środa, 15 stycznia 2025
Miło Cię widzieć!
×

Błąd

[SIGPLUS_EXCEPTION_SOURCE] Image source is expected to be a full URL or a path relative to the image base folder specified in the back-end but borys is neither a URL nor a relative path to an existing file or folder.

Redakcja Portalu - PKIK24.PL

Sex, ciąża i co dalej..?

 

Spotkałam Pana doktora po długich poszukiwaniach dobrego fachowca. Byłam po ciężkich przeżyciach przechodzenia cesarki w krakowskiej klinice, która kilka lat wcześniej była prywatna, zaś po podpisaniu kontraktu z NFZ zasady jej funkcjonowania i traktowania pacjentek mocno się zmieniły. Owszem- świetne warunki lokalowe, pokoje w standardzie hotelowym z TV, dwuosobowe, jednak natłok pacjentek i związane z tym podejście personelu nie szło w parze z wizualnym wrażeniem.

Od dawna jestem za prywatyzacją służby zdrowia, ponieważ złudzenie, że możemy faktycznie bezpłatnie skorzystać z prawdziwej pomocy medycznej jest tylko utopią. Jeżeli cokolwiek poważnego dzieje się z naszym zdrowiem, nie możemy pozwolić sobie na 5 miesięczne oczekiwanie na wizytę u specjalisty. Ostatecznie tylko kobiety na emeryturze zaklepują terminy do różnych lekarzy na cały rok z góry, następnie z gazetką w ręku, wręcz towarzysko przesiadują na szpitalnych korytarzach. Każdy zaś młody, aktywny człowiek w razie jakichkolwiek objawów jest zmuszony skorzystać z płatnej, prywatnej porady lekarskiej. Jestem do tego faktu tak naturalnie przyzwyczajona, że nie spędza mi to snu z powiek.

Sprawa jednak rodzenia dzieci uświadomiła mi, jak wielki wpływ na całe nasze wczesne macierzyństwo ma sposób potraktowania nas z wielką delikatnością i ludzkim zrozumieniem. Przy pierwszej cesarce, gdzie zostałam na noc sama z córeczką dzień po operacji, niezdolna do wstawania, a jednak zmuszona do „obsługiwania” nieznanej mi, wymagającej istotki wprawiła mnie w wielki lęk. Odwiedziny ojca dziecka, ustalone na konkretny czas, walka, żeby mógł być z nami i pomagał, nieudana próba wynajęcia osobnego pokoju dla partnera, opryskliwe zachowanie pielęgniarek sprawiły, że postanowiłam nie mieć więcej dzieci. Czułam, że rodząc dziecko kończysz całkowicie z szacunkiem i swoimi potrzebami, ponieważ od tego momentu zaczynasz „ misję bezpłciowa, wykończona matka”.

Na szczęście po jakimś czasie racjonalnie podeszłam do tematu. Drugie dziecko- owszem, ale tylko w atmosferze ciepła, serdeczności, tolerancji i pomocy. W celu znalezienia takiego miejsca dokonałam szerokiego wywiadu, zjeździłam wszystkie kliniki, aspirujące do miana dobrych w Krakowie i zrozumiałam, że tylko tam, gdzie czysto prywatnie ustalasz warunki, możesz później wymagać. Z góry wiadomo, że masz prawo mieć tam własne preferencje i nikt tego brutalnie nie zakwestionuje. Nie ma dzikiego zachodu, humorów przełożonej. Zgadza się, że nawet w najzwyklejszym szpitalu można świetnie trafić, dostać wsparcie, pomoc podczas porodu. Można. Ja jednak tym razem nie chciałam pozostawiać tak ważnej kwestii jak poród przypadkowi. Okazało się, że w Krakowie owszem, klinik wiele, jednak całkowicie prywatna i profesjonalna tylko jedna. Nie żałuje do dziś wyboru.

