sobota, 02 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

Wykorzystany na śmierć

wyk smiercKażdy z nas się czegoś boi. Czy istnieje jednak rodzaj strachu łączący nas wszystkich? Może jest nim lęk przed śmiercią. Większość z nas traktuje ją jak niekwestionowany koniec, ale czy na pewno musi ona tak wyglądać?

 

Mary Roach w swojej książce “Sztywniak Osobliwe życie nieboszczyków” udowadnia, że ten kto tak sądzi jest w głębokim błędzie. Autorka opisuje sposoby wykorzystywania zwłok do rozmaitych celów naukowych. Okazuje się, że to właśnie dzięki eksperymentom z użyciem zwłok udowodniono, jak ważne jest zapinanie pasów w samochodzie i ustalono jaki rodzaj obuwia powinien być wykorzystywany przez saperów na poligonie. To one pomagają w ustaleniu przyczyn wypadków samolotowych. Dzięki nim mamy również sztab wykwalifikowanych chirurgów plastycznych. Trzeba przyznać, że czytając książkę można nabrać przekonania, że zwłoki są swoistymi superbohaterami - wytrzymają absolutnie wszystko bez najmniejszego zająknięcia, co chętnie wykorzystują ciekawscy naukowcy.

 

Jednym z najbardziej interesujących fragmentów książki jest opis badań prowadzonych na tyłach Kliniki Medycznej Uniwersytetu Tennessee. Znajduje się tam the Forensic Anthropology Center (FAC), które zostało założone w 1987 roku przez dr Williama M. Bassa. Początkowo niewielki obiekt stał się jednym z wiodących ośrodków w dziedzinie antropologii. Celem prowadzonych tam badań jest m.in. kompleksowa analiza rozkładu ludzkich zwłok w różnych warunkach.

Jak zwykło się ustalać czas zgonu? Wiadomo, że temperatura po śmierci spada co godzinę o 0,8 stopnia Celsjusza. Jeżeli osoba zmarła niedawno, to do ustalenia dokładnego czasu zgonu ważny jest pomiar poziomu potasu w gałkach ocznych. Badanie zwłok starszych odbywa poprzez określenie np. stopnia dojrzałości larw znajdujących się w ciele zmarłego. Wyniki te nie zawsze są jednak wystarczająco jednoznaczne, bo ogromny wpływ na stan zwłok mają warunki, w których się one znajdowały. Rozkład ciała będzie przebiegał inaczej, jeżeli leżało ono na słońcu, inaczej jeżeli było zakopane, a inaczej jeżeli znaleziono je w bagażniku. Dlatego właśnie badania FAC prowadzone są na prawie 2 akrowej "trupiej farmie" (“Body Farm”) -  ogromnym i bardzo zróżnicowanym terenie, na którym wykorzystywane do eksperymentów ciała trzymane są w najróżniejszych warunkach środowiskowych. Każdego roku około 100 osób dobrowolnie decyduje się na przekazanie swoich zwłok do badań w tym ośrodku.

 

Jakie są najnowsze odkrycia tamtejszych naukowców? Celem jednego z ostatnio opublikowanych projektów było wykazanie, czy użycie programu zawierającego bazę zdjęć paszportowych umożliwi skuteczną identyfikację ofiar katastrof. Przypasowanie czaszki do jednego ze zdjęć byłoby potencjalnie potwierdzeniem wyników otrzymanych innymi metodami. Rezultaty badań wskazują jednak na potrzebę umieszczania w bazie całego zbioru zdjęć jednej osoby. Analiza pojedynczej fotografii nie pozwoli na wychwycenie znaków szczególnych ofiary katastrofy, a tym samym na jednoznaczne jej zidentyfikowanie. Inne niedawno opublikowane badania dotyczyły zmian w strukturze włosa, które zachodzą po śmierci. Procesy te są również zależne od warunków w jakich znajdowało się ciało. Dla zainteresowanych tematyką badań - FAC przyjmuje studentów na praktyki.

Opowieści zawarte w książce są tak samo często przerażające jak fascynujące i zaskakujące. Po ich przeczytaniu uniesposób nie nabrać odrobiny dystansu do śmierci i wszystkiego, co jest z nią związane. Czy ta książka może wpłynąć pozytywnie na potencjalną decyzję o przekazaniu zwłok do celów naukowych? Trzeba ją przeczytać, żeby się przekonać.

 

Autorka: Katarzyna Konarzewska

stażystka Portalu Biotechnologia.pl

 

Więcej na: http://biotechnologia.pl/

 

Oceń ten artykuł
(3 głosów)