niedziela, 19 stycznia 2025
Miło Cię widzieć!
Redakcja Portalu - PKIK24.PL

ledPogoda i psychika zawsze idą w parze. Letni optymizm i zapał do życia ulatują z pierwszymi dniami jesieni. Czujemy się, jakby ktoś wyłączył nam światło. I właśnie o to światło chodzi. Kiedy jest go mniej, tracimy siły i zapał, wpadamy popularnie zwaną „jesienną depresję”. Lekarstwem na to, jest... między innymi więcej światła.

 

Zegar biologiczny

Dawniej długość dnia wyznaczała naturalny rytm człowieka. Wiosną zaczynał pracę, plony zbierał latem, kiedy dzień jest najdłuższy, zimą przychodził czas na odpoczynek. Prosty mechanizm, ale dzięki niemu i ludzie i natura żyli w naturalnej symbiozie, którą przerwało wynalezienie sztucznego światła. Z jednej strony wielki skok cywilizacyjny, który pociągnął za sobą wzrost wydajności pracy, bogacenie się społeczeństwa. Z drugiej strony silna ingerencja w naturalny rytm człowieka, pewną powtarzalność, która kierowała losem naszych przodów i dawała im poczucie bezpieczeństwa.

 

Nic na siłę

Trudno wymagać teraz od ludzi, żeby nie korzystali z dobrodziejstw postępu cywilizacyjnego, albo zapadali w jesienny letarg i budzili się z niego w pierwszych dniach wiosny. Ważne jest to, żeby dać narzędzia, które pomogą poradzić sobie z jesienną chandrą. W październiku natężenie światła jest najniższe w całym roku i nasz organizm reaguje na to podwyższoną produkcją melatoniny, hormonu „snu”, który powoduje apatię, senność i utrudnia nam normalne funkcjonowanie. Są tacy, którzy wbrew naturze zmuszają się do normalnej aktywności i próbują udowodnić organizmowi, że nie ma czegoś takiego, jak sezonowy spadek formy. Specjaliści nie pochwalają takiej postawy i apelują: zwolnijmy tempo, zacznijmy świadomie jeść i otoczmy się światłem.

 

Zapal światło

Psychiatrzy radzą, aby jesienią wykorzystać każdy promień światła. A więc spacer, aktywność fizyczna, czy nawet szybkie wyjście do sklepu mogą być zbawiennie dla naszego samopoczucia. Z kolei w domu otulajmy się światłem, które lubimy i nie oszczędzajmy na siłę energii kosztem naszego samopoczucia. Trzeba podkreślić, że nie chodzi o to, żeby rozświetlać każdą godzinę dnia silnym światłem o temperaturze barwowej zbliżonej do światła słonecznego, ale stopniowo zmniejszać je dochodząc do półmroku, a potem do całkowitej ciemności. A więc rano spokojnie doświetlmy szary pokój sztucznym światłem. Nie walczmy też ze sobą w listopadowe południe, kiedy na niebie wiszą ciemne chmury i słońce oglądamy tylko na zdjęciach z wakacji. Wieczorną kolacje dobrze zjeść z lekkim półmroku, żeby przygotować organizm na sen.

 

Jasno nie znaczy drogo

led1

Włączona żarówka w południe, potem jeszcze ściemnione światło wieczorem i pytanie: kto za to będzie płacił? Z pomocą przychodzi nam postęp technologiczny, który daje alternatywę dla popularnych źródeł światła, czyli LED. Okazuje się, że wymiana tradycyjnych żarówek na bardziej ekonomiczne nie wymaga zmiany całej instalacji, a zwrot inwestycji, czyli zakupu nowoczesnej żarówki LED zwraca się w zależności od czasu jaki na co dzień używamy oświetlenia. Jeśli jest to godzina dziennie będzie to okres około 4-5 lat. Jeśli jednak będą to 3-4 godziny dziennie, okres ten skróci się nam do 1,5 – 2 lat.

– Na rynku pojawiły się lampy LED, które dostosowują barwę światła w zależności od pory roku. W zimie świecą barwą białą zimną, latem białą ciepła, wiosną i jesienią białą naturalną, co ma duże znaczenie dla zdrowia jak również komfortu psychicznego. Lampy posiadają wbudowany czujnik mierzący natężenie światła, jak i jego czas i w zależności od kombinacji tych parametrów lampa sama wybiera optymalną barwę światła tak, aby zapewnić nam maksymalny komfort – tłumaczy Jarosław Witt, współwłaściciel Gras Polska, firmy importującej i dystrybuującej oświetlenia LED.

 

Relikt przeszłości

– Jeszcze kilka lat temu można było mówić, że światło niektórych lamp LED powodowało złe samopoczucie. Było to wynikiem bariery technologicznej, która nie pozwalała uzyskać odpowiedniej barwy, jak i natężenia światła – wyjaśnia Jarosław Witt z Gras Polska.

Rynek LED rozwija się jednak bardzo dynamicznie. Co roku producenci zasypują nas nowoczesnymi rozwiązaniami, które łamią dotychczasowe bariery i przekonania. Diody LED, kojarzone z zimnym światłem przypominającym świetlówki, w szybkim czasie przeszły długą drogę poprzez światło o barwie ciepłej, zbliżonej do tradycyjnych żarówek, aż do rozwiązań dających światło naturalne przypominające słoneczne. Co więcej, specjalne sterowniki pozwalają tak sterować natężeniem światła, żeby ustawiać go w zależności od pory dnia, czyli dokładnie tak, jak nas zaprogramowała matka natura.

 

Sposoby na jesienną depresję:

  • często wychodź na słońce,

  • dostarczaj swojego organizmowi jak najwięcej świeżego powietrza,

  • pamiętaj, żeby w Twojej diecie znalazły się sezonowe warzywa, które dodadzą energii i sprawią, że organizm nie będzie domagał się słodkich przekąsek,

  • doświetl swój pokój w ciągu dnia sztucznym światłem,

  • zwolnij tempo, powróć do korzeni i zwolnij tempo

 


 

Informacja o Ekspercie:

JAROSŁAW WITT jest współwłaściciel firmy Gras Polska (www.graspolska.pl) dostarczającej innowacyjne rozwiązania z zakresu oświetlenia LED i akcesoriów meblowych. Z wykształcenia jest magistrem ekonomii i technikiem elektronikiem, z zamiłowania fascynatem i obserwatorem nowoczesnych rozwiązań z wykorzystaniem technologii LED. Co roku odwiedza prestiżowe targi oświetleniowe w Hongkongu, obserwuje aktualne trendy i produkty, i z powodzeniem wprowadza je na rynek polski.

miodWstęp

 Związki antyoksydacyjne występują najczęściej w produktach spożywczych pochodzenia roślinnego. Do najważniejszych przeciwutleniaczy należą: witaminy A, C, E, beta-karoten, polifenole, enzymy oraz wiele biopierwiastków: cynk {Zn), miedź (Cu), selen (Se), mangan (Mn), kobalt (Co) [1]. Największą grupę naturalnych przeciwutleniaczy, dominującą w diecie człowieka, stanowią polifenole. Zalicza się do nich proste polifenole, kumaryny, flawonoidy, kwasy fenolowe, stilbeny, taniny i ligniny. Największą zawartością tych związków charakteryzują się owoce, warzywa, napoje pochodzenia roślinnego oraz przyprawy i leki roślinne [2].

Najwyższą aktywnością antyoksydacyjną wśród polifenoli charakteryzują się kwercetyna i katechiny [3, 4]. Pomidory, czerwona papryka, cebula, czosnek, brokuły czy buraki, a także aronia, żurawina, jagoda, czarna porzeczka i cytrusy są podstawowymi źródłami polifenoli w diecie człowieka [1]. Bogatym źródłem tych związków jest także miód pszczeli.

 

Charakterystyka miodu

Miód pszczeli jest jednym z bardziej wartościowych składników diety człowieka. Ponadto jest bogatym źródłem naturalnych związków, z których większość posiada silne właściwości przeciwutleniające, bakteriostatyczne i bakteriobójcze, korzystne w profilaktyce i leczeniu wielu schorzeń. Ujawniono istnienie silnej korelacji pomiędzy zawartością związków fenolowych a pojemnością antyoksydacyjną miodów.

Największą popularnością wśród konsumentów spośród wszystkich produktów pszczelich cieszy się miód, a następnie pyłek pszczeli. Miód to naturalny słodki produkt wytwarzany przez pszczoły Apis mellifera poprzez łączenie z własnymi specyficznymi substancjami nektaru roślin lub wydzielin żywych części roślin, bądź wydalin owadów ssących soki żywych części roślin, składowanym, odparowywanym i pozostawionym do dojrzewania w plastrach. Zwykle od jednej rodziny pszczelej uzyskuje się blisko 15 kg miodu w ciągu roku [5].

Wyróżnia się miody nektarowe, wytwarzane przez pszczoły z nektaru roślin, wydzielanego z nektariów kwiatowych lub pozakwiatowych, oraz miody spadziowe, wytwarzane przez pszczoły głównie z wydalin owadów ssących soki żywych części roślin lub wydzielin żywych części roślin. Należą tu miody ze spadzi iglastej lub spadzi liściastej. Ponadto występują miody nektarowo-spadziowe. Odmian miodów jest tyle, ile nektarujących roślin. Wyróżnia się miód akacjowy, lipowy, gryczany, koniczynowy, rzepakowy, wrzosowy i wielokwiatowy. Stosuje się także klasyfikację ze względu na barwę miodu. Rozróżnia się miody jasne, które po skrystalizowaniu mają zabarwienie białe, kremowe lub żółte, oraz miody ciemne, po skrystalizowaniu jasnobrązowe i ciemnobrązowe. Miody jasne są na ogół delikatniejsze od ciemnych, bardziej ostrych i wyrazistych w smaku.

