poniedziałek, 23 września 2024
Miło Cię widzieć!
×

Błąd

[SIGPLUS_EXCEPTION_SOURCE] Image source is expected to be a full URL or a path relative to the image base folder specified in the back-end but ../warto_wiedziec/mediakobiet/miasto_kobiet is neither a URL nor a relative path to an existing file or folder.

Krystyna Mazurówna osobowością życia publicznego, Ada Fijał najlepszą aktorką, Hanka Wójciak wyróżniona w muzyce a Agnieszka Czerwińska w kategorii zdrowy styl życia – magazyn „Miasto Kobiet” wręczył swoje Honorowe Obywatelstwa podczas uroczystej urodzinowej gali, która odbyła się w krakowskiej Cricotece 28 października.

 

Aneta_Pondo_fot_R_WozniakZ okazji 10-lecia istnienia dwumiesięcznika redakcja zorganizowała internetowy plebiscyt na Honorowych Obywateli Miasta Kobiet.

– Pragnęliśmy docenić osoby, które działają w świecie kobiet i dla kobiet, których dokonania i wartości są nam bliskie – mówiła podczas gali Aneta Pondo, redaktor naczelna pisma.

– „Miasto Kobiet” kocha wszystkie kobiety i kocha mężczyzn którzy kochają kobiety – dodała.

Wśród laureatów znalazł się jeden mężczyzna – dr Marek Wasiluk, specjalista laseroterapii wyróżniony w kategorii uroda.

 

Anna_Kwiatek_fot_R_WozniakW modzie zwyciężyła Anna Kwiatek, Zośka Papużanka została uznana najlepszą pisarką a w kuchni bezkonkurencyjna była Justyna Kuźma autorka bloga „Ring the belly”. Czytelnicy „Miasta Kobiet” docenili również Małgorzatę Gołębiewską za jej dokonania w dziedzinie sztuki i designu. Miejscem, które uznano za najlepsze, jest Międzynarodowe Centrum Kultury.


Dziesięciu laureatów otrzymało srebrne Klucze do bram Miasta Kobiet projektu jubilera Bartosza Ciby, kosmetyki marki Revitalash i zaproszenia do salonów fryzjerskich Hair Coif. Galę uświetniły pokazy mody Pokaz_marki_Dalia_fot_R_WozniakJoanny Hawrot, marki bieliźnianej Dalia i marki Aryton oraz niezwykle energetyczny recital Marty Bizoń


Prof_Jacek_Majchrowski_fot_R_WozniakUrodzinowe życzenia złożył także „Miastu Kobiet” prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski.Miasto Kraków jest miastem kobiet – powiedział. 
– Cieszę się, że są takie gazety, które mimo trudnej sytuacji na rynku prasy i kryzysu działają prężenie i promują lokalne inicjatywy kobiet.

Prezydent pochwalił też pismo za rzetelność i obiektywizm, co jego zdaniem, choć powinno być oczywiste, jest niestety rzadkie.

Wśród gości na urodzinowej gali „Miasta Kobiet” nie zabrakło gwiazd. Przybyli m.in. Renata Przemyk, Ilona Felicjańska, Urszula Grabowska, Joanna Majstrak, Monika Jurczyk OSA, Ryszard Rembiszewski i Agnieszka Dyk.

 

 


 

 

Lista Honorowych Obywateli Miasta Kobiet

Honorowi_Obywatele_Miasta_Kobiet_fot_R_Wozniak

MODA (1961 głosów)

Anna Kwiatek – właścicielka Idea Fix. Nominowana za to, że promuje młodych polskich projektantów, za nieszablonowe podejście do mody i doskonałe wyczucie trendów.

 

DESIGN I SZTUKA (2710 głosów)

Małgorzata Gołębiewska – współtwórczyni i dyrektor artystyczna ArtBoom Festiwalu, Wyprowadziła sztukę współczesną z muzeów na ulicę, a przestrzeń miasta wykreowała na sztukę samą w sobie.

 

MUZYKA (2041 głosów)

Hanka Wójciak – wokalistka i kompozytorka, frontmanka Kapeli Hanki Wójciak. Nominowana za góralską naturę, charyzmę, nową odsłonę folku i głos jak dzwon.

 

AKTORSTWO (1443 głosów)

Ada Fijał – aktorka i piosenkarka. Doceniona przez nas za pokonanie trudnej drogi z małej sceny w Krakowie aż na warszawskie czerwone dywany i za pozostanie sobą.

 

LITERATURA (1092 głosów)

Zośka Papużanka – autorka tekstów piosenek kabaretowych i teatralnych. Autorka powieści „Szopka”. Doceniona za nowe spojrzenie na stare problemy rodzinne.

 

ZDROWY STYL ŻYCIA (2713 głosów)

Agnieszka Czerwińska – właścicielka agencji modelek Nobody's Perfect. Nominowana za pokazanie, że duże ciało może być piękne, oraz spektakularne zrzucenie wagi i przywrócenie wszystkim otyłym nadziei na szczupłe ciało.

 

KUCHNIA (1348 głosów)

Justyna Kuźma – autorka bloga „Ring the belly”. Nominowana za udowadnianie, że kuchnia bezglutenowa może być pyszna, różnorodna i... dostępna dla każdego.

 

URODA (2079 głosów)

dr Marek Wasiluk – lekarz medycyny estetycznej, specjalista laseroterapii. Nominowany za to, że daje kobietom z rozstępami nadzieję na ich całkowite usunięcie.

 

MIEJSCE INSTYTUCJA INICJATYWA (1282 głosów)

MCK Międzynarodowe Centrum Kultury – coś więcej niż galeria i centrum wspierania sztuki. Miejsce nominujemy za światowy poziom wystawiennictwa i pokazanie, że stary Kraków to miasto przyjazne sztuce nowej.

