poniedziałek, 30 września 2024
Miło Cię widzieć!
×

Błąd

[SIGPLUS_EXCEPTION_SOURCE] Image source is expected to be a full URL or a path relative to the image base folder specified in the back-end but ../wizaz/makeup-trendy is neither a URL nor a relative path to an existing file or folder.

Redakcja Portalu - PKIK24.PL

wlosy zdrowieW świecie, który wymaga od nas nienagannego wyglądu stan włosów może powiedzieć bardzo wiele o właścicielu. Zła dieta, stres i zmęczenie to nie jedyne czynniki mogące wpłynąć na ich kondycję. Nie możemy zapominać o chorobach samej skóry głowy (łuszczyca, łupież, nadmierne wypadanie włosów, łysienie o różnym podłożu), czy też zaburzeniach hormonalnych, cukrzycy, nowotworach. Sami często nie jesteśmy w stanie sobie pomóc a jedynym ratunkiem może być wizyta u profesjonalnego specjalisty. Trychologia jest nową, prężne rozwijającą się dziedziną nauki leżącą na pograniczu kosmetologii i medycyny estetycznej. Zadaniem trychologa jest wnikliwa analiza, diagnoza i leczenie chorób w obrębie skóry głowy i samych włosów.

 

Jaka była Pani droga do zostania profesjonalnym trychologiem?

W Polsce nie funkcjonują specjalne szkoły trychologiczne, jednak powoli trychologia jest wymieniania jako jeden z przedmiotów na takich kierunkach jak kosmetologia. Myślę, że jest to kwestia czasu kiedy będą funkcjonowały studia podyplomowe z tej dziedziny, tak jak stało się to z podologią. Obecnie, aby zdobyć wiedzę trychologiczną korzysta się z różnego rodzaju kursów i szkoleń, które pozwalają nauczyć się diagnozować problemy włosów i skóry głowy oraz wykonywać podstawowe zabiegi. Praca w gabinecie umożliwiła mi przełożenie teorii zdobytej na studiach i kursach w praktykę. Tak jak w zawodzie lekarza, farmaceuty czy fizjoterapeuty również kosmetolog powinien kształcić się na bieżąco, korzystając z różnorodnych kursów i kongresów. Oferuje to ogromne szanse na rozwój nawet w tak mało popularnym zawodzie i przede wszystkim uczy wyciągać wnioski z pracy z klientami bo praktyka i zdobywanie doświadczenia daje największą możliwość rozwoju. Skoro za pomocą zabiegów kosmetologicznych jesteśmy w stanie zlikwidować takie problemy jak przebarwienia, rozstępy, zmarszczki, blizny czy nadmierne owłosienie możemy również znacznie wspomóc skórę głowy i włosy. Wystarczy tylko dobrać odpowiednią metodę. 

 

Czy jest duże zapotrzebowanie na usługi świadczone w gabinetach trychologicznych?

Teoretycznie, jest duże zapotrzebowanie na usługi trychologiczne, ponieważ bardzo dużo osób ma w dzisiejszych czasach problemy z wypadaniem włosów i ze skórą głowy. Troska o wygląd i urodę rośnie co widać po dużej ilości  gabinetów kosmetycznych, medycyny estetycznej, klubów fitness. Włosy są ważną częścią naszego wizerunku więc dbałość o nie powinna być  traktowana na równi  z dbałością o twarz czy ciało. Jednak w praktyce wygląda to tak, że gabinetów trychologicznych funkcjonuje niewiele, ponieważ potencjalni klienci nie są świadomi o istnieniu tego typu miejsc. Osoby, trafiają do mnie najczęściej z polecenia lub wertując internet, a przede wszystkim fora internetowe trafiły na ciekawe słowo trycholog i się tym zainteresowały. Większość ludzi  korzysta z zabiegów  regenerujących włosy w  gabinetach fryzjerskich, co nie jest złym krokiem,  jednak gabinety fryzjerskie oferują z reguły zabiegi na poprawę struktury włosa, zapominając o tym, że wszystko zaczyna się od cebulki i od skóry głowy.

 

Pacjenci z jakimi problemami są najczęstszymi klientami gabinetu? Częściej trafiają do Pani kobiety czy mężczyźni?

Najczęściej trafiają do mnie osoby z wypadaniem włosów i łysieniem. Rzadziej osoby z samymi problemami ze skórą głowy takimi jak: łojotok, łupież czy sucha skóra głowy. Częściej gabinet odwiedzają kobiety, ale oczywiście mężczyźni również korzystają z naszych usług. Procentowo oceniłabym, że kobiety stanowią około 60% klientów, mężczyźni 40%. Panie zgłaszają zwykle problem z wypadaniem włosów, mężczyźni z łysieniem androgenowym. Rzadko (raz na kilka miesięcy) odwiedzają również gabinet rodzice z dziećmi. Wśród tej grupy zgłaszany jest problem  z wypadaniem włosów albo z długotrwałą ciemieniuszką. Często też troskliwi rodzice chcą po prostu  dowiedzieć się jaki szampon stosować u swojej pociechy. Niestety trafiają się także przypadki dzieci z łysieniem plackowatym. Ja jednak nie podejmuje się kuracji u dzieci bez wcześniej wizyty/porozumienia z lekarzem pediatrą/endokrynologiem dziecięcym czy też dermatologiem.

 

Jak ocenia Pani współpracę z lekarzami?  Czy uważa Pani, że pacjent najpierw powinien trafić do lekarza czy od razu pokierować swe kroki do gabinetu?

Kuracje w gabinetach trychologicznych zwykle muszą być połączone z leczeniem farmakologicznym prowadzonym przez lekarzy. Najczęściej zgłaszają się do mnie osoby, które już wcześniej korzystały z porady specjalisty, jednak nie udało się uporać z problemem. Wtedy staram się uporządkować wszystkie informacje, które zostały zdobyte dzięki przeprowadzanym badaniom, podpowiadam co można jeszcze zrobić a na koniec kieruje do lekarza, który w mojej ocenie najlepiej zajmie się problemem. Jeśli klient w pierwszej kolejności trafia do mnie, zlecam badania, które należy wykonać w danym przypadku i po ich wykonaniu podpowiadam do jakiego lekarza udać się z problemem, aby podjąć terapię farmakologiczną. Musze niestety powiedzieć, ze zainteresowanie lekarzy włosami jest bardzo niewielkie. Endokrynolog i ginekolog często uważają, że to nie ich sprawa, dermatolog odsyła do ginekologa i endokrynologa, ponieważ nie ma przyczyny skórnej. Czasami długo szukamy odpowiedniego lekarza, który zajmie się problemem.  Mam natomiast ten komfort, że na co dzień współpracują z lekarzem internistą, który ma ogromną wiedzę endokrynologiczną i większość problemów rozwiązujemy na miejscu. Dopiero po konsultacji i ustaleniu przyczyny zabieramy się za zewnętrzną kurację trychologiczną. Jedno w połączeniu z drugim najczęściej przynosi pożądany efekt. Większość świadomych klientów jest bardzo wdzięczna za takie podejście. Zdarza się również od razu wprowadzać kurację zewnętrzną, ale tylko wtedy kiedy klient już zna przyczynę swojego problemu i jest leczony lub wtedy kiedy wcześniej  były przeprowadzone wszystkie badania i nic nie wykryto. Oczywiście mogłabym zupełnie nie zwracać uwagi na przyczyny wewnętrzne i robić to co do mnie należy, czyli zabiegi. Jednak wiem, że aby  kuracja była skuteczna musi być zachowana pewna kolejność kroków i nie można pójść na skróty. Jeśli chodzi o kuracje trychologiczne trudno mówić o leczeniu, ponieważ ani nie jesteśmy lekarzami ani nie stosujemy leków. To co robimy to jest dodatkowe wspomaganie leczenia lub profesjonalna pielęgnacja, która stosowana systematycznie może wiele zdziałać. 

 

Jak odbywa się diagnozowanie problemu w gabinecie?

