sobota, 02 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

depigmentacjaLiczba dostępnych kosmetyków przeznaczonych do walki z przebarwieniami skóry wciąż się poszerza. Najważniejszą rolę odgrywają kosmetyki z substancjami depigmentacyjnymi, które posiadają największą skuteczność w redukcji plam hiperpigmentacyjnych.

 

Leczenie zaburzeń hiperpigmentacyjnych wymaga zastosowania chemicznych lub fizycznych czynników depigmentujących. Metody fizyczne obejmują laseroterapię, krioterapię ciekłym azotem lub stosowanie urządzeń złuszczających naskórek. Nadal jednak, główną metodą leczenia zaburzeń hiperpigmentacyjnych jest wykorzystywanie substancji chemicznych, opierając się na mechanizmach: zaburzenia syntezy melaniny, deregulacji melanosomów i melaniny, regulacji dystrybucji i wychwytu melanosomów w keratynocytach oraz mechanizmie przeciwzapalnym.

 

depigmentacja1

Za barwę plam hiperpigmentacyjnych odpowiedzialna jest melanina powstająca z tyrozyny przy udziale enzymu tyrozynazy. Proces ten regulowany jest na drodze enzymatycznej, hormonalnej, genetycznej, biochemicznej i fizycznej (promieniowanie UV). Zabarwienie skóry pod wpływem melaniny jest poprzedzone transportem ziaren melaniny z melanocytów do keratynocytów. Zaburzenia w funkcjonowaniu melanocytów prowadzą do zmian patologicznych występujących pod postacią hiper- lub hipopigmentacji skóry w tym: piegi, plamy soczewicowate, ostuda, odczyny fototoksyczne. Hiperpigmentacja pozapalna obejmuje zmiany powstałe po trądziku, urazach, substancjach drażniących, liszajach, łuszczycy i wysypce polekowej. Jest spowodowana stymulacją wzrostu melanocytów oraz produkcji i transportu melaniny wskutek działania czynników prozapalnych, cytokin i reaktywnych form tlenu.

 

Zaburzenia syntezy melaniny

Inhibitory czynników trakskrypcyjnych

C2-ceramid

Inhibitory glikozylacji tyrozynazy

Glukozamina

Tunikamycyna

D-panteino-S-sulfonian wapnia

Inhibitory tyrozynazy

  • Arbutyna - składnik aktywny zawarty w mącznicy lekarskiej (Arctostaphylos uva ursi) i jej syntetyczna pochodna: deoksyarbutyna
  • Kwas kojowy - pochodzący z różnych rodzajów grzybów, takich jak Aspergillus i Penicillum, posiada dodatkowe działanie przeciwbakteryjne
  • Kwas azelainowy- posiada działanie rozjaśniające, przeciwzaskórnikowe, przeciwbakteryjne, przeciwzapalne
  • Aloesyna - izolowana z aloesu, działa synergistycznie z arbutyną
  • Resweratrol - obecny w czerwonych winogronach, w owocach morwy, w korzeniu ciemiężycy białej, działa antyoksydacyjnie, rozjaśniająco oraz przeciwzmarszczkowo
  • Glabrydyna - składnik ekstraktu kłącza lukrecji, o właściwościach rozjaśniających, łagodzących i antyoksydacyjnych
  • Hydroksyanizol
  • N-acetylo-4-S-cysteaminofenol
  • Kwas elagowy
  • Ester metylowy kwasu gentyzynowego

Inhibitory degradacji tyrozynazy

Nienasycone kwasy tłuszczowe

Inhibitory peroksydazy

Metamizol

Antyoksydanty

Kwas galusowy

Kwas askorbinowy- stymuluje syntezę kolagenu, zwiększa odporność ścian naczyń włosowatych

Tokoferol

Polifenole z zielonej herbaty

Regulacja wychwytu i dystrybucji melanosomów

 

Wyciąg z soi - wpływają na produkcję kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego

Nikotynamid

Degradacja melanosomów i melaniny

 
  • α-hydroksykwasy (kwas glikolowy, cytrynowy, mlekowy, jabłkowy, winowy)
  • α-ketokwasy (kwas pirogronowy)
  • β-hydroksykwasy (kwas salicylowy)
  • Polihydroksykwasy (kwas glukonowy, glukonolakton, kwas laktobionowy)
  • Witamina A - pobudza syntezę kolagenu i elastyny, poprawia krążenie w skórze, wyraźnie poprawiając jej koloryt.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

karboksyterapia1W ostatniej dekadzie pojawiły sie nowe możliwości wykorzystania karboksyterapii w nieinwazyjnej medycynie estetycznej i dermatologii. W Europie badania nad tą metodą skupiały się głównie na uniwersytecie w Sienie i w Mediolanie. Obecnie w wielu krajach, takich jak Australia, Korea, Singapour czy kraje Ameryki Południowej, karboksyterapia jest bardzo rozpowszechniona w medycynie estetycznej.

 

Karboksyterapia to iniekcyjne podanie dwutlenku węgla (CO2) w celach terapeutycznych. Pierwsze doniesienia o zastosowaniu tej metody pochodzą z francuskiego spa Royat, gdzie już w 1932 r. leczono nią zaburzenia krążenia. W 1953 r. tamtejszy kardiolog, dr J. B. Romuef, opublikował raport na temat swoich 20-letnich doświadczeń z tą metodą.

 

Karboksyterapia z powodzeniem stosowana była także w leczeniu artropatii i łuszczycy oraz jako możliwość wpływania na tonus tętniczek i kapilar w leczeniu choroby niedokrwiennej kończyn dolnych. Notowano także ogólnoustrojowe skutki karboksyterapii, takie jak rozszerzenie naczyń wieńcowych, bradykardia czy obniżenie ciśnienia krwi.

 

Czynnikiem aktywnym w karboksyterapii jest dwutlenek węgla – bezbarwny, bezwonny gaz, który jest wstrzykiwany bezpośrednio do tkanki podskórnie lub śródskórnie, za pomocą cienkiej igły 30G, o długości 11-13 mm.

 

Natychmiastową reakcją po iniekcji dwutlenku węgla jest silne rozszerzenie naczyń krwionośnych, zwiększenie przepływu krwi i wyższe ciśnienie cząstkowe pO2 w obszarze podania.

 

Wskazania i przeciwwskazania

Wskazania do zabiegu karboksyterapii można podzielić na dwie grupy: medyczne i estetyczne. Lecznicze działanie dwutlenku węgla w przypadku chorób naczyniowych jest lepiej udokumentowane, ale efekty zabiegów estetycznych są także bardzo obiecujące.

 

Jako podstawowe wskazania do zabiegu podaje się redukcję lokalnej tkanki tłuszczowej, blizny potrądzikowe, blizny pooperacyjne, rozstępy, zmarszczki i cienie wokół oczu, odmładzanie rąk, dekoltu czy szyi. Terapia CO2 leczy także zmiany łuszczycowe, łysienie oraz zaburzenia erekcji i przywraca funkcje fizjologiczne pochwy.

 

Przeciwwskazań do karboksyterapii nie ma wiele. Wyjątkiem są ciężkie zaburzenia naczyniowe, astma i zaburzenia oddechowe, niewyrównane nadciśnienie, stan po udarze, zawale, niedawno przebyte operacje, nowotwory, ciąża czy karmienie piersią.

 

Wskazania medyczne

Działanie lecznicze i pielęgnacyjne terapii dwutlenkiem węgla koncentruje się w trzech obszarach:

  • Stymulacja syntezy kolagenu Brazylijskie badania z 2008 r. wykazały reorganizację włókien kolagenowych, następującą po śródskórnych iniekcjach dwutlenku węgla, co dowodziło zdolności CO2 do odbudowy kolagenu. Uraz skórny uruchamia proces gojenia i syntezę nowego kolagenu. Dwutlenek węgla ma zatem dwie interesujące nas z punktu widzenia estetycznego, właściwości: po pierwsze, inicjuje proces uwolnienia substancji i czynników wzrostu, które zwiększają neowaskularyzację w miejscu podania gazu. Dodatkowo, umożliwia dostarczenie większej ilości tlenu do leczonego obszaru, co poprawia skuteczność fazy regeneracji.
  • Neoangiogeneza Angiogeneza czy inaczej neowaskularyzacja to proces tworzenia nowych naczyń włosowatych. Pierwsze eksperymenty, w 1930 r., przeprowadzono, wstrzykując CO2 do nogi żaby. Wykazały one silne rozszerzenie naczyń i tworzenie nowych naczyń krwionośnych. Odpowiedzialny za proces neoangiogenezy jest naczyniowo- śródbłonkowy czynnik wzrostu VEGF (Vascular Endothelial Growth Factor), który jest najsilniejszym i najbardziej swoistym czynnikiem wzrostu komórek śródbłonka. Jest on głównym regulatorem angiogenezy i waskulogenezy i najsilniejszym induktorem zwiększonej przepuszczalności naczyń. VEGF wspomaga reakcję migracji białek osocza do przestrzeni zewnątrzkomórkowej, prowadząc do zwiększenia unaczynienia okolicznych tkanek.
  • Lipoliza, aktywacja receptorów i inicjacja kaskady reakcji Baroreceptory wysyłające impulsy do ośrodka naczyniowego są stymulowane przez ciśnienie podawanego CO2, dlatego parametr przepływu gazu jest jednym z ważniejszych przy planowaniu zabiegu. Jak już wiemy, obecność dwutlenku węgla poprawia naturalne zdolności lipolityczne organizmu. Wpływ podanego w trakcie zabiegu dwutlenku węgla wpływa na mikrokrążenie, prowadząc do wzrostu przepływu krwi, a w związku ze zwiększoną podażą tlenu uwalnianego do tkanki, wzrasta także potencjał oksydacyjny, co pozwala uzyskać lepsze lokalne działanie lipolityczne w interesującym nas obszarze.
  • Baroreceptory stymulowane przez ciśnienie i uraz prowadzą do syntezy i uwalniania histaminy, bradykininy, serotoniny i katecholamin. Mediatory te aktywują receptory beta-adrenergiczne i cykliczny adenozyno- 3′, 5′-monofosforan cAMP w tkance, co prowadzi do uaktywnienia lipazy. Kaskada reakcji usprawnia istotnie proces lipolizy we wstrzykiwanych obszarach.

 

Mechanizmy działania

Dwutlenek węgla przy podaniu bezpośrednim działa dwfazowo – mechanicznie i biochemicznie, co należy uwzględnić w planowaniu parametrów zabiegu w zależności od problemu i okolicy zabiegowej.

 

Mechanizm biochemiczny opiera się na zjawisku opisanym w 1904 r. przez duńskiego fizjologa Christiana Bohra. Zjawisko, znane jako tzw. efekt Bohra, polega na przesuwaniu w prawo krzywej dysocjacji oksyhemoglobiny wraz ze spadkiem pH krwi.

 

Oksyhemoglobina to nietrwałe połączenie hemoglobiny z tlenem, a trwałość tego połączenia zależy od wartości pH krwi. W środowisku zasadowym powinowactwo hemoglobiny do tlenu jest wysokie, a im bardziej zakwaszone środowisko, tym jest ono mniejsze, czyli hemoglobina łatwiej się z tlenem rozstaje.

 

Fizjologiczny sens tej adaptacji jest oczywisty: organizmowi zależy na wydajnym wiązaniu tlenu przez krew w plucach (wysokie powinowactwo hemoglobiny do tlenu – krzywa dysocjacji oksyhemoglobiny przesunięta w lewo) i równie wydajnym jego oddawaniu w tkankach, (niskie powinowactwo hemoglobiny do tlenu – krzywa dysocjacji oksyhemoglobiny przesunięta w prawo). Jedną z różnic, jakie napotyka krew w plucach i w tkankach jest właśnie różnica wartości pH. W tkankach pH jest niższe, gdyż produkowany w procesach oddechowych dwutlenek węgla, reagując z wodą, tworzy cząsteczkowy kwas węglowy, który obniża pH tkanki.

 

Reakcję katalizuje superszybki enzym – anhydraza węglanowa – obecny głównie w erytrocytach.

 

Gdy krew tętnicza dociera do tkanek, potrzebna ilość tlenu zostaje uwolniona od jego „przewoźników”, tzn. komórek hemoglobiny.

 

Zgodnie z opisanym efektem Bohra, wzrasta stopień uwolnienia tlenu przez hemoglobinę (przy pH 6,8 i mniej) i zwiększa się przepuszczalność ścianek naczyń włosowatych, a przy pH 6,5 i mniej zwiększa się elastyczność włókien kolagenowych i zmniejsza ich sztywność. Przez redukcję jonów wapnia i dysocjację kwasu węglowego do protonu H+ i reszty kwasowej HCO3 – powstaje wodorowęglan wapnia – Ca(HCO3)2, równolegle powstają też wodorowęglany sodu i potasu – NaHCO3 i KHCO3. PH wraca do poziomu fizjologicznego, wywołując dodatkowo efekt przeciwbólowy i rozkurczowy. Poprawia się tonus tętniczek i kapilar, a temperatura skóry zwiększa się o mniej więcej 1 °C, co wraz ze zmianą aktywności zakończeń nerwowych powoduje miejscowe zwiększenie przepływów energetycznych. W tym samym czasie aktywowany jest proces utleniania lipidów z adipocytów. Niektóre źródła wskazują też na bezpośrednie działanie lipolityczne w adipocytach. Reszta CO2 jest wydychana przez płuca.

