środa, 27 listopada 2024
Miło Cię widzieć!

trudni klienciCzy w Twoim salonie pojawiają się niezadowolone osoby? Dobrze wiesz, że obsługa klienta bywa trudna. Czasami trzeba się zmierzyć z bardziej lub mniej uzasadnionymi roszczeniami, a zdarzeniom tym na ogół towarzyszą ogromne emocje – zarówno po stronie pracownika salonu, jak i jego oponenta.

Warto przyswoić sobie kilka podstawowych technik rozwiązywania sytuacji konfliktowych, aby uniknąć niepotrzebnych stresów i redukować negatywne opinie na temat salonu. Polecamy nową lekcję Akademii Versum. Znajdziesz tam kilka wskazówek i sugestii. Dowiesz się m.in. w jaki sposób radzić sobie w takich momentach, kim naprawdę są trudni klienci, jak się zachować, gdy klient żąda rzeczy niemożliwych, czy jakie błędy w komunikacji tylko zaogniają sytuację.


Bądź profesjonalistą, nie pozwól, żeby klient wszedł Ci na głowę.


Więcej w nowej lekcji Akademii Versum: http://www.akademiaversum.pl/trudni-klienci-w-salonie/


Materiał opracowany przez Ewę Mielcarek. Dziennikarkę i eksperta i branży Hair&Beauty.

 

rekawiczki gabZastanawiałaś się kiedyś dlaczego w swojej pracy używasz rękawiczek? Jakie jest ich zadanie? Czy mają chronić Ciebie, czy może Twoje klientki? Kiedy je zakładać, a kiedy zdejmować? O tym w dzisiejszym wpisie.

 

Rękawiczki to taki mały gadżet – z jednej strony bardzo potrzebny, do drugiej strony fajnie wygląda i dodaje nam sporo punktów za profesjonalizm. Nie mam zamiaru dyskutować o zasadności zakładania rękawiczek do pewnych zabiegów – to jest sprawa niepodlegająca jakimkolwiek negocjacjom. Warto jednak zastanowić się czy rękawiczki mają chronić mnie czy klientkę?

 

Funkcja 1 – nie pobrudzić się

W pracy kosmetyczki i kosmetologa pojawia się sporo „brudzących” zabiegów. Czasami warto założyć rękawiczki, chociażby po to, żeby się nie pobrudzić. Nie zwalnia nas to oczywiście z konieczności zachowania innych zasad higieny (mycie, dezynfekcja, sterylizacja) – ot takie ułatwienie, żeby nie domywać godzinami dłoni z wyjątkowo „upartych” kosmetyków.

 

Funkcja 2 – zrobić wrażenie

Trochę to głupie, ale fakt jest faktem – lubimy gadżety. Nie wiem czy lubisz program Galileo i czy widziałaś akurat ten odcinek, ale podzielę się z Tobą ciekawymi wnioskami płynącymi z eksperymentu, który przeprowadzili twórcy programu. W skrócie: ludzie ubrani w mundury budzące zaufanie lub kojarzące się z określonym zawodem (policjant/strażnik, robotnik) robili różne dziwne rzeczy – prosili o wykonywanie rozmaitych poleceń, zabierali przedmioty, które do nich nie należały itd… Ludzie nie dziwili się i nie protestowali. Może ze strachu, może z nieśmiałości, ale fakt jest faktem, że obecność munduru sugerowała uprawienia danej osoby do wykonywania określonych czynności. Podobnie jest z rękawiczkami, które uważane są głownie za atrybut lekarzy. Jeśli pracujesz w rękawiczkach budzisz większe zaufanie i budujesz swój wizerunek profesjonalisty (warto je zakładać w obecności klientki).

 

Funkcja 3 – zabezpieczyć siebie

WZW, HIV, grzybica… Te słowa wywołują ciarki na plecach każdej osoby pracującej w gabinecie. Chyba nie zaskoczę Cię stwierdzeniem, że każdą klientkę, która korzysta z Twoich usług powinnaś traktować jak nosiciela śmiertelnej choroby? Nie chodzi o to, żeby wzywać dziwnych ludzi w kombinezonach rodem z filmów katastroficznych, ale żeby uświadomić sobie, że tak naprawdę każdy może być źródłem groźnych zakażeń. Jeśli nie zachowasz należytych środków ostrożności, prędzej czy później trafisz na osobę z mniej lub bardziej poważną chorobą. Pamiętaj, że nie każda osoba, która zaraża wygląda na chorą. Właśnie dlatego takie same zasady bezpieczeństwa stosujemy w odniesieniu do wszystkich klientów. Jeśli się (odpukać) czymś zarazisz, w związku ze swoją pracą będziesz miała dodatkowo na sumieniu zdrowie kolejnych klientek, które będą miały z Tobą bezpośredni kontakt. Naprawdę aż tak bardzo lubisz ryzyko?