Spotkanie z klientem zaczynam od trichoskopii, czyli od badania skóry głowy i włosów  mikroskopem podłączonym do  komputera. Dzięki takiemu badaniu  oceniamy czy nie ma problemu w obrębie skóry głowy, cebulek  i mieszków włosowych.  Na podstawie trichoskopii można również bardzo dokładnie ocenić  rodzaj skóry głowy i jej potrzeby a więc dobrać indywidualną pielęgnację czy  też kurację. Obraz mikroskopowy  może wskazywać na przyczynę wewnętrzną np.hormonalną i daje informację, żeby szukać przyczyny wewnątrz organizmu. Następnie w porozumieniu z lekarzem zlecam szereg testów biochemicznych i hormonalnych.  Mając  całą pulę badań decydujemy o dalszym postępowaniu: kuracji zewnętrznej, leczeniu endokrynologicznym, ginekologicznym itd.
 

Jakie metody uważa Pani za obecnie najskuteczniejsze w leczeniu danego schorzenia?

Przy problemie wypadania i przerzedzania się włosów najlepsze efekty są widoczne po stosowaniu laserów LED oraz mezoterapii. Laser LED emituje światło czerwone, które w skórze zamienia się na energie chemiczną, następuje pobudzenie metabolizmu w skórze i mieszkach włosowych co skutkuje zahamowaniem wypadania włosów i pobudzeniem ich wzrostu. Zabieg polega na naświetlaniu skóry, jest bezbolesny i bezinwazyjny. Mezoterapia zarówno w formie bezigłowej, igłowej jak i mikroigłowej ma za zadanie dostarczyć do skóry właściwej substancje odżywiające cebulki włosów i przyspieszające ich wzrost. Do substancji tych należą witaminy, minerały, aminokwasy, peptydy, ekstrakty roślinne i komórki macierzyste. Zabieg polega na wprowadzaniu do skóry właściwej komponentów aktywnych za pomocą igły, rollera (wałeczka z igiełkami) czy też za pomocą sono i jonoforezy (prądów galwanicznych i ultradźwięków). Wszystko po to, aby wspomóc wchłanianie do skóry substancji aktywnych i pokonać utrudniającą ich penetrację barierę naskórkową tzw. Barierę Reina. W problemach skórnych (łojotok, łupież, sucha skóra głowy, łojotokowe zapalenie skóry) najlepsze efekty dają zabiegi z wykorzystaniem dermokosmetyków, których działanie jest wspomagane przez prądy (galwaniczne, d’Arsonvala) czy też saunę.

 

Poleca Pani raczej suplementy, kosmetyki czy zabiegi? Co daje szybszy i trwalszy efekt?

Najtrwalszy  i najszybszy efekt jest wtedy, kiedy jednocześnie wykonujemy zabiegi w gabinecie, stosujemy dermokosmetyki w domu i do tego zażywamy suplementy. Po takiej kuracji i osiągnięciu oczekiwanego rezultatu, klienci z reguły zostają już przy stosowaniu naszych kosmetyków i raz na jakiś czas przychodzą na zabieg przypominający. Należy pamiętać, że jeżeli ktoś cierpi na chorobę przewlekłą np. Hashimoto, przy której bardzo często występuje nadmierne wypadanie włosów, czy też na łysienie androgenowe, kuracje raz na jakiś czas trzeba powtarzać. Ponieważ, przyczyna jest przewlekła  kuracja również musi być ciągła; oczywiście  z różną częstotliwością zabiegów.
Jeśli ktoś nie może pozwolić sobie na pełną kurację (zabiegi+kosmetyki+suplementy), wtedy zalecam stosować kurację w domu w postaci dermokosmetyków i suplementów przez minimum 3 miesiące. Wolę, aby klient stosował systematyczną kurację w domu przez dłuższy okres czasu niż przyszedł na jeden czy dwa zabiegi, które mogą nie przynieść pożądanego efektu, ponieważ mieszek włosowy ma swoją fizjologię, której nie da się przeskoczyć i każdy problem wymaga dłuższej kuracji.

 

Jakie dermokosmetyki  poleca Pani swoim pacjentom?

Polecam najczęściej tzw. dermokosmetykitrychologiczne - czyli profesjonalne, bardzo aktywne  preparaty skomponowane na bazie składników naturalnych (ekstraktów roślinnych, minerałów, witamin, olejków,  aminokwasów, komórek macierzystych) w bardzo wysokich stężeniach, dostępne jedynie w gabinetach trychologicznych. Dermokosmetykitrychologiczne są przeznaczone do wykonywania zabiegów w gabinetach jak również do kuracji  domowych. Najlepsze efekty są wtedy kiedy klient wykonuje  w gabinecie serię zabiegów a w domu wspomaga kurację dermokosmetykami tej samej firmy. Jeśli osoba zgłaszająca się do mnie nie może sobie pozwolić na zakup takich preparatów nie zostawiam jej bez planu domowej kuracji tylko ustalam ją na bazie dermokosmetyków z apteki. Wolę jednak jeśli klient stosuje kosmetyki  trychologiczne na których sama pracuję, ponieważ znam je dobrze i mogę przewidzieć jaki będzie efekt ich stosowania. Są one przeznaczone do wszelakich problemów, można na nich skomponować indywidualne kuracje, ściśle dobrane do potrzeb skóry i włosów klienta. Wśród dermokosmetyków aptecznych nie ma już takiego wyboru.

 

Czy oprócz zabiegów polecają Państwo specjalną dietę, zmianę trybu życia? Czy zdarza się, że jedynie takie zmiany  wystarczą dla uzyskania korzystnych efektów?

Staram się do problemów, z którymi przychodzą do mnie klienci podchodzić holistycznie bo tylko tak jest możliwe, aby osiągnąć pożądany efekt. Zawsze zwracam uwagę klientom na dietę i higieniczny tryb życia. Czynniki te mają ścisły związek zarówno z problemem wypadania włosów jak również z problemami skórnymi takimi jak łojotok, łupież, sucha skóra czy łojotokowe zapalenie skóry. Kolejnym ważnym aspektem, który zawsze poruszam, są problemy hormonalne, zażywane leki, stany zapalne w organizmie, niedobory. Nie zaczynamy kuracji w gabinecie bez zbadania tych przyczyn i podjęcia kroków, aby je wyeliminować. Oczywiście nie jest to łatwa droga, ale przecież zarówno mi jak i klientowi zależy na tym, żeby osiągnąć pożądany efekt. Jak wspominałam taki tok postępowania wymaga również współpracy z lekarzami, często różnych specjalizacji.

 

Czy są jakieś przeciwwskazania do zabiegów? Jeśli tak to jakie i dlaczego?

Każdy zabieg ma swoją specyfikę, swoje wskazania i  przeciwwskazania.  Biorąc pod uwagę fakt, że osoby mające problem  z włosami często mają problemy zdrowotne, zażywają różne leki, należy pilnować przeciwwskazań, aby uniknąć powikłań po zabiegu. Zawsze uda się znaleźć zabieg odpowiedni i bezpieczny dla każdej osoby.
 

Czy wykonując zawód trychologa pamięta Pani jakiś szczególny, trudny przypadek?

Pamiętam przypadek młodego mężczyzny z nadmiernym wypadaniem włosów oraz poważnym, przewlekłym  problemem skórnym (łupież, świąd, strupy i rany na głowie). Od razu powiedziałam mu, że wymaga to leczenia dermatologicznego i nie podejmę się przeprowadzenia kuracji. Okazało się jednak, że problem jest już długotrwały i klient odwiedził już kilku dermatologów. Poleciłam więc, żeby zrobił badanie mikrobiologiczne skóry, z którego wyszedł intensywnie namnożony gronkowiec złocisty, wymagający leczenia antybiotykami. Z wynikiem tym wysłałam go do kolejnego dermatologa, który nie wiedzieć  czemu zbagatelizował sprawę. Zdecydowaliśmy wtedy, że poprosimy jeszcze o pomoc  lekarza rodzinnego, który od razu podjął leczenie antybiotykiem, a ja równocześnie zrobiłam serię algowych zabiegów regenerujących skórę. Po 3 miesiącach kuracji wewnętrznej i zewnętrznej , nie było śladu problemu i do tej pory skóra jest zdrowa a my raz na jakiś czas spotykamy się w gabinecie na zabiegu wzmacniającym włosy.