 

Ewolucja „nauczyła“ hemoglobinę wykorzystywać owe różnice pH do zmiany swojego powinowactwa do tlenu w zależności od potrzeb: w narządach oddechowych jest wyższe pH, co oznacza wysokie powinowactwo, w tkankach, niższe pH – niskie powinowactwo.

 

System ten pracuje bardzo zmyślnie: im intensywniejsze zużycie tlenu w tkance, tym więcej wydziela ona dwutlenku węgla i kwasu mlekowego, tym bardziej spada pH krwi, co intensyfikuje efekt Bohra, pomagając tym samym sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu komórek na tlen.

 

Tak więc zabiegi karboksyterapii to jak najbardziej naturalna terapia, oparta na mechanizmach zachodzących odruchowo w organizmie człowieka.

 

Mechanizm ten jest dokładnie taki sam, jak w czasie wysiłku fizycznego. Podczas wysiłku fizycznego, niektóre mięśnie pracują mocniej od innych. Te, które pracują mocniej, produkują więcej dwutlenku węgla, a zatem otrzymają więcej tlenu w zamian – efekt Bohra. Niestety tu pojawia się pewien problem. Większość, bo około 90% ludzi cierpi na niedobór tlenu na poziomie komórkowych, wynikający z głębokiego oddychania. Nawet lekkie ćwiczenia fizyczne bardzo szybko wymęczają organizm, a pojawiające się „sapanie przez usta“ powoduje, że organizm traci więcej dwutlenku węgla, niż produkuje. Innymi słowy, efekt Bohra potwierdza, że osoby oddychające powyżej norm fizjologicznych mają niedobór dwutlenku węgla we krwi i cierpią na niedotlenienie na poziomie komórkowym.

 

Dlaczego tak się dzieje? Podczas normalnego oddychania komórki hemoglobiny są już w 96-98% nasycone tlenem – pogłębienie oddechu co najwyżej podniesie ten poziom do 97-99% i dodatkowo spowoduje, że oddychając głęboko, usuwamy z organizmu biologicznie kluczowy dwutlenek węgla (CO2). A jego nadmierna utrata jest groźna, ponieważ, jak już wiemy, CO2 jest katalizatorem chemicznego uwolnienia tlenu od komórek hemoglobiny, dzięki któremu tlen jest w stanie dotrzeć do celu, czyli komórek organizmu, dając im energię i efektywną zdolność regeneracji.

 

Bez dwutlenku węgla uwolnienie tlenu jest utrudnione, a w najgorszych wypadkach skrajnie utrudnione, co prowadzi do hipoksji – niedoboru tlenu w tkankach. Prościej: niedotlenienia organów i tkanek ciała, co skutkuje szybszym starzeniem i wolniejszą regeneracją.

 

Seria zabiegów karboksyterapii pozwala naprawić sytuację, tkanki uzyskują warunki do reorganizacji i regeneracji, ale efekt zdecydowanie wzmocni włączenie zdrowej diety i ćwiczeń fizycznych, szczególnie siłowych.

 

Efekt leczenia może utrzymać się przez rok lub więcej. W przypadku cellulitu na stałe, pod warunkiem zachowania reżimu dietetycznego i optymalnej aktywności fizycznej. Efekty będą utrzymywać się krócej, jeżeli pacjent nie zastosuje się do powyższych zaleceń. Karboksyterapia nie jest bowiem z pewnością substytutem zdrowej diety i wysiłku fizycznego.

 

Rekomendacja ta jest szczególnie istotna w przypadku osób, które poprzez zabiegi karboksyterapii chcą zredukować ilość tkanki tłuszczowej czy celullit. Dodatkowy trening z dużą liczbą powtórzeń zwiększa zdolność włókien mięśniowych do wykorzystania tlenu, tworzy więcej naczyń włosowatych, czyli wzmacnia efekty zabiegowe.

 

 

 

Wskazania estetyczne

 

Jak już wspomniano, dwutlenek węgla przy podaniu bezpośrednim działa dwufazowo. Podanie CO2 do tkanki podskórnej prowadzi do stopniowej zmiany pH i poprawy metabolizmu. W wyniku czasowego rozszerzenia naczyń i tworzenia się nowych kapilar jest w stanie doprowadzić do śródskórnej odbudowy kolagenu. Efekt ten pojawia się stosunkowo szybko – poprawa kliniczna jest widoczna zwykle po 2 zabiegach wykonanych w ciągu 7-14 dni. Znacznie poprawia się napięcie skóry i wygląd „zmęczonych“ obszarów, brzucha, ramion, wewnętrznej części ud, podwójnego podbródka, okolic ust czy powiek.

 

Od momentu publikacji badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Sienie, redukcja lokalnych depozytów tkanki tłuszczowej była jednym z najbardziej znanych wskazań do tej techniki. Wiadomo, że ciśnienie gazu powoduje bezpośrednie działanie na adipocyty i, choć nie jest to bezpośrednio udowodnione, wydaje się osłabiać przegrody rozdzielające ich skupiska. Wzrost szybkości przepływu krwi i efekt Bohra, powodujący zwiększenie dostępnego tlenu, wydają się prowadzić do zoptymalizowania fizjologicznej lipolizy.

 

Karboksyterapię można stosować jako samodzielny zabieg lub w połączeniu z liposukcją, co pozwala osiagać jeszcze lepsze wyniki. Karboksyterapia może być również wykorzystana do poprawienia efektu „fali”, który jest często powikłaniem po liposukcji lub jest widoczna w obszarach, które nie zostały poddane zabiegowi. Należy mieć świadomość, że liposukcja może tworzyć przegrody, utrudniajace właściwą dyfuzję gazu, co będzie wymagało wielu nakłuć w celu wprowadzenia CO2.

  • Rozstępy
    Zabiegi karboksyterapii pozwalają osiągać dobre efekty także w przypadku nawet długoletnich rozstępów. Rozstępy powstają, gdy skóra właściwa zostanie, z różnych przyczyn, rozciągnięta do punktu, w którym traci sprężystość. Elastyczne dotąd włókna kolagenowe zostają uszkodzone, a pęknięcia naczyń i krwawienie obserwujemy jako różowy kolor młodych rozstępów.
    Celem karboksyterapii w niwelowaniu rozstępów jest stymulacja produkcji kolagenu, aby spróbować przywrócić elastyczną warstwę skóry w miejscu uszkodzenia. CO2 pobudza angiogenezę poniżej rozstępu, co bezpośrednio wpływa na fibroblasty, które zaczynają produkować nowy kolagen. Zwiększony przepływ krwi i zwiększenie ilości tlenu w tkance stymuluje skórę do produkcji melaniny, co prowadzi do repigmentacji obszaru. Zwiększenie ilości kolagenu w tkance wygładza skórę, przywracając jej normalny wygląd.
  • Modelowanie sylwetki, lifting
    Poza działaniem biochemicznym, jak wspomniano, istotne jest także mechaniczne oddziaływanie ciśnienia dwutlenku węgla na otaczające tkanki. Poprawa tkanek objętych cellulitem, redukcja nawet starszych blizn, włącznie z bliznami po oparzeniach, następuje na skutek rozluźniania zrostów w tkance podskórnej. Kluczowe znaczenie ma szybkość przepływu gazu. Również w redukcji białej tkanki tłuszczowej działanie CO2 to w pierwszej fazie dezintegracja i zmiękczanie twardych ścianek tkanki łącznej między komórkami o wielokątnym kształcie, zawierającym ciasno ułożone adipocyty. Po uwolnieniu pojedynczych adipocytów rozpoczyna się proces spalania trójglicerydów, prowadzący do redukcji tkanki tłuszczowej i wygładzenia naskórka.

Działanie lipolityczne występuje także w tkance podskórnej, co może być doskonale wykorzystane do wyrzeźbienia takich „problematycznych” okolic, jak wewnętrzna czy zewnętrzna część uda, tzw. boczków czy brzucha. Bardzo często zdarza się, że pomimo ćwiczeń i diety doskonale wyrzeźbione mięśnie brzucha są niewidoczne pod cienką warstwą wyjątkowo opornej do usunięcia tkanki tłuszczowej.

 

Zaletą karboksyterapii jest także efekt liftingu, który nie jest możliwy do uzyskania w innych nieinwazyjnych metodach korekcji tkanki tłuszczowej.

 

Niestety efekt lipolityczny jest obserwowany najpóźniej, pierwsze wyniki mogą być dostrzegalne dopiero po 5-10 sesjach. Podobnie jak w przypadku innych metod nieinwazyjnej redukcji tkanki tłuszczowej, i tu jest pewien procent „osób opornych“, co oznacza, że są pacjenci, którzy nie reagują na leczenie, prawdopodobnie z powodu osobniczych ustawień metabolizmu, wrażliwości receptorów – oczywiście, jeśli wykluczymy przyczynę w postaci niezdrowego stylu życia i niechęci czy nieumiejętności pacjenta do zmian.

 

4-letnie badania przeprowadzone przez Brandi i współpracowników pokazały, że najbardziej na wykorzystaniu zabiegów karboksyterapii do redukcji celulitu i lokalnej tkanki tłuszczowej korzystają osoby w wieku powyżej 40 czy nawet 50 lat. Według badań, korzyści ze stosowania karboksyterapii mogą być ograniczone także w przypadku mężczyzn. Prawdopodobnie wynika to z różnic w dymorfizmie płciowym podskórnej tkanki łącznej, które to różnice są dobrze udokumentowane. Przyczyną jest odmienne usytuowanie włókien podskórnych, które rozciągają się od skóry do powięzi, co jest najprawdopodobniej związane z przyczynami natury hormonalnej.

 

Także młodsze kobiety (w wieku 20-29 lat) wydają się odnosić mniejsze korzyści z karboksyterapii. Potwierdza to pogląd, że cellulit wzrasta z wiekiem, a więc korzyści z terapii dwutlenkiem węgla, są wtedy bardziej wymierne.

 

Jeden zabieg trwa zwykle 20-40 minut, w zależności od pola zabiegowego. Całkowita dawka gazu w leczeniu obszarów ciała to około 200-1000 ml, na twarzy 5-50 ml. Dawki w medycynie estetycznej są wyższe niż stosowane w fizjoterapii, gdzie jest to zwykle 20-200 ml podczas jednej sesji. Pacjent może mieć różne odczucia w miejscu aplikacji: uczucie ciepła, mrowienia, pieczenia. Wrażenia te mają tendencję do szybkiego zanikania, jedynie u osób wrażliwych mogą być w bardzo rzadkich przypadkach odczuwane nawet do 24 godzin po zabiegu. Jeśli jest to możliwe, należy unikać podawania gazu do naczynia krwionośnego, ze względu na możliwość powstania małych krwiaczków.

 

W zależności od wskazania pacjent widzi pozytywne efekty metody dość szybko w obrębie twarzy i szyi (po 1-2 sesjach) lub znacznie wolniej, jeżeli zabiegi dotyczą zmiany konturów ciała (dopiero po 6-8 sesjach). Przy zabiegach na ciało zalecane jest minimum 10 sesji, przeprowadzanych raz lub dwa razy w tygodniu, a następnie w zależności od osiągniętych wyników i oczekiwań pacjenta. Wpływ karboksyterapii na problemy bardziej medyczne niż estetyczne, jak łuszczyca, łysienie, może wymagać 20-30 sesji.

 

Potencjał karboksyterapii

Karboksyterapia jest wszechstronna i lubiana przez klientów ze względu na bardzo dobre efekty, osiągane przy minimalnym dyskomforcie. Karboksyterapia wypada bardzo korzystnie w porównaniu z innymi nieinwazyjnymi metodami, które nie zawsze spełniają oczekiwania, lub z inwazyjnymi metodami chirurgicznymi, które są skuteczne, ale często wprowadzają nowy problem w postaci blizn czy zmian podskórnych. Również z finansowego punktu widzenia jest to procedura godna rekomendacji. Koszty eksploatacji dla gabinetu nie są wysokie, a koszt leczenia dla pacjenta, przy porównywalnych rezultatach, jest istotnie niższy niż innych zabiegów.

 

Karboksyterapia staje się obecnie obowiązkowym zabiegiem każdego gabinetu. Metoda ta jest bardzo wdzięcznym elementem terapii łączonych.

