sobota, 23 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

ZBUNTOWANY NASTOLATEK – TWOJE DZIECKO

postawa_21109209Dotychczas tłumaczyliśmy sobie gwałtowne zachowania nastolatka burzą hormonów. Okazuje się, że teoria ta jest przestarzała i nijak się ma do nie zawsze prawidłowych ( wedle dorosłych) zachowań podlotka. Eksperci znaleźli prawdziwą przyczynę patrzenia godzinami w sufit, wybuchów złości oraz przemożnej skłonności do robienia głupich rzeczy przez małoletnich. powodem takiego postepowania, zdaniem fachowców, są zmiany zachodzące w mózgu młodego człowieka.

 

Miedzy trzynastym a szesnastym rokiem życia trwa faza błyskawicznego rozwoju  mózgu, w dodatku przebiega on nierównomiernie, co nie jest sprzymierzeńcem grzeczności. Najpózniej dojrzewa płat czołowy odpowiedzialny za funkcję myślenia, pamięci, woli działania i podejmowania decyzji, ocenę emocji i sytuacji oraz przewidywanie konsekwencji działań. To jest miedzy innymi  wytłumaczeniem, dlaczego nastolatki zaczynają palić, choć mówimy im, że to niezdrowe lub godzinami przesiadują przy komputerze, nie mogąc zdecydować się czy odrobić lekcje, a może posłuchać muzy, a może po prostu dalej siedzieć w internecie.  Zwłaszcza  w czasie gdy przebywają w towarzystwie rówieśników, rządy nad nimi przejmują emocje. Dlatego nie wracają na umówiony czas z imprezy albo wracają pod wpływem alkoholu, mimo, iż wiedzą, że dostaną karę. Niedojrzałość płata czołowego powoduje też, że małolat nie jest w stanie przewidzieć ewentualnego uzależnienia od wszelkich próbowanych przez siebie używek.

 

Tak więc, trudno jest zarzucić młodym ludziom podejmowanie nierozsądnych decyzji, bo to nie ich wina. W tym okresie  jeszcze nie potrafią wczuć się w emocje innych osób i odczuwać empatii. To wszystko spowodowane jest również słabo  rozwiniętą korą przedczołową. Nastolatkowie mają prawo do ulegania wpływom, bo obszary mózgu odbierające sygnały społeczne  są  połączone z tymi odpowiadającymi za planowanie działań. Oczywiście teoria burzy mózgów nie może tłumaczyć wszystkich nieroztropnych zachowań i występków, ale być może nam- rodzicom pozwoli choć trochę je wszystkie  zrozumieć.

 

Każdy rodzic ma za priorytet uchronić własne dziecko przed lekkomyślnymi posunięciami. Czasem  poprzez  rozmowę, a czasem pozwalając dzieciakom ponieść konsekwencje pochopnych decyzji. Dorośli, którzy w lęku o pociechę prorokują, że syn czy córka do niczego w życiu nie dojdzie bądź żle skończy- zamartwiają się na wyrost. W ogromnej większości taka krnąbrna młodzież wyrasta na poprawnych, zdrowych i szczęśliwych ludzi. Gdzieś około siedemnastego, osiemnastego roku życia, te dzieciaki  zaczynają się uspołeczniać i dojrzewać wewnętrznie, a my-rodzice możemy im tylko pomóc szczęśliwie doczekać tego momentu.

 

!!!-----------------------------------------------------------!!!

 

Pamiętajmy, by po prostu być przy dziecku! Nawet wtedy gdy, wydaje nam się, że ma nas „gdzieś”, bo na proste nasze pytanie np. „co u ciebie ?” odpowiada na odczepnego albo z agresją. – Rodzicu! Zadawaj to pytanie ponownie. Nastolatek, wbrew temu, co mówi, tak naprawdę potrzebuje twojego zainteresowania , ciebie i twojej miłości. Musi wiedzieć, że kochasz go i zawsze będziesz po jego stronie, pomożesz mu wyjść z konfliktów i kłopotów.  Najgorsze, co może spotkać młodego człowieka to poczucie, że nikomu nie jest potrzebny, że nikt się nim nie interesuje i wszystko wali się na jego samotną głowę. Oczywiście, że nie zawsze łatwo jest rodzicom, gdy dziecko sprawia wrażenie, że ma nas dosyć i tylko zrzędzimy i przeszkadzamy mu. My też mamy prawo poczuć się odrzuceni i zawiedzeni tym, że nasze dobre intencje są zle przyjmowane. Ale niech takie odczucia nie pozwolą na budowanie muru! Rozmawiajmy z naszymi dziećmi, byle bez krzyku, awantur, po prostu wysyłajmy ku nim czysty komunikat o naszych uczuciach. Na pewno kiedyś to wszystko dotrze i zaprocentuje. Róbmy coś razem z naszymi dziećmi! Mogą to być wspólne posiłki, oglądanie filmów czy nawet sprzątanie. Ważne by mieć jakieś wspólne doświadczenia, bo to ułatwia wszelkie rozmowy.

kolorow_21013115

Nie łudzmy  się, że nasza pociecha nigdy nie spróbuje jak smakuje papieros, ale miejmy nadzieje, że nasz możliwy, werbalny kontakt uchroni go przed kontynuacją palenia. Pamiętajmy o rozmowie, ale  i o nienarzucaniu podczas jej trwania swoich ideałów czy pragnień. Podtrzymujmy wspólne spędzanie czasu, choć nie zawsze będzie z tym łatwo. Nastolatek z dopiero rozrastającym się mózgiem, to niełatwy materiał do uformowania, szczególnie wedle naszych zapatrywań na jego przyszłość. Fajnym elementem komunikacji z młodocianym jest śmianie się z siebie nawzajem. Nie chodzi oczywiście o wyśmiewanie się wzajemnie, z ułomności i popełnionych gaf. Nastolatek ma śmiertelnie poważne podejście do swojej osoby i łatwo się obraża na jakąkolwiek krytykę. Przyjmijmy taktykę śmiania się z totalnych bzdur np. umazanej buzi po deserze. Bardzo ważnym, jak i wbrew pozorom  trudnym aspektem w realizacji jest wyznaczenie granic. Ale tylko pozornie. Granice są nastolatkom potrzebne, choćby po to, by nie musieli sami do wszystkiego dochodzić, a także by mieli poczucie, że nie wszystko im wolno. Na przekór ich własnym buntom, przeciwko zakazom, to właśnie te jasno określone przez rodziców granice ułatwiają im życie. Nigdy nie zapominajmy o zasadzie: tyle wymagań, ile miłości ! Musi być równowaga między tym, czego oczekujemy a tym, ile dajemy mu bezwarunkowej akceptacji i miłości. Nie będzie porozumienia, jeśli będziemy tylko wyrażać oczekiwania i rozczarowanie. Ważne, by mówić o tym, co jest dobre w jego zachowaniu, możliwie często powtarzać, że kochamy go za niego samego, nawet jeśli nie jest doskonały.  Kochając własne dzieci, szczególnie te dorastające, pamiętajmy, by nie „zagłaskać kota na śmierć” i nie „porzucić psa pod płotem”.

 

 

Red. Port.

Oceń ten artykuł
(19 głosów)