 

ŻYCIE PUBLICZNE (3908 głosów)

Krystyna Mazurówna – tancerka i choreograf. Nominowana za udowadnianie, że można żyć kolorowo w każdym wieku, oraz za cięty język i energię.

{gallery width=150 rows=2 cols=4 links=0 buttons=0 counter=0 overlay=1 quality=80 orientation=horizontal}../warto_wiedziec/mediakobiet/miasto_kobiet{/gallery}
bhtop
tytul_duchy

 

SREBRO

Historia srebra stosowanego do celów leczniczych liczy sobie ponad 4000 lat. W Persji, czy Babilonii przetrzymywano wodę lub mleko w srebrnych naczyniach, gdyż zabezpieczało to przed rozwojem różnych chorobotwórczych drobnoustrojów, które dziesiątkowały ówczesną ludzkość. Rzymianie odkryli dezynfekujące i gojące działanie srebra na rany. W średniowieczu, wierzono w Europie, że srebro chroni człowieka przed złymi duchami, wilkołakami i wampirami.

Srebro jako drogi kruszec, nie było stosowane powszechnie. Jego zasięg był ograniczony do arystokratycznych elit. Używały one srebrnej zastawy do posiłków. Był to jeden z czynników, który sprawiał, że szalejące epidemie omijały często rządzące elity. Srebro w mikroskopijnych ilościach przenikało do ich organizmów, zwalczając drobnoustroje oraz pobudzały ich układ odpornościowy. Odkładające się w organizmie srebro, nadawało charakterystyczny szary kolor, przechodzący w błękit. Sądzono, że ta zmiana jest związana z kolorem krwi. Stąd określenie błękitna krew.

SREBRO W KOSMETYKACH

W kosmetykach stosowane jest srebro koloidalne. Jest to forma roztworu, w której zawieszone są równomiernie dodatnie cząsteczki srebra. Tylko taka postać jest bezpieczna dla człowieka. Nie kumuluje się w organizmie, może być stosowana przez kobiety ciężarne oraz dzieci.

 


 

Srebro ma działanie bakteriobójcze, grzybobójcze oraz wirusobójcze w stosunku do ponad 650 chorobotwórczych drobnoustrojów. Co ciekawe, nie potrafią one rozwinąć żadnej oporności, czego nie można powiedzieć o antybiotykach.

Niszczą w ten sposób bakteria, które są odpowiedzialne między innymi za zapalenie mieszków włosowych czy też za trądzik. Dodatkowo regulują wydzielanie gruczołów łojowych i utrzymuje zbyt tłustą skórę lub zbyt suchą w stanie równowagi z prawidłowym poziomem nawilżenia naskórka. Jakby tego jeszcze było mało, to srebro stymuluje również regenerację skóry i ma w ten sposób działanie odmładzające.

Produkty BEAUTY HILLS zawierające srebo.

Jest ich kilka: Silver Cleanser, Silver spray, Coloidal Silver oraz Caviar Cream

Srebro koloidalne w czystej postaci można stosować dodając jego kroplę do kremu lub można je bezpośrednio wmasować w skórę. Silver Cleanser to unikatowe połączenie srebra, aloesu i alg brunatnych. Wszystkie te składniki krzyżowo i wzajemnie wzmacniają swoje działanie. Algi brunatne to źródło wielu witamin, mikroelementów, fukoidyny oraz laminaryny poprawiających ukrwienie skóry,karagenu znakomicie wygładzającego skórę (staje się ona delikatna, aksamitna), czy też fikoerytynę będącą naturalnym barwnikiem chroniącym przed promieniowaniem UV. A wszystko po to by skóra była gładka, idealnie nawilżona, oczyszczona, odkażona i zabezpieczona przed słońcem.

JJ

 

Dziś nieznany sprawca dokonał napadu na pracownika kantoru kradnąc mu reklamówkę z pieniędzmi. Wcześniej do niego strzelił. Strzał okazał się śmiertelny. Do napadu doszło około godz. 17:20 na ulicy Legionów Polskich na Osiedlu Niepodległości. Napastnik uciekając postrzelił w brzuch przypadkową kobietę, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policja ustala czy została ona trafiona wskutek kolejnego strzału, czy też rykoszetował pocisk, wystrzelony do mężczyzny. Trwa szeroko zakrojona obława .Według podanego rysopisu napastnikiem jest mężczyzna w wieku 45 do 50 lat, średniego wzrostu. Był w ciemnej skórzanej kurtce i czapce z daszkiem. Policja prosi wszystkie osoby, które mogły widzieć napastnika, o kontakt.

ebolaProfesor Zygmunt Derewenda, absolwent Uniwersytetu Łódzkiego w dziedzinie biofizyki, aktualnie pracownik naukowy Uniwersytetu w Virginii, mówił o wirusie Eboli w auli Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŁ. Uczony postawił sprawę jasno. Epidemia wirusa w Liberii jest przede wszystkim wynikiem sytuacji socjo-ekonomicznej tego kraju. Do tej pory Ebola była zagrożeniem tylko dla biednej ludności afrykańskiej, więc firmy farmaceutyczne nie miały bodźca ekonomicznego do produkcji leków. Teraz to się zmienia.

 

Na początku wykładu zatytułowanego: „Nauka w obliczu epidemii gorączki krwotocznej Ebola” profesor Zygmunt Derewenda zaznaczył, że nie jest ekspertem w tej dziedzinie. Jednak poznawszy podstawy biologii molekularnej i fizjologii  tego wirusa oraz zdobywając na bieżąco informacje od osób, które prowadziły ośrodki diagnostyczne dla chorych i seminaria na uczelni w Virginii uznał, że warto podzielić się tą wiedzą. Szczególnie, że  media wywołują Ebolą panikę  wśród społeczeństwa. Podczas godzinnego wykładu profesor Zygmunt Derewenda przedstawił podstawowe informacje dotyczące wirusa, objawów jego infekcji (dementując m.in. określenia literatury sensacyjno-naukowej, której twórcy twierdzą, że u chorego dochodzi do rozpuszczania się narządów) oraz roli nauki w walce z epidemią.

