niedziela, 22 września 2024
Miło Cię widzieć!

cholesterolZawał serca (martwica mięśnia sercowego spowodowana jego niedokrwieniem) nie zawsze oznacza wyrok śmierci, zwykle jest to koniec naszego codziennego życia, pełnego starych przyzwyczajeń i nawyków. Niestety często zaniedbania mają decydujący wpływ na nasze życie. Dlaczego?

 

Życie po zawale

W natłoku codziennych obowiązków często lekceważymy sygnały naszego własnego ciała zapominając, że to właśnie zdrowie stanowi naszą najcenniejszą wartość. Życie po zawale to długotrwały proces przystosowywania się do nowych reguł gry. Zawałowcy nie mają wyboru, muszą przejąć kontrolę nad każdą dziedziną swojego życia w taki sposób, aby nie doprowadzić do kolejnego ataku. Dokładność podejmowanych decyzji powinna dotyczyć również podróży, które dzisiaj mogą stanowić barierę nie do pokonania. W przypadku wyjazdów nie tylko cel podróży ma znaczenie (nagła zmiana warunków klimatycznych może prowadzić do zaostrzenia objawów), ale także rodzaj środka komunikacji, który wybieramy.

 

Jazda samochodem – kiedy to możliwe?

W pierwszych tygodniach po zawale serca zwyczajna czynność jaką do tej pory było prowadzenie samochodu stanowi ogromny problem. Oczywiście, podróżowanie w roli pasażera dozwolone jest niemal od razu, jednak z uwzględnieniem przerw po każdych 90 minutach w pozycji siedzącej. Długotrwałe podróże mogą przyczynić się do osłabienia organizmu. Prosta gimnastyka (wyciąganie i krzyżowanie nóg co kilkanaście minut), picie dużej ilości wody czy w ostateczności stosowanie środków przeciwkrzepliwych mogą znacząco ułatwić podróż wszystkim zawałowcom.

 

Samodzielna jazda samochodem to przede wszystkim umiar i zdrowy rozsądek. Indywidualną sprawą każdego pacjenta jest moment, w którym po raz pierwszy po zawale usiądzie w fotelu kierowcy. Należy z dużą odpowiedzialnością podchodzić do nawet najdrobniejszych sygnałów własnego organizmu – kilka przystanków na drodze nie powinno stanowić problemu, gdy w grę wchodzi nasze życie.

 

Czy można podróżować samolotem?

Największe i zarazem najtrudniejsze wyzwanie dla zawałowców stanowią kilkugodzinne loty samolotem. Jakakolwiek podróż wiąże się z unieruchomieniem w pozycji siedzącej czy stresem, w przypadku lotów dochodzi również do gwałtownych zmian ciśnienia. Zamknięta kabina samolotu przyczynia się do zmniejszenia stężenia tlenu w wydychanych powietrzu co nie służy zawałowcom. Dodatkowo bardzo mała wilgotność sprzyja odwodnieniu organizmu.

 

Za kardiologiczne przeciwwskazanie uznaje się zawał przebyty 7 – 10 dni przed podróżą. W późniejszym czasie warto na bieżąco monitorować kondycję swojego serca i dla bezpieczeństwa przed każdą planowaną podróżą zaczerpnąć porady u lekarza prowadzącego. Pamiętajmy o zachowaniu podstawowych środków ostrożności – zabraniu zażywanych leków, nawadnianiu organizmu oraz częstym poruszaniu się. Tak naprawdę, dopiero 3 lata po przebytym zawale możemy spokojnie wsiąść do samolotu zapominając o wcześniejszych przeciwwskazaniach!

 

Na wszelki wypadek!

Warto przed każdą podróżą zadbać o wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły. Przed wyjazdem sprawdź najbliższe szpitale, zabierz ze sobą niezbędne dokumenty (np.: kserokopię karty informacyjnej ze szpitala), zapas leków, a przede wszystkim zdrowy rozsądek. Druga szansa może już nie nastąpić!

 

Pamiętaj! Lepiej zapobiegać niż leczyć. Zawał serca odbiera radość z codzienności, a by go uniknąć wystarczą niejednokrotnie zmiany na zaledwie 3 płaszczyznach naszego życia – zdrowe odżywanie, aktywność fizyczna na co dzień oraz regularne badania! Systematyczność, umiar i odpowiedzialność to gwarancja dobrej przyszłości. Bardzo często przyczyną zawałów jest bagatelizowany, zbyt wysoki poziom cholesterolu (LDL) we krwi. Dlatego co najmniej raz w roku rób badania i kontroluj go.

 

 Źródło: http://www.mamdobrycholesterol.pl

 

 

Zawał serca (martwica mięśnia sercowego spowodowana jego niedokrwieniem) nie zawsze oznacza wyrok śmierci, zwykle jest to koniec naszego codziennego życia, pełnego starych przyzwyczajeń i nawyków. Niestety często zaniedbania mają decydujący wpływ na nasze życie. Dlaczego?

 

Życie po zawale

W natłoku codziennych obowiązków często lekceważymy sygnały naszego własnego ciała zapominając, że to właśnie zdrowie stanowi naszą najcenniejszą wartość. Życie po zawale to długotrwały proces przystosowywania się do nowych reguł gry. Zawałowcy nie mają wyboru, muszą przejąć kontrolę nad każdą dziedziną swojego życia w taki sposób, aby nie doprowadzić do kolejnego ataku. Dokładność podejmowanych decyzji powinna dotyczyć również podróży, które dzisiaj mogą stanowić barierę nie do pokonania. W przypadku wyjazdów nie tylko cel podróży ma znaczenie (nagła zmiana warunków klimatycznych może prowadzić do zaostrzenia objawów), ale także rodzaj środka komunikacji, który wybieramy.

 

Jazda samochodem – kiedy to możliwe?

