poniedziałek, 23 września 2024
Miło Cię widzieć!

W samochodzie przewoził prawie 8 g marihuany!

W ostatnim czasie polscy celebryci nie mają najlepszej passy.

Najpierw Dariusz K. prowadząc samochód pod wpływem kokainy zabił kobietę na przejściu dla pieszych, później Joanna L. spowodowała wypadek mając 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

To jednak dopiero początek, bo jak spekuluje „Super Express”, były mąż Edyty Górniak właśnie zaczął sypać.

Jego pierwszą ofiarą jest popularny aktor znany z seriali „Na dobre i na złe”, czy „Na krawędzi”.

Mężczyzna został zatrzymany 16 września po tym, jak policja znalazła w jego samochodzie prawie 8 gramów marihuany!

Aktor był bardzo zdenerwowany i zasłabł, dlatego przed przewiezieniem go na komisariat, konieczna była wizyta w szpitalu.

Postawiono mu już zarzut posiadania środków odurzających. Grozi mu do trzech lat więzienia.

 

Źródło: http://www.celebryci.com.pl/

macrolanePaulina Bednarczyk, dziennikarz z dziedziny kosmetologii z Instytutu Medycyny Estetycznej i Kosmetologii Dermedik w Krakowie.

Macrolane jest zabiegiem bezpiecznym dla zdrowia i w 100% skutecznym w kwestii powiększania i ujędrniania biustu oraz modelowania sylwetki. Jest idealnym rozwiązaniem dla pań po odchudzaniu, po karmieniu piersią, lub których biust i sylwetka po prostu z biegiem lat utraciły swoją pierwotną urodę.


Sam zabieg poprzedza konsultacja z lekarzem specjalistą. W celu przeanalizowania wszystkich możliwych opcji oraz zaplanowania rozwiązania najbardziej adekwatnego do wymagań i celów pacjenta, rozmowa wstępna jest odpowiednio rozplanowana w czasie. Zabieg jest bardzo ważną decyzją, dlatego osoba decydująca się na niego powinna czuć się komfortowo i bezpiecznie.


Macrolane jest najnowocześniejszym, naturalnym wypełniaczem do powiększania objętości i modelowania ciała, opartym na technologii NASHA (Stabilized Non-Animal Hyaluronic Acid – stabilizowany kwas hialuronowy pochodzenia niezwierzęcego). Otwiera nowe możliwości w kwestii bezpiecznego modelowania sylwetki i jest pierwszym produktem, który może być wstrzykiwany w dużych objętościach bez ryzyka dla zdrowia.


Produkt tworzy całą klasę preparatów pozwalających odtworzyć lub nadać ciału pożądane kształty. Jest bezpieczną, mało inwazyjną metodą powiększania biustu bez używania implantów. Zabieg ostrzykiwania piersi preparatem Macrolane nie niesie za sobą potrzeby skomplikowanych metod operacyjnych.


Zabieg ten stanowi atrakcyjną alternatywę dla kobiet, które obawiają się poważnej operacji plastycznej ze wszczepieniem silikonowych protez. Macrolane umożliwia bezpieczne i niemal bezbolesne powiększenie piersi bez zabiegów chirurgicznych i bez długiego okresu rekonwalescencji związanego z tego typu procedurami.


Nowa metoda wpisuje się w światowy trend ograniczania inwazyjności w zabiegach medycyny estetycznej. Stanowi dobre rozwiązanie dla pań, które chciałyby posiadać pełniejsze kształty, a obawiają się skalpela lub mających negatywny stosunek do sztucznych implantów.


Jak wygląda zabieg?


Preparat Macrolane jest produktem opartym na bazie przezroczystego żelu, zawierającego stabilizowany kwas hialuronowy pochodzenia niezwierzęcego.

Pacjentka po przebyciu rozmowy z lekarzem i po zaplanowaniu zabiegu zostaje poddana działaniu preparatu. Najpierw dostaje miejscowe znieczulenie, aby zminimalizować dyskomfort związany z całym zabiegiem. W przypadku powiększania piersi, lekarz wstrzykuje pod każdy gruczoł piersiowy produkt w ilości około 100-120 mililitrów. Biust zyskuje na objętości oraz polepsza się jego kształt. Efekty są widoczne niemal natychmiast, przy czym warto podkreślić, że piersi wyglądają naturalnie, a w dotyku wstrzyknięty materiał jest niewyczuwalny. Cały zabieg trwa około 45 minut.


Po zabiegu może pojawić się zaczewienienie, niewielka opuchlizna oraz zwiększona wrażliwość na ból. Wszystkie z tych objawów znikają jednak już po kilku dniach.


Dzięki temu, że zabieg jest prosty, dość krótki i bezbolesny, a pacjentki nie muszą nosić żadnego specjalnego ubrania medycznego, bezpośrednio po wykonaniu procedury, panie mogą wrócić do domu i do codziennych zajęć.


W zależności od stanu piersi, wieku, stylu życia oraz aktywności fizycznej pacjentki, efekty zabiegu utrzymują się około 2 lat. Do tego czasu żel zawierający kwas hialuronowy ulega metabolizowaniu i jest w sposób naturalny wydalany z organizmu. Po tym okresie zabieg można powtórzyć, dostrzykując odpowiedną ilość wypełniacza.


Dzięki preparatowi Macrolane można także wypełniać tak zwane ubytki pourazowe i pooperacyjne oraz, wspomniane wcześniej modelowanie innych części ciała (przykładowo pogrubianie łydek, modelowanie pośladków). To ostatnie aktualnie zyskuje na popularności wśród pacjentek.


Bezpieczeństwo zabiegu Macrolane

Macrolane został stworzony przy zastosowaniu technologii minimalnie modyfikującej łańcuchy kwasu hialuronowego, przez co jest on substancją stabilizowaną, ale różniącą się od naturalnego odpowiednika jedynie o mniej niż 1%. Bezpieczeństwo stosowania preparatu zostało potwierdzone badaniami klinicznymi. Procedura została już przeprowadzona w ponad 10 milionów zabiegów na całym świecie, a pacjentki które się na nią zdecydowały wyrażały zadowolenie z uzyskanych efektów.


Zalecenia do zastosowania zabiegu Macrolane:

Macrolane został zarejestrowany w Europie i Polsce, jako jedyny, naturalny wypełniacz służący konturowaniu i ujędrnianiu powierzchni ciała oraz przywracaniu utraconej objętości. Głównymi wskazaniami do zastosowania preparatu Macrolane to:

  • powiększanie, konturowanie i ujędrnianie piersi;
  • modelowanie łydek i ramion;
  • powiększanie i ujędrnianie pośladków;
  • modelowanie, korekcja narządów płciowych;
  • kształtowanie klatki piersiowej u mężczyzn;
  • powiększanie penisa;
  • deformacje powstałe po zabiegach chirurgicznych (np. liposukcja, zabiegi resekcyjne powłok);
  • ubytki tkanek własnych pourazowe (wskazania rekonstrukcyjne).

 

Źródło: www.dermedik.pl

cosmelanPaulina Bednarczyk, dziennikarz z dziedziny kosmetologii z Instytutu Medycyny Estetycznej i Kosmetologii Dermedik w Krakowie.

Cosmelan jest nowoczesnym sposobem na odmłodzenie, wygładzenie oraz depigmentację skóry. To pewnego rodzaju peeling o bardzo wysokiej i skoncentrowanej sile. Preparat redukuje plamy na skórze, długotrwale zwęża pory oraz niweluje zmarszczki. Nadaje zdrowy i świeży koloryt skóry i idealnie nadaje się do każdego typu cery.


