poniedziałek, 25 listopada 2024
Miło Cię widzieć!
Redakcja Portalu - PKIK24.PL

jesien_twJesień to czas, w którym często bywamy przygnębione, walczymy ze złym nastrojem i ogólnie nie czujemy się komfortowo. Niestety, również dla naszej twarzy nie jest to najlepszy okres. Skóra po lecie zazwyczaj nie wygląda zbyt dobrze. Przesuszenie, przebarwienia posłoneczne, schodząca opalenizna – to problemy, z którymi musimy zmagać się o tej porze roku. Na szczęście istnieją kosmetyki, które pomogą twarzy przetrwać ten trudny czas.

Działanie promieni słonecznych jest obecnie o wiele łagodniejsze, niż jeszcze kilka tygodni temu. Oznacza to, że ponownie możemy poddawać się intensywnym i skutecznym zabiegom kosmetologicznym czy medycyny estetycznej, takim jak: mocne peelingi złuszczające skórę, zabiegi odświeżające oraz zabiegi laserowe. Zanim jednak trafimy do specjalistycznego gabinetu, warto wiedzieć, w jaki sposób same możemy ukryć powakacyjne niedoskonałości skóry.


Tuszujemy i regenerujemy

Jakich kosmetyków maskujących powinnyśmy obecnie używać, a jakich lepiej unikać?
– Chcąc zregenerować skórę po lecie, kiedy to wielokrotnie była wystawiana na „ogniową próbę słońca”, powinno się wybierać kosmetyki o intensywnym działaniu i bogatych właściwościach regenerujących – tłumaczy wizażysta Daniel Sobieśniewski, główny instruktor wizażu w Pro Make Up Academy.
– W pierwszej kolejności należy do minimum ograniczyć używanie kosmetyków zawierających parabeny i inne konserwanty. Podobnie jak sztuczne barwniki i substancje zapachowe mogą one uczulać i powodować podrażnienia. Niektóre oleje mineralne i produkty ropopochodne, będące podstawą większości tradycyjnych kosmetyków, wysuszają skórę. Przed wyborem kosmetyków powinniśmy zatem dokładnie zapoznać się ze składem danego produktu.

 

Specjalista podpowiada, że idealnym wyborem w tej sytuacji będą kosmetyki mineralne, które dzięki zawartym składnikom (czyste minerały, takie jak: cynk, kaolin, krzem, dwutlenek tytanu, żelazo) pozwolą uzyskać idealny efekt makijażu, dodatkowo odżywiając i pielęgnując skórę. Tylko 100% składu mineralnego w kosmetyku gwarantuje odpowiednie nasycenie wartościowych składników, tak więc jeśli cera wymaga mocniejszego zamaskowania przebarwień czy innych niedoskonałości, wybierz korektor mineralny, który mimo pudrowej konsystencji zapewnia rewelacyjne krycie i naturalnie „stapia się” ze skórą.


– Korektor mineralny ma jednocześnie właściwości kojące i lecznicze, dzięki czemu przy dłuższym stosowaniu wpływa na poprawę kondycji stanu skóry – dodaje Marta Popiela-Molek, specjalistka z firmy Earthnicity Minerals.

 

jesien_tw1Pielęgnacja pozabiegowa

Jeśli w swojej walce o piękną cerę zdecydowałaś się na pomoc specjalisty medycyny estetycznej czy kosmetologii, wiesz już dobrze, że skóra po tego typu zabiegach jest często podrażniona i zaczerwieniona, przez co nie wygląda ona zbyt korzystnie. W jaki sposób poradzić sobie z tym problemem i przygotować twarz przed wyjściem z domu?


– To kolejna sytuacja, w której warto zaufać kosmetykom mineralnym – zapewnia Marta Popiela-Molek z firmy Earthnicity Minerals.
– Są to produkty, które  w szczególny sposób poleca się kobietom z cerą problematyczną, m.in. ze skłonnościami do wyprysków, podrażnień i alergii. Minerały „wyciszają” i „uspokajają” skórę, leczą stany zapalne, a jednocześnie zapewniają odpowiedni poziom krycia, co jest zasługą tego, że kosmetyki mineralne nie zatykają porów i nie obciążają cery, przez co mogą stosować je również kobiety korzystające z zabiegów dermatologii estetycznej.

 

Do długiej listy korzyści płynących ze stosowania kosmetyków mineralnych  warto dodać, że chronią one przed promieniami UVB i UVA, co ma niebagatelne znaczenie w codziennej w profilaktyce anty-aging, ale przede wszystkim w przypadku skóry podrażnionej różnego typu zabiegami, po których stosowanie filtrów jest koniecznością. Z kolei kobiety o cerze skłonnej do błyszczenia będę zadowolone z efektu wielogodzinnego matowienia oraz pochłaniania nadmiaru sebum, a ich twarz przez długi czas wyglądać będzie świeżo, jakby makijaż został wykonany przed momentem.