 

Funkcja 4 – zabezpieczyć klienta

Ten tekst nie powstał bez powodu. Wiesz dlaczego go napisałam? Stałam w kolejce w sklepie mięsnym – obsługiwały dwie osoby. Klientka przede mną poprosiła o wędlinę, na mnie też za chwilę przyszła kolej. Może powinnam zainterweniować – pewnie tak, ale nie miałam odwagi. Osoba obsługująca Panią przede mną miała rękawiczki, a jakże! I tymi oto rękawiczkami wytarła kapiący nos (sezon przeziębień), a następnie zabrała się do pakowania wędliny. I tu pojawia się pytanie – po co tej osobie rękawiczki? Żeby nie śmierdzieć mięsem, czy może po to, żeby nie dzielić się z klientami bakteriami i wirusami? Przytoczony przeze mnie przykład dotyczy oczywiście sklepu mięsnego, ale wystarczy wejść na jakiekolwiek forum kosmetyczne, żeby czerpać garściami z podobnych przypadków. 

Warto sobie uświadomić, że rękawiczki nie służą tylko ochronie własnego zdrowia, ale również zdrowia klientek. Przypomnij sobie ile razy, np. podczas zabiegu manicure kichnęłaś, kasłałaś, podrapałaś się, odebrałaś telefon, sięgnęłaś po notes… Amerykańscy naukowcy, którzy uwielbiają wszystko badać, wielokrotnie już udowodnili, że na przedmiotach codziennego użytku, takich jak np. telefon znajduje się więcej groźnych bakterii niż w regularnie sprzątanej toalecie!!! Dlaczego więc Twoje klientki masowo nie chorują i nie umierają? Ano oczywiście, żeby doszło do zakażenia musi wystąpić wyjątkowo rzadki splot kilku okoliczności. Ktoś musi te zarazki zostawić, Ty je nieświadomie dotkniesz w rękawiczkach, Twoja klientka akurat będzie miała drobne zranienie, drobnoustroje dostaną się wprost do rany, a układ immunologiczny Twojej klientki nie da sobie z nimi rady. Pewnie mało prawdopodobne, ale niektórym się zdarza i ich życie później naprawdę nie wygląda wesoło…

Po co ryzykować? Mam nadzieję, że pod tym tekstem znajdę całą masę komentarzy w stylu „bez przesady, przecież to oczywiste”, „każdy profesjonalista tak robi” itd… Wiem, że znaczna większość z Was ma świadomość czyhających na nas i na nasze klientki zagrożeń. Jeśli jednak uda mi się uświadomić choćby jednego początkującego adepta kosmetyki, uznam to za swój duży sukces! 


Jak u Was z rękawiczkami? Pilnujecie, żeby je zmieniać w przypadku nagłej i „niebezpiecznej” przerwy w pracy? Do jakich zabiegów bezwzględnie używasz rękawiczek, a które wykonujesz bez nich?

 

Źródło: http://gabinetodzaplecza.pl/

 

antyporadnikTe klientki… Przychodzą, przychodzą, siedzą do wieczora, na nic nie masz czasu… Ani wyjść na zakupy, ani pranie zrobić, nie mówiąc już żeby na jakąś imprezę pójść czy coś… Dzisiaj podpowiem Ci jak się ich pozbyć, jeszcze zanim w ich głowie zrodzi się niecny plan zaburzenia Twojego popołudniowego odpoczynku!

 

Antyporadnik - jak zrujnować gabinet ? Czyli na wesoło o popularnych błędach...- cześć pierwsza

Głupio tak bezpośrednio powiedzieć „nie mam dzisiaj dla Pani czasu, właściwie to w ogóle go dla Pani nie mam – odpocząć trochę chciałam”. No głupio. Więc jakby to tak zrobić, żeby się nie narobić, ale bez poczucia winy? Może czegoś nie zauważyć, nie dopilnować, zignorować – przecież czasu nie masz! No właśnie – chcesz odpocząć, bo nie masz czasu. Jeśli nie masz czasu, to przecież mogłaś czegoś nie dopilnować, voilà!