Ze względu na bardzo silne działanie, zabieg przy użyciu Cosmelanu musi być prowadzony pod okiem specjalisty, który podczas wstępnej rozmowy powinien udzielić pacjentowi wszelkich informacji na temat procedury, postawić diagnozę oraz przewidzieć możliwe rezultaty kuracji.


Cosmelan zawiera czynniki rozjaśniające o natychmiastowym działaniu. Stan skóry poprawia się już po tygodniu od rozpoczęcia kuracji, a w 99% przypadków intensywność zabawienia plam skórnych ulega redukcji nawet o 95%. Warto zaznaczyć, ze preparat może być stosowany o każdej porze roku i jest odpowiedni dla każdego fototypu skóry.


W zależności od typu skóry, leczenie przebiega z różną szybkością. Gdy mamy do czynienia ze skórą ciemną, plamy z niej znikają po 8 – 10 dniach. Osoby o jasnej karnacji obserwują zanikanie plam między 8 a 21 dniem. Cosmelan (a także Dermamelan) jest również skuteczny w terapii przebarwień typu melasma (tj. ostuda), w przypadku przebarwień wynikających ze stosowania środków hormonalnych oraz w leczeniu ostudy ciężarnych.

 

Przebieg zabiegu

Zabieg składa się z 2 etapów. Pierwszy jest przeprowadzany w gabinecie pod okiem specjalisty, a drugi polega na pielęgnacji skóry przez pacjenta w domu.


W gabinecie najpierw dokonujemy dokładnego demakijażu, przemywamy skórę płynem odtłuszczającym, a następnie nakładamy maskę Cosmelan 1 na wybraną powierzchnię ciała. Pacjent z maską na twarzy powinien udać się do domu i zmyć preparat po czasie określonym przez lekarza.


Po zmyciu maski pacjent najczęściej nie odczuwa żadnego dyskomfortu, czasami jedynie pojawia się lekki rumień i uczucie ciepła.


W dalszym etapie kuracji, pacjent samodzielnie w domu dba o pielęgnację skóry poddanej działaniu maski nałożonej w gabinecie. Następnym krokiem jest indywidualna aplikacja kremu Cosmelan 2, który pacjent otrzymuje od lekarza. W miejscach wrażliwych, najczęściej w okolicach ust i nosa występuje drobnopłatkowe złuszczanie, a skóra jest znacznie bardziej napięta i może się pojawić uczucie pieczenia. Nie należy się niepokoić tego typu objawami, gdyż są zupełnie normalne w tej kuracji.


W celu zmniejszenia dyskomfortu zaleca się stosowanie preparatów o działaniu nawilżającym i natłuszczającym. Pod koniec pierwszego tygodnia po zabiegu będzie można już zauważyć wyraźną poprawę stanu skóry i rozjaśnienie przebarwień. Cała kuracja powinna trwać przynajmniej trzy miesiące.


Dodatkowo, po zabiegu pacjent powinien stosować kremy z wysokim filtrem przeciwsłonecznym codziennie rano i przed wyjściem z domu. Ważne jest także, aby pacjent miał świadomość, że w trakcie trwania kuracji nie powinien stosować jednocześnie żadnych innych środków wybielających i złuszczających. Mogą one zakłócić działanie Cosmelanu i planowane efekty mogą nie zostać osiągnięte.


Ogólne efekty zabiegu:

  • poprawa stanu skóry tydzień po rozpoczęciu kuracji;
  • skuteczne usuwanie wszystkich typów melasmy;
  • wyraźne rozjaśnienie małych plam, piegów i znamion;
  • łatwa i szybka depigmentacja;
  • brak TCA;
  • stymulacja odnowy kolagenu;
  • działanie wygładzające o odmładzające.

 

Przeciwwskazania do zabiegu:

  • ciąża i laktacja;
  • opryszczka;
  • aktywne zmiany na skórze
  • kuracje wybielające;
  • stosowanie retinoidów.

 

Źródło: www.dermedik.pl

ledPogoda i psychika zawsze idą w parze. Letni optymizm i zapał do życia ulatują z pierwszymi dniami jesieni. Czujemy się, jakby ktoś wyłączył nam światło. I właśnie o to światło chodzi. Kiedy jest go mniej, tracimy siły i zapał, wpadamy popularnie zwaną „jesienną depresję”. Lekarstwem na to, jest... między innymi więcej światła.

 

Zegar biologiczny

Dawniej długość dnia wyznaczała naturalny rytm człowieka. Wiosną zaczynał pracę, plony zbierał latem, kiedy dzień jest najdłuższy, zimą przychodził czas na odpoczynek. Prosty mechanizm, ale dzięki niemu i ludzie i natura żyli w naturalnej symbiozie, którą przerwało wynalezienie sztucznego światła. Z jednej strony wielki skok cywilizacyjny, który pociągnął za sobą wzrost wydajności pracy, bogacenie się społeczeństwa. Z drugiej strony silna ingerencja w naturalny rytm człowieka, pewną powtarzalność, która kierowała losem naszych przodów i dawała im poczucie bezpieczeństwa.

 

Nic na siłę

Trudno wymagać teraz od ludzi, żeby nie korzystali z dobrodziejstw postępu cywilizacyjnego, albo zapadali w jesienny letarg i budzili się z niego w pierwszych dniach wiosny. Ważne jest to, żeby dać narzędzia, które pomogą poradzić sobie z jesienną chandrą. W październiku natężenie światła jest najniższe w całym roku i nasz organizm reaguje na to podwyższoną produkcją melatoniny, hormonu „snu”, który powoduje apatię, senność i utrudnia nam normalne funkcjonowanie. Są tacy, którzy wbrew naturze zmuszają się do normalnej aktywności i próbują udowodnić organizmowi, że nie ma czegoś takiego, jak sezonowy spadek formy. Specjaliści nie pochwalają takiej postawy i apelują: zwolnijmy tempo, zacznijmy świadomie jeść i otoczmy się światłem.

 

Zapal światło

Psychiatrzy radzą, aby jesienią wykorzystać każdy promień światła. A więc spacer, aktywność fizyczna, czy nawet szybkie wyjście do sklepu mogą być zbawiennie dla naszego samopoczucia. Z kolei w domu otulajmy się światłem, które lubimy i nie oszczędzajmy na siłę energii kosztem naszego samopoczucia. Trzeba podkreślić, że nie chodzi o to, żeby rozświetlać każdą godzinę dnia silnym światłem o temperaturze barwowej zbliżonej do światła słonecznego, ale stopniowo zmniejszać je dochodząc do półmroku, a potem do całkowitej ciemności. A więc rano spokojnie doświetlmy szary pokój sztucznym światłem. Nie walczmy też ze sobą w listopadowe południe, kiedy na niebie wiszą ciemne chmury i słońce oglądamy tylko na zdjęciach z wakacji. Wieczorną kolacje dobrze zjeść z lekkim półmroku, żeby przygotować organizm na sen.

 

Jasno nie znaczy drogo

led1

Włączona żarówka w południe, potem jeszcze ściemnione światło wieczorem i pytanie: kto za to będzie płacił? Z pomocą przychodzi nam postęp technologiczny, który daje alternatywę dla popularnych źródeł światła, czyli LED. Okazuje się, że wymiana tradycyjnych żarówek na bardziej ekonomiczne nie wymaga zmiany całej instalacji, a zwrot inwestycji, czyli zakupu nowoczesnej żarówki LED zwraca się w zależności od czasu jaki na co dzień używamy oświetlenia. Jeśli jest to godzina dziennie będzie to okres około 4-5 lat. Jeśli jednak będą to 3-4 godziny dziennie, okres ten skróci się nam do 1,5 – 2 lat.