 

Wskazane jest stosowane jej z osoczem bogatopłytkowym, z laserami, z mezoterapią, nićmi polidioksanowymi PDO czy pomocniczo po liposukcji. Uzyskuje się dzięki temu wzrost skuteczności zabiegu, potęguje pozytywne rezultaty oraz w przypadku bardziej inwazyjnych procedur przyspiesza ewentualną rekonwalescencję.

 

Dodatkowo rewitalizacja i biostymulacja skóry jest możliwa w trudnych obszarach, jak okolice oka, szyi, dekoltu, powiek czy rąk, gdzie skóra jest cienka i delikatna i nie sprawdzają się tam inne zabiegi.

 

Do badań nad metodą na uniwersytecie w Sienie powstała Międzynarodowa Grupa Naukowa GISC, gdzie będą prowadzone dalsze prace. Obecnie nie ma wielu źródeł na temat metody, nawet w literaturze fizjoterapeutycznej, a o jej stosowaniu w dermatologii i estetyce są one mieliczne. Szczegółowe wyjaśnienie złożonych reakcji biochemicznych, przebiegających w tkankach pod wpływem CO2 może być bardzo trudne – gaz rozchodzi się bardzo szybko, a histopatologia i inne rutynowe metody, jak USG tkanki łącznej czy ocena mikrokrążenia metodą Dopplera są przydatne w ocenie rezultatów, ale nie są wystarczające do dokładnego wyjaśnienia przebiegu procesu. A pole badawcze jest z całą pewnością bardzo ciekawe, dlatego praktyka obecnie nieco wyprzedza teorię.

 

Bibliografia
1. J. Marek, M. Kolarova: Plynove injekce, Triton, Praha 2002, 14-15.
2. C. Brandi, et al.: Carbon Dioxide Therapy in the Treatment of Localised Adiposities: Clinical Study and Histopathological Correlations, Aesth. Plast. Surg., 25, 2001, 170-174.
3. E. Rychliová: Manualni medicína, Avicenum, 1987, 140.
4. C. Brandi, et al.: Carbon Dioxide Therapy: Effects on Skin Irregularity and Its Use as a Complement to Liposuction, Aesth. Plast.Surg., 28, 2004, 222-225.
5. N.Koutna: Carboxytherapy – new, non-invasive method of aesthetic medicine, Cas.Lek.Cesk., 145(11), 2006, 841-843.
6. W. Ganonga: Review of Medical Physiology, Lange Medical Publications, Los Altos 1973.
7. S. Evans: Principles of Human Physiology, American Journal of the Medical Sciences, 213, 1947.
8. A.C. Guyton: Physiology of the human body, Suanders College Publ., Philadelphia 1984.

 

 

Mirosława Borowska
Specjalista w zakresie
żywienia, szkoleniowiec
członek Stowarzyszenia
Przyjazna Kosmetyka
promotorka holistycznego
podejścia do zdrowia
i urody
M: +48 509 941 608

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

 

olej wiesiolkaSkładnikami, koniecznymi do utrzymania zdrowia i kondycji skóry, są wielonienasycone kwasy tłuszczowe (WNKT), uczestniczą one w przebiegu wielu procesów metabolicznych. Szczególnie ważne dla zachowania odpowiedniej kondycji skóry są WNKT omega-6, ich niedobór prowadzi do zaburzeń syntezy hormonów tkankowych i nieprawidłowego procesu keratynizacji, wskutek czego powstają stany zapalne, sucha, łuszcząca się skóra, zaskórniki. Bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-6 jest olej wiesiołkowy, otrzymywany głównie z nasion wiesiołka dwuletniego (Oenothera biennis L.). Dobroczynne właściwości tego oleju wynikają ze składu, w którym występują głównie dwa nienasycone kwasy tłuszczowe linolowy (LA, ok. 76%) i gamma-linolenowy (GLA, ok. 9%). Olej z wiesiołka może być wykorzystywany w profilaktyce i leczeniu egzemy, trądziku łojotokowego, różowatego, łuszczycy, suchej skóry, alergii skórnej oraz spowolnia proces starzenia się skóry i łagodzi stany zapalne. Kwas gamma- -linolenowy (GLA) powstaje z kwasu linolowego (LA) pod wpływem 6-desaturacji. Brak w organizmie kwasu GLA wywołuje problemy ze skórą, która staje się sucha, mało elastyczna, szybciej tworzą się zmarszczki, pęknięcia, ranki oraz zanika naturalna odporność skóry.

 

Oleje roślinne to tłuszcze, które w temperaturze pokojowej zachowują płynną konsystencję. Z chemicznego punktu widzenia są to triglicerydy wyższych kwasów tłuszczowych nasyconych i nienasyconych. Oleje dzięki swoim korzystnym działaniom mają szerokie zastosowanie w kosmetologii, jako składniki wielu preparatów do pielęgnacji twarzy i ciała. Niedobór lipidów może przyczyniać się do nadmiernego łuszczenia się naskórka. Składnikami, koniecznymi dla utrzymania zdrowia i kondycji skóry, są niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe.

 

Budowa skóry

olej wiesiolka1Skóra zbudowana jest z trzech warstw naskórka, skóry właściwej, tkanki podskórnej. Skóra stanowi barierę ochronną przed wnikaniem czynników zewnętrznych, a także przed utratą czynników wewnętrznych, tj. naturalny czynnik nawilżający NMF (Natural Moisturizing Factor), oraz związków lipidowych, które tworzą substancje międzykomórkową. Bariera naskórka podlega złuszczeniu i ciągłej odnowie, jej uszkodzenie może powodować stany zapalne. Obniżona odporność skóry powoduje również powstawanie stanów dysplastycznych.

 

Uważa się, że na powierzchni skóry wolne kwasy tłuszczowe powstają przez rozkład trójglicerydów w wyniku działania bakterii. Gdy dochodzi do uszkodzenia bariery ochronnej skóry, naskórek zaczyna wytwarzać więcej lipidów w ciałkach lamelarnych warstwy ziarnistej skóry. Wraz z wiekiem ciałka lamelarne odtwarzają się wolniej. Wykazano, że stosowanie kwasów omega-6 wspomaga szybsze odtwarzanie się lipidów w ciałkach lameralnych. Między warstwą ziarnistą a rogowaciejącą tworzy się bariera lipidowa [1] (rys. 1).

 

Składnikami, koniecznymi do utrzymania zdrowia i kondycji skóry, są niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT), uczestniczą one w przebiegu wielu procesów metabolicznych. W skład kwasów z rodziny omega-6 wchodzą następujące kwasy: linolowy, gama linolenowy, dihomo-gamma-linolenowy, a z rodziny omega-3 – kwasy alfa-linolenowy, eikozatetraenowy, dokozaheksaenowy [2].

 

Kwasy z rodziny omega-6 są ważne dla zachowania odpowiedniej kondycji skóry. Ich niedobór prowadzi do zaburzeń syntezy hormonów tkankowych i nieprawidłowego procesu keratynizacji, wskutek czego powstają stany zapalne, sucha, łuszcząca się skóra, zaskórniki. Jeżeli upośledzony jest proces przemiany kwasu linolowego w gamma-linolenowy, powodować to może powstawanie stanów zapalnych. Kwas gama-linolenowy jest składową cementu komórkowego skóry, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z komórek. Zbyt mała ilość w organizmie kwasu linolowego oraz gamma-linolenowego prowadzi do niszczenia cementu komórkowego oraz zwiększenia przeznaskórkowej utraty wody i powstawania zmarszczek [3].

 

Charakter ystyka oleju z wiesiołka

Olej wiesiołkowy otrzymywany jest z nasion wiesiołka dwuletniego (Oenothera biennis L.) lub z gatunku równorzędnego – wiesiołka dziwnego (Oenothera paradoxa). Są to rośliny, które powszechnie występują w Polsce [4]. Dobroczynne właściwości oleju z wiesiołka wynikają ze składu, w którym występują głównie dwa nienasycone kwasy tłuszczowe LA (ok. 76%) i GLA (ok. 9%). Olej z wiesiołka, oprócz WNKT omega-6, zawiera: cynk, selen magnez, fitosterole, witaminy E, wapń, magnez [3]. Suplementacja oleju z wiesiołka (przy braku aktywności D-6-saturazy oraz deficytu metabolitów szeregu przemian n6) wyrównuje stężenie cholesterolu we krwi oraz wspomaga gospodarkę tłuszczową [4]. W tabeli 1 porównano zawartości kwasów tłuszczowych oleju z wiesiołka z innymi popularnymi olejami.

 

Tabela 1 Skład wybranych olejów roślinnych Źródło [1]    
Nazwa oleju Nasycone kwasy tłuszczowe Nienasycone kwasy tłuszczowe  
Omega-3 Omega-6 Omega-9  
Arganowy PA (12,8); SA (5,8) ALA (0,5) LA (33) OA (46,6)  
Canola (rzepakowy) PA (6,2) ALA (6,6) LA (21,6) OA (61,3)  
Z czarnuszki MA (<1); PA (10-14); SA (1-4) ALA (<0,5) LA (50-60); GLA (<0,5) OA (20-30)  
Z ogórecznika PA (9,5-11,5); SA (2-4,2)   LA (34-40), GLA (18-25) OA (13,5-18,5)  
Z rokitnika PA (30-33) SA (<1) ALA (30) LA (5-7); GLA (35) OA (14-18); EA (2)  
Z wiesiołka PA (6,2) SA (1,8) ALA (<2) LA (70-75), GLA (10-15) OA(3,5-5,4)  
Oliwa z oliwek PA (11) ALA (0,7)   OA (75)  
Lniany PA (5-7); SA (3-7) ALA (48-60) LA (<20) OA (10-18)  
Objaśnienia skrótów: PA – palmitynowy, SA – stearynowy, ALA – alfa-linolenowy, LA – linolowy, GLA – gamma-linolenowy, OA – oleinowy

 

olej wiesiolka2Charakterystyka kwasu gamma- -linolenowego i jego wpływ na skórę

Kwas gamma-linolenowy (GLA) powstaje z kwasu linolowego (LA) pod wpływem 6-desaturacji. Enzym ten u niektórych osób występuje w bardzo małych ilościach, zanika również z wiekiem, podczas infekcji wirusowych i bakteryjnych, palenia papierosów, nadużywania alkoholu, przy spożyciu niektórych niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ), glikokortykosteroidów, katecholamin oraz nasyconych kwasów tłuszczowych trans. Brak w organizmie kwasu gamma-linolenowego powoduje problemy ze skórą, która staje się sucha, mało elastyczna, szybciej tworzą się zmarszczki, pęknięcia, ranki. Zanika naturalna odporność skóry [5].

 

Dobrym źródłem GLA jest olej z wiesiołka, ogórecznika i nasion czarnej porzeczki. Zakres działania GLA jest zależy od formy podania. Jeżeli zostanie podany w postaci kremu, przejdzie tylko do warstwy rogowej naskórka. GLA podany doustnie przechodzi do warstwy skóry właściwej, wzmacniając ją, zapobiegając utracie wody, wzmacnia barierę ochronną skóry przed wnikaniem bakterii, toksyn, grzybów czy alergenów [5].

 

GLA w organizmie człowieka jest przekształcany do kwasu dihomo-gamma-linolenowego (DGLA), który jest składnikiem lipidów naskórka – fosfolipidów i ceramidów niezbędnych do utrzymania prawidłowej struktury naskórka. W wyniku metabolizmu DGLA powstaje prostaglandyna serii 1 (PGE 1) lub kwas 15-hydroksyeikozatrienowy (15-HETrE), które działają przeciwzapalnie i antyproliferacyjnie [6].

 

15-HETrE oraz DGLA są składnikami ceramidów naskórka i uczestniczą w regulacji różnicowania keratynoidów oraz przylegania i złuszczania komórek. Osoby, u których występuje atopowe zapalenie skóry (AZS), łuszczyca czy u osób starszych, mają zmniejszoną mniejszą ilość ceramidów w porównaniu z osobami zdrowymi [6].