 

Kolory jesieni

Jakimi odcieniami powinnyśmy przykrywać jesienne niedoskonałości naszej skóry? Wizażysta Daniel Sobieśniewski z Pro Make Up Academy poleca beżowy, który jest najpopularniejszym odcieniem korektorów. – W przypadku przebarwień posłonecznych odradzam stosowanie innych kolorów korektorów. Różowy najlepiej ukrywa sińce i opuchnięcia pod oczami, żółty i zielony tuszują trądzik oraz popękane naczynka, natomiast to właśnie beżowy ma za zadanie wyrównywać koloryt twarzy.

Tak, jak różne mogą być oblicza jesieni, tak samo twoja twarz może wyglądać w tym czasie szaro i nieatrakcyjnie lub przyciągać zdrowym i pięknym kolorem. Nie trzeba w tym celu czekać na efekty skomplikowanych zabiegów. Wystarczy zastosować kilka prostych trików z wykorzystaniem kosmetyków maskujących.

 


Informacje o firmie:

 

earthnicity-logoEarthnicity jest wyłącznym polskim dystrybutorem kosmetyków brytyjskiej marki Earthnicity Minerals. W tym miesiącu mija rok, odkąd marka jest obecna na polskim rynku. Z tej okazji na fanpage'u https://www.facebook.com/earthnicitypolska do 17 października trwa konkurs, w którym wygrać można bony podarunkowe o wartości 300 zł. Z kolei do 13 października wszystkie produkty Earthnicity można kupować z 15-procentowym rabatem.

bhtop
tytul_finaly

 

finally24freisteller

Dynia w kosmetyce znalazła uznanie już w XVI wieku. Furorę dyni w tym czasie dodała informacja, iż dodaje ona wigoru w łóżku. Nie wiadomo skąd przyszła ta informacja, dość że jej efektem było ,że panowie, i chłopi raczyli się pestkami dyni przed miłosnymi schadzkami, a kobiety karmiły nimi niemrawych mężów i kochanków. Dynia zawiera mnóstwo soli mineralnych oraz witamin, zwłaszcza A,E i C. Unikalna kompozycja witaminy A i E pomaga skórze utrzymać odpowiednią wilgotność oraz zwalcza wolne rodniki. Dynia to również enzymy proteolityczne, działające oczyszczająco na skórę tłustą z wągrami.

 


 

Finally 24 Cream

Jest to bardzo ciekawy produkt Beauty Hills. Zawiera on oprócz enzymów proteolitycznych dyni, aloes, rumianek,wit.E,olej z krokosza barwierskiego,sfingolipidy,chitosan,wit.C, hammamelis.

Przyjrzyjmy się tym składnikom. Rumianek oraz hammamelis, wzajemnie potęgując swoje działanie ogranicza stany zapalne oraz koi skórę. Aloes, sfingolipidy oraz chitosan utrwalają NMF- naturalny czynnik nawilżający. Bardzo ciekawym składnikiem jest olej z krokoszu brawierskiego, który zawiera największą ilość kwasu linolowego. Kwas linolowy doskonale odżywia skórę i redukuje wypryski oraz zanieczyszczenia skórne.

Na efekt nie trzeba długo czekać. Skóra jest doskonale napięta, nawilżona, bez wyprysków czy zanieczyszczeń. Znikają wszystkie podrażnienia.

J.J

wagryWągry to potoczne określenie tzw. zaskóników – wyjątkowo nieestetycznych, ciemnych lub białych kropek, występujących najczęściej na twarzy. Poznaj sposoby na ich eliminację, zanim niepotrzebnie zabierzesz się do wyciskania!  

 

Czym są wągry?

Najprostsza odpowiedź na to pytanie brzmi: paskudztwem, które oszpeca i zaśmieca naszą skórę. W dodatku istnieje kilka wariantów takiego oszpecania. Pierwszy to wągry otwarte. Są to czarne, brązowe lub czarno-żółte kropki, widoczne jak na dłoni. Drugi wariant to wągry zamknięte, białego koloru, oddzielone warstwą naskórka, które skupione w dużej ilości, dają iście zniechęcający widok. Do kolekcji możemy jeszcze zaliczyć prosaki – również białe lub żółtawe, ale większe i występujące często pojedynczo cysty.    