– Na rynku pojawiły się lampy LED, które dostosowują barwę światła w zależności od pory roku. W zimie świecą barwą białą zimną, latem białą ciepła, wiosną i jesienią białą naturalną, co ma duże znaczenie dla zdrowia jak również komfortu psychicznego. Lampy posiadają wbudowany czujnik mierzący natężenie światła, jak i jego czas i w zależności od kombinacji tych parametrów lampa sama wybiera optymalną barwę światła tak, aby zapewnić nam maksymalny komfort – tłumaczy Jarosław Witt, współwłaściciel Gras Polska, firmy importującej i dystrybuującej oświetlenia LED.

 

Relikt przeszłości

– Jeszcze kilka lat temu można było mówić, że światło niektórych lamp LED powodowało złe samopoczucie. Było to wynikiem bariery technologicznej, która nie pozwalała uzyskać odpowiedniej barwy, jak i natężenia światła – wyjaśnia Jarosław Witt z Gras Polska.

Rynek LED rozwija się jednak bardzo dynamicznie. Co roku producenci zasypują nas nowoczesnymi rozwiązaniami, które łamią dotychczasowe bariery i przekonania. Diody LED, kojarzone z zimnym światłem przypominającym świetlówki, w szybkim czasie przeszły długą drogę poprzez światło o barwie ciepłej, zbliżonej do tradycyjnych żarówek, aż do rozwiązań dających światło naturalne przypominające słoneczne. Co więcej, specjalne sterowniki pozwalają tak sterować natężeniem światła, żeby ustawiać go w zależności od pory dnia, czyli dokładnie tak, jak nas zaprogramowała matka natura.

 

Sposoby na jesienną depresję:

  • często wychodź na słońce,

  • dostarczaj swojego organizmowi jak najwięcej świeżego powietrza,

  • pamiętaj, żeby w Twojej diecie znalazły się sezonowe warzywa, które dodadzą energii i sprawią, że organizm nie będzie domagał się słodkich przekąsek,

  • doświetl swój pokój w ciągu dnia sztucznym światłem,

  • zwolnij tempo, powróć do korzeni i zwolnij tempo

 


 

Informacja o Ekspercie:

JAROSŁAW WITT jest współwłaściciel firmy Gras Polska (www.graspolska.pl) dostarczającej innowacyjne rozwiązania z zakresu oświetlenia LED i akcesoriów meblowych. Z wykształcenia jest magistrem ekonomii i technikiem elektronikiem, z zamiłowania fascynatem i obserwatorem nowoczesnych rozwiązań z wykorzystaniem technologii LED. Co roku odwiedza prestiżowe targi oświetleniowe w Hongkongu, obserwuje aktualne trendy i produkty, i z powodzeniem wprowadza je na rynek polski.

miodWstęp

 Związki antyoksydacyjne występują najczęściej w produktach spożywczych pochodzenia roślinnego. Do najważniejszych przeciwutleniaczy należą: witaminy A, C, E, beta-karoten, polifenole, enzymy oraz wiele biopierwiastków: cynk {Zn), miedź (Cu), selen (Se), mangan (Mn), kobalt (Co) [1]. Największą grupę naturalnych przeciwutleniaczy, dominującą w diecie człowieka, stanowią polifenole. Zalicza się do nich proste polifenole, kumaryny, flawonoidy, kwasy fenolowe, stilbeny, taniny i ligniny. Największą zawartością tych związków charakteryzują się owoce, warzywa, napoje pochodzenia roślinnego oraz przyprawy i leki roślinne [2].

Najwyższą aktywnością antyoksydacyjną wśród polifenoli charakteryzują się kwercetyna i katechiny [3, 4]. Pomidory, czerwona papryka, cebula, czosnek, brokuły czy buraki, a także aronia, żurawina, jagoda, czarna porzeczka i cytrusy są podstawowymi źródłami polifenoli w diecie człowieka [1]. Bogatym źródłem tych związków jest także miód pszczeli.

 

Charakterystyka miodu

Miód pszczeli jest jednym z bardziej wartościowych składników diety człowieka. Ponadto jest bogatym źródłem naturalnych związków, z których większość posiada silne właściwości przeciwutleniające, bakteriostatyczne i bakteriobójcze, korzystne w profilaktyce i leczeniu wielu schorzeń. Ujawniono istnienie silnej korelacji pomiędzy zawartością związków fenolowych a pojemnością antyoksydacyjną miodów.

Największą popularnością wśród konsumentów spośród wszystkich produktów pszczelich cieszy się miód, a następnie pyłek pszczeli. Miód to naturalny słodki produkt wytwarzany przez pszczoły Apis mellifera poprzez łączenie z własnymi specyficznymi substancjami nektaru roślin lub wydzielin żywych części roślin, bądź wydalin owadów ssących soki żywych części roślin, składowanym, odparowywanym i pozostawionym do dojrzewania w plastrach. Zwykle od jednej rodziny pszczelej uzyskuje się blisko 15 kg miodu w ciągu roku [5].

Wyróżnia się miody nektarowe, wytwarzane przez pszczoły z nektaru roślin, wydzielanego z nektariów kwiatowych lub pozakwiatowych, oraz miody spadziowe, wytwarzane przez pszczoły głównie z wydalin owadów ssących soki żywych części roślin lub wydzielin żywych części roślin. Należą tu miody ze spadzi iglastej lub spadzi liściastej. Ponadto występują miody nektarowo-spadziowe. Odmian miodów jest tyle, ile nektarujących roślin. Wyróżnia się miód akacjowy, lipowy, gryczany, koniczynowy, rzepakowy, wrzosowy i wielokwiatowy. Stosuje się także klasyfikację ze względu na barwę miodu. Rozróżnia się miody jasne, które po skrystalizowaniu mają zabarwienie białe, kremowe lub żółte, oraz miody ciemne, po skrystalizowaniu jasnobrązowe i ciemnobrązowe. Miody jasne są na ogół delikatniejsze od ciemnych, bardziej ostrych i wyrazistych w smaku.

Lecznicze i smakowe walory miodu poznano już w starożytności. Znalazł wówczas zastosowanie nie tylko w kuchni i medycynie, ale także jako składnik ceremonii rytualnych. Miód uważany był przez rzymskich wojowników za pokarm bogów, wzmacniano się nim przed bitwami. W Egipcie używany był do balsamowania zwłok oraz jako środek płatniczy. W haremach zaś stanowił składnik wielu afrodyzjaków. Za ojczyznę pszczelarstwa uznawany jest starożytny Egipt. Właściwości lecznicze miodu docenił Hipokrates. Polecał stosowanie miodu w leczeniu ropiejących ran i owrzodzeń, chorób wątroby, stanów gorączkowych i jako środek wzmacniający organizm.

Skład miodu jest bardzo zróżnicowany chemicznie i zależy w głównej mierze od rodzaju i gatunku roślin, z których zbierany był nektar i spadź, a także od pory roku. W różnych typach i odmianach stwierdzono zawartość około 180 składników należących do kilkunastu grup chemicznych [5]. Należą do nich: sacharydy, aminokwasy i białka, flawonoidy i fenolokwasy, związki lotne (np. kwasy, glukany, olejki eteryczne) i mineralne oraz witaminy, woda i inne.