Udało się. Mój syn urodził się w warunkach, które mogę porównać do fizycznego i psychicznego SPA. Totalny profesjonalizm doktora, wspaniała, kameralna klinika, wsparcie i pomoc w każdej sekundzie pobytu. Boli Cię coś? Pomogą natychmiast. Martwisz się? Dla spokoju serca dostaniesz odpowiedź na Twoje pytania. Chcesz spać? Dzieckiem zajmą się uśmiechnięte, ciepłe położne. Karmisz piersią? Twoja decyzja -po uprzednim usłyszeniu „ za” i „ przeciw”. Możesz wybierać i decydować znając konsekwencje swoich postanowień. Masz głos, który jest wysłuchany. Jesteś istotą., kobietą , człowiekiem, a nie tylko maszyną, która ma urodzić dziecko i słuchać „ w ciemno” otaczających Cię pielęgniarek. Nie ważne, że każda jest tylko kobietą taką jak Ty, może mieć inne poglądy, swoje uprzedzenia, nie znać Twojej sytuacji. Masz jej słuchać.

W klinice dr nauk med. Zbigniewa Libera jest inaczej. Pod dom, w którym znajduje się szpital przyjeżdżasz uśmiechnięta, zrelaksowana. Wiesz, że tam wydarzy się wielka sprawa i że nie będziesz wówczas sama. Pamiętam kilka kobiet, które wraz ze mną przyjechały z różnych miast Polski. Ja, mieszkając w Krakowie, nie mogłam się nadziwić, że kobiety jadą tu specjalnie nawet z północy kraju. Wiedziały one jednak, że te najważniejsze chwile są warte każdej odległości i ceny. Po urodzeniu dziecka przez pacjentkę pielęgniarka niosła maleństwo do umycia i pomiarów wołając „ Mamy chłopca Pawełka na świecie”.

Wszystkie osoby od razu cieszyły się wraz z rodzicami, czuły podniosłość chwili. Z każdą pacjentką mógł być stale obecny ojciec dziecka lub członkowie rodziny, wszyscy w atmosferze intymności a zarazem wzajemnego wsparcia cieszyli się tymi cudownymi momentami, które nigdy już nie powrócą. Dodatkowo fakt, że doktor Liber ma do pomocy wspaniale wykwalifikowany personel znany w Polsce, sprawia, że kobieta czuje się bezpiecznie i spokojnie. Tam niczego się nie lekceważy- ani głosów ciała, ani psychiki. Jesteś traktowana kompleksowo, jako kobieta wraz z emocjami, uczuciami, zachowaniami.

Słyszałam wiele negatywnych opinii na temat bezpośredniego podejścia doktora do pacjentek. I powiem na ten temat jedno: to człowiek niespotykany, lubiący prowokować swoimi poglądami, ale wspaniały specjalista z tak ogromną wiedzą i doświadczeniem, że nie mamy wręcz prawa krytykować jego sposobu bycia. Nikt nie musi podobać się wszystkim. Sposób bycia, mówienia- to sprawy indywidualne. Wybieranie jednak lekarza, który będzie pięknie mówił w oczy, zaś w praktyce ignorował pacjentkę jest zupełnie bezsensowne. Dr Liber to kontrowersyjny człowiek o wielkiej wiedzy medycznej i życiowej. To typ człowieka, który wkłada kij w mrowisko i pozwala ludziom samym szukać i dochodzić do wniosków. Od 4 lat mam z doktorem kontakt i wiem, że w razie jakichkolwiek problemów zdrowotnych, dzwonię i jadę w ciemno z każdego zakamarka Polski do kliniki Life.

Na koniec chciałam jeszcze poruszyć temat cesarki na życzenie i wielu innych zabiegów, o które zawsze jest społeczna wojna. Uważam, że kobiety powinny znać prawdziwe, realne skutki wszystkich decyzji, które dotyczą ich kobiecości. Lekarz powinien prawdziwe informować o konsekwencjach naszych wyborów. Podkreślam „ naszych wyborów”. Nie są to wybory lekarzy, pielęgniarek, otoczenia. Nasze życie jest nasze i mamy prawo decydować po otrzymaniu fachowej porady o tym, jak chcemy urodzić dziecko, jak je karmić, jak wychowywać. Zwiększać powinien się jedynie poziom rzetelnej informacji pozbawionej interesu wybranych warstw społecznych, nie zaś kontrola nad człowiekiem. Zabranianie, nakazywanie nic nie da. Wszelkie zabronione sprawy schodzą po prostu do podziemia. Trzeba edukować, tłumaczyć, uświadamiać. Nie wierzę, żeby jakakolwiek kobieta chciała świadomie skrzywdzić siebie lub swoje dziecko. Dzieje się tak jedynie w przypadkach, kiedy nie udzielono jej fachowej porady, nie wyciągnięto ręki. Owszem, dzisiaj dostęp do informacji jest ogromny. Czy jednak z forum internetowego można czerpać sprawdzone informacje i na ich podstawie podejmować życiowe decyzje? Raczej jest to ryzykowne. Można w ten sposób zorientować się w temacie, jednak sprawdzona wiedza może pochodzić jedynie od specjalisty.