W pierwszych tygodniach po zawale serca zwyczajna czynność jaką do tej pory było prowadzenie samochodu stanowi ogromny problem. Oczywiście, podróżowanie w roli pasażera dozwolone jest niemal od razu, jednak z uwzględnieniem przerw po każdych 90 minutach w pozycji siedzącej. Długotrwałe podróże mogą przyczynić się do osłabienia organizmu. Prosta gimnastyka (wyciąganie i krzyżowanie nóg co kilkanaście minut), picie dużej ilości wody czy w ostateczności stosowanie środków przeciwkrzepliwych mogą znacząco ułatwić podróż wszystkim zawałowcom.

 

Samodzielna jazda samochodem to przede wszystkim umiar i zdrowy rozsądek. Indywidualną sprawą każdego pacjenta jest moment, w którym po raz pierwszy po zawale usiądzie w fotelu kierowcy. Należy z dużą odpowiedzialnością podchodzić do nawet najdrobniejszych sygnałów własnego organizmu – kilka przystanków na drodze nie powinno stanowić problemu, gdy w grę wchodzi nasze życie.

 

Czy można podróżować samolotem?

Największe i zarazem najtrudniejsze wyzwanie dla zawałowców stanowią kilkugodzinne loty samolotem. Jakakolwiek podróż wiąże się z unieruchomieniem w pozycji siedzącej czy stresem, w przypadku lotów dochodzi również do gwałtownych zmian ciśnienia. Zamknięta kabina samolotu  przyczynia się do zmniejszenia stężenia tlenu w wydychanych powietrzu co nie służy zawałowcom. Dodatkowo bardzo mała wilgotność sprzyja odwodnieniu organizmu.

Za kardiologiczne przeciwwskazanie uznaje się zawał przebyty 7 – 10 dni przed podróżą. W późniejszym czasie warto na bieżąco monitorować kondycję swojego serca i dla bezpieczeństwa przed każdą planowaną podróżą zaczerpnąć porady u lekarza prowadzącego. Pamiętajmy o zachowaniu podstawowych środków ostrożności – zabraniu zażywanych leków, nawadnianiu organizmu oraz częstym poruszaniu się. Tak naprawdę, dopiero 3 lata po przebytym zawale możemy spokojnie wsiąść do samolotu zapominając o wcześniejszych przeciwwskazaniach!

 

Na wszelki wypadek!

Warto przed każdą podróżą zadbać o wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły. Przed wyjazdem sprawdź najbliższe szpitale, zabierz ze sobą niezbędne dokumenty (np.: kserokopię karty informacyjnej ze szpitala), zapas leków, a przede wszystkim zdrowy rozsądek. Druga szansa może już nie nastąpić!

 

Pamiętaj! Lepiej zapobiegać niż leczyć. Zawał serca odbiera radość z codzienności, a by go uniknąć wystarczą niejednokrotnie zmiany na zaledwie 3 płaszczyznach naszego życia – zdrowe odżywanie, aktywność fizyczna na co dzień oraz regularne badania! Systematyczność, umiar i odpowiedzialność to gwarancja dobrej przyszłości. Bardzo często przyczyną zawałów jest bagatelizowany, zbyt wysoki poziom cholesterolu (LDL) we krwi. Dlatego co najmniej raz w roku rób badania i kontroluj go.

zapr szkolenieBezpłatne szkolenia są dostępne dla każdego pracownika salonu pielęgnacji urody, który zechce przystąpić do Ogólnopolskiego Programu Edukacyjnego „Derma Friendly – W trosce o skórę”. W 18 szkoleniach zorganizowanych od czerwca 2013 roku wzięło udział 642 specjalistów z 358 salonów urody mieszczących się w 135 miejscowościach! Najbliższe szkolenie odbędzie się 29 czerwca w Katowicach. ZAPISY przyjmowane są pod adresem:Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Czym jest Derma Friendly i dlaczego warto wziąć udział w szkoleniu

Program „Derma Friendly – W trosce o skórę” skierowany jest do pracowników salonów pielęgnacji urody m.in.: kosmetyczek i fryzjerów. Udział w jednodniowym szkoleniu to szansa na podniesienie ważnych w branży kwalifikacji. Uczestnicy otrzymują szeroką wiedzę na temat najczęściej występujących schorzeń dermatologicznych (alergie kontaktowe, atopowe zapalenie skóry, łuszczyca, trądzik czy grzybice skóry) oraz dowiadują się, w jaki sposób rozmawiać z klientami, którzy mają widoczne objawy chorobowe na skórze.

 

Wykłady prowadzone są przez wykwalifikowanych specjalistów: dermatologów i psychologów. Proponowana tematyka warsztatów obejmuje następujące obszary: prawdy i mity na temat chorób skóry, właściwa pielęgnacja skóry zmienionej dermatologicznie, aspekt psychologiczny chorób skóry oraz warsztaty dotyczące komunikacji z klientami. O wysoki poziom merytoryczny szkoleń dba Polskie Towarzystwo Dermatologiczne, które jest partnerem programu.

 

Salony, których pracownicy wezmą udział w szkoleniu, otrzymają Certyfikat „Derma Friendly – W trosce o skórę” oraz specjalne oznaczenie z logo programu. Każdy uczestnik szkolenia uzyska także imienny certyfikat potwierdzający zdobytą wiedzę i umiejętności. Dodatkowo adres salonu zostanie umieszczony na platformie edukacyjnej http://dermafriendly.pl/.

 

Tworzymy mapę miejsc Derma Friendly

Celem, który przyświeca idei ogólnopolskiego programu „Derma Friendly - W trosce o skórę” jest budowanie społeczeństwa przyjaznego osobom cierpiącym na łuszczycę, walka ze stereotypami dotyczącymi chorób skóry oraz poprawianie dostępu do usług pielęgnacji urody dla osób chorych dermatologicznie. Dlatego w ramach programu podejmowana jest stała współpraca z organizacjami pacjentów reprezentowanymi przez Unię Stowarzyszeń Chorych na Łuszczycę – także partnera programu.

– Osoby chore, pomimo tego, że łuszczyca nie jest zaraźliwa, bywają odtrącone i czują się pozostawione same sobie. Niejednokrotnie zdarzało się, że łuszczycy byli źle potraktowani, a wręcz wypraszani z salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Tej niesprawiedliwej dyskryminacji przeciwdziała utworzona sieć miejsc, gdzie osoby chore mogą otrzymać fachową pomoc – wyjaśnia Dagmara Samselska, przewodnicząca Unii.