O powstaniu tych urokliwych tworów decyduje nadmierna ilość wydzielanego przez skórę sebum, czyli łoju, który ma za zadanie odpowiednio ją natłuścić. Niestety, gdy jest go za dużo, może zatykać ujścia mieszków włosowych. Także nieusunięty, zrogowaciały naskórek zwiększa ryzyko pojawiania się wągrów. Mieszanka naskórka i łoju w reakcji z powietrzem skutkuje powstawaniem wspomnianych ciemnych kropek. O skłonności do zaskórników decydują niestety geny oraz hormony (w wieku dojrzewania wągry to bardzo częsty problem). Dlatego próba pozbycia się ich raz na zawsze raczej nie ma sensu – czegokolwiek nie zrobimy, mogą i tak powrócić (jedynym wyjściem jest usuwanie laserowe). Ale przy odrobinie chęci i wysiłku możemy je kontrolować.    

 

Tego nigdy nie rób!

Po pierwsze, nigdy nie wyciskaj zaskórników. Mogą bowiem wrócić w tych samych miejscach i to jeszcze większe i brzydsze. Taki „sposób” na ich pozbycie się, sprzyja zakażeniom bakteryjnym oraz powstawaniu pryszczy. Jeśli wągry wyjątkowo uprzykrzają Ci życie i chcesz z nich oczyścić skórę mechanicznie, wybierz się do salonu kosmetycznego lub gabinetu dermatologa. Nie wykonuj takich zabiegów w domu.    

W przypadku problemu z wągrami odradza się też opalanie. Oczywiście obcowanie ze słońcem w granicach normy nie zaszkodzi, ale zbyt długi czas spędzony na plaży lub w solarium bardzo wysuszy skórę. Logiczną konsekwencją tego stanu będzie zwiększona produkcja łoju. Co dzieje się potem, już wiemy.    

 

Codzienna pielęgnacja skóry

Istnieje kilka pomocnych zabiegów, które możemy wykonać na własną rękę, a w zasadzie powinniśmy, bo wiążą się one także z obowiązkową higieną.   

Przede wszystkim musimy pamiętać o regularnym złuszczaniu naskórka. Posłuży nam do tego peeling. Najlepiej zaopatrzyć się w dwa rodzaje tego kosmetyku. Tradycyjny peeling ziarnisty stosujemy bowiem na tłuste partie skóry, natomiast peeling enzymatyczny nakładamy na skórę suchą lub podrażnioną. Po takim oczyszczaniu nałóżmy maseczkę, najlepiej z glinką.    

Wielką krzywdą, jaką wyrządzamy naszej skórze, gdy mamy kłopoty z wągrami, jest nakładanie dużych ilości makijażu, których potem nie zmywamy dokładnie. Podkład i inne upiększające kosmetyki, pozostawione na noc, zatykają pory na potęgę.    

Zadbajmy, aby przeróżne specyfiki, którymi na co dzień oczyszczamy skórę twarzy, miały lekką konsystencję. Jeśli Twoja skóra tego nie potrzebuje, unikaj kosmetyków natłuszczających. Zaopatrz się raczej w kremy lub płyny złuszczające, na przykład takie, które zawierają kwas salicylowy, skutecznie oczyszczający pory. Możesz także wypróbować kosmetyki własnej roboty. Popularnym, domowym sposobem na wągry jest tonik z wody i cytryny. Czasami doradza się też nakładanie na miejsca z zaskórnikami pastę do zębów, jednak efekt będzie tylko chwilowy, ponieważ pasta bardzo wysuszy skórę. Poza tym taki zabieg jest dość nieprzyjemny. Można też zastanowić się nad samodzielnym rozszerzeniem porów poprzez trzymanie twarzy nad miską wrzącej wody, a potem własnoręcznym usuwaniem wągrów, najlepiej jednak, by zajęła się tym kosmetyczka, która w profesjonalny sposób zlikwiduje zaskórniki i nie dopuści do przeniesienia się bakterii i brudu w inne miejsca.   

 

Wizyta w gabinecie

Oczyszczanie manualne nie jest oczywiście jedynym profesjonalnym zabiegiem, któremu możemy się poddać. Pomocne mogą okazać się: mikrodermabrazja, jonoforeza, peelingi kawitacyjne czy złuszczanie kwasami. Na zabiegi takie trzeba jednak udawać się regularnie. Jak na razie jedynym sposobem trwałej likwidacji wągrów jest zabieg laserowy. Promień lasera, poza zaskórnikami, usuwa także same gruczoły łojowe.    

Powinniśmy pamiętać, że nawet wizytę u kosmetyczki warto poprzedzić konsultacją u dermatologa, który zdecyduje, jaka metoda walki z wągrami będzie dla nas najlepsza. Może się bowiem okazać, że zamiast lub obok mechanicznego oczyszczania skóry, musimy stosować jeszcze środki farmakologiczne.

 

Źródło: http://www.vitalogy.pl/

leferyLefery Active Cell Regeneration: Choć problem zmarszczek prędzej czy później dotknie każdą z nas, nie musimy bezczynnie siedzieć i patrzeć z przerażeniem na odbijające  się w lustrze zmiany. Działajmy!