O czym mówię? O decyzji co do sposobu urodzenia dziecka, o sposobie i wyborze czasu na zajście w ciążę i urodzenie dziecka i wielu innych, wzbudzających niepotrzebne emocje tematach. Jeżeli kobieta wpada w wielki lęk , ponieważ zaszła w niespodziewaną ciążę, powinna mieć szansę otrzymania wszelkiej, zaznaczam prawdziwej informacji o skutkach usunięcia ciąży. Uważam, że to wystarczy. Nakazywanie jej przez społeczeństwo podjęcia konkretnych kroków, do których nie jest przekonana sprawi, że zrobi i tak po swojemu, po cichu. Każdy dobry ginekolog i położnik powinien traktować kobietę jako ciało, duszę i psychikę. Dopiero kompleksowe podejście daje nam szansę na podjęcie właściwych, optymalnych dla nas decyzji. Moim udanym wyborem było wnikliwe szukanie kliniki na godne urodzenie drugiego dziecka. Zamiast depresji poporodowej czułam się kobieco, spokojnie, wręcz wspaniale. Mój radosny, beztroski, niezwykle spokojny po porodzie syn jest namacalnym dowodem na mój spokój podczas ciąży i cesarki u dr Libera. Niestety nie mogę tego powiedzieć o moim pierwszym porodzie - na szczęście drugi raz wyparł z pamięci trudy pierwszego i dzisiaj uważam, że ciąża i poród mogą być wspaniałym przeżyciem w którym świeżo upieczona matka zyskuje jeszcze więcej pewności siebie, spełnienia i kobiecości.

Rudy kolor zawsze w modzie

 

Czerwienie są zarezerwowane dla pań, które chcą wyróżnić się z tłumu. To właśnie te ogniste barwy dobrze się komponują z awangardowymi, odważnymi fryzurami. Rude włosy znakomicie harmonizują z delikatną, jasną cerą. Te złociste i miedziane nadają jej cieplejszy odcień. Z kolei te zdecydowane oraz chłodne podkreślają jej promienną świeżość i delikatność. Mocne, jaskrawe barwy powinny wybierać panie o ostrzejszych rysach i ciemnej oprawie oczu. Dla subtelnej urody przeznaczone są odcienie jasne.

 

Ciemny burgund

Ciemny burgund jest dla osób, które posiadają porcelanową cerę i zdrowe włosy. kolor ten wydobywa wszelkie niedoskonałości. Ciemna, chłodna barwa oberżyny najlepiej współgra z typem urody brunetek. Doskonale prezentuje się na równo obciętych pasmach wygładzonych prostownicą. Jaskrawa czerwień dodaje pikanterii jaskrawej fryzurze z pazurkami i ząbkowaną grzywką. Z kolei płomiennorude pasma stanowią idealne tło dla jasnej, delikatnej cery. Odcień ten fantastycznie wygląda na długich, pofalowanych karbownicą włosach. Wiśniowa czerwień odkrywa wszystkie swoje zalety na naturalnie kręconych pasmach. Złotorudy to ten odcień czerwieni, w którym dobrze wyglądają naturalne blondynki.

