środa, 15 stycznia 2025
Miło Cię widzieć!
Redakcja Portalu - PKIK24.PL

7-N.jpg.thumb_157x250

Farba 7N nazwana przez producenta "blond" jest wymarzona dla kobiet, które pragną być naturalnymi ciepłymi szatynkami. Piękny kolor! Herbatint- opracowano z zastosowaniem minimalnej ilości składników chemicznych ,co- dzięki harmonijnemu połączeniu z wyciągami roślinnymi i ziołowymi- umożliwiło uzyskanie unikalnego składu farby, która nie tylko łagodnie  i trwale barwi Twoje włosy, ale również chroni je i pielęgnuje. 

 

Bez amoniaku
Specjalnie opracowany na bazie wyciągów ziołowych i białek, HERBATINT™ wykorzystuje rozmaryn, chinowiec oraz łupinę orzecha włoskiego, aby łagodnie uwalniać barwnik. Daje naturalny, intensywny efekt na Twoich włosach. 

 

Brak szkodliwego wpływu
Dzięki unikalnemu składowi, HERBATINT™ trwale barwi włosy nie niszcząc ich. Daje w efekcie naturalny, subtelny kolor, który za każdym razem wygląda wspaniale oraz powoduje, że Ty czujesz się  świetnie.

9-N.jpg.thumb_157x250

Herbatint- opracowano z zastosowaniem minimalnej ilości składników chemicznych ,co- dzięki harmonijnemu połączeniu z wyciągami roślinnymi i ziołowymi- umożliwiło uzyskanie unikalnego składu farby, która nie tylko łagodnie  i trwale barwi Twoje włosy, ale również chroni je i pielęgnuje. 

 

Bez amoniaku
Specjalnie opracowany na bazie wyciągów ziołowych i białek, HERBATINT™ wykorzystuje rozmaryn, chinowiec oraz łupinę orzecha włoskiego, aby łagodnie uwalniać barwnik. Daje naturalny, intensywny efekt na Twoich włosach. 

 

Brak szkodliwego wpływu
Dzięki unikalnemu składowi, HERBATINT™ trwale barwi włosy nie niszcząc ich. Daje w efekcie naturalny, subtelny kolor, który za każdym razem wygląda wspaniale oraz powoduje, że Ty czujesz się  świetnie.

2-N.jpg.thumb_157x250

Kolor 3N nazwany przez producenta "ciemny kasztan" , w zależności od rodzaju i koloru włosów, to w rzeczywistości bardzo ciemny czekoladowy brąz.(bez czerwonej poświaty).  Herbatint- opracowano z zastosowaniem minimalnej ilości składników chemicznych ,co- dzięki harmonijnemu połączeniu z wyciągami roślinnymi i ziołowymi- umożliwiło uzyskanie unikalnego składu farby, która nie tylko łagodnie  i trwale barwi Twoje włosy, ale również chroni je i pielęgnuje. 

 

Bez amoniaku
Specjalnie opracowany na bazie wyciągów ziołowych i białek, HERBATINT™ wykorzystuje rozmaryn, chinowiec oraz łupinę orzecha włoskiego, aby łagodnie uwalniać barwnik. Daje naturalny, intensywny efekt na Twoich włosach. 

 

Brak szkodliwego wpływu
Dzięki unikalnemu składowi, HERBATINT™ trwale barwi włosy nie niszcząc ich. Daje w efekcie naturalny, subtelny kolor, który za każdym razem wygląda wspaniale oraz powoduje, że Ty czujesz się  świetnie.

2-N.jpg.thumb_157x250Kolor 2N nazwany przez producenta "brązowy" w rzeczywistości, zależnie od rodzaju i koloru włosów, daje efekt bardzo ciemnego, głębokiego brązu (na granicy czerni). Bardzo elegancki kolor!  Herbatint- opracowano z zastosowaniem minimalnej ilości składników chemicznych ,co- dzięki harmonijnemu połączeniu z wyciągami roślinnymi i ziołowymi- umożliwiło uzyskanie unikalnego składu farby, która nie tylko łagodnie  i trwale barwi Twoje włosy, ale również chroni je i pielęgnuje.

 

Bez amoniaku
Specjalnie opracowany na bazie wyciągów ziołowych i białek, HERBATINT™ wykorzystuje rozmaryn, chinowiec oraz łupinę orzecha włoskiego, aby łagodnie uwalniać barwnik. Daje naturalny, intensywny efekt na Twoich włosach.