 

Zastosowanie

  • Atopowe zapalenie skóry (AZS) Badania skuteczności olejów bogatych w NNKT na rozwój AZS nie są jednoznaczne. W niektórych badaniach, gdzie zastosowano olej z ogórecznika, który jest bogatym źródłem GLA u części pacjentów zaobserwowano zmniejszenie świądu, rumienia i łuszczenia. Z kolei metaanaliza 19 badań prób klinicznych wykazała, że stosowanie GLA nie ma istotnego znaczenia u chorych na AZS. W jeszcze innych badaniach stwierdzono, że niemowlęta karmione mlekiem o zmniejszonym stężeniu GLA mają większą skłonność do rozwoju AZS. Dlatego wysnuto wniosek, że w tej populacji suplementacja GLA może przeciwdziałać atopowemu zapaleniu skóry [6].
  • Łuszczyca W literaturze można znaleźć doniesienia, że suplementacja NNKT głównie EPA i GLA łagodzi objawy łuszczycy. Badania przeprowadzone w latach 80. XX wieku na niewielkiej grupie chorych wykazały korzystny wpływ na przebieg choroby zastosowanie doustnej suplementacji LA w połączeniu z GLA. Do tej pory nie przeprowadzono badań na szerszą skalę, które potwierdziłyby te wnioski [6].
  • Starzenie się skóry wraz z wiekiem Po dwumiesięcznej kuracji olejem z ogórecznika (po podaniu w dwóch grupach badawczych albo 360 albo 720 mg) zaobserwowano u zdrowych starszych osób zmniejszenie suchości skóry, świądu oraz poprawę profilu lipidowego w błonach erytrocytów. Korzystny wpływ kwasu gamma-linolenowego na stan skóry wynika z poprawy nawilżenia skóry oraz działania przeciwzapalnego, które ogranicza ilość podrażnień i spowalnia procesy starzenia. U starszych osób obserwuje się również spadek odporności. W randomizowanym badaniu starszym osobom podawano olej z nasion czarnej porzeczki (źródła GLA i LA) i zaobserwowano miejscowe podniesienie odporności, które wspomaga funkcje obronne skóry przed infekcjami [6].
  • Osoby dializowane U osób dializowanych często występują problemy ze skórą, tj. suchość, zaczerwienienie czy świąd, które są wynikiem niewydolności nerek. Po 6-tygodniowym stosowaniu doustnej suplementacji GLA (250g/d) zaobserwowano zmniejszenie objawów. Nie zaobserwowano żadnej poprawy po suplemetacji LA (2g/d) [6].
  • Nowotwory Kwas 15-HETrE, który powstaje z DGLA, jest inhibitorem leukotrienu LB4, który ma silne właściwości prozapalne. Podawanie GLA w diecie zwiększa syntezę 15-HETrE oraz prostaglandyn, mających właściwości przeciwzapalnych i immunomodulujących. GLA ma również działanie cytotoksyczne na komórki nowotworowe. Kwas ten również podwyższa ekspensę genu nm-23 w komórkach nowotworowych, co wpływa na obniżenie ich inwazyjności. Obserwowano zwiększony czas przeżycia u pacjentów z rakiem trzustki po doustnym podaniu GLA i miejscowym u pacjentów z rakiem mózgu [7].

 

Olej wiesiołkowy w profilaktyce i ter apii chorób

Zastosowanie oleju wiesiołkowego w terapii i profilaktyce miażdżycy przyczynia się do podwyższenia stężenia LA i obniżenia stężenia kwasów nasyconych [8]. Dlatego suplementacja olejem wiesiołkowym poprawia profil lipidowy, wykazuje efekt antyagregacyjny, który został potwierdzony w badaniach na zwierzętach, oraz działanie hipotensyjne oraz antyoksydacyjne [9]. W badaniach przeprowadzonych przez De La Cruz i wsp. zaobserwowano na modelu eksperymentalnym aterogenezy u królików, że olej z wiesiołka przyczynił się do zmniejszenia hiperagregacji płytek u badanych w porównaniu ze zwierzętami niespożywającymi oleju [9]. Z kolei w badaniu, przeprowadzonym przez Skoczyńską i wsp. na 60 pacjentach z hipercholesterolemią (stężenie cholesterolu przekraczało 250 mg%), którym podawano oeparol (olej wiesiołkowy z nasion Oenothera Paradowa) przez 6 miesięcy, zaobserwowano obniżenie cholesterolu całkowitego, głównie przez obniżenie frakcji LDL [10].

 

Olej z wiesiołka również może być korzystny w leczeniu chorób o podłożu zapalnym. Belch i wsp. badali wpływ suplementacji olejem z wiesiołka per se w połączeniu z tranem przez 15 miesięcy u pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów (RZS) [11]. Zaobserwowano, że suplementacja samym olejem lub w połączeniu z tranem zmniejsza objawy kliniczne w porównaniu z placebo. Dzięki tym wynikom można było zmniejszyć ilość leków przeciwzapalnych u wielu pacjentów. Z kolei Hansen i wsp. nie stwierdzili korzystnego wpływu na parametry laboratoryjne rozwoju RZS [12].

 

Olej ten może być przydatny w leczeniu innych chorób o podłożu zapalnym, tj. wrzodziejące zapalenie jelita grubego czy wyprysk atopowy albo rumień. Brodoni i wsp. zaobserwowali poprawę u dzieci z AZS po zastosowaniu preparatu Efamol (olej z wiesiołka + wit. E) przez cztery tygodnie [13]. Podobne wyniki uzyskali Biagi i wsp [13].

 

Olej wiesiołkowy może być skuteczny w leczeniu egzemy atopowej. W tej chorobie zaburzona jest konwersja LA w GLA, co przyczynia się do rozwoju niedoboru DGLA i AA, które są niezbędne do utrzymania prawidłowej struktury skóry. Brytyjski Związek Dermatologów (British Association of Dermatologists) uznał ten olej za kluczowy w leczeniu egzemy atopowej ze względu na bezpieczeństwo w długoterminowym leczeniu [14]. W badaniu przeprowadzonym przez Henderosa i Berga, w którym wzięło udział 60 dzieci z egzemą atopową, która wymagała leczenia steroidami, zaobserwowano poprawę po podaniu preparatu Epogam (olej z wiesiołka+ wit. E) w porównaniu z grupą kontrolną [14].

 

Olej z wiesiołka może być wykorzystany w leczeniu owrzodzeń różnego pochodzenia. W badaniu, w którym podawano pacjentom maść z 20-proc. oleju z wiesiołka przez 6 tygodni, zaobserwowano zmniejszenie zmian albo całkowite zagojenie. Wg badaczy, o korzystnym działaniu tego oleju świadczy to, że wszyscy pacjenci zgłaszali ustępowanie bolesności oraz ustępowanie stanu zapalnego w okolicy zmiany [15].

 

Podsumowanie

Na podstawie dostępnej literatury opisano właściwości oleju z wiesiołka, który jest dobrym źródłem kwasów tłuszczowych omega-6, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry. Olej ten również może być przydatny w profilaktyce i leczeniu wielu schorzeń dermatologicznych. Jeden ze składników tego oleju – kwas gamma – linolenowy, może przynosić korzystne efekty w leczeniu chorób skóry. Olej z wiesiołka może stanowić uzupełnienie codziennej diety.

 

Literatura
1. A. Zielińska, I. Nowak: Kwasy tłuszczowe w olejach roślinnych i ich znaczenie w kosmetyce, Chemik, 68, 2014, 103-110.
2. K. Marciniak-Łukasiak: Rola i znaczenie kwasów tłuszczowych omega-3, Żywność. Nauka. Technologia. Jakość, 2011, 79, 24-35.
3. M. Molski: Nowoczesna Kosmetologia, Wydawnictwo PWN, 2014, 152-654.
4. K. Karłowicz-Bodalska, T. Bodalski: Nienasycone kwasy tłuszczowe i ich właściwości biologiczne i znaczenie w lecznictwie, Borgis-Postępy Fitoterapii, 2007, 46-56.
5. Z. Adamski, A. Kaszuba: Dermatologia dla kosmetologów, Wydawnictwo Elsevier, 2010, 60-150.
6. http://www.laboratoriumurody.pl/forum/gla,t1244.html, (data dostępu: 28.07.2015).
7. E. Sommer, S. Sommer, E. Skopińska-Różewska: Nienasycone kwasy tłuszczowe a nowotworzenia, Współczesna Onkologia, 6, 2002, 60-63.
8. D.D. Hensrud, D.C. Heimburg: Antioxidant status, fatty acid and cardiovascular disease, Nutrition, 10, 1994, 170.
9. J.P. De La Cruz, M. Martin-Romero: Effect of evening primrose oil on platelet aggregation in rabbits fed an atherogenic diet, Thromb. Res., 87, 1997, 141.
10. A. Skoczyńska, R. Smolik: Wpływ kwasu gamma-linolenowego na wybrane wskaźniki zagrożenia miażdżycą na podstawie badań klinicznych nad preparatem Oeparol. Zbiór Prac I Sympozjum nt. Olej z nasion wiesiołka w profilaktyce i terapii, Łódź 1992, 111.
11. J.J. Belch, D. Ansellt: Effects of altering dietary essential fatty acids on requirements for non-steroidal anti-inflammatory drugs in patients with rheumatoid arthritis: a double blind placebo controlled study, Ann. Rheum. Diss., 47, 1980, 96.
12. T.M. Hansen, A. Lerche: Treatment of rheumatoid arthritis with prostaglandin E1 precursors cis-linoleic and gamma-linolenic acids, Scand. J. Rheumatol., 12, 1983, 85.
13. A. Bordoni, P.L. Biagi: Evening primrose oil (Efamol) in the treatment of children with atopic eczema, Drugs Exptl. Clin. Res., 14, 1987, 291.
14. C.A. Hederos, A. Berg: Epogam (evening primrose oil) treatment in atopic dermatitis and asthma, Arch. Dis. Child., 75, 1996, 494.
15. L. Michalak, B: Kaczmarczyk-Skalska: Zastosowanie oleju z nasion wiesiołka dwuletniego w leczeniu owrzodzeń różnego pochodzenia. Zbiór Prac I Sympozjum nt. Olej z nasion wiesiołka w profilaktyce i terapii, Łódź 1992, 124.

 

Agnieszka Kaźmierska¹,
Ewa Gawor², ³
1. Fizjoterapia,
Kosmetologia, Dietetyka
ul. Sianowska 104
60-453 Poznań--Smochowice
M: +48 61 848 96 82
E: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
2. Zakład Dietetyki
Wydział Nauk o Zdrowiu
Uniwersytet Medyczny
im. Piastów Śląskich
we Wrocławiu
ul. Parkowa 34
51-616 Wrocław
3. Indygo Zahir Media
ul. Tęczowa 7
53-601 Wrocław

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/ 

 

Rynek farmaceutyczny nieustannie ewoluuje, przy czym zmiany powodowane są nie tylko przez rozwój i konkurencję firm, ale także ciągłe zmiany przepisów prawnych regulujących zasady działania i wymogi formalne stawiane przed producentami, dystrybutorami i innymi podmiotami. Zmiany warunków rynkowych i zasad działania powodują, że wszyscy zainteresowani uważnie śledzą głosy ekspertów i decydentów, zwłaszcza jeśli – jak to ma miejsce obecnie – decydenci zmieniają się w wyniku wyborów.

 

"Puls Farmacji " od niemal 10 lat uważnie analizuje zmiany w systemie prawa farmaceutycznego, działania instytucji regulujących oraz ewolucję rynku leków. Na co dzień wykorzystujemy analizy i opinie najlepszych ekspertów. Chętnie dzielimy się posiadaną wiedzą, w formie nie tylko publikacji, ale także konferencji i seminariów. 

 

Zapraszamy na konferencję „Puls Rynku Farmaceutycznego”, w czasie której nasza uwaga będzie skoncentrowana na tych zagadnieniach, które w obecnej chwili wywołują największe emocje oraz najwięcej znaków zapytania. Wspólnie z naszymi merytorycznymi partnerami z Kancelarii Prawnej DZP proponujemy prezentacje i dyskusje poświęcone legislacji regulującej system ochrony zdrowia, w tym zwłaszcza polityce refundacyjnej oraz przepisom prawnym regulującym zasady reklamy leków w świetle zmian technologicznych.

 

Pragniemy także zwrócić uwagę na ewolucję modelu dystrybucji, w tym rosnące znaczenie sieci aptecznych w stosunku do aptek indywidualnych oraz metody podnoszenia efektywności dystrybucji w okresie zmian regulacyjnych. Nie zabraknie także dyskusji o telemedycynie i e-marketingu, tak aby uczestnicy mogli zapoznać się z najnowszymi trendami i przykładami zakończonych sukcesem projektów w tej dziedzinie.

 

Dzięki wystąpieniom specjalistów oraz debatom ekspertów każdy uczestnik konferencji będzie mógł wyrobić sobie zdanie o tym, jak skutecznie działać w zmieniającej się rzeczywistości rynkowej, a także przygotować się na zmiany nadchodzące w najbliższym czasie. Nikogo, kto działa na rynku farmaceutycznym, nie powinno zabraknąć 14-15 grudnia na konferencji  "Pulsu Biznesu" i "Pulsu Farmacji".

 

W programie m.in.:

  • Czy zwiększony nadzór nad obrotem leków rzeczywiście pomaga pacjentowi?

  • Refundacja – analiza zysków i strat

  • Czy telemedycyna może być polską specjalizacją?

  • Czy prawo reklamy leków nadąża za rozwojem technologii?

  • Apteka indywidualna czy sieci? Jaki model jest właściwy dla polskiego rynku?

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

torba dla wizazystyRozkładana torba, która może również służyć jako stanowisko wizażysty.