Lecznicze i smakowe walory miodu poznano już w starożytności. Znalazł wówczas zastosowanie nie tylko w kuchni i medycynie, ale także jako składnik ceremonii rytualnych. Miód uważany był przez rzymskich wojowników za pokarm bogów, wzmacniano się nim przed bitwami. W Egipcie używany był do balsamowania zwłok oraz jako środek płatniczy. W haremach zaś stanowił składnik wielu afrodyzjaków. Za ojczyznę pszczelarstwa uznawany jest starożytny Egipt. Właściwości lecznicze miodu docenił Hipokrates. Polecał stosowanie miodu w leczeniu ropiejących ran i owrzodzeń, chorób wątroby, stanów gorączkowych i jako środek wzmacniający organizm.

Skład miodu jest bardzo zróżnicowany chemicznie i zależy w głównej mierze od rodzaju i gatunku roślin, z których zbierany był nektar i spadź, a także od pory roku. W różnych typach i odmianach stwierdzono zawartość około 180 składników należących do kilkunastu grup chemicznych [5]. Należą do nich: sacharydy, aminokwasy i białka, flawonoidy i fenolokwasy, związki lotne (np. kwasy, glukany, olejki eteryczne) i mineralne oraz witaminy, woda i inne.

Około 77% miodu stanowią sacharydy o korzystnych właściwościach biologicznych, pełniących funkcje zarówno energetyczne, jak i prebiotyczne. Zidentyfikowano ponad 40 sacharydów, w tym 2 monosacharydy (glukozę i fruktozę), 19 disacharydów, 15 trisacharydów, 4 oligosacharydy, a także dekstryny. Sacharoza występuje w granicach od 0,8% (miód gryczany i wrzosowy) do 7,7% (miód akacjowy), zaś oligosacharydy stanowią zaledwie około 10% wszystkich cukrów zawartych w miodzie, z wyjątkiem większej zawartości melecytozy w miodach spadziowych. Znaczna część  ligosacharydów miodu wykazuje właściwości prebiotyczne. Ich zawartość zależy przede wszystkim od źródła (rodzaju kwiatów), z którego pobierany był nektar przez pszczoły. Obecność oligosacharydów w miodzie jest związana z aktywnością α-Dglukozydazy pszczół, która katalizuje transfer grup α-Dglukopyranozylowych z sacharozy do innych sacharydów. W wyniku tej reakcji powstają głównie fruktooligosacharydy (FOS), spośród których największą aktywność wykazuje panoza oraz inne oligosacharydy [6]. Pozytywne oddziaływanie oligosacharydów na organizm polega na selektywnej stymulacji wzrostu pałeczek mlekowych, głównie z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium, bytujących w jelicie grubym człowieka. Zwiększenie populacji
oraz aktywności fermentacyjnej tych bakterii ogranicza liczebność drobnoustrojów patogennych. Wzrost populacji bifidobakterii w przewodzie pokarmowym wpływa także na pracę tego układu (np. zapobiegając biegunkom czy zmniejszając ryzyko nowotworów jelita grubego) oraz całego organizmu (poprzez immunomodulację, immunostymulację, obniżanie poziomu cholesterolu we krwi, zapobieganie osteoporozie i próchnicy).

Innymi składnikami miodu są: woda, polifenole oraz witaminy A, B1, B2, B6, B10, C, kwas foliowy i pantotenowy. Prolina jest specyficznym aminokwasem występującym w ilościach minimum 10-krotnie większych w porównaniu z zawartością innych aminokwasów w miodzie, a jej duża ilość świadczy o dojrzałości miodu [7].

Ponadto potwierdzono obecność związków smakowych i aromatycznych – alkoholi alifatycznych, aldehydów, ketonów, estrów, kwasów glukonowego, jabłkowego, cytrynowego i mlekowego, a także białek i składników mineralnych: potasu, fosforu, wapnia i magnezu.

Kwasy znajdujące się w miodach pochodzą głównie z organów wewnętrznych pszczół oraz z procesów enzymatycznych towarzyszących powstawaniu miodów. Wraz z dojrzewaniem miodu ilość kwasów wzrasta. Zawartość wolnych kwasów określa wysoką kwasowość, co wskazuje na aktywność bakteriobójczą miodów, zaś wysokie ciśnienie osmotyczne jest czynnikiem zarówno bakteriobójczym, jak i bakteriostatycznym [7]. Białkiem enzymatycznym cieszącym się zainteresowaniem ze strony przemysłu farmaceutycznego i kosmetycznego jest obecny w miodach lizozym. Enzym ten wykazuje aktywność hydrolazy, katalizuje rozrywanie wiązań β-1,4-glikozydowych pomiędzy cząsteczkami kwasu N-acetylomuraminowego i N-glukozaminą, dzięki czemu powoduje lizę ścian komórkowych bakterii i patogenów grzybowych.

Zawartość polifenoli zależy od pochodzenia botanicznego poszczególnych miodów, czynników środowiskowych i klimatycznych, a także przebiegu procesu pozyskiwania miodów. Związki te zaliczane są do inhibin termostabilnych, w przeciwieństwie do wrażliwych na działanie podwyższonych temperatur  enzymów [8]. Do grupy fenolokwasów obecnych w miodach w postaci estrów i glikozydów należą pochodne kwasu benzoesowego i cynamonowego oraz kwasy hydroksycynamonowe.

W miodach występują też flawonoidy. Stwierdzono występowanie kwercetyny, mircetyny, hesperydyny, apigeniny, luteoliny, kampferolu i metoksykamferolu. Odpowiedzialne są za barwę poszczególnych miodów odmianowych i wykazują silne działanie przeciwutleniające. Wspomagają leczenie hemoroidów, a także żylaków, krwawień podskórnych [7].

Barwa miodu zależy przede wszystkim od obecności związków karotenoidowych (głównie beta-karotenu), ksantofilu, chlorofilu i jego pochodnych, jak również antocyjanów. Na barwę miodu mają wpływ także substancje koloidowe utworzone z białek, wody, drobin wosku pszczelego i biopierwiastków. Barwa miodu w dużym stopniu jest determinowana stopniem jego krystalizacji. Wykazano, że miody ciemne – spadziowe, wrzosowe oraz gryczane – odznaczają się silniejszymi właściwościami przeciwutleniającymi niż miody jasne [9, 10].

Aromat miodom nadają terpeny, składniki olejków eterycznych oraz związki polifenolowe, garbniki i woski. Związki te działają antyseptycznie i antybiotycznie. Szczególnie silną aktywność antybiotyczną wykazują miody spadziowe z drzew iglastych, miód gryczany i lipowy.

Aby wszystkie składniki miodu zachowały swoją wartość i nie uległy rozkładowi, należy przechowywać go w suchym, chłodnym i zacienionym miejscu w temperaturze 10-15ºC, o wilgotności powietrza nie przekraczającej 60%. Krystalizacja miodu jest procesem naturalnym i odwracalnym. O jej występowaniu decyduje ilość zawartych w miodzie cukrów. Glukoza słabo rozpuszcza się w wodzie i szybko tworzy kryształy, natomiast fruktoza łatwiej
przyjmuje wilgoć z powietrza i krystalizuje wolniej [11].

 

Zastosowanie miodu

Bogaty skład miodu zapewnia możliwość jego zastosowania w medycynie. Miód wykorzystywany jest w leczeniu:

• układu pokarmowego – zapalenia żołądka i dwunastnicy, zapalenia jelita grubego ze skłonnością do biegunek, zapalenia jelita cienkiego, schorzenia wątroby i dróg żółciowych;
• chorób serca i układu krążenia – zwiększa siłę skurczu i wydolność mięśnia sercowego, obniża ciśnienie tętnicze krwi, działa przeciwarytmicznie oraz zwiększa diurezę, rozszerza naczynia wieńcowe serca i polepsza krążenie;
• układu oddechowego – przeziębienia, zapalenia gardła, migdałków podniebiennych, zanik śluzówki górnych dróg oddechowych, chrypki, nieżytu tylnej ściany gardła i więzadeł głosowych, zapalenia błony śluzowej nosa oraz jako środek wykrztuśny;
• układu nerwowego – depresji, nerwic, stresu, wykazuje działanie uspokajające i zmniejszające napięcie nerwowe;
• chorób skóry – owrzodzeń, ropni, liszajów, wyprysków, zapalenia błon śluzowych jamy ustnej.

 

Miód, składając się przede wszystkim z węglowodanów, jest źródłem łatwo przyswajalnej energii. Glukoza i sacharoza ulegają bardzo szybkiej resorpcji, dlatego spożywanie miodu przyczynia się do szybkiego pozyskiwania przez organizm energii. Fruktoza wchłaniana jest do krwioobiegu znacznie wolniej, dlatego nie stymuluje wydzielania insuliny.

Poziom węglowodanów w organizmie podnosi się powoli. Przez dłuższy czas utrzymuje się na stałym poziomie, po czym zaczyna wolno spadać. Mechanizm ten powoduje, że energia dostarczana jest do tkanek przez wiele godzin, co pozwala zachować sprawność fizyczną i somatyczną organizmu.
Jest to szczególnie ważne dla sportowców i osób uczących się. Ponadto miód wzmacnia potencjał fizyczny i wytrzymałość zawodników, zarówno w czasie treningu, jak i w trakcie zawodów. Spożycie go po wysiłku umożliwia w krótkim czasie ustąpienie objawów zmęczenia i szybką odnowę wydatkowanej energii. W badaniach wykazano, że miód przyjmowany pomiędzy zawodami lub w przerwach meczów pozwalał na podwyższenie efektywności i lepszą
tolerancję ponownego wysiłku.

W miodzie zaobserwowano obecność choliny, która reguluje poziom cholesterolu i zapobiega zaleganiu tłuszczów w naczyniach krwionośnych. Usuwa także tłuszcze z wątroby i wzmaga działanie pęcherzyka żółciowego. Pomaga w leczeniu zapalenia i marskości wątroby, a także w terapii pęcherzyka i dróg żółciowych, przy zatruciu ołowiem i innymi metalami ciężkimi. Cholina stanowi składnik błon komórkowych, także w mózgu. Jako neuroprzekaźnik acetylocholina pełni niezwykle ważną rolę w przekazywaniu impulsów nerwowych, wspomaga pamięć i koncentrację. Niestety, wraz z wiekiem poziom choliny w komórkach mózgu obniża się, dlatego też istotne jest, aby dostarczać ją wraz z pożywieniem, np. miodem [11].