 

Miedz i złoto

Stop miedzi i złota to bardzo zmysłowy kolor. Natomiast miodowy rudy wspaniale ożywia koloryt cery. Miedziana rudość dodaje wyrazu subtelnej urodzie. Możemy także zabawić się kolorem. Odcień palonej cegły z różowo-czerwonymi refleksami świetnie wygląda na włosach gładkich oraz asymetrycznie ostrzyżonych. Dla „przezroczystej”, piegowatej karnacji doskonały jest kasztanoworudy. Głęboka wulkaniczna czerwień z rozświetlonymi końcówkami na długich, prostych pasmach z pewnością wyróżni z tłumu każdą kobietę. Z kolei jasny złocistorudy w zestawieniu z ekstrawaganckim cięciem odejmie lat. Melanż kilku barw – od ciemnej wiśni do jasnej miedzi jest przeznaczony dla nowoczesnej i odważnej kobiety. Zmysłowy ciemny oranż doda nam szyku i kobiecości.

 

Jeśli decydujemy się na rude włosy należy pamiętać o podstawowej zasadzie – rudości wyglądają pięknie tylko na zdrowych włosach. Czerwony barwnik bardzo łatwo się wypłukuje. Jeśli włosy będą osłabione, ich łuski poodchylane, pigment natychmiast wypłynie z ich struktury, a pasma wyblakną długo przed następnym planowanym farbowaniem. Zatem musimy zadbać o ich kondycję. Do pielęgnacji sprawdzą się kosmetyki wzmacniające, regenerujące i utrwalające kolor. Doskonale nadają się wyciągi z cynamonu, czerwonej herbaty bądź maku polnego. Z kolei ekstrakt z cytrusów doda pasmom blasku. Między zabiegami koloryzacji barwę kosmyków można odświeżyć płukankami nie zawierającymi amoniaku, który niszczy włosy. Poza tym głowę należy chronić przed promieniowaniem ultrafioletowym, gdyż pod wpływem słońca włosy szybciej płowieją. Do stylizacji bądź wykończenia fryzur najlepiej używać preparatów zaopatrzonych w filtry UV.

 

Rude celebrytki

Idąc za wzorem hollywoodzkiej bogini seksu – Rity Hayworth – wiele współczesnych celebrytek farbuje się na rudo. Doskonale wiedzą, że ten wyjątkowy kolor włosów sprawia, że stają się bardziej rozpoznawalne. Do tego są również postrzegane jako osoby pewne siebie i uwodzicielskie. Przykładem jest znana aktorka Katarzyna Zielińska. Zmysłowe rudości sprawdzają się zarówno przy jasnej cerze, jak i ciepłej karnacji. Mają tyle różnych odcieni, że większość może znaleźć coś dla siebie. Penie, które chcą zmienić kolor włosów na rudy muszą pamiętać, iż ten kolor podkreśla wszelkie niedoskonałości skóry. Z rudości powinny zrezygnować panie o cerze wrażliwej, naczynkowej, skłonnej do zaczerwienień i powstawania wyprysków. Lepiej zapomnieć o nich, gdy na głowie jest więcej niż 50 procent siwych włosów. W takim przypadku podczas farbowania kosmyki mogą przyjąć intensywnie pomarańczowy kolor, a to nie będzie wyglądać ani naturalnie, ani efektownie.

 

Fale, łagodne lub mocne skręty dodają rudym włosom wdzięku i podkreślają głębię koloru. Jeśli zdecydujemy się na rudy kolor, a nasze włosy nie mają tendencji do kręcenia się, możemy trochę oszukać naturę. To nie takie trudne. Jeżeli chcemy uzyskać łagodne, wygładzone fale, musimy zwilżyć włosy preparatem podkreślającym skręty. Pasma o szerokości 4 – 5 centymetrów nawijamy na grube wałki bądź termoloki. Najlepiej do wysokości uszu, wtedy fale będą swobodnie spływać na ramiona. Kiedy włosy wyschną, wałki zdejmujemy, a pasma przeczesujemy palcami. Do uzyskania sprężystych, dynamicznych skrętów przyda się lokówka, najlepiej ze spiralną lub stożkową nasadką. Przed jej użyciem możemy dodatkowo zastosować piankę utrwalającą skręt oraz zapewniającą jednocześnie ochronę przed wysoką temperaturą.