 

Dynamiczny wirus

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wirus pochłonął do 10 października 4 024 ofiary. Liczby te zmieniają się z godziny na godzinę. Już 16 października liczba zgonów wyniosła prawie  4 500. Statystyki te dotyczą jedynie udokumentowanych przypadków. Szacuje się, że są zaniżone 2,5-krotnie w stosunku do rzeczywistej liczby zgonów. Aktualnie największym ogniskiem wirusa jest Liberia.

Dlaczego ta epidemia wymyka się spod kontroli człowieka? - Jak się szacuje, w Liberii jest 200 lekarzy na 4 miliony mieszkańców  – zauważył prof. Zygmunt Derewenda. - Epidemia wirusa jest przede wszystkim wynikiem sytuacji socjo-ekonomicznej Liberii i to jest główny problem. Dodatkowo, społeczeństwo bardzo często nie rozumie dlaczego panuje epidemia, podejrzewa rząd amerykański o rozpowszechnienie wirusa w celu redukcji liczebności rasy czarnej. Jest przekonane, że wirus Ebola to rzecz nieznana do tej pory naukowcom, którzy nie potrafią opracować skutecznego leku.

 

Lista zadań

ebola1Co jest potrzebne do walki z Ebolą? Przede wszystkim, należy uświadamiać ludność afrykańską. Trzeba także opracować metodę diagnostyczną, szybszą niż dotychczas stosowane PCR, czyli sekwencjonowanie próbek krwi. Jako przykład, prof. Derewenda podaje historię ciężarnej kobiety, która zgłosiła się do lekarzy w Liberii z objawami krwawienia. Nie udzielono jej pomocy z powodu podejrzenia zarażenia wirusem i kobieta zmarła. Tymczasem wynik badania krwi, który otrzymano po sześciu godzinach, był negatywny. Kolejną ważną rzeczą na liście zadań są przeciwciała i leki do leczenia już zarażonych osób, nie wspominając o szczepionce.

-Każda komercyjna firma farmaceutyczna odpowiada przed akcjonariuszami, musi więc być dochodowa – tłumaczył po wykładzie portalowi biotechnologia.pl prof. Derewenda. -Produkcja leków jest opłacalna kiedy mamy duży rynek, natomiast do tej pory Ebola była zagrożeniem tylko dla biednej ludności afrykańskiej, więc bodźca ekonomicznego do produkcji leków nie było. Warto jednak zaznaczyć, że część dużych firm farmaceutycznych ma system grantów przeznaczanych na podstawowe badania naukowe. Doniesienia o pierwszych zarażonych  wirusem Ebola w Stanach Zjednoczonych znacznie pobudziły filantropię. „Strumyk” pieniędzy przeznaczanych na ten cel jest coraz szerszy. Fundusze na walkę z wirusem Ebola przeznaczyli m. in.  Mark Zuckerberg czy Bill Gates.

 

Wyniki badań nie rodzą się na kamieniu

Dziennikarstwo naukowe odgrywa ważną rolę w analizie sytuacji na bieżąco. Natomiast prace naukowe, wydobyte na światło dzienne przez prasę, toczyły się na przestrzeni kilku-kilkunastu lat. Samemu prof. Derewendzie, jeszcze przed wybuchem epidemii, odmawiano finansowania jego badań nad Ebolą trzykrotnie. Teraz, kiedy w Stanach Zjednoczonych zanotowano trzy przypadki zachorowania, zainteresowanie wzrosło. Prof. Derewenda zwraca szczególną uwagę na finansowanie badań podstawowych: genetyki, biochemii przeciwciał, immunologii. Mogą  one być wykorzystane w sytuacji kryzysu i badań związanych z wirusologią. Tak było z przeciwciałami ZMapp stosowanymi w terapii wirusa, które dostarczano za pomocą genetycznie modyfikowanego tytoniu. Omawiając prace naukowe dotyczące wirusa Eboli, prowadzone od jakiegoś czasu przez różnych naukowców, prof. Derewenda wspomniał także o sukcesie swojej grupy badawczej. Uzyskała ona strukturę krystaliczną jednego z siedmiu białek kodowanych przez wirusa – nukleoproteiny (pisaliśmy o tym tutaj). Dzięki temu można opracować syntetyczne przeciwciała, w produkcji których zastosować można „brata” wirusa Eboli, czyli bakteriofaga. Te „przeciwciała” wykorzystano do przygotowania  odczynników, które mogłyby być zainstalowane w testach do szybkiej diagnostyki wirusa.

 

Dyskusja

Po wykładzie padło sporo pytań. Dotyczyły one np. zmienności wirusa, którego tempo mutacji okazuje się być stosunkowo niewielkie. Dyskutowano o tym, które białko jest najważniejsze w mechanizmie infekcji wirusa. Okazuje się, że wszystkie spełniają ważną rolę i nie można tego jednoznacznie określić, ponieważ każde jest potrzebne do pełnego cyklu dojrzewania wirusa. Pytano również w czym należy upatrywać tak szybkiego tempa infekcji mimo niskiej produktywności wirusa.

­-Cykl, mimo słabej wydajności, jest wystarczający,  a poza tym wirus atakuje wszystkie typy komórek wyłączając po kolei poszczególne organy i doprowadzając do katastrofy – wyjaśnił prof. Derewenda.