Około 77% miodu stanowią sacharydy o korzystnych właściwościach biologicznych, pełniących funkcje zarówno energetyczne, jak i prebiotyczne. Zidentyfikowano ponad 40 sacharydów, w tym 2 monosacharydy (glukozę i fruktozę), 19 disacharydów, 15 trisacharydów, 4 oligosacharydy, a także dekstryny. Sacharoza występuje w granicach od 0,8% (miód gryczany i wrzosowy) do 7,7% (miód akacjowy), zaś oligosacharydy stanowią zaledwie około 10% wszystkich cukrów zawartych w miodzie, z wyjątkiem większej zawartości melecytozy w miodach spadziowych. Znaczna część  ligosacharydów miodu wykazuje właściwości prebiotyczne. Ich zawartość zależy przede wszystkim od źródła (rodzaju kwiatów), z którego pobierany był nektar przez pszczoły. Obecność oligosacharydów w miodzie jest związana z aktywnością α-Dglukozydazy pszczół, która katalizuje transfer grup α-Dglukopyranozylowych z sacharozy do innych sacharydów. W wyniku tej reakcji powstają głównie fruktooligosacharydy (FOS), spośród których największą aktywność wykazuje panoza oraz inne oligosacharydy [6]. Pozytywne oddziaływanie oligosacharydów na organizm polega na selektywnej stymulacji wzrostu pałeczek mlekowych, głównie z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium, bytujących w jelicie grubym człowieka. Zwiększenie populacji
oraz aktywności fermentacyjnej tych bakterii ogranicza liczebność drobnoustrojów patogennych. Wzrost populacji bifidobakterii w przewodzie pokarmowym wpływa także na pracę tego układu (np. zapobiegając biegunkom czy zmniejszając ryzyko nowotworów jelita grubego) oraz całego organizmu (poprzez immunomodulację, immunostymulację, obniżanie poziomu cholesterolu we krwi, zapobieganie osteoporozie i próchnicy).

Innymi składnikami miodu są: woda, polifenole oraz witaminy A, B1, B2, B6, B10, C, kwas foliowy i pantotenowy. Prolina jest specyficznym aminokwasem występującym w ilościach minimum 10-krotnie większych w porównaniu z zawartością innych aminokwasów w miodzie, a jej duża ilość świadczy o dojrzałości miodu [7].

Ponadto potwierdzono obecność związków smakowych i aromatycznych – alkoholi alifatycznych, aldehydów, ketonów, estrów, kwasów glukonowego, jabłkowego, cytrynowego i mlekowego, a także białek i składników mineralnych: potasu, fosforu, wapnia i magnezu.

Kwasy znajdujące się w miodach pochodzą głównie z organów wewnętrznych pszczół oraz z procesów enzymatycznych towarzyszących powstawaniu miodów. Wraz z dojrzewaniem miodu ilość kwasów wzrasta. Zawartość wolnych kwasów określa wysoką kwasowość, co wskazuje na aktywność bakteriobójczą miodów, zaś wysokie ciśnienie osmotyczne jest czynnikiem zarówno bakteriobójczym, jak i bakteriostatycznym [7]. Białkiem enzymatycznym cieszącym się zainteresowaniem ze strony przemysłu farmaceutycznego i kosmetycznego jest obecny w miodach lizozym. Enzym ten wykazuje aktywność hydrolazy, katalizuje rozrywanie wiązań β-1,4-glikozydowych pomiędzy cząsteczkami kwasu N-acetylomuraminowego i N-glukozaminą, dzięki czemu powoduje lizę ścian komórkowych bakterii i patogenów grzybowych.

Zawartość polifenoli zależy od pochodzenia botanicznego poszczególnych miodów, czynników środowiskowych i klimatycznych, a także przebiegu procesu pozyskiwania miodów. Związki te zaliczane są do inhibin termostabilnych, w przeciwieństwie do wrażliwych na działanie podwyższonych temperatur  enzymów [8]. Do grupy fenolokwasów obecnych w miodach w postaci estrów i glikozydów należą pochodne kwasu benzoesowego i cynamonowego oraz kwasy hydroksycynamonowe.

W miodach występują też flawonoidy. Stwierdzono występowanie kwercetyny, mircetyny, hesperydyny, apigeniny, luteoliny, kampferolu i metoksykamferolu. Odpowiedzialne są za barwę poszczególnych miodów odmianowych i wykazują silne działanie przeciwutleniające. Wspomagają leczenie hemoroidów, a także żylaków, krwawień podskórnych [7].

Barwa miodu zależy przede wszystkim od obecności związków karotenoidowych (głównie beta-karotenu), ksantofilu, chlorofilu i jego pochodnych, jak również antocyjanów. Na barwę miodu mają wpływ także substancje koloidowe utworzone z białek, wody, drobin wosku pszczelego i biopierwiastków. Barwa miodu w dużym stopniu jest determinowana stopniem jego krystalizacji. Wykazano, że miody ciemne – spadziowe, wrzosowe oraz gryczane – odznaczają się silniejszymi właściwościami przeciwutleniającymi niż miody jasne [9, 10].

Aromat miodom nadają terpeny, składniki olejków eterycznych oraz związki polifenolowe, garbniki i woski. Związki te działają antyseptycznie i antybiotycznie. Szczególnie silną aktywność antybiotyczną wykazują miody spadziowe z drzew iglastych, miód gryczany i lipowy.

Aby wszystkie składniki miodu zachowały swoją wartość i nie uległy rozkładowi, należy przechowywać go w suchym, chłodnym i zacienionym miejscu w temperaturze 10-15ºC, o wilgotności powietrza nie przekraczającej 60%. Krystalizacja miodu jest procesem naturalnym i odwracalnym. O jej występowaniu decyduje ilość zawartych w miodzie cukrów. Glukoza słabo rozpuszcza się w wodzie i szybko tworzy kryształy, natomiast fruktoza łatwiej
przyjmuje wilgoć z powietrza i krystalizuje wolniej [11].

 

Zastosowanie miodu

Bogaty skład miodu zapewnia możliwość jego zastosowania w medycynie. Miód wykorzystywany jest w leczeniu:

• układu pokarmowego – zapalenia żołądka i dwunastnicy, zapalenia jelita grubego ze skłonnością do biegunek, zapalenia jelita cienkiego, schorzenia wątroby i dróg żółciowych;
• chorób serca i układu krążenia – zwiększa siłę skurczu i wydolność mięśnia sercowego, obniża ciśnienie tętnicze krwi, działa przeciwarytmicznie oraz zwiększa diurezę, rozszerza naczynia wieńcowe serca i polepsza krążenie;
• układu oddechowego – przeziębienia, zapalenia gardła, migdałków podniebiennych, zanik śluzówki górnych dróg oddechowych, chrypki, nieżytu tylnej ściany gardła i więzadeł głosowych, zapalenia błony śluzowej nosa oraz jako środek wykrztuśny;
• układu nerwowego – depresji, nerwic, stresu, wykazuje działanie uspokajające i zmniejszające napięcie nerwowe;
• chorób skóry – owrzodzeń, ropni, liszajów, wyprysków, zapalenia błon śluzowych jamy ustnej.

 

Miód, składając się przede wszystkim z węglowodanów, jest źródłem łatwo przyswajalnej energii. Glukoza i sacharoza ulegają bardzo szybkiej resorpcji, dlatego spożywanie miodu przyczynia się do szybkiego pozyskiwania przez organizm energii. Fruktoza wchłaniana jest do krwioobiegu znacznie wolniej, dlatego nie stymuluje wydzielania insuliny.