W miodzie stwierdza się także obecność enzymów. Jednym z enzymów jest oksydaza glukozowa, która powoduje utlenianie glukozy do kwasu glukonowego. W reakcji tej powstaje także nadtlenek wodoru – związek o silnych właściwościach przeciwdrobnoustrojowych.

Dobroczynne działanie miodu znajduje zastosowanie także w chorobach skóry. Wykorzystywany jest w leczeniu owrzodzeń na tle cukrzycowym, zakażonych ran odleżynowych i nowotworowych, szczególnie u ludzi starszych, a także owrzodzeń zgorzelinowych i gruźliczych. Ponadto miód stosuje się w chorobach błon śluzowych, szczególnie w stanach zapalnych błony śluzowej jamy ustnej i przyzębia, paradontozie oraz schorzeniach jamy ustnej i dziąseł na tle grzybiczym (pleśniawki u dzieci). Miód okazał się skutecznym środkiem w zakażeniach chirurgicznych. U chorych z zakażonymi ranami pooperacyjnymi, przewlekłymi owrzodzeniami i ropniami miód dawał lepsze efekty lecznicze w porównaniu z powszechnie stosowanymi antybiotykami.
Ponadto zaleca się go dzieciom czy rekonwalescentom jako czynnik wspomagający właściwe leczenie [11-13].

 

Miód w kosmetologii

Miód wykazuje właściwości bakteriostatyczne, bakteriobójcze, przeciwzapalne, regenerujące, zmiękczające, nawilżające, oczyszczające, wygładzające, rozjaśniające, a także antyoksydacyjne. Przeciwdziała wypryskom skórnym, łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia, oparzenia słoneczne, spierzchnięcia rąk i ust, a także odmrożenia. Kosmetyczne korzyści płynące z miodu były znane już Kleopatrze. Częste kąpiele w oślim mleku i miodzie pozwoliły
królowej zachować nieskazitelną urodę. Również żona cesarza Nerona, Poppea, pielęgnowała swoje ciało pszczelim produktem, zastępując nim kremy.

Dzięki wysokim wartościom odżywczym miód wzbogaca skórę w substancje biologicznie aktywne. Podwyższa napięcie skóry, co czyni ją miękką i gładką. Ze względu na właściwości higroskopijne miód wchłania substancje wydzielane przez skórę. Wykazuje także działanie odkażające. Na drodze osmozy powoduje wzmożenie przepływu krwi w tkance skórnej, zwiększając jej odżywianie. Skóra nabywa w ten sposób elastyczności, a zmarszczki ulegają wygładzeniu. Miód usuwa złuszczony naskórek, działa oczyszczająco i leczniczo, szczególnie w przypadku skóry źle ukrwionej i o rozszerzonych porach.

Przykładami najczęściej stosowanych i najbardziej znanych kosmetyków na bazie miodu są: maseczki, mleczka, toniki, kremy oraz płyny do kąpieli i masażu kosmetycznego. Maseczki miodowe działają oczyszczająco, zmiękczająco i leczniczo oraz zapobiegają powstawaniu zmarszczek. Stosuje się je niemal do każdego rodzaju cery. Miód może być stosowany nie tylko w połączeniu z innymi składnikami (jaja, oliwa, cytryna), ale i jako produkt samodzielny [12].

Miód pszczeli zawarty w szamponach wpływa na wzmocnienie, odbudowę i polepszenie połysku włosów, a także działa przeciwłupieżowo.

Scukrzony miód można stosować jako peeling, który nie tylko usuwa złuszczony naskórek, ale również zaopatruje tkanki w glukozę. Zabieg cukrowej depilacji jest obecnie coraz częściej stosowany w Europie, zaś na Bliskim Wschodzie i w Afryce znany był od lat.

 

Podsumowanie

Miód, pomimo właściwości zdrowotnych i upiększających, stosunkowo rzadko włączany jest do diety. Skład miodu determinuje jego właściwości przeciwutleniające dzięki polifenolom, peptydom, kwasom organicznym oraz enzymom w nim zawartym [14]. Miód natomiast ma niewielki udział w dostarczaniu polifenoli w porównaniu z pozostałymi produktami spożywczymi pochodzenia roślinnego. Naturalny miód znajduje zastosowanie nie tylko w medycynie, ale również stanowi składnik kosmetyków.

 

Literatura

 1. E. Sikora, E. Cieślik, K. Topolska: The sources of natural antioxidants, Acta Sci Pol Technol Aliment, 7, 2008, 57.
2. A. Wilczyńska, M. Retel: Oszacowanie pobrania związków fenolowych z dietą z uwzględnieniem udziału miodów pszczelic, Probl Hig Epidemiol, 92, 2011, 709-712.
3. U. Gawlik-Dziki: Fenolokwasy jako bioaktywne składniki żywności, Żywność Nauka Technologia Jakość, 4, 2004, 29-40.
4. M. Jeszka, E. Flaczyk, J. Kobus-Cisowska, K. Dziedzic: Związki fenolowe – charakterystyka i znaczenie w technologii żywności, Nauka Przyroda Technologie, 4, 2010, 1-13.
5. M. Czerwonka, A. Szterk, B. Waszkiewicz-Robak: Ocena właściwości przeciwutleniających i zawartość związków polifenolowych w produktach pszczelich, Postępy techniki przetwórstwa spożywczego, 2, 2010, 20-25.
6. J. Borawska, W. Bednarski, J. Gobiewska: Charakterystyka sacharydów miodów oraz możliwości zastosowania Bifidobacterium do modyfikacji ich składu i właściwości, Żywność. Nauka. Technologia. Jakość, 3, 2011, 29-39.
7. A. Wilczyńska, P. Przybyłowski: Charakterystyka związków fenolowych zawartych w miodach, Zeszyty Naukowe Akademii Morskiej w Gdyni, 61, 2009, 33-38.
8. S. Bogdanov: Nature and origin of the antibacterial substances in honey, Lebens.-Wiss. U.-Technol, 30, 1997, 748-753.
9. B. Kędzia, E. Hołderna-Kędzia: Występowanie związków fenolowych w miodzie, Postępy Fitoterapii, 4, 2008, 225-231.
10. E. Majewska: Porównanie wybranych właściwości miodów pszczelich jasnych i ciemnych, Nauka Przyr.Technol., 3(4), 2009, 1-9.
11. J. Górnicka: Apteka natury. Poradnik Zdrowia, Agencja Wydawnicza Morex, Warszawa 2011.
12. M. Molski: Chemia piękna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.
13. A. Wilczyńska: Zmiany barwy oraz aktywności antyoksydacyjnej miodów podczas przechowywania, Bromat. Chem. Toksykol., 3, 2011, 945-950.
14. E. Majewska, J. Trzanek: Właściwości przeciwutleniające miodów wielokwiatowych i innych produktów pszczelich, Bromat. Chem. Toksykol., 4, 2009, 1089-1094.

 

Justyna Marwicka,
Renata Gałuszka,
Grzegorz Gałuszka,
Anna Podolska,
Łukasz Żurawski,
Kornelia Niemyska
Wyższa Szkoła Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych
im. E. Lipińskiego w Kielcach, Kolegium Wydziału
Nauk Medycznych, ul. Jagiellońska 109 S
25-734 Kielce, kom. +48 600 947 109
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

glikanoweZmniejszenie biologicznej aktywności komórek organizmu, prowadząca do spowolnienia procesów regeneracyjnych skóry (starzenie) – to jeden z główniejszych tematów poruszanych przez specjalistów na całym świecie. Dyplomowana dermatolog Zoe Draelos w oparciu o najnowsze badania naukowe, ujawnia przyczynę starzenia skóry – spadek glikanów, znajdujących się na powierzchni komórek skóry oraz podaje antidotum – kremy glikanowe.

 

Starzenie skóry jest wynikiem działania czynników zewnętrznych (promieniowanie UV, palenie papierosów, skażenie środowiska), wewnętrznych (zaburzenia hormonalne, nieprawidłowe odżywianie, niedobór witamin) oraz bezpośredniego upływu czasu. Jest ono widoczne w każdej powłoce skóry.

 

Procesy starzenia skóry:

  • Wolniejsza wymiana komórek – odwodnienie i szorstkość naskórka,

  • Spadek poziomu kolagenu i elastyny – zaburzenie struktury właściwej skóry, powstanie zmarszczek,

  • Zmiana krążenia krwi – duża kruchość naczyń włosowatych, zmniejszenie młodzieńczego blasku.

  • Redukcja komórek magazynujących lipidy – utrata objętości, powstanie głębokich zmarszczek.

 

Podstawowymi biomelekułami ludzkiego organizmu są glikany – łańcuchy węglowodanów (polisacharydy). Do ich najważniejszych właściwości zaliczyć można:

  • Zlokalizowane na powierzchni komórki oddziałują z białkami bakterii, toksynami bakteryjnymi, przeciwciałami i antygenami nowotworowymi, jako sposób komunikacji międzykomórkowej,

  • Odgrywają ważną rolę w biologii zdrowej skóry:

    • Cukry proste – glukoza, fruktoza i mannoza oraz disacharydy - galaktoza, laktoza i sacharoza są źródłem energii, niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania skóry,

    • Oligosacharydy i polisacharydy – glikogen, proteoglikany i glikozaminoglikany są składnikami strukturalnymi zewnątrzkomórkowej macierzy, ko-aktywatorami receptorów błonowych komórek, działają, jako czynniki uwodnienia oraz są używane do magazynowania energii w cytoplazmie.

 

Glikany znajdujące się na powierzchni komórek maja zdolność do spadku z wiekiem osoby. Jednym z najczęstszych glikanów ludzkiego organizmu jest glukoza, której spadek wynosi około 50% w wieku od 30 do 60 lat. Profesor Zoe Draelos opisuje zmiany glikonowe, jako efekt starzenia skóry w wyniku, którego komórki skóry przestają „komunikować” się między sobą, tak jak miało to miejsce w młodości.

