piątek, 01 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

slimming rollerUrządzenie Slimming Roller System O-SHAPE II to nowość na rynku urządzeń zabiegowych HI – TECH. Łączy w sobie najbardziej wydajne i sprawdzone technologie, dając nam satysfakcję użytkowania.

 

O-SHAPE II to unikalne połączenie zalet i ogromnych możliwości trzech najbardziej popularnych w redukcji tkanki tłuszczowej technologii: podciśnienia, fal radiowych oraz podczerwieni. Teraz wszystkie te procedury efektywnie współpracują w jednym urządzeniu.

 

Urządzenie wyposażone jest w pompę próżniową, unikalne rolki stanowiące jednocześnie elektrody dwubiegunowych fal radiowych, które zostały skonstruowane i wyprodukowane w Szwajcarii.

 

Komputer kontroluje i w razie potrzeby modyfikuje parametry urządzenia na każdym etapie zabiegu, a intuicyjne sterowanie pracą O-SHAPE II odbywa się za pomocą kolorowego, 8-calowego, dotykowego kranu LCD.

 


Masaż endodermiczny:

O-SHAPE II generuje regulowane podciśnienie 0-100kPa. Poprzez wykorzystanie podciśnienia i zastosowanie głowicy z rolkami urządzenie efektywnie stymuluje funkcjonowanie układu limfatycznego. W procesie zabiegu podciśnienie zasysa skórę, a rolki umieszczone na głowicach relokują pokłady podściółki tłuszczowej, wyrównują strukturę skóry i wygładzają ją, jednocześnie poprawiając jej napięcie. W efekcie terapii masażem endotermicznym wyraźnie redukuje się cellulit i poprawia wygląd skóry. Poprzez usuwanie toksyn z organizmu oraz przez poprawę pływów międzykomórkowych drenaż limfatyczny także usprawnia funkcje metaboliczne organizmu, co w rezultacie prowadzi do trwałej redukcji masy ciała. W zależności od wybranego trybu pracy rolki masujące mogą obracać się nawet z prędkością 70 obrotów/minutę.


Fale radiowe:

O-SHAPE II emituje dwubiegunową falę radiową o częstotliwości 5MHz o mocy 30W, która może przenikać do podściółki tłuszczowej 0,5-1,5cm pod powierzchnią skóry. Lifting radiowy jest nieinwazyjną i niechirurgiczną metodą stymulacji odnowy włókien kolagenowych, a stosowany w terapii antycellulitowej i odchudzającej nie tylko skutecznie ujędrnia skórę, ale także efektywnie likwidują cellulit i redukują tkankę tłuszczową.


Infra Red:

Na przyspieszenie emisji ciepła endogemicznego, tak korzystnego w terapii odchudzającej ma w urządzeniu O-SHAPE II wpływ dodatkowa funkcja podczerwieni. Długość światła InfraRed w tym aparacie to 700nm. Podczerwień wpływa na poziom ogrzania tkanki łącznej (na głębokość do 2mm) przyspieszając regenerację włókien kolagenu i elastyny. Dodatkowo funkcja ta poprawia krążenie krwi i limfy oraz przyśpiesza metabolizm.


Kawitacja 40K:

Urządzenie O-SHAPE II wykorzystuje technologię ultradźwiękowej kawitacji najnowszej generacji. Fale ultradźwiękowe, emitowane przez głowicę ultradźwiękową stymulują powstawanie cząsteczek wibrującego powietrza wewnątrz podskórnej tkanki tłuszczowej. W wyniku kumulacji tych cząsteczek i ich drgania  komórki tłuszczowe ulegają implozji, w efekcie trójglicerydy trafiają do przestrzeni międzykomórkowej, w naturalny sposób, łatwo i bezpowrotnie wydalane są z organizmu przez układ limfatyczny. W urządzeniu Kawitacja 40K używany jest najwyższej klasy zintegrowany przetwornik ultradźwiękowy, generujący bardzo stabilną, efektywną falę ultradźwiękową. Urządzenia wykorzystujące przetworniki najnowszej generacji charakteryzują się wyjątkową trwałością, precyzją działania i stosowane są w urządzeniach do najbardziej wymagających zastosowań profesjonalnych.


Dane techniczne:

Moc urządzenia 800W
Bezpieczniki 220 V 5A / 110 V 10A

Duża głowica z rolkami:
Ciśnienie próżni 0-100 KPA
Prędkość wałka 70 obr./min
Energia RF 30 W
Częstotliwość RF 5M
Długość fali światła podczerwonego 700nm

Średnia głowica z rokami:
Podciśnienie 0-80KPA
Prędkość rolki 50RPM
Energia RF 30 W
Częstotliwość RF 5M
Długość fali światła podczerwonego 700nm


Mała głowica:
Podciśnienie 0-40KPA
Energia RF 15 W
Częstotliwość RF 5M
Obszar roboczy 18,5X6mm


Kawitacja 40K:
Częstotliwość kawitacji 35-40KHz

 

Więcej na: https://activeshop.com.pl/

 

oxy beauty03BNowoczesne urządzenie do terapii tlenowej OXY BEAUTY 03B


Infuzja tlenowa to nowa nieinwazyjna metoda odmładzania skóry. Bazująca na hiperbarycznym tlenie za pomocą którego wprowadza się skoncentrowane składniki aktywne dobierane indywidualnie od potrzeb klienta. Zaliczyć można do nich m.in. kwas hialuronowy, antyoksydanty, witaminy czy retinol. Przy użyciu aerografu, nawiewa się na skórę tlen, który dotlenia ją oraz poprawia mikrokrążenie. Dzięki temu cera staje się rozświetlona oraz nabiera kolorytu. Takie rozwiązanie pozwala na wtłaczaniu selektywnie dobranych składników do najgłębszych warstw naskórka. Zabiegi z zastosowaniem hiperbarycznego tlenu są niezastąpione w regeneracji, a efekty napiętej skóry stają się widoczne już po pierwszym zabiegu. Urządzenie OXY BEAUTY używa zaawansowanej techniki absorpcji transformacji (PSA). Oddziela ona tlen i azot w podobnej temperaturze i ciśnieniu w wyniku czego dochodzi do otrzymania tlenu medycznego, który odpowiada standardom medycznym. Taki proces jest czystym i bezpiecznym sposobem wytwarzania tlenu bez żadnych dodatków i pozostałości reakcji, a dodatkowo jest wolny od zanieczyszczeń - jest świeży oraz naturalny.

 

Zestaw zawiera:
  • Urządzenie OXY BEAUTY 03B
  • Kaniula nosowa  1szt.
  • Głowica do aplikowania tlenu i serum 1szt.
  • Maska do tlenoterapii twarzy 1szt.
  • Komplet węży
  • Instrukcję obsługi
  • Gwarancję 12 miesięcy
 
Dane techniczne:
  • Maksymalna koncentracja tlenu: 93%
  • Ciśnienie: 50-106Kpa
  • Przepływ: 1-3LPM
  • Zasilanie: 220-230V
  • Częstotliwość pracy: 50-60Hz
  • Pobór: 195W
  • Wymiary: 375 x210 x 333mm
  • Waga: 8Kg

 

Więcej na: https://activeshop.com.pl/

 

personal brandingWizerunek specjalisty w branży beauty ma ogromny wpływ na to, jak odbierają go klienci. Obok umiejętności to właśnie jego postawa, zachowania, a nawet głoszone poglądy decydują o tym, czy ludzie mają ochotę korzystać z jego usług i spędzać z nim czas.