Co najbardziej hamuje naukowców przed praktycznym zastosowaniem badań w diagnostyce? Wśród powodów zostały wymienione problemy logistyczne, finansowe oraz procedury prawne związane z własnością intelektualną uniemożliwiające rozpoczęcie współpracy z firmami, które mogłyby przyspieszyć prace.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

pieknezycieW kwietniu 2014r. minęło dokładnie 20 lat od śmierci prof. Jérôme Lejeune, który kojarzony jest w świecie nauki, jako odkrywca przyczyn występowania Zespołu Downa. Korzystając z podobnych okoliczności warto wrócić do publikacji, które ukazują postać tego wielkiego genetyka oraz pediatry.

 

 

W 2005r. na polskim rynku ukazała się książka autorstwa Clary Lejeune nosząca tytuł „Życie jest szczęściem. Jérôme Lejeune – mój ojciec”. Już na samym początku autorka zwraca uwagę, iż będzie to refleksja subiektywna, opisana zostaje ona bowiem przez córkę bohatera opowieści. Podobna perspektywa nie zaburza jednak historii, którą z całą pewnością warto odkryć w bieżącym roku.

Jak dowiadujemy się z książki, prof. Lejeune na początku swojej lekarskiej kariery specjalizował się... w medycynie wiejskiej, która nauczyła go kontaktuLejeune z osobą chorą. W kolejnych latach zainteresował się zjawiskiem radiacji. Analizy, prace oraz badania profesora spotykały się z wielkim zainteresowaniem środowiska międzynarodowego. Jak wspomina Clara Lejeune, duże zainteresowanie osobą jej ojca zelżało na sile w chwili, gdy skupił się on na badaniach dotyczących przyczyn występowania Zespołu Downa. Dociekliwość dotycząca wspomnianego zagadnienia, wzbudzała wręcz zdziwienie wśród jego kolegów. Mongolizm, jak określano niegdyś wspomnianą aberrację, kojarzony był najczęściej z działaniami... niemoralnymi. Przez dekady uznawano bowiem, że jest on jakąś formą zakażenia przenoszonego drogą płciową.


Odkrycie przez prof. Lejeune przyczyn występowania Zespołu Downa okazało się jednym z najistotniejszych odkryć genetyki XXw. Sam profesor poszedł jednak dalej. W swoich wystąpieniach, bazując na wiedzy genetycznej oraz doświadczaniu klinicznym zwracał uwagę, iż życie człowieka zasługuje na szacunek od momentu poczęcia.


Ciekawym jest, iż czytając „Życie jest szczęściem” odnaleźć możemy wiele punktów zbieżnych z obecną polską dyskusją bioetyczną. Jak się okazuje, o czym wielokrotnie wspomina Clara Lejeune, jej ojciec dość często występując w mediach, z perspektywy naukowca, starał się ukazywać kluczową rolę nowych odkryć biomedycznych, w zakresie ochrony godności człowieka. Genetyk ten był jednak krytykowany za swoje zaangażowanie religijne. Cieszył się także uznaniem ze strony papieża Jana Pawła II. To z jego nominacji był wieloletnim członkiem Papieskiej Akademii Nauk. Również za namową papieża Polaka prof. Lejeune założył Papieską Akademię Życia. Inauguracja jej działania miała miejsce zaledwie 33 dni przed śmiercią profesora. Warto wspomnieć, że tuż po niej, w kwietniu 1994r., ogłoszona została lista, pod, którą podpisało się 3 tys. francuskich lekarzy upominających się o poszanowanie godności człowieka od chwili jego poczęcia. Żądano zaprzestania wszelkich eksperymentów, jakie prowadziło się już wówczas na zarodkach oraz embrionach.


Warto dzisiaj przypomnieć sobie biografię prof. Jerome Lejeune’a i zastanowić się czy na początku każdego poszukiwania biologicznego lub medycznego nie kryje się właśnie wiara. Prof. Lejeune szukał czegoś, co było niewidzialne, ale gdzieś w środku miał przekonanie, że Zespół Downa musi wynikać z czegoś konkretnego. Jego wiara dawała mu niezwykłą siłę i wytrwałość do badań.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

 

szczepicSpór o szczepienia dziecięce toczy się od lat. Lekarze przekonują, że skutecznie chronią dzieci, a część rodziców widzi w nich zagrożenie dla ich zdrowia. Nie ma niestety dokładnych danych mówiących o tym, ile osób w naszym kraju odmawia tych szczepień. Szacuje się, że może ich być ponad 5 tysięcy rocznie.

 

W Polsce, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, istnieje stale aktualizowany i uzupełniany o najnowsze wytyczne kalendarz szczepień. Lekarze jednomyślnie stoją na stanowisku, że szczepienia zarówno bezpłatne (obowiązkowe) jak i płatne (fakultatywne) są dla dziecka w pełni bezpieczne i skutecznie chronią przed ewentualnym zachorowaniem.

Dzięki stosowaniu się do kalendarza szczepień możemy mówić o wyeliminowaniu pewnych chorób w populacji, np. tężca noworodków, błonicy, polio. Przed wprowadzeniem obowiązkowych szczepień przeciwko krztuścowi w Polsce umierało 1,5 tysiąca osób rocznie – głównie dzieci w wieku 0-4 lat. W latach 70. liczba ta spadła do 10. Dużą rzadkością jest także odra. W krajach gdzie nie istnieje kalendarz szczepień co pewien czas zdarza się kolejna fala choroby zakaźnej wśród małych dzieci, która niestety zbiera śmiertelne żniwo.

 

Skąd to szczepionkowe zamieszanie?