 

Celem glikanowych kremów jest dostarczanie cukrów lub przekształcanie obecnych w taki sposób, by starsze komórki skory, mogły zachować się jak nowe, młodsze. W praktyce taka sytuacja mogłaby doprowadzić do zwiększenia produkcji kolagenu oraz przyspieszenia regeneracji oparzeń i skaleczeń. Dermatolog Draelos uważa, że stosowanie glikonowych kremów jest bezpieczne, ponieważ cukry są „paliwem organizmu”.

 

Do pozostałych substancji, które przeciwdziałają procesowi starzenie skóry zaliczyć można:

  • Witamina A, retinol i jego pochodne,

  • Hydroksykwasy – kwas glikolowy,

  • Przeciwutleniacze (antyoksydanty) – witamina C,

  • Substancje hormonopodobne – soja,

  • Mikroelementy.

Zoe Draelos w swoich badaniach naukowych dużą część poświęca mikroelementom, które stanowią popularny dodatek w produktach anti-aging, cyt: „Badania wykazały, że metale takie jak selen i miedź występujące w naszej diecie przynoszą korzyści skórne. Skuteczne dodanie tych metali do postaci kremu do pielęgnacji skóry może stanowić wyzwanie, ponieważ zastosowanie mikroelementów w preparatach skórnych nie jest tak proste, jak w przypadku ich bezpośredniego skonsumowania".

Rynek kosmetyczny oferuje szeroki „wachlarz” produktów anti-aging. Ważnym czynnikiem zapobiegania objawów starzenia skory jest właściwa ochrona przed promieniowaniem słonecznym, prawidłowy styl życia oraz zdrowa dieta.

 

Zoe Draelos – professor Duke University School of Medicine, wieloletni dermatolog, doradca “Dermatology Times”.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

Zapraszamy do rejestracji na szkolenie "Opakowanie i oznakowanie produktu kosmetycznego" (Warszawa, 9 października 2014) organizowane przez Dział Kosmetologia portalu branżowego Biotechnologia.pl.

 

Dziś nad ranem ok godziny 5.45 w wyniku wybuchu samochodu pułapki zginął plutonowy Rafał Celebudzki, dwóch innych polskich żołnierzy zostało rannych. Do zdarzenia doszło w trakcie przejazdu konwoju koalicji. Samobójczy atak przeprowadzono niedaleko ambasady USA w Kabulu Do zamachu przyznali się talibowie. Prócz trzech ofiar śmiertelnych wśród wojskowych, w wybuchu zostało rannych 13 afgańskich cywili. Uszkodzeniu uległo także 17 samochodów.

wirusZawód kosmetyczki jest zawodem podwyższonego ryzyka wynikającego z niebezpieczeństwa zakażenia chorobą na skutek kontaktu z chorym klientem. Uważa się, że salon kosmetyczny należy traktować jak gabinet medyczny z uwagi na wykonywane w nim zabiegi przerywające ciągłość skóry, w związku z czym w obu placówkach powinien być zachowany podobny reżim sanitarny.

 

Im więcej personel gabinetu będzie wiedział o ryzyku zakażenia, tym częściej będzie dbał o własną ochronę. Ponad 30 patogenów, w tym wirusy zapalenia wątroby typu B i C oraz HIV, może być przenoszonych poprzez krew, dlatego wykonywanie zawodu kosmetyczki jest niebezpieczne dla zdrowia. Zakażenie poprzez krew może nastąpić podczas wykonywania jakiegokolwiek zabiegu kosmetycznego przerywającego ciągłość skóry (np. manicure, pedicure, piercing, tatuaż, makijaż permanentny) zakażonej klientki, jeśli osoba wykonująca zabieg ma skaleczenia, drobne rany, otarcia skóry, na których pojawiło się nawet minimalne krwawienie, i nie używa jednorazowych rękawic ochronnych. Istnieje również wysokie ryzyko zakażenia, gdy podczas mycia sprzętu po zabiegu dojdzie do skaleczenia zainfekowanym sprzętem. Jeżeli spojrzeć na doniesienia, że nieznana jest liczba osób nieświadomych zakażenia, ponieważ przykładowo wirusowe zapalenie wątroby WZW typu C u 80% zakażonych przebiega bezobjawowo, może się okazać, że każdego dnia klientem salonu kosmetycznego może być osoba stanowiąca źródło zakażenia. Należy pamiętać, że na WZW typu C nie ma szczepionki, a w wyniku zakażenia może rozwinąć się marskość wątroby czy nowotwór tego narządu. Ponieważ wirus hepatitis C jest znany dopiero od 1989 roku, a dokładne badania na jego obecność wśród dawców krwi wykonuje się powszechnie dopiero od połowy 1992 roku, wszyscy, którzy mieli wykonaną transfuzję krwi przed rokiem 1993, powinni poddać się badaniu na obecność przeciwciał HCV. Wszystkie te osoby mogą być dziś klientem każdego salonu piękności.

Powszechnie dostępne na rynku preparaty dezynfekcyjne stosowane są z myślą o skutecznym niszczeniu chorobotwórczych mikroorganizmów. Dezynfekowanie rąk przed i po każdym zabiegu znacznie zwiększa ochronę przed zakażeniem. Dostępne preparaty do dezynfekcji rąk są przyjemne w użyciu – te w postaci żelu doskonale się rozprowadzają na skórze, a dodatek substancji nawilżających powoduje, że skóra rąk nie jest wysuszona. Dezynfekcja higieniczna rąk trwa tylko 30 sekund. Przed każdym zabiegiem wykonywanym na skórze klienta należy pamiętać o zdezynfekowaniu tego miejsca preparatem do tego przeznaczonym.

Wszystkie narzędzia i przybory wielokrotnego zastosowania bezpośrednio po użyciu należy poddać procesowi dezynfekcji przez zanurzanie w roztworze roboczym preparatu myjąco-dezynfekującego. Należy pozostawić narzędzie w roztworze i odczekać zalecany czas. Preparaty oparte na enzymach (proteaza, lipaza, amylaza) rozpuszczą nawet niewidoczne zanieczyszczenia, a narzędzi nie trzeba doczyszczać. Wówczas można je bezpiecznie przygotować do procesu sterylizacji w autoklawie.

 

Skuteczna ochrona co należy wiedzieć

„Higiena i dezynfekcja w gabinetach kosmetycznych, salonach fryzjerskich, tatuażu i odnowy biologicznej” to tytuł spotkań edukacyjnych odbywających
się w całej Polsce w wojewódzkich oraz powiatowych stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Współorganizatorem spotkań jest firma Medilab, która od 25 lat zaopatruje polskie placówki medyczne w preparaty dezynfekcyjne. Wiele spotkań edukacyjnych zostało objętych honorowym patronatem Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Szkolenia są prowadzone przez wykwalifikowanych pracowników sanepidów z działów higieny komunalnej przy współudziale konsultantów naukowych firmy Medilab. Wydawane certyfikaty ukończenia szkolenia są ważnym dokumentem świadczącym o wysokich kwalifikacjach przeszkolonego personelu oraz standardzie świadczonych przez niego usług.

Udział w szkoleniu jest bezpłatny, czas trwania szkolenia to 2-3 godziny

 

Literatura

1. Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie wymagań sanitarno-higienicznych, jakim powinny odpowiadać obiekty, w których świadczone są usługi fryzjerskie, kosmetyczne, tatuażu i odnowy biologicznej z dnia 18.05.2012 r.
2. Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. Nr 234, poz. 1570 z późn. zm.).
3. Projekt współfinansowany przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej – projekt nr KIK/35 „Zapobieganie zakażeniom HCV”.

 

Dorota Rutkowska
Kierownik Działu Marketingu
Medilab Sp. z o.o.
tel. +48 85 747 93 46
kom. +48 691 525 678
email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

sukcesJeszcze do niedawna wystarczyło być dobrą kosmetyczką, żeby prowadzić dobrze prosperujący biznes beauty. Kilkanaście lat temu oferta salonów obejmowała głównie oczyszczanie skóry twarzy, manicure i pedicure. Rozwój technologii, zmiany na rynku konsumenckim branży beauty powodują, że z każdym rokiem oferta ta staje się bogatsza o nowe zabiegi i formuły kosmetyków. Na rynku istnieje wiele dobrze przygotowanych kosmetyczek, kosmetologów i pięknych salonów. Dziś już nie wystarczy być dobrym.

 

Współczesny klient

Dzisiejszy klient zmienił wymagania:

  • nie reaguje na reklamy – widzi je, ale to nie reklama głównie decyduje o tym, co kupi i od kogo;
  • nie czyta e-maili z powodu zalewającego skrzynki spamu;
  • nie reaguje na billboardy przy skrzyżowaniach i rondach, bo w czasie kiedy stoi na światłach, odczytuje SMS-y lub dzięki nowoczesnym technologiom zagląda na portale społecznościowe.

 

Rynek wymusza na usługodawcach konieczność wyjścia naprzeciw potrzebom klientów. Przeprowadziłam niedawno badania wśród kosmetyczek prowadzących swoje salony oraz wśród czytelników newslettera. Zadałam pytanie, wymieniając kilka kategorii szkoleń: „Jakich szkoleń potrzebujesz, żeby Twój salon odniósł sukces”?

Wśród blisko 40 odpowiedzi najmniej osób (bo tylko 2) wskazało jako najważniejsze szkolenie z obsługi klienta. Na drugim od końca miejscu znalazły się umiejętności sprzedażowe. W polskich salonach jednak obsługa klienta i sprzedaż usług często pozostawiają wiele do życzenia. Bycie uprzejmym, grzecznym to tylko kilka elementów składających się na wysokiej jakości obsługę. Jak wynika z ankiety, wielu właścicieli nie zdaje sobie z tego sprawy.

Na pierwszym miejscu uplasowały się finanse – nie było to dużym zaskoczeniem. W obecnych czasach nawet urzędy marszałkowskie deklarują wsparcie salonom, jeśli spadają obroty, a nie ma zaległości w płatnościach na rzecz ZUS i US. Nadal jednak nie rozwiązuje to problemu, jeśli właściciel nie zmieni polityki funkcjonowania salonu.

