wtorek, 05 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

zatrudnie fryzjeradealny kandydat do pracy w branży hair&beauty powinien być nie tylko świetnym fachowcem, ale i osobą pasującą do zespołu. Przecież zgrany zespół to podstawa dobrej atmosfery w salonie i sposób na osiąganie wyznaczonych celów. Przy rekrutacji warto więc zwrócić uwagę nie tylko na umiejętności fryzjerskie czy kosmetyczne kandydata, ale i na cechy jego charakteru, system wartości oraz kulturę osobistą.


Aby poszukiwania kandydata były sprawne i skuteczne, warto wcześniej przemyśleć i zaplanować proces rekrutacji. Dobrze, żeby zatrudniony fryzjer, czy kosmetyczka pozostał w salonie na dłużej i zaadoptował się do panujących tam zasad.


Co warto wziąć pod uwagę? Jak oceniać nadesłane CV? Jakie pytania zdawać podczas rozmowy rekrutacyjnej? Na jakie cechy charakteru kandydata zwrócić uwagę?

Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi w nowej lekcji Akademii Versum.


Poradnik opracowany przez Iwonę Marhulets - trenera z 22-letnim doświadczeniem w branży, coacha, doradcę biznesowego.

Zajrzyj pod adres: http://www.akademiaversum.pl/zatrudnie-fryzjera-lub-kosmetyczke/


Jeśli chcesz na bieżąco otrzymywać informacje o kolejnych materiałach szkoleniowych, zapisz się do newslettera Akademii Versum.
www.akademiaversum.pl


mlodosc szytaKażda z nas możliwie najdłużej chce zatrzymać młody i piękny wygląd, niestety skóra zaczyna się starzeć już po 25 roku życia. To właśnie wtedy powoli obniża się poziom hormonów odpowiedzialnych za regenerację komórek, co znacznie wydłuża proces odnowy zniszczonych włókien. Obecnie, w dobie kultu piękna i młodości, medycyna estetyczna proponuje różne rozwiązania tego problemu. Jak wybrać to najskuteczniejsze, które pozwoli nam cieszyć się młodym i naturalnym wyglądem?


Skuteczność i bezpieczeństwo

Istnieje wiele zabiegów medycyny estetycznej, które maja na celu poprawić kondycję skóry i zachować jej młody wygląd. Innowacyjnym, ale stale zyskującym na popularności i docenianym zarówno przez lekarzy, jak i pacjentów, jest zabieg z wykorzystaniembioresorbowalnych nici PDO. System nici PDO powstał w 2008 roku w Korei Południowej i szturmem podbija rynki zachodnie, w tym polski. PDO to skrót pochodzący od polidioksanonu, substancji chemicznej znanej w medycynie od ponad 20 lat i wykorzystywanej dotychczas głównie do produkcji wchłanianych nici chirurgicznych, które są używane podczas zabiegów operacyjnych i w implantologii. Dzięki temu zabiegi z wykorzystaniem nici PDO wyróżniają się świetnymi efektami, ale też dużym bezpieczeństwem. Dodatkowo zauważono, że rozpad włókien PDO stymuluje produkcję kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego, co poprawia strukturę skóry. Dzięki temu efekty zabiegu są widoczne nawet do 2 lat.

Liftingujące nici stosowane są nie tylko w zabiegach odmładzających twarz. Równie dobrze sprawdzają się w rewitalizacji innych partii ciała np. biustu, brzucha, a nawet wiotkiej skóry dłoni. Wyjątkowodobrze spisują się w trudnych obszarach, np. w okolicach podbródka, linii żuchwy i na wrażliwej skórze szyi. Dodatkową zaletą zabiegu na niciach liftingujących jest możliwość połączenia go z innymi zabiegami medycyny estetycznej np. z aplikacją wypełniaczy. Najpopularniejszym zastosowaniem nici PDO jest modelowanie owalu twarzy. Dzięki ich mechanicznemu działaniu możemy unieść opadającą skórę, a dzięki właściwościom stymulującym do produkcji kolagenu, poprawić jej jędrność – mówi dr Magdalena Tyc-Tyka, właścicielka kliniki MTTEstetica.Oczywiście efekt uzależniony jest od właściwego dostosowania ilości wprowadzonych nici i ich rodzaju do problemu, który chcemy rozwiązać. Niektóre pacjentki już po aplikacji czterech nici z haczykami uzyskują zadawalający efekt - dodaje.


Właściwy dobór

Rynek medycyny estetycznej oferuje szereg różnych rodzajów nici. Różnią się one między sobą budową, wykorzystanym materiałem, długością oraz rodzajem powierzchni. Dzięki swojej różnorodności mają szerokie zastosowanie i sprawdzą się w starciu z licznymi problemami estetycznymi. W odpowiednim doborze nici właściwych dla potrzeb pacjenta niezwykle ważna jest konsultacja medyczna przed zabiegiem.