 

Brak szkodliwego wpływu
Dzięki unikalnemu składowi, HERBATINT™ trwale barwi włosy nie niszcząc ich. Daje w efekcie naturalny, subtelny kolor, który za każdym razem wygląda wspaniale oraz powoduje, że Ty czujesz się  świetnie.

 

1-N.jpg.thumb_157x250Kolor 1N to kolor bardzo głębokiej czerni. Szczególnie wykwintny. Herbatint- opracowano z zastosowaniem minimalnej ilości składników chemicznych ,co- dzięki harmonijnemu połączeniu z wyciągami roślinnymi i ziołowymi- umożliwiło uzyskanie unikalnego składu farby, która nie tylko łagodnie  i trwale barwi Twoje włosy, ale również chroni je i pielęgnuje.

 

Bez amoniaku
Specjalnie opracowany na bazie wyciągów ziołowych i białek, HERBATINT™ wykorzystuje rozmaryn, chinowiec oraz łupinę orzecha włoskiego, aby łagodnie uwalniać barwnik. Daje naturalny, intensywny efekt na Twoich włosach.

 

Brak szkodliwego wpływu
Dzięki unikalnemu składowi, HERBATINT™ trwale barwi włosy nie niszcząc ich. Daje w efekcie naturalny, subtelny kolor, który za każdym razem wygląda wspaniale oraz powoduje, że Ty czujesz się  świetnie.

fot._fotolia.plNAJNOWOCZEŚNIEJSZY LIFTING BEZ SKALPELA

 

Klasyczny lifting wiąże się z wieloma niedogodnościami. Znieczulenie ogólne i długi czas gojenia, zniechęcają do tego typu operacji plastycznej. Tymczasem na rynku medycyny estetycznej pojawiła się alternatywa w postaci radiofrekwencji igłowej, której sekretem przewagi nad innymi małoinwazyjnymi metodami odmładzania skóry jest połączenie działania jednocześnie dwóch zabiegów: radiofrekwencji i mikronakłuwania.

 

Drobne zmarszczki, kurze łapki, małoelastyczna, obwisła skóra – to typowe objawy coraz mniejszej ilości kolagenu w organizmie, czyli po prostu oznaki starzenia. W jaki sposób przywrócić skórze młodość? Jak dotąd najbardziej efektywnym zabiegiem odmładzającym był lifting polegający na usunięciu nadmiaru wiotkiej skóry twarzy i szyi. Choć zabieg chirurgii plastycznej co prawda w szybkim tempie odejmuje wizerunkowi operowanej osoby od 5 do 10 lat, to jednak metoda ta jest bardzo inwazyjna, odbywa się najczęściej pod narkozą i związana jest z konieczną rekonwalescencją.

 

Precyzja i bezpieczeństwo


Na rynku medycyny estetycznej również pojawiło się kilka zabiegów odwracających proces starzenia. Należy do nich między innymi radiofrekwencja, która sprowadza się do stymulacji skóry falami elektromagnetycznymi o częstotliwości fal radiowych (RF). Fale radiowe powodują ogrzanie tkanek, a przez to pobudzają komórki do produkcji i regeneracji kolagenu. Inną metodą odmładzania jest mezoterapia, polegająca na wprowadzaniu za pomocą zastrzyków specjalnych substancji czynnych w głąb skóry. Substancje te poprawiają mikrokrążenie w tkance podskórnej, ale już samo nakłuwanie wywołuje pozytywny impuls dla organizmu prowadzący do regeneracji skóry. Na podobnej zasadzie działa roll-cit – czyli specjalnie zaprojektowany, pokryty igiełkami obrotowy wałeczek, służący również do mikronakłuwania skóry. Od niedawna obie metody: mikronakułuwania i podgrzewania, można zastąpić jednym zabiegiem o nazwie radiofrekwencja igłowa (RF igłowa).