Kolejnym aspektem, na który chciałabym zwrócić uwagę, jest wykreowany przez brak miejsc pracy na rynku wyraźny trend otwierania jednoosobowych firm, co w branży beauty jest szczególnie widoczne. W pewnym momencie jednak może okazać się, że brakuje rąk do pracy. Urlop właściciela oznacza brak zarobków oraz ryzyko przejścia klienta do konkurencji. Pojawia się potrzeba zatrudnienia pracownika. Mało kto zastanawia się nad strategią, nad specjalizacją czy określeniem niszy.

 

Najważniejszy jest Klient

Jednym z częstych błędów popełnianych przez właścicieli salonów urody jest zbyt małe przywiązywanie wagi do dbałości o klienta. Mój ulubiony guru marketingu, Jay Abraham powiedział kiedyś: „ Jest ktoś, kogo powinieneś poznać bliżej”. Miał na myśli właśnie klienta.

Pierwsze pytanie, które powinien sobie zadać przedsiębiorca, brzmi:
kto ma być moim klientem?
Dla kogo otwieram biznes?
Kiedy wiesz już, kim jest Twój klient, nasuwa się kolejne pytanie:
czego potrzebuje mój klient?
Jaki ma problem?
Jak mogę jego problem rozwiązać?

Wówczas dopiero przechodzimy do oferty. A jak wygląda to w rzeczywistości? Kończysz kosmetologię lub inną szkołę, śledzisz nowinki na targach, w czasopismach kosmetycznych i innych źródłach. Następnie pojawia się problem finansowania, niezbędnego do wyposażenia salonu i rozpowszechnienia informacji o nim wśród potencjalnych klientów.

 

REKLAMA nie działa. Działa DOSKONAŁA REKLAMA

Przede wszystkim należy dopasować ofertę do potrzeb docelowego klienta. Jeśli reklama będzie promowała zabiegi liftingujące, to nie będzie interesująca dla osób, które planują studniówkę, i odwrotnie, podkręcanie rzęs nie zainteresuje dojrzałej klientki. Zatem nisza jest podstawą. Im dokładniej ją określisz, tym precyzyjniej dopasujesz produkt.

W funkcjonującym już salonie jednym z ważniejszych dokumentów powinna stać się karta konsultacyjna. Dokument ten powinien być wypełniany obowiązkowo, nie tylko dla pozyskania danych osobowych, ale głównie po to, aby poznać potrzeby klienta i wyjść im naprzeciw. Budując bazę klientów, pamiętaj, że nie służy ona sprzedawaniu. Baza klientów służy budowaniu relacji!

 

Potrzeby Klienta

Współczesny klient potrzebuje przede wszystkim: relacji, innowacji i informacji. Relacje – klient musi cię polubić. Musi czuć, że może ci zaufać, że jesteś profesjonalistą, że o niego dbasz, a nie podejrzewać, że za wszelką cenę chcesz wcisnąć mu swój produkt. Dziś, w dobie internetu każdy klient z łatwością może poskarżyć się publicznie, jeśli nie spotka się z właściwą obsługą.

Innowacje – klient lubi być zaskakiwany. Zarówno produkt, jak i sposób jego promocji muszą być interesujące i obiecujące.

Informacje – klient potrzebuje wiedzy eksperckiej.

Jeśli uzyskasz przyzwolenie klienta na wirtualne komunikowanie się z nim, to od sposobu komunikacji i samej oferty będzie zależało, czy odczyta informacje, które mu prześlesz, czy po prostu jednym ruchem wrzuci wiadomość od ciebie do śmieci. Musisz zatem stworzyć taki sposób komunikowania się, żeby klient wyczekiwał twoich wiadomości.

Musisz dać się poznać. Musisz też tę znajomość pielęgnować, aż klient uzna, że jesteś znawcą tematu i godnym zaufania sprzedawcą. Stań się swoją najlepszą ofertą.

Gary Vaynerchuk, jeden z największych specjalistów od sprzedaży win, podkreśla rolę taktyki w podtrzymywaniu relacji. Nie zastraszanie, nie ostrzeganie (co się stanie, gdy nie kupisz tego produktu), ale podtrzymywanie dobrego doświadczenia, które klient już miał z twoją firmą. Aby przetrwać w tej współczesnej ekonomii, musisz prowadzić swój biznes na skalę globalną, ale troszczyć się o klientów tak, jakby każdy z nich był nauczycielem twojego dziecka lub twoim dentystą, do którego będziesz musiał udać się z wizytą za kilka dni. W branży usługowej polityka troszczenia się o klienta daje największe rezultaty.

 

Strategia działania

Drugim bardzo poważnym błędem, mającym ogromny wpływ na niepowodzenia w branży, jest brak strategii działania. Kiedy mówię o tym na szkoleniach, często pada pytanie: po co mi w salonie strategia? Strategia to zaplanowany sposób dotarcia do celu.

Musi być spójna z wartościami, misją firmy. Odpowiednio zastosowana strategia (opracowana na kilka lat, na rok, na miesiąc, na tydzień – dostosowana charakterem do klienta docelowego, do twojego produktu, do rynku, na którym działasz) jest w stanie spowodować zauważalny wzrost przychodów salonu.

Nie wygrywa się wojną cenową. Wygrywa się innowacjami, relacjami, edukacją. Cała strategia powinna być oparta na fundamentach, jakimi są twoje zasoby, unikalna propozycja, wyróżniający się na tle konkurencji produkt. Strategia powinna uwzględniać elastyczny plan stworzony w oparciu o kalendarz marketingowy z określeniem celowości każdego strategicznego zadania. Wszystkie dostępne media (strona www, funpage, newsletter) powinny być zintegrowane, dopasowane do odbiorcy docelowego zarówno formą, jak i treścią.

Poznawaj trendy w branży. Nie proponuj przestarzałych metod, sposobów, produktów. Klient musi widzieć, że się rozwijasz, usprawniasz komunikację z nim, poprawiasz komfort usług, podnosisz standardy. Dusza biznesu to dobrze zaplanowana, wyróżniająca się strategia.

 

System

Kolejna podstawa sukcesu to system firmy określający standardy, sposób działania, sposób obsługi klienta, a w tym m.in.:

  • system pozyskiwania klientów,
  • system konwersji potencjalnych klientów w klientów,
  • system utrzymania klientów.

 

Punktem wyjścia do tworzenia systemów jest wizja i misja firmy. Najsilniejsze firmy na świecie nie zawsze są największymi, ale zawsze mają perfekcyjnie dopracowany system, w którym każdy pracownik wie, co w danym momencie ma robić.

Proces pozyskiwania nowych klientów jest dużo trudniejszy niż utrzymania tych, którzy już z naszych usług skorzystali. Zatem warto się skupić na dopracowaniu systemu, który odpowiada za zatrzymanie klienta na dłużej. To mogą być regularnie proponowane pakiety, kosmetyki do pielęgnacji domowej, karty stałego klienta, karty VIP, programy pielęgnacyjne.

Jest wiele powodów, dla których klienci rezygnują z usług danej firmy. Jednak musisz uświadomić sobie, że niezadowolenie klienta rzadko wynika z twoich świadomych czy celowych działań. 80% klientów, którzy zrezygnowali, może wrócić, jeśli opracujesz odpowiednią strategię. Ci, którzy wrócą, długo pozostaną wierni.

Wszystkie te procesy powinny działać nieprzerwanie i być dopracowane strategicznie. Każdy z nich powinien być badany, liczony, podsumowywany. Nie warto powtarzać reklamy, która nie działa, ale warto pamiętać, że przeciętnie siedem razy trzeba pokazać klientowi ofertę, zanim ją kupi.

Dla klienta niezwykle ważne jest, czy ryzykuje zakupem, czy nie. Odwrócenie ryzyka powinno być sercem przekazu handlowego. Powinno „brzmieć” w uszach klienta. Jeszcze lepsza niż brak ryzyka jest rekompensata.

Warto się uczyć nowych rozwiązań. Poznawać doświadczenia ludzi, którzy odnoszą sukcesy w branży. Lepiej uczyć się na błędach innych, reagować, wzmacniać firmę, kiedy wzrasta, niż ratować ją, kiedy chyli się ku upadkowi.

 

Lucyna Wiewiórska
kosmetolog, pedagog,
przedsiębiorca
tel. +48 665 605 308
e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

 

srebro_kosmetyka3Srebro – historia i współczesne znaczenie Srebro znane jest z biologicznych właściwości od czasów starożytnych. Antyczni Grecy stosowali preparaty z zastosowaniem srebra w leczeniu wrzodów, do stymulowania gojenia się ran, jako konserwant wody i żywności. Już wówczas przechowywano żywność w srebrnych naczyniach lub wrzucano srebrne monety w celu przedłużenia terminu jej przydatności do spożycia. Aby zapobiec szerzeniu się chorób, dzieci karmiono, przy użyciu srebrnych łyżeczek [1]. Historyczne zapiski wskazują, że pierwszym związkiem srebra użytym w lecznictwie był azotan srebra AgNO3, nazwany lapisem. Prawdopodobnie odkrył go w XV wieku szwajcarski mnich Basilius Valentinus. Pierwszą wzmiankę naukową o lapisie zanotowano w książce The Surgions Mate Johna Woodalla z 1617 roku, która to stanowiła praktyczny poradnik dla chirurgów okrętowych i sugerowała stosowanie lapisu do otwierania wrzodów, leczenia ran i wysypek. Jak się później okazało, słowo „lapis” niekoniecznie musiało odnosić się do czystego azotanu srebra, gdyż stosowanie w tamtych czasach AgNO3 było raczej niemożliwe ze względu na jego wysoką cenę. Prawdopodobnie używano mieszaniny azotanu srebra, kwasu solnego i chlorku sodu lub chlorku potasu. Preparat ten stosowano między innymi w przypadku leczenia padaczki, chorób wenerycznych, trądziku, stanów zapalnych, brodawek czy wrzodów. Srebro znalazło także zastosowanie w odkrytej przed 2000 lat niekonwencjonalnej medycynie ajurwedyjskiej również jako skuteczny środek w leczeniu stanów zapalnych i wrzodów [2]. Leczniczą moc srebru przypisywał także słynny Paracelsus (1493-1541). W XIX wieku ginekolog Carl S.F. Credé zalecił zakraplanie noworodkom oczu azotanem srebra w celu zapobiegania zapalenia  spojówek i grożącej w efekcie ślepoty. Wobec skuteczności tej metody wprowadzono ustawowy obowiązek stosowania zabiegu Credégo. Pod koniec XX wieku metoda ta stała się mniej popularna, choć nadal bywa stosowana w niektórych szpitalach [3].

