiem żony, że jest wzrokowcem, że miał swoje potrzeby… I o dziwo, otoczenie zaczyna takie rozumowanie przyjmować a nawet akceptować, tłumacząc niecne postępowanie „ biedaka” istną koniecznością.

 

Co dzieje się z kobietą, która zdradza ? Generalnie zyskuje w środowisku określenie „ puszczalskiej”, a nawet przypisuje się jej dużo gorsze określenia „ k…”, „ dz.…” nie badając przyczyn zdrady. Każdy od razu wie, że kobieta szukająca pocieszenia w ramionach innego mężczyzny, jest tą złą postacią. Mężczyzna zdradzający miał za to najczęściej okropną, zołzowatą, wiecznie zmęczoną żonę… I sprawa załatwiona. Siedzimy więc, porządne kobiety i czekamy z odgrzewanym pięć razy kotletem z rzędu, aż nasz – miejmy nadzieję- monogamiczny partner dotrze do domu i pochwali, nie okazując zmęczenia „ grzeczną” małżonką… Czy siłą kobiety jest więc trwać w związku, który nie daje satysfakcji, a nawet doprowadza do frustracji, depresji? Czy może siłą kobiety jest odejść i zacząć budować od nowa, na zupełnie nowych fundamentach? Która opcja jest tchórzostwem i słabością? Odpowiedzią na to pytanie niech będą same kobiety. Popatrzmy na te, które zdradzane w związku, poniżane i unieszczęśliwiane znalazły w sobie odwagę i właśnie siłę do odejścia w nieznane. Często z małymi dziećmi, bez zabezpieczenia bytu i przyszłości. Jak wiele z nich zaczęło nagle kwitnąć, odżywać, organizować doskonale swoje życie, uśmiechając się coraz częściej. Takie kobiety, spotykane po latach są nie do poznania. Daleko posunięte na drodze samorozwoju, z poczuciem własnej wartości, pogodzone z przeszłością i otwarte na przyszłość. Spójrzmy także na kobiety, które pozostały w toksycznych związkach- dla „ dobra dzieci”, zabezpieczenia finansowego, trudnego ale „ znanego „ schematu życia. Spotkane po latach najczęściej borykają się z jawną lub ukrytą depresją, często zaniedbane zewnętrznie po cichutku przemykają z siatką zakupów na obiad dla męża- tyrana. W sercu noszą żal do losu i partnera, wielką frustrację, ale przede wszystkim wielką pretensję do samej siebie za brak odwagi do zmiany swojej sytuacji wiele lat temu. I choć na zmiany nigdy nie jest za późno, jeżeli czujemy , że świat zmienia się w psychiczne więzienie, warto od razu przystąpić do piłowania krat, zanim się utwardzą i pomnożą.

 

Kobiecość to wielka siła i jeszcze wielki skarb. I nie chodzi o to, żeby swoją siłę demonstrować rywalizacją z mężczyznami. Lepiej pozostać z zewnątrz delikatną i kobiecą, wiedząc jednak, że w naszym wnętrzu posiadamy wielkie pokłady mocy, które zawsze będą nas ciągnąć i ratować. Kobieca siła leży w naszej psychice, nie zaś w przykręcaniu kontaktów w ścianie, choć i takie umiejętności bywają bardzo przydatne podczas życia bez stałego partnera. Nasza siła to świadomość, że mamy prawo popełniać błędy, a nawet ulokować uczucia w osobie, która na to nie zasługiwała. Ważne jednak, żeby widząc, że związek zaczyna wykańczać, dusić, nie zaś dodawać skrzydeł, wspierać- mieć siłę do dokonania zmian. Zawsze na lepsze. Bo kobiecość to cud i z tego cudu bądźmy dumne każdego dnia.

 

Autor: Agnieszka Zydroń.

www.agnieszkazydron.pl

fot: archiwum prywatne.

Oceń ten artykuł
(14 głosów)