No to mamy ustalone! Teraz pora na szczegółowy plan działania!

 

Nie daj się znaleźć!

Masz stronę internetową? Natychmiast ją skasuj! Albo zrób tak, żeby była brzydka i odpychająca – zero aktualności, niemodne kolory, żadnego newslettera, brak danych kontaktowych… Co do danych kontaktowych to mam w sumie lepszy pomysł: ukryj je gdzieś, tak żeby nikt nie mógł ich znaleźć – wtedy zawsze będziesz mogła odpowiedzieć na ewentualne zarzuty: „no przecież są – nie znalazła Pani?”

 

Udawaj, że nie masz czasu!

Telefon dzwoni? Nie odbieraj! Podczas zabiegu nie wypada, a przecież jesteś w pracy, więc teoretycznie w każdej chwili możesz być w trakcie zabiegu. Mylę się? Możesz oczywiście oddzwonić, ale przecież nie masz czasu, bo zapracowana jesteś! Zatrudnić recepcjonistkę? Nie… Przecież nie masz pieniędzy. Na maile absolutnie nie odpisuj, no chyba że po 4 tygodniach, kiedy sprawa jest już nieaktualna!

 

Utrudnij klientce życie!

Twojej nowej klientce udało się umówić na zabieg? Pogratulować wytrwałości! Teraz pora utrudnić jej życie podczas dojazdu do gabinetu! To złożony i skomplikowany proces, dlatego pozwolę sobie opisać w punktach:

  • nie dodawaj gabinetu do żadnych map, baz, lokalizatorów – im trudniej znaleźć adres, tym gorzej z dojazdem, 
  • zrezygnuj z wersji mobilnej strony – zwykła przecież też się wyświetla na telefonie,
  • nie ustawiaj żadnych reklam ze strzałkami – mają przecież adres, mogą sprawdzić na mapie,
  • nie podawaj informacji o parkingu, trudnym zjeździe, możliwości lub braku płacenia kartą, lokalizacji najbliższego bankomatu,
  • nie skupiaj się przesadnie na atrakcyjnym wyglądzie witryny – przecież to nie jest sklep z firankami,
  • stary szyld sprzed 20-stu lat przekazuje klientkom wszelkie niezbędne informacje – nie ma po co wydawać pieniędzy na nowy!

Zadbaj o złe pierwsze wrażenie!

Jeśli pomimo Twoich usilnych starań nowa klientka jednak dotarła do gabinetu i nadal chce skorzystać z zabiegu oznacza to, że za mało się starałaś! Mam dobrą wiadomość! Na tym etapie nadal możesz ją zniechęcić, ale zostało ci bardzo mało czasu! Skup się i zanotuj:

  • zadbaj o długą kolejkę – małe opóźnienia w ciągu całego dnia powinny zrobić w okolicach 19 piękny, godzinny poślizg – mogłabyś go zniwelować krótszą przerwą na obiad, ale przecież nie będziesz chodziła głodna (nie ma również potrzeby wprowadzania zmian w organizacji gabinetu – przychodzą? przychodzą! po co więc cokolwiek zmieniać?),
  • nie myśl o dodatkowych miejscach do siedzenia – zagracą Ci recepcję, a klientki przecież mogą postać – tak, rozkładane krzesła są brzydkie,
  • nie proponuj kawy czy herbaty – będziesz musiała zmywać po pracy i wyjdziesz jeszcze później – tak, jednorazowe kubki są nieeleganckie i zajmują za dużo miejsca w koszu na śmieci,
  • nie zostawiaj w recepcji żadnych ulotek czy materiałów informacyjnych – ryzykujesz, że klientka zainteresuje się jakimś dodatkowym zabiegiem – lepsze będą plotki o gwiazdach w magazynie kobiecym!

Klientka nadal jest w Twoim gabinecie? Trudno – musisz się przemęczyć… Gwarantuję Ci jednak, że więcej do Ciebie nie wróci. Dla pewności nie odzywaj się do niej przez cały zabieg!