 

Wymiary:
wysokość - 54 cm
szerokość - 39 cm

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Więcej na: http://www.sklep.karaja.pl/

 

krzeslo wizazystyProfesjonalne krzesło dla wizażystów, wykonane z aluminium, bardzo lekkie (ok.4,5 kg) i trwałe.

 

Wymiary po rozłożeniu:
-Wysokość całkowita -110 cm
- siedzisko 43 x 55 cm

 

Wymiary po złożeniu:
-Wysokość całkowita - 91 cm
- siedzisko 43 x 22 cm

 

 

 

 

 

Więcej na: http://www.sklep.karaja.pl/

 

stanowisko wizazystyRegulowana wysokość, 6 żarówek 40W z możliwością ich przyciemnienia lub rozjaśniania, 2 gniazdka (230V i 110V).
Wymiary - L 92 cm x szer. 53 x wys. 143
Maksymalna ładowność = 100 kg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Więcej na: http://www.sklep.karaja.pl/

 

kufer wizazystyDuży kufer kosmetyczny na kółkach, idealny dla kosmetyczek, wizażystek, stylistek.
Bardzo solidne wykonanie z aluminiowego stelażu. Zaprojektowany tak aby można było w nim zmieścić wszystkie potrzebne akcesoria. Kufer wykończony jest czarnym okuciem.

Kuferek oprócz akcesorii do wizażu pomieści również Twoje akcesoria kosmetyczne, aby chronić je w trakcie transportu. Pomieści bez problemu lampę UV, oraz sporo innych akcesorii, a także niewielkie urządzenie.

 

Produkt dostępny w opcji bez lub z wyposażeniem.

 

Kosmetyki wchodzące w skład kufra wizażysty z wyposażeniem:

  • Tester Wonder Fix nr: 2, 7, 12
  • Tester Crystal Gloss nr: 11, 16
  • Tester Perfect Lip Liner nr: 1, 9, 10, 11
  • Tester Rouge Cream nr: 85, 87, 90, 94, 01C, 04C
  • Tester Perfect Touch Lip Primer
  • Tester Perfect Nude nr: 1, 2, 3, 8
  • Tester Perfect Eyeliner nr: 1
  • Tester Topliner
  • Tester Smokey 3D
  • Tester Eyebrow Pencil nr: 1, 2, 4, 5
  • Tester Eye Fly Soft Eyeliner nr: 8, 9, 10
  • Tester Lash Design Mascara nr: 1
  • Tester Lash Lift Express Mascara nr: 1
  • Tester Tone on Tone nr: 2
  • Tester Perfect Touch Eye Shadow Primer nr: 1, 2
  • Tester Stop Shine nr: 1, 2, 5, 6
  • Tester Cover Excel nr: 1, 2, 4, 5, 6
  • Tester Skin Velvet nr: 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
  • Tester Photo Finish nr: 10, 20, 30, 40, 50, 60, 70, 80, 90
  • Tester Plaisir nr: 1
  • Tester Instant Glow nr: 2
  • Tester Color Correction Palette nr: 1, 2, 3
  • Mini Brush Cleanser
  • Latex Sponge
  • Silver Palette n° 1
    • Color Emotion (wkłady) nr: 9, 10, 11, 12, 13, 14
  • Silver Palette n° 5
    • Touche Pastel (wkłady) nr: 3, 5, 10
    • Eye & Brow Basic (wkłady) nr: 1, 2, 3
  • Paletta
    • Gold & Bronze nr: 28, 19, 20, 25, 27, 60
  • Unicake Palette n° 69

Wymiary: wysokość: 42 cm, szerokość: 36 cm, głębokość: 26 cm.

 

Więcej na: http://www.sklep.karaja.pl/

 

sluchac1Czy potrafisz słuchać tak naprawdę?
O złotej umiejętności słuchania w relacjach rodzinnych i zawodowych. Ludzie lubią mówić. To umiejętność, którą praktykujemy od małego, którą szlifują z nami rodzice, nauczyciele, czasem logopedzi.

 

Uczmy się słuchać. To umiejętność, która w tym przegadanym świecie staje się coraz cenniejsza.

 

Do właściwej komunikacji potrzebne jest jednak coś więcej – umiejętność słuchania. I czasem właśnie to ona przesądza o tym, czy jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, rodzicami, partnerami, małżonkami bądź pracownikami.

 

Słuchać czy być wysłuchanym?

Na początek pewna anegdota, którą uwielbiam przytaczać, a którą opisuje Alan Loy McGinnis w książce „Sztuka przyjaźni”. Otóż pewna kobieta została zaproszona na posiłek do polityka Williama E. Gladstone'a, angielskiego męża stanu, a następnego dnia – do jego przeciwnika Benjamina Disraeli. Zapytana o wrażenia ze spotkania z dwoma tak znanymi osobistościami powiedziała: „Po kolacji u Pana Gladstone'a sądziłam, że jest on najinteligentniejszym człowiekiem w Anglii. Lecz po kolacji z Panem Disraeli, doszłam do wniosku, że to ja jestem najinteligentniejszą kobietą w tym kraju”.

 

Prawdziwa czy nie, ta historia najlepiej pokazuje, jakie wrażenie może wywrzeć na drugiej osobie umiejętność prawdziwego słuchania. Jesteśmy istotami społecznymi i lubimy dzielić się z innymi swoją wiedzą, doświadczeniem, opiniami, dawać rady, albo opowiadać o tym co nas spotkało, dlatego Ci, którzy nas słuchają z uwagą zyskują naszą sympatię. Lubimy czuć się ważni i potrzebni, choćby dla tej jednej osoby, w jednym momencie.

 

W związku, w rodzicielstwie i… w biznesie

O umiejętności słuchania w związku miłosnym wydawałoby się, że nikogo nie trzeba przekonywać, a jednak jak łatwo się domyślić – umiejętność słuchania często zanika wraz z długością trwania małżeństwa. Początkowe zauroczenie, kiedy to para kipiała namiętnością, ale także i każdą wolną chwilę spędzała na rozmowach o wartościach, z czasem zamienia się w rutynowe wydawanie poleceń i przekazywanie informacji związanych z codziennymi sprawami. Trudno aby początkowy wybuch miłosnych uniesień trwał wiecznie (przy takiej dawce hormonów zalewających mózg w pierwszych tygodniach związku trudno byłoby funkcjonować), jednak potrzeba bycia rozumianym przez drugą osobę nadal jest tak samo silna po miesiącach, czy latach trwania małżeństwa i jej zaspokojenie często składa się w dużej mierze na poczucie satysfakcji ze związku.

 

Kobietom łatwiej o tym mówić (słynne: „Ty nic nie rozumiesz!” bądź „Ty mnie w ogóle nie rozumiesz”), mężczyźni zaś zwykle nie rozmawiają o emocjach (męska natura bardziej zachęca do działania, rozwiązywania problemu, bądź szukania czynności zastępczych niż rozmyślania o własnych emocjach), co nie znaczy, że nie jest dla nich ważne czuć się rozumianym w związku. Doradca małżeński M. Gary Neuman (autor książki: „The Truth About Cheating”) przebadał dwustu mężów (wiernych i zdradzających) i okazało się, że niemal połowa panów (48% mężczyzn) twierdziło, że głównym powodem zdrady jest wyraźnie odczuwana emocjonalna pustka, zatem także jest to brak zrozumienia i bycia ważnym dla bliskiej osoby. Ignorowanie potrzeb i emocji bliskiej osoby potęguje często także złudne przekonanie, że wiemy już o drugiej osobie wszystko. Człowiek sam o sobie nie wie wszystkiego, a co dopiero o drugiej osobie...

 

Nie słuchamy także dzieci – w pędzie codzienności rzadko kiedy rozmawiamy z dziećmi o wartościach, marzeniach, planach, usiłując jedynie wydobyć istotne z punktu wychowawczego fakty – to te słynne pytania o to, co słychać w szkole, znienawidzone szczególnie przez nastolatki i nastolatków. Nie dziwmy się zatem, że dzieci nie tylko przestają nas słuchać – odechciewa im się nawet udawania, że słuchają.

 

Po co umiejętność słuchania w biznesie

Umiejętność słuchania bywa kluczowa zwłaszcza w zawodach, w których bliski jest kontakt wykonawcy czy pracownika z ostatecznym klientem. Otóż niejednokrotnie podobnymi umiejętnościami wykazuje się wiele fryzjerek, kosmetyczek, stylistek, a jednak niektóre z nich mają więcej klientów niż inne i nie tylko lokalizacja czy umiejętne dysponowanie budżetem reklamowym o tym przesądza. Wiele osób wybiera tą a nie inną specjalistkę (czy specjalistę) ze względu na to, że lubią przychodzić do danej osoby – powstaje relacja, która przesądza także o wyborach konsumenckich. Z tego względu okazuje się, że fryzjerka z mniej renomowanego zakładu, która pozwala się klientkom „wygadać” podczas układania fryzury, jest bardziej oblegana od kształconej przez zachodnich stylistów fryzjerki z sygnowanego zagraniczną marką lokalu.

 

Introwertykom jest łatwiej

Niektórzy dar słuchania mają w sobie. To zazwyczaj introwertycy, którzy z natury wolą słuchać niż mówić. To wspaniali słuchacze, zostawiający w nas trudne do zdefiniowania odczucie bycia zrozumianym. Przy czym uwaga – rozumieć kogoś nie musi oznaczać zgadzania się z kimś. Możemy się rozumieć (rozumieć czyjść punkt widzenia, rozumieć, że ktoś ma takie podejście), ale nie musimy się zgadzać (czyli możemy mieć odmienne zdanie na jakiś temat).

 

Jak zatem podnieść swoje umiejętności słuchania?

Oto kilka wskazówek:

  • Słuchaj całym sobą
    Jeżeli chcesz, by Twój rozmówca czuł się zrozumiany – słuchaj go całym sobą. Mowa ciała zdradza więcej niż wypowiedziane słowa. Możesz mówić „Słucham Cię, słucham”, jednak gdy Twoje nogi są zwrócone w przeciwnym kierunku i wykonują nerwowe ruchy – rozmówca czuje, że nie poświęcasz mu swojej uwagi. Jeżeli nie masz zbyt wiele czasu, lepiej powiedz uczciwie, że wolisz porozmawiać w innym terminie (wypada zaproponować w jakim), bądź zapowiedzieć, że masz jedynie np. dwie minuty, po czym musisz wyjść, aby zdążyć w inne miejsce. Taka otwarta postawa świadczy o szacunku do rozmówcy, do swojego czasu i czasu innych. Kontakt wzrokowy Tak. Będzie trzeba odłożyć telefon, smartfon, laptopa. Nie można kogoś słuchać całym sobą czytając jednocześnie wpisy znajomych na facebooku. W przypadku wykonywania jakiejś czynności sluchac(gdy np. fryzjer słucha klientki), warto na chwilę przerwać wykonywaną czynność i spojrzeć na klientkę z uwagą – zwłaszcza w „emocjonalnych” momentach jej wypowiedzi. Pamiętajmy także o niepisanej, acz istniejącej prawidłowości kierunku spojrzenia – towarzyskie spojrzenia sprzyjające rozmowom zawężają się do patrzenia przez około 90% czasu na trójkątnym obszarze oczy-usta. Spojrzenia poniżej tego obszaru najczęściej świadczą o mierzeniu atrakcyjności rozmówcy, w przypadku tej samej płci – jest to taksowanie pod kątem rywalizacji.