 

Przy koloryzacji najważniejsza cierpliwość

Aby uzyskać wymarzony rudy odcień, brunetka – niezależnie od tego czy naturalna czy farbowana - powinna uzbroić się w cierpliwość. Zabieg dekoloryzacji musi być wykonany w tym przypadku kilkakrotnie, oczywiście przez profesjonalistę. Jest to dość poważna ingerencja w głąb włosa. Dlatego nieumiejętne rozjaśnianie kosmyków może je bardzo osłabić. Między jednym, a drugim zabiegiem należy pielęgnować włosy kosmetykami do intensywnej regeneracji. Natomiast naturalna blondynka nie ma się czego obawiać – wystarczy jeden zabieg koloryzacji, żeby cieszyć się rudym odcieniem.

 

 

 

Materiał przygotowany przez Klinikę Handsome Men

 

 

Nie martw się niczym

 

„ Ci, którzy nie potrafią walczyć ze zmartwieniami, umierają młodo”.

dr Alexis Carrel

Monika Borys piosenkarka, tancerka, aktorka, fotomodelka. Absolwentka wydziału estradowego Państwowej Szkoły Baletowej w Warszawie.

 

Swoja karierę estradową rozpoczęła już jako dziecko w zespole pieśni i tańca Varsovia. Później zadebiutowała jako aktorka w warszawskim Teatrze Syrena.

 

Rozpoczęła współpracę z Ryszardem Poznakowskim, który do słów Grażyny Orlińskiej skomponował jej pierwszą piosenkę pt. "To nie jest pora na miłość" (w 1987 roku). Z piosenkami tegoż kompozytora występowała również na różnych festiwalach, m.in. na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, zdobywając liczne wyróżnienia. W roku 1988 w plebiscycie czytelników Panoramy została uznana za najlepszy debiut roku. W listopadowej telewizyjnej giełdzie piosenki bezapelacyjnie zwyciężyła piosenką "Słodka Lady".

 

Piosenka "Co ty królu złoty" wykonana w 1989 roku przez Monikę Borys podczas koncertu premier otrzymała nagrodę publiczności Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W tym samym roku wystąpiła z tym utworem także na Festiwalu w Sopocie. Nagrała wiele teledysków, a jej piosenki cieszyły się ogromnym powodzeniem w konkursie radiowym Programu I Polskiego Radia – Radiowa Piosenka Tygodnia. Na pierwsze miejsce tej listy trafiły nagrania "Co ty królu złoty", "Nie masz prawa" i "Ty uratujesz mnie".

 

W roku 1990 na festiwalu w Opolu, w krótkim koncercie poświęconym pamięci Anny Jantar, wykonała jej utwór "Moje jedyne marzenie". Zaśpiewała także swoje przeboje: "Słodka Lady", "Co ty królu złoty". Kilkakrotnie bisowała. Wtedy też ukazała się jej debiutancka płyta długogrająca, pt. Ściana i groch. Rok później na galowym koncercie opolskiego festiwalu wykonywała w duecie ze swoim mężem Jarosławem Kukulskim utwór "Przydział twój". Na tym samym festiwalu wzięła udział w konkursie, gdzie zaśpiewała piosenki "Dance with Me" i "Słodka Lady". Wydała również płytę z piosenkami dla dzieci.

 

W 1992 roku nagrała kolędy na kolejny album. Na początku roku 1993 wydała single, z piosenkami "Sexy bądź", "Za każdy błąd", "Bóg stworzył dla mnie świat" oraz "Życie jest jak sen". Z tą ostatnią wystąpiła w telewizyjnym konkursie Muzyczna Jedynka. Następnie odsunęła nieco na bok karierę muzyczną, by zająć się rodziną oraz chorym mężem. Na scenę powróciła dopiero dwa lata później, kiedy to nagrała piosenki "Wiara to my", "Nie jestem zła", "Pomóż mi wstać".

 

W roku 2003 pojawiła się informacja o przygotowywanej przez piosenkarkę nowej płycie pt. Stracony czas i promujących ją teledyskach. Nowa płyta została w końcu zatytułowana Chcę..., jednak nie ujrzała światła dziennego. Rok później ukazał się krążek z kolędami w wykonaniu Moniki Borys. Na początku 2008 roku piosenkarka rozpoczęła pracę nad nowymi utworami. Ukazały się one na minialbumie w sierpniu tego samego roku. Znalazło się na nim 6 utworów, z czego jeden to remiks hitu sprzed lat – "Co ty królu złoty". Taki tytuł nosiło też całe wydawnictwo.