Poziom węglowodanów w organizmie podnosi się powoli. Przez dłuższy czas utrzymuje się na stałym poziomie, po czym zaczyna wolno spadać. Mechanizm ten powoduje, że energia dostarczana jest do tkanek przez wiele godzin, co pozwala zachować sprawność fizyczną i somatyczną organizmu.
Jest to szczególnie ważne dla sportowców i osób uczących się. Ponadto miód wzmacnia potencjał fizyczny i wytrzymałość zawodników, zarówno w czasie treningu, jak i w trakcie zawodów. Spożycie go po wysiłku umożliwia w krótkim czasie ustąpienie objawów zmęczenia i szybką odnowę wydatkowanej energii. W badaniach wykazano, że miód przyjmowany pomiędzy zawodami lub w przerwach meczów pozwalał na podwyższenie efektywności i lepszą
tolerancję ponownego wysiłku.

W miodzie zaobserwowano obecność choliny, która reguluje poziom cholesterolu i zapobiega zaleganiu tłuszczów w naczyniach krwionośnych. Usuwa także tłuszcze z wątroby i wzmaga działanie pęcherzyka żółciowego. Pomaga w leczeniu zapalenia i marskości wątroby, a także w terapii pęcherzyka i dróg żółciowych, przy zatruciu ołowiem i innymi metalami ciężkimi. Cholina stanowi składnik błon komórkowych, także w mózgu. Jako neuroprzekaźnik acetylocholina pełni niezwykle ważną rolę w przekazywaniu impulsów nerwowych, wspomaga pamięć i koncentrację. Niestety, wraz z wiekiem poziom choliny w komórkach mózgu obniża się, dlatego też istotne jest, aby dostarczać ją wraz z pożywieniem, np. miodem [11].

W miodzie stwierdza się także obecność enzymów. Jednym z enzymów jest oksydaza glukozowa, która powoduje utlenianie glukozy do kwasu glukonowego. W reakcji tej powstaje także nadtlenek wodoru – związek o silnych właściwościach przeciwdrobnoustrojowych.

Dobroczynne działanie miodu znajduje zastosowanie także w chorobach skóry. Wykorzystywany jest w leczeniu owrzodzeń na tle cukrzycowym, zakażonych ran odleżynowych i nowotworowych, szczególnie u ludzi starszych, a także owrzodzeń zgorzelinowych i gruźliczych. Ponadto miód stosuje się w chorobach błon śluzowych, szczególnie w stanach zapalnych błony śluzowej jamy ustnej i przyzębia, paradontozie oraz schorzeniach jamy ustnej i dziąseł na tle grzybiczym (pleśniawki u dzieci). Miód okazał się skutecznym środkiem w zakażeniach chirurgicznych. U chorych z zakażonymi ranami pooperacyjnymi, przewlekłymi owrzodzeniami i ropniami miód dawał lepsze efekty lecznicze w porównaniu z powszechnie stosowanymi antybiotykami.
Ponadto zaleca się go dzieciom czy rekonwalescentom jako czynnik wspomagający właściwe leczenie [11-13].

 

Miód w kosmetologii

Miód wykazuje właściwości bakteriostatyczne, bakteriobójcze, przeciwzapalne, regenerujące, zmiękczające, nawilżające, oczyszczające, wygładzające, rozjaśniające, a także antyoksydacyjne. Przeciwdziała wypryskom skórnym, łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia, oparzenia słoneczne, spierzchnięcia rąk i ust, a także odmrożenia. Kosmetyczne korzyści płynące z miodu były znane już Kleopatrze. Częste kąpiele w oślim mleku i miodzie pozwoliły
królowej zachować nieskazitelną urodę. Również żona cesarza Nerona, Poppea, pielęgnowała swoje ciało pszczelim produktem, zastępując nim kremy.

Dzięki wysokim wartościom odżywczym miód wzbogaca skórę w substancje biologicznie aktywne. Podwyższa napięcie skóry, co czyni ją miękką i gładką. Ze względu na właściwości higroskopijne miód wchłania substancje wydzielane przez skórę. Wykazuje także działanie odkażające. Na drodze osmozy powoduje wzmożenie przepływu krwi w tkance skórnej, zwiększając jej odżywianie. Skóra nabywa w ten sposób elastyczności, a zmarszczki ulegają wygładzeniu. Miód usuwa złuszczony naskórek, działa oczyszczająco i leczniczo, szczególnie w przypadku skóry źle ukrwionej i o rozszerzonych porach.

Przykładami najczęściej stosowanych i najbardziej znanych kosmetyków na bazie miodu są: maseczki, mleczka, toniki, kremy oraz płyny do kąpieli i masażu kosmetycznego. Maseczki miodowe działają oczyszczająco, zmiękczająco i leczniczo oraz zapobiegają powstawaniu zmarszczek. Stosuje się je niemal do każdego rodzaju cery. Miód może być stosowany nie tylko w połączeniu z innymi składnikami (jaja, oliwa, cytryna), ale i jako produkt samodzielny [12].

Miód pszczeli zawarty w szamponach wpływa na wzmocnienie, odbudowę i polepszenie połysku włosów, a także działa przeciwłupieżowo.

Scukrzony miód można stosować jako peeling, który nie tylko usuwa złuszczony naskórek, ale również zaopatruje tkanki w glukozę. Zabieg cukrowej depilacji jest obecnie coraz częściej stosowany w Europie, zaś na Bliskim Wschodzie i w Afryce znany był od lat.

 

Podsumowanie

Miód, pomimo właściwości zdrowotnych i upiększających, stosunkowo rzadko włączany jest do diety. Skład miodu determinuje jego właściwości przeciwutleniające dzięki polifenolom, peptydom, kwasom organicznym oraz enzymom w nim zawartym [14]. Miód natomiast ma niewielki udział w dostarczaniu polifenoli w porównaniu z pozostałymi produktami spożywczymi pochodzenia roślinnego. Naturalny miód znajduje zastosowanie nie tylko w medycynie, ale również stanowi składnik kosmetyków.

 

Literatura

 1. E. Sikora, E. Cieślik, K. Topolska: The sources of natural antioxidants, Acta Sci Pol Technol Aliment, 7, 2008, 57.
2. A. Wilczyńska, M. Retel: Oszacowanie pobrania związków fenolowych z dietą z uwzględnieniem udziału miodów pszczelic, Probl Hig Epidemiol, 92, 2011, 709-712.
3. U. Gawlik-Dziki: Fenolokwasy jako bioaktywne składniki żywności, Żywność Nauka Technologia Jakość, 4, 2004, 29-40.
4. M. Jeszka, E. Flaczyk, J. Kobus-Cisowska, K. Dziedzic: Związki fenolowe – charakterystyka i znaczenie w technologii żywności, Nauka Przyroda Technologie, 4, 2010, 1-13.
5. M. Czerwonka, A. Szterk, B. Waszkiewicz-Robak: Ocena właściwości przeciwutleniających i zawartość związków polifenolowych w produktach pszczelich, Postępy techniki przetwórstwa spożywczego, 2, 2010, 20-25.
6. J. Borawska, W. Bednarski, J. Gobiewska: Charakterystyka sacharydów miodów oraz możliwości zastosowania Bifidobacterium do modyfikacji ich składu i właściwości, Żywność. Nauka. Technologia. Jakość, 3, 2011, 29-39.
7. A. Wilczyńska, P. Przybyłowski: Charakterystyka związków fenolowych zawartych w miodach, Zeszyty Naukowe Akademii Morskiej w Gdyni, 61, 2009, 33-38.
8. S. Bogdanov: Nature and origin of the antibacterial substances in honey, Lebens.-Wiss. U.-Technol, 30, 1997, 748-753.
9. B. Kędzia, E. Hołderna-Kędzia: Występowanie związków fenolowych w miodzie, Postępy Fitoterapii, 4, 2008, 225-231.
10. E. Majewska: Porównanie wybranych właściwości miodów pszczelich jasnych i ciemnych, Nauka Przyr.Technol., 3(4), 2009, 1-9.
11. J. Górnicka: Apteka natury. Poradnik Zdrowia, Agencja Wydawnicza Morex, Warszawa 2011.
12. M. Molski: Chemia piękna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.
13. A. Wilczyńska: Zmiany barwy oraz aktywności antyoksydacyjnej miodów podczas przechowywania, Bromat. Chem. Toksykol., 3, 2011, 945-950.
14. E. Majewska, J. Trzanek: Właściwości przeciwutleniające miodów wielokwiatowych i innych produktów pszczelich, Bromat. Chem. Toksykol., 4, 2009, 1089-1094.