Pierwsze nici stosowane w medycynie estetycznej były wyjątkowo długie i kończyły się haczykami. Te zaczepiały się o tkankę skórną, dzięki czemu naciągały ją wywołując efekt zbliżony do liftingu chirurgicznego. Nici były bardzo trwałe, niestety to stanowiło ich największą wadę. Nie rozpuszczały się pod skórą, dlatego po kilku latach od zabiegu, kiedy skóra wiotczała, zaczynały przez nią prześwitywać. Na szczęście rynek medycyny estetycznej szybko zareagował na ten problem, tworząc nici całkowicie wchłaniane. Innowacyjne nici PDO cechuje wyjątkowa skuteczność oraz bezpieczeństwo zabiegu, mogą być stosowane do korekty twarzy i ciała. Procedura z ich wykorzystaniem nie wymaga nacięć, nie pozostawia blizn, po zabiegu nici są niewidoczne i niewyczuwalne dla pacjenta. Wyróżniamy wśród nich krótkie i proste, które tworzą swoiste rusztowanie dla zwiotczałej skóry twarzy, rewitalizują skórę i mocno ją ujędrniają. Kolejnym rodzajem są nici zakończone mikroskopijnymi haczykami, efekt ich działania widoczny jest od razu. Najnowszą propozycją są nici Barb 4D, gdzie haczyki znajdują się w czterech płaszczyznach nitki i dzięki temu lepiej zahaczają się w skórze. To powoduje, że efekty wykorzystania nici Barb 4D są porównywalne do liftingu chirurgicznego. Mają zastosowanie głównie do modelowania owalu twarzy. W celu dodania objętości stosowane są tzw. springi, nici, które dzięki skręconej budowie mobilizują organizm do produkcji kolagenu. Bardzo precyzyjnie rozprostowują zmarszczki i bruzdy, można nimi redukować dolinę łez. Dzięki nim uzyskujemy naturalny wygląd, a twarz pozostaje mimiczna.
Za sprawą samorozprężalnych nici możemy poprawiać objętość skóry, co wykorzystywane jest np. w przypadku wypełniania doliny łez czy redukcji bruzd nosowo-wargowych. W naszej klinice zawsze dokładnie rozważamy jaki zabieg wykonać i jakich użyć produktów, ponieważ każdy przypadek jest indywidualny i wymaga wcześniejszej konsultacji – opisuje dr Magdalena Tyc-Tyka z MTTEstetica.

Jeden zabieg - wiele efektów

Zastosowanie nici liftingujących jest zdecydowanie bezpieczniejsze i mniej bolesne od ingerencji chirurgicznej. Lifting wykonany przy użyciu skalpela może pozostawić blizny, a rekonwalescencja jest znacznie dłuższa niż po implantacji nici. Tutaj zamiast skalpela mamy jedynie cienkie igły, a sam zabieg przypomina nieco akupunkturę. Skóra, w którą wprowadzimy nici PDO staje się jędrniejsza, bardziej elastyczna i lepiej nawilżona. Technika wprowadzania nici opiera się na wykorzystaniu naturalnych linii napięcia skóry, co powoduje efekt zbliżony do liftingu chirurgicznego. W przypadku wprowadzania większej ilości nici Barb 4D w celu wykonania liftingu zabieg jest bardziej skomplikowany i wymaga znieczulenia miejscowego. Niemniej jednak zawsze będzie mniej inwazyjny niż chirurgia plastyczna.

Wprowadzając nić PDO niemal natychmiast możemy dostrzec efekt zabiegu. Po około 10-14 dniach rozpoczyna się proces syntezy naturalnych białek organizmu, a konkretnie kolagenu i elastyny. Proces ten trwa przez cały okres utrzymywania się nici w organizmie, nawet do 8 miesięcy. Za sprawą mechanicznego działania nici, efekt jest widoczny natychmiast po zabiegu, co przekonuje pacjentki o jego skuteczności. To jednak dopiero początek ich działania.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że po 2 miesiącach pacjentki widzą spektakularny efekt. W przypadku stosowania nici prostych do rewitalizacji skóry efekty będą widoczne dopiero po 3-4 tygodniach, ponieważ organizm musi mieś czas na wyprodukowanie własnego kolagenu. Odpowiednie stosowanie nici PDO zapewnia naturalny wygląd, nici wchłaniają się a skóra pozostaje jędrna – mówidr Magdalena Tyc-Tyka. Po zabiegu może wystąpić zaczerwienienie i opuchnięcie okolicy poddawanej zabiegowi, jednak objawy te ustępują samoistnie w ciągu kilku dni. Jeżeli zabieg jest wykonywany większą ilością nici z haczykami, mogą pojawić się siniaki oraz tkliwość w miejscu podania nici. Rekonwalescencja jest jednak bardzo krótka w porównaniu do rekonwalescencji po zabiegach chirurgicznych. Należy jednak zachować pewną ostrożność - Unikamy nadmiernej mimiki aby wprowadzone nici nie przesuwały się i pozostały w miejscu wprowadzenia. Zalecenia po zabiegu szczegółowo przekazujemy naszym pacjentom, bo każdy zabieg jest inny i wymaga modyfikacji zaleceń– dodaje.

Zabieg z użyciem nici PDO zyskuje na popularności i jest dostępny w renomowanych gabinetach medycyny estetycznej. Wybierając klinikę warto upewnić się, że pracujący tam specjalista przeszedł szkolenie oferowane przez producenta i otrzymał certyfikat uprawniający go do wykonania implantacji. Ceny wahają się w zależności od rodzaju i ilości użytych podczas zabiegu nici.

 

 

sterylizacjaIIW drugim artykule z serii „Urządzenia do sterylizacji" postanowiliśmy przedstawić po kolei cały proces sterylizacji narzędzi w gabinecie kosmetycznym. Jest to czynność niezwykle istotna, dlatego też osoba za nią odpowiedzialna powinna posiadać wystarczającą, w tej materii, wiedzę.


Proces sterylizacji narzędzi to kilka następujących po sobie czynności. W naszym artykule proces ten przedstawiony jest gabinetu wykorzystującego do sterylizacji narzędzi autoklawu parowo-ciśnieniowego (Autoklaw klasy B). Jest to bowiem jedna z najskuteczniejszych metod wyjaławiania, a kiedy mamy do czynienia z narzędziami przerywających ciągłość skóry – jedyną prawnie dopuszczalną.


Bezpieczeństwo naszych klientów jest kwestią absolutnie priorytetową, stąd potrzeba stałej edukacji, znajomości regulacji prawnych i ponad wszystko starań o bezpieczeństwo naszych pacjentów.

 

Zachęcamy do lektury i regularnych odwiedzin naszego bloga!

 

Więcej na: http://polskiblogkosmetyczny.pl/urzadzenia-do-sterylizacji-cz-ii/

 

inspiracjeKażda z nas ma czasami gorsze dni… Brakuje sił, motywacji, wszystko widzimy w czarnych barwach i mamy ochotę zakopać się gdzieś głęboko pod ziemią… Czy w takim stanie da się wpaść na naprawę dobry pomysł i wymyślić coś, co przyciągnie do gabinetu nowe klientki? Nie! Sprawdź co zrobić, żeby wyrwać się z tej otchłani apatii, braku energii i poczucia beznadziejności! To naprawdę proste!