 

Wszystkie salony, których pracownicy wzięli udział w szkoleniu, znalazły się na wirtualnej mapie salonów urody przyjaznych osobom chorym dermatologicznie. Jest to jeden z najważniejszych elementów platformy edukacyjnej http://dermafriendly.pl/ będącej kompendium wiedzy na temat schorzeń skóry, zawierającej bazę poradni dermatologicznych i stowarzyszeń pacjentów. To właśnie tutaj za pomocą wyszukiwarki po wpisaniu nazwy miejscowości można odnaleźć szczegółowe dane dotyczące salonu wraz z imieniem i nazwiskiem osoby przeszkolonej.

 

Program został doceniony przez branżę kosmetyczną i fryzjerską. Patronat medialny objęły portale internetowe: Kosmetologia.com.pl, Polska Kosmetyka i Kosmetologia, Fryzjerzy.com, eKosmetyczki.pl, Wyczesany LOOK, Ambasada Kosmetyczna, Twoja Podologia oraz Trusted Cosmetics.

 

Dbamy o komfort uczestników szkolenia i wysoką jakość programu, dlatego liczba miejsc na szkoleniach jest ograniczona. O zakwalifikowaniu decyduje kolejność zgłoszeń, więc nie należy czekać, bo… warto być Derma Friendly!

 

Zapisy na szkolenie w Katowicach przyjmowane są pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. W treści maila prosimy o podanie imienia i nazwiska oraz telefonu kontaktowego zgłaszającej się na szkolenie osoby oraz nazwy i adresu salonu, który uczestnik będzie reprezentować podczas szkolenia.

 

Więcej informacji:

Anna Redel – Koordynator Programu „Derma Friendly – w trosce o skórę” tel. 795 520 923

 

Ministerstwo Gospodarki, podsumowując prowadzone przez siebie działania promujące polską gospodarkę zagranicą, uznało realizowany przez SPC House of Media program promocji branży kosmetycznej za „succes story nr 1”. Na działania proeksportowe w latach 2012 – 2014 Ministerstwo wydało 340 mln zł. Planuje uruchomić kolejne programy już w 2015 roku.


Ministerstwo Gospodarki podsumowało programy promocji polskiej gospodarki zagranicą, które prowadziło w latach 2012 – 2015. Ich budżet wynosił ok. 340 milionów złotych. Prawie połowa tej kwoty została przekazana polskim firmom na dofinansowanie ich działań proeksportowych.
W ramach działań, Ministerstwo prowadziło 15 branżowych programów promocji, liczne wielobranżowe programy w prawie 20 wybranych krajach czy zagraniczną kampanię reklamową Marki Polskiej Gospodarki. Koordynowało też pracę polskich i zagranicznych placówek wspierających polskich eksporterów: Wydziały Promocji Handlu i Inwestycji przy Ambasadach RP i wojewódzkie Centra Obsługi Inwestorów i Eksporterów.
W efekcie, eksport na priorytetowe rynki wzrósł od 2012 do 2014 roku o 22%. Największe, 2,5-krotne wzrosty sprzedaży odnotowano do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Według prognoz Ministerstwa na 2015 rok, polski eksport może zwiększyć się o kolejne 5,5%.

Podsumowując działania, Ministerstwo Gospodarki za „success story nr 1” uznało program promocji branży kosmetycznej, realizowany przez SPC House of Media. Był to najbardziej popularny program branżowy – wzięło w nim udział ponad 80 firm. Ministerstwo napisało o nim:

Programem, który okazał się niewątpliwym sukcesem w ramach poddziałania 6.5.1 PO IG, był program promocji branży kosmetycznej. Dzięki spójności i skonsolidowaniu branży oraz niezwykle sprawnej i efektywnej działalności realizatora programu, udało się uzyskać wymierny efekt skali wzakresie promocji Marki Polskiej Gospodarki oraz renomy i potencjału polskiego przemysłu kosmetycznego.
Polska jest już 6. eksporterem kosmetyków w Europie. Uczestnicy branżowego programu deklarowali, iż w czasie jego trwania ich sprzedaż zagraniczna zwiększyła się o ponad 50%, natomiast 29% firm wprowadziło swoje produkty na więcej niż 9 nowych rynków (kolejne 33% – na 4-8 rynków). W ocenie firm, program realnie wpłynął też na zwiększenie rozpoznawalności polskich producentów jako rzetelnych partnerów biznesowych, wytwarzających kosmetyki najwyższej jakości.

 

Zachęcone sukcesami, Ministerstwo Gospodarki planuje uruchomienie kolejnych programów promocji, finansowanych w ramach nowej perspektywy finansowej UE.
W 2015 roku w ramach III osi priorytetowej PO IR, przeznaczonej na wsparcie innowacji w przedsiębiorstwach, uruchomiony ma zostać projekt Promocja gospodarki w oparciu o polskie marki produktowe – Brand.PL. Jednym z jego zadań będzie koordynacja działań promocyjnych prowadzonych przez różne instytucje. W ramach uwspólniania działań, na zagranicznych targach preferowane mają być wspólne, ujednolicone wizualnie stoiska polskich firm – takie, jakie w swoim programie propagował SPC House of Media. Jak podsumowało Ministerstwo:
Przykłady wspólnych wystąpień polskiej oferty eksportowej podczas wydarzeń  o zasięgu globalnym (np. SIAL, ILA, branża kosmetyczna) wskazują, iż konsekwentnie realizowana polityka rozwoju danej branży oraz koncentracja środków publicznych na konkretnym celu, pozwala na dokonanie skoku jakościowego w przeciągu zaledwie kilku lat.

 

Więcej informacji:

Informacja na stronie Ministerstwa Gospodarki

Materiały prasowe Ministerstwa Gospodarki, podsumowujące programy

Komunikat prasowy SPC House of Media, podsumowujący program promocji branży kosmetycznej

 

social mediaFacebook to bez wątpienia najpopularniejszy kanał social media w Polsce, ale czy jedyny, który może skutecznie promować usługi salonu urody? A co z takimi kanałami jak Instagram, Pinterest, czy YouTube?