Starzenie się skóry, którego najwyraźniejszą oznaką są zmarszczki, to naturalny proces, który rozpoczyna się już od ok. 25 roku życia. Odpowiadają za niego liczne zmiany zachodzące w organizmie - przede wszystkim spadek produkcji kolagenu (białka nadającego skórze elastyczności), spowodowany przez zmiany hormonalne, a także spowolnienie procesów regeneracji komórek. Do tego wszystkiego dochodzą czynniki zewnętrzne, na które nie zawsze mamy wpływ - takie jak działanie promieni słonecznych czy obecne w powietrzu zanieczyszczenia.

 

Jak powstrzymać powstawanie zmarszczek?

Niektórych zmian, takich jak chociażby zmarszczki mimiczne, nie jesteśmy w stanie uniknąć – musiałybyśmy przestać się uśmiechać, marszczyć czoło czy nie okazywać jakichkolwiek emocji. Możemy natomiast zadbać o ogólny stan naszej skóry i całego organizmu, co przełoży się także na opóźnienie procesu starzenia i tym samym sprawi, że zmarszczki przez długi czas nie będą spędzać nam snu z powiek.


Przede wszystkim powinnyśmy wprowadzić do naszego życia zdrową dietę, która dostarczy nam wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Do każdego posiłku dołączajmy warzywa i owoce i koniecznie pamiętajmy o wypijaniu ok. 1,5 litra wody dziennie. Oprócz tego chrońmy skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV - w torebce zawsze powinnyśmy mieć okulary przeciwsłoneczne, a w okresie letnim krem z filtrem, tym wyższym, im wyższa jest temperatura. Ostatnim, i jednocześnie najważniejszym krokiem, jaki musimy poczynić, jest właściwa pielęgnacja skóry. Dobry krem nawilżający – najlepiej w wersji i na dzień, i na noc – na stałe powinien zagościć w naszej kosmetyczce.


Co z istniejącymi już zmarszczkami?

Odpowiednia pielęgnacja to także nasz największy sprzymierzeniec w momencie, w którym na naszej twarzy widoczne są już pierwsze oznaki starzenia się skóry. Zapewni nam ją jeden z  najnowszych produktów na rynku kosmetycznym – Lefery Active Cell Regeneration. To innowacyjny krem przeciwzmarszczkowy, którego skład został opracowany w oparciu o długotrwałe badania laboratoryjne przy współpracy z genetykami. Dzięki temu, jego cząsteczki przenikają aż do poziomu DNA skóry, co gwarantuje jej długotrwałą odbudowę od środka, a nie tylko powierzchowne efekty, które zapewnia większość dostępnych kosmetyków.

Połączenie naturalnych składników, takich jak kwas hialuronowy, kolagen, d-pantenol czy olej z awokado, sprawia, że krem jest odpowiedni do każdego typu skóry – także wrażliwej, ze skłonnościami do alergii. Twórcy formuły kremu Lefery zadbali również o to, by kosmetyk mogły używać kobiety w każdym wieku – niezależnie od tego, czy na ich twarzy dopiero pojawiają się pierwsze zmiany, czy mają już z nimi nieco doświadczenia. Dwufazowa kuracja, na którą składają się kremy na dzień i na noc, może być bowiem stosowana zarówno zapobiegawczo – by opóźnić proces starzenia – jak i w celu wygładzenia obecnych zmarszczek i zahamowania procesu powstawania kolejnych.

Lefery Active Cell Regeneration z powodzeniem zastąpi liczne kosmetyki, które do tej pory stosowałyśmy. Te dwa kremy sprawdzą się jako baza pod makijaż, nawilżająca kuracja na noc, ochrona przed promieniowaniem UV, a przede wszystkim – jako najlepsza broń w walce z upływającym czasem.

 

Źródło: http://www.vitalogy.pl/

Znana aktorka przegrała walkę z rakiem trzustki .Miała zaledwie 36-lat .W 2013 roku przeszła operację usunięcia guza trzustki . Zagrała w wielu filmach tworząc w nich niezapomniane role .Na oficjalnej stronie aktorki jej menadżerka opublikowała komunikat:"Z trudnym do wyrażenia bólem w sercu pragnę zawiadomić, że w dniu 5 października 2014 roku po ciężkiej walce z chorobą zmarła Anna Przybylska. Odeszła w spokoju, w gronie najukochańszej rodziny. W imieniu rodziny i najbliższych proszę wszystkich o zrozumienie i uszanowanie prywatności tych, dla których od dziś tak wiele się zmieniło..."   Anna Przybylska związana była z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem, osierociła trójkę dzieci.

dob_oreganoPopularne zioła używane na co dzień w kuchni, a konkretnie oregano i rozmaryn, okazują się być dużym wsparciem dla osób zmagających się z cukrzycą. Najnowsze badania laboratoryjne wykazują, że mogą one działać w podobny sposób jak leki przeciwcukrzycowe dostępne na receptę. Czy trafne jest więc twierdzenie, że natura stworzyła leki zwalczające niemal każdą chorobę, a my musimy je tylko odkryć?