 

Jak tłumaczy dr Marek Wasiluk z warszawskiej kliniki Triclinium, sekretem RF igłowej jest właśnie jednoczesne nakłuwanie i podgrzewanie skóry, co w efekcie jest o wiele skuteczniejsze, niż potraktowanie twarzy oddzielne obiema tymi metodami. Głowica urządzenia do radiofrekwencji igłowej wyposażona jest w 25 mikroigieł, które po wkłuciu podgrzewane są na całej długości. Oznacza to, że podgrzewana jest nie tyle powierzchnia skóry, ale jej wszystkie warstwy, na głębokość od 0,5 do 3,5 mm. Taka metoda rozwiązuje dotychczasowy problem leczenia za pomocą zwykłej radiofrekwencji, która silnie przegrzewała skórę na zewnątrz, żeby w efekcie ciepło mogło dotrzeć i zadziałać także w jej głębi. W tym momencie wiemy bardzo dokładnie nie tylko to, z jaką temperaturą docieramy do skóry właściwej, ale również, na jaką jej głębokość. To wszystko sprawia, że RF igłowa jest niezwykle precyzyjnym, efektywnym i bezpiecznym zabiegiem.

 

rf_igowaKomfort i skuteczność


Poza tym okazuje się, że RF igłowa jest nieco przyjemniejsza, bo mniej bolesna, niż przykładowo mezoterapia, przy której trzeba wykonać oddzielnie, jeden po drugim, około kilkadziesiąt nakłuć, w momencie, kiedy przy RF igłowej, działając na ten sam obszar skóry, ograniczmy się tylko do kilku strzałów. Jak podkreśla dr Marek Wasiluk zabieg ten można wykonywać zawsze, niezależnie od pory roku, w przeciwieństwie do chociażby innej metody odmładzania jaką jest zabieg laserem frakcyjnym. Metoda odmładzania laserem frakcyjnym jest bardzo skuteczna, ale równocześnie także bardzo silna, bo powoduje odparowanie tkanki, a więc można powiedzieć, że miejscowo zwęgla skórę. Dlatego na odmładzanie za pomocą tego zabiegu można pozwolić sobie jedynie późną jesienią, zimą i bardzo wczesną wiosną. Natomiast w przypadku RF igłowej unikamy efektu martwicy skóry, gdyż działamy bezpośrednio w jej głębi, dlatego ten zabieg można stosować zawsze, także latem. Co prawda RF igłowa całkiem nie zastąpi działania lasera frakcyjnego, ponieważ przy jej użyciu nie uzyskamy przykładowo efektu złuszczenia, ale za to da lepsze efekty w innych przypadkach. Co więcej, mogę powiedzieć, że oba te urządzenia mogą się świetnie uzupełniać, na przykład usuwając blizny warto najpierw na skórę zadziałać laserem frakcyjnym, miejscowo ją uszkadzając, po to by następnie pobudzić ją do odbudowy RF igłową.

 

Radiofrekwencja igłowa daje szybkie efekty w postaci obkurczających się włókien kolagenowych. W dłuższej perspektywie, przez kilka miesięcy następuje stymulacja powstawania nowego kolagenu, skręcania się i zagęszczania jego włókien oraz budowania między nimi nowych wiązań. Tym samym metoda ta ma zastosowanie w usuwaniu drobnych zmarszczek twarzy, szyi i dekoltu, ze wskazaniem na te, które znajdują się w tak zwanych trudnych miejscach, jak na przykład w okolicach oczu i ust. Ponadto RF igłowa daje efekty w postaci podniesienia skóry i poprawy jej elastyczności, skutecznie i trwale usuwa blizny zanikowe i niweluje rozstępy, a także na około pół roku redukuje nadpotliwość.

CO TO JEST ARGAN ?

 

Olej arganowy jest jednym z najdroższych i najbardziej cenionych olejów na świecie. Posiada najbogatsze właściwości kosmetyczne, odżywcze, regenerujące i odmładzające. Olej ten zwany Płynnym Złotem Maroka jest prawdziwym koncentratem natury słońca i energii. Olej arganowy pozyskuje się z owoców drzewa arganowego.
Drzewo arganowe (Argania Spinosa) jest drzewem endemicznym, występuje w jednym miejscu na świecie, tylko w południowo zachodniej części Maroka, w ekologicznie czystym środowisku. Próby sadzenia i uprawy tej rośliny w innych krajach nie powiodły się. Największe skupiska drzew są w rejonie Sus’u, między Agadirem, Marrakeszem a Essaouira, zajmują obszar ok.800,000 ha. Obszar ten od 1998 roku posiada status „Rezerwatu Biosfery Arganeraie” przyznany przez UNESCO, a samo drzewo wpisane jest na listę Światowego Dziedzictwa.
Historia rdzennej ludności Maroka,Berberów, od wieków jest związana z drzewem arganowym, zwanym przez nich drzewem życia. Dzięki życiodajnym i odżywczym zaletom oleju arganowego mogli oni przetrwać w ciężkich, pustynnych warunkach. Dość wcześnie poznano również walory kosmetyczne oleju i używano go w celach pielęgnacyjnych.