Komunikacja wizualna w Internecie nabiera coraz większego znaczenia, bo odbiorcy wolą oglądać zdjęcia i filmy niż czytać teksty. Warto mieć to na uwadze i zadbać o to, by klienci salonu mieli ciągły dostęp do oferty właśnie poprzez komunikację w social media.

Jak stworzyć profil salonu w serwisie Instagram, czy YouTube oraz jakie treści publikować, by zwiększyć widoczność? Zajrzyj do nowej lekcji Akademii Versum. Znajdziesz tam wiele cennych wskazówek.

Specjalnie dla Akademii Versum materiał opracowali specjaliści z serwisu Socjomania. Lekcja dostepna pod adresem: http://www.akademiaversum.pl/salon-w-social-media/

 

 

ratunek skoryPowtarzane jak mantra słowa, że nawilżanie to podstawowa ochrona skóry, w słoneczne letnie dni nabierają nieco innego znaczenia i większej wagi. Skóra jest wtedy spragniona, bo ciągłe nadmierne odparowywanie wody wywołuje nieustanne deficyty zarówno w głębszych warstwach skóry, jak i w naskórku.

W gorące dni powinniśmy zatem dostarczać więcej niż zwykle wody do organizmu, jednak samo picie dużej ilości płynów nie rozwiąże problemu. Tak samo ważne, jak dostarczenie wody do organizmu, jest zatrzymanie jej wewnątrz. Przed nadmierną przeznaskórkową utratą wody chronią skórę tzw. humekanty, które posiadają właściwości higroskopijne, czyli wiążące wodę w naskórku. Zaliczyć do nich można takie substancje, jak urea czy glyceryl stearate (obydwa zawarte są w kremach Amaderm).

Nawilżona skóra lepiej chroni się przed czynnikami zewnętrznymi. To szczególnie istotnie dla osób spędzających lato w mieście, gdzie skóra wystawiona jest na silne promieniowanie słoneczne, odbijane od szyb i ścian budynków, oraz dodatkowo na wysokie stężenie zanieczyszczeń.

Dopiero nawilżona skóra może być bezpieczna, gdy wystawiamy ją na słońce i dopiero wtedy powinniśmy nakładać olejki do opalania. Jeśli zbagatelizujemy tę zasadę, przyczynimy się do znacznego przyspieszenia starzenia skóry, a niektóre skutki zmian, które już zaszły, mogą okazać się nieodwracalne.

Nawilżanie skóry latem to zatem podstawa, bez której obejść się nie można, jeśli marzymy o zachowaniu zdrowego wyglądu skóry na lata. Musimy pamiętać, że zmiany w naszym organizmie są reakcją także na działania profilaktyczne (lub ich brak), a o skutkach dowiemy się dopiero w przyszłości. Zadbajmy już teraz, by te skutki były pozytywne.

 

 

zlikwi celulitPodczas wyczekiwanego urlopu każda z nas chce idealnie prezentować się w bikini, a do wakacji nie zostało już wiele czasu. Nigdy nie jest za późno na racjonalne odżywianie się i wprowadzenie aktywności fizycznej do naszej codzienności, natomiast jeżeli oczekujemy natychmiastowego  i spektakularnego efektu, warto udać się po pomoc do specjalistów. Kliniki chirurgii plastycznej  i gabinety medycyny estetycznej prześcigają się w promocjach na pakiety wysmuklające  i ujędrniające sylwetkę. Jak w gąszczu zabiegów wybrać te, które przyniosą oczekiwany efekt i nie zrujnują naszego portfela?

 

Problem z nierównomiernie rozkładającą się tkanką tłuszczową oraz ze skórką pomarańczową dotyka coraz więcej kobiet, nawet w młodym wieku. Według najnowszych badań ponad 90 proc. mieszkanek krajów cywilizowanych ma cellulit. Nieestetyczny wygląd tkanki tłuszczowej powstaje już w okresie dojrzewania na skutek zaburzonego mikrokrążenia oraz zmian hormonalnych, czego efektem jest nadmiar toksyn i ubocznych produktów przemiany materii. Z trudem wydalane przez organizm, odkładają się w postaci fałd, grudek i zgrubień widocznych na powierzchni skóry.

 

Elektrogimnastyka

Elektrostymulacja to coraz popularniejszy zabieg, którym przy pomocy impulsów prądu wywołujemy u pacjenta delikatne skurcze mięśni podobne do tych wywoływanych przez ćwiczenia fizyczne. Podczas jednego, trwającego 45 minut zabiegu, bez praktycznie żadnego wysiłku, uzyskujemy efekt podobny do trzygodzinnego intensywnego treningu aerobowego. Elektrogimnastyka pełni funkcje zbliżone do intensywnego masażu ciała, a to sprzyja różnym procesom, które są korzystne nie tylko dla samych mięśni. Poprawia się napięcie tkanki łącznej, krążenie krwi i płynów tkankowych. Większe dotlenienie krwi sprzyja szybszemu spalaniu tłuszczu. To wszystko ma bardzo korzystny wpływ na jędrność skóry - poprawia jejkoloryt i elastyczność, ale przede wszystkim zauważalnie zmniejszacellulit. Ale to nie koniec korzyści wynikających z zabiegu, ma on bowiem wpływ na poprawę przemiany materii, zwiększenie metabolizmu, pobudzenie produkcji kolagenu oraz usunięcie z organizmu szkodliwych toksyn.Olbrzymie znaczenie ma indywidualny dobór parametrów elektrostymulacji i zastosowanych podczas zabiegu sekwencji. Najszybciej działanie terapii widać na pośladkach i brzuchu, gdzie szczególnie ciężko zrzucić nadprogramowe centymetry. Najlepsze efekty osiąga się dzięki zabiegom wykonywanym w serii od 10 do 20 (codziennie lub co drugi dzień). Co ciekawe, terapia prądem ma działanie antystresowe, przeciwbólowe i powoduje wytwarzanie endorfin, czyli podobnie jak intensywny wysiłek fizyczny, dodaje sił i pozytywnej energii.