 

Nanotechnologia

 Nanotechnologię można zdefiniować jako zestaw technik i sposobów projektowania i wytwarzania rozmaitych struktur, w których przynajmniej jeden rozmiar jest poniżej 100 nm. Rozmiary nanometryczne nie są jednoznacznie zdefiniowane. Powszechnie znany przedział 1,5- 100 nm nie znajduje potwierdzenia praktycznego. Obecnie uważa się, iż granice rozmiarów nanometrycznych leżą tam, gdzie rozmiar struktury koreluje z właściwościami fizycznymi materiału.

W dobie intensywnego rozwoju nanonauk i nanotechnologii zainteresowanie srebrem znacznie wzrosło. Rozwój nanotechnologii umożliwił aplikację srebra w wielu gałęziach przemysłu. Przykładem są produkty farmaceutyczne (maści, kremy, opatrunki), suplementy diety, kosmetyki, tekstylia, środki do dezynfekcji, opakowania żywności, zabawki, artykuły i sprzęt gospodarstwa domowego czy elektronika konsumencka. Według raportu Interdyscyplinarnego Zespołu do spraw Nanonauk i Nanotechnologii przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego przewidywana sprzedaż produktów zawierających elementy powstałe w wyniku zastosowania nanotechnologii w 2015 roku wyniesie ok. 15% w stosunku do całej produkcji. W marcu 2011 roku aż 313 produktów dostępnych na amerykańskim rynku konsumenckim zawierało nanocząstki srebra i liczba ta stale rośnie [4, 5]. Rośnie także zainteresowanie srebrem w kosmetologii, gdzie użyte jako komponent ma nie tylko działanie lecznicze, ale również podnosi walory użytkowe kosmetyków, przedłużając termin ich przydatności.

Srebro pod względem chemicznym jest mało reaktywne. Wykazuje odporność na działanie powietrza, a dzięki swojej „szlachetności” rozpuszcza się jedynie w kwasach utleniających, np. kwasie azotowym, gorącym stężonym kwasie siarkowym [3]. Srebro należy do pierwiastków śladowych. Fizjologiczne dzienne zapotrzebowanie organizmu ludzkiego na srebro szacowane jest na poziomie 0,0014-0,08 mg. Choć nie jest uznane za pierwiastek niezbędny do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, obserwacje medyczne wykazały, że spadek poziomu Ag poniżej 0,001% masy ciała może powodować zaburzenia w prawidłowym funkcjonowaniu układu immunologicznego [3]. Fizjologiczną zawartość srebra w narządach organizmu ludzkiego przedstawiono w tabeli 1.

srebro_kosmetyka

Antybakteryjna aktywność srebra

 Srebro wykazuje szerokie spektrum działania wobec bakterii Gram-ujemnych i Gram-dodatnich oraz pierwotniaków i wirusów [3, 6-12]. Ze względu na swoją oligodynamiczność działa bakteriostatycznie i bakteriobójczo już w bardzo niskich stężeniach. Skuteczność antybakteryjna srebra zależy od liczby jonów Ag+ w środowisku.

 

Mechanizm przeciwbakteryjnej aktywności można omówić w następujących kategoriach [13, 14]:

1. oddziaływania na osłony zewnątrzkomórkowe:

  • zmiany w przepuszczalności ułatwiające wydostawanie się poza komórkę substancji ważnych metabolicznie lub zwiększone, niekontrolowane pobieranie składników ze środowiska,
  • zachwianie gospodarki fosforanami;

2. oddziaływania na metabolizm komórki, w tym szczególnie na metabolizm aminokwasów i enzymów poprzez tworzenie wiązań z grupami funkcyjnymi
aminokwasów (szczególne powinowactwo do grupy tiolowej – SH), a także blokowanie aktywności enzymów poprzez wiązanie do ich centrum aktywnego;

3. utrudnienia w pozyskiwaniu energii, w tym szczególnie wpływanie na transport elektronów w łańcuchu oddechowym i inhibicję działania cytochromów poprzez wiązanie do centrum aktywnego;

4. oddziaływania na materiał genetyczny, tj.

  • hamowanie syntezy zasad azotowych,
  • zaburzenia w syntezie DNA i RNA,
  • interkalowanie z DNA, rozrywanie wiązań wodorowych.

Antybakteryjne właściwości srebra sprawiają, że jest ono wykorzystywane w dezynfekcji. Wśród najnowszych rodzajów środków dezynfekcyjnych wyróżnia się wodne roztwory zawierające cząstki nanosrebra. Płyny dezynfekcyjne oparte na bazie srebra stosowane są do dezynfekcji i dezodoryzacji pomieszczeń, odkażania urządzeń technologicznych i linii produkcyjnych. Są skutecznym środkiem zapobiegającym rozwojowi bakterii i grzybów na etapie produkcji i konsumpcji. Pozwalają zachować czystość pomieszczeń domowych oraz użyteczności publicznej, w tym także salonów kosmetycznych.
Płyny dezynfekcyjne z nanosrebrem służyć mogą także do miejscowego odkażania skóry.

 

Formy stosowanego srebra

Postacią srebra stosowaną w medycynie i farmacji jeszcze do kilku ostatnich lat były azotan srebra lub sulfadiazyny srebra – związki będące źródłem jonów Ag+. Aktualnie rozpowszechnioną formą tego metalu w obszarze medycznym oraz wielu gałęziach przemysłu, także w przemyśle chemicznym (przedsiębiorstwach kosmetycznych i zakładach farmaceutycznych) są nanocząstki srebra, głównie jako srebro koloidalne. Charakterystykę form srebra przedstawiono w tabeli 2.

srebro_kosmetyka1

Nanocząstki srebra pod względem chemicznym to srebro metaliczne (Ag0) o średnicy 1-100 nm. Taka postać materiału sprzyja jego przeciwbakteryjnej efektywności ze względu na mocno rozwiniętą powierzchnię. Srebro koloidalne to naładowane elektrycznie (dodatnio) cząstki srebra zawieszone w wodzie. Jest to zatem zawiesina zdemineralizowanej wody oraz czystego srebra metalicznego. Cząstki srebra koloidalnego składają się z 103-106 atomów srebra, z reguły o rozmiarach od 10 nm do 100 nm. Niezależnie jednak od stężenia wielkość cząstek pozostaje niejednorodna. Widoczne są w wodzie w postaci złotawej lub srebrnej poświaty. W srebrze koloidalnym, dzięki maksymalnemu rozdrobnieniu cząstek, całkowita powierzchnia substancji zwiększa się wielokrotnie. Wzmocnione zostaje zatem jego biologiczne działanie i łatwość wnikania do organizmu. Srebro koloidalne zachowuje się jak antybiotyk o szerokim spektrum działania. Może być stosowane wewnętrznie (jako środek do podania doustnego lub płyn irygacyjny) lub zewnętrznie – rozprowadzane miejscowo na skórze lub stosowane do zakraplania otwartych i zainfekowanych ran. Miejsca zmienione chorobowo można także spryskać rozpylonym srebrem koloidalnym, natrzeć wacikiem lub założyć kompres. W przypadku grzybicy paznokci lub zapalenia łożyska paznokcia wskazana jest kąpiel palców rąk lub nóg z użyciem roztworu srebra [3]. Nie zaleca się jednak rozcieńczać roztworu srebra koloidalnego wodą. Należy je przechowywać w chłodnym miejscu o względnie stałej temperaturze, chroniąc przed światłem ze względu na łatwość utlenienia, a w konsekwencji utraty leczniczego działania. Niezwykle istotny w zachowaniu biologicznych właściwości jest sposób podania nanosrebra – sugeruje się unikanie kontaktu z metalem i plastikiem. Srebro ze względu na swoje antybakteryjne właściwości stosowane jest jako dodatek do kosmetyków przeznaczonych dla osób mających problemy ze skórą, np. łojotokowe zapalenie skóry, trądzik, zapalenie mieszków włosowych, grzybicy stóp i paznokci (wykaz zastosowań srebra w wybranych chorobach skóry zamieszczono w tabeli 3).

srebro_kosmetyka2

Na bazie srebra koloidalnego powstały produkty kosmetyczne, takie jak: tonik, krem, mleczko, żel do golenia, dezodorant. Pod handlową nazwą srebra koloidalnego funkcjonują również wszelkie ciecze zawierające sole srebra lub proteiny srebra, co znacznie utrudnia fachową i rzeczową dyskusję [3]. Srebro ma nie tylko silne właściwości dezynfekujące, ale również ściągające, a w wyższych stężeniach również przyżegające i nekrotyczne [16].

Wyniki badań naukowych potwierdzają także bezpieczeństwo stosowania nanosrebra w kosmetykach jako środka bakteriostatycznego, bakteriobójczego, antyseptycznego i konserwującego [17]. Srebro jest bezwonne, dzięki czemu nie wpływa na pożądany przez producenta zapach preparatów kosmetycznych.

 

Wady i zalety

Jony srebra są powszechnie stosowane w biologii i medycynie już od wielu lat, zaś srebro modyfikowane metodami nanotechnologii daje nowe możliwości w diagnostyce i terapii wielu chorób. Nanocząstki srebra wykazują aktywność wobec szerokiego spektrum mikroorganizmów (bakterii Gram-dodatnich i Gram-ujemnych, grzybów, wirusów i pierwotniaków, także mikroorganizmów wielolekoopornych) [3, 6-12], a w przeciwieństwie do jonów srebra zachowują biologiczną aktywność przez wydłużony czas. Aktywność nanocząstek srebra zależy od ich wielkości, kształtów, zawartości srebra i składu chemicznego nanokompozytu [18]. Dzięki swojej wysokiej biologicznej aktywności nanocząstki srebra są dodawane do materiałów opatrunkowych, suplementów, cewników, implantów medycznych w celu hamowania rozwoju patogenów i inhibicji tworzenia biofilmu. Nanosrebro jest dodawane do materiałów (wykorzystywanych m.in. do produkcji fartuchów szpitalnych, pościeli, ręczników) w celu redukowania mikroorganizmów ze środowiska klinicznego. Nanocząstki srebra znajdują zastosowanie w kosmetologii jako środek antyseptyczny i konserwant oraz jako składnik kosmetyków przeznaczonych dla osób z problemami skórnymi. Nanosrebro jest coraz częściej stosowane jako dodatek do bielizny, odzieży sportowej, dywanów, sprzętu komputerowego elektronicznego (np. klawiatur, myszy komputerowych), telefonów komórkowych, sprzętu AGD oraz toaletowego.