 

Portal Biotechnologia.pl dziękuje za rozmowę

Rozmawiała Magdalena Habuz

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

 

W świecie, który wymaga od nas nienagannego wyglądu stan włosów może powiedzieć bardzo wiele o właścicielu. Zła dieta, stres i zmęczenie to nie jedyne czynniki mogące wpłynąć na ich kondycję. Nie możemy zapominać o chorobach samej skóry głowy (łuszczyca, łupież, nadmierne wypadanie włosów, łysienie o różnym podłożu), czy też zaburzeniach hormonalnych, cukrzycy, nowotworach. Sami często nie jesteśmy w stanie sobie pomóc a jedynym ratunkiem może być wizyta u profesjonalnego specjalisty. Trychologia jest nową, prężne rozwijającą się dziedziną nauki leżącą na pograniczu kosmetologii i medycyny estetycznej. Zadaniem trychologa jest wnikliwa analiza, diagnoza i leczenie chorób w obrębie skóry głowy i samych włosów.

 

 

  • Jaka była Pani droga do zostania profesjonalnym trychologiem?

W Polsce nie funkcjonują specjalne szkoły trychologiczne, jednak powoli trychologia jest wymieniania jako jeden z przedmiotów na takich kierunkach jak kosmetologia. Myślę, że jest to kwestia czasu kiedy będą funkcjonowały studia podyplomowe z tej dziedziny, tak jak stało się to z podologią. Obecnie, aby zdobyć wiedzę trychologiczną korzysta się z różnego rodzaju kursów i szkoleń, które pozwalają nauczyć się diagnozować problemy włosów i skóry głowy oraz wykonywać podstawowe zabiegi. Praca w gabinecie umożliwiła mi przełożenie teorii zdobytej na studiach i kursach w praktykę. Tak jak w zawodzie lekarza, farmaceuty czy fizjoterapeuty również kosmetolog powinien kształcić się na bieżąco, korzystając z różnorodnych kursów i kongresów. Oferuje to ogromne szanse na rozwój nawet w tak mało popularnym zawodzie i przede wszystkim uczy wyciągać wnioski z pracy z klientami bo praktyka i zdobywanie doświadczenia daje największą możliwość rozwoju. Skoro za pomocą zabiegów kosmetologicznych jesteśmy w stanie zlikwidować takie problemy jak przebarwienia, rozstępy, zmarszczki, blizny czy nadmierne owłosienie możemy również znacznie wspomóc skórę głowy i włosy. Wystarczy tylko dobrać odpowiednią metodę. 

 

  • Czy jest duże zapotrzebowanie na usługi świadczone w gabinetach trychologicznych?

Teoretycznie, jest duże zapotrzebowanie na usługi trychologiczne, ponieważ bardzo dużo osób ma w dzisiejszych czasach problemy z wypadaniem włosów i ze skórą głowy. Troska o wygląd i urodę rośnie co widać po dużej ilości  gabinetów kosmetycznych, medycyny estetycznej, klubów fitness. Włosy są ważną częścią naszego wizerunku więc dbałość o nie powinna być  traktowana na równi  z dbałością o twarz czy ciało. Jednak w praktyce wygląda to tak, że gabinetów trychologicznych funkcjonuje niewiele, ponieważ potencjalni klienci nie są świadomi o istnieniu tego typu miejsc. Osoby, trafiają do mnie najczęściej z polecenia lub wertując internet, a przede wszystkim fora internetowe trafiły na ciekawe słowo trycholog i się tym zainteresowały. Większość ludzi  korzysta z zabiegów  regenerujących włosy w  gabinetach fryzjerskich, co nie jest złym krokiem,  jednak gabinety fryzjerskie oferują z reguły zabiegi na poprawę struktury włosa, zapominając o tym, że wszystko zaczyna się od cebulki i od skóry głowy.

 

  • Pacjenci z jakimi problemami są najczęstszymi klientami gabinetu? Częściej trafiają do Pani kobiety czy mężczyźni?

Najczęściej trafiają do mnie osoby z wypadaniem włosów i łysieniem. Rzadziej osoby z samymi problemami ze skórą głowy takimi jak: łojotok, łupież czy sucha skóra głowy. Częściej gabinet odwiedzają kobiety, ale oczywiście mężczyźni również korzystają z naszych usług. Procentowo oceniłabym, że kobiety stanowią około 60% klientów, mężczyźni 40%. Panie zgłaszają zwykle problem z wypadaniem włosów, mężczyźni z łysieniem androgenowym. Rzadko (raz na kilka miesięcy) odwiedzają również gabinet rodzice z dziećmi. Wśród tej grupy zgłaszany jest problem  z wypadaniem włosów albo z długotrwałą ciemieniuszką. Często też troskliwi rodzice chcą po prostu  dowiedzieć się jaki szampon stosować u swojej pociechy. Niestety trafiają się także przypadki dzieci z łysieniem plackowatym. Ja jednak nie podejmuje się kuracji u dzieci bez wcześniej wizyty/porozumienia z lekarzem pediatrą/endokrynologiem dziecięcym czy też dermatologiem.

 

  • Jak ocenia Pani współpracę z lekarzami?  Czy uważa Pani, że pacjent najpierw powinien trafić do lekarza czy od razu pokierować swe kroki do gabinetu?

Kuracje w gabinetach trychologicznych zwykle muszą być połączone z leczeniem farmakologicznym prowadzonym przez lekarzy. Najczęściej zgłaszają się do mnie osoby, które już wcześniej korzystały z porady specjalisty, jednak nie udało się uporać z problemem. Wtedy staram się uporządkować wszystkie informacje, które zostały zdobyte dzięki przeprowadzanym badaniom, podpowiadam co można jeszcze zrobić a na koniec kieruje do lekarza, który w mojej ocenie najlepiej zajmie się problemem. Jeśli klient w pierwszej kolejności trafia do mnie, zlecam badania, które należy wykonać w danym przypadku i po ich wykonaniu podpowiadam do jakiego lekarza udać się z problemem, aby podjąć terapię farmakologiczną. Musze niestety powiedzieć, ze zainteresowanie lekarzy włosami jest bardzo niewielkie. Endokrynolog i ginekolog często uważają, że to nie ich sprawa, dermatolog odsyła do ginekologa i endokrynologa, ponieważ nie ma przyczyny skórnej. Czasami długo szukamy odpowiedniego lekarza, który zajmie się problemem.  Mam natomiast ten komfort, że na co dzień współpracują z lekarzem internistą, który ma ogromną wiedzę endokrynologiczną i większość problemów rozwiązujemy na miejscu. Dopiero po konsultacji i ustaleniu przyczyny zabieramy się za zewnętrzną kurację trychologiczną. Jedno w połączeniu z drugim najczęściej przynosi pożądany efekt. Większość świadomych klientów jest bardzo wdzięczna za takie podejście. Zdarza się również od razu wprowadzać kurację zewnętrzną, ale tylko wtedy kiedy klient już zna przyczynę swojego problemu i jest leczony lub wtedy kiedy wcześniej  były przeprowadzone wszystkie badania i nic nie wykryto. Oczywiście mogłabym zupełnie nie zwracać uwagi na przyczyny wewnętrzne i robić to co do mnie należy, czyli zabiegi. Jednak wiem, że aby  kuracja była skuteczna musi być zachowana pewna kolejność kroków i nie można pójść na skróty. Jeśli chodzi o kuracje trychologiczne trudno mówić o leczeniu, ponieważ ani nie jesteśmy lekarzami ani nie stosujemy leków. To co robimy to jest dodatkowe wspomaganie leczenia lub profesjonalna pielęgnacja, która stosowana systematycznie może wiele zdziałać. 

 

  • Jak odbywa się diagnozowanie problemu w gabinecie?