 

{gallery}borys{/gallery}

Awokado, zielona herbata, jogurt, borówki, bulgur i mleko czekoladowe to najlepsi sprzymierzeńcy w walce z dużym brzuchem - czytamy w serwisie MSNBC.

 

Przeglądam ciekawą książkę o mizoginistach, którzy podobno tak często występują w naszym życiu. Bywają naszymi mężami, partnerami, ojcami, braćmi... Największy jednak problem, kiedy występują w roli tych dwóch pierwszych,ponieważ wpływają bardzo mocno na naszą psychikę i codzienność. Totalna kontrola, skoki nastrojów niczym u kobiety w czasie klimaterium, gniew bez wyraźnego powodu, karanie psychiczne za " nieposłuszeństwo", wybieranie kobiecie przyjaciół, izolowanie od rodziny, decydowanie o spędzaniu wolnego czasu... Tak, brzmi to dosyć nieprawdopodobnie w czasach feminizmu i niezależnych kobiet.

Foto. sxc.huA tu niespodzianka: właśnie niezależne kobiety z taką łatwością wpadają w macki manipulacji i wspaniałości mizoginistów. Dyrektorka, szefowa w pracy- poddana i poniżana w domu. Ciężko uwierzyć, a jednak badania pokazują, że taki model związku stał się drogą destrukcji wielu wspaniałych, wykształconych i inteligentnych kobiet. Oczywiście, można zapytać: jak kobieta można nie zauważyć manipulacji, którą stosuje wobec niej mężczyzna? Ano okazuje się, że może, ponieważ ten typ mężczyzn wykazuje się tak wielkim arsenałem do grania na uczuciach zakochanej kobiety, że ciężko się połapać i jednoznacznie uznać za toksycznego. Gdyby facet cały czas stosował grę, manipulację, przemocowe zachowania, kontrolę wobec kobiety, szybko utraciłby jej zaufanie i związek taki szybko by się rozsypał. Nie ma jednak tak łatwo. Partner mizoginista potrafi być cudowny, szarmancki,czuły i tak kochający, że trudno o takiego drugiego w okolicy. To typ, którego zazdroszczą koleżanki i z którego są dumni rodzice. Bywa wiele rodzajów mizoginistów. Robiący karierę faceci sukcesu; sieroty- wymagające opieki zaradnej kobiety , wyśmiewający z czasem pracę kobiety a zarazem bez wyrzutów korzystających z pieniędzy i mieszkania kobiety oraz wiele innych typów mających podobny wpływ na kobiety.

Generalnie to, czy żyjemy z mizoginistą możemy rozpoznać po naszym rozwoju, a raczej po jego całkowitym zaniku. Zaradna kobieta sukcesu, zaczynająca z czasem popadać w marazm, depresję, przestająca wierzyć w swoje możliwości i umiejętności, z czasem coraz bardziej zaniedbana, smutna, zrywająca kontakt z przyjaciółmi... Po pracy natychmiast biegnąca do domu i z sercem na ramieniu sprawdzająca, w jakim nastroju jest ukochany pan i władca. Dobrze, jak nie miał złego dnia - wówczas może żonę przytulić, zapytać o samopoczucie. Gorzej, jeżeli coś drobnego naruszyło jego ego w ciągu ostatnich kilku godzin- natychmiast wykorzysta okazję do wylania swoich frustracji na kobiecie. Znajdzie tylko pretekst typu : kto do Ciebie dzwonił wczoraj wieczorem? No właśnie, milczysz- zdradzasz mnie. Wiedziałem od początku, nie można Ci ufać tak jak Twojej matce... poza tym nie udawaj wielkiej Pani, która robi karierę. Znam Cię bardzo dobrze i mnie nie oszukasz. Taka jesteś cwana? Zobaczysz jak Cię załatwię.... Zanim kobieta zdąży odpowiedzieć, że wieczorem rozmawiała z dentystką, która przełożyła najbliższą wizytę- usłyszy na swój temat tyle nieprzyjemnych określeń, że nawet metrowy mur nie wytrzymałby takiego naporu złośliwości. Jeżeli pozwoli sobie tak jeden raz, może być pewna, że w przyszłości będzie musiała wybaczać coraz więcej. Ostatecznie albo facet zmienia zachowanie, albo trzeba się rozstać z hukiem. Problem polega na tym, że wiele lat życia z mizoginistą wysysa z kobiety siłę i z czasem zaczyna ona wierzyć w słowa mężczyzny, że tak naprawdę jest mało warta, nie da sobie sama rady itd. I taka kobieta siedzi przy mężu bez łańcucha, za to w psychicznych kajdanach.