 

Chcąc trafić do serc klientów, specjalista musi dobrze poznać ich oczekiwania i nauczyć się, jak dawać im to, czego poszukują. Potrzeba luksusu, spokoju czy pozytywnej atmosfery - zaspokojenie każdej z nich wymaga odpowiedniego podejścia, zachowań. Z drugiej strony niezwykle istotne jest także to, aby starając się zadowolić odbiorców, nie stawać się “kameleonem”, który zmienia się odpowiednio do sytuacji, ale pozostawać sobą - i to właśnie szczerością i prawdziwością zdobywać lojalność i zaufanie klientów.

 

Jak budować swój wizerunek specjalisty, by przyciągać klientów i nawiązywać z nimi trwałe relacje? Tajniki skutecznego personal brandingu, w najnowszej Akademii Versum zgłębia Joanna Janowicz - doradca biznesowy, ekspert ds. komunikacji interpersonalnej i trener rozwoju. Laureatka wielu nagród, m.in. PRoton „Teraz Polska”, Złote Spinacze, nominowana do tytułu Człowieka Roku magazynu „BRIEF” za osiągnięcia w dziedzinie komunikacji i marki. Autorka Programu Zwiększania Wartości Firmy i Programu Budowania Osobistej Marki Premium

 

Nowa lekcja jest dostępna pod adresem:

https://www.akademiaversum.pl/personal-branding-jak-madrze-zarzadzac-biznesem-w-twojej-branzy/

Brak racjonalnego  podejścia do odżywiania, wiara w błyskawiczne diety, nadmierny wysiłek fizyczny niedostosowany do naszej wydolności prowadzą do poważnych problemów zdrowotnych, z czego statystyczny Polak najczęściej nie zdaje sobie sprawy. Większość naszych błędów żywieniowych wynika bowiem z niedostatecznej wiedzy na temat funkcjonowania ludzkiego organizmu i zachodzących w nim procesów, w tym szczególnie roli dostarczanych pokarmów. Najczęściej bagatelizujemy kwestie właściwego odżywiania, a jeżeli już jest ono dla nas ważne, to kierujemy się komercyjnymi przekazami i powielamy niewłaściwe schematy w pogoni za wymarzoną i wyidealizowaną sylwetką. Takiemu podejściu mówię stanowczo nie.


Kim jestem ?

Nazywam się Lidia Szeworska i jestem doradcą żywieniowym, psychologiem zdrowia, psychodietetykiem i dietetykiem. Interdyscyplinarne studia, liczne szkolenia i kursy oraz bogate doświadczenie zdobyte w trakcie wieloletniej pracy z pacjentami, a także moja wrodzona dociekliwość  pozwoliły mi uzyskać ogromną wiedzę i wgląd w  procesy zachodzących w organizmie człowieka. Dzięki temu jestem w stanie skutecznie pomagać ludziom w rozwiązywaniu ich problemów zdrowotnych.


W czym Ci pomogę ?

Na podstawie wywiadu, wyników badań lekarskich, wyglądu Twojego ciała (zwracam uwagę na  wygląd skóry, włosów, paznokci, postawę i sposób poruszania) wskażę Ci jakie błędy żywieniowe popełniasz, czego na talerzu masz za mało, a czego za dużo i co jest niewłaściwe w Twoim stylu życia. Ponieważ większość naszych dolegliwości ma swoje źródło w błędach żywieniowych, to jestem w stanie im zaradzić modyfikując Twój sposób odżywiania, a w razie potrzeby uzupełniając to o odpowiednie zabiegi fizjoterapeutyczne. W moim podejściu skupiam się na szczegółowej diagnozie, które z zespołów komórek Twojego organizmu nie są odżywione, a następnie przepisuję zalecenia  dotyczące ich właściwego odżywienia. Dzięki temu pomagam w leczeniu wielu jednostek chorobowych (w tym chorób metabolicznych), jak również w leczeniu otyłości. Stosując się do moich zaleceń i korzystając z moich autorskich terapii przez długie lata zachowasz zdrowie, wigor, szczupłą sylwetkę oraz promienny wygląd.

 

Moja metoda


Moja metoda jest pozornie prosta – opiera się na odpowiednim odżywianiu i dostarczaniu energii wprost do komórek Twojego ciała. Ale to nie diety cud, zakazy, nakazy, okresowe mody czy forsujące ćwiczenia fizyczne są tym, co czeka Cię w moim gabinecie.
Słowem kluczowym mojej metody jest modyfikacja. Modyfikacja Twojego odżywiania rozumiana jako właściwe łączenia  potraw i produktów, które spożywasz (staram się abyś nie rezygnowała z tego, co lubisz) oraz określenie właściwej kolejności ich spożywania. Elementem modyfikacji są również specjalnie tworzone pod Twoje dolegliwości mieszanki naturalnych produktów i przypraw, które dodaje się do określonych posiłków i pokarmów (najczęściej nie zmieniające ich smaku) oraz tworzone na ich bazie koktajle do regularnego spożywania. Działają one bądź samoistnie, bądź jako katalizatory wspomagające biochemiczne procesy właściwego odżywiania komórek. W rezultacie, uzupełniane są deficyty witamin oraz niezbędnych pierwiastków i minerałów na poziomie komórkowym. Efekty tych działań moi pacjenci odczuwają bardzo szybko poprzez poprawę samopoczucia i uwidaczniające się pozytywne zmiany. Równolegle z odżywianiem komórkowym, usprawniamy funkcjonowanie organizmu udrażniając kanały limfatyczne, regulując metabolizm oraz w razie potrzeby rewitalizując komórki poprzez dostarczanie  do nich bezpośrednio energii za pomocą innowacyjnych zabiegów fizjoterapeutycznych.


Co więcej, modyfikacja  nie dotyczy tylko talerza, ale również Twojego podejścia do zdrowia i odżywiania. Jako psycholog zdrowia i psychodietetyk wiem, jak ważne dla skuteczności terapii jest rozumienie wpływu odżywiania na stan Twojego zdrowia i procesy zachodzące w Twoim organizmie, dlatego na każdym etapie udzielam wsparcia i motywuję moich pacjentów. 

 

Wystarczy, że...


Zgłosisz się do naszego gabinetu. Zapraszamy pacjentów w każdym wieku.
Poza doradztwem żywieniowym oferujemy w naszym gabinecie szeroką gamę zabiegów odmładzających i fizjoterapeutycznych - innowacyjnych i tradycyjnych. Czekamy na Ciebie!