Spotkanie z klientem zaczynam od trichoskopii, czyli od badania skóry głowy i włosów  mikroskopem podłączonym do  komputera. Dzięki takiemu badaniu  oceniamy czy nie ma problemu w obrębie skóry głowy, cebulek  i mieszków włosowych.  Na podstawie trichoskopii można również bardzo dokładnie ocenić  rodzaj skóry głowy i jej potrzeby a więc dobrać indywidualną pielęgnację czy  też kurację. Obraz mikroskopowy  może wskazywać na przyczynę wewnętrzną np.hormonalną i daje informację, żeby szukać przyczyny wewnątrz organizmu. Następnie w porozumieniu z lekarzem zlecam szereg testów biochemicznych i hormonalnych.  Mając  całą pulę badań decydujemy o dalszym postępowaniu: kuracji zewnętrznej, leczeniu endokrynologicznym, ginekologicznym itd.
 

  • Jakie metody uważa Pani za obecnie najskuteczniejsze w leczeniu danego schorzenia?

Przy problemie wypadania i przerzedzania się włosów najlepsze efekty są widoczne po stosowaniu laserów LED oraz mezoterapii. Laser LED emituje światło czerwone, które w skórze zamienia się na energie chemiczną, następuje pobudzenie metabolizmu w skórze i mieszkach włosowych co skutkuje zahamowaniem wypadania włosów i pobudzeniem ich wzrostu. Zabieg polega na naświetlaniu skóry, jest bezbolesny i bezinwazyjny. Mezoterapia zarówno w formie bezigłowej, igłowej jak i mikroigłowej ma za zadanie dostarczyć do skóry właściwej substancje odżywiające cebulki włosów i przyspieszające ich wzrost. Do substancji tych należą witaminy, minerały, aminokwasy, peptydy, ekstrakty roślinne i komórki macierzyste. Zabieg polega na wprowadzaniu do skóry właściwej komponentów aktywnych za pomocą igły, rollera (wałeczka z igiełkami) czy też za pomocą sono i jonoforezy (prądów galwanicznych i ultradźwięków). Wszystko po to, aby wspomóc wchłanianie do skóry substancji aktywnych i pokonać utrudniającą ich penetrację barierę naskórkową tzw. Barierę Reina. W problemach skórnych (łojotok, łupież, sucha skóra głowy, łojotokowe zapalenie skóry) najlepsze efekty dają zabiegi z wykorzystaniem dermokosmetyków, których działanie jest wspomagane przez prądy (galwaniczne, d’Arsonvala) czy też saunę.

 

  • Poleca Pani raczej suplementy, kosmetyki czy zabiegi? Co daje szybszy i trwalszy efekt?

Najtrwalszy  i najszybszy efekt jest wtedy, kiedy jednocześnie wykonujemy zabiegi w gabinecie, stosujemy dermokosmetyki w domu i do tego zażywamy suplementy. Po takiej kuracji i osiągnięciu oczekiwanego rezultatu, klienci z reguły zostają już przy stosowaniu naszych kosmetyków i raz na jakiś czas przychodzą na zabieg przypominający. Należy pamiętać, że jeżeli ktoś cierpi na chorobę przewlekłą np. Hashimoto, przy której bardzo często występuje nadmierne wypadanie włosów, czy też na łysienie androgenowe, kuracje raz na jakiś czas trzeba powtarzać. Ponieważ, przyczyna jest przewlekła  kuracja również musi być ciągła; oczywiście  z różną częstotliwością zabiegów.
Jeśli ktoś nie może pozwolić sobie na pełną kurację (zabiegi+kosmetyki+suplementy), wtedy zalecam stosować kurację w domu w postaci dermokosmetyków i suplementów przez minimum 3 miesiące. Wolę, aby klient stosował systematyczną kurację w domu przez dłuższy okres czasu niż przyszedł na jeden czy dwa zabiegi, które mogą nie przynieść pożądanego efektu, ponieważ mieszek włosowy ma swoją fizjologię, której nie da się przeskoczyć i każdy problem wymaga dłuższej kuracji.

 

  • Jakie dermokosmetyki  poleca Pani swoim pacjentom?

Polecam najczęściej tzw. dermokosmetykitrychologiczne - czyli profesjonalne, bardzo aktywne  preparaty skomponowane na bazie składników naturalnych (ekstraktów roślinnych, minerałów, witamin, olejków,  aminokwasów, komórek macierzystych) w bardzo wysokich stężeniach, dostępne jedynie w gabinetach trychologicznych. Dermokosmetykitrychologiczne są przeznaczone do wykonywania zabiegów w gabinetach jak również do kuracji  domowych. Najlepsze efekty są wtedy kiedy klient wykonuje  w gabinecie serię zabiegów a w domu wspomaga kurację dermokosmetykami tej samej firmy. Jeśli osoba zgłaszająca się do mnie nie może sobie pozwolić na zakup takich preparatów nie zostawiam jej bez planu domowej kuracji tylko ustalam ją na bazie dermokosmetyków z apteki. Wolę jednak jeśli klient stosuje kosmetyki  trychologiczne na których sama pracuję, ponieważ znam je dobrze i mogę przewidzieć jaki będzie efekt ich stosowania. Są one przeznaczone do wszelakich problemów, można na nich skomponować indywidualne kuracje, ściśle dobrane do potrzeb skóry i włosów klienta. Wśród dermokosmetyków aptecznych nie ma już takiego wyboru.

 

  • Czy oprócz zabiegów polecają Państwo specjalną dietę, zmianę trybu życia? Czy zdarza się, że jedynie takie zmiany  wystarczą dla uzyskania korzystnych efektów?

Staram się do problemów, z którymi przychodzą do mnie klienci podchodzić holistycznie bo tylko tak jest możliwe, aby osiągnąć pożądany efekt. Zawsze zwracam uwagę klientom na dietę i higieniczny tryb życia. Czynniki te mają ścisły związek zarówno z problemem wypadania włosów jak również z problemami skórnymi takimi jak łojotok, łupież, sucha skóra czy łojotokowe zapalenie skóry. Kolejnym ważnym aspektem, który zawsze poruszam, są problemy hormonalne, zażywane leki, stany zapalne w organizmie, niedobory. Nie zaczynamy kuracji w gabinecie bez zbadania tych przyczyn i podjęcia kroków, aby je wyeliminować. Oczywiście nie jest to łatwa droga, ale przecież zarówno mi jak i klientowi zależy na tym, żeby osiągnąć pożądany efekt. Jak wspominałam taki tok postępowania wymaga również współpracy z lekarzami, często różnych specjalizacji.

 

  • Czy są jakieś przeciwwskazania do zabiegów? Jeśli tak to jakie i dlaczego?

Każdy zabieg ma swoją specyfikę, swoje wskazania i  przeciwwskazania.  Biorąc pod uwagę fakt, że osoby mające problem  z włosami często mają problemy zdrowotne, zażywają różne leki, należy pilnować przeciwwskazań, aby uniknąć powikłań po zabiegu. Zawsze uda się znaleźć zabieg odpowiedni i bezpieczny dla każdej osoby.
 

  • Czy wykonując zawód trychologa pamięta Pani jakiś szczególny, trudny przypadek?

Pamiętam przypadek młodego mężczyzny z nadmiernym wypadaniem włosów oraz poważnym, przewlekłym  problemem skórnym (łupież, świąd, strupy i rany na głowie). Od razu powiedziałam mu, że wymaga to leczenia dermatologicznego i nie podejmę się przeprowadzenia kuracji. Okazało się jednak, że problem jest już długotrwały i klient odwiedził już kilku dermatologów. Poleciłam więc, żeby zrobił badanie mikrobiologiczne skóry, z którego wyszedł intensywnie namnożony gronkowiec złocisty, wymagający leczenia antybiotykami. Z wynikiem tym wysłałam go do kolejnego dermatologa, który nie wiedzieć  czemu zbagatelizował sprawę. Zdecydowaliśmy wtedy, że poprosimy jeszcze o pomoc  lekarza rodzinnego, który od razu podjął leczenie antybiotykiem, a ja równocześnie zrobiłam serię algowych zabiegów regenerujących skórę. Po 3 miesiącach kuracji wewnętrznej i zewnętrznej , nie było śladu problemu i do tej pory skóra jest zdrowa a my raz na jakiś czas spotykamy się w gabinecie na zabiegu wzmacniającym włosy.