 

Na dobrej fali

Fale radiowe RFR (Termolipoliza) to nowość na rynku medycyny estetycznej, zabiegi z ich użyciem są stosowane do redukcji zmarszczek i likwidacji uporczywej skórki pomarańczowej. Przez wielu lekarzy zabieg uważany jest za najskuteczniejszą metodę walki z upływającym czasem i zwiotczałą skórą. Zabieg jest całkowicie bezinwazyjny i bezbolesny dla pacjenta, podczas zabiegu odczuwa się przyjemne ciepło.

- Fala ogrzewa komórki tkanki tłuszczowej, co w efekcie prowadzi do zwiększenia ich metabolizmu i kurczenia. Rozbite tkanki zamieniają się  w płynny tłuszcz absorbowany przez układ limfatyczny i transportowane są do wątroby, gdzie ulegają procesowi trawienia i wydalania przez nerki i układ trawienny. Dodatkowo poprzez napinanie włókien kolagenu i elastyny wspomaga redukcję uporczywego cellulitu – mówi lek. med. estetycznej Magdalena Tyc-Tyka.

Głowica aparatu rozgrzewa skórę do odpowiedniej temperatury, po czym okrężnymi ruchami wykonywany jest delikatny masaż. Termolipolizadziała na nasz organizm aż do 48 godzin po zabiegu, zwiększając wchłanialność kosmetyków stosowanych samodzielnie. Pierwsze efekty widać już po pierwszym zabiegu, skóra jest widocznie gładsza i jędrniejsza, najbardziej optymalne jest wykonywanie jej 2 razy w tygodniu. Zabieg jest dostępny w renomowanych gabinetach medycyny estetycznej.

 

Kawitacja ultradźwiękowa

Kolejnym nieinwazyjnym i całkowicie bezbolesnym zabiegiem, przynoszącym szybkie i widoczne efekty, jest kawitacja ultradźwiękowa. Zabieg jest doskonałą alternatywą dla liposukcji. Działanie ultradźwiękami powoduje powstanie zjawiska kawitacji. Wytworzona w tym procesie energia uszkadza komórkę tłuszczową i jej rozbicie. Uwolniony w ten sposób tłuszcz jest transportowany do wątroby, gdzie ulega przemianie materii i jest wydalany
z organizmu.

- Bardzo ważne jest przygotowanie przed zabiegiem. Co najmniej na kilka dni przed rozpoczęciem terapii należy zwiększyć przyjmowanie płynów u pacjenta nawet o 1-1,5 litra dziennie, dzięki czemu tkanka jest nawodniona, a zabieg przynosi oczekiwany efekt. O zwiększonym zapotrzebowaniu na płyny należy też pamiętać przez cały czas trwania terapii, kiedy organizm intensywnie oczyszcza się z toksyn – tłumaczy Magdalena Tyc-Tyka.

Kawitacja ultradźwiękowa nie wymaga praktycznie żadnej rekonwalescencji, ponieważ powierzchnia skóry pozostaje nienaruszona.Efekty widoczne są już po pierwszym zabiegu, skóra staje się jędrniejsza, bardziej elastyczna i, co najważniejsze, widać znaczną redukcję tkanki tłuszczowej w tych obszarach ciała, gdzie był on wykonywany. Jeden zabieg trwa maksymalnie do 30 minut i można go wykonywać 1-2 razy w tygodniu. Długość trwania całej procedury dostosowana jest indywidualnie do potrzeb i oczekiwań pacjenta.

Jak widać, dostępne zabiegi wspomagające redukcję tkanki tłuszczowej i cellulitu wcale nie muszą być uciążliwe i bolesne. Dobrze dobrana terapia pozwala wysmuklić sylwetkę, ujędrnić skórę, zniwelować jej nierówności, a nawet poprawić koloryt. Należy jednak pamiętać, że wyłącznie od nas zależy jak długo będą się utrzymywały jej efekty. Utracone centymetry i nieestetyczna skórka pomarańczowa niestety powrócą, jeżeli nie zmienimy złych nawyków żywieniowych i nie wprowadzimy w życie aktywności fizycznej.

 

wyp konkW związku z tym, że mam ponad 5 letnie doświadczenie w sprzedaży, promocji i rozwoju biznesu w branży urodowej chętnie podejmuję się doradztwa również w pokrewnych dziedzinach piękna. Współpracowałam kiedyś z jedną z firm, której doradzałam. Po kilku miesiącach działania na rynku Polskim wałaściciele pytają mnie: "co jest nie tak? Dlaczego nasz biznes nie rozwija się tak jak chcemy?"

Wymieniłam wówczas konkretnie, co i w jaki sposób należy zmienić. Odpowiedź wprawiła mnie w ogromne osłupienie: "To co napisała Pani to już wiem. Jeżeli wszystko byłoby idealnie, to rozkręcenie tego mogłaby zrobić i moja 80-letnia ciocia." W tym momencie mogę jedynie wyrazić moje zdziwienie. Firma wie, co jest nie tak i nic z tym nie robi?!

Ciężko jest rozkręcać firmę, jeśli Państwo (kiedy podpowiadam, co zmienić) zawsze mają swoją odpowiedź na moje porady, swoje wytłumaczenie sytuacji.

Doradzam, proszę o wprowadzenie zmian. A w odpowiedzi słyszę: "Ja to wiem...." W tym momencie patrzę z osłupieniem. No jak to wiesz i nie stosujesz zmian? Nie działasz, żeby to zmienić? Nie sztuką jest posiadać wiedzę co powinieneś zrobić, aby polepszyć działanie twojej firmy, zwiększyć sprzedaż, przyciągnąć więcej klientów....

Szefie, Prezesie, Właścicielu firmy kosmetycznej, sztuką jest posłuchać rad i dokonać koniecznych niezbędnych zmian, tak aby Twoja firma lepiej prosperowała!

Niestety jeśli ja wymieniam sprawy, które należy usprawnić, a w odpowiedzi słyszę: "nie ma budżetu" to myślę sobie: "a skąd ma być?" Jeśli nie chcą Państwo wprowadzić prostych rozwiązań, które przyniosą widoczny efekt.