 

Nasza oferta

 

Doradca żywieniowy

Dowiedz się jak łączyć pokarmy żeby przynosiły jak najlepsze efekty dla Twojego zdrowia.

 

Psychodietetyka

Dopasuj swoją dietę do sposobu życia tak, by zaspokajać codzienne zapotrzebowanie na substancje odżywcze.

 

 

Fizjoterapia

Przywróć sprawność swojego organizmu za pomocą odpowiednio dobranych dla siebie zabiegów dostarczających energię.

 

Przyprawoterapia (fitoterapia)

Unikalne kompozycje przypraw, które poprawią stan Twojego zdrowia.

 

 

Leczenie przez odżywianie

Dopasuj swój sposób odżywiania do określonej jednostki chorobowej.

 

 

Zabiegi

Indywidualnie dobierane zabiegi kosmetyczne dopasowane do potrzeb skóry.

 

 

 

Lidia Szeworska

 
 
 
 

 " Odżywianie traktuję jako jedną z najważniejszych
rzeczy w życiu człowieka. Przede wszystkim nie
dlatego, że może być źródłem przyjemności, ale z
prostego powodu, że to co jemy, kształtuje nas
jako człowieka od łona matki "     

 

 

 

 

 

 

 

 

 

https://lidiaszeworska.pl/

 

samoopalacz

O tym, że opalenizna z solarium do najzdrowszych nie należy, słyszał już każdy. Promieniowanie UV, podobne do promieniowania słonecznego wiązane jest z powstawaniem nowotworów skóry a także czerniaków skóry i gałki ocznej. Poza tym istnieje szereg przeciwwskazań do korzystania z solarium.

Są nimi m.in.:

  • Zaburzenia krążenia
  • Choroby serca
  • Nadczynność tarczycy
  • Choroby nerek
  • Epilepsja
  • Uczulenie skóry na słońce
  • Stany zapalne skóry
  • Rozszerzone i pękające naczynka na ciele
  • Pieprzyki i przebarwienia
  • Ciąża
  • Miesiączka
  • Nowotwory złośliwe
  • Antybiotykoterapia
  • Przyjmowanie leków przeciwgrzybiczych oraz przeciwbakteryjnych

Dodatkowo promieniowanie UV wysusza skórę i przyczynia się do przedwczesnego starzenia. A tego przecież nie chcemy

Dlaczego nie wspominam o słońcu? Ponieważ to całkiem odrębny temat (mam nadzieję, że uda mi się go opisać w którymś z kolejnych postów), pod hasłem – synteza witaminy D. Właśnie poprzez wystawianie się na słońce. I od razu uprzedzę pytanie – czy da się uzupełnić zapasy witaminy D samą dietą? Tak, ale!... Aby to zrobić należałoby jeść codziennie ryby (tłuste morskie) lub 20szt. jajek. Zarówno jedzenie codziennie ryb, z racji na zanieczyszczenie metalami ciężkimi, jak i jajek z racji na witaminę A, którą byśmy przedawkowali nie jest wskazane. Także sama dieta, zdrowa dieta, nie wystarczy, aby zapewnić sobie odpowiednią ilość witaminy D. Słonce to życie! Ale wszystko w odpowiednich ilościach i z głową

 

A co z solarium i syntezą witaminy D? Przecież tam również jest promieniowanie UV.

 

Moglibyśmy posiłkować się wizytą solarium jako pomocą w zapewnieniu odpowiedniej ilości witaminy D, ale większość solariów w Polsce posiada lampy, które zamiast syntezy powodują, uwaga, rozkład ustrojowych zasobów witaminy D! Wynika to z zakresu promieniowania UVA, powyżej 290-315nm.

 

Dlatego jeśli nie słońce (bo np. go brak) i nie solarium – bo szkodliwe, pozostaje nam samoopalacz

Samoopalacz to substancja (kosmetyk), która ma za zadanie nadać skórze brązowy odcień poprzez zmianę koloru rogowej warstwy naskórka, bez naświetlania skóry promieniami UV.

Jego działanie jest krótkotrwałe - kilka, max kilkanaście dni w zależności od tego jak szybko złuszcza nam się naskórek. Dlatego zabieg opalania samoopalaczem należy powtarzać co kilka dni w celu utrzymania opalenizny.

 

Ja dzisiaj mam dla was opinię o nowym produkcie samoopalającym Organic Tan.

Niedawno dostałam propozycję przetestowania go w domu i wiecie co mnie skusiło? Zapewnienie producenta, że nie pozostawia brzydkiego zapachu na skórze po aplikacji.

Powiem szczerze, że moje przygody z samoopalaczami zaczęły się już dawno. Aktualnie w szafce mam 3 balsamy samoopalające i jeden olejek (przeterminowane regularne wyrzucam). Każdy innej firmy. Każdy pięknie pachnący. Do momentu, gdy nałożę go na skórę! Smród (wybaczcie) skóry po aplikacji samoopalacza sprawiał, że każdy kosmetyk, który kupowałam, używałam tylko raz, max dwa razy.

Nie wiem jaka reakcja zachodzi na skórze, że taki zapach powstaje, jednak nie jestem w stanie go zdzierżyć. I to właśnie zapewnienie o braku brzydkiego zapachu przekonało mnie do wypróbowania.

 

Kilka słów o samoopalaczu Organic Tan

Kosmetyk znajduje się w bardzo poręcznej buteleczce z atomizerem. Do płynu samoopalającego dołączona jest specjalna rękawica ułatwiająca aplikację. Sam samoopalacz jest bardzo rzadki, niczym woda i brązowy. Widać w nim tłuste oczka.

 

Dostępny jest w trzech kolorach:

  • Do jasnej karnacji
  • Normalnej oraz
  • Ciemnej

W butelkach 100 i 200ml.

 

Ja testowałam samoopalacz do normalnej karnacji.

Przed użyciem oczywiście przeczytałam instrukcję i obejrzałam film instruktażowy na YouTube (klik), co również wam polecam zrobić, jeśli zdecydujecie się na zakup.

https://m.youtube.com/watch?v=fb8M1CD1UYc#.

Według zaleceń, przed zabiegiem opalania, wykonałam peeling całego ciała i ogoliłam maszynką nogi.

Samoopalacz nakładałam własnymi dłońmi, a nie załączoną rękawicą, ponieważ tak było mi wygodniej. Oczywiście producent poleca użycie rękawicy, gdyż ma ona za zadanie ułatwić aplikację kosmetyku.

 

Psikałam płynem prosto na dłonie (nie na skórę, aby nie nabrudzić za bardzo w łazience), a następnie smarowałam nim po kolei każdy kawałek ciała. Zaczęłam od rąk. Użyłam ilości jednego psiknięcia na jedną rękę. Później była szyja, dekolt i brzuch. Następnie plecy (filmik na YouTube pomija tę część ciała, ale oczywiście plecki opalamy), pośladki i nogi. Na nogi użyłam po dwa psiknięcia płynu.