 

 

 

Portal Biotechnologia.pl dziękuje za rozmowę

 

Rozmawiała Magdalena Habuz

Kolejna tragedia samolotu, trzecia w tym roku..Najpierw 8-marca zaginął Boeing 777 z 239 pasażerami na pokładzie ,po którym nie odnaleziono do dziś jakiegokolwiek śladu. Kolejny samolot został zestrzelony nad Ukrainą. Dziś poszukuje się samolotu Air Asia ze 162 osobami na pokładzie lecącego z Surabai do Singapuru .W regionie panują złe warunki pogodowe. Z samolotem stracono kontakt 42-minuty po starcie,ok 00 /17 godz naszego czasu z soboty na niedzielę. Nie ma raczej nadziei na szczęśliwe zakończenie poszukiwań. Samolot miał zapas paliwa na siedem godzin lotu.

colvita-czysty-kolagenColvita  to aktywny biologicznie kolagen w kapsułce. Colvita  to jedyny taki suplement diety w skali światowej. Colvita  to kompletny zestaw aminokwasów tworzących helisę kolagenową. Odbudowa. Odnowa. Młodość (60 kaps).


Czy pielęgnacja oznacza dla Ciebie również uzupełnianie diety w niezbędne dla zdrowia składniki? Kolagen stanowiący 30% całkowitej masy białka ludzkiego, jest odpowiedzialny za ciągłą odnowę komórek ciała. Decyduje o sprężystości, jędrności i właściwym nawilżeniu skóry. Dla uzyskania jeszcze lepszego wyglądu Twojej skóry i maksymalnego poprawienia jej gęstości stworzyliśmy COLVITĘ – kapsułkę Twojej młodości. Uzyskany drogą liofilizacji (sublimacyjnego wymrażania wody) suchy, wysoko przyswajalny kolagen to podstawowy składnik naszego suplementu. Colvita to unikalny, natywny, niespotykanie biodostępny, kompletny zbiór aminokwasów kolagenowch. To kolagen wyjątkowy, pośród innych suplementów diety, opartych powszechnie o hydrolizaty białek zwierzęcych, znanych powszechnie jako żelatyna. Dbając o Twoją młodość, skład COLVITY wzbogaciliśmy algami (Fucus vesiculosus) o wysokiej zawartości jodu organicznego, potrzebnego do utrzymania właściwej struktury skóry. Dodaliśmy również witaminę E pozyskiwaną z ziaren, chroniącą najważniejszy bastion młodości i witalności – kod genetyczny komórek skóry DNA. COLVITA dostarcza organizmowi – wszystkie składniki budulcowe kolagenu, a zatem i całej tkanki łącznej.
 

Nikt inny i nigdzie nie pozyskuje kompletnego zestawu wszystkich aminokwasów tworzących helisę kolagenową w drodze liofilizacji natywnego kolagenu izolowanego na poziomie molekularnym.

Warto również dodać, iż praktycznie wszystkie suplementy diety, jakie znajdziemy na aptecznych półkach pod nazwą: „kolagen” okazują się albo hydrolizatem rozdrobnionych włókien bydlęcych (a nawet wieprzowych) albo zwyczajną żelatyną, o wątpliwej aktywności biologicznej.


Dlaczego Kolagen jest tak ważny i co nam daje suplementacja? 

Potrzeba suplementacji ustroju w kolagen wzrasta wraz z każdym mijającym rokiem w naszej metryce. Organizm ludzki zmniejsza produkcję kolagenu już od 26 roku życia. Narastające braki kolagenu w organizmie powodują liczne dolegliwości: włosy stają się łamliwe i matowe, skóra traci jędrność i elastyczność, odczuwamy bóle stawów i kręgosłupa. Możemy zapobiegać lub zmniejszać te nieprzyjemne przypadłości stosując dietę prokolagenową.

Bazowym składnikiem Colvity jest liofilizowany hydrat kolagenu pozyskiwany z ryb łososiowatych. W jednej kapsułce Colvity znajduje się relatywnie niewielka ilość  (0,13 g) sproszkowanych białek, a wśród nich wszystkie budulcowe molekuły kolagenowej. Wszystkie – oznacza również  dwa aminokwasy endogenne: hydroksylizynę i hydroksyprolinę, których nie mamy możliwości pozyskać z jakiegokolwiek pokarmu. Powstają one tylko w drodze kolagenogenezy i tylko w procesach metabolizmu kręgowców. Nie zawiera ich żaden z wytwarzanych współcześnie suplementów, oprócz Colvity.


Kolagen w Colvicie - czym się różni od innych? 

Kolagen w Colvicie jest niemal w 100% anabolizujący, co oznacza, że nie zostaje spożytkowany np. w energię, ani też wydalony. Całkowicie służy budowie nowych komórek. Jego przyswajalność jest tak doskonała, że nie potrzebuje nawet enzymatycznych procesów trawiennych. Wchłania się także bezpośrednio z jelita. 

Ryby mają tylko namiastkę układu odpornościowego, mimo to nigdy nie przenoszą chorób na człowieka. Kolagen w skórze rybiej, pozyskiwany na etapie molekularnym (helikalnym)  jest identyczny, jak u wyżej rozwiniętych kręgowców i jest całkowicie bezpieczny dla człowieka.  


Pozostałe Składniki Aktywne. 

Colvita zawiera także aktywną biologicznie witaminę E pod postacią D - alpha – tokoferolu z oleju wytwarzanego na zimno z niemodyfikowanych ziaren zbóż. Estry tokoferolu  pozyskiwane tą metodą cechuje odporność na działanie tlenu, promieni UV i wielu innych czynników degradacyjnych oraz 100%-owa aktywność biologiczna. Witamina E była pierwszym specyfikiem, jakiemu w XX w. przydano określenie „eliksiru młodości”. Dodaje żywotności, witalności, energii, chęci do życia. Stymuluje syntezę kolagenu, poprawia wygląd skóry i chroni przed bezpłodnością. Jest w organizmie głównym strażnikiem antyoksydacyjnym błon komórkowych i krwinek czerwonych. Jedna molekuła witaminy E zabezpiecza przed  wolnymi rodnikami ponad 200 nienasyconych molekuł kwasu tłuszczowego. Współdziała ściśle z witaminą C, karotenoidami, selenem, chromem i cynkiem.

Colvita zawiera  również proszek pozyskany z mikronizacji konceptakli (lęgni i plemni) alg  z gatunku Fucus vesiculosus. Te morszczyny są fenomenem natury – rodzajem pomostu pomiędzy biotopem a biocenozą. Posiadają niezwykłą zdolność gromadzenia wszystkich praktycznie mikroelementów i minerałów, jakie zawiera woda morska, a co najważniejsze – także najcenniejszych pierwiastków śladowych, w postaci zasymilowanej przez organizm roślinny, a zatem najpełniej przyswajalnej. Doskonałości odżywczej tych alg dowodzi fakt, że do produkcji ekskluzywnych suplementów z ich plech wykorzystuje się   w s z y s t k i e   składniki rośliny, usuwając jedynie chlorek sodu (sól). Fucus vesiculosus - szczególnie pochodzące z północnego Atlantyku, gdzie nie są poddane w procesie wegetacji ani temperaturom wysokim, ani też zbyt niskim - stanowią rzadko spotykany w przyrodzie skarbiec cennych składników odżywczych.

Metoda ich przetwarzania, nazwana „cell burst process”, zastępuje tradycyjne suszenie, pozwala zachować w stanie nienaruszonym większość czynnych substancji morszczynu i jego ogromny poziom energii biologicznej. Ma to miejsce we francuskich laboratoriach przestrzegających restrykcyjnego reżimu farmakologicznego.     

Ekstrakt morszczynu pęcherzykowatego wybraliśmy do składu Colvity, gdyż w momencie komponowania tego suplementu, był to najlepszy znany twórcom jej receptury, całkowicie roślinny kompleks  wszystkich mikro- i makroelementów oraz witamin - synergicznych m.in. dla stymulowania przez aminokwasy procesów syntezy kolagenu.