Kto dzwonił, o której, po co? Z kim byłaś? Przecież ona jest taka małostkowa... Bez sensu jest to Twoje wychodzenie na fitness, ten czas lepiej spędzimy razem... Kocham Cię jak nikt..

Przytulanie, następnie odrzucenie i poniżanie. Totalna huśtawka emocjonalna, która sprawia, że to kobieta czuje się winna wybuchom, cichym dniom.. Ostatecznie próbuje zrobić wszystko, aby tylko sprostać męskim wymaganiom. Niestety, zawsze jest coś nie tak. Mizoginiście nie dogodzisz, nie łudź się.. Mizoginiści jednak bronią się, że tak kochają swoje partnerki, iż manipulują i kontrolują je z lęku o ich utratę. Faceci tacy podobno szaleją z nadmiaru uczuć, emocji i to mizoginiści zabijają z zazdrości...z całym uszanowaniem miłości, można się przestraszyć...

Kobieta nie musi być feministką, żeby musiała walczyć o szacunek dla swojej osoby. Nasze jednak szowinistyczne wychowanie tworzy iluzję, że powinnyśmy być grzeczne, wszystko znosić i jeszcze nic nie mówić. Dodatkowo rodzić dzieci, pracować- idąc z duchem czasu, słuchać mężczyzny- zachowując tradycję i biblijne nakazy. Słyszałam kiedyś opinię pewnego mężczyzny, który oznajmił, że nawet w Piśmie Świętym jest napisane, aby kobiety były posłuszne swoim mężom. Szkoda, że nie dodał, że zaraz za tym zdaniem jest upomnienie, że mężowie powinni kochać żony. Nie trzeba chyba dodawać, że miłość to nie puste słowa, ale czyny, czyli pomoc, szacunek, czułość, zrozumienie... Cóż, każda ze stron związku powinna dzielić się sobą niczym czekoladką. Jeżeli jednak jeden tylko łapczywie zjada i tyje patrząc jak drugi chudnie w oczach, to równowaga jest zaburzona.

Kobiety, kochajmy naszych mężczyzn i dla ich dobra nie pozwólmy im rozwijać w sobie mizoginistycznych zachowań, które utrudnią im także osiągnięcie szczęścia w życiu. Dodam na koniec, że nie należę do ruchu feministek, jednak kobiety określające się tym mianem są po prostu odpowiedzią na skrajny szowinizm, który wykańczał płeć piękną. Feministką może być córka szowinisty, która patrzyła na cierpienie matki i obiecała sobie, że " ona się nie da facetowi". Feministkami bywają też córki feministek. Każda jednak ma gdzieś w życiorysie lub w historii rodziny szowinistę... Nie ma co ukrywać, żadna skrajność nie jest dobra. Warto postawić na partnerstwo, szacunek i tolerancję dla drugiej osoby a na pewno nie stracimy najcenniejszych wartości w życiu.

Autor: Agnieszka Zydroń

www.agnieszkazydron.pl

Już cię nie chcę - czyli jak pozbyć się tatuażu

Artykuł z portalu Ona Ona Ona (http://www.onaonaona.com/)

Błąd młodości – mówisz o nim. Albo: wstydliwa pamiątka, której nie chcesz dłużej nosić. Gdybyś dziś robiła tatuaż, nigdy nie użyłabyś takich wzorów i kolorów! Tak naprawdę w ogóle nie chcesz już go mieć. Co robić?

Urlop od miesiączki

Artykuł z portalu Ona Ona Ona (http://www.onaonaona.com/)

Beata Biały
Symbol kobiecości – twierdzi duża część z nas. Niepotrzebny kłopot – mówią inne i najchętniej pozbyłyby się miesiączki. Przynajmniej na lato. Albo i na zawsze.