 

Po zakończonym „opalaniu” producent doradza ubranie się w luźne ciuchy (aby samoopalacza nie zetrzeć) oraz prysznic po minimum 6 godzinach. Tak też zrobiłam. Oczywiście umyłam jeszcze bardzo dokładnie dłonie, aby zmyć resztki preparatu.

 

Ponieważ nałożyłam minimalną ilość kosmetyku na skórę, efekt opalenia był bardzo delikatny*. Byłam odrobinę ciemniejsza, jednak niewystarczająco. Dlatego kolejnego dnia powtórzyłam całą procedurę, nakładając podwójną ilość preparatu w porównaniu z dniem poprzednim. Wskoczyłam w sukienkę i czekałam co będzie. Po 4 godzinach, gdy spojrzałam w lustro efekt bardzo mnie zadowolił!  Skóra była ciemniejsza o złocistym odcieniu, porównywalnym do opalenizny znad morza (już dawno takiej nie miałam). Poniższe zdjęcie niestety nie oddaje w pełni efektu, który osiągnęłam.

*Specjalnie nie nakładałam za pierwszym razem większej ilości preparatu, ponieważ nie wiedziałam czego się spodziewać.

Przyznam szczerze, że nakładanie samoopalacza Organic Tan było bezproblemowe! Kosmetyk nie zostawia smug, ale również nie zostawia tłustej skóry i nie brudzi ubrań. Jego zapach jest dla mnie niewyczuwalny, tak samo po aplikacji (żegnaj śmierdząca skóro po samoopalaczu! :D). Z całą pewnością będę do niego wracać!

 

Zalety samoopalacza Organic Tan:

  • Naturalny skład!
  • Bardzo łatwa aplikacja
  • Brak przykrego zapachu po aplikacji
  • Brak smug (przy dokładnym rozsmarowaniu)
  • Brak tłustych śladów po aplikacji (samoopalacz jest „suchy”)
  • Nie brudzi ubrań (jednak nie ryzykujcie z białą odzieżą przed pierwszym prysznicem)
  • Natychmiastowy efekt pięknej opalenizny w porównaniu z opalaniem na słońcu i w solarium
  • Zdecydowanie lepszy efekt niż po użyciu zwykłego balsamu brązującego (ciemniejszy odcień skóry)
  • 3 kolory do wyboru
  • Łatwo schodzi z umywalki czy płytek

Wady samoopalacza Organic Tan:

  • Konieczność czekania na prysznic 6 godzin po aplikacji (choć niebawem w sprzedaży ma się pojawić wersja 2-godzinna, o czym na pewno was poinformuję)

Dla kogo samoopalacz Organic Tan:

  • Dla osób, które nie chcą bądź nie mogą opalać się na słońcu i/lub w solarium
  • Dla osób dbających o swoją skórę
  • Dla osób, które nie chcą nabawić się zmarszczek, poprzez wystawianie ciała na promieniowanie UV
  • Dla osób, które w krótką chwilę chcą uzyskać piękną opaleniznę, porównywalną z opalaniem natryskowym w specjalistycznych salonach kosmetycznych
  • Dla osób chcących uzyskać piękną opaleniznę w tylko jeden dzień! (Wystarczy nałożyć samoopalacz rano a już po południu możesz się cieszyć piękną opalenizną – idealna opcja przed wieczorną randką, wyjściem z przyjaciółmi czy przed weselem siostry)
  • Dla osób, które chcą się poczuć we własnym domu jak w najlepszym salonie SPA
  • Dla osób, które tak jak ja nie znoszą smrodu innych samoopalaczy
  • Dla osób ceniących organiczne kosmetyki

Czy polecam?

Zdecydowanie tak!

 

Więcej informacji na temat samoopalacza Organic Tan znajdziecie na stronie: www.organictan.pl

Dziewczyny! Tylko teraz 15% rabatu na samoopalacze Organic Tan na hasło MojeSante! Polecam i zachęcam.

 

Autor : Anna Nowak mojesante.pl

 

piekno chorobieChoroba nowotworowa to walka, ból, cierpienie chorego i bliskich. Dla kobiety to wyjątkowo ciężkie przeżycie, które odbiera wiarę w siebie, swoje piękno i to, że ktoś byłby w stanie zaakceptować nowy, zniekształcony chorobą wygląd. W sieci, prasie, telewizji możemy znaleźć wiele publikacji na temat przebiegu choroby, leczenia, wsparcia psychologicznego, ale temat piękna osób dotkniętych rakiem (lub innymi ciężkimi przypadłościami) wciąż pozostaje tabu. Czy chora wciąż może czuć się kobieco, czy wypada w ogóle mówić o urodzie w obliczu tak poważnego zdarzenia losu i czy istnieją sposoby na zachowanie lub odbudowanie dawnego wizerunku po okresie leczenia?

 
Skóra po przebytej chorobie nowotworowej, chemioterapii czy radioterapii jest wysuszona i podrażniona. W zależności od tego, jaką metodą przebiegało leczenie, możemy spodziewać się różnych skórnych problemów.Po radioterapii najczęściej występują przebarwienia, przesuszenie, blizny i bruzdy. Skórama też ciemniejszy koloryt, wygląda niezdrowo, a czasami jest opuchnięta. Po chemioterapii także występuje przesuszenie, a skóra jest podatna na stany zapalne i grzybicze. Obniżona odporność nie jest w tym aspekcie pomocna, a dodatkowo zwiększa ryzyko występowania stanów zapalnych.Już małe zadrapanie, czy uraz może spowodować opłakane skutki przy tak wysokiej wrażliwości skóry po chorobie nowotworowej. Regeneracja choćby drobnych urazów przebiega dłużej.Nieustający dyskomfort plus niezadowalający wygląd to prawdziwe wyzwanie dla kobiety żyjącej w świecie nieustającego kultu ciała.

 

Większość zaprzyjaźnionych z mediami społecznościowymi użytkowników na pewno słyszała historię blogerki, Talii Castellano. Ta młodziutka dziewczyna w wieku 7 lat usłyszała wyrok: nowotwór. Jednak nie powstrzymało jej to przed nagrywaniem instruktażowych filmików z wymyślnymi makijażami na swój kanał YouTube. Makijażystka do ostatnich dni zarażała optymizmem, dodawała innym chorym, i ogółem wszystkim obserwującym jej twórczość, pewności i wiary we własne możliwości i udowodniła, że nawet dotknięta chorobą kobieta ma prawo o siebie dbać i wyglądać pięknie. Niestety, w 2013 roku w wieku zaledwie 14 lat przegrała walkę z chorobą, ale w pamięci wielu fanów pozostanie na zawsze jako symbol tego, że szczęście i samoakceptacja są głęboko w nas i nawet takie czynniki jak nowotwór można oswoić, cieszyć się życiem bez lęku patrząc w lustro.