Proszek z tych alg to bomba suplementacyjna. Są bogate w wapń, miedź, żelazo, mangan, magnez, potas, selen, fosfor, chrom, cynk i jod zarówno organiczny (dijodotyrozyna) jak i nieorganiczny. Odnajdziemy tu witaminy z grupy A, B, C, E i K. Węglowodany, błonnik, polisacharydy i aminokwasy egzogenne. Polifenole, karoten oraz związki śluzowe: kwas alginowy, fukoidynę, laminarynę, mannitol, a także bioflawonoidy, z których najważniejszym jest flawon – 3 – d (OPC).  Po usunięciu chlorku sodu sproszkowane i mikronizowane algi stanowią niemal idealnie zbilansowany kompleks witamin, makro i mikroelementów oraz innych cennych substancji. Są przy tym lekkostrawne i łatwo przyswajalne, ponieważ ich skład mineralny przypomina nasze płyny ustrojowe.

Uwaga! Colvita zawiera niewielką tylko ilość witaminy C. Jest to porcja zbyt mała dla skutecznego warunkowania procesów kolagenogenezy w ustroju i zapotrzebowania na nią przez organizm.

Jedynym przeciwskazaniem dla spożywania Colvity może być silna nadczynność tarczycy ( przez obecność jodu w algach). Poza tym jest to suplement całkowicie bezpieczny o ogromnej popularności wśród konsumentów, którzy go stosują.

 

Źródło: http://www.forever-young.pl/

 

22-latek wybrał się wczoraj do swojej przyjaciółki Postanowił skrócić sobie drogę .Niestety utknął w bagnistym terenie pomiędzy Wymysłowem a Trzemesznem w Wielkopolsce. Udało mu się przez telefon ściągnąć pomoc. Policjanci ,którzy przybyli na miejsce musieli wezwać dodatkowo strażaków do pomocy.. Mężczyzna w trakcie akcji był przytomny. Niestety po wyciągnięciu z bagna stracił przytomność i pomimo intensywnej j reanimacji zmarł prawdopodobnie na skutek nadmiernego wychłodzenia.

glodowkaGłodówkę często przeprowadzamy wiosną, aby nasz organizm, tak jak świat wokół, odrodził się. Nie powinniśmy jednak poprzestawać na tej jednorazowej odnowie – bezpieczną głodówkę możemy prowadzać bowiem regularnie - także zimą.

 

Głodówka to najskuteczniejszy sposób na pozbycie się toksyn z organizmu, powrót do formy i zyskanie lepszego samopoczucia. Można powiedzieć, że to leczniczy zabieg, dzięki któremu nasze ciało odzyska witalność, energię i będzie sprawniej funkcjonowało. Spożywając bowiem produkty przetworzone i ciężkostrawne, jedząc w pośpiechu i nieregularnie, dzień w dzień zaśmiecamy organizm toksynami. Cukier, gluten, alkohol, kofeina, białko zwierzęce i wszystkie „dobrodziejstwa” pokarmów wysoko przetworzonych, zalegają w naszych organach. Zatruwają nerki, wątrobę, żołądek, jelita, krew, limfę, skórę. Raz na jakiś czas musimy się ich pozbyć. Zbawienne oczyszczanie i detoksykację przeprowadzimy za pomocą głodówki, podczas której organizm zamiast trawić nowy pokarm będzie mógł pracować nad strawieniem resztek i wyrzuceniem niechcianych substancji. Jeśli tylko się postaramy, głodówka może być naprawdę bezpieczna, a na dodatek przyjemna. Wystarczy raz spróbować, aby przekonać się, że chcemy więcej.   

 

Niepodważalne zasady 

W prawidłowej głodówce bardzo ważne jest przestrzeganie pewnych zasad. Na początek musimy pamiętać, że dobra głodówka to proces leczniczy, a nie odchudzający. Ma na celu pozbycie się śmieci zalegających w naszym ciele, a nie nadprogramowych kilogramów.   

Podczas głodówki nie jemy żadnych pokarmów, a jedynie wypijamy określone płyny, które zapobiegną odwodnieniu organizmu i usprawnią proces oczyszczania. Pijemy więc dużo ciepłej wody, która uchroni nas przed wychłodzeniem, wywary z jarzyn oraz herbaty ziołowe. Możemy też pozwolić sobie na rozcieńczone wodą świeże soki owocowe. W czasie trwania głodówki nie można się przemęczać, aczkolwiek przy niektórych skutkach nieprzyjmowania pokarmu, takich jak zawroty i bóle głowy oraz nudności, pomoże nam wyjście na spokojny spacer. Ponieważ post wychładza, oprócz ciepłych napojów, załóżmy na siebie dodatkową sztukę odzieży oraz skarpetki. Wszystkie produkty wykorzystywane przy głodówce powinny być ekologiczne i najwyższej jakości.   

Do naszej kuracji powinniśmy się też odpowiednio przygotować. Przed jej rozpoczęciem odstawmy kofeinę, alkohol, zrezygnujmy z produktów mięsnych, postawmy zaś na warzywa i zacznijmy pić zioła. Bardzo istotny jest również okres po głodówce. Nie możemy od razu wracać do swoich przyzwyczajeń – wprowadzamy je stopniowo, cały czas nawadniając organizm i omijając produkty przetworzone. W innym wypadku nasz organizm może przeżyć szok toksyczny.   

 

Jaką głodówkę wybrać?  

Im dłuższą głodówkę mamy w planach, tym większa jest konieczność przedyskutowania tego z lekarzem. Więcej niż trzy dni głodówki muszą być wyraźnie zalecone przez specjalistę i odbywać się pod jego kontrolą. Natomiast najlepszą głodówką, którą możemy bezpiecznie rozpocząć bez konsultacji (o ile jesteśmy w pełni zdrowi, nie chorujemy na cukrzycę, nie mamy niedowagi i nie jesteśmy w ciąży) jest kuracja jednodniowa. Możemy ją przeprowadzać nawet co tydzień. Wtedy przygotowania obejmują jeden dzień poprzedzający głodówkę, a dzień po jej zakończeniu nasze menu powinno być jeszcze ograniczone do „bezpiecznych” produktów.   

Pierwsze dwie głodówki mogą być dość nieprzyjemne, jednak w miarę oczyszczania się organizmu, jednodniowy post nie będzie już stanowił problemów.  

Nie należy jednak liczyć na to, że jeden czy nawet trzy dni takiej oczyszczającej kuracji załatwią kwestię zdrowego odżywiania. Mamy dbać o odpowiednią dietę na co dzień i zapobiegać kumulowaniu się szkodliwych substancji. Głodówka przyniesie nam wszystkie, opisane wyżej pozytywne rezultaty, ale zdrowy styl życia, oparty o prawidłowe menu, zdziała jeszcze więcej.

 

Źródło: http://www.vitalogy.pl/

 

Zmarł po długiej walce z chorobą nowotworową .Kilkakrotnie przebywał w Polsce min. w 2002 roku wystąpił na stadionie w Szczecinie a w 2007 roku poznańskiej Arenie, a także w Krakowie, Gdyni i na warszawskim Torwarze. W 2011 zagrał w Polsce po raz ostatni - we wrocławskiej Hali Stulecia. W trakcie swojej kariery został laureatem wielu nagród, w tym nagrody Grammy .W 1983 roku za piosenkę "Up Where We Belong". Rolling Stone uznał go za jednego ze 100 najlepszych wokalistów na świecie.

make up11GLAMOUR BRIDAL LOOK…czyli smoky eyes w ślubnym wydaniu


To niezwykle uwodzicielski i seksowny makijaż. Jego bazą jest naturalna, zdrowa, nieskazitelna cera. Cała uwaga zwrócona jest jednak na podkreślone intensywnymi, lecz lekko przydymionymi kolorami oczy. Smoky eyes dodaje spojrzeniu tajemniczości i głębi!
Dlatego wybierają go kobiety nowoczesne i pewne siebie.
W sezonie ślubnym 2013 jest on jednym z głównych trendów w makijażu.

 

KROK 1
Na oczyszczoną i dobrze nawilżoną twarz nakładam podkład (Estee Lauder, Double Wear no.37), idealny do makijażu ślubnego, gdyż pozostaje na niej długie godziny. Okolice dookoła oczu rozświetlam korektorem (Pupa, Luminys Touch, Illuminating Concealer no. 2), a całość utrwalam pudrem (Matt Stone, Stone Cosmetics no. 1),
dzięki któremu skóra nabiera lekkości i jedwabistego wyglądu. Twarz lekko modeluję pudrem brązujący (Obsydian Stone, Stone
Cosmetics).