 

1. Odpocznij!

Najlepszym źródłem inspiracji na rozwój swojego gabinetu jesteś TY! Nie wypełnisz dobrze tego zadania, jeśli będziesz przemęczona i przytłoczona nadmiarem obowiązków. Zrób sobie przynajmniej jeden dzień wolnego – w środku tygodnia. Nie urlop w stylu WRESZCIE ZROBIĘ…, ale URLOP ODWYKOWY. Wyłącz telefon, nie włączaj maila – naprawdę świat się nie zawali, jeśli na jeden dzień wypadniesz z obiegu. Chodzi o to, żeby doprowadzić samą siebie do granic frustracji związanej z nicnierobieniem. Jeśli porządnie się poobijasz, dawka energii i pomysłów gwarantowana!

 

2. Wyjdź „na miasto”

Wybierz się do innego gabinetu – nie po to, żeby podglądać i ściągać jak na klasówce w szkole, ale po to, żeby nabrać nieco dystansu. Zirytowało Cię, że za długo czekałaś na zabieg? Czy Twoje klientki nie mają podobnych doświadczeń? A może zachwyciły Cię piękne dekoracje? Nie chodzi o to, żebyś biegała po sklepach w poszukiwaniu tych pięknych turkusowych zasłonek, ale spojrzała na swój gabinet oczami klientki – przypomniała sobie, na co zwraca się uwagę korzystając z usług specjalisty.

 

3. Poznaj inne przedsiębiorcze kobiety!

Tak! Masz swój gabinet, więc jesteś przedsiębiorczą kobietą. Nawet jeśli tego nie czujesz, najwyższa pora sobie to uświadomić! Czasami warto nieco odetchnąć od typowych szkoleń kosmetycznych i wybrać się na imprezę dla kobiet, które prowadza własne firmy. Takie spotkanie pozwoli Ci uwolnić się od myślenia mój gabinet to moja pasja. W takim podejściu nie ma oczywiście nic złego – wspaniale, że robisz to co kochasz – jeśli jednak chcesz na tej swojej pasji zarabiać poważne pieniądze, warto rozszerzyć horyzonty. Gabinet to tak naprawdę mała firma, która niczym nie różni się od innych małych firm. We wszystkich większych miastach organizowane są spotkania dla przedsiębiorczych kobiet, na których można zwiększyć swoją wiedzę biznesową i zainspirować się do wprowadzenia pozytywnych zmian!

 

4. Naucz się patrzeć!

Inspiracje tak naprawdę leżą na ulicy i codziennie się o nie potykasz! Kluczem do ich efektywnego wykorzystania jest szerokie otwarcie oczu. Gdziekolwiek jesteś, z kimkolwiek rozmawiasz, wszystko filtruj przez perspektywę swojego biznesu. Nadstawiaj uszu i wytężaj wzrok – zdziwisz się jak szybko do twojej głowy zaczną wpadać pomysły! Kilka przykładów:

  • Koleżanka powiedziała Ci, że zaczyna się odchudzać – może wspólna akcja z dietetykiem dla Twoich klientek?
  • Przed imieninami znajomej poszłaś do kwiaciarni po bukiet – czy te śliczne dekoracje na wystawie nie odświeżą wnętrza Twojego gabinetu? A może z okazji zbliżającego się pierwszego dnia wiosny podarujesz swoim klientkom na pożegnanie piękny kwiatek?
  • Dostałaś fajny gadżet od firmy z którą współpracujesz – może przygotować gadżety dla Twoich klientek?
  • Straciłaś godzinę stojąc w korku – w drodze do pracy. Może warto w tym miejscu zamieścić reklamę – w końcu tysiące kobiet codziennie stoi w tym samym korku…


Wiesz już o co chodzi? Pora na własne poszukiwania!

 

Źródło: http://gabinetodzaplecza.pl/

 

sztuczne prawoKolejne rządowe propozycje dotyczące leczenia niepłodności, niestety, nadal wskazują jak problem ominąć, a nie rozwiązać.

 

Idzie stare
Na stronach internetowych polskiego Sejmu dowiedzieć się można, że 8 kwietnia, tuż po wielkanocnych świętach, odbyły się pierwsze (znów emocjonalne) czytania ustaw odnoszących się do zagadnienia zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro. Największym zainteresowaniem posłów oraz mediów cieszył się rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności, przez lewą część opozycji uznany za formę plagiatu, który choć „nieco” skradziony, to jednak powinien być wprowadzony w życie. 

Po wysłuchaniu kolejnych przedstawicieli rządu wypowiadających się od początku roku na temat wspomnianego projektu, pewnym można być jednego: zarówno premier, jak i minister zdrowia dążą do szybkiego uchwalenia ustawy, której skutkiem będzie prawne uregulowanie metody wspomaganego rozrodu za pomocą in vitro. Podobne działanie wydaje się mieć logiczne uzasadnienie. Brak przepisów prawnych dotyczących in vitro krytykowane jest zarówno przez przeciwników, jak i zwolenników omawianej metody.

Premier Ewa Kopacz oraz szef resortu zdrowia Bartosz Arłukowicz podkreślali, że skierowany do parlamentu rządowy projekt Ustawy o leczeniu niepłodności skonstruowany został zgodnie z najwyższymi standardami etycznymi. Faktycznie w ustawie, w odróżnieniu do jej poprzednich wersji, kilkakrotnie dostrzec można odwołanie się do zasad etycznych oraz konieczności ochrony godności osób biorących udział w procedurze pozaustrojowego zapłodnienia. Eksperci stosujący metodę in vitro zobowiązani zostali również do stałego podnoszenia swoich kwalifikacji. Założono, że w trakcie szkoleń zagadnienia prawno- etyczne odgrywać będą szczególnie istotną rolę.  W swoich wypowiedziach przedstawiciele władzy państwowej dodawali ponadto, że omawiany projekt nie dotyczy wyłącznie „metody na szkle”, ale odnosi się do wszystkich medycznych technik pomagających w poczęciu się dziecka. We wspomnianych wypowiedziach zaznaczono również, że procedura będzie dostępna zarówno dla małżeństw, jak i dla związków partnerskich. Wskazano, że ograniczenia w dostępie do in vitro rzekomo naruszałoby przepisy polskiej Konstytucji.