 

Na szczęście, z biegiem czasu, pojawia się coraz więcej możliwości – poza mocnym makijażem i perukami – pielęgnacji urody kobiet dotkniętych chorobą lub, które już ją przebyły. Część z nich szuka rozwiązania w ofercie medycyny estetycznej. To bardzo wymagająca grupa klientek. W zależności od typu nowotworu i czasu, jaki minął od chemioterapii, można zastosować różne zabiegi. Ciężko jest precyzyjnie określić zakres zabiegów, które można zaproponować pacjentce. Każdy przypadek jest indywidualny.Należy pamiętać także o jednej bardzo ważnej rzeczy: samopoczucie pacjentki, które my, wykonując zabieg, możemy poprawić, jest w tym okresie bardzo ważne. Im więcej dany zabieg doda jej uśmiechu, im lepiej się poczuje psychicznie – tym o większym sukcesie możemy mówić niezależnie od efektu wizualnego.

 

Pacjentkom po chemii nie można wykonywać inwazyjnych zabiegów, które mocno ingerują w ciało, jednakże choroba nowotworowa nie musi oznaczać rezygnacji z kobiecości i dobrego samopoczucia we własnej skórze. Mitem jest przekonanie, że pacjenci onkologiczni nie mogą w ogóle korzystać z zabiegów medycyny estetycznej. Mogą korzystać z zabiegów (np. z użyciem kwasu hialuronowego) jeszcze w trakcie leczenia onkologicznego, o ile lekarz prowadzący zgodzi się na zabieg. Po zakończeniu leczenia mogą wykonywać zabiegi z użyciem toksyny botulinowej. Dodatkowo, po zakończeniu leczenia pacjentki onkologiczne mogą też korzystać z terapii niwelujących blizny: laseroterapii i wypełnianiu ubytków tkanek. Bardzo często, po zakończeniu leczenia (np. raka szyjki macicy) lub po usunięciu jajników decydują się na zabiegi ginekologii estetycznej, by poprawić nawilżenie i elastyczność okolic intymnych (przoduje tutaj laseroterapia i kwas hialuronowy). Korzystają również z radiofrekwencji mikroigłowej i HIFU. Bezpiecznym i naturalnym zabiegiem, który poprawi stan skóry jest także mezoterapia igłowa osoczem bogatopłytkowym, która zrewitalizuje zmęczone ciało i nada cerze blasku.

 

Warto głośno mówić o urodzie osób dotkniętych chorobą, bo to nie jest tak, że wraz z diagnozą tracą one swoją kobiecość / męskość i należy zacząć traktować ich jak ludzi gorszej kategorii, pozbawionych praw do dobrego samopoczucia. Wiele z nich wychodzi z choroby, wraca do normalnego życia, a zadaniem medycyny estetycznej powinno być umożliwienie im tego powrotu jak najdelikatniej.

 


 

lek. med. Urszula Brumer
o ekspercie: Urszula Brumer jest lekarką medycyny estetycznej, właścicielką kliniki Medycyna Młodości, która kocha swój zawód. Po drugie kobietą, która doskonale rozumie inne kobiety oraz ich potrzeby. Prowadzi bloga www.urszulabrumer.pl, jest też autorką wielu artykułów prasowych dot. medycyny estetycznej. Jej klinika specjalizuje się w zakresie zabiegów preparatami autologicznymi. To pierwsza w Polsce klinika stosująca własne komórki regenerujące i macierzyste pacjenta w odmładzaniu. Szkoleniowiec w Aesthetic Medicine Educational Center Youvena www.youvena.com.

 

Źródło: https://drbrumer.prowly.com/

 

opalanie natryskowe

W Dzienniku Ustaw opublikowano ustawę z dnia 15 września 2017 r. o ochronie zdrowia przed następstwami korzystania z solarium. Przewiduje zakaz korzystania z solariów przez osoby, które nie ukończyły 18 roku życia.

 

Regulacja wprowadza obowiązek zamieszczania w miejscach gdzie są solaria informacji o ryzyku związanym z korzystania z nich, o zakazie korzystania z solariów przez osoby niepełnoletnie oraz informacji o ryzyku związanym z opalaniem się w nich. Ustawa przewiduje też całkowity zakaz promocji i reklamy usług w zakresie udostępniania solariów.

 

W ciągu ostatnich kilku lat szkodliwość promieniowania ultrafioletowego została udowodniona przez wiele instytucji naukowych i badawczych. a samo promieniowanie ultrafioletowe uznane zostało za czynnik silnie rakotwórczy. Zarówno opalanie na słońcu jak i w solarium niesie za sobą duże ryzyko dla naszego zdrowia. Dawka promieniowania UVA w łóżkach solaryjnych jest 2 razy większa od promieni UVA na które narażeni jesteśmy podczas przebywania na słońcu.

 

W solariach typu turbo przez ok. 10 minut nasza skóra otrzymuje porcję promieni UVA taką, jaką otrzymałaby wystawiona na całodniowe działanie promieni słońca. Dodatkowo lampy emitujące groźne promienie UVA znajdują się zaledwie kilka centymetrów od ciała, a wiadomo przecież że idąc do solarium nie stosujemy kremów z filtrem jak przy opalaniu słonecznym, a często zachęcani jesteśmy do zakupu różnego rodzaju przyspieszaczy opalania, co także zwiększa ryzyko wystąpienia raka skóry.

 

To właśnie przedawkowanie UVA powoduje nieodwracalne uszkodzenia skóry takie jak suchość i szorstkość, zaburzenia pigmentacji (odbarwienia, przebarwienia, plamy), zmarszczki głębokie, zmniejszenie elastyczności skóry, wybroczyny, przerost gruczołów łojowych. Naukowcy biją na alarm, że już za 10 lat może wystąpić w Europie "epidemia" nowotworów skóry. W czerwcu 2009 r. uczestnicy spotkania Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) włączyli promieniowanie ultrafioletowe (UVA,UVB, UVC – długość fali 100-400 nm) do Grupy 1, klasyfikowanej jako czynniki rakotwórcze dla człowieka. Uwzględniając najnowsze wyniki badań, postanowili podnieść ustalony w 1992 r. stopień ryzyka wywołania nowotworów przez solaria jako zagrożenia rakotwórcze. W Niemczech została przyjęta ustawa, która wprowadza zakaz korzystania z solarium przez osoby poniżej 18 roku życia ze względu na wysokie ryzyko zachorowania na raka skóry. Podobny zakaz został też przyjęty w Anglii, Szkocji i Walii. W USA w 28 stanach wymagana jest zgoda rodziców (lub istnieje bezwzględny zakaz) korzystania z solarium przez osoby niepełnoletnie.

 

Co to oznacza w praktyce

Koszty dla właścicieli solariów - trzeba będzie zmienić foldery, ulotki, banery reklamowe, zdemontować tablice świetlne

Mniej klientów

Mniejsza sprzedaż dla dystrybutorów łóżek opalających

 

Czy jednak każdy na tym biznesie straci?

Okazuje się że altrnatywą może być tutaj opalanie natryskowe.

Zabieg opalająco - nawilżający dla wszystkich bez względu na wiek czy płeć.

Koszty wprowadzenia usługi w gabinecie kosmetycznym czy solarium są niewielkie - a zysk z zabiegu duży.