Zależy mi na rozwoju każdej firmy i marki, z którą podejmuję współpracę. Chciałabym, aby właśnie, zarząd, managerowie firm, z którymi pracuję odnosiły sukcesy dlatego nie stoję w miejscu tylko staram się ciągle doskonalić moje umiejętności i mój warsztat.

Toteż  jeśli już obdarzą mnie Państwo zaufaniem dlaczego nie wprowadzają Państwo zmian, które proponuję? Doradztwo w branży piękna, spa, kosmetyki, medycyny estetycznej, stomatologii daje wielkie rezultaty! Tylko trzeba poświęcić troszkę czasu na wprowadzenie koniecznych zmian.

 

autor: Renata Zielezińska
Redakcja portalu TrustedCosmetics.pl

 

regene stawowProblemy ze stawami mogą mieć co najmniej dwa źródła: zwyrodnienia lub urazy (czyli naciągnięcie lub naderwanie ścięgien lub wiązadeł). Kiedy dochodzi do procesu zapalnego w stawach, odczuwamy znaczny ból, uniemożliwiający ruchliwość, a to z kolei może prowadzić do przykurczu mięśni. Do tej pory doraźnym antidotum na tego typu schorzenia były zastrzyki, blokady lub stenty. Niestety, skutki tego typu kuracji nie zawsze były zadowalające…

Zmiany w stawach postępują powoli i stopniowo doprowadzając do ich zwyrodnienia. Mimo że w tej chwili można już taki staw wymienić, to i tak nie daje to 100% szansy wyleczenia, ponieważ rehabilitacja jest długotrwała, i nie gwarantuje ustąpienia dolegliwości bólowych. Bywa nawet, że sztuczny staw trzeba wymieniać za kolejne 15 lat.

Nowoczesna medycyna regeneracyjna proponuje coraz bardziej skuteczne rozwiązania, w tym: zabiegi z komórkami macierzystymi lub tzw. terapie łączone wykorzystujące kwas hialuronowy i terapie biologiczne. Na czym one polegają i w jakich przypadkach pomagają pacjentom?

 

Komórki macierzyste – na urazy stawów
Komórki macierzyste określane są przez lekarzy „matkami wszystkich tkanek i narządów”. To sformułowanie zawdzięczają swoim zdolnościom do nieograniczonego różnicowania się. Inaczej mówiąc, nasze własne komórki macierzyste (specjalnie pozyskane podczas zabiegu za pomocą bardzo nowoczesnej i sterylnej metody), a następnie znów podane pacjentowi w chorą tkankę, są w stanie ją bardzo mocno zregenerować. W przypadkach urazów stawów sprawdzają się wprost rewelacyjnie. Przykładem może być skuteczna terapia przeprowadzona kilka lat temu na Mariuszu Pudzianowskim.

 

Komórki macierzyste – na zwyrodnienia stawów

Komórki macierzyste sprawdzają się także w przypadku zwyrodnienia stawów. Regenerują powierzchnie stawowe, zapewniając im lepsze ukrwienie i wyleczenie stanów zapalnych, ponieważ posiadają zdolność rozpoznawania tego, co się dzieje w organizmie i naprawy tego, co jest nieprawidłowe.

Po terapii komórkami macierzystymi ból mija bardzo szybko. Pacjenci zaczynają chodzić, bez problemu schylają się, wiążą sobie sznurówki. Podobnie jak w przypadku innych schorzeń, im szybciej rozpocznie się kurację, tym mamy większe szanse na szybsze efekty. Po podaniu komórek macierzystych stawy szybko się zregenerują, ale pod warunkiem, że jest co regenerować. Terapie te są najskuteczniejsze w przypadkach zwyrodnień 1 lub 2 stopnia. Niestety, najczęściej pacjenci zgłaszają się do lekarza już w zbyt zaawansowanym stadium zwyrodnienia. Pytanie tylko, po co czekać  na ostatnią chwilę i niszczyć swoje zdrowie?

 

Terapia łączona (kwas hialuronowy + preparaty autologiczne)

Pacjentom, których nie stać na zabieg z komórkami macierzystymi, lub w przypadku dużych zmian zwyrodnieniowych możemy zaproponować terapię zmniejszającą bolesność i poprawiającą komfort życia.

Jest to terapia sekwencyjna polegająca na podawaniu kwasu hialuronowego i preparatów autologicznych, czyli materiałów pobranych bezpośrednio od pacjenta. Należy do nich np. osocze bogatopłytkowe, które pozyskiwane jest z krwi pacjenta. Taka terapia łączona ma na celu ograniczenie stanów zapalnych oraz wdrożenie procesów naprawczych w zniszczonych stawach. Pacjent przestaje odczuwać bolesność, co wpływa na usprawnienie ruchu i poprawę komfortu funkcjonowania.

 

Źródło: http://urszulabrumer.pl/

 

idealny podbrodekPodwójny podbródek, opadające policzki czy cofnięta żuchwa nie dodają nikomu uroku. Dodają za to lat i kilogramów. Jak się ich pozbyć i uzyskać subtelniejsze rysy twarzy podpowiadam na łamach najnowszego wydania „Miasta Kobiet”. A dla Czytelników bloga zamieszczam cały wywiad poniżej.


Z jakimi problemami urodowymi w obrębie podbródka najczęściej się Pani spotyka?

Zdecydowanie najczęściej z podwójnym podbródkiem. Nadmiar skóry i tłuszczu pod brodą, a co za tym idzie brak zarysowania wyraźnej linii żuchwy, pojawia się u pacjentów bez względu na wiek. Natomiast u osób po czterdziestym roku życia, zaczynają się tworzyć tzw. „chomiki”, czyli opadające pod wpływem czasu i grawitacji boczne części policzków na skutek zaniku tkanki podskórnej, stanowiącej rusztowanie dla skóry. Poza tym skóra staje się wiotka i „opada”. W efekcie dotąd idealny owal twarzy zaczyna przypominać kwadrat, a opadająca skóra tworzy kolejny podbródek. Innym kompleksem, z jakim się często spotykam u pacjentów, jest cofnięta żuchwa, potocznie nazywana „cofniętą bródką”, który to defekt pacjentki postrzegają jako zbyt duży podbródek.