Nie podoba Ci się moja recepta na odstraszanie klientek? Może zauważyłaś u siebie choćby jedną rzecz, którą sama robisz mniej lub bardziej świadomie? Jeśli nie – gratuluję! Jeśli tak, zastosuj mój antyporadnik – wystarczy, że zrobisz wszystko na odwrót, a sukces masz w kieszeni! Tak to już jest z tymi antyporadnikami…

 

Źródło: http://gabinetodzaplecza.pl/

 

handsomemen

 

ratowanie wlosowIstnieje wiele typów łysienia, z których zdecydowana większość poddaje się leczeniu. Nierzadko utrata kosmyków ma także charakter naturalny i po pewnym czasie samoistnie ustaje. To dobra informacja. Zła jest taka, że nadal istnieją schorzenia prowadzące do całkowitego lub znacznego wyłysienia, których leczyć po prostu nie można. Co wtedy, gdy na ratowanie włosów jest za późno?


Różne przyczyny, wysoka skuteczność leczenia

Łysienie jest bardzo rozległym zjawiskiem, które dotyka nie tylko osoby starsze i genetycznie uwarunkowane, ale także ludzi młodych, a nawet dzieci. Prawidłowe rozpoznanie przyczyny problemu jest podstawą dalszego działania.


Przypomnijmy, że o początkach łysienia możemy mówić w sytuacji, gdy dziennie z naszej głowy wypada powyżej 100 włosów – można je bez trudu policzyć na szczotce lub po wyłapaniu w odpływie wanny czy prysznica. Zawsze jest to znak, że należy zgłosić się do lekarza i rozpocząć kurację.

Źródło problemu może być trywialne, związane chociażby ze zmianą diety, pewnymi zaburzeniami hormonalnymi, złą reakcją na zmianę szamponu czy po prostu nadużywaniem narzędzi do stylizacji. Z takimi przypadkami specjalista poradzi sobie „od ręki”. W bardziej skomplikowanych sytuacjach, związanych chociażby z chorobami grzybiczymi czy psychicznymi, konieczne będzie zastosowanie leczenia.


Jeśli przeprowadzimy je w specjalistycznej, zaufanej klinice dermatologicznej, możemy być pewni sukcesu. Klinika Handsomemen z Warszawy udziela swoim pacjentom gwarancji, którą potwierdzają korzystające z jej usług gwiazdy polskiej sceny.


Są jednak typy łysienia, które nie poddają się leczeniu. Co wtedy?


Co powoduje nieodwracalne łysienie?

O łysieniu nieodwracalnym mówimy wtedy, gdy nie ma sposobu na naturalne przywrócenie mieszkom włosowym zdolności wytworzenia nowych włosów. W zdecydowanej większości przypadków dzieje się tak w momencie, gdy w wyłysiałym miejscu tworzą się blizny. Taka skóra nie będzie już miejscem dogodnym do życia dla mieszków, co skutkuje trwałym, nieodwracalnym wyłysieniem.


Z takimi sytuacjami najczęściej mamy do czynienia w efekcie urazów, głównie poparzeń. Zdarza się tak również wtedy, gdy miejsce zostało zbyt mocno napromieniowane, np. podczas wypadku w szpitalu czy elektrowni.


Kolejną przyczyną nieodwracalnego łysienia są choroby dziedziczne i zaburzenia rozwojowe, na czele z niedorozwojem skóry i znamionami naskórkowymi. Groźne są również choroby zakaźne, takie jak półpasiec z wtórnym bliznowaceniem, grzybica woszczynowa, gruźlica, czyraczność, kiła III-rzędowa, trądzik martwiczy i figówka. Nieodwracalne łysienie jest również efektem zakażeń liszajem płaskim i toczeniem skóry DLE. Oczywiście w tej grupie znajdują się również nowotwory skóry.


Gdy na ratowanie włosów jest za późno

Każda z wymienionych wyżej chorób spowoduje łysienie, z którym medycyna nie może skutecznie walczyć. Oczywiście mamy na myśli wyłącznie metody farmakologiczne i wspomagające naturalny wzrost włosów. W grę wchodzą jednak zabiegi – chirurgiczne oraz nieinwazyjne.

Słynne przeszczepy skóry budzą w środowisku lekarskim duże kontrowersje. Nie dają one bowiem 100% gwarancji skuteczności. Bardzo liczne są przypadki odrzutów, nawracających problemów skórnych, dyskomfortu pacjentów. Jest to po prostu zabieg ryzykowny. Dlatego czołowe kliniki, jak chociażby warszawska Handsomemen, idą w kierunku metod mniej inwazyjnych i bezpieczniejszych dla pacjenta.


Klinika Handsomemen opracowała autorską metodę polegającą na wszczepianiu implantów. Pozwala ona odtworzyć wszelkie ubytki włosów i jest z powodzeniem stosowana już od ponad 20 lat. Implant Micro Derme 2 generacji jest zabiegiem bez użycia skalpela, co eliminuje ryzyko infekcji i gwarantuje przyjęcie się włosów na skórze pacjenta.