Jak to się zaczęło…

 

Opalanie natryskowe…..co to jest? I jak działa?

Wierzchnią warstwę skóry ludzkiej stanowi warstwa rogowa czyli naskórek. To właśnie w tej warstwie zachodzą procesy podczas zabiegu opalania natryskowego. Zabarwienie skóry jest wynikiem reakcji pomiędzy aminokwasami występującym w warstwie rogowej naskórka a składnikiem substancji opalającej. Głównymi aktywnymi składnikami najnowocześniejszych płynów do opalania natryskowego są DHA i erytruloza. DHA (dihydroksyaceton) jest to pochodna cukru. Jest związkiem łagodnym nie powodującym podrażnień i alergii. Nie wnika głębiej w skórę niż tylko w zrogowaciałą warstwę naskórka. Nie zatyka również porów w skórze. W ostatnich latach technologia kosmetyczna bardzo się rozwinęła i udało się wyprodukować związki, które stosuje się razem z DHA. Dzięki tym związkom można obniżyć stężenie samego DHA w płynach opalających, co eliminuje specyficzny zapach reakcji DHA, a sama intensywność opalenizny pozostaje bez zmian. Właśnie takim uzupełniającym związkiem działanie samego DHA jest erytruloza. Jest ona również związkiem o charakterze cukrowym. Działa ona podobnie jak DHA, jednak czas jej reakcji z naskórkiem jest dłuższy, nawet do kilku-kilkunastu godzin. Dzięki temu wnika ona równomiernie w całą warstwę rogową naskórka powodując większą trwałość opalenizny i lepsze nawilżenie skóry niż w przypadku zastosowania samego DHA. Opalenizna wywołana promieniowaniem UV jest następstwem uczynnienia melanosonów produkujących melaninę - barwnik odkładający się głównie w warstwie podstawnej naskórka.

Metody opalania natryskowego

Opalanie natryskowe możemy wykonać w kabinie lub zastosować airbrush.

Obydwie metody mają wady i zalety.

 

Automatyczna kabina

Niewątpliwą zaletą kabin opalających jest intymność i komfort zabiegu, ponieważ jesteśmy tam sami i możemy opalać się w dowolnym stroju. Zabieg taki wymaga jednak od nas pewnej dyscypliny i uwagi, gdyż sami odpowiadamy za równomierne rozprowadzenie substancji opalającej która rozpryskiwana jest przez kilka dysz umieszczonych na ścianach kabiny.W odpowiednim momencie musimy odwrócić się tak aby spryskać przód i tył ciała. Po natrysku wilgotną skórę należy osuszyć ręcznikiem, co jest czasochłonne i bardzo ważne gdyż od tego zależy uzyskanie idealnie równej opalenizny. Przy metodzie „automatycznej” nie ma możliwości opalania poszczególnych partii ciała jak np. sama twarz czy nogi. Kolejną wadą jest ryzyko powstania efektu ciemnych górnych powierzchni stóp (stopy jako płaszczyzny poziome podczas natrysku kabinowego mogą dostać większa dawkę preparatu opalającego niż pozostała pionowa część ciała), - brak możliwości zastosowania do każdej sesji opalania płynów o różnym stężeniu DHA i erytrulozy oraz płynów bezbarwnych bez tzw. Barwników wstępnych.

 

Opalanie airbrush-em.

Zaletą metody manulanej jest kontrola natrysku i dotarcie do wszystkich miejsc, zagięć, części wewnętrznych rąk, nóg. Kosmetyczka może zaproponować odpowiedni kolor do karnacji oraz zadbać aby nie wystąpiły zacieki czy nierówności. Opalanie airbrushem pozwala na opalanie częściowe, np. twarzy, dekoltu.Metoda ta eliminuje również efektu ciemnych powierzchni stóp, gdyż to my mamy kontrolę nad rozpylaną mgiełką brązującą i dociera ona tylko tam gdzie chcemy,Możemy również stopniować intensywności opalenizny w zależności od karnacji i rodzaju skóry oraz używać różnych stężeń DHA na poszczególne partie skóry, co jest bardzo pożądane w przypadku uzyskania efektu wyszczuplenia niektórych partii np. ud, bioder.

 

Pożyteczne rady

Dha i Erytruloza – dwa główne składniki odpowiedzialne za efekt opalenizny działają tylko w wierzchniej, rogowej warstwie naskórka, gdzie zrogowaciałe komórki są ułożone warstwowo jedna na drugiej. Aby opalenizna utrzymała się jak najdłużej konieczne jest usunięcie jak największej liczby zrogowaciałych komórek za pomocą pilingu. Najlepszym rozwiązaniem dla skór grubych, tłustych jest średnio lub gruboziarnisty piling, a dla wrażliwych, naczynkowych skór twarzy – piling enzymatyczny. Szczególną uwagę należy zwrócić na łokcie, kolana.W tak przygotowaną skórę preparat wniknie głębiej co zagwarantuje dłuższy czas utrzymania opalenizny. Nie powinno się używać przed opalaniem balsamu do ciała, olejków nawilżających, makijażu, potu. Przed opalaniem należy wziąć prysznic.

 

Co z depilacją?

Depilacja woskiem powinna być wykonana przed zabiegiem opalania natryskowego, idealne byłby zrobić ją 2 dni wcześniej, nie należy jednak wpadać w panikę, jeśli o tym zapomnimy. Nie powinno się nic wydarzyć jeśli zrobimy to w dniu zabiegu, najważniejsze aby pod żadnym pozorem nie wykonywać depilacji woskiem po zabiegu, gdyż wraz z woskiem usuniemy opaleniznę.Depilacja maszynką nie ma wpływu na efekt, może być przeprowadzona przed i po, pod warunkiem że wraz z włoskami nie usuwamy ostrzem żyletki naskórka.

 

Jak dobrać odcień?

Intensywność opalenizny zależy od grubości naskórka, im jest grubszy tym jednorazowo otrzymamy ciemniejszy odcień. Dodatkowo na intensywność koloru ma wpływ stężenie DHA i erytrulozy w samym płynie opalającym, oraz ilość preparatu nałożona na skórę.Doświadczona kosmetyczka powinna dobrać odpowiedni odcień do karnacji, należy pamiętać iż całkowity efekt opalenizny pojawia się po około 4-8 godzinach, a nie zaraz po zabiegu.

 

Strój do zabiegu

Przed opalaniem należy zdecydować czy opalamy się w kostiumie kąpielowym, jednorazowej bieliźnie czy nago. Jest to kwestia indywidualna i zależy od Klienta.Przed zabiegiem skóra powinna być po pilingu, dokładnie wysuszona. Dłonie od zewnątrz i wewnątrz oraz nadgarstki powinny być zabezpieczone tłustym kremem lub wazeliną. Wskazane jest użycie samoprzylepnych StickyFeet, które idealnie chronią stopu przed ubrudzeniem od spodu.Dopuszcza się także używanie jednorazowych klapek do pedicure lub ochraniaczy na stopy.