 

KROK 2
Całą powiekę pokrywam cielistym matowym cieniem (Stone Cosmetics, Light nude), który posłuży mi jako baza pod resztę cieni.

 

KROK 3
W 1/3 powiekę pokrywam intensywnym granatem (Inglot no.428), jest to kolor, który pięknie wibruje na oku i zmienia lekko swą barwę w zależności od oświetlenia.

 

KROK 4
Tuż nad granatem, dla efektu przydymienia i stworzenia klimatu smoky eses, aplikuję brązowy cień (Inglot no. 360).

 

KROK 5
Wewnętrzną część powieki, na 1/3 jej długości, pokrywam miętowym matowym cieniem (Inglot no. 372).

 

KROK 6
Środek powieki wypełniam Cieniem (ArtDeco z kolekcji Dita von Teese no. 374), co powoduje uwypuklenie powieki i nadaje całości bardzo intrygującego wyglądu.

 

KROK 7
Dolną powiekę, na całej jej długości, pokrywam granatowym cieniem Inglot no. 428.

 

KROK 8
Granatowy cień „rozdymiam” brązowym cieniem (Inglot no. 360), wyciągając go ku zewnętrznemu kącikowi oka, co nadaje efekt kocich i seksownych oczu.

 

KROK 9
Górną powiekę akcentuję czarnym eyelinerem (ArtDeco), co powoduje wzmocnienie i zintensyfikowanie całej kompozycji. Dokładnie tuszuję rzęsy, czarną maskarą (Dior Diorshow) i doklejam kępki, które nadadzą spojrzeniu tajemniczości.

 

KROK 10
Kości policzkowe akcentuję różem (Stone Cosmetics, Find Your Blush w odcieniu Spring Type). Trzy odcienie brązu pięknie „opalają” policzki, nadając skórze zdrowego rumieńca.

 

KROK 11
Usta pokrywam pomadką (Bourjois Rouge Edition no. 4), która podkreśla ich naturalny kolor. Środek ust, dla bardziej zmysłowego wyglądu, pokrywam błyszczykiem (MAC Longwear Everlasting Nude).

 


 

 

MARZENA TARASIEWICZ – Wizażystka i stylistka.Właścicielka studia wizażu i stylizacji Makeupownia Marzena Tarasiewicz.Wicemistrzyni Polski „Polish Make Up Challenge 2012”. Wykonuje makijaże do sesji zdjęciowych oraz makijaże okolicznościowe. Specjalizuje się w makijażach fotograficznych i glamour. Pasjonuje się również sztuką metamorfozy, budowaniem wizerunku kompletnego kobiety.

 

{gallery sortcriterion=mtime width=150 height=150 rows=3 cols=4 links=0 buttons=0 counter=0 overlay=1 quality=80 orientation=vertical}../wizaz/makeup-trendy{/gallery}

 

Źródło: http://makeup-trendy.pl/

 

 

 

Do tragedii doszło na osiedlu Tysiąclecia. od ran zadanych nożem i młotkiem zginęła 25-letnia kobieta. Jej zabójcą był 25-letni partner. Sąsiedzi słysząc krzyki dobiegające z jednego z mieszkań wezwali policję. Po przybyciu na miejsce policjanci ujrzeli makabrycznie okaleczoną kobietę nie dającą znaku życia.Pod blokiem natrafiono na ciało zabójcy. Początkowo sądzono, że jest to ofiara samobójstwa. Okazało się, że morderca usiłował uciec z miejsca zbrodni balkonami, pośliznął się i spadł z 12-piętra.

recepty lekarzeChory nie musi już chodzić do lekarza co 3 miesiące po kolejne recepty na te same leki stosowane przez dłuższy czas. Może je otrzymać na cały rok i realizować co miesiąc albo nawet co kwartał. Na jednej recepcie lekarz ma prawo wypisać ilość leku wystarczającą na maksymalnie 120 dni dawkowania.

 

Wygodne dla pacjentów zmiany wprowadziło Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 11 września 2014 r. w sprawie recept lekarskich. Pierwsza powiązana jest z ilością leku, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego czy wyrobu medycznego przepisywanego pacjentowi. Do tej pory maksymalna dawka jaka mogła znaleźć się na recepcie odpowiadała stosowaniu takiego leku przez 3 miesiące. Teraz ten okres został wydłużony do 120 dni. Jest to w szczególności korzystne w przypadku leków zażywanych długoterminowo lub na stałe. Pacjent ma teraz możliwość zakupienia takich preparatów na okres do 4 miesięcy. Oszczędza czas na wizytę lekarską jedynie w celu przedłużenia stosowania preparatu oraz uzyskuje recepty na dłuższy okres stosowania leku.

Zmianie uległa liczba kolejnych recept miesięcznych jaka może zostać wystawiona przez lekarza: z 3 do 3 miesięcy łącznego stosowania, na maksymalnie 12  na okresy nieprzekraczające 360 dni. Oznacza to, iż specjalista w czasie jednej wizyty ma możliwość wystawienia maksymalnie 12 recept realizowanych od określonej daty, które nie przekraczają łącznie 360 dni leczenia danym preparatem.  Rozporządzenie podkreśla również, iż na jednym druku może znaleźć się lek, który w odpowiedniej dawce będzie stosowany przez pacjenta nie dłużej niż 120 dni.

W przypadku  środków antykoncepcyjnych w czasie jednej wizyty lekarz ma możliwość wystawienia 6 kolejnych miesięcznych recept.  Inną kwestię stanowią leki recepturowe w postaci maści, kremów, mazideł, past lub żeli stosowanych na skórę. W ich przypadku nowe rozporządzenie dopuszcza wystawienie maksymalnie 16 recept, w łącznym okresie 120 dni stosowania takich preparatów.  Zmiana ta minimalizuje konieczność cyklicznych wizyt lekarskich przedłużających stosowanie danego produktu.

– Obecnie rzadziej korygujemy ilość wydawanych opakowań z powodu dawkowania leku – tłumaczy mgr farm. Irena Jaskulska-Łyźniak, kierownik apteki.

– Dotyczy to w szczególności leków dawkowanych raz dziennie (np. hormonów tarczycy), a także wielu leków stosowanych przewlekle. W przypadku dawkowania np. jednej tabletki na dobę, przy 90-dniowym okresie stosowania musieliśmy zmniejszać ilość wydawanych tabletek do 50, by wydać je ze zniżką. W tej chwili, przy 120-dniowym okresie dawkowania,  takie recepty realizujemy bez obaw. Nowe możliwości rzadko stosowane są przez lekarzy. Stosunkowo niewielu z nich korzysta z prawa wypisywania kolejnych recept miesięcznych. Być może spowodowane jest to chęcią lepszej opieki nad pacjentem oraz kontrolą skuteczności terapii.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

alkoholizm„Głód alkoholowy” określa stan, w którym osoba walczy z nieodpartą chęcią wypicia alkoholu czy też upicia się. Podobno tego uczucia nie jest w stanie zrozumieć ten, kto go rzeczywiście nie doświadczył. Jest ono główną przyczyną powrotu do nałogu. Jak dziś walczy się z głodem alkoholowym? Czy z alkoholizmem można wygrać?

- Głód alkoholowy jest jednym najsilniejszych przymusów, nad którym udaje się panować z wielkim trudem – komentuje Sławomir Wolniak, lekarz specjalista psychiatra, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Wolmed w Dubiu k. Bełchatowa.
– To jeden z objawów choroby alkoholowej, skutkujący wzmożonym napięciem organizmu, drażliwością, niepokojem, ogólnym poczuciem dyskomfortu. Charakteryzuje go występowanie bardzo silnej potrzeby napicia się alkoholu. Pojawia się uczucie ssania w żołądku, senne koszmary. Człowiek rano ma uczucie, jakby wypił dzień wcześniej, chociaż utrzymuje abstynencję. Taka osoba ma poczucie, że tylko alkohol może przynieść jej ulgę i poprawę samopoczucia.