Cukrzyca to obok nadciśnienia tętniczego, druga największa choroba cywilizacyjna naszych czasów. Na jej wystąpienie ma wpływ głównie genetyka i styl życia. W przypadku cukrzycy typu drugiego terapia opiera się przede wszystkim na wprowadzeniu zdrowych zmian do rutyny życia, co wiąże się z zastosowaniem przede wszystkim odpowiedniej, zrównoważonej diety. Czasami, jeżeli odchylenia poziomu cukru od normy nie są duże, już takie „reformy” są wystarczające do wyrównania glikemii. W cukrzycy typu drugiego, zwykle nieodłącznym elementem terapii w miarę postępu choroby, są preparaty doustne. Nie każdy pacjent jest jednakże przekonany do wprowadzania ksenobiotyków do swojego organizmu. Dla takich pacjentów alternatywą może w przyszłości okazać się wprowadzenie do swojej diety ziół jak oregano i rozmaryn.


dob_rozmarynObie rośliny znane są od wieków ze swoich dobroczynnych właściwości. Rozmaryn korzystnie wpływa na krążenie, a jego olejek eteryczny „koi nerwy” oraz zapobiega bólom migrenowym; przypisuje mu się również działanie antynowotworowe. Wraz z oregano pozytywnie działa na trawienie, zapobiega wzdęciom, pobudza apetyt. Z kolei właściwości oregano nie ograniczają się do przyprawienia pizzy, ale od niedawna zostało ono odkryte nijako na nowo. Zawarte w nim karwakrol i tymol są niezwykle skuteczne w niszczeniu szkodliwych mikroorganizmów przez co można nazwać lebiodkę pospolitą zielonym antybiotykiem.


Okazuje się jednak, że ziele zielu nierówne. Na to jak będzie wpływać ono na pacjenta ma niebagatelny wpływ sposób jego uprawy. To w jakich warunkach wzrasta roślina rzutuje potem na procentową zawartość drogocennych, leczniczych substancji. Zioła jakie wykorzystano w badaniu (Uniwersytet w Illinois) stanowiły te hodowane w szklarni oraz te, które można kupić w papierowej torebce w sklepie. Rośliny testowano pod kątem ich zdolności do hamowania enzymów DPP-4 oraz PTP1B. Inhibitory dipeptydylo-peptydazy 4 znajdują zastosowanie w farmakoterapii cukrzycy typu 2 (saksagliptyna, wildagliptyna). Hamując enzym DPP-4 zapobiegają destrukcji inkretyn GLP-1 i GIP w wątrobie. Inkretyny te zwiększają natomiast sekrecję insuliny zmniejszając glikemię.


Wyniki doświadczeń świadczą o tym, że zioła cieplarniane są bogatsze w polifenole i flawonoidy w porównaniu do ziół dostępnych w marketach. Na szczęście zawartość dobroczynnych związków w tych drugich jest wystarczająca do hamowania wspomnianych enzymów. O dziwo wersja suszona lepiej nawet hamowała PTP1B.


Naukowcy zgodnie twierdzą, że to dopiero początek badań nad tymi wdzięcznymi roślinami i póki co na pewno nie należy rezygnować z konwencjonalnego leczenia. Jedno jest pewne, spożywanie ich na pewno nie zaszkodzi, a na pewno stanowi doskonałą i przyjemną dla podniebienia profilaktykę przeciwcukrzycową.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

Skuteczność działania danego preparatu stosowanego na skórę zależy nie tylko od substancji biologicznie czynnych, jakie w nim zastosowano, ale również od zdolności przenikania składników w głąb skóry. Nawet wysokiej klasy nowoczesny preparat, aby mógł zadziałać musi przeniknąć przez skórę, a zwłaszcza przez warstwę rogową, która stanowi jej największą barierę. Naukowcy projektujący receptury kosmetyków muszą zatem zadziałać tak, aby substancja łatwo i wydajnie dotarła w miejsce swojego działania. Dlatego tak ważna jest wiedza na temat mechanizmów warunkujących proces przenikania substancji czynnych kosmetyków.  