 

Justyna Marwicka,
Renata Gałuszka,
Grzegorz Gałuszka,
Anna Podolska,
Łukasz Żurawski,
Kornelia Niemyska
Wyższa Szkoła Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych
im. E. Lipińskiego w Kielcach, Kolegium Wydziału
Nauk Medycznych, ul. Jagiellońska 109 S
25-734 Kielce, kom. +48 600 947 109
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

glikanoweZmniejszenie biologicznej aktywności komórek organizmu, prowadząca do spowolnienia procesów regeneracyjnych skóry (starzenie) – to jeden z główniejszych tematów poruszanych przez specjalistów na całym świecie. Dyplomowana dermatolog Zoe Draelos w oparciu o najnowsze badania naukowe, ujawnia przyczynę starzenia skóry – spadek glikanów, znajdujących się na powierzchni komórek skóry oraz podaje antidotum – kremy glikanowe.

 

Starzenie skóry jest wynikiem działania czynników zewnętrznych (promieniowanie UV, palenie papierosów, skażenie środowiska), wewnętrznych (zaburzenia hormonalne, nieprawidłowe odżywianie, niedobór witamin) oraz bezpośredniego upływu czasu. Jest ono widoczne w każdej powłoce skóry.

 

Procesy starzenia skóry:

  • Wolniejsza wymiana komórek – odwodnienie i szorstkość naskórka,

  • Spadek poziomu kolagenu i elastyny – zaburzenie struktury właściwej skóry, powstanie zmarszczek,

  • Zmiana krążenia krwi – duża kruchość naczyń włosowatych, zmniejszenie młodzieńczego blasku.

  • Redukcja komórek magazynujących lipidy – utrata objętości, powstanie głębokich zmarszczek.

 

Podstawowymi biomelekułami ludzkiego organizmu są glikany – łańcuchy węglowodanów (polisacharydy). Do ich najważniejszych właściwości zaliczyć można:

  • Zlokalizowane na powierzchni komórki oddziałują z białkami bakterii, toksynami bakteryjnymi, przeciwciałami i antygenami nowotworowymi, jako sposób komunikacji międzykomórkowej,

  • Odgrywają ważną rolę w biologii zdrowej skóry:

    • Cukry proste – glukoza, fruktoza i mannoza oraz disacharydy - galaktoza, laktoza i sacharoza są źródłem energii, niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania skóry,

    • Oligosacharydy i polisacharydy – glikogen, proteoglikany i glikozaminoglikany są składnikami strukturalnymi zewnątrzkomórkowej macierzy, ko-aktywatorami receptorów błonowych komórek, działają, jako czynniki uwodnienia oraz są używane do magazynowania energii w cytoplazmie.

 

Glikany znajdujące się na powierzchni komórek maja zdolność do spadku z wiekiem osoby. Jednym z najczęstszych glikanów ludzkiego organizmu jest glukoza, której spadek wynosi około 50% w wieku od 30 do 60 lat. Profesor Zoe Draelos opisuje zmiany glikonowe, jako efekt starzenia skóry w wyniku, którego komórki skóry przestają „komunikować” się między sobą, tak jak miało to miejsce w młodości.

 

Celem glikanowych kremów jest dostarczanie cukrów lub przekształcanie obecnych w taki sposób, by starsze komórki skory, mogły zachować się jak nowe, młodsze. W praktyce taka sytuacja mogłaby doprowadzić do zwiększenia produkcji kolagenu oraz przyspieszenia regeneracji oparzeń i skaleczeń. Dermatolog Draelos uważa, że stosowanie glikonowych kremów jest bezpieczne, ponieważ cukry są „paliwem organizmu”.

 

Do pozostałych substancji, które przeciwdziałają procesowi starzenie skóry zaliczyć można:

  • Witamina A, retinol i jego pochodne,

  • Hydroksykwasy – kwas glikolowy,

  • Przeciwutleniacze (antyoksydanty) – witamina C,

  • Substancje hormonopodobne – soja,

  • Mikroelementy.

Zoe Draelos w swoich badaniach naukowych dużą część poświęca mikroelementom, które stanowią popularny dodatek w produktach anti-aging, cyt: „Badania wykazały, że metale takie jak selen i miedź występujące w naszej diecie przynoszą korzyści skórne. Skuteczne dodanie tych metali do postaci kremu do pielęgnacji skóry może stanowić wyzwanie, ponieważ zastosowanie mikroelementów w preparatach skórnych nie jest tak proste, jak w przypadku ich bezpośredniego skonsumowania".

Rynek kosmetyczny oferuje szeroki „wachlarz” produktów anti-aging. Ważnym czynnikiem zapobiegania objawów starzenia skory jest właściwa ochrona przed promieniowaniem słonecznym, prawidłowy styl życia oraz zdrowa dieta.

 

Zoe Draelos – professor Duke University School of Medicine, wieloletni dermatolog, doradca “Dermatology Times”.

 

Źródło: http://biotechnologia.pl/

Zapraszamy do rejestracji na szkolenie "Opakowanie i oznakowanie produktu kosmetycznego" (Warszawa, 9 października 2014) organizowane przez Dział Kosmetologia portalu branżowego Biotechnologia.pl.

 

Dziś nad ranem ok godziny 5.45 w wyniku wybuchu samochodu pułapki zginął plutonowy Rafał Celebudzki, dwóch innych polskich żołnierzy zostało rannych. Do zdarzenia doszło w trakcie przejazdu konwoju koalicji. Samobójczy atak przeprowadzono niedaleko ambasady USA w Kabulu Do zamachu przyznali się talibowie. Prócz trzech ofiar śmiertelnych wśród wojskowych, w wybuchu zostało rannych 13 afgańskich cywili. Uszkodzeniu uległo także 17 samochodów.

wirusZawód kosmetyczki jest zawodem podwyższonego ryzyka wynikającego z niebezpieczeństwa zakażenia chorobą na skutek kontaktu z chorym klientem. Uważa się, że salon kosmetyczny należy traktować jak gabinet medyczny z uwagi na wykonywane w nim zabiegi przerywające ciągłość skóry, w związku z czym w obu placówkach powinien być zachowany podobny reżim sanitarny.