Groźne punkty

Okazuje się, że to właśnie temat nieformalnych związków stał się „kością rządowej niezgody”. Czytając kolejne dokumenty zamieszczone na stronie Rządowego Centrum Legislacji dostrzec można, że m. in. Michał Deskur, wiceprzewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów wskazywał, że tak szeroki dostęp do in vitro spowodować może naruszenie praw dziecka do wychowania w rodzinie. Zdanie to podzielało również Ministerstwo pracy i polityki społecznej. 

Podobna opinia jest w pełni uzasadniona. W Polsce nie ma aktualnie żadnych zapisów wskazujących na wzajemne prawa oraz obowiązki nieformalnych partnerów. Nie istnieje ponadto legalna definicja związku partnerskiego, a Konstytucja chroni związek kobiety i mężczyzny, ale dopiero wówczas, gdy stanie się on małżeństwem. Projekt rządowej ustawy wprowadza, co prawda, oświadczenia dotyczące np. przyznania się do ojcostwa. Brak jest jednak w tym przypadku jakiejkolwiek gwarancji dotyczącej trwałości podobnego związku. Podobne działania rządu całkowicie pomijają w tym względzie zabezpieczenie sytuacji społecznej dzieci, które mogą w konsekwencji być wychowywane przez osoby z założenia żyjące w formalnie nietrwałych relacjach.


sztuczne prawo1Poczynamy i niszczymy

Analizując najnowszą wersję propozycji rządu ws. in vitro trudno nie dostrzec, że zapowiedzi dotyczące podjęcia tematu wszystkich metod leczenia niepłodności pozostały jedynie deklaracją bez pokrycia. Faktycznie, na początku ustawy wyjaśniono czym jest np. diagnoza niepłodności i leczenie chirurgiczne schorzeń utrudniających poczęcie się dziecka.. Poza podobnymi krótkimi definicjami cały projekt dotyczy jednak tylko i wyłącznie formalnych oraz klinicznych aspektów metody in vitro.

Warto przypomnieć, że w projekcie ustawy z lipca 2014 r. widniał zapis pozwalający na niszczenie zarodków niezdolnych do dalszego rozwoju. Zgodę na tego typu destrukcyjne działania wyraża również obecna wersja projektu. To od indywidualnej oceny embriologa zależeć będzie dalszy los zapłodnionej komórki jajowej znajdującej się na najwcześniejszy etapie rozwoju. Czyżby rząd zapomniał, że w Polsce od wielu już lat obowiązuje prawna definicja, zgodnie z którą „Dzieckiem jest każda istota od chwili poczęcia” (por. Ustawa o rzeczniku Praw Dziecka)? Jak zatem nazwać zgodne z prawem niszczenie zarodków uznanych za niezdolne do dalszego rozwoju? Czy stwierdzenie, że zarodki są pozbawiane życia jest objawem obsesji, czy też jest wskazaniem, że powstaje właśnie prawo, które będąc wewnętrznie sprzeczne, jednocześnie rozwiązuje i komplikuje problem? 

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

pielegnacja twarzyNie oszukujmy się - każda z nas popełniła (jeśli wciąż jej się to czasem nie zdarza) choć jeden z tych najczęstszych błędów w pielęgnacji twarzy.  Jakie to błędy? I dlaczego tak ważne jest, aby ich nie popełniać?
 

Błędy w pielęgnacji twarzy mogą nas drogo kosztować. Możemy sobie bowiem nieświadomie zafundować nie tylko doraźnie gorszy stan skóry, który przełoży się na jej mniej zdrowy (i starszy) wygląd, ale także zaszkodzić sobie na dłużej, np. roznosząc po twarzy szkodliwe bakterie prowadzące do powstawania stanów zapalnych lub powodując bardzo trudne do zredukowania plamy. Jak to możliwe? I jak uniknąć tych błędów? Przyjrzyjmy się im po kolei:

 
1. Spanie w makijażu

To pierwszy, podstawowy i najbardziej powszechny błąd w zestawieniu. Dlaczego śpimy w makijażu? Najpowszechniejszą przyczyną jest po prostu zmęczenie, np. po wyczerpującym dniu lub imprezie, kiedy zwyczajnie nie mamy już siły na wykonywanie demakijażu. To poważny błąd. Pamiętajmy, że jeśli raz czy dwa zaśniemy w makijażu nic wielkiego się nie stanie, ale jeśli taka praktyka stanie się naszym nawykiem, pory skóry bez wątpienia zostaną silnie zanieczyszczone, wręcz zatkane, przez co na skórze mogą pojawić się nieestetyczne zaskórniki i wypryski. Taka skóra nie będzie też dotleniona i będzie mniej odporna na szkodliwe działanie wolnych rodników powodujących jej starzenie.


2. Mycie twarzy inwazyjnym dla skóry produktem

Często zdarza się, że ufamy reklamom, które namawiają nas do kupna rzekomo dobrego dla naszej twarzy produktu myjącego. Nie znając się na składach, możemy błędnie zaufać producentom, którzy, w ramach obcinania kosztów, często dodają do specyfików silnie czyszczące chemikalia lub alkohol, które pozbawiają nas naturalnego sebum chroniącego skórę. W ten sposób same możemy doprowadzić do rozwoju lub nasilenia łojotoku, który w konsekwencji może wywołać na skórze stany zapalne. Więcej o tym, jak czytać składy kosmetyków, dowiesz się tutaj.