 

Koszt wprowadzenia zabiegu do salonu - czyli przeszkolenie personelu, zakup zestawu startowego, bielizny to koszt około 2500-3500 zł. Sam zabieg jest bardzo prosty i trwa zalednie 10-15 min.

Metoda wymyślona przez Amerykanów ma coraz więcej zwolenników, aptetyczna, złoto-brązowa skóra to symbol zdrowia, młodości, witalności.

 

Więcej na: http://sklepsunspa.pl/

 

alternatywa1O tym, że opalenizna z solarium do najzdrowszych nie należy, słyszał już każdy. Promieniowanie UV, podobne do promieniowania słonecznego wiązane jest z powstawaniem nowotworów skóry a także czerniaków skóry i gałki ocznej. Poza tym istnieje szereg przeciwwskazań do korzystania z solarium.

 

Są nimi m.in.:

  • Zaburzenia krążenia

  • Choroby serca

  • Nadczynność tarczycy

  • Choroby nerek

  • Epilepsja

  • Uczulenie skóry na słońce

  • Stany zapalne skóry

  • Rozszerzone i pękające naczynka na ciele

  • Pieprzyki i przebarwienia

  • Ciąża

  • Miesiączka

  • Nowotwory złośliwe

  • Antybiotykoterapia

  • Przyjmowanie leków przeciwgrzybiczych oraz przeciwbakteryjnych

 

Dodatkowo promieniowanie UV wysusza skórę i przyczynia się do przedwczesnego starzenia. A tego przecież nie chcemy

 

Dlaczego nie wspominam o słońcu? Ponieważ to całkiem odrębny temat (mam nadzieję, że uda mi się go opisać w którymś z kolejnych postów), pod hasłem – synteza witaminy D. Właśnie poprzez wystawianie się na słońce. I od razu uprzedzę pytanie – czy da się uzupełnić zapasy witaminy D samą dietą? Tak, ale!... Aby to zrobić należałoby jeść codziennie ryby (tłuste morskie) lub 20szt. jajek. Zarówno jedzenie codziennie ryb, z racji na zanieczyszczenie metalami ciężkimi, jak i jajek z racji na witaminę A, którą byśmy przedawkowali nie jest wskazane. Także sama dieta, zdrowa dieta, nie wystarczy, aby zapewnić sobie odpowiednią ilość witaminy D. Słonce to życie! Ale wszystko w odpowiednich ilościach i z głową

 

A co z solarium i syntezą witaminy D? Przecież tam również jest promieniowanie UV.

Moglibyśmy posiłkować się wizytą solarium jako pomocą w zapewnieniu odpowiedniej ilości witaminy D, ale większość solariów w Polsce posiada lampy, które zamiast syntezy powodują, uwaga, rozkład ustrojowych zasobów witaminy D! Wynika to z zakresu promieniowania UVA, powyżej 290-315nm.

 

Dlatego jeśli nie słońce (bo np. go brak) i nie solarium – bo szkodliwe, pozostaje nam samoopalacz

Samoopalacz to substancja (kosmetyk), która ma za zadanie nadać skórze brązowy odcień poprzez zmianę koloru rogowej warstwy naskórka, bez naświetlania skóry promieniami UV.

Jego działanie jest krótkotrwałe - kilka, max kilkanaście dni w zależności od tego jak szybko złuszcza nam się naskórek. Dlatego zabieg opalania samoopalaczem należy powtarzać co kilka dni w celu utrzymania opalenizny.

 

Ja dzisiaj mam dla was opinię o nowym produkcie samoopalającym Organic Tan.

Niedawno dostałam propozycję przetestowania go w domu i wiecie co mnie skusiło? Zapewnienie producenta, że nie pozostawia brzydkiego zapachu na skórze po aplikacji.

 

Powiem szczerze, że moje przygody z samoopalaczami zaczęły się już dawno. Aktualnie w szafce mam 3 balsamy samoopalające i jeden olejek (przeterminowane regularne wyrzucam). Każdy innej firmy. Każdy pięknie pachnący. Do momentu, gdy nałożę go na skórę! Smród (wybaczcie) skóry po aplikacji samoopalacza sprawiał, że każdy kosmetyk, który kupowałam, używałam tylko raz, max dwa razy.

Nie wiem jaka reakcja zachodzi na skórze, że taki zapach powstaje, jednak nie jestem w stanie go zdzierżyć. I to właśnie zapewnienie o braku brzydkiego zapachu przekonało mnie do wypróbowania.

 

Kilka słów o samoopalaczu Organic Tan

Kosmetyk znajduje się w bardzo poręcznej buteleczce z atomizerem. Do płynu samoopalającego dołączona jest specjalna rękawica ułatwiająca aplikację. Sam samoopalacz jest bardzo rzadki, niczym woda i brązowy. Widać w nim tłuste oczka.

 alternatywa2

alternatywa3

Dostępny jest w trzech kolorach:

  • Do jasnej karnacji
  • Normalnej oraz
  • Ciemnej

W butelkach 100 i 200ml.

 

Ja testowałam samoopalacz do normalnej karnacji.

 

Przed użyciem oczywiście przeczytałam instrukcję i obejrzałam film instruktażowy na YouTube (klik), co również wam polecam zrobić, jeśli zdecydujecie się na zakup.

 

Według zaleceń, przed zabiegiem opalania, wykonałam peeling całego ciała i ogoliłam maszynką nogi.

 

Samoopalacz nakładałam własnymi dłońmi, a nie załączoną rękawicą, ponieważ tak było mi wygodniej. Oczywiście producent poleca użycie rękawicy, gdyż ma ona za zadanie ułatwić aplikację kosmetyku.

 

Psikałam płynem prosto na dłonie (nie na skórę, aby nie nabrudzić za bardzo w łazience), a następnie smarowałam nim po kolei każdy kawałek ciała. Zaczęłam od rąk. Użyłam ilości jednego psiknięcia na jedną rękę. Później była szyja, dekolt i brzuch. Następnie plecy (filmik na YouTube pomija tę część ciała, ale oczywiście plecki też opalamy), pośladki, nogi i twarz. Na nogi użyłam po dwa psiknięcia płynu.

 

Po zakończonym „opalaniu” producent doradza ubranie się w luźne ciuchy (aby samoopalacza nie zetrzeć) oraz prysznic po minimum 6 godzinach. Tak też zrobiłam. Oczywiście umyłam jeszcze bardzo dokładnie dłonie, aby zmyć resztki preparatu.

 

Ponieważ nałożyłam minimalną ilość kosmetyku na skórę, efekt opalenia był bardzo delikatny*. Byłam odrobinę ciemniejsza, jednak niewystarczająco. Dlatego kolejnego dnia powtórzyłam całą procedurę, nakładając podwójną ilość preparatu w porównaniu z dniem poprzednim. Wskoczyłam w sukienkę i czekałam co będzie. Po 4 godzinach, gdy spojrzałam w lustro efekt bardzo mnie zadowolił!