 

Im więcej personel gabinetu będzie wiedział o ryzyku zakażenia, tym częściej będzie dbał o własną ochronę. Ponad 30 patogenów, w tym wirusy zapalenia wątroby typu B i C oraz HIV, może być przenoszonych poprzez krew, dlatego wykonywanie zawodu kosmetyczki jest niebezpieczne dla zdrowia. Zakażenie poprzez krew może nastąpić podczas wykonywania jakiegokolwiek zabiegu kosmetycznego przerywającego ciągłość skóry (np. manicure, pedicure, piercing, tatuaż, makijaż permanentny) zakażonej klientki, jeśli osoba wykonująca zabieg ma skaleczenia, drobne rany, otarcia skóry, na których pojawiło się nawet minimalne krwawienie, i nie używa jednorazowych rękawic ochronnych. Istnieje również wysokie ryzyko zakażenia, gdy podczas mycia sprzętu po zabiegu dojdzie do skaleczenia zainfekowanym sprzętem. Jeżeli spojrzeć na doniesienia, że nieznana jest liczba osób nieświadomych zakażenia, ponieważ przykładowo wirusowe zapalenie wątroby WZW typu C u 80% zakażonych przebiega bezobjawowo, może się okazać, że każdego dnia klientem salonu kosmetycznego może być osoba stanowiąca źródło zakażenia. Należy pamiętać, że na WZW typu C nie ma szczepionki, a w wyniku zakażenia może rozwinąć się marskość wątroby czy nowotwór tego narządu. Ponieważ wirus hepatitis C jest znany dopiero od 1989 roku, a dokładne badania na jego obecność wśród dawców krwi wykonuje się powszechnie dopiero od połowy 1992 roku, wszyscy, którzy mieli wykonaną transfuzję krwi przed rokiem 1993, powinni poddać się badaniu na obecność przeciwciał HCV. Wszystkie te osoby mogą być dziś klientem każdego salonu piękności.

Powszechnie dostępne na rynku preparaty dezynfekcyjne stosowane są z myślą o skutecznym niszczeniu chorobotwórczych mikroorganizmów. Dezynfekowanie rąk przed i po każdym zabiegu znacznie zwiększa ochronę przed zakażeniem. Dostępne preparaty do dezynfekcji rąk są przyjemne w użyciu – te w postaci żelu doskonale się rozprowadzają na skórze, a dodatek substancji nawilżających powoduje, że skóra rąk nie jest wysuszona. Dezynfekcja higieniczna rąk trwa tylko 30 sekund. Przed każdym zabiegiem wykonywanym na skórze klienta należy pamiętać o zdezynfekowaniu tego miejsca preparatem do tego przeznaczonym.

Wszystkie narzędzia i przybory wielokrotnego zastosowania bezpośrednio po użyciu należy poddać procesowi dezynfekcji przez zanurzanie w roztworze roboczym preparatu myjąco-dezynfekującego. Należy pozostawić narzędzie w roztworze i odczekać zalecany czas. Preparaty oparte na enzymach (proteaza, lipaza, amylaza) rozpuszczą nawet niewidoczne zanieczyszczenia, a narzędzi nie trzeba doczyszczać. Wówczas można je bezpiecznie przygotować do procesu sterylizacji w autoklawie.

 

Skuteczna ochrona co należy wiedzieć

„Higiena i dezynfekcja w gabinetach kosmetycznych, salonach fryzjerskich, tatuażu i odnowy biologicznej” to tytuł spotkań edukacyjnych odbywających
się w całej Polsce w wojewódzkich oraz powiatowych stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Współorganizatorem spotkań jest firma Medilab, która od 25 lat zaopatruje polskie placówki medyczne w preparaty dezynfekcyjne. Wiele spotkań edukacyjnych zostało objętych honorowym patronatem Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Szkolenia są prowadzone przez wykwalifikowanych pracowników sanepidów z działów higieny komunalnej przy współudziale konsultantów naukowych firmy Medilab. Wydawane certyfikaty ukończenia szkolenia są ważnym dokumentem świadczącym o wysokich kwalifikacjach przeszkolonego personelu oraz standardzie świadczonych przez niego usług.

Udział w szkoleniu jest bezpłatny, czas trwania szkolenia to 2-3 godziny

 

Literatura

1. Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie wymagań sanitarno-higienicznych, jakim powinny odpowiadać obiekty, w których świadczone są usługi fryzjerskie, kosmetyczne, tatuażu i odnowy biologicznej z dnia 18.05.2012 r.
2. Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. Nr 234, poz. 1570 z późn. zm.).
3. Projekt współfinansowany przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej – projekt nr KIK/35 „Zapobieganie zakażeniom HCV”.

 

Dorota Rutkowska
Kierownik Działu Marketingu
Medilab Sp. z o.o.
tel. +48 85 747 93 46
kom. +48 691 525 678
email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

sukcesJeszcze do niedawna wystarczyło być dobrą kosmetyczką, żeby prowadzić dobrze prosperujący biznes beauty. Kilkanaście lat temu oferta salonów obejmowała głównie oczyszczanie skóry twarzy, manicure i pedicure. Rozwój technologii, zmiany na rynku konsumenckim branży beauty powodują, że z każdym rokiem oferta ta staje się bogatsza o nowe zabiegi i formuły kosmetyków. Na rynku istnieje wiele dobrze przygotowanych kosmetyczek, kosmetologów i pięknych salonów. Dziś już nie wystarczy być dobrym.

 

Współczesny klient

Dzisiejszy klient zmienił wymagania:

  • nie reaguje na reklamy – widzi je, ale to nie reklama głównie decyduje o tym, co kupi i od kogo;
  • nie czyta e-maili z powodu zalewającego skrzynki spamu;
  • nie reaguje na billboardy przy skrzyżowaniach i rondach, bo w czasie kiedy stoi na światłach, odczytuje SMS-y lub dzięki nowoczesnym technologiom zagląda na portale społecznościowe.

 

Rynek wymusza na usługodawcach konieczność wyjścia naprzeciw potrzebom klientów. Przeprowadziłam niedawno badania wśród kosmetyczek prowadzących swoje salony oraz wśród czytelników newslettera. Zadałam pytanie, wymieniając kilka kategorii szkoleń: „Jakich szkoleń potrzebujesz, żeby Twój salon odniósł sukces”?

Wśród blisko 40 odpowiedzi najmniej osób (bo tylko 2) wskazało jako najważniejsze szkolenie z obsługi klienta. Na drugim od końca miejscu znalazły się umiejętności sprzedażowe. W polskich salonach jednak obsługa klienta i sprzedaż usług często pozostawiają wiele do życzenia. Bycie uprzejmym, grzecznym to tylko kilka elementów składających się na wysokiej jakości obsługę. Jak wynika z ankiety, wielu właścicieli nie zdaje sobie z tego sprawy.

Na pierwszym miejscu uplasowały się finanse – nie było to dużym zaskoczeniem. W obecnych czasach nawet urzędy marszałkowskie deklarują wsparcie salonom, jeśli spadają obroty, a nie ma zaległości w płatnościach na rzecz ZUS i US. Nadal jednak nie rozwiązuje to problemu, jeśli właściciel nie zmieni polityki funkcjonowania salonu.

Kolejnym aspektem, na który chciałabym zwrócić uwagę, jest wykreowany przez brak miejsc pracy na rynku wyraźny trend otwierania jednoosobowych firm, co w branży beauty jest szczególnie widoczne. W pewnym momencie jednak może okazać się, że brakuje rąk do pracy. Urlop właściciela oznacza brak zarobków oraz ryzyko przejścia klienta do konkurencji. Pojawia się potrzeba zatrudnienia pracownika. Mało kto zastanawia się nad strategią, nad specjalizacją czy określeniem niszy.

 

Najważniejszy jest Klient

Jednym z częstych błędów popełnianych przez właścicieli salonów urody jest zbyt małe przywiązywanie wagi do dbałości o klienta. Mój ulubiony guru marketingu, Jay Abraham powiedział kiedyś: „ Jest ktoś, kogo powinieneś poznać bliżej”. Miał na myśli właśnie klienta.