Zacznijmy od podwójnego podbródka. Czy mamy wpływ na jego powstanie?

I tak, i nie. Dużą rolę odgrywają oczywiście złe nawyki żywieniowe, spanie w niewłaściwej pozycji z wysoko uniesioną głową oraz częste garbienie się. Ale w większości przypadków skłonność do drugiego podbródka po prostu dziedziczymy.


W jaki sposób się go pozbyć?

Pomóc może lipoliza, kawitacja ultradźwiękowa (Cavi Lipo), karboksyterapia lub nawet masaże. Lipoliza jest nowoczesną nieoperacyjną metodą usuwania tłuszczu z różnych partii ciała, z których nie da się go usunąć za pomocą ćwiczeń. Polega na wstrzyknięciu w newralgiczne miejsca preparatu, który rozpuszcza komórki tłuszczowe. Moim zdaniem najbardziej komfortowym jest preparat z peptydami, gdyż jest bardzo skuteczny, a nie daje nadmiernego i nieestetycznego obrzęku. Najlepsze efekty uzyskuje się w terapii skojarzonej lipolizy z kawitacją ultradżwiekową. Już po pierwszym zabiegu widać znaczną poprawę. Jeśli jest ona niewystarczająca, zabieg powtarza się po dwóch tygodniach. Najczęściej już dwa zabiegi są wystarczające do uzyskania satysfakcjonującego efektu.


Czy są one bolesne?

Raczej nie. Lekarz wykonuje dwa lub trzy wkłucia, a następnie rozprowadza preparat wachlarzowo pod skórą. Równomiernie rozprowadzona substancja powoduje, że komórki tłuszczowe pękają, tłuszcz jest uwalniany i następnie transportowany naczyniami limfatycznymi do wątroby, skąd zostaje usunięty podczas procesów metabolicznych. Zatem lipoliza jest nie tylko bezbolesna, ale i bezpieczna dla organizmu. Aby uzyskać jeszcze lepszy rezultat, łączona jest niekiedy z Cavi Lipo lub karboksyterapią.


Na czym polegają te zabiegi?

Cavi Lipo to terapia falami ultradźwiękowymi. Pod ich wpływem, komórki tłuszczowe zmieniają swoją objętość i pękają, uwalniając nagromadzony tłuszcz, który następnie zostaje usunięty drogami limfatycznymi. Żeby jak najszybciej odprowadzić tłuszcz z organizmu zalecam także masaże w domu. Z kolei karboksyterapia to zabieg polegający na podawaniu dwutlenku węgla (CO2). Działa on przede wszystkim na poprawę napięcia i elastyczności skóry, ale również zwiększa metabolizm komórek tłuszczowych w wyniku czego tłuszcz jest spalany. Karboksyterapia jest zalecana w przypadku “podbródków” powstających na skutek opadania skóry twarzy. Jak więc widać, rozwiązań jest wiele, dlatego najczęściej stosuje się terapię skojarzoną, dobraną indywidualnie do potrzeb danej osoby. Tak, aby optymalnie jej pomóc.


A jeśli problemem są opadające policzki? Szczególnie kobiety cierpią, kiedy do zmarszczek mimicznych dochodzi jeszcze wiotkość i „opadanie” twarzy.

To racja, bardzo wiele pacjentek narzeka na wiotczenie bocznych części policzków („chomiki”). Pojawiają się one pomiędzy 40. a 50. rokiem życie na skutek zaniku tkanki podskórnej oraz działania grawitacji. W takich przypadkach sprawdzają się nici liftingujące. Kiedy zostają zaaplikowane pod skórę pacjenta, stanowią rusztowanie dla skóry oraz stymulują fibroblasty do podziałów i wytwarzania kolagenu oraz elastyny. Uzyskujemy wyraźny, młodzieńczy owal twarzy, a efekty utrzymują się długo, bo nawet dwa lata.


Wspomniała Pani jeszcze o problemie „cofniętej bródki”…

I tu ważne jest indywidualne podejście do pacjenta. Najczęściej wskazana jest operacja wydłużająca żuchwę. Zazwyczaj pacjentki nie chcą tak drastycznych metod, dlatego można wykonać zabieg, który wpłynie na optyczna zmianę. Najczęściej jest to podanie wypełniacza w celu wymodelowania brody, czasami również zarysu żuchwy. Ważne, by poprzez nasze działania, przybliżyć twarz do standardów, o jakich marzy pacjent. By obraz w lusterku napawał szczęściem.

 

Źródło: http://urszulabrumer.pl/

 

olej tluszczFałszowanie olejów to nic innego jak mieszanie droższych olejów z ich tańszymi odpowiednikami. Taki zabieg ma na celu obniżenie kosztów produkcji, dzięki czemu zwiększa się konkurencyjność cenowa względem uczciwych producentów. Powodem tego procederu może być również chęć zamaskowania gorszej jakości oleju niż deklarowana.

Oleje i tłuszcze roślinne stanowią ważny element w tworzeniu nowych formulacji, zarówno w przemyśle kosmetycznym jak i farmaceutycznym.  Istotne  jest, by były one w pełni zgodne ze ścisłymi standardami dotyczącymi bezpieczeństwa ich pozyskiwania i konfekcjonowania.

W ostatnich latach coraz głośniej słychać  o zjawisku fałszowania olejów i tłuszczów, które spowodowane jest głównie względami ekonomicznymi. Aby ustrzec się przed nieświadomym zakupem olejów i tłuszczów o niższej cenie lecz i niższej  jakości należy zapoznać się z metodami potwierdzania autentyczności olejów i tłuszczów.