 

Więcej na: http://sklepsunspa.pl/

 

 

terminalTerminal coraz częściej gości w salonach fryzjerskich i kosmetycznych

Wiesz, że Polacy używają aż 39,1 miliona kart płatniczych? W IV kwartale 2017 roku przeprowadzono aż 1,0 mld transakcji kartą. Na te statystyki mają wpływ m.in. nowoczesne kobiety, które w swoich salonach kosmetycznych oraz fryzjerskich wprowadzają terminale, odpowiadając na oczekiwania klientek.

 

Coraz więcej z nich oczekuje w różnych punktach usługowych nie tylko profesjonalnych usług, ale także możliwości płacenia kartą. Płatności bezgotówkowe stanowią aż 40% wszystkich transakcji i stają się standardem głównie dla osób około 35. roku życia. Chętnie decydują się oni na profesjonalne zabiegi oraz usługi dodatkowe, mając świadomość, że będą mogli zapłacić kartą.

 

Realne korzyści dla Twojego salonu

Coraz więcej klientów oczekuje możliwości zapłaty kartą, odzwyczajając się od noszenia przy sobie gotówki. Stawiają na szybkość, wygodę i bezpieczeństwo transakcji bezgotówkowych. Warto wprowadzić terminal płatniczy w salonie kosmetycznym oraz fryzjerskim mimo obaw, że oznacza on wysokie koszty prowizji od transakcji.

Policz klientów, którzy przestali korzystać z Twoich usług lub zrezygnowali z nich już na dzień dobry, dowiadując się, że przyjmujesz jedynie gotówkę. Posiadanie terminala może znacznie podnieść Twoje zyski, gdyż jest to prosty sposób na zatrzymanie stałych klientów oraz pozyskanie nowych.

 

Polska Bezgotówkowa – szansa na bezpłatne terminale

Teraz w ramach programu „Polska Bezgotówkowa”, w którym biorą udział m.in. Polskie ePłatności, można otrzymać terminal za darmo. Jest to szansa dla przedsiębiorców, którzy wcześniej nie akceptowali kart, do przetestowania płatności bezgotówkowych bezpłatnie przez okres 12 miesięcy. Terminalizacja przeprowadzana jest na terenie całego kraju, a program kierowany jest do małych i średnich przedsiębiorstw.

Przedsiębiorcy korzystający z bezpłatnego terminala nie mogą stosować opłaty pobieranej od klientów płacących kartami, tzw. surcharge, a także uzależniać przyjęcia płatności kartą od minimalnej kwoty. Mogą zaś otrzymać zwrot kosztów obsługi transakcji bezgotówkowych w wysokości 1 proc. płatności o wartości maksymalnie 100 tys. zł i zwrot kosztów instalacji terminala.

 

Terminal przyciąga klientów

Dla wielu konsumentów płatność kartą to coraz ważniejszy czynnik przy wyborze salonu, do którego się udają. Funkcjonują bezgotówkowo, chętnie korzystając z nowoczesnych produktów i technologii.

Twoi potencjalni klienci żyją dynamicznie, są zabiegani i na każdym kroku starają się oszczędzać cenny czas. Odsyłanie ich do bankomatu po gotówkę to niezręczna sytuacja, a potraktowany w ten sposób klient raczej już do Ciebie nie wróci.

 

Zadbaj o prestiż swojego salonu

W nowoczesnych i dobrze prosperujących lokalach usługowych coraz częściej są już terminale płatnicze. Ich właściciele wiedzą, że komfort związany z możliwością dokonania płatności kartą lub telefonem świadczy o profesjonalnym i nowoczesnym zarządzaniu firmą, a także podnosi jej prestiż.

Zwróć uwagę, że w ofercie Polskich ePłatności dostępne są terminale dla każdego przedsiębiorcy, również prowadzącego niewielki punkt lokalny.

 

Więcej informacji: https://www.pep.pl/; http://polskabezgotowkowa.pl

 

zestaw do opalaniaW skład zestawu wchodzi

1.Urządzenie opalające Fascination - nowy model moc 600 watt z funkcją suszenia.

2.Płyn uniwersalny - 1 litr lub kabina przenośna - namiot do wyboru

3.Film instruktażowy na DVD w wersji polskiej.

 

Cechy urządzenia

Ekskluzywne, lekkie urządzenie - najłatwiejsza aplikacja na rynku (system HVLP)

Łatwa obsługa, czyszczenie i konserwacja

Jednowarstwowa aplikacja dzięki równomiernemu rozpylaniu na dużej powierzchni

Płynna regulacja siły rozpryskiwania

Funkcja suszenia – przycisk podgrzewania powietrza

Zminimalizowany rozprysk ułatwia zachowanie czystości

Bezawaryjna dysza - pistolet bezobsługowy

2-metrowy kabel zasilający i giętki wąż doprowadzający zapewniają dużą wygodę użytkowania

Wymienny filtr - łatwy w czyszczeniu

Niski pobór energii

Niski poziom hałasu

 

Zaletą naszych urządzeń jest to, że pracują w systemie HVLP – czyli opalają w „chmurze ciepłego powietrza” dzięki czemu skóra jest prawie sucha po aplikacji.

 

Posiadamy 7 rodzajów płynów opalających. Płyny są produkcji amerykańskiej, są w 100% organicznie i posiadają medyczne świadectwo bezpieczeństwa. Dzięki zawartości erythrulozy opalenizna jest naturalnie brązowa – NIGDY żółta czy sztuczna.

 

Dodatkowo posiadamy płyn uniwersalny który sam dostosowuje się do karnacji klientki.

Płyny i urządzenia posiadamy w ciągłej sprzedaży i codziennie wysyłamy paczki kurierem.

 

Posiadamy polski serwis.

 

Nasze urządzenia współpracują z wszystkimi płynami dostępnymi na rynku.

 

Opalanie natryskowe, airbrush, spray tan, opalający prysznic, to nazwy charakterystyczne dla bezpiecznej, zdrowej metody opalania ciała. To najnowsza propozycja dla osób, które chcą być pięknie opalone bez prażenia się na plaży czy wylegiwania w solarium

To najnowocześniejszy i najbezpieczniejszy dla skóry zabieg opalająco-pielęgnujący, dający efekt natychmiastowej, naturalnej, pięknej opalenizny bez szkodliwych promieni UV i wysuszania skóry.

 

Preparat nanosi się przy pomocy specjalnego urządzenia natryskowego "AIRBRUSH". Dzięki natychmiastowemu efektowi brązowienia skóry proces ten jest bardzo łatwy a efekt jednolity i naturalny. Zabarwienie skóry jest wynikiem reakcji pomiędzy aminokwasami występującym w warstwie rogowej naskórka a składnikiem substancji opalającej - DHA, który stosowany jest w dermatologii i kosmetyce od 40 lat i dopuszczony przez FDA w związku z czym jest środkiem bardzo bezpiecznym i dobrze sprawdzonym w praktyce kosmetyczno - dermatologicznej

 

Więcej na: http://sklepsunspa.pl/

 

Strona 46 z 346