    Dla odważnych (naprawdę odważnych!) małe ćwiczenie: spróbujcie z ukochaną osobą patrzeć sobie w oczy bez rozmowy. Starajcie się „powiedzieć oczami” o swoich uczuciach, o miłości, o zaangażowaniu. (Oczywiście można mrugać, nie chodzi o to, aby wpatrywać się w kogoś, lecz o to by bez słów przekazać uczucia – im większa intymność w danym związku, tym łatwiej będzie wykonać to ćwiczenie).
  • Unikaj dawania rad
    Często zwykła chęć ulżenia komuś, niesienia mu pomocy, skłania nas do dawania rad. Rady, to te wszystkie zdania zaczynające się od: „bo ty powinnaś”, „wiesz, nie możesz...”, „nie powinnaś” i tak dalej. Gdy ktoś przychodzi do nas po poradę z racji naszego zawodu (prawnicy, lekarze itd.), to sprawa jest oczywista. Jeżeli jednak relacja jest towarzyska, bądź zawodowa, ale nie jesteśmy ekspertem w dziedzinie problemu danej osoby – rady nie zawsze są mile widziane, a często zakłócają równorzędność relacji, stawiając wyżej osobę, która je daje. Gdy nas korci by dać radę – lepiej zapytać: „Czy mogę coś Ci poradzić?” albo „Czy chcesz usłyszeć co ja o tym sądzę?”. Niemniej pamiętajmy o pokorze i dystansie – nawet jeżeli radzimy ze szczerego serca, to nie jesteśmy tą osobą co nasz rozmówca, nie wiemy wszystkiego, mamy inny charakter inne doświadczenia, dlatego mówienie „co by się zrobiło na czyimś miejscu”, jest zaledwie gdybaniem. Nie dziwmy się także, gdy dana osoba z rady nie skorzysta – to jej życie, jej wybory, jej odpowiedzialność.
  • Potwierdzenie słuchania
    Gdy słuchasz całym sobą, Twoje ciało automatycznie przestawia się na odbiór. To ważne by starać się zrozumieć rozmówcę, zamiast formułować w głowie własne wypowiedzi. Gdy ktoś chce Tobie się zwierzyć, a ty mu przerywasz i opowiadasz o swoich doświadczeniach (jak to w zwyczaju mają ekstrawertycy), robisz podwójnie złe wrażenie i sprawiasz, że Twój rozmówca zamyka się w sobie. Słuchasz prawdziwie, także gdy dopytujesz bądź potwierdzasz stan emocjonalny rozmówcy np. „Rozumiem, że Ciebie to zabolało”, „Takie wydarzenia są bolesne”, „Rzeczywiście to zasmucające” i tak dalej.
  • Nie osądzaj
    Najgorsze co możesz zrobić, to krytykować słowa bądź zachowanie, o którym opowiada Tobie rozmówca. Nawet jeżeli się z tym nie zgadzasz, jeżeli Ty postąpiłbyś inaczej, wstrzymaj się od krytykowania. Wystawianie negatywnych ocen i naklejanie paskudnych etykiet (np. „Głupia jesteś – jak mogłaś tak postąpić?”, „Tchórz z Ciebie! Ja bym mu nagadała!”) do niczego nie prowadzi, poza zepsuciem relacji z Twoim rozmówcą. Krytykowanie i etykietowanie to jedna z częstych przyczyn, z powodu których dzieci w pewnym wieku przestają rozmawiać z rodzicami.
  • Podziękuj
    Tak, podziękuj. Za to, że rozmówca okazał Tobie zaufanie mówiąc to wszystko, za to, że masz okazję lepiej go zrozumieć, za to, że przedstawił swój punkt widzenia. Nawet jeżeli nie zgadzasz się z opinią rozmówcy, dziękując za podzielenie się swoim światopoglądem okazujesz mu szacunek i zainteresowanie. Taki prosty gest pomaga zdobyć życzliwość drugiej osoby i szacunek także w Twoją stronę (oczywiście mówimy tutaj o zdrowych, normalnych, a nie toksycznych relacjach).

 

Analogicznie do powyższego, o braku słuchania świadczy:

  • formułowanie własnych wypowiedzi w głowie;
  • długie opowiadanie o swoich doświadczeniach, które przenosi uwagę z Twojego rozmówcy na Ciebie;
  • przerywanie;
  • wiercenie się, ziewanie, niespokojne ruchy;
  • mówienie na inny temat;
  • wychodzenie w trakcie wypowiedzi drugiej osoby.

Nie bój się prosić o uwagę

Jeżeli chcesz być wysłuchany przez bliską osobę – powiedz o tym. Poproś o uwagę, o czas na to, być mógł opowiedzieć o tym co Cię gnębi, co jest dla Ciebie ważne. Często kobiety narzekają, że mąż im przerywa, mówi co by zrobił na ich miejscu itd. Tymczasem poproszenie: „Chcę Ci o czymś opowiedzieć, bardzo Ciebie proszę wysłuchaj mnie bez przerywania i dawania rad.” – Jest oczywistą wskazówką tego co nam potrzebne. I zapewniam wszystkie Panie, że tak jasny komunikat co do oczekiwań jest dla Panów nierzadko zbawieniem.

 

Uczmy się słuchać. To umiejętność, która w tym przegadanym świecie staje się coraz cenniejsza. A o tym, że warto także być uważnym na to co „mówi” nam ciało drugiej osoby – już w następnym numerze.

 

b makolska 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Beata Mąkolska
Wydawca portalu zdrowego stylu życia
dla kobiet Wellnessday.eu.
Trenerka wellness,
trenerka rozwoju osobistego.
Doradza w zakresie kreowania
i zarządzania wizerunkiem osób i firm
Admolto.com

 

Źródło: NAJWSPANIALSZE, nr 3/2015 http://najwspanialsze.pl/

 

promieniowanieOkres letni wymaga mocniejszej ochrony przed promieniowaniem szkodliwym dla naszej skóry. Wybierając produkty kosmetyczne warto wiedzieć kiedy i jakie promieniowanie jest już szkodliwe, jak działają filtry, co oznaczają poszczególne symbole,
skróty czy składy stosowanych mieszanin substancji promieniochronnych i jaki mają wpływ na to, które produkty będą lepiej nadawały się na basen, a które nad morze.

 

Podstawową kwestią jest nie samo promieniowanie, ale zachodzące procesy i ich wpływ na skórę
Światło, będące efektem promieniowania słonecznego, szczególnie intensywne w trakcie gorących letnich dni, to nic innego, jak promieniowanie optyczne – część promieniowania elektromagnetycznego, obejmująca fale o długości od 10 nm do 1 mm: promieniowanie nadfioletowe UV (UVA, UVB, UVC), widzialne VIS i podczerwone IR. Schemat i zakresy długości fal wchodzących w skład promieniowania optycznego przedstawiono na rysunku 1.

Rys. 1 Rodzaje promieniowania elektromagnetycznego. Wyodrębnione promieniowanie optyczne (UV, VIS – światło widzialne, IR) Źródło: http://www.swiatobrazu. pl/fotografia-od-a-do- -z-swiatlo-23988.html

 

Każde z nich może oddziaływać w różny sposób na komórki, w zależności od typu promieniowania. Promieniowanie optyczne jako całość jest ważnym czynnikiem środowiska o dużej aktywności biologicznej, niezbędnym do prawidłowego rozwoju i działalności człowieka.

 

Bez słońca nie byłoby życia na Ziemi. Promienie UV w małych dawkach mogą mieć korzystne działanie: poprawa nastroju, dodanie sił witalnych, optymizm. Słońce, jako źródło promieniowania, przeciwdziała zimowej depresji, powoduje wydzielanie hormonu szczęścia endorfiny. Eksponując ciało na promieniowanie UVB, powodujemy wzrost odporności skóry i jej zdolności do przyjmowania kolejnych dawek UV już po 15 minutach dziennie.

 

Skóra, poddawana działaniu promieni słonecznych, wytwarza witaminę D, która odgrywa bardzo ważną rolę dla organizmu człowieka. Wpływa korzystnie na prawidłowe ukształtowanie i utrzymywanie w dobrej kondycji zębów i kości. W literaturze znaleźć można dowody na to, że wystarczy przebywać 10 minut dziennie na słońcu, aby została wytworzona odpowiednia ilość witaminy D. Nie istnieje ryzyko przedawkowania podczas dłuższego przebywania na słońcu, co jest możliwe jedynie podczas kuracji tabletkami. Promienie UV w małych dawkach poprawiają stan skóry w przypadku niektórych dermatoz, głównie przy łuszczycy. Jednak czas naświetleń powinien zawsze ustalić lekarz dermatolog. Organizm powinien mieć kontakt z promieniowaniem słonecznym, co nie oznacza spędzania wielu godzin dziennie na słońcu. Działanie biologiczne promieniowania słonecznego o różnych zakresach widma przedstawiono w tabeli 1.

 

Tabela 1 Niektóre działania biologiczne różnych składowych promieniowania optycznego

Promieniowanie nadfioletowe <0,38 μm

Promieniowanie
widzialne
Promieniowanie
podczerwone
UV-C (0,200-0,280 μm) UV-B (0,280-0,315 μm) UV-A (0,315-0,400 μm) (0,38-0,78 μm) >0,78 μm
Działanie
bakteriobójcze,
niszczenie żywych
komórek

 

Reakcja erytemalna
(rumień fotochemiczny),
pigmentacja opóźniona
(opalenizna), działanie
przeciwkrzywiczne,
działanie
antybakteryjne,
starzenie skóry, zaćma,
rak skóry, obniżenie
odporności

 

Pigmentacja
natychmiastowa,
leczenie łuszczycy,
starzenie skóry
Działanie na układ
nerwowy poprzez
narząd wzroku,
pobudzenie układu
hormonalnego
Efekt cieplny,
wzmożenie
przemiany
materii, działanie
przeciwbólowe

Źródło: Opracowanie własne, zestawienie zbiorcze na podstawie publikacji

 

Promieniowanie podczerwone (IR)

Promieniowanie podczerwone jest termicznym promieniowaniem elektromagnetycznym o długości fali z zakresu od 1 mm do 800 μm. Emitowane jest przez wzbudzone atomy przy przejściach między bliskimi poziomami elektronowymi. Podczerwień dzieli się na trzy podzakresy, tj.: podczerwień bliską λ = 0,74-2,5 μm, podczerwień średnią λ = 2,5-50 μm i podczerwień daleką λ = 50-2000 μm (λ – długość fali). Promieniowanie podczerwone zachowuje się jak promieniowanie widzialne (VIS). Atmosfera ziemska przepuszcza podczerwień w zakresie 400-700 μm. Promienie podczerwone są silnie pochłaniane przez niektóre składniki atmosfery (para wodna i dwutlenek węgla). W dostępnej literaturze prezentowane są badania na temat wpływu promieniowania podczerwonego na poprawę efektywności działania organizmu ludzkiego. Ciało człowieka wytwarza pole biologiczne i stale utrzymuje wymianę energii z otoczeniem. Ludzkie ciało promieniuje stale energię w postaci fali. Badania pokazują, że widmo promieniowania ciała człowieka wynosi 2-16 μm. Wpływa ono na spektrum, przepływ energii w człowieku, stymuluje zabezpieczenie organizmu. Spectrum działania bio fal podczerwonych dociera w granicach 0,1- 4 mm pod skórą. Działa bezpośrednio na zakończenia nerwowe w skórze np.: receptorów ciepła (których mamy 300 tys.) i chłodu (250 tys.), przekazujących informacje o stanie termicznym organizmu do ośrodka termoregulacji usytuowanego w mózgu, dzięki czemu może on wysyłać odpowiednie sygnały do peryferycznych naczyń krwionośnych i gruczołów potowych, by utrzymać stałą i odpowiednią dla organizmu temperaturę.

 

Promieniowanie widzialne (VIS)

Światło białe ma wiele zastosowań. Jako światłoterapia jest uznane za bezpieczne dla naszego organizmu. Poza tym wykorzystywane składowe światła białego, nazywane często koloroterapią, ma szereg zastosowań i wspiera tradycyjną medycynę czy kosmetologię estetyczną. Ten typ promieniowania oddziałuje na organizm poprzez oczy. W tabeli 2 przedstawiono poszczególne zakresy długości fal dla każdej barwy światła białego.

 

Tabela 2 Poszczególne zakresy długości fal dla każdej barwy światła białego

Zakresy długości fal promieniowania widzialnego
odpowiadające grupom barwowym
Barwa światła Zakres długości fal, nm
fioletowa 380 – 436
niebieska 436 – 470
niebieskozielona 470 – 500
zielona 500 – 530
zielonożółta 530 – 566
żółta 566 – 589
pomarańczowa 589 – 620
czerwona 620 – 780

Źródło: Opracowanie własne

 

Promieniowanie nadfioletowe
W przypadku promieniowania nadfioletowego (UV), uznanego za tę część promieniowania, która może być szkodliwa przy nadmiernej ekspozycji, wyróżnia się trzy typy: UVA, UVB i UVC.