Oleje i tłuszcze rafinowane

Głównym składnikiem surowych olejów i tłuszczów (uwodornionych olejów płynnych o zmniejszonej liczbie jodowej)  są stanowiące około 99% trójglicerydy  (TAG). Trójglicerydy składają się z trzech kwasów tłuszczowych zestryfikowanych na cząsteczce glicerolu.  Najpowszechniej występującymi kwasami  w olejach i tłuszczach roślinnych niewątpliwie jest kwas stearynowy, oleinowy, linolowy oraz linolenowy.  Do pozostałych składników, kluczowych  w określeniu jakości surowców jest frakcja niezmydlalna wolne kwasy tłuszczowe oraz lipidy polarne. Frakcja niezmydlalna w nierafinowanych olejach i tłuszczach bogata jest w tokoferole (α-tokoferol β-tokoferol δ-tokoferol γ-tokoferol),fitosterole (Campesterol β-Sitosterol Stigmasterol Brassicasterol ), a także węglowodory ( skwalen, karoten) i polifenole (hydroksytyrosol, oleuropeina). Tokoferole są silnymi naturalnymi antyoksydantami chroniącymi organizm przed nadmiarem wolnych rodników w przemianach metabolicznych, natomiast fitosterole, czyli sterole roślinne należą do substancji aktywnych zarówno pod względem biochemicznym, jak i farmakologicznym.


Proces rafinacji

Pozyskiwanie surowych olejów i tłuszczów z oczyszczonych nasion lub odpowiednio przygotowanego miąższu z owoców  może odbywać się na cztery sposoby: poprzez ekstrakcję rozpuszczalnikową, odwirowanie, tłoczenie prasą mechaniczną.

Oleje nierafinowane pozyskiwane są wyłącznie za pomocą metod mechanicznych, w warunkach nie powodujących zmian jego właściwości z zachowaniem odpowiednio niskiej temperatury. Nie może ona przekraczać 40 - 50oC, a w przypadku oleju typu extra vergine – 27oC.

 

olej tluszcz1Jednak w przemyśle kosmetycznym bardziej cenione są oleje rafinowane, które charakteryzuje całkowicie obojętny zapach, smak, a także jasnosłomkowa barwa. „Surowe” oleje poddaje się procesowi rafinacji także w celu poprawy ich jakości, poprzez usuwanie śladowych ilości wody, zanieczyszczeń oraz metali. Proces dodatkowo wpływa na poprawę stabilności olejów i tłuszczów, dzięki eliminacji lipaz i nadtlenków. Niestety, jak każdy proces przeróbkowy, także rafinacyjny wiąże się z nie zawsze korzystną zmianą składu surowców. Zmniejsza się  ilość frakcji niezmydlalna, z jednoczesnym wytwarzaniem tłuszczów trans.

Rafinowanie olejów przebiega w kilku etapach:

  • Odgumowanie (odśluzowanie, odszlamowanie) – etap usuwanie śluzów oraz  fosfolipidów poprzez hydratację słabym roztworem kwasu fosforowego.
  • Neutralizacja (odkwaszanie, destylacja) – etap  usuwania  wolnych kwasów tłuszczowych związkami alkalicznymi.
  • Rozjaśnienie ( odbarwienie, bielenie) – pozbawienie oleju barwników oraz związków polarnych poprzez zjawisko adsorpcji przez węgiel aktywny, tlenek glinu lub ziemię bielącą.
  • Dezodoryzacja (odwanianie) - etap destylacji z parą wodną w temperaturze 200 - 300oC pozbawiający zapachu i smaku, usuwania niższych kwasów tłuszczowych, ketonów i aldehydów.
  • Schładzanie.

Fałszowanie olejów i tłuszczów. Metody sprawdzania

Fałszowanie olejów to nic innego jak mieszanie droższych olejów z ich tańszymi odpowiednikami. Taki zabieg  ma na  celu obniżenie kosztów produkcji. Powodem może być również  chęć zamaskowania  gorszej jakości oleju niż deklarowana. Aby zapewnić odpowiednią jakość olejów  i  całkowite bezpieczeństwo zdrowotne konsumenta, ustalono szereg regulacji prawnych i norm, a także opracowano  wiele metod wykrywania zafałszowanych olejów i tłuszczów. Do takich metod należą m.in.: metody fizykochemiczne, chromatograficzne, izotopowe, spektralne, elektroforetyczne,  immunologiczne i biologii molekularnej.

Najszybszymi i najtańszymi metodami jest analiza podstawowych parametrów surowca, takich jak: współczynnik załamania światła, gęstość względna, kwasowość, zawartość białka, tłuszczu oraz węglowodorów.  W przypadku tłuszczów roślinnych ważna jest temperatura topnienia, która stanowi ocenę stopnia nasycenia/nienasycenia ich kwasów tłuszczowych.

 Jednak coraz częściej stosowane są bardziej dokładne i nowoczesne metody chromatograficzne oraz spektralne. Metody chromatograficzne ze względu na układ faz można podzielić na: chromatografię gazową (GC), cieczową (LC), fluidalną (SFC) oraz cienkowarstwową (TLC). Za pomocą chromatografii gazowej możliwe jest oznaczanie estrów metylowych kwasów tłuszczowych, co pozwala na wykrywanie zafałszowań olejów wyższej jakości ich tańszymi odpowiednikami lub tłuszczami zwierzęcym. Pozwala również na oznaczenie izomerów trans kwasów tłuszczowych i n-alkanów oraz zawartości 3,5-stigmastadienu, co umożliwia identyfikację dodatku olejów rafinowanych do olejów tłoczonych na zimno tego samego gatunku. Natomiast w chromatografii cieczowej coraz popularniejszą metodą jest wysoko sprawna chromatografia cieczowa (High Performance Liquid Chromatography – HPLC). Metoda ta w procesie sprawdzania autentyczności olejów  wykorzystana jest do analizy składu tokoferoli oraz oceny triacylogliceroli.

Metody spektralne, ze względu na fakt oddziaływania promieniowania elektromagnetycznego z materią   można podzielić na: absorpcyjne, w których energia promieniowania elektromagnetycznego jest pochłaniana przez materię oraz emisyjną, w której energia jest emitowana przez próbkę w postaci ciepła i promieniowania. Spektorskopia absorpcyjna pomocna jest w odróżnienia olejów typu vergin od olejów rafinowanych. Podczas procesu rafinowania powstają składniki, które absorbują światło o długości fali równej 270 nm, dlatego oleje virgine mają niższą absorbancję przy tej długości fali.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

Strona 97 z 346