Srebro jest szeroko stosowane we wszystkich gałęziach przemysłu, niejednokrotnie w sposób nieuzasadniony jest wręcz nadużywane. Jednym z negatywnych skutków takiego powszechnego stosowania może być szkodliwy wpływ na środowisko: ludzi, zwierzęta, rośliny. Najbardziej narażone na szkodliwe działanie nanocząstek srebra wydają się być ekosystemy wodne. Ponadto jednym z największych niebezpieczeństw w medycynie może być zmiana wrażliwości bakterii na nanocząstki srebra.

Nanocząstki srebra mogą akumulować się w skórze (powodując trwałą dekoloryzację, zwaną argyrią), nerkach, mózgu i sercu. Argyria, inaczej srebrzyca, wynika z nagromadzenia srebra w skórze lub w gałkach ocznych, co uwidacznia się niebiesko-szarym ich przebarwieniem (mowa wówczas o srebrzycy miejscowej) lub odkładania się srebra w narządach, takich jak wątroba, śledziona, nadnercza (przybiera wówczas postać srebrzycy uogólnionej). Pierwsze przypadki dekoloryzacji skóry na skutek zażywania srebra notuje się na VIII wieku n.e., natomiast zespół symptomów, jakie pojawiają się w wyniku nadmiernego kontaktu ze srebrem nazwano argyrią (srebrzycą) dopiero na przełomie XIX i XX wieku [19]. Argyria może być efektem nie tylko terapeutycznego przedawkowania srebra, ale także ekspozycji na ten metal w przemyśle np. górniczym [19, 13]. Jeszcze do niedawna argyria uznawana była za chorobę niewyleczalną. Aktualnie najlepsze efekty przywrócenia skórze dawnego wyglądu przynosi terapia laserowa [19]. Podkreślić należy, że argyria jest uznawana za problem jedynie kosmetyczny. Nagromadzenie srebra w tkankach i narządach nie zaburza ich prawidłowego funkcjonowania, ani też nie ma właściwości kancerogennych [13]. Przyczyny pojawiania się srebrzycy są dosyć kontrowersyjne. Odbiegają od siebie relacje na temat czasu przyjmowania i dozowania srebra. O ile jedni szacują minimalne stężenie srebra mogące wywołać argyrię na 4 do 5 g [13], o tyle inni sugerują 140 mg/l przez 2 lata do 25 mg/l przez rok [3]. W opinii Wernera Kühniego i Waltera von Holsta [3] problemy mogłoby spowodować dopiero spożycie 78-372 l roztworu 25 mg/l srebra. To znaczy, że w przypadku codziennego stosowania przez około 4 lata 100 ml roztworu 25 mg/l srebra osiągnęłoby stężenie, które mogłoby negatywnie wpłynąć na zdrowie człowieka. Dopuszczalna ilość srebra we krwi wynosi poniżej 1 μg/l, zaś jego zawartość w tkance to 10 ng/g tkanki [15]. Należy pamiętać, że przez nieuszkodzoną skórę do organizmu przenikają jedynie śladowe ilości srebra. Badania wskazują, że skóra stanowi skuteczną barierę przed wnikaniem nanosrebra w głąb tkanek [17, 20].

 

Podsumowanie

Przedstawione w artykule rozważania dowodzą, że nanocząstki srebra mogą być wykorzystywane w kosmetologii jako środek konserwujący, zabezpieczający przed rozwojem mikroorganizmów na etapie produkcji i konsumpcji oraz jako dodatek do kosmetyków przeznaczonych do cery z problemami.

 

Literatura

 1. J.W. Alexsander: History of the medical use of silver, Surg Infect, 10, 2009, 289-292.
2. H.J. Klasen: Historical review of the use of silver in the treatment of burns. Early uses, Burns, 26, 2000, 117-130.
3. W. Kühni, W. Holst: Srebro koloidalne jako lek. Zdrowy antybiotyk, Wydawnictwo PURANA, 2011.
4. K. Mijnendonckx, N. Leys, J. Mahillon, S. Silver, R.V. Houdt: Antimicrobial silver: uses, toxicity and potential for resistance, Biometals, 26, 2013, 609-621.
5. A. Kędziora, K. Gorzelańczyk, G. Bugla-Płoskońska: Positive and negative aspects of silver nanoparticles usage, Biology International, 53, 2013, 67-76.
6. S. Silver, L. T. Phung, G. Silver, Silver as biocides in burn and wound dressings and bacterial resistance to silver compounds. Journal of Industrial Microbiology and Biotechnology 33, 627–634, 2006.
7. G. Bugla-Płoskońska, A. Leszkiewicz (Kędziora), B. Borak, M. Jasiorski, Z. Drulis-Kawa, A. Baszczuk, K. Maruszewski, W. Doroszkiewicz: Bactericidal properties of silica particles with silver islands located on the surface, International Journal of Antimicrobial Agents, 29, 2007, 738-748.
8. G. Bugla-Płoskońska, M. Jasiorski, A. Leszkiewicz (Kędziora), B. Borak, A. Baszczuk, S. Brzeziński, G. Malinowska, W. Doroszkiewicz: Bakteriobójcze
działanie immobilizowanych preparatów srebra i możliwość ich praktycznego zastosowania, Farmaceutyczny Przegląd Naukowy, 37(2), 2008, 23-26.
9. G. Bugla-Płoskonska, M. Jasiorski, A. Leszkiewicz (Kędziora), B. Borak, Z. Drulis-Kawa, A. Baszczuk, K. Maruszewski, W. Doroszkiewicz: Silver nanoislands located on the silica spheres and its antimicrobial activity against Klebsiella pneumoniae strain, Nano Science and Nano Technology: an Indian Journal, 2, 2008, 45-47.
10. E. Kępiński, U. Nawrot, A. Seniuk, K. Włodarczyk, R. Białynicki-Birula: The in vitro effect of a silver-containing dressing on biofilm development, Advances in Clinical and Experimental Medicine, 18(3), 2009, 277-281.
11. M. Jasiorski, A. Leszkiewicz (Kędziora), S. Brzeziński, G. Bugla-Płoskońska, G. Malinowska, B. Borak, I. Karbownik, A. Baszczuk, W. Stręk, W. Doroszkiewicz: Textile with silver silica spheres: its antimicrobial activity against Escherichia coli and Staphylococcus aureus, Journal of Sol-Gel Science and Technology, 51, 2009, 330-334.
12. A. Kędziora, W. Stręk, L. Kępiński, G. Bugla-Ploskonska, W. Doroszkiewicz: Synthesis and antibacterial activity of novel titanium dioxide doped with silver, Journal of Sol Gel Science and Technology, 62, 2012, 79-86.
13. G. Bugla-Płoskońska, A. Leszkiewicz: Biologiczna aktywność srebra i jego zastosowanie w medycynie, Kosmos 1-2, 2007, 115-122.
14. A. Kędziora, K. Sobik: Oporność bakterii na srebro – problem stary czy nowy?, Kosmos, 62, 2013.
15. J. Pies: Srebro koloidalne. Rewolucja w leczeniu, Wydawnictwo Studio Astropsychologii, 2011.
16. M. Molski: Chemia piękna, PWN, Warszawa 2009.
17. S. Kokura, O. Handa, T. Takagi, T. Ishikawa, Y. Naito, T. Yoshikawa: Silver nanoparticles as a safe preservative for use in cosmetics, Nanomedicine: Nantechnology, Biology and Medicine, 2010, 570-574.
18. B. Sadeghi, F.S. Garmaroudi, M. Hashemi, H.R. Nezhad, A. Nasrollahi, S. Ardalan, S. Ardalan: Comparison of the anti-bacterial activity on the nanosilver shapes: Nanoparticles, nanorods and nanoplates, Advanced Powder Technology, 23, 2012, 22-26.
19. D. Brandt, B. Park, M. Hoang, H.T. Jacobe: Argyria secondary to ingestion of homemade silver solution, Journal of the American Academy of Dermatology, 53(2); 2005, 105-107.
20. W. Lu, D. Senapati, S. Wang, O. Tovmachenko, A.K. Singh, H. Yu, P.Ch. Ray: Effect of surface coating on the toxicity of silver nanomaterials on human skin keratinocytes, Chemical Physics Letters, 487; 2010, 92-96.

 

Anna Kędziora
Wydział Nauk Biologicznych, Instytut Genetyki
i Mikrobiologii, Uniwersytet Wrocławski
ul. Przybyszewskiego 63/77, 51-148 Wrocław
tel. +48 71 375 62 13
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

nanopeptydyOd kilku lat zabiegi z zastosowaniem nanopetydów w mezoterapii są bardzo popularne. Jedną z najnowszych, bezpiecznych metod terapeutycznych stosowanych w medycynie estetycznej w Polsce są nici polidioksanowe liftingujące PDO, które w Wielkiej Brytanii zyskują dopiero swoich zwolenników.

nanopeptydy1W mojej praktyce zawodowej stosuję nici PDO już drugi rok. Dr Kępa pokazał metodę łączenia kwasu z PDO w tym samym czasie w Warszawie. Nasze doświadczenia wzbudziły duże zainteresowanie podczas konferencji w Londynie, gdzie miałam okazję zaprezentować metodę dr Gabriela Lift – połączenie
nanopeptydów z PDO Beauty lift.