Nadmiar promieniowania może powodować szereg niekorzystnych skutków biologicznych. Biologiczne działanie wywołuje promieniowanie pochłonięte. Promieniowanie pochłonięte przez tkanki inicjuje reakcję fotochemiczną lub termiczną, w wyniku których może dochodzić do określonego skutku biologicznego, takiego jak np. zaczerwienienie skóry, oparzenia słoneczne, ryzyko wystąpienia nowotworów skóry, reakcje fototoksyczne i fotoalergiczne, pigmentacja skóry, fotostarzenie,uszkodzenie rogówki czy siatkówki oka. Skutki zależą od parametrów fizycznych promieniowania, wielkości pochłoniętej dawki oraz właściwości optycznych i biologicznych eksponowanej tkanki. Mechanizmy fotochemiczne uszkodzeń tkanki dominują w obszarze nadfioletu, zwłaszcza poniżej 320 nm. Ze wzrostem długości fali prawdopodobieństwo, że energia fotonu promieniowania będzie wystarczająca do wzbudzenia reakcji fotochemicznej, maleje, osiągając praktycznie zero dla fal powyżej 800 nm (Rys. 2).

promieniowanie2

 

Promieniowanie UVA (320-400 nm; długie UVA I – 340 nm-400 nm i fale krótkie UVA II – 320 nm-340 nm) to promieniowanie długofalowe, stanowi 95% promienowania ultrafioletowego, które dociera do powierzchni Ziemi. Przenika bardzo głęboko, aż do skóry właściwej. Tam niszczy włókna kolagenu i elastyny – które odpowiedzialne są za jędrność, elastyczność i gładkość – powodując szybsze starzenie się skóry. Sprzyja powstawaniu wolnych rodników, wywołuje odczyny fototoksyczne i fotoalergiczne. Uszkadza strukturę DNA, m.in w kodzie genetycznym, co w konsekwencji może doprowadzać do powstawania nowotworów. Promieniowanie UVA osłabia mechanizmy odpornościowe skóry. Jest bardziej szkodliwe i niebezpieczne od UVB. Działa przez cały rok, niezależnie od pogody. W zimie jest równie intensywne, jak w okresie letnim. Przenika przez szyby, ubrania. Pod wpływem promieniowania UVA nie pojawia się rumień. Efekty jego działania nie są od razu widoczne gołym okiem, zauważamy je dopiero z biegiem czasu, po paru latach, gdyż jego dawki kumulują się. Promieniowanie UVA jest główną przyczyną fotostarzenia się skóry i bezpośredniego uszkodzenia DNA komórkowego, plam starczych, głębokich zmarszczek i przebarwień.

 

Promieniowanie UVB (280-320 nm), promieniowanie średniofalowe, stanowi 5% całego promieniowania ultrafioletowego, które dociera do powierzchni Ziemi. Pochłaniane jest przez naskórek w całości, nie wnika w głąb skóry, odpowiada za opaleniznę (wzmaga syntezę melaniny – barwnika skóry), fotostarzenie, pośrednie uszkodzenia DNA, reakcje fotoalergiczne, ale także wpływa na procesy immunologiczne. Powoduje pojawienie się rumienia, a po długim przebywaniu na słońcu – poparzenia. Filtrowane jest przez chmury, szyby, więc na przykład w pochmurny dzień jego działanie nie jest tak intensywne. Szczyt promieniowania przypada na godziny południowe. Częste i długie naświetlanie jest podłożem stanów przedrakowych – dochodzi do uszkodzenia komórek, DNA, RNA, jest również przyczyną fotodermatoz. Pozytywnym oddziaływaniem jest m.in. aktywacja w ustroju witaminy D3.

 

Promieniowanie UVC (200-280 nm), promieniowanie krótkofalowe, o największej energii, prawie całkowicie pochłaniane przez warstwę ozonową atmosfery, nie dociera do powierzchni Ziemi. Jest silnie rumieniotwórcze, uszkadza rogówkę. Wykorzystuje się do sterylizacji, odkażania, wyjaławiania.

 

Jak się chronić?

Efekty uboczne promieniowania ultrafioletowego (UV) zależą od wielu czynników: długości fali, dawki promieniowania, czasu narażenia, rodzaju narażonej tkanki. Generalnie stosunkowo bezpieczny czas ekspozycji na promieniowanie UV, poza godzinami 10.00-13.00 oraz w zależności od m.in.: szerokości geograficznej, pory roku to ok. 20 minut (a dla osób z jasną karnacją nawet 5-10 minut). Szkodliwe oddziaływanie nadfioletu wykazane jest w stosunku do skóry i oczu. Aby wydłużyć ten czas dla skóry, stosuje się produkty ochronne, zawierające substancje promieniochronne, oznaczane na opakowaniach symbolem SPF (Sun Protection Factor) – współczynnik ochrony przeciwsłonecznej, określający efektywność danego filtru: przed promieniowaniem UVB:

 

Współczynnik ochrony przeciwsłonecznej SPF (Sun Protection Factor) oznacza stosunek minimalnej dawki promieniowania, powodującej rumień na skórze chronionej, do minimalnej dawki promieniowania, powodującej rumień na skórze niechronionej MED (Minimal Erythema Dosis).

 

SPF = MEDmin / MEDmax

Gdzie: MED oznacza minimalną dawkę rumieniową – wywołującą zaczerwienienie skóry, MEDmin – tę samą minimalną dawkę dla skóry chronionej preparatem z filtrami, a MEDmax – dla skóry pozbawionej ochrony.

Wartość SPF rośnie wraz ze wzrostem stężenia filtru w kosmetyku.

Inne oznaczenia, które mogą się pojawić na kosmetykach, to: SF (w Niemczech), IP (we Francji, Hiszpanii), FP, SF, BF lub po prostu UVB lub UVA.

 

W celu określenia odpowiedniej w danej sytuacji mocy ochrony, należy znać czas trwania kąpieli słonecznej (np.: 2 godziny podane w minutach), pomnożyć przez 1,5 i podzielić przez czas ochrony własnej skóry (czas, w jakim skóra sama się broni, np. 10 min). Przy takich założeniach wystarczy do planowanej dwugodzinnej kapieli słonecznej produkt z filtrem o SPF 18.

 

Nie udało się dotychczas opracować jednolitej metody oznaczania działania filtrów UVA, z uwagi na fakt, że dawka tego promieniowania, wywołująca rumień Med., jest znacznie wyższa niż dawka powodująca pigmentację skóry, co utrudnia odczyty. Stosowane różne metody in vivo pozwoliły przyjąć, że wskaźnik IPD (immediate pigment darkening) informuje, w jakim stopniu preparat chroni przed UVA (maksymalnie osiągane jest IPD 90, dające 90% ochrony). Natomiast wskaźnik PPD (persistent pigment darkening) oznacza, ile razy zmniejszyła się dawka promieniowania UVA absorbowana przez skórę. Sposób rozchodzenia się docierającego do skóry promieniowania przedstawiono na rys. 3. Część promieniowania ulega odbiciu, część po wniknięciu w skórę rozproszeniu i absorbcji. Poziom pochłaniania energii promieniowania jest zależny od typu promieniowania, długości ekspozycji i innych wymienionych wcześniej składowych.

 

Dodatkowo, na opakowaniu kosmetyku ochronnego podane są symbole cyfrowe, wskazujące na poziom ochrony danego produktu.

Precyzyjne określenie jest dość umowne i najpowszechniejsza interpretacja jest następująca:

  • dla SPF 2 – blokuje 25-30% promieniowania,
  • dla SPF 4 – blokuje ok. 50% promieniowania.
  • dla SPF 10 – blokuje ok. 85% promieniowania,
  • dla SPF 15 – według różnych źródeł, blokuje 93-96% promieniowania,
  • dla SPF 25 – blokuje ok 96% promieniowania,
  • dla SPF 30-50 – blokuje ok 98% promieniowania,
  • dla SPF 50+ – według różnych źródeł, blokuje 98,5-99,5 % promieniowania.

 

Liczby stanowią swoiste mnożniki, umożliwiające określenie, na jak długo ochrona zostanie zwiększona dzięki zastosowaniu danego produktu na określony czas. Przyjmując, że stosunkowo bezpieczny czas przebywania pod wpływem promieniowania UV to 10 minut bez dodatkowej ochrony, to po zastosowaniu produktu z filtrem SPF 25 osoba taka może stosunkowo bezpiecznie przebywać na słońcu 250 minut. Z tego względu, że czas ochrony jest ograniczony, aplikacje należy powtarzać jeszcze przed jego upływem. Przy zachmurzeniach lub w przypadku ciemnej karnacji uszkadzające działanie jest nieco słabsze, niemniej jednak nie są to elementy, które zwalniają z obowiązku stosowania produktów ochronnych.

 

Zbyt intensywna ekspozycja na promieniowanie UV może skutkować: od delikatnego rumienia, poprzez różnego stopnia poparzenia słoneczne, aż do efektów uszkodzenia DNA i w dłuższej perspektywie nowotworzenia komórek skóry. Oparzenie słoneczne, objawiające się zaczerwienieniem, obrzękiem i bólem, jest ostrą reakcją toksyczną, wywołaną przez promieniowanie UV. Energia tego promieniowania może uszkadzać DNA, czego jedną z konsekwencji jest synteza różnych białek i enzymów, których działanie powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych i powstawanie procesów zapalnych (głównie cytokiny i prostaglandyny), a zniszczenie komórek skóry objawia się ostatecznie jako jej złuszczanie.

 

Substancje promieniochronne a idealny filtr ochronny

 

Skóra ma naturalne mechanizmy obronne wobec promieni UV, należą do nich:

  • warstwa rogowa – głównie jako fizyczna bariera;
  • melanina. Podstawowym mechanizmem obronnym naszego organizmu przed promieniowaniem UV jest wytwarzanie melaniny – barwnika skóry. Odpowiedzią skóry na promieniowanie UV jest najpierw rumień, a potem opalenizna oraz pogrubienie skóry. Melanocyty odgrywają tu rolę strażników, a opalenizna to nic innego, jak reakcja obronna organizmu. Melanina skutecznie pochłania promienie UVB i UVA, mogłaby być uznana za idealny filtr, gdyby nie fakt, że dla uzyskania skutecznej ochrony należałoby zastosować 10-proc. roztwór, podczas gdy w skórze występuje ona w stężeniu 1%. Uważana jest za obiecujący składnik przyszłych produktów ochronnych. I choć biotechnologicznie jest jako barwnik wytwarzana od dawna, to nastręcza sporych kłopotów w zastosowaniu kosmetycznym z uwagi na jej barwę oraz słabą rozpuszczalność, co utrudniałoby przede wszystkim aplikację na skórę. Niemniej jednak już pojawia się w niektórych produktach ochronnych podczas plażowania opracowana specjalna formuła melaniny;
  • pot, sebum – pochłaniają pewną część promieniowania. Mechanizmy te, nie chronią nas jednak na tyle, abyśmy mogli tylko na tym poprzestać. Konieczna jest dodatkowa ochrona skóry;
  • składniki roślinne. W kosmetykach ochronnych często można spotkać składniki roślinne, wykazujące zdolności promieniochronne. Substancje naturalne dzięki, często bardzo nietypowemu, zakresowi pochłaniania mogą stanowić doskonałe uzupełnienie filtrów syntetycznych. Nie należy też zapominać o niekwestionowanej wartości substancji naturalnych, w tym ekstraktów roślinnych, w zakresie niwelowania późnych skutków nadmiernego napromieniowania, to jest ochrony przed kancerogenezą, nieprawidłowej melanogenezy czy obniżenia odporności skóry na infekcje, w szczególności wirusowe. Do takich substancji należą m.in.: masło shea z orzechów afrykańskiego drzewa masłosza, olej makadamiowy, argonowy, sezamowy z awokado oraz masło kakaowe. Prawie o połowę słabsze działanie promieniochronne wykazują oleje wytłaczane ze słodkich migdałów, pestek moreli i wiśni oraz z nasion pomidorów lub bawełny. Tłuszcze mają stosunkowo słabe zdolności absorpcyjne (promieniochronne), wielokrotnie niższe od substancji syntetycznych, pochłaniają jednak promieniowanie ultrafioletowe w bardzo szerokim zakresie, obejmującym na ogół zarówno UVA, jak i UVB. Poza tym stosuje się je w wysokich stężeniach, wykorzystując jako oleje bazowe kosmetyków emulsyjnych. Oleje charakteryzują się również doskonałym kosmetycznym działaniem na skórę. Inne składniki roślinne, wykazujące fotoprotekcyjne działanie, to m.in.: ekstrakt z kocanki włoskiej lub kocanki piaskowej oraz rumianku lekarskiego. Rośliny te zawierają substancje promieniochronne o maksimum absorpcji w zakresie UVB i krótkofalowej, wysokoenergetycznej części UVA. Dobrze chronią skórę, umożliwiając jednocześnie łagodne opalanie, przez co są szczególnie przydatne dla osób o jasnej karnacji. Z kolei wyciąg z kory kruszyny europejskiej pochłania promieniowanie UVB, przy czym maksimum skuteczności przypada na niebezpieczną, krótkofalową część zakresu widma; ekstrakt z liści aloesów pochłania przede wszystkim promieniowanie UVA.