 

przenikanie1Do substancji czynnych kosmetyków i kosmeceutyków zaliczamy: witaminy, lipidy, substancje nawilżające, środki roślinne, metale, substancje złuszczające, peptydy, przeciwutleniacze, czynniki wzrostu, substancje chroniące przed słońcem. 
Składniki biologicznie czynne wiążą się z konkretnymi receptorami w żywych warstwach naskórka lub skóry właściwej (np. retinoidy, kwas askorbinowy, terpeny). Mogą też działać na poziomie molekularnym regulując homeostazę pośrednio, bez ingerencji w procesy biochemiczne (np. inhibitory reakcji rodnikowych, związki redukujące melaninę). Istnieją również składniki o działaniu czysto fizycznym lub fizykochemicznym, oddziałujące najczęściej na warstwę rogową (np. hydrofilowe związki filmotwórcze, ceramidy, sterole czy filtry UV).

Zatem substancje aktywne kosmetyków mogą działać na powierzchni skóry, w warstwie rogowej naskórka bądź też w żywych tkankach naskórka i skóry właściwej. Ostateczny efekt działania kosmetyku zależy od aktywności związku czynnego w stosunku do receptorów lub jego zdolności reagowania na poziomie molekularnym oraz od kinetyki wnikania i dystrybucji w skórze, warunkującej uzyskanie określonego stężenia składnika w docelowym obszarze skóry.

Przenikanie przez naskórek jest możliwe dwoma drogami: drogą transepidermalną, wędrując przez warstwę rogową albo przez przydatki skórne tj. gruczoły potowe; łojowe oraz mieszki włosowe.

Droga transepidermalna może się odbywać transcellularnie, bądź intracellularnie. Droga przezkomórkowa jest krótsza i obejmuje korneocyty oraz cement międzykomórkowy, tą drogą wędrują cząsteczki hydrofilowe. Cząsteczki liofilowe i amfifilowe wędrują poprzez komponent lipidowy otaczający korneocyty.

Możliwość wnikania związku zależy od własności warstwy rogowej jako głównej bariery w procesie przenikania. Ponadto od własności fizykochemicznych związku penetrującego,  czynników biologicznych, czynników chemicznych, czynników środowiskowych, bazy kosmetyku oraz od ewentualnej obecności promotorów przenikania.

przenikanie2Przenikanie można przyspieszyć, usuwając płaszcz hydrolipidowy przy użyciu środka powierzchniowo czynnego lub rozpuszczalników. Można zwiększyć stopnień nawilżenia skóry przez stosowanie opatrunków okluzyjnych bądź stosując substancje ułatwiające wnikanie. Ostatnio coraz popularniejsze staje się zamykanie substancji w liposomach, lipofilizacja związków hydrofilowych lub dodawanie promotorów wnikania (kwas glikolowy, kwas oleinowy). Stosowane są rówież związki zwiększające krążenie skórne. Można zastosować substancje wspomagające przenikanie, czyli substancje lub procesy, zmniejszające funkcje barierowe skóry. Należą do nich:

  • zwiększenie penetracji długotrwałym działaniem wody - tworzą się mikrotunele, którymi substancje aplikowane na skórę mogą dyfundować;

  • wymywanie lipidów cementu międzykomórkowego – zwiększenie rozpuszczalności bazy kosmetyku oraz miana uwodnienia keratyny przez niskocząsteczkowe alkohole;

  • działanie różnego rodzaju rozpuszczalników organicznych np. DMSO – mogą one zmieniać strukturę ciekłokrystaliczną cementu międzykomórkowego, wymywanie lipidów, usunięcie związanej wody oraz rozluźnienie struktury zrogowaciałych komórek;

  • zwiększenie płynności struktur ciekłokrystalicznych tworzących cement międzykomórkowy (np. gliceryna) – dzięki swoim higroskopijnym właściwościom wodne przestrzenie między lipidowymi warstwami cementu stają się większe (wzrost przenikania niskocząsteczkowych substancji hydrofilowych);

  • związki o budowie amfifilowej, wykazujące czynność powierzchniową, mogą oddziaływać z białkami powodując pęcznienie warstwy rogowej – zwiększenie płynności obszaru lipidowego warstwy rogowej.

Do promotorów przenikania możemy zaliczyć substancje powierzchniowo-czynne (anionowe, kationowe, niejonowe), kwasy organiczne – salicylowy, cytrynowy, kwasy tłuszczowe i ich estry, alkohole i polialkohole, mocznik, amidy, olejki eteryczne, pochodne mentolu.