Nanopeptydy są znane od kilku lat. Nazywane są inteligentnymi molekułami, ponieważ potrafią wysyłać sygnały do komórek, wyzwalając tym samym reakcje np. syntezy kolagenu czy elastyny. nanopeptydy2Stymulują krążenie krwi oraz przyspieszają gojenie się ran. Zbudowane są z krótkich łańcuchów aminokwasów, naśladują naturalne czynniki wzrostu, których liczba w organizmie z wiekiem maleje, a dostarczane w czasie terapii stymulują odnowę komórek i kolagenu. Nanopeptydy wytwarzane są w warunkach laboratoryjnych, w wysoko wyspecjalizowanych placówkach inżynierii genetycznej. W połączeniu z syntetycznymi nićmi PDO stanowią alternatywę dla zabiegów inwazyjnych i operacyjnych.

Polidioksanon jest stosowany od ponad dwudziestu lat w medycynie, np. ortopedii, pod postacią wchłanialnych szwów chirurgicznych. Jest to materiał doskonale poznany, przebadany i nie powodujący powikłań. Jest to syntetyczne włókno otrzymywane w procesie polimeryzacji z otwarciem pierścienia
monomeru p-dioksanonu.

W warunkach in vivo polidioksanon ulega powolnej hydrolizie, tworząc monomery kwasu 2-hydroksy-etoksyoctowego. Monomery ulegają dalszej przemianie, w wyniku której powstaje woda i dwutlenek węgla.

Po wprowadzeniu pod skórę polidioksanon ulega stopniowej resorpcji w ciągu 180-240 dni. To czas potrzebny na wytworzenie nowego kolagenu, endogennego kwasu hialuronowego i lipolizy lokalnej tkanki tłuszczowej, która prawdopodobnie jest zużywana jako źródło energii do syntezy kolagenu. Po tym czasie (6-8 miesięcy) powstaje nowa struktura skóry z nowymi elementami wspierającymi (pasma kolagenu).

Przy zastosowaniu PDO nie ma typowych dla mechanicznie unoszących tkanki nici powikłań takich jak nierówności powierzchni skóry czy jej zaciągnięcia. Jest to materiał sprawdzony, długo stosowany w medycynie i bezpieczny.

 

nanopeptydy4Dr Gabriela Lift

W praktyce zawodowej już od kilku lat stosuję z dużym powodzeniem mezoterapię w połączeniu z nanopeptydami. Pojawienie się na rynku nici PDO zainspirowało mnie do opracowania metody dr Gabriela Lift. Stosuję w niej wysokiej jakości nici PDO oraz preparaty Dermaheal. Przy użyciu tej samej igły, którą podajemy nić PDO, stosujemy jednocześnie mezoterapię z nanopetydami i kwasem hialuronowym (5 ml Dermaheal HSR na sesję). Robimy to w czasie wycofywania igły, co powoduje nawilżenie środowiska i wspomaganie tworzenia endogennego kwasu hialuronowego i kolagenu z jednoczasowym efektem wygładzenia zmarszczek od razu po zabiegu. Efekty są spektakularne.nanopeptydy3

Wzmacniamy i stymulujemy kolagen poprzez PDO i nanopetydy, osiągając szybsze efekty. Nici PDO ulegają całkowitej resorpcji, zaś efekty estetyczne, wynikające ze zwiększonej syntezy kolagenu, utrzymują się średnio około 24 miesięcy. Po zabiegu dr Gabriela Lift (jednoczesnym podaniu nici z nanopeptydową mezoterapią zawierającą kwas hialuronowy lub bez niego, w zależności od okolicy podania) możemy powtórzyć zabiegi mezoterapii w odstępach tygodniowych; w sumie 6 razy, a po pół roku wykonujemy jeden zabieg przypominający.  Czas utrzymywania się efektu estetycznego uzależniony jest od wyjściowej kondycji skóry, wieku pacjenta, ilości fibroblastów oraz stylu życia.

nanopeptydy5Przeciwwskazaniami do stosowania PDO jest skłonność do bliznowców, a dla nanopetydów: ciąża, okres karmienia, nowotwór albo silna alergia i oczywiście wszystkie przeciwwskazania do wykonania zabiegów w gabinecie medycyny estetycznej, takie jak stan zapalny skóry, leki rozrzedzające
krew itp. Powikłaniami pozabiegowymi mogą być siniaki, które ustępują bardzo szybko, jeśli zaaplikujemy maść heparynową Magic Serum dr Gabriela. Maść heparynowa połączona z molekularną wodą zawartą w Magic Serum powoduje szybszą penetrację heparyny i rozpuszczenie skrzepu. Pamiętajmy o czasie krwawienia i krzepnięcia. Przed zastosowaniem maści musi minąć minimum 10 minut od zakończenia zabiegu, aby nie spowodować większego krwawienia. Utrzymujemy maść około 20 minut. W tym czasie aplikujemy pacjentowi Zaawansowaną Maskę Molekularną. Po 20 minutach ściągamy ją i oceniamy powodzenie zabiegu. Zabieg trwa około godziny.

 

Podsumowanie

Nici PDO stanowią alternatywę dla zabiegów chirurgicznego liftingu twarzy i szyi, ale także pomagają korygować niedoskonałości po operacjach plastycznych, takie jak opadająca brew lub dodatkowa wiotka skóra pod podbródkiem. Nie są one konkurencją, lecz raczej uzupełnieniem proponowanych zabiegów. W metodach łączonych z kwasem hialuronowym lub mezoterapią z nanopetydami stanowią cenne narzędzie w rękach lekarza, które w znaczący sposób poprawia jakość skóry i jej napięcie. Dr Gabriela Lift jest zabiegiem szybkim, dającym natychmiastowy efekt. Wraz z upływem czasu, w ciągu kolejnych 8 miesięcy, następuje dalsza poprawa wyglądu skóry, ponieważ w wyniku terapii stymulowany jest kolagen, który stopniowo wpływa na jej kondycję.

 

Bibliografia

1. G. Mercik: Life Demo – Dr Gabriela Lift – PDO threads for face and neck lift, Londyn 2014.
2. G. Mercik: PDO Beauty lift Dermagenica – threads for neck and face lift, Monaco 2014.
3. A. Kępa, G. Mercik: Polidioksanowe nici liftingujące HILO Lift – nowość w medycynie estetycznej, Kosmetologia Estetyczna, 2, 2013, 215-219.
4. J. Middleton, A. Tipton: Synthetic biodegradable polymers as medical devices, Medical Plastics and Biomaterials Magazine, 3, 1998, 31-39.
5. A. Boland, D. Eugene, D. Coleman Branch, C.P. Barnes, G.D. Simpson, G.E. Wnek, L.G. G.L. Bowlin: Electrospinning polydioxanone for biomedical
applications, Acta Biomaterialia, Elsevier, 1(1), 2005, 115-123.
6. E. Lerwick: Studies on the efficacy and safety of polydioxanone monofilament absorbable suture, Surg Gynecol Obstet., 156(1), 1983, 51-55.
7. N. Tiberiu: Concepts in biological analysis of resorbable materials in oro-maxillofacial surgery, Rev. chir. oro-maxilo-fac. Implantol., 2(1), 2011, 33-38.
8. A. Kępa: Bezoperacyjny lifting z zastosowaniem nici PDO, Estheticon.pl – portal chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej.
9. M.D. Paul: Complications of barbed sutures, Aesthet Plast Surg., 32, 2008, 149.
10. A. Kępa: Nici PDO – nowa jakość w zabiegach estetycznych, Hilo Pharma, Warszawa 2013.
11. M. Hochman: Midface barbed suture lift, Facial Plast Surg Clin North Am., 15(2), 2007, 201-207.
12. D.F. Horne, M.S. Kaminer: Reduction of face and neck laxity with anchored, barbed polypropylene sutures (contour threads), Skin Therapy Lett., 11(1), 2006, 5-7.
13. E.F. Williams III, S.P. Smith Jr.: Minimally invasive midfacial rejuvenation: combining thread-lift and lipotransfer, Facial Plast Surg Clin
North Am., 15(2), 2007.
14. S. Lee, N. Isse: Barbed polypropylene sutures formidface elevation: early results, Arch Facial Plast Surg., 7(1), 2005, 55-61.
15. E. Winkler, O. Goldan, E. Regev, D. Mendes, A. Orenstein, J. Haik: Stensen duct rupture (sialocele) and other complications of the Aptos
thread technique, Plast Reconstr Surg., 118(6), 2006, 1468-1471.
16. B. Lycka, C. Bazan, E. Poletti, B. Treen: The emerging technique of the antiptosis subdermal suspension thread, Dermatol Surg., 30(1), 2004, 41-44.
17. G. Molea, F. Schonauer, G. Bifulco, D. D’Angelo: Comparative study on biocompatibility and absorption times of three absorbable monofilament suture materials (Polydioxanone, Poliglecaprone 25, Glycomer 631), British Journal of Plastic Surgery, 53, 2000, 137-141.
18. A. Kępa: Techniki zabiegów z wykorzystaniem nici PDO – doświadczenia własne, wykład, XIII Międzynarodowy Kongres Medycyny Estetycznej
i Anti-Aging, 4-7.10.2013 Warszawa.

 

dr Gabriela Mercik
HEBE – Aesthetic & Anti-Aging
Clinic, Omagh, UK
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

Sędzia uznała go za winnego?

 

Od wczoraj trwa odczytywanie uzasadnienia wyroku w sprawie Oscara Pistoriusa.

Sędzia Thokozile Maspia powiedziała, że niepełnosprawny lekkoatleta został uznany za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci swojej narzeczonej, Reevy Steenamp.

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że prokuratura nie zebrała wystarczających dowodów, by oskarżyć zawodnika z RPA o zabójstwo z premedytacją, czy zwykłe morderstwo.

Za tako grozi mu do 15 lat więzienia.

Przez cały proces Pistorius nie ukrywał, że to on strzelał do ukochanej, którą miał pomylić z włamywaczami.

Niektórzy jednak zarzucali mu, że gubi się w zeznaniach.

Odczytywanie wyroku cały czas trwa.

 

Źródło: http://www.celebryci.com.pl/