3. Brak filtra UV

Używanie na co dzień kremu z filtrem nie jest jeszcze w Polsce tak powszechnym zjawiskiem, jak w niektórych krajach świata. To błąd. Filtry uchronić nas bowiem mogą przed starzeniem się skóry spowodowanym ekspozycją na słońce. Pamiętajmy zatem o filtrach, nawet jesienią i zimą - wtedy wybierajmy jednak te o niższych wartościach. Wiosną i latem, dobry filtr jest natomiast absolutnym must-have!
 


4. Brak higieny akcesoriów do nakładania makijażu

Na pędzlach, "puszkach", gąbeczka i podobnych akcesoriach do wykonywania makijażu codziennie pojawiają się tysiące bakterii. Jeśli nie chcemy, aby zaszkodziły naszej cerze, warto raz w tygodniu dokładnie czyścić przybory, np. ciepłą wodą z dodatkiem mydlin. Po ich oczyszczeniu przecieramy je suchym ręcznikiem, a następnie zawieszamy, włosiem w dół, w ciepłym miejscu i pozwalamy im wyschnąć w naturalny sposób.

 

Źródło: http://www.vitalogy.pl/

 

Wspaniały czas polskiej nauki i przedsiębiorczości! Wrocławskie Centrum Badań EIT+ potwierdza otrzymanie pierwszego patentu na rynku amerykańskim. Ochroną objęto metodę wytwarzania czystej albuminy, która może być użyta do konstrukcji nowoczesnych szczepionek.

"Ojcem" sukcesu jest Prof. dr hab. Andrzej Gamian, kierownik dwóch wiodących jednostek badawczych we Wrocławiu - Katedry Biochemii Lekarskiej Uniwersytetu Medycznego oraz Zakładu Immunologii Chorób Zakaźnych Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej. Wynalazek nazwany "Czysta albumina i sposób jej otrzymywania i detekcji" powstał w trakcie realizacji projektu BioMed „Biotechnologie i zaawansowane technologie medyczne”. Jak donosi Wrocławskie Centrum Badań EIT+ objęty jest również programem „Międzynarodowa ochrona wynalazków w obszarze biotechnologii, wspierających wzrost konkurencyjności polskich przedsiębiorstw” (w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, lata 2007-2013).

 

Albuminy to kluczowe białka surowicy krwi. Ich produkcja odbywa się w wątrobie. W ustroju pełnią istotną rolę - transportują takie składniki jak hormony, leki, kwasy tłuszczowe i aminokwasy. Wyizolowane i pozbawione naturalnych zanieczyszczeń cukrowych i hydrofobowych białko może być z powodzeniem wykorzystane w konstrukcji szczepionek koniugatowych. Wśród innych zastosowań ultraczystej albuminy wymienia się również badania dotyczące wykrywania innych białek, jonów metali, jak również wytwarzania selektywnych przeciwciał. Albuminy mogą pełnić funkcje nośników rozmaitych substancji czynnych stosowanych w leczeniu wielu chorób.

Magdalena Wezner-Ptasińska, Specjalista ds. ochrony IP we Wrocławskim Centrum Badań EIT+ skomentowała sukces na łamach strony internetowej EIT+: – Dotychczas, pomimo dużego zapotrzebowania na albuminę wysokiej jakości, brakuje szybkich i wydajnych metod jej oczyszczania. Nasz zespół opracował prosty sposób uzyskiwania, oczyszczania i identyfikacji ultra-czystej surowiczej albuminy wołowej z preparatów dostępnych komercyjnie. Zastosowanie opracowanej metody pozwoli na wprowadzenie na rynek wyższej jakości albuminy oraz na weryfikację czystości dostępnego handlowo produktu.

 

Serdecznie gratulujemy!

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

ekokosmetykiZainteresowanie kosmetykami naturalnymi z chwilowej mody przerodziło się w trwały trend. Preparaty tworzone w oparciu o surowce roślinne znalazły sporą grupę stałych odbiorców i zadomowiły się w kosmetyczkach wielu kobiet. Aby sprostać oczekiwaniom rosnącej grupy proekologicznych klientów, warto rozważyć wprowadzenie naturalnych produktów do oferty gabinetu. Sprawdźmy zatem co wybrać i ile to kosztuje?

 

Wcale nie takie nowe…

Kosmetyki naturalne są niemal tak stare jak dzieje ludzkości. Nasi przodkowie już wiele tysięcy lat temu odkryli doskonale właściwości kosmetyczne wyciągów i olejów roślinnych. Wraz z rozwojem przemysłu i nauki zaczęliśmy tworzyć coraz bardziej wyszukane preparaty, które zawierały  większe ilości składników otrzymywanych syntetycznie. Wszystko w zgodzie z ideą, że ma być maksymalnie szybko, wygodnie i efektywnie. Takie podejście niestety oznaczało pewne kompromisy dotyczące procesu produkcji i pozyskiwania surowców. Czy kosmetyki ekologiczne są niebezpieczne? Czy szkodzą skórze? Nie. Stanowią jednak coraz bardziej popularną alternatywę, wobec której nie można przejść. obojętnie. Sprawdźmy zatem co oferują nam producenci! 

 

Naturalny czyli jaki?

Aby przyjrzeć się bliżej rynkowej ofercie ekologicznych kosmetyków, powinniśmy je najpierw zdefiniować. Niestety już na tym etapie pojawia się problem, ponieważ jak dotąd nie ustalono zgodnie czym powinien charakteryzować się kosmetyk naturalny. Jedynym punktem odniesienia mogą być dla nas wymogi organizacji certyfikujących takie produkty, takie jak. Ecocert, Demeter, BDIH i inne. Najogólniej mówiąc: im więcej składników pochodzących z nieskażonej przemysłem natury, tym bardziej ekologiczny jest gotowy produkt. Kosmetyk naturalny dodatkowo nie powinien zawierać syntetycznych konserwantów, barwników i środków zapachowych.