Pierwsze pytanie, które powinien sobie zadać przedsiębiorca, brzmi:
kto ma być moim klientem?
Dla kogo otwieram biznes?
Kiedy wiesz już, kim jest Twój klient, nasuwa się kolejne pytanie:
czego potrzebuje mój klient?
Jaki ma problem?
Jak mogę jego problem rozwiązać?

Wówczas dopiero przechodzimy do oferty. A jak wygląda to w rzeczywistości? Kończysz kosmetologię lub inną szkołę, śledzisz nowinki na targach, w czasopismach kosmetycznych i innych źródłach. Następnie pojawia się problem finansowania, niezbędnego do wyposażenia salonu i rozpowszechnienia informacji o nim wśród potencjalnych klientów.

 

REKLAMA nie działa. Działa DOSKONAŁA REKLAMA

Przede wszystkim należy dopasować ofertę do potrzeb docelowego klienta. Jeśli reklama będzie promowała zabiegi liftingujące, to nie będzie interesująca dla osób, które planują studniówkę, i odwrotnie, podkręcanie rzęs nie zainteresuje dojrzałej klientki. Zatem nisza jest podstawą. Im dokładniej ją określisz, tym precyzyjniej dopasujesz produkt.

W funkcjonującym już salonie jednym z ważniejszych dokumentów powinna stać się karta konsultacyjna. Dokument ten powinien być wypełniany obowiązkowo, nie tylko dla pozyskania danych osobowych, ale głównie po to, aby poznać potrzeby klienta i wyjść im naprzeciw. Budując bazę klientów, pamiętaj, że nie służy ona sprzedawaniu. Baza klientów służy budowaniu relacji!

 

Potrzeby Klienta

Współczesny klient potrzebuje przede wszystkim: relacji, innowacji i informacji. Relacje – klient musi cię polubić. Musi czuć, że może ci zaufać, że jesteś profesjonalistą, że o niego dbasz, a nie podejrzewać, że za wszelką cenę chcesz wcisnąć mu swój produkt. Dziś, w dobie internetu każdy klient z łatwością może poskarżyć się publicznie, jeśli nie spotka się z właściwą obsługą.

Innowacje – klient lubi być zaskakiwany. Zarówno produkt, jak i sposób jego promocji muszą być interesujące i obiecujące.

Informacje – klient potrzebuje wiedzy eksperckiej.

Jeśli uzyskasz przyzwolenie klienta na wirtualne komunikowanie się z nim, to od sposobu komunikacji i samej oferty będzie zależało, czy odczyta informacje, które mu prześlesz, czy po prostu jednym ruchem wrzuci wiadomość od ciebie do śmieci. Musisz zatem stworzyć taki sposób komunikowania się, żeby klient wyczekiwał twoich wiadomości.

Musisz dać się poznać. Musisz też tę znajomość pielęgnować, aż klient uzna, że jesteś znawcą tematu i godnym zaufania sprzedawcą. Stań się swoją najlepszą ofertą.

Gary Vaynerchuk, jeden z największych specjalistów od sprzedaży win, podkreśla rolę taktyki w podtrzymywaniu relacji. Nie zastraszanie, nie ostrzeganie (co się stanie, gdy nie kupisz tego produktu), ale podtrzymywanie dobrego doświadczenia, które klient już miał z twoją firmą. Aby przetrwać w tej współczesnej ekonomii, musisz prowadzić swój biznes na skalę globalną, ale troszczyć się o klientów tak, jakby każdy z nich był nauczycielem twojego dziecka lub twoim dentystą, do którego będziesz musiał udać się z wizytą za kilka dni. W branży usługowej polityka troszczenia się o klienta daje największe rezultaty.

 

Strategia działania

Drugim bardzo poważnym błędem, mającym ogromny wpływ na niepowodzenia w branży, jest brak strategii działania. Kiedy mówię o tym na szkoleniach, często pada pytanie: po co mi w salonie strategia? Strategia to zaplanowany sposób dotarcia do celu.

Musi być spójna z wartościami, misją firmy. Odpowiednio zastosowana strategia (opracowana na kilka lat, na rok, na miesiąc, na tydzień – dostosowana charakterem do klienta docelowego, do twojego produktu, do rynku, na którym działasz) jest w stanie spowodować zauważalny wzrost przychodów salonu.

Nie wygrywa się wojną cenową. Wygrywa się innowacjami, relacjami, edukacją. Cała strategia powinna być oparta na fundamentach, jakimi są twoje zasoby, unikalna propozycja, wyróżniający się na tle konkurencji produkt. Strategia powinna uwzględniać elastyczny plan stworzony w oparciu o kalendarz marketingowy z określeniem celowości każdego strategicznego zadania. Wszystkie dostępne media (strona www, funpage, newsletter) powinny być zintegrowane, dopasowane do odbiorcy docelowego zarówno formą, jak i treścią.

Poznawaj trendy w branży. Nie proponuj przestarzałych metod, sposobów, produktów. Klient musi widzieć, że się rozwijasz, usprawniasz komunikację z nim, poprawiasz komfort usług, podnosisz standardy. Dusza biznesu to dobrze zaplanowana, wyróżniająca się strategia.

 

System

Kolejna podstawa sukcesu to system firmy określający standardy, sposób działania, sposób obsługi klienta, a w tym m.in.:

  • system pozyskiwania klientów,
  • system konwersji potencjalnych klientów w klientów,
  • system utrzymania klientów.

 

Punktem wyjścia do tworzenia systemów jest wizja i misja firmy. Najsilniejsze firmy na świecie nie zawsze są największymi, ale zawsze mają perfekcyjnie dopracowany system, w którym każdy pracownik wie, co w danym momencie ma robić.

Proces pozyskiwania nowych klientów jest dużo trudniejszy niż utrzymania tych, którzy już z naszych usług skorzystali. Zatem warto się skupić na dopracowaniu systemu, który odpowiada za zatrzymanie klienta na dłużej. To mogą być regularnie proponowane pakiety, kosmetyki do pielęgnacji domowej, karty stałego klienta, karty VIP, programy pielęgnacyjne.

Jest wiele powodów, dla których klienci rezygnują z usług danej firmy. Jednak musisz uświadomić sobie, że niezadowolenie klienta rzadko wynika z twoich świadomych czy celowych działań. 80% klientów, którzy zrezygnowali, może wrócić, jeśli opracujesz odpowiednią strategię. Ci, którzy wrócą, długo pozostaną wierni.

Wszystkie te procesy powinny działać nieprzerwanie i być dopracowane strategicznie. Każdy z nich powinien być badany, liczony, podsumowywany. Nie warto powtarzać reklamy, która nie działa, ale warto pamiętać, że przeciętnie siedem razy trzeba pokazać klientowi ofertę, zanim ją kupi.

Dla klienta niezwykle ważne jest, czy ryzykuje zakupem, czy nie. Odwrócenie ryzyka powinno być sercem przekazu handlowego. Powinno „brzmieć” w uszach klienta. Jeszcze lepsza niż brak ryzyka jest rekompensata.

Warto się uczyć nowych rozwiązań. Poznawać doświadczenia ludzi, którzy odnoszą sukcesy w branży. Lepiej uczyć się na błędach innych, reagować, wzmacniać firmę, kiedy wzrasta, niż ratować ją, kiedy chyli się ku upadkowi.

 

Lucyna Wiewiórska
kosmetolog, pedagog,
przedsiębiorca
tel. +48 665 605 308
e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/