To jedna z tych przypadłości, która wydaje się nam być naturalną konsekwencją starzenia lub cechą dziedziczną. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że mogłaby dotknąć także nas. Do czasu, aż w odpływie wanny lub na grzebieniu znów znajdujemy setki włosów, a nasza fryzura zaczyna się widocznie przerzedzać. Warto uświadomić sobie, że łysienie to nasz wspólny problem, a sama przypadłość często nie wybiera płci, wieku ani statusu majątkowego.
Stereotypy odchodzą do lamusa
Włosy są dla większości z nas prawdziwą dumą. To kształt fryzury bardzo często decyduje o tym, czy wyglądamy dobrze czy niekoniecznie. Bujna, lśniąca czupryna jest zawsze chwalona w towarzystwie i u fryzjera. Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że to właśnie włosy stanowią najważniejszy atrybut naszej urody.
Ludzie młodzi, zadbani, aktywni zwykle nie narzekają na problemy z włosami. Nie jest to jednak stan dany raz na zawsze. Jednym z największych mitów dotyczących łysienia jest ten mówiący o tym, że dotyka ono jedynie osoby starsze lub cierpiące na groźne choroby, np. nowotworowe. To absolutnie nieprawda, czego dowody każdego dnia obserwują lekarze. Jedna z czołowych klinik dermatologicznych w kraju, Handsomemen z Warszawy, przyznaje wręcz, że to właśnie osoby bardzo młode lub w średnim wieku stanowią największą grupę jej pacjentów. Nie ma w tym przypadku.
Styl życia, stres, nałogi, zła dieta i zapominanie o elementarnych zasadach pielęgnacji włosów powodują, że ogromna grupa młodych Polaków cierpi na problemy z nadmiernym wypadaniem kosmyków. Dochodzą do tego oczywiście także kwestie chorobowe i genetyczne, ale warto podkreślić, że na kondycję włosów w ogromnej mierze wpływ mamy sami.
To już łysienie, czy tylko przejściowe problemy?
Przede wszystkim warto wiedzieć, kiedy tak naprawdę możemy mówić o początkach łysienia. Lekarze z kliniki Handsomemen podkreślają, że najlepiej jest obserwować swoją łazienkę. Jeśli zauważymy, że na podłodze, w odpływach lub na grzebieniu gromadzi się zdecydowanie więcej naszych włosów niż miało to miejsce wcześniej, jest to dla nas sygnał alarmowy. Przyjmuje się, że normalny poziom utraty włosów wynosi do około 100 dziennie. Jeśli jest ich więcej, warto bliżej przyjrzeć się kondycji naszych kosmyków.
Wspomniany poziom utraty włosów jest bowiem zjawiskiem zupełnie naturalnym. Kosmyki rosną bowiem zgodnie z własnym rytmem i 3. fazami wzrostu: anagenu (kilkuletni cykl rośnięcia włosa), katagenu (faza obumierania włosów, trwa do kilku tygodni) i telogenu (faza wypadania włosów). W zdrowym organizmie cykl ten jest ciągły, dlatego nie powinniśmy zauważyć przerzedzenia fryzury, ponieważ w miejsce wypadających włosów natychmiast pojawiają się nowe.
Łysienie nie musi mieć podłoża genetycznego
Lekarze z kliniki Handsomemen zaznaczają, że w swojej praktyce często mają do czynienia z pacjentami, którzy nie są zagrożeni całkowitym wyłysieniem. W ich przypadku przyczyną nadmiernej utraty włosów jest zwykle zmiana, jaka zaszła w ich życiu. W jej rozpoznaniu pomaga dokładny wywiad, a usunięcie tego czynnika, przy jednoczesnym wsparciu kosmetycznym i psychologicznym, niemal zawsze pozwala przywrócić dawną fryzurę. Do takich czynników zdecydowanie najczęściej należy stres lub silny uraz psychiczny.
Włosy fatalnie reagują na przeciągające się stany napięcia nerwowego. Zaburza to ich fazy wzrostu, w efekcie czego możemy mieć do czynienia np. z łysieniem telogenowym. Znane są przypadki całkowitego wyłysienia po doznaniu szoku, np. śmierci bliskiej osoby lub uczestniczenia w wypadku. Lekarze z kliniki Handsomemen niejednokrotnie spotkali się też z pacjentami, u których przyczyną wypadania włosów była bardzo stresująca praca, a jedynym ratunkiem dla kosmyków okazywała się zmiana zajęcia.
Innym częstym, choć niepozornym i bagatelizowanym, wrogiem naszych włosów jest zła dieta. Jeśli zauważymy u siebie nadmierne wypadanie kosmyków, zastanówmy się, czy ostatnio nie zmieniliśmy swojego jadłospisu. Szczególnie niebezpieczne są drakońskie diety. Włosy są bardzo delikatnymi fragmentami naszego ciała, bardzo źle i szybko reagują na jakiekolwiek braki witaminowe i odżywcze. Tracą blask, objętość, a po czasie zaczynają też wypadać. Identyczna reakcja kosmyków może dotyczyć także nadużywania alkoholu i narkomanii.
Wszystkim pacjentom, których dotykają powyższe problemy, pomaga Klinika Handsomemen, działająca na polskim i światowym rynku od ponad 20 lat. Jej specjaliści przekonują, że można mieć piękną, bujną fryzurę bez użycia skalpela. Klinika Handsomemen już w 1991 roku opracowała autorską metodę wszczepiania implantów, która przez lata została unowocześniona i dziś daje praktycznie 100% gwarancję odzyskania włosów nawet u osób całkowicie wyłysiałych.