Na pewno w dużej mierze wpływa na nie powszechny dostęp do internetu i sprzeczne, niejednokrotnie sensacyjne doniesienia z mediów dotyczące rzekomych powikłań. Analizując fora internetowe, można spotkać mnóstwo szczegółowo opisanych „dowodów” na to, że szczepienie nie jest potrzebne, a wręcz szkodzi dziecku. Zdarza się, że nadgorliwy rodzic opisuje po prostu objawy towarzyszące zespołowi poszczepiennemu: stan podgorączkowy, gorączka, zaburzenia apetytu, osłabienie. U maluchów takie symptomy mogą wydać się niepokojące, ale nie jest to chyba tak wysoka cena za bezpieczeństwo.

Kolejnym argumentem przytaczanym przez przeciwników wakcynacji jest opinia, że szczepionka może powodować autyzm. Wszystko zaczęło się od publikacji pracy na łamach szanowanego pisma „The Lancet”. Sprawa została nagłośniona przez media. Niestety o tym, że praca została sfałszowana i później zakazana do kolejnych publikacji nie było już tak głośno. Badania epidemiologiczne prowadzone podczas następnej dekady konsekwentnie nie potwierdzały dowodów na istnienie związku pomiędzy szczepieniami i autyzmem.

Kolejnym półprawda będąca w społecznym obiegu jest społeczeństwie jest taka, że każda ampułka ze szczepionką jest konserwowana szkodliwym tiomersalem (etylen rtęci). W rzeczywistości można policzyć je na palcach jednej ręki. Nie znaczy to jednak, że trująca rtęć po kumulacji w ośrodkowym układzie nerwowym dziecka doprowadzi do jego uszkodzenia. Może tak się zdarzyć jedynie w przypadku innego związku rtęci, a mianowicie jej pochodnej metylowej. Etylowa pochodna jest szybko usuwana z organizmu malucha i nie stanowi dla niego zagrożenia. Tiomersal nie jest obecny tylko w Polsce, ale również w innych krajach na świecie i uznany przez WHO jako konserwant bezpieczny. Obecnie producenci szczepionek starają się eliminować wszelkie potencjalnie problematyczne substancje pomocnicze. Niestety „gorzki posmak” jakiegokolwiek związku rtęci jest ciężko wyeliminować ze świadomości.

 

Jak lekarze starają się przekonywać rodziców do szczepień?

Szczepionki stanowią obecnie jedną z najbezpieczniejszych metod podnoszenia odporności organizmu. Zwłaszcza szczepionki żywe cechują się szybkim działaniem. Pamięć komórek immunologicznych potrafi rozróżnić i zwalczyć patogen wiele lat po wakcynacji. Kolejnym argumentem przemawiającym za korzystaniem z kalendarza szczepień jest to, że nawet jeżeli patogen zaatakuje, to sam przebieg choroby powinien być łagodniejszy, a przez to i powikłania mniej brzemienne w skutkach. W Polsce za niezaszczepienie dziecka grozi kara grzywny dla rodziców. Nie jest to jednak prawo respektowane. Jeżeli rodzic obawia się tiomersalu, lekarze mogą zaproponować szczepionkę pozbawioną tego konserwantu, ale odpłatną – koszt takiej szczepionki jest wyższy o około 50 złotych. Często pediatrzy polecają rodzicom szczepionki typu 6 w 1 (koszt około 250 złotych) aby oszczędzić dziecku stresu i ograniczyć liczbę wizyt w przychodni. Na taką opcję decyduje się dziś nawet 60% zainteresowanych. Dodatkowo można podeprzeć się szeregiem wiarygodnych badań, które dowodzą braku związku pomiędzy szczepieniem a wystąpieniem autyzmu, SM, cukrzycy. W świetle najnowszych doniesień, świat naukowy skłania się ku teorii, że autyzm jest  schorzeniem genetycznym, które może ujawnić się bez lub przy udziale niekorzystnych warunków środowiskowych. Statystyki mówiące o tym, że rocznie szczepienia zapobiegają 3 milionom zgonów wśród dzieci też działają na wyobraźnię.

- Propagowanie wartości szczepień ochronnych poprzez, między innymi, działania profilaktyczno ­ zdrowotne ma duży sens – przekonuje Zbigniew Zawadzki z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno ­ Epidemiologicznej w Gdańsku. - Warto uświadamiać polskie społeczeństwo, rodziców, opiekunów, przedstawicieli oświaty o tym jak ważne są szczepienia. Należy także podkreślać ich skuteczność i bezpieczeństwo oraz rolę w prawidłowym rozwoju dzieci.

 

Jakie mogą być konsekwencje zaprzestania szczepień u dzieci?

Przeciwnicy szczepionek mówią często o niewielkim ryzyku zachorowań w populacji. Jest tak dzięki temu, że niemal 99% społeczeństwa godzi się na wakcynację. Zło nie śpi, ono tylko czeka przyczajone. Zaprzestanie szczepień to jak otworzenie drzwi starym chorobom zakaźnym, o których już, właśnie dzięki szczepionkom, udało się niemal zapomnieć. W Polsce kalendarz bezpłatnych szczepień na tle krajów Unii Europejskiej wygląda dosyć ubogo. Państwo nie stać na refundację wszystkich szczepionek (np. na meningokoki, rotawirusy, ospę wietrzną), dlatego wielu rodziców decyduje się jedynie na niezbędne minimum.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

pajaczkiPajęczaki, czyli rozszerzone naczynka krwionośne występują zarówno u osób z cerą suchą, jak i tłustą. Jakie są przyczyny teleangiektazji oraz jak dbać o skórę z problematycznym, naczyniowym defektem skórnym rozmawiamy z dr Katarzyną Pękalą, Scientific & Regulatory Affairs Manager L'Oreal Polska.

 

Teleangiektazje – medyczny termin odnoszący się do drobnych, poszerzonych naczyń krwionośnych dotyczy coraz większej ilości osób. Jakie są przyczyny powstawania „pajączków” i jakie są ich pierwsze objawy skórne?