Substancje aktywne są badane pod względem przenikania przez skórę.  Istnieją metody in vitro z użyciem fragmentów skóry ludzkiej, badania na ekwiwalentach skóry, badania mikroskopowe, pomiar transepidermalnej ucieczki wody, czy badania w specjalnej komorze dyfuzyjnej Franza. Wybierając kosmetyk, powinniśmy zatem zwrócić uwagę, czy przeszedł badania pod względem przenikania substancji w nim zawartych, w głąb skóry.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

Na 3 lata i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 9 lat. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał w tym tygodniu 66-letniego ks. Z.B., który był kapelanem abp. Tadeusza Gocłowskiego. Ksiądz Z. B. był oskarżony o to że w latach 1999-2003 będąc dyrektorem Stella Maris ,wraz z trzema innymi oskarżonymi dopuścił się współudziału w przywłaszczeniu mienia na kwotę ponad 67 milinów złotych, prania brudnych pieniędzy oraz uszczupleń podatkowych na szkodę Skarbu Państwa w wysokości kilkunastu milionów. Ksiądz przyznał się do winy. Wyrok kuriozalny? Na pewno. Polskie sądy przy zdecydowanie niższej wagi sprawach związanych z przestępstwami gospodarczymi orzekają zdecydowanie wyższe wyroki i to bezwzględnego pozbawienia wolności. No i rodzi się kolejne zapytanie - ksiądz kradł i oszukiwał dla siebie ,swojej rodziny ,czy swojego kościoła ? A co z tym życiem w ubóstwie naszych „Sług Bożych” ?

bhtop
tytul_cucumber

 

cucumber

Któż z nas nie lubi przysiąść z filiżanką aromatycznej herbaty po ciężkim dniu? Ale herbata to nie tylko radość dla naszego podniebienia, to również eliksir dla naszej zmęczonej i podrażnionej skóry. Wdarła się ona do kosmetyki, bardzo gwałtownie ze względu na zbawiennie działanie substancji w niej zawartych. Bogactwo garbników, w tym taniny, zapewnia działanie przeciwutleniające i przeciwstarzeniowe. Kofeina poprawia ukrwienie skóry. Przy skórze zaczerwienionej, podrażnionej, piekącej działa tonizująco i ściągająco. Herbata działa przeciwobrzękowo, szczególnie w okolicy oczu. Reguluje również wydzielanie łoju. Jest szczególnie polecana osobom z cerą naczyńkową.

Moisture mask

Czarna herbata znalazła się również jako składnik kosmetyków Beauty Hills. Moisture mask jest silnie nawilżającą maską, o bardzo ciekawym składzie.

 


Znajdziemy tam oprócz czarnej herbaty, kwas hialuronowy, witaminy A, C, E i B7, proteiny pszenicy oraz olejek z pestek winogron.

Kwas hialuronowy jest jedną z najsilniej wiążących wodę substancji. Po jej związaniu pęcznieje powiększając swoją objętość. Efektem oprócz nawilżenia skóry jest jej wyraźne wygładzenie oraz redukcja drobnych zmarszczek. Proteiny pszenicy doskonale wkomponują się w NMF (naturalny czynnik nawilżający skóry). Dodatkowo dają efekt filmotwórczy, co zabezpiecza skórę przed wysychaniem. Nie zapominajmy o ich długotrwałym działaniu liftingującym. Na koniec olejek z pestek winogron. To już jest najlepsze z najlepszego. Zawiera on dużą ilość kwasu linolowego, który jest jednym ze składników naturalnej ochronnej tłustej warstwy pokrywającej ludzką skórę. Kwas linolowy wpływa na prawidłową pracę gruczołów łojowych. Jego niedobór może prowadzić do zmian w pracy gruczołów: trudności z ewakuacją łoju na zewnątrz oraz nadmiernego rozszerzenia przewodów gruczołów łojowych.
Olej z pestek winogron zawiera także dużą ilość witaminy E, oraz proantocyjanidy, które są antyoksydantami neutralizującymi wolne rodniki, (wolne rodniki w tkance łącznej skóry niszczą kolagen i elastynę).

Efekt? Ulga po opalaniu, jakiej nie zaznasz po innym kosmetyku oraz uczucie świeżości. No i wyglądasz młodziej dzięki kwasowi hialuronowemu.

JJ


nici_pdo_liftingNici PDO są rewolucją w medycynie estetycznej. Dzięki nim w szybki i bezinwazyjny sposób można poprawić owal twarzy, unieść wiotczejące policzki, opadające kąciki ust oraz pozbyć się marszczącej się skóry szyi oraz dekoltu. Technika stymuluje naturalne funkcje skóry, produkcję nowego kolagenu, syntezy elastyny oraz naturalnego kwasu hialuronowego.


Zabieg z nićmi PDO został opracowany w Korei Południowej i w bardzo szybkim tempie, z aprobatą przyjęto go na całym świecie. Jego bezpieczeństwo zostało potwierdzone medycznym certyfikatem bezpieczeństwa CE, dzięki któremu zabieg przy użyciu nici PDO jest dopuszczony na terenie Unii Europejskiej.


Cała technika opiera się na koncepcji wszczepiania pod skórę rozpuszczalnych nitek, które w procesie wchłaniania, stopniowo stymulują syntezę kolagenu, fibroblastów oraz angiogenezę, dzięki którym skóra zostaje wygładzona i rozświetlona. Istniejące i pojawiające się zmarszczki znikają, a owal twarzy zyskuje harmonijne, jędrne kształty, obwisłe tkanki ulegają wzmocnieniu, czyli dochodzi do liftingu skóry.