 

Zabiegi w duchu EKO

W bogatej ofercie kosmetyków naturalnych znajdziemy praktycznie wszystkie produkty niezbędne do codziennej pracy w gabinecie. Algi, glinki, borowina – z tego wszystkiego przecież korzystamy na co dzień. Ważny jest tutaj sposób produkcji i brak dodatkowych składników pochodzenia syntetycznego. Przeznaczenie kosmetyków jest identyczne, jak w przypadku tradycyjnych odpowiedników. Mocną stroną produktów ekologicznych jest bogata gama olejków, które możemy wykorzystać zarówno do masażu, jak i aromaterapii.

 

Ile to kosztuje?

Na kosmetyki naturalne musimy z reguły przeznaczyć nieco większy budżet. Dlaczego? Ich wyselekcjonowane składniki pochodzą z ekologicznych upraw w odległych często zakątkach świata. Sam proces produkcji wymaga zastosowania wielu obostrzeń generujących dodatkowe koszty – min. najwyższej jakości opakowań wytwarzanych w sposób niezanieczyszczający środowiska. Wśród sporej już oferty rynkowej można jednak znaleźć kosmetyki w cenach odpowiadającym zwykłym produktom z średniej półki.

 

Makijaż mineralny

Kosmetyki naturalne to nie tylko pielęgnacja, ale również makijaż. Produkty mineralne doskonale sprawdzają się przy cerach problemowych i po inwazyjnych zabiegach kosmetycznych. Bez obaw można je stosować na podrażnioną skórę. Umiejętnie nałożone zatuszują zaczerwienienie, a także przyspieszą proces gojenia. Minerały to doskonałe rozwiązanie dla gabinetów wykonujących mikrodermabrazję czy peelingi chemiczne.

Ciekawe składniki naturalne:

  • wyciąg z pączków kaparów – koi, wspomaga gojenie i stymuluje regenerację skóry,
  • wyciąg z kłączy galanga – działanie antyoksydacyjne i przeciwzmarszczkowe,
  • withania somnifera – stosowana w medycynie wschodniej, inaczej: witania ospała lub indyjski żeń-szeń, opóźnia procesy starzenia, 
  • wosk z kwiatów mimozy – nawilża i wygładza,
  • gatulina – wygładza, rozjaśnia, neutralizuje wolne rodniki,
  • olej z czarnuszki – ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwbakteryjne, antyalergiczne i przeciwzmarszczkowe, 
  • olej arganowy – absolutny hit ostatnich miesięcy, ma silne właściwości nawilżające, regenerujące i odmładzające.

Jak nie wpaść w EKOpułapkę?

Wprowadzając do swojej oferty kosmetyki naturalne należy gruntownie przemyśleć sposób promocji nowych zabiegów. Jeśli pójdziemy najprostszą drogą konfrontacji produktów tradycyjnych i ekologicznych strzelimy sobie w przysłowiową stopę. Dlaczego? Skoro nasze nowe ekoprodukty są bezpieczne, hypoalergiczne i nie szkodzą środowisku, to wykonywane wcześniej zabiegi będą wyglądały niemal jak zamach na zdrowie i życie klientek… Jednym z rozwiązań jest dedykowanie nowej oferty osobom z cerą mocno problemową. Unikniemy dzięki temu kłopotliwej sytuacji związanej z krytykowaniem dotychczasowych metod pracy. 

Kosmetyki naturalne nie powodują alergii – to jeden z najpopularniejszych mitów na temat tego typu produktów. Jeśli nowe zabiegi polecamy osobom z cerą problemową pamiętajmy o szczegółowym wywiadzie. Faktem jest, że ekokosmetyki nie zawierają wielu alergizujących substancji syntetycznych. Niestety, wśród surowców roślinnych również znajdziemy silne alergeny, takie jak np. wyciąg z rumianku. Z każdą klientką należy więc przeprowadzić rozmowę na temat dotychczasowych problemów w tym zakresie i w razie wątpliwości testować nowe kosmetyki na małym obszarze skóry.


Wśród nowych klientek znajdą się na pewno osoby, które w pogoni za naturą eksperymentują z kosmetykami robionymi w domu ze składników zakupionych w sklepach internetowych. Taka pielęgnacja ma niestety sporo wad – moze pogorszyć stan cery i odbić się na efektywności wykonywanych przez nas zabiegów. Warto zatem przestrzec klientki, że domowe kosmetyki bywają nieprzewidywalne. Nie jesteśmy w stanie ocenić interakcji między kupionymi składnikami, nie możemy również być pewni trwałości i czystości mikrobiologicznej produktów takich domowych eksperymentów. 


Kosmetyki naturalne to dobry sposób na przyciągnięcie do gabinetu nowych klientek. Pamiętajmy jednak, że za ekologiczną ofertą powinna pójść również ekologiczna postawa. Postarajmy się więc razem z nowymi kosmetykami wprowadzić do naszego miejsca pracy rozwiązania, które sprawią że „natura” nie będzie wyłącznie hasłem reklamowym.

 

Źródło: http://gabinetodzaplecza.pl/ekokosmetyki-dobry-chwyt-marketingowy

 

leczenie nieplodnosciTo nieprawda, że jesteśmy w każdym przypadku skazani na niepłodność. Podobnie jak w innych schorzeniach i tutaj istnieją skuteczne metody leczenia. Ponad 3 miliony dzieci urodziły się dzięki ich zastosowaniu. Wybór najwłaściwszej metody zależy od pacjenta, uwarunkowań problemu i leży oczywiście w rękach lekarza prowadzącego.

 

- Szacuje się, że szansa na urodzenie dziecka dzięki zastosowaniu zróżnicowanych technik rozrodu wspomaganego u par z obniżoną płodnością jest porównywalna z szansą zdrowej pary, która stara się o dziecko przez rok – mówi lek. med. Bartłomiej Kuczera, specjalista ginekolog-położnik z kliniki leczenia niepłodności InviMed.
- Oznacza to, że dla 35-letnich i młodszych niepłodnych kobiet szansa na urodzenie dziecka w 6 cyklach in vitro przekracza 80 proc. Powyżej tego wieku zauważalny jest naturalny spadek płodności. W grupie 38-40 -latek w wyniku zapłodnienia in vitro dziecko urodzi przeciętnie od 50 do 66% z nich.