Teleangiektazje, potocznie zwane pajączkami czy pajączkami naczyniowymi, to termin opisujący widoczne pod skórą poszerzone naczynia krwionośne o średnicy kilku dziesiętnych milimetra. Określenie to odnosi się zarówno do małych naczyń włosowatych, jak też to większych żył. Teleangiektazje są wynikiem rozszerzenia, a nawet uszkodzenia kruchych naczyń krwionośnych, które nie wytrzymują ciśnienia krwi przepływającej przez nie.  Mogą występować jako pojedyncze ograniczone zmiany lub być rozlane na większej powierzchni skóry. Kształtem przypominają krzaczek lub właśnie pajączka. Te, które wyjątkowo przeszkadzają kobietom, to te na twarzy a dokładnie na policzkach, brodzie czy przy nosie. Stanowią defekt kosmetyczny rzadko akceptowany przez kobiety. Przyczyny pojawiania się rozszerzonych naczynek też mogą być różne, na przykład: niektóre choroby układu pokarmowego, zaburzenia krążenia, wahania hormonalne, silne emocje, alkohol, ostra dieta, zaburzenia krążenia, duże różnice temperatur, alergie, wrodzona wrażliwość.

 

Cera naczynkowa wymaga odpowiedniej pielęgnacji.  Jakie zasady powinny być zachowane by jeszcze bardziej nie osłabić rozszerzonych naczyń krwionośnych?

Cera naczynkowa charakteryzuje się wysokim stopniem uwrażliwienia. Często „oblewa się rumieńcem” nie tylko w stresowych sytuacjach, ale również przy zmianach pogody. Nie pozostaje obojętna na zanieczyszczenia środowiska, a nawet na nieodpowiednio dobraną pielęgnację. Jest delikatna i łatwo ulega podrażnieniom.

O cerę naczynkową należy dbać w szczególny sposób. Mycie w letniej wodzie i osuszanie skóry twarzy bez pocierania są jak najbardziej wskazane. Taka skóra nie lubi ciepłej wody, ponieważ rozszerza to naczynia krwionośne. Gorąca kąpiel też nie jest dla niej dobra. Chrońmy ją przed gwałtowną zmianą temperatur, stosujmy kremy z filtrem słonecznym szczególnie latem, a zimą chrońmy naszą skórę naczynkową przed mrozem stosując odpowiednie kremy.  Unikajmy peelingów ziarnistych. Gorące potrawy, kawa, alkohol czy herbata również nie są wskazane. Dieta powinna wykluczać ostre przyprawy.

W celu neutralizacji „pajączków” najważniejsze jest stosowanie odpowiedniego preparatu kosmetycznego?  Jakie składniki aktywne powinien zawierać dobry dermokosmetyk?

Podstawą pielęgnacji powinny być produkty łagodzące i redukujące widoczność naczynek, zawierające w swoim składzie substancje o właściwościach wzmacniających i uszczelniających naczynia krwionośne, takie jak np. witaminę B3, aby zmniejszyć reaktywność naczyń krwionośnych, czy witaminę C, K, aby zwiększać wytrzymałość ścian naczyń krwionośnych i pomóc zapobiegać wylewom podskórnym. W kosmetykach dla skóry naczynkowej można również znaleźć rutynę, która podobnie jak witamina C wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych zmniejszając tym samym ich przepuszczalność. Ekstrakty z miłorzębu japońskiego, arniki górskiej, kasztanowca są również chętnie stosowane przez producentów kosmetyków ze względu na ich właściwości przeciwzapalne i przeciwobrzękowe.

Rytuał pielęgnacyjny również musi być dostosowany do tego typu skóry. Delikatna oczyszczanie bez pocierania skóry a następnie delikatna aplikacja produktów kosmetycznych. Nie można zapomnieć o odpowiednim nawilżaniu skóry naczynkowej, co pomaga łagodzić zaczerwienienia, uczucie ściągnięcie, pieczenia czy podrażnienia spowodowane suchością skóry.

 

Jakiego typu produkty przeznaczone do pielęgnacji skóry naczynkowej oferuje firma La Roche-Posay swoim konsumentom?

W portfolio La Roche-Posay można znaleźć produkty dedykowane skórze skłonnej do zaczerwienień.  Są to produkty z gamy Rosaliac, których zadaniem jest redukcja zaczerwienienia skóry, np. Rosaliac AR Intense INTENSYWNA KURACJA ZWALCZAJŃCA ZACZERWIENIENIA SKÓRY. W jego składzie można znaleźć wodę termalną z La Roche Posay, która ma udowodnione działanie kojące i łagodzące a także zwalczające wolne rodniki, co dodatkowo czyni ją sprzymierzeńcem skóry tak łatwo reagującej na środowiskowe czynniki zewnętrzne. Tym, co pozwala nazywać ten produkt innowacyjnym, jest pojawienie się w składzie tej pielęgnacji AMBOPHENOLU. Jest to aktywny składnik roślinny o wielokierunkowym działaniu: kojącym, chroniącym naczynia krwionośne a także antyrodnikowym. Na liście składników można też znaleźć kojącą neurosensynę, która pomaga redukować uczucie dyskomfortu.

W badaniu klinicznym dla Rosaliac AR Intense potwierdzone zostało jego działanie na zmniejszenie intensywności zaczerwienień o 20, 8% oraz teleangiektazji o 7, 3% po 4 tygodniach aplikacji produktu dwa razy dziennie. Po tygodniu zaprzestania stosowania produktu intensywność zaczerwienień nadal się zmniejszała (badanie kliniczne w grupie 37 kobiet z rosacea podtyp rumieniowo-teleangiektatyczny). Również samoocena w tej grupie potwierdziła skuteczność produktu. Zaczerwienienia zostały widocznie zredukowane według 78% osób badanych a 71% osób stwierdziło, że widoczność drobnych naczynek na policzkach uległa zmniejszeniu.