Olej Arganowy zwany złotem Maroka to jedynym w swoim rodzaju nawilżającym olejkiem do ciała.

 

Po olejek Arganowy powiennien sięgnąć każdy. Bo działa on wszechstronnie. Nawilża, odżywia, wygładza skórę. Przynosi ukojenie cerze nawet najwrażliwszej, uelastycznia, przeciwdziała pojawianiu się rozstępów i ma właściwości przeciwzapalne.

 

P1030037Drzewo, z którego produkowany jest olejek Arganowy, ARGANIA SPINOSA, rośnie na południu Maroka w regionie zwanym Suss.
Jego owoce w kształcie migdała mają wyjątkowe głęboko nawilżające, odżywcze i rewitalizujące właściwości. To tutaj właśnie kobiety od stuleci produkują olejek arganowy.
Wykorzystuje się go do celów kosmetycznych, w pielęgnacji skóry ciała i do masażu.

 

Przez długi czas olejek pozyskiwano wyłącznie ręcznie. Od paru lat produkcja została w połowie zautomatyzowana, ale nadal jest to żmudna praca, którą wykonują wyłącznie kobiety.

 

Pierwszym etapem jest zbiór ręczny dojrzałych owoców i obranie ich z miąższu, tak aby została tylko pestka wielkości migdała.
Poczym za pomocą dwóch kamieni kobiety rozbijają skorupy, tak aby wydobyć białe cieniutkie płatki (przypominają one płatki migdała). Jest to praca wymagająca dużo zręczności gdyż nie należy uszkodzić owoca.

 

114996Pragniemy, by ktoś zaprosił nas do intymnego tańca. By nas porwał ku sobie i tulił do serca. I był światem, co w ramiona nam wpadł. Czekamy, czasem całe życie. Wciąż trafiamy na partnerów. Którzy nie są gotowi tak tańczyć. A kiedy już spotkamy kogoś… robimy unik, mylimy krok.

 

Intymny- znaczy wewnętrzny, najgłębszy, najtajniejszy, najskrytszy. Ten świat obejmuje nasze ciało, rzeczy, dom, nasze relacje z innymi, myśli, uczucia, pragnienia.
Na ogół ten wewnętrzny świat jest przyjazny i oswojony. Jest pełen dobrych wspomnień bliskich osób i rzeczy, które spotkaliśmy na swojej drodze, marzeń i głosów, które nas wspierają. Czasem jednak ta intymna przestrzeń staje się dramatyczną sceną. Wspomnienia ranią, głosy karcą, marzenia obracają się przeciw nam i osaczają nas obawy. Grzęzniemy w poczuciu, że: nie dość, nie tak, nie tędy i nie ten ktoś, kim jesteśmy… Zacieramy wtedy ślady do siebie. Zagłuszamy to co wryte w nasze ja.

 

Intymność ze sobą polega na tym, że akceptujemy siebie razem z różnymi obszarami, również tymi, których się wstydzimy albo nie jesteśmy pewni. Nie usiłujemy ich zepchnąć do piwnicy, potrafimy o tym rozmawiać ze sobą i z ważnymi dla nas ludzmi. Jeśli nam się to udaje, liczba tych zepchniętych, ukrytych przed sobą obszarów maleje i budzi mniejsza grozę. Jeśli jednak odrzucamy je za wszelką cenę, latami będą się dobijać i prosić o posłuchanie. Pojawi się uczucie niespełnienia, braku czegoś, obcości.

 

Wielu uważa, że gdyby można było pozbyć się choć części emocji, to wszystko byłoby prostsze. Jak przeżyć coś bez uczuć? One kierują naszym życiem, ucieleśniają je. Uczucia są intymną tkanką. Tymczasem kultura, w której żyjemy, nie wiedzieć czemu ceni sobie stan neutralności emocjonalnej. Często słyszy się powiedzenia w stylu: „Podchodzisz do tego zbyt emocjonalnie”, „Za bardzo się przejmujesz”, „Nie ciesz się byle czym” albo „Nie miej zbyt dużej nadziei”.