 

W roślinach leczniczych i ich ekstraktach znajdują się liczne związki flawonoidowe o różnej strukturze chemicznej i różnym stopniu aktywności przeciwpromieniowej, antyoksydacyjnej i przeciwwolnorodnikowej. Na ogół aktywność ta nie jest na tyle silna, aby mogły stanowić samodzielne filtry przeciwsłoneczne i konkurować z syntetykami, jednak są wśród nich również takie, które odznaczają się wysoką zdolnością absorbowania promieni UV w zakresie 270-290 nm i 350-390 nm, ponadto wykazują dużą aktywność antyoksydacyjną i przeciwwolnorodnikową, a także mają właściwości przeciwzapalne, antymutagenne i przeciwnowotworowe, co doskonale uzupełnia ochronę przeciwpromieniową i zapobiega późniejszym skutkom nadmiernego promieniowania. Zaliczają się do nich flawony otrzymywane z korzeni tarczycy bajkalskiej, bajkalina i bajkaleina, które są nie tylko aktywne przeciwpromieniowo, antyoksydacyjnie, przeciwwolnorodnikowo i przeciwzapalnie, ale także podnoszą odporność własną (wrodzoną) człowieka, z reguły obniżoną w wieku starszym. Mogą być one wykorzystywane do produkcji kosmetyków przeciwstarzeniowych, do całodziennej ochrony przeciwpromieniowej, tym bardziej że wykazują wiele innych korzystnych właściwości kosmetycznych, m.in. rozjaśniają skórę i działają antyalergicznie. Równie dobre właściwości promieniochronne, antyoksydacyjne, przeciwwolnorodnikowe i in. mają ekstrakty z zielonej herbaty, która znalazła zastosowanie w nowoczesnych kosmetykach, m.in. do całodziennej ochrony przeciwpromieniowej. Niestety, dotychczas nie udało się znaleźć w przyrodzie w pełni efektywnych, bezpiecznych i równocześnie tanich substancji roślinnych, które jako filtry słoneczne mogłyby w masowej produkcji skutecznie konkurować z syntetykami. Pomimo to wielu producentów decyduje się na wprowadzenie na rynek naturalnych kosmetyków ochronnych lub zawierających składniki naturalne o tak wszechstronnym i doskonale uzupełniającym działaniu.

 

Filtr idealny

Idealny filtr, chroniący przed promieniowaniem UV, powinien być funkcjonalny oraz bezpieczny zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Powinien być termo- i fotostabilny, wodoodporny, łatwy w aplikacji, nie powinien penetrować przez skórę i nie powinien być transportowany do wnętrza komórek, gdzie mógłby wywoływać szkodliwy wpływ na DNA. Idealna substancja promieniochronna musi skutecznie chronić w szerokim spektrum, którego szczyt przypada na 320 nm – ta długość fali została uznana za najbardziej parzącą (rumieniacą), emitować/rozpraszać pochłoniętą energię poprzez procesy fotochemiczne czy fizyczne, wykluczając przy tym powstawanie reaktywnych form tlenu. Powinna być nielotna lub trudno lotna, nie rozkładać się pod wpływem promieniowania UV, wody lub potu, bez zapachu, nietoksyczna, niedrażniąca i nieuczulająca. Należy jednak pamiętać, że: zastosowanie jednego typu substancji fotoprotekcyjnej, choćby najbardziej zbliżonej do ideału, nie zapewni idealnej ochrony przed oboma rodzajami promieniowania.

 

W związku z powyższym, w produktach kosmetycznych zwykle spotyka się mieszaninę tych substancji dobraną według ważnych aspektów, takich jak poziom ochrony (5,20 czy 50+), typ ochrony (UVA, UVB czy oba jednocześnie), ale również przeznaczenia. W literaturze można spotkać wzmianki na temat zróżnicowanych potrzeb konsumentów, oczekujących skuteczności wobec produktów ochronnych w zależności od zastosowania: opalanie połączone z kąpielami w basenie z wodą chlorowaną, kąpiele słoneczne połączone z pływaniem w wodzie bez chloru itp. Wydaje się, że jednym z najbardziej stabilnych związków promieniochronnych w obecności chloru i jego pochodnych jest salicylan 2-etyloheksyl (OC), a najbardziej wrażliwymi ODP i BP-3. Niektóre badania wykazują, że czyste filtry organiczne są niemutagenne (test Amesa). Natomiast reakcja z wolnym chlorem prowadziła do powstawania substancji mutagennych, jednak nietrwałych – po 6. godzinach wykazywały zanik reakcji testowych.

 

Dodatkowym aspektem jest połączenie w jednym produkcie ochrony przeciw promieniowaniu UVA i UVB. Z reguły produkty kosmetyczne dostępne na rynku mają informację tylko o ochronie UVB, a ochrona przed UVA jest niedostateczna lub żadna. Przykładem takiego związku, który chroni przed promieniowaniem UVA, może być np.: BM-DBM (awobenzon) czy dwutlenek tytanu (E-171) i tlenek cynku (ZnO), który chroni przed promieniowaniem UVA i UVB. Dodatkowo stosowanie w kosmetykach niewłaściwych mieszanin filtrów UVA i UVB mogłoby wpłynąć na fotorozkład każdego ze składników mieszaniny, np.: wolne rodniki powstające w czasie fotolizy BM-DBM przyspieszają rozkład metoksycynamonianu oktylu (OMC). Dlatego kompozycje produktów ochronnych są dość wymagające.

 

Substancje stosowane jako filtry w kosmetyce

Sposób działania filtrów UV i ich możliwe przemiany pod wpływem promieniowania

W Unii Europejskiej, zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego nr 1223/2009, do stosowania w kosmetykach jest dopuszczonych 28 aktywnych związków promieniochronnych, w Szwajcarii – 22, w Australii – 34, i tu są traktowane jako produkty kosmetyczne. Natomiast w USA substancje te są traktowane jako leki dostępne bez recepty tzw.: OTC (over-the-counter drugs), a więc podlegają jeszcze bardziej rygorystycznym wymogom dopuszczenia ich do obrotu.

 

Substancje promieniochronne można podzielić na dwie grupy: organiczne i nieorganiczne, wcześniej jako, odpowiednio, chemiczne i fizyczne, co wynika ze sposobu ich działania według chemicznych zdolności pochłaniania promieniowania w przypadku pierwszego typu substancji oraz według mechanizmów fizycznych, jak rozproszenie i odbicie promieniowania w przypadku drugiego typu tych substancji.

 

Żeby zablokować groźne promienie, w kremach z filtrem stosuje się mieszaninę organicznych i nieorganicznych składników, uzupełnianych przez liczne substancje o działaniu uzupełniającym. Podstawowym zadaniem substancji zastosowanych jako główne filtry w kosmetyku jest odbijanie, rozpraszanie lub pochłanianie promieniowania i rozprowadzanie go w postaci ciepła. Najczęściej używa się do tego dwutlenku tytanu i tlenku cynku, fizycznie blokujących promienie UV. Te składniki miały kiedyś biały kolor, ale nowoczesne technologie pozwalają na rozbijanie ich cząsteczek bez uszczerbku na ich skuteczności, tak więc obecnie są niewidoczne. Wspomniane nieorganiczne składniki są uzupełniane przez substancje organiczne, takie jak cynamoniany, metoksycynamonian oktylu, kwas paraaminobenzoesowy oraz benzofenony, pochłaniające promieniowanie UVB i przekształcające je w nieszkodliwe ciepło. Filtry organiczne muszą w jakiś sposób oddać pochłoniętą przez siebie energię promieniowania UV. Może się to odbywać w dwojaki sposób: niedestrukcyjnie lub destrukcyjnie dla cząsteczki filtra. Fluorescencja, fosforescencja, odwracalna izomeryzacja są sposobami na przetworzenie energii zaabsorbowanej w sposób niezmieniający trwale cząsteczki substancji promieniochronnej i nie mają wpływu na jej zdolności ochronne. W przypadku mechanizmu działania destrukcyjnego dla substancji ochronnej zwykle zmniejsza się jej działanie fotoprotekcyjne za pośrednictwem takich procesów, jak: fragmentacja, generowanie rodników i trwała izomeryzacja.

 

Najbardziej popularne związki składników produktów kosmetycznych o charakterze ochronnym przeciw promieniowaniu UV przedstawiono w tabeli 3.

promieniowanie3

 

promieniowanie4

promieniowanie5

 

Wszystkie z nich mają wspólną cechę – obecność w cząsteczce licznych wiązań nienasyconych bądź też grup karbonylowych, tiokarbonylowych, indolowych, azotynowych lub azotanowych. Wśród organicznych filtrów słonecznych wyróżniamy syntetyczne pochodne: kwasu paraaminobenzoesowego (PABA), kwasu cynamonowego, kwasu salicylowego, kwasu antranilowego, a także benzofenony, pochodne kamfory, benzoilometanu i in. Do najczęściej stosowanych należą: otokrylen (ochrona przed UVB), trisiloksan drometrizolu i jego pochodne (chroniący przed UVA i UVB czy awobenzon chroniący przed UVA).

 

Podsumowanie

 

Promieniowanie optyczne oddziałujące na nasz organizm to szereg różnych długości fal o zróżnicowanych efektach biologicznych. Niektóre z tych oddziaływań mogą mieć skutki negatywne, szczególnie w przypadku nadmiernej ekspozycji. Z uwagi na fakt, że stosunkowo bezpieczny czas ekspozycji na promieniowanie jest dość krótki, zaledwie kilka do kilkunastu minut, konieczne wydaje się wspomaganie naturalnych mechanizmów obronnych organizmu. Najpowszechniejszym elementem wspierającym ochronę jest produkt kosmetyczny, zawierający określony zestaw substancji promieniochronnych. Z uwagi na fakt, że substancje promieniochronne mogą ulegać przemianom pod wpływem promieniowania UV (jednak substancje dopuszczone do stosowania w kosmetykach w świetle różnych badań nie wykazują powstawania pod wpływem promieniowania UV związków o działaniu genotoksycznym albo wykazują w poszczególnych przypadkach i krótkotrwale), nowoczesne metody produkcji pozwalają skutecznie eliminować rozkład czy wpływ innych czynników na substancje ochronne, np.: poprzez powleczenie drobinek dwutlenku tytanu odpowiednimi substancjami sprawia, że nie generuje on wolnych rodników. Filtry fizyczne i chemiczne stanowią pierwszą linię ochrony skóry przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego (tj. jego składowych UVA i UVB). Oprócz substancji promieniochronnych pierwszorzędowych w kosmetykach promieniochronnych wykorzystuje się również substancje promieniochronne wtórne, tj. związki, które potrafią przerywać fotochemiczne reakcje łańcuchowe wywołane promieniowaniem UV. Do tych związków zaliczamy: antyoksydanty, zmiatacze wolnych rodników (scavenger free radicals) oraz środki przeciwzapalne (najczęściej są nimi substancje lub ekstrakty roślinne). W kosmetykach nowej generacji stosuje się jednocześnie kilka substancji, jak: filtry absorbujące i fizyczne oraz substancje promieniochronne wtórne, co umożliwia skuteczną i pełną ochronę skóry przed promieniowaniem ultrafioletowym przy stosunkowo małym ryzyku niekorzystnego wpływu tych związków na nasz organizm. Nowym trendem jest wspieranie takich produktów naturalnymi ekstraktami roślinnymi, wykazującymi poza słabszymi, ale jednak, działaniami fotoprotekcyjnymi liczne dodatkowe korzyści dla skóry czy włosów.

 

Z pewnością należy się spodziewać kolejnych badań, dotyczących różnych połączeń substancji promieniochronnych, ich obopólnego wpływu na fotostabilność i fotorozkład, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że zarówno w formulacjach kosmetycznych, jak i w środowisku naturalnym występują one w mieszaninach i otoczeniu innych związków, które mogą wpływać na ich funkcjonalność. Być może przyszłe badania spowodują zmiany w ilości lub rodzajach poszczególnych związków dopuszczonych do stosowania w kosmetyce. Znacznie dłużej obserwowane zmiany skórne przy braku takiej ochrony mocno argumentują konieczność stosowania tego typu preparatów.

 

Bibliografia
1. A. Wolska: 6-6. Promieniowanie optyczne (nadfioletowe, widzialne i podczerwone), Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy.
2. http://www.nutrivitality.pl/zwiazki-chemiczne-produktow-spozywczych/witaminy/witamina-d.html.
3. A.R. Webb: Who, when, where and when- influences on cutaneous vitamin D synthesis, Progress in Biophysics and Molecular Biology, 92, 2006.
4. C. Kozłowski: Nielaserowe promieniowanie nadfioletowe i podczerwone, [w:] Zagrożenia elektromagnetyczne, Bezpieczeństwo i Ochrona Człowieka w Środowisku Pracy, Warszawa 1998, 65-98.
5. http://www.nazdrowie.pl/artykul/witamina-d-odkrycie-ostatnich-lat.
6. M.F. Holick: Sunlight and vitamin D for bone health and prevention of autoimmune diseases, cancers, and cardiovascular disease, The American Journal of Clinical Nutrition, 2004, 80(6).
7. G. Nałęcz-Jawecki, T. Zawadzki, A. Skrzypczak: Substancje promieniochronne a środowisko przyrodnicze, Biuletyn Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego 2012, 5, 32-39.
8. G. Schroeder, et al.: Nanotechnologia, kosmetyki, chemia supramolekularna, Cursiva, Poznań 2010.
9. http://ous-research.no/home/juzenas/Group%2520members/2261.
10. http://www.kwitniewski.com.pl/terapia-fotodynamiczna.php.

 

Anna Pop
mgr biotechnologii medycznej

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

 

Strona 86 z 346