 

Właściwa dieta, odpowiednie kosmetyki, zawierające w swoim składzie głównie witaminę K, C, B3 oraz wyciąg z arniki górskiej i kasztanowca to główny klucz do redukcji pajęczaków. Okres jesienno-zimowy, któremu towarzyszą wahania temperatur, niekorzystnie wpływa na stan cery naczynkowej. To właśnie w tym czasie należy zwrócić szczególną uwagę na stosowanie odpowiednich kosmetyków pielęgnacyjnych.

 


kpekala

 

 

Dr Katarzyna Pękala – chemik, kosmetolog. Tytuł doktora nauk chemicznych uzyskała na Wydziale Chemii Uniwersytetu Warszawskiego. Przed objęciem stanowiska naukowego w firmie L’Oréal Polska, swoje doświadczenie zawodowe zdobywała w branży farmaceutycznej. Autorka wielu publikacji naukowych w dziedzinie chemii fizycznej. Obecne zainteresowania naukowe koncentrują się na zagadnieniach związanych z komunikacją marketingową produktów kosmetycznych.

 


Anna Sobierska oraz portal biotechnologia.pl pragną serdecznie podziękować Pani dr Katarzynie Pękali za udzielony wywiad oraz wszystkie niezbędne materiały przy pisaniu powyższego artykułu.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

logo_prestige2

Być może zastanawiasz się jak wyróżnić swoje usługi na tle konkurencji i sprostać oczekiwaniom coraz bardziej świadomych i wyedukowanych klientek.

Być może zastanawiasz się jak wykorzystać dobry grudniowy okres, łącznie z Sylwestrem, aby zwiększyć swoje obroty oraz pozyskać nowych klientów


Doskonale Cię rozumiemy, dlatego spotkajmy się na 7 grudnia w godz. 10.00 - 14.00 w Łodzi na szkoleniu, podczas którego:

- zjemy wspólnie pyszne śniadanie
- poznasz najnowsze trendy w makijażu sylwestrowo/karnawałowym
- dowiesz sie jak perfekcyjnie wykonać "smokey eyes"
- poznasz techniki cieniowania oka i twarzy
- dowiesz sie jak wykonać trwały - 12 godzinny - makijaż
- poznasz 8 obszarów działalności gabinetu kosmetycznego, od których zależy Twój sukces
- dowiesz się jak skutecznie pokonać konkurencję


I część szkolenia poprowadzi Anna Kołyga - charakteryzatorka i wizażystka. Maluje do filmów, teledysków , czasopism. reklam znanych koncernów
II część szkolenia poprowadzą ja - Alicja Lewandowska - moją pasją jest kosmetologia, coaching i psychologia sukcesu. Prowadzę szkolenia z zakresu rozwoju osobistego i zawodowego.


Dlaczego warto uczestniczyć w tym spotkaniu ?

- Twoje klientki będą zachwycone makijażem, który im zrobisz
- Poznasz sposoby, aby Twoje klientki uznały Twój profesjonalizm
- słowo KRYZYS na stałe zniknie z Twojego słownika
- poznasz narzędzia, które wspomogą Cię w Twoim rozwoju i pomogą odnieść sukces


Jak uzyskać zaproszenie na to spotkanie:
- wpłacając 150 zł na nasz rachunek firmowy
lub
- dokonując zakupów w naszym sklepie internetowym na kwotę min 700 zł w okresie od 27 października do 30 listopada - co uprawnia 1 osobę do odbioru zaproszenia na spotkanie.


Wszelkich informacji udzielam pod nr 694 789 244
www.kosmetyki-prestige.pl

brat_z_siostra1Temat związków kazirodczych w ostatnich dniach powrócił w Polsce za sprawą m.in. polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy zażądali dymisji minister Małgorzaty Fuszary, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. Zarzucają jej, że jest zwolenniczką kazirodztwa. Prof. Fuszara odrzuca ten atak podkreślając, że jej słowa zostały wyrwane z kontekstu.

 

 

Słowa: „pytanie o to, czy w dzisiejszych czasach jest rzeczywiście sens utrzymywania zakazu małżeństw pomiędzy rodzeństwem” miały paść z  ust pani minister 2 lata temu na konferencji „Nienormatywne praktyki rodzinne”. Wypowiedzi naukowców polityków i dziennikarzy spowodowały pojawienie się kolejnej emocjonującej wielu dyskusji. Problem ten odżył poza Polską już 2013 r., a stało się to za sprawą... in vitro.

 

Podyskutujmy

Wypowiedzi dotyczące konieczności podjęcia dyskusji związanej z prawno-etycznymi aspektami związków wewnątrzrodzinnych są niewątpliwie nowym wątkiem w polskiej debacie publicznej. W ciągu ostatnich lat temat ten nie był podnoszony ani przez genetyków, ani prawników czy filozofów. Opinia wyrażona przez niemiecką Radę Etyki w sprawie konieczności podjęcia debaty w tym względzie spotkała się również z zainteresowaniem wybranych polskich naukowców. Wypowiedzi prof. Jana Hartmana z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz refleksje prezentowane kilka lat temu przez prof. Małgorzatę Fuszarę z Uniwersytetu Warszawskiego wskazywały na zasadność zwrócenia się w stronę dyskusji dotyczącej nowego spojrzenia na relacje rodzinne. Podobne poglądy poddane zostały krytyce zarówno ze strony środowisk liberalnych, jak i konserwatywnych. Podkreślano, iż polski Kodeks Karny zakazuje wszelkich czynności o charakterze kazirodczym. Jak stanowi bowiem art. 201 przywołanego Kodeksu: „Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”