 

Problem niepłodności

O niepłodności można mówić wówczas jeżeli po roku starania się o dziecko nie dochodzi do zapłodnienia. Niepłodność nie leży jedynie po stronie kobiet. Ten problem jest tak samo powszechny u mężczyzn. Dlatego tak ważne jest aby ocenie poddali się oboje partnerzy. Czynnik męski odpowiada za około 40% niepowodzeń z zajściem w ciążę. Ma na to zwykle wpływ zbyt mała liczba lub słaba ruchliwość plemników, zaburzenia morfologiczne nasienia i zablokowane nasieniowody. U kobiet największym problemem jest nieregularność lub brak owulacji, blokada jajowodów lub inne nieprawidłowości narządów rozrodczych. Niepłodność naturalnie pogłębia się z wiekiem potencjalnych rodziców.

 

Śledzenie owulacji

Nieumiejętność rozpoznania „dobrego czasu” poczęcia jest kolejną przeszkodą. W aptece można nabyć specjalne testy owulacyjne, które wskazują kiedy u kobiety ma miejsce owulacja. Testy mierzą poziom hormonu luteinizującego – LH w próbce moczu kobiety. Znajomość dni płodnych w cyklu miesiączkowym zwiększa szanse zapłodnienia. Poziom LH rośnie od 12 do 36 godzin przed owulacją. Szacuje się, że około 33% wszystkich przypadków niepłodności ma źródło w nieregularnym jajeczkowaniu.


Farmakoterapia

Leki są przeznaczone dla tych pań, u których owulacja nie jest regularna. Zwykle stosuje się tu cytrynian klomifenu. Jest to stosunkowo skuteczna i tania metoda, która skutkuje powodzeniem u połowy kobiet w ciągu trzech cykli. Klomifen powoduje uwalnianie więcej niż jednego jaja naraz, niesie więc z sobą ryzyko ciąży mnogiej.

 

Hormony w iniekcjach

Po półrocznej terapii klomifenem, która nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, można sięgnąć po leki będące „stymulatorami owulacji” w iniekcjach. Tak jak w przypadku poprzedniej metody, istnieje możliwość poczęcia więcej niż jednego dziecka. Po zastosowaniu terapii hormonalnej dojrzewa zwykle od 5 do 10 komórek jajowych zamiast jednej. Leczenie trwa kilka miesięcy.

 

Chirurgia zablokowanych jajowodów

Zablokowanie lub bliznowacenie jajowodów to kolejny częsty powód niepłodności kobiecej. Stan taki może być powiązany z endometriozą (przerost tkanki macicy), wcześniejszymi operacjami ginekologicznymi lub uszkodzeniami związanymi z przebytymi infekcjami miednicy. Chirurgia laparoskopowa może pomóc w pewnych przypadkach i zwiększyć szansę na posiadanie potomstwa.

- Zabiegi chirurgicznego udrożnienia jajowodów mają ograniczoną skuteczność i w zasadzie stosuje się je u par nieakceptujących zapłodnienia pozaustrojowego - zauważa Bartłomiej Kuczera z InviMed.

 

Inseminacja domaciczna (IUI)

Inseminacja domaciczna jest stosowana w leczeniu różnych rodzajów niepłodności. W tej technice plemniki są umieszczane bezpośrednio w jamie macicy w czasie owulacji. W ten sposób zmniejsza się drogę jaką musi pokonać komórka rozrodcza męska aby dotrzeć do jaja. IUI często towarzyszy terapia polegająca na stymulacji owulacji (iniekcje lub preparaty doustne).  Szansa zapłodnienia jest mniejsza niż w metodzie in vitro, ale też sama procedura jest mniej kosztowna i mniej inwazyjna, a więc na początek można ją wypróbować.

 

IUI z dawcą spermy

Jeżeli plemniki ojca są „wadliwe”, jest ich zbyt mało lub są za mało ruchliwe, można wykorzystać spermę dawcy. Jest to metoda rzadziej wybierana przez rodziców, ponieważ dziecko nie będzie biologicznie spokrewnione z partnerem kobiety. Niemniej  stanowi skuteczną alternatywę, zwłaszcza dla młodych kobiet w wieku rozrodczym.

 

Zapłodnienie in vitro (IVF)

Ta chyba najbardziej znana i nagłaśniana w środkach masowego przekazu metoda leczenia niepłodności polega na połączeniu w warunkach laboratoryjnych komórek jajowych i plemników oraz umieszczenia zarodka w macicy. Stosuje się ją kiedy inne metody zawiodły. Jest to procedura kosztowna, ale i najbardziej skuteczna. Zdarza się, że nie zawsze udaje się za pierwszym razem stąd też niesie z sobą wiele kontrowersji natury moralnej. U kobiet poniżej 35 lat efektywność in vitro wynosi aż 46%.

 

IVF z komórek dawcy

Kobiety starsze, które produkują niewielką liczbę komórek jajowych mogą rozważyć zastosowanie metody in vitro z wykorzystaniem spermy partnera oraz komórek jajowych innej kobiety-dawcy. Metodę tą cechuje wysoki wskaźnik powodzeń – ponad 55%.  

- Jest to realna szansa na potomstwo dla kobiet o złym rokowaniu w in vitro z własnymi komórkami - nosicielek wad genetycznych, licznych wcześniejszych niepowodzeń, ubezpłodnionych w wyniku leczenia przeciwnowotworowego – Bartłomiej Kuczera z InviMed.

 

Zarodki od dawców

Zarodki od dawców pochodzą od tych par, które zakończyły już proces IVF. Jest to procedura mniej kosztowna od standardowego in vitro. Jej minusem jest oczywiście fakt, że dziecko nie będzie biologicznie związane ze swoimi rodzicami.