 

W różnych sytuacjach dzielimy się z innymi osobami  częścią siebie . Dokonujemy wyboru czy, komu i co ujawnić na swój temat. To właśnie wybór jest kluczowy. Zachowujemy intymność, jeśli możemy postanowić, ile siebie chcemy komuś przekazać. Nie wszyscy posiedli tę umiejętność. Są tacy, którzy nie potrafią pokazać się innym choćby bez makijażu. Mamy też mistrzów autoprezentacji, którzy kradną uwagę innych sztuczkami obliczonymi na efekt. Aktorzy kryjący się za fasadą, którą w obawie przed zagładą sami sobie zbudowali. Delegują do kontaktu ze światem część siebie, przystosowaną, ale sztuczną. Nie brakuje też takich, którzy otwierają się bez reszty, wyprzedają swoje intymne szczegóły, licytują się kto da więcej i pikantniej.
„Człowiek, który traci swa intymność, traci wszystko. A człowiek, który się jej pozbywa dobrowolnie, jest potworem.” ( Milan Kundera )

 

W bardzo bliskich związkach intymność jest wynikiem szczerego, spontanicznego otwarcia się na partnera. Kiedy mu zawierzamy, nie wiemy jak zostaniemy przyjęci. Często otwartość  pociąga otwartość i tak rodzi się bliskość. Im silniejsza zażyłość, tym więcej momentów otwarcia i większe ryzyko, że to, co ujawniamy, spotka się z niezrozumieniem. Jeśli jednak nie zaufamy, nigdy nie poznamy reakcji i stracimy szanse dowiedzenia się czegoś o sobie, jak i o partnerze.

 

Paradoksalnie, intymna więz wymaga granicy. Związki ,w których nie wytyczymy granicy między partnerem, światem a nami rzadko dają poczucie spełnienia, raczej uzależnienia i pustki. Takie oddzielenie powstrzymuje innych, by nie wchodzili w naszą przestrzeń, nie nadużywali nas; powstrzymuje nas, byśmy nie naruszali przestrzeni innych i nie nadużywali ich. Określa kim jesteśmy i pozwala  żyć zgodnie z tym. Brak tych granic sprawia, że mylimy miłość z posiadaniem, przywiązanie – z zależnością, seks często wiąże się z wykorzystywaniem, albo go nie ma wcale, a troska przesiąknięta jest lękiem. Tam gdzie nie ma indywidualnego pola do życia powstają mury. Budowane z lęku, że partner nas zmieni, zagarnie, zdominuje, jak kiedyś np. rodzice.

127180

Wielu ludzi ze strachu przed bliskością otacza się murem milczenia albo nadmiaru słów. Murem racjonalnego chłodu albo ścianą złości. Murem pseudoniezależności, odpychającej samowystarczalności albo murem kontroli, budowania relacji tylko na ich warunkach. Niestety, takie postępowanie to błędne koło, które unieszczęśliwia nie tylko nas, ale i ludzi, którzy są blisko z nami. W głębi siebie pragniemy, , by ktoś zdobył twierdzę i zatroszczył się o nas, i wiedział lepiej niż my sami, czego nam potrzeba.
Zdarza się cud, że para rusza w intymne tango…Tańczą…

 

Tańczymy. Ty krok w tył, daję Ci przestrzeń. Potem Ty robisz mi miejsce. Obrót, tracimy się z oczu.
Ale wiem, że jesteś ze mną. Trafiam, nie patrząc, na Twoje ramię. Suniemy spleceni. Słyszę, jak Ci bije
serce. Choć blisko siebie, nie pomylimy naszych ciał. Rozdzielamy się, chętnie tańczymy solo, potem
wracam w Twe ramiona. Tańczymy. Nie jest to sztywne powtarzanie tych samych kroczków, aż do
bólu. Z lęku, że zaraz poplączą nam się nogi. Bo zbliżenie rodzi chęć wycofania, a oddalenie każe nam
powrócić do siebie. Tańczymy pewnie, bo znamy melodię i podstawowy krok… Czasem mocujemy się
ze sobą, próbujemy sił, zmagamy się, w którą stronę ruszyć. Ale w efekcie razem, zgodnie stawiamy
kroki. Dostosowujemy się. Tańczymy naprawdę. Porzucamy fantazje o innych tancerzach wirujących
w naszych głowach. Jesteśmy tylko tu i tylko teraz: Ja z Tobą.

 

Intymny taniec niech trwa. W bliskości i z dala, z jawną granicą, nie raniąc nikogo.
„Żaden człowiek nie potrafi poznać siebie jak tylko w wyniku otwarcia się do drugiej osoby” (Sidney Jourard)

 

Red. Port.
Barbara Poniatowska