brat_z_siostraW ostatnim czasie nad tematem kazirodztwa pochylił się w swoich publikacjach prof. Wojciech Załuski, filozof oraz prawnik z UJ. Jego zdaniem, obecnie trwa dyskusja czy powyżej cytowany zakaz ma charakter czysto kulturowy, czy też jest podyktowany konkretnymi względami naukowymi, mającymi podłoże np. w określonych wynikach badań genetycznych. Z drugiej jednak perspektywy wspomniany badacz zaznacza, że „Czyn ten (mowa o związkach kazirodczych- przyp. BK) jest kryminalizowany we wszystkich znanych systemach prawnych”. W debatach odnoszących się do podłoża sformułowania owego zakazu, zwraca się również uwagę na opinie głoszone niegdyś przez Sigmunta Freuda, którego zdaniem podobne obostrzenia wynikają przede wszystkim z zakazów o charakterze kulturowym. Jak wskazuje jednak Załuski, współczesne wyniki badań donoszą, iż ciąże powstałe w wyniku związków kazirodczych znacznie częściej kończą się poronieniem lub też pojawieniem się u dziecka wady genetycznej. Badacz kreśląc obraz omawianego zagadnienia zwraca ponadto uwagę, iż opinia Freuda wskazującego na naturalną skłonność ludzi do wchodzenia z bliskimi w relacje intymne nie posiada pokrycia w wynikach badań eksperymentalnych. Mowa w tym miejscu m.in. o wieloletnich obserwacjach dzieci wychowywanych w izraelskich kibucach. Okazuje się, iż rzadkością były małżeństwa zawarte przez mężczyzn oraz kobiety, którzy przez wiele lat jako dzieci mieszkali blisko siebie w przywołanych misjach. Jeszcze donioślejszy jest przykład doświadczeń jakie dostrzegamy na Tajwanie. W kraju tym spotkać można było praktykę adoptowania  dziewczynek przez rodziny ich przyszłych mężów. Przyszłe małżeństwo wychowywało się razem od dzieciństwa. Podobne związki bardzo często się rozpadały. Wyniki obserwacji wskazywały również na występowanie w podobnych sytuacjach trudności w nawiązaniu relacji seksualnych. Wojciech Załuski zaznacza, iż zjawisko to może wynikać z tzw. efektu Westermarcka polegającego na braku odczuwania popędu w stosunku do członków rodziny- w tym zwłaszcza osób, z którymi się wychowywaliśmy.

 

Smartfonem w kazirodztwo

brat_z_siostra1Temat kazirodztwa  powraca przy okazji dyskusji dotyczącej zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro. Ponad rok temu wspomniane zagadnienie poruszała Natalia Dueholm. Przywołana publicystka w artykule „Antykazirodcza aplikacja i in vitro”  zwróciła uwagę, że na terenie Islandii coraz głośniej podnoszony jest problem niebezpieczeństwa wchodzenia w relacje intymne, np. nieuświadomionych rodzeństw. Dueholm zaznacza:   „…w Islandii żyje około 320 tys. w większości spowinowaconych ze sobą ludzi, a dwie trzecie z nich mieszka w samej stolicy lub niedaleko Reykjaviku. Poza tym, każda generacja Islandczyków ma różne nazwiska pochodzące od imienia ojca, co uniemożliwia członkom najbliższej rodziny rozpoznawanie się po nazwisku.” Publicystka zwraca uwagę, iż na Islandii procedura zapłodnienia pozaustrojowego jest legalna od 1990 r. Od tego czasu istnieje również możliwość anonimowego oddania własnych komórek rozrodczych. Podobna sytuacja skłoniła przedstawicieli firm informatycznych do stworzenia aplikacji umożliwiającej rozpoznanie znajdującego się w pobliżu członka rodziny. Tego typu rozwiązanie umożliwiła forma Sad Engineers Studio wykorzystująca bazę genealogiczną, w której zapisane zostały dane Islandczyków. Wspomniane informacje pochodzą z urzędowych oraz kościelnych rejestrów, w których w ciągu 1 200 lat spisywano dane dotyczące łącznie 720 000 osób. Przywołana firma stworzyła aplikację IslendingaApp SES (Beta).
Natalia Dueholm wyjaśnia: „Dzięki niej dwa smartfony posiadające tę aplikację po zbliżeniu do siebie mogą poinformować, czy osoby mają tego samego dziadka. Jeśli tak będzie, na telefonie pojawi się informacja odradzająca ich właścicielom stosunki seksualne.”


Uczciwa rozmowa

Pojawiające się w ostatnich dniach doniesienia przedstawiające wypowiedzi części polskich naukowców z całą pewnością nie wskazują na konieczność zmiany prawa w zakresie dopuszczalności nawiązywania kontaktów seksualnych z członkami najbliższej rodziny. Jak słusznie w jednym z wywiadów podkreśliła prof. Fuszara, naukowcy korzystają z autonomii i ograniczane debaty przez polityków może być zjawiskiem niezwykle niebezpiecznym. Czy jednak nie jest równie niebezpieczne podejmowanie tematów, których powolne rozwijanie prowadzić może do pojawienia się niepokojących społecznie zjawisk? Śledząc informacje dotyczące kazirodztwa spotkać się można z opiniami, że genetyczne przesłanki utrzymania zakazu nie są wcale jednoznaczne. Współczesne poradnictwo genetyczne mogłoby służyć wsparciem w chwili pojawienia się u danej pary pragnień prokreacyjnych. Wskazano by tym samym na istnienie określonych zagrożeń. Jak słusznie jednak stwierdza cytowany powyżej Wojciech Załuski, zakaz wchodzenia w związki kazirodcze „jest konieczny dla utrzymania instytucji rodziny, ponieważ stosunki kazirodcze prowadzą do zniszczenia systemu relacji pokrewieństwa (np. dziecko ze związku kazirodczego córki z ojcem byłoby jednocześnie synem i wnukiem swojego biologicznego ojca).”

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/