 

Ciąża zastępcza

Ciąża zastępcza, czyli ta z wykorzystaniem surogatki, może być rozwiązaniem dla kobiet, które mają problemy z donoszeniem ciąży. Matka zastępcza– surogatka, przyjmuje do swojej macicy zapłodnioną w warunkach in vitro komórkę jajową innej kobiety, a po donoszeniu ciąży zobowiązuje się oddać dziecko biologicznym rodzicom. W Polsce, zgodnie z ustawową definicją matki wprowadzoną do kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nowelizacją z 6 listopada 2008 r., jest nią wyłącznie kobieta, która urodziła dziecko. W związku z tym do aktu urodzenia wpisuje się matkę zastępczą. Fakt, że surogatka nie jest „genetyczną” matką dziecka, jest z prawnego punktu widzenia bez znaczenia i nie można na tej podstawie dokonać zaprzeczenia jej macierzyństwa. Przekazanie praw rodzicielskich do dziecka może się odbyć tylko na zasadzie przysposobienia. Decyduje o nim tylko i wyłącznie sąd opiekuńczy, kierując się jedynie dobrem dziecka. W związku z tym samo porozumienie surogatki i „docelowych” rodziców nie gwarantuje zgodnego z ich zamiarem orzeczenia. Podsumowując w Polsce nie jest to proceder legalny.

 

Metody naturalne zwiększające płodność

Zanim partnerzy zdecydują się na którąś z powyższych metod powinni spróbować zmienić swój styl życia. Jeżeli oboje partnerzy palą, należy spróbować rzucić nałóg. Palenie papierosów zmniejsza płodność, obniża jakość spermy. Niektórzy próbują akupunktury, która może poprawić krążenie krwi w obrębie macicy, pomaga regulować cykle owulacyjne i zwiększyć ilość plemników. Kolejnym krokiem może być psychoterapia. Często blokada psychiczna partnerów, stres stoi na drodze aby zostać szczęśliwymi rodzicami.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

zwiekszyc pewnoscNiepewność siebie nie pozwala Ci cieszyć się pełnią życia? Zastanawiasz się, jak możesz to zmienić? Podpowiadamy!

Pewność siebie, to cecha, której posiadanie przynosi profity niemal w każdej dziedzinie życia, jednak nie wszyscy mogą cieszyć się z jej posiadania. Przedstawiamy kilka sposobów na to, jak zmienić nastawienie do świata i do siebie, co pozwoli nam nieco zyskać na pewności siebie. Oto 5 naszych rad:


1. Przestań się krytykować

Jeśli jesteś jedną z osób, które ciągle mówią krytycznie na swój temat, nie dziw się, że brak Ci pewności siebie. Skąd możesz ją mieć, skoro cały czas umniejszasz siebie i swoje zasługi? Jeśli ktoś Cię chwali lub prawi Ci komplement, przyjmij go z uśmiechem, podziękuj i najważniejsze – uwierz w niego! Pamiętaj, że słowa, które wypowiadasz, definiują Twój świat. Czy naprawdę chcesz, by był on pełen niepochlebnych słów na Twój temat?


2. Stawiaj sobie wyzwania

Pewność siebie zwiększysz, fundując sobie coraz to nowe wyzwania. Nieważne, czy nauczysz się gotować, czy może spróbujesz pozbyć się swojej największej fobii – stawianie czoła wyzwaniom pozwoli Ci uwierzyć w siebie i zobaczyć, że jesteś w stanie poradzić sobie nawet w nowej lub trudnej dla Ciebie sytuacji, a to korzystnie wpływie na stan Twojej pewności siebie.


3.Celebruj swoje sukcesy

Świetnym sposobem na zyskanie większej pewności siebie jest świętowanie swoich sukcesów, nawet najmniejszych. Przecież wszystko, co osiągasz w życiu można niejako uznać za sukces. Straciłeś kilka kilogramów, zdałeś egzamin na prawo jazdy, a może udało Ci się zrobić coś, do czego zawsze sądziłeś, że masz dwie lewe ręce? Świętuj każdy mały sukces. Jak to robić? Zafunduj sobie wypad do kina albo kup nową rzecz – np. kosmetyk. Po prostu bądź dla siebie dobry, a w chwilach zwątpienia w siebie, przypominaj sobie swoje sukcesy.


4. Zadbaj o siebie

Twoją pewność siebie zdecydowanie podkręci świetny wygląd. Nie chodzi jednak o to, aby wyglądać jak modelka, czy model z magazynu. Aby zyskać pewność siebie, bądź po prostu… najlepszą wersją siebie, jaką w danej chwili możesz być. Pomoże Ci w tym szafa, w której znajdziesz podkreślające Twoją osobowość ubrania. Dlatego, już dziś pozbądź się powyciąganych swetrów i golfów, a postaw raczej na barwne ubrania, podkreślające Twoja sylwetkę. Pamiętaj, nawet, jeśli masz kilka kilogramów za dużo, to nie problem, by świetnie wyglądać. Styl dopasuj po prostu do swojej figury. O typach zarówno kobiecej, jak i męskiej sylwetki, poczytasz tutaj.

Twoją pewność siebie zwiększy też… wizyta u fryzjera. Jeśli masz ochotę na zmiany, możesz zaszaleć i pokusić się np. o nowe uczesanie lub inną długość włosów.

5. Myśl o innych

Jeśli chcesz poprawić pewność siebie, pomyśl o zrobieniu czegoś dla innych. Zdrowa dawka altruizmu pozwoli Ci myśleć o sobie lepiej i da Ci mentalną podbudowę dla śmielszych działań. Możesz zacząć od naprawdę małych rzeczy. Bądź uprzejmy dla innych, ustąp miejsca w autobusie, czy pomóż starszej pani dźwigać zakupy. Jeśli chcesz, zaangażuj się w większą akcję, jak np. działalność charytatywna w Twojej miejscowości.

Takie działanie pozwoli Ci też zostawić za sobą przejmowanie się jedynie swoimi problemami i odczuciami, przez co mniej będziesz przejmować się własną niepewnością. Spełnianie dobrych uczynków uwrażliwi Cię też na potrzeby i uczucia innych ludzi i sprawi, że staniesz się po prostu lepszą osobą.

Źródło: http://www.vitalogy.pl/