PDO jest mocnym, syntetycznym włóknem, zbudowanym z jednaj lub dwóch wiązek skręconych ze sobą, stałych włókien. Charakteryzują się one jednolitą i pozbawioną wszelkich zagłębień oraz bruzd powierzchnią, w której mogłyby gromadzić się bakterie. W bardzo płynny sposób nici PDO przechodzą przez tkanki, co eliminuje uszkodzenia struktur podczas przeprowadzania implantacji. Do implantacji dochodzi poprzez umieszczenie nici PDO na sterylnej, cienkiej igle, dzięki której nić wprowadzana jest podskórnie, śródskórnie lub domięśniowo w określone części twarzy lub ciała. Lekarz przeprowadzający zabieg dobiera według zapotrzebowania odpowiednie rozmiary oraz rodzaj nici.


Obserwacje kliniczne potwierdziły fakt, że polidioksanon odpowiada za syntezę naturalnego kwasu hialuronowego oraz za pobudzenie w tkankach procesów neokolagenezy, czyli stymulację produkcji nowego kolagenu, odpowiedzialnego za napięcie oraz jędrność skóry. Dodatkowo dochodzi do stymulacji fibroblastów, która z kolei odpowiada za pobudzenie syntezy elastyny, odpowiedzialnej za sprężystość oraz elastyczność skóry.


Mechanizm ten umożliwia skórze, w którą wprowadzane są nici PDO, uzyskanie jędrności, poprawy elastyczności i nawilżenia. Technika wykorzystuje naturalne linie napięcia skóry, toteż w efekcie uzyskujemy rezultaty zbliżone do tych, jakie występują po liftingu z użyciem toksyny botulinowej, z tą różnicą, że wyglądają nieco naturalniej. Wprowadzone nici usztywniają, delikatnie unoszą oraz napinają skórę pacjenta. Do ich rozpuszczenia dochodzi w okresie od 180 do 240 dni od przeprowadzenia zabiegu.


Naturalność rezultatów wynika z faktu, że zabieg nie zmienia w żaden sposób rysów twarzy i nie zwiększa objętości poszczególnych jej części. Nici PDO doskonale nadają się do zmniejszenia powstałych zmarszczek, uniesienia kącików ust, poprawienia opadającego owalu twarzy oraz ujędrnienia skóry szyi i dekoltu.


Jednym z największych walorów nici PDO jest możliwość stosowania ich praktycznie na całym ciele. Z powodzeniem pacjenci mogą dzięki temu zabiegowi poprawiać strukturę skóry łokci, kolan, pośladków, brzucha, piersi czy też dekoltu.

 

Zabieg przy użyciu nici PDO trwa zazwyczaj od 30 do 60 minut (w zależności od ilości użytych nici) i jest niemal bezbolesny. Rozpoczyna się od aplikacji znieczulenia miejscowego. Cała procedura pozbawiona jest krwawienia i obrzęków. W jej trakcie pacjent może jedynie odczuwać delikatne kłucie, zbliżone do akupunktury. Bezpośrednio po zabiegu pacjent może wrócić do codziennych czynności, a powstałe od wkłuć zaczerwienienie ustępuje po około 4 godzinach od zakończenia zabiegu. Istnieje także możliwość, że bezpośrednio po terapii na skórze pacjenta pojawią się niewielkie siniaki lub krwiaki, jednak wchłaniają się one w przeciągu kilku dni.

nic_pdo

Efekty zabiegu są widoczne już po 3 do 4 tygodniach od jego przeprowadzenia i stopniowo pogłębiają się przez kolejne 3 lub 4 miesiące. Czas utrzymywania się efektu liftingującego wynosi około 2 lata.

Zalety zabiegu:

  • brak widoczności i wyczuwalności nici;
  • możliwość powtarzania procedury;
  • całkowita wchłanialność nici;
  • brak nacięć i blizn pozabiegowych;
  • bardzo wysoka skuteczność;
  • bardzo szybko widoczne efekty;
  • wysokie bezpieczeństwo zabiegu.

 

Przeciwwskazania do zabiegu z nićmi PDO:

  • ciąża i okres laktacji;
  • choroby autoimmunologiczne;
  • tendencje do powstawania bliznowców;
  • niewyrównana cukrzyca;
  • aktywne zakażenia w okolicy zabiegowej;
  • choroby nowotworowe;
  • infekcje wirusowe;
  • choroby drobnoustrojowe;
  • otwarte blizny;
  • zaburzenia krzepliwości krwi;
  • terapia przeciwzakrzepowa.

 

Źródło: http://www.dermedik.pl/