Metodę Implant Micro Derme 2 generacji stosuje się u każdego pacjenta, także u dzieci. Efekty bywają spektakularne i mogę odmienić życie. Chętnie korzystają z niej gwiazdy, które zaufały klinice Handsomemen i dziś dzielą się swoimi pozytywnymi doświadczeniami. Warto powierzać swoje zdrowie wyłącznie zaufanemu, certyfikowanemu specjaliście, który ma wieloletnie doświadczenie.
Zła pielęgnacja i choroby – częste podłoże utraty włosów
Wiele osób to bagatelizuje, ale o włosy trzeba dbać każdego dnia. Znane są przypadki łysienia spowodowanego niewłaściwą pielęgnacją kosmyków, np. nadużywaniem agresywnych narzędzi stylizacyjnych (prostownice, suszarki), stosowania złych szamponów i odżywek, złych nawyków dotyczących czesania (podczas którego wyrywamy włosy) i suszenia (energiczne tarcie ręcznikiem). Warto zwrócić na to uwagę.
Wśród przyczyn łysienia, które nie mają podłoża genetycznego, trzeba także wyróżnić choroby. Utracie włosów sprzyjają przede wszystkim grzybice. Łysienie dotyka oczywiście osoby poddane chemioterapii oraz naświetlaniu. Nie zapominajmy o chorobach psychicznych. Najczęściej powodują one łysienie u dzieci, które mają skłonność do wyrywania i zjadania swoich włosów (w ten sposób odreagowują stres). Wśród czynników zewnętrznych sprzyjających łysienie koniecznie trzeba też wymienić poród i choroby ogólnoustrojowe, takie jak cukrzyca, zaburzenia hormonalne, choroby tkanki łącznej.
Czy włosy same odrosną?
Wiele zależy od tego, co jest przyczyną ich wypadania. Jeśli mówimy o wymienionych powyżej uwarunkowaniach, to łysienie jest niemal zawsze w pełni odwracalne. Lekarze po rozpoznaniu przyczyny problemu zalecają pacjentowi np. ograniczanie stresu lub zmianę diety. W wielu przypadkach kierują go na konsultację psychologiczną lub psychiatryczną. Po usunięciu wszystkich przeszkód blokujących naturalne fazy wzrostu włosów, kosmyki najczęściej zaczynają samoistnie odrastać, a pacjent powoli odzyskuje dawną fryzurę.
Niezależnie od procesu usuwania przyczyn, konieczne jest także wsparcie włosów w tym trudnym dla nich czasie. Osoby borykające się z przerzedzeniem fryzury powinny sięgać po specjalistyczne kosmetyki, wyjątkowo uważnie pielęgnować kosmyki, a nawet sięgać po domowe sposoby wsparcia ich porostu (różnego rodzaju wcierki i płukanki, np. na bazie jaj lub drożdży). Bardzo ważne jest także wsparcie bliskich. Lęk przed odrzuceniem i brakiem akceptacji otoczenia często jest bardzo silnym bodźcem powodującym dalszą utratę włosów.
Pamiętajmy, aby nigdy nie przeprowadzać kuracji przeciwdziałających wypadaniu włosów na własną rękę. Może to bowiem przynieść więcej szkody niż pożytku. Gdy zauważymy nadmierną utratę kosmyków, zgłośmy się do lekarza dermatologa lub do specjalistycznej kliniki. Źródło problemu może być dużo poważniejsze niż nam się wydaje, a to będzie wymagać zupełnie innej formy leczenia.
Przyczyny łysienia, na które nie mamy wpływu
Faktem jest, że bardzo często łysienie ma podłoże genetyczne. Aby to stwierdzić konieczne jest jednak przeprowadzenie dokładnych badań. O tym, czy grozi nam utrata włosów, możemy się przekonać sami, obserwując naszych rodziców i dziadków. Jeśli ojciec lub matka cierpią na wyraźne przerzedzenie ich fryzur, istnieje duże prawdopodobieństwo, że podobnie będzie w przypadku dziecka. Co ciekawe, nie jest wcale powiedziane, że łysienie dziedziczy syn po ojcu i córka po matce. Może to występować zamiennie.
O tym, kto będzie musiał zmierzyć się z łysieniem, decydują hormony. Lekarze podkreślają występowanie tzw. genu łysienia. Najczęściej podłożem problemów jest nadmierna produkcja testosteronu. W takim przypadku będziemy mieć do czynienia z łysieniem androgenowym, które może dotykać także kobiety. Schorzenie polega na osłabianiu mieszków włosowych przez hormon, co prowadzi do destrukcji mieszka i niemożności wytworzenia nowych włosów. Łysienie androgenowe jest dziedziczne.
Lekarze podkreślają, że walka z łysieniem o podłożu genetycznym jest bardzo trudna. Pacjenci najczęściej zdają się być skazani jedynie na stosowanie peruk lub poddanie się zabiegowi przeszczepu włosów. Nowoczesne metody jednak starają się unikać tego ostatniego rozwiązania. Jest ono mocno inwazyjne, może prowadzić do powikłań i niesie ze sobą spore ryzyko odrzutu.
W Klinice Handsomemen w Warszawie specjaliści sięgają po zupełnie nowe, farmakologiczne metody przywracania włosów i osiągają znakomite rezultaty. Najlepszym dowodem są setki zadowolonych pacjentów, wśród których nie brakuje gwiazd polskiej estrady.
Łysienie to naprawdę nasz wspólny problem. Nie zawsze jest ono uwarunkowane wiekiem i indywidualnymi predyspozycjami. Czasami wystarczy drobna zmiana w naszym życiu, abyśmy zaobserwowali ten nieprzyjemny objaw. Ważne jest to, aby utraty włosów nie bagatelizować. Szybkie działanie daje bardzo dużą szansę na poradzenie sobie z problemem i odzyskanie pięknej fryzury.
Źródło: http://www.handsome-men.pl