 

Zespół odstawienia alkoholu może wystąpić wówczas gdy dana osoba zażywania. Łagodne objawy mogą wystąpić już w ciągu kilku godzin po ostatnim drinku. Jeśli nie są one leczone, mogą prowadzić do stanu zagrożenia życia. Najpoważniejsze skutki obejmują drgawki i delirium tremens. Występują one u około 5% uzależnionych. W zależności od nasilenia symptomów, pacjenci mogą być otoczeni opieką w warunkach szpitalnych lub ambulatoryjnych.  Farmakoterapia jest często niezbędna w celu utrzymania długotrwałego odstawienia używki, a benzodiazepiny pozostają nadal lekami z wyboru.

Światowa Organizacja Zdrowia unika używania terminu „alkoholizm”. Zaleca natomiast stosowanie terminów takich jak „zespół uzależnienia od alkoholu”, „uzależnienie od alkoholu” i „picie szkodliwe”.

 

Alkoholizm nałogowy jest zespołem składającym się przynajmniej z trzech spośród ośmiu wyszczególnionych objawów:
1. Natrętna potrzeba spożywania alkoholu (głód)
2. Trudność z kontrolowaniem picia alkoholu
3. Picie celem zapobieżenia głodowi alkoholowemu (lub poczucie zasadności takiego postępowania)
4. Objawy abstynencyjne (somatyczne i psychiczne)
5. Zwiększona tolerancja alkoholu (potrzeba spożywania coraz większych dawek celem upicia się)
6. Ograniczenie ilości zachowań związanych z piciem do 1-2 sytuacji
7. Zaniedbywanie obowiązków i anhedonia
8. Picie pomimo świadomości szkodliwości nałogu

 

Sam głód alkoholowy wiąże się z odczuwaniem niepokoju, lęku, napięcia i rozdrażnienia i może wystąpić samoistnie lub w powiązaniu z miejscami lub sytuacjami kojarzonymi z piciem. W skrócie sytuacja wygląda tak, że osoba ma wrażenie, iż jej organizm domaga się dostarczenia etanolu lub innego środka o podobnym działaniu. Podobny schemat obserwuje się u osób uzależnionych od innych substancji psychoaktywnych. Istotnie, po spożyciu kolejnego drinka objawy ulegają złagodzeniu lub ustąpieniu. Stąd myśl alkoholika: lecz się tym czym się strułeś. Zespół abstynencyjny w pełnej postaci wykształca się dopiero po kilku latach regularnego, intensywnego picia.  Objawy somatyczne i psychiczne dające się we znaki podczas głodu to nudności, wymioty, biegunki, brak łaknienia, zaburzenia rytmu serca, podwyższone ciśnienie, wzmożona potliwość, wysuszenie śluzówek jamy ustnej, drżenie mięśniowe, zaburzenia snu i nastroju, lęk.

 

W późnym stadium choroby uwydatniają się mocniej zaburzenia w sferze psychicznej. Dominuje nastrój depresyjno-lękowy, często z towarzyszącą nadpobudliwością i gniewem. Nawet u osób utrzymujących później abstynencję zdarzają się objawy głodu z odbicia. Chory czuje w ustach posmak etanolu, śni o piciu, czuje się jak na kacu pomimo braku głównej jego przyczyny. U części pacjentów (około 5%) pojawiają się ciężkie powikłania mające postać psychoz alkoholowych jak majaczenie alkoholowe (delirium tremens) czy halucynacje – stany te zagrażają bezpośrednio życiu.

–  Osoba dotknięta głodem alkoholowym znacznie bardziej narażona jest na wahania nastroju, przeżywa ogromne napięcia emocjonalne, walczy z pokusami i wierzy, że z nimi wygra. By dogłębnie zrozumieć istotę choroby alkoholowej, należy zgłosić się na spotkanie grupy AA, umówić na sesję z terapeutą. Bardzo ważne jest, by trzeźwiejący alkoholicy poważnie podchodzili do spotkań z terapeutą i stosowali się do jego zaleceń – dodaje doktor Wolniak.

 

Leczenie

Zarówno ciężkie objawy somatyczne jak i psychiczne wymagają leczenia w wyspecjalizowanych ośrodkach. Podstawą leczenia jest odtruwanie organizmu, podanie leków i konsultacje psychologiczno-psychiatryczne. W majaczeniu alkoholowym hospitalizacja jest konieczna z powodu wysokiego ciśnienia, wysokiej temperatury, odwodnienia i zaburzeń rytmu serca.  Odtruwanie, popularnie nazywane detoksem, ma na celu zminimalizowanie zaburzeń wywołanych zatruciem alkoholowym. Polega ono na podaniu odpowiednich leków, elektrolitów i uzupełnieniu niedoborów pierwiastkowych. Ze względu na duże prawdopodobieństwo zaistnienia niedoborów żywieniowych powinno podawać się również tiaminę i kwas foliowy. Tiamina ma zapobiegać groźnej encefalopatii Wernickiego.

Farmakoterapia delirium opiera się na podawaniu pochodnych benzodiazepin - zwykle środków długo działających jak np. chlordiazepoksydu i diazepamu. Pośredni czas działania wykazuje lorazepam, oksazepam i alprazolam. Leki o pośrednim czasie działania są dedykowane szczególnie tym pacjentom, którzy już borykają się z upośledzona funkcją wątroby. Nad dawkowaniem benzodiazepin powinien zawsze czuwać specjalista, aby zapobiec ewentualnej depresji ośrodka oddechowego. W późniejszym etapie leczenia u niektórych uzależnionych sprawdzają się neuroleptyki jak np. haloperidol i fenotiazyny.

Pacjent hospitalizowany wymaga szczególnej opieki i monitorowania kilka razy dziennie aż do ustąpienia objawów. Dopiero wówczas można zredukować dawki leków i skierować osobę do specjalisty leczenia uzależnień lub dalszego, mniej inwazyjnego leczenia szpitalnego. Jeżeli drgawki pojawiają się podczas długotrwałej abstynencji, to stan taki wymaga konsultacji neurologicznej w celu wykluczenia istnienia guzów, tętniaków czy też ognisk niedotlenienia mózgu.

Jedyną skuteczną metodą zapobiegawczą jest oczywiście zaprzestanie spożywania alkoholu. Osoba rzadko kiedy jest w stanie sama poradzić sobie z nałogiem, stąd konieczna jest pomoc lekarza, psychiatry, psychologa, rodziny i najbliższych. Pomocne mogą być również kluby anonimowych alkoholików i rozmowy z ludźmi zmagającymi się z tym samym problemem.

–W leczeniu głodu alkoholowego stosowane są leki, które zmniejszają chęć napicia się alkoholu, łagodzą objawy tzw. suchego kac oraz przedłużają abstynencję – podkreśla  Sławomir Wolniak. 

–  Do leków tych należą naltrekson, akamprozat i nalmefen. W pokonywaniu głodu alkoholowego bardzo pomocna jest właściwa dieta ograniczająca cukier, kofeinę i nikotynę, a także zmiana stylu życia, w którym istotne miejsce powinny zajmować ćwiczenia fizyczne, bo te wyzwalają endorfiny, zwane hormonami szczęścia. I to będzie zupełnie nowy aspekt życia osoby zmagającej się z chorobą alkoholową. Bo do tej pory stan zadowolenia, uczucie mocy i siły dawał mu alkohol. Teraz chodzi o to, by podobne informacje umysł rejestrował doznając innych przyjemności, takich jak stan zakochania, dobre jedzenie, sukces zawodowy, czy właśnie regularnie uprawiany sport

 

Alkoholizm to plaga naszego społeczeństwa. W zasadzie każdy może wskazać osobę czy to z rodziny czy z najbliższego otoczenia, która nadużywała bądź nadużywa nadal etanolu pod różnymi postaciami. Mówi się, że alkoholikiem jest się do końca życia. Jest to, niestety, smutna prawda. Jednakże podejmowanie walki i utrzymywanie trzeźwości pomaga uwierzyć we własne siły, polepszyć samoocenę i odbudować zaufanie oraz relacje międzyludzkie.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/