Bardzo duże znaczenie ma osiągnięcie idealnego efektu. Pacjent po zabiegu odzyskuje swoją fryzurę i wygląda ona dokładnie tak, jak sobie tego życzył. Klinika nie stosuje żadnych klejów i zgrzewów – wszczepia w skórę włosy w taki sposób, że nigdy już nie wypadną i będą układać się idealnie według zaleceń pacjenta. Metoda jest powszechnie znana w czołowych klinikach dermatologicznych na całym świecie i jest efektem badań specjalistów z Polski, Kanady, USA i Japonii.


Peruka? To tylko tuszowanie problemu

Osoby, które z różnych przyczyn nie mogą sobie pozwolić na poddanie się specjalistycznemu zabiegowi, są skazane na noszenie peruk lub tupecików. To jednak ostateczność, ponieważ ich stosowanie nie jest ani komfortowe, ani estetyczne. Wprawne oko zawsze dostrzeże, że nosimy perukę, może się ona przemieszczać w najmniej oczekiwanych sytuacjach, co powoduje spory dyskomfort psychiczny.

Złej jakości peruki mają także tendencję do uczulania skóry głowy. Jest ona dodatkowo narażona na znaczne pocenie i przetłuszczanie, co prowadzi do podrażnień i zmusza osobę noszącą do ograniczania aktywności towarzyskiej.


Zdecydowanie najlepszym sposobem poradzenia sobie z nieodwracalnym łysieniem jest zatem poddanie się zabiegowi wszczepienia implantów. Pamiętajmy, aby decyzję tę konsultować wyłącznie z fachową kliniką, która może przedstawić nam efekty swojej pracy i certyfikaty oraz udzieli gwarancji na osiągnięcie pożądanego efektu. Chodzi w końcu o nasz wygląd, który jest podstawą dobrego samopoczucia i budowania pewności siebie.

 

Źródło: http://www.handsome-men.pl

 

handsomemen

 

brak wlosowWspółczesny świat wymaga od nas ciągłej dbałości o swój wygląd. Media już dawno przekonały nas, że piękno zewnętrzne pozwala nam być lepiej postrzeganymi przez innych, ułatwia w robieniu kariery i nawiązywaniu kontaktów towarzyskich. Nic dziwnego, że gdy dotyka nas łysienie, czujemy się wyobcowani i możemy nawet wpadać w stany depresyjne. Brak włosów na głowie jest przyczyną wielu zahamowań, co obserwują nie tylko lekarze dermatolodzy, ale także psycholodzy.

Włosy naturalnym atrybutem urody

Przyczyny utraty włosów bywają bardzo różne. Niektórzy cierpią na tę przypadłość z powodów genetycznych, inni z kolei padają ofiarą nadmiernego stresu, niezdrowego stylu życia lub rujnujących organizm chorób. Bez względu na genezę problemu jest on niszczący nie tylko dla naszego wyglądu, ale także psychiki.


Przyjęło się sądzić, że mężczyźni noszą zarost, aby wzmocnić poczucie pewności siebie. Jest on dla nich swoistą tarczą, która chroni przed nadmiernym okazywaniem emocji. Z drugiej strony zarost stanowi archetyp męstwa.


Dokładnie tak samo jest z włosami na głowie. Bujna czupryna świadczy o tym, że jesteśmy zdrowi, pełni energii, piękni i zadbani. Reklamy i pokazy największych projektantów lansują nieskazitelne fryzury. Nic dziwnego, że gdy tylko zauważamy u siebie pierwsze oznaki łysienia, wpadamy w popłoch, szukając pomocy w Internecie. To zła droga – przede wszystkim trzeba się bowiem zgłosić do specjalisty.


Dermatolodzy na ratunek włosom

Naturalnym krokiem każdej osoby zmagającej się z wypadającymi włosami, powinna być wizyta u lekarza dermatologa. Ten z pewnością rozpozna źródło problemu lub zaleci dalsze, specjalistyczne badania. Samo leczenie powinno jednak przebiegać pod kontrolą fachowej kliniki.


Jedną z najlepszych tego typu placówek w Polsce i naszej części Europy jest klinika Handsomemen. Przez lata wypracowała ona autorskie metody leczenia łysienia i odnosi spore sukcesy w walce z nawet skomplikowanymi przypadkami. Z usług kliniki korzystają gwiazdy polskiej sceny, które chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami pokazując, że problem dotyka każdego, bez względu na pozycje społeczną i majętność.


Klinika działa na rynku od 1991 roku. Każdego pacjenta traktuje indywidualnie, bo wie, że problemy z włosami mogą by bardzo różne. Specjaliści stosują najlepsze, bezinwazyjne metody pozwalające przywrócić piękną i bujną fryzurę. Metody te nie powodują komplikacji, uczuleń czy podrażnień.

Klinika Handsomemen zajmuje się bardzo różnymi przypadkami łysienia, od najprostszych, których źródłem są problemy psychiczne i choroby ogólnoustrojowe, po bardzo skomplikowane sytuacje o podłożu genetycznym lub urazowym. Pomoc specjalistów jest o tyle ważna, że zaproponują oni kompleksową drogę wychodzenia z łysienia, nie będą eksperymentować i sięgać po niesprawdzone metody. Oszczędza to czas, nerwy i pieniądze pacjenta.


Problem bez względu na wiek

Błędne jest założenie, że łysienie dotyka wyłącznie osoby starsze i niemal zawsze tylko mężczyzn. W naszym otoczeniu znajdziemy mnóstwo ludzi młodych, pełnych życia, którzy także zmagają się z tym problemem. W ich przypadku utrata kosmyków jest prawdziwym życiowym dramatem.


Klasycznym przykładem są kobiety w połogu. Po urodzeniu dziecka utrata włosów jest zjawiskiem praktycznie naturalnym, co jednak powoduje dodatkowe frustracje w tym i tak niełatwym etapie życia. Panie są zmęczone, niedosypiają, mają mnóstwo obowiązków, a do tego zauważają znaczne zmiany w swoim wyglądzie. Może to u nich prowadzić nawet do stanów depresyjnych i potrzeby zamykania się przed światem.


Utrata włosów dotyka także dzieci i w ich przypadku jest szczególnie niebezpieczna i ograniczająca życiowo. Uczeń np. szkoły podstawowej, który z różnych powodów (uraz, choroba, rzadkie schorzenie genetyczne) cierpi na łysienie, może być obiektem drwin ze strony rówieśników, mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów towarzyskich. W takiej sytuacji poza niezbędnym leczeniem, konieczne jest także wsparcie rodziców oraz nauczycieli. Nierzadko nie obędzie się też bez konsultacji psychologicznych.


Brak włosów i życiowe zahamowania

Łysienie oczywiście dotyka także osoby w sile wieku, nierzadko kobiety, które mogą nawet cierpieć na łysienie teoretycznie „męskie”, czyli androgenowe. W ich przypadku prowadzi to do prawdziwych życiowych dramatów.


Pani, która wcześniej przez lata cieszyła się nienaganną fryzurą, nagle nie może już sięgać po dowolne stylizacje. Nawet, jeśli jest to nieprawda, czuje się nieatrakcyjna, niechciana, wyśmiewana. Unika kontaktów z innymi, mniej chętnie bierze udział w spotkaniach towarzyskich, odpycha nawet swojego partnera sądząc, że on nie akceptuje jej wyglądu. Taki stan ciągłego napięcia jest bardzo niekorzystny, także dla włosów, które w efekcie utrzymującego się stresu mogą jeszcze intensywniej wypadać.


Panowie wcale nie mają lepiej. Szczególnie dotyczy to młodych mężczyzn, którzy wcześniej cieszyli się powodzeniem u płci pięknej, robili kariery, byli hołubieni przez otoczenie. Gdy zaczynają cierpieć na oznaki łysienia, w sposób naturalny wycofują się z życia towarzyskiego. Nie rozumieją podłoża swojego problemu, szukają niesprawdzonych metod walki ze zjawiskiem, co często pogłębia stan utraty włosów.


Lekarze w swojej praktyce podkreślają, że łysienie jest często bardzo dużym krokiem prowadzącym do depresji i innych zaburzeń emocjonalnych.

Nie walcz sam – sięgnij po pomoc fachowców


Jak już wspomnieliśmy, w Polsce działają specjalistyczne kliniki świetnie radzące sobie z problemem łysienia u zdecydowanej większości pacjentów. Czasami wystarczy eliminacja źródła problemu (stresu, złej diety, nałogów, choroby grzybiczej) oraz wsparcie preparatami kosmetycznymi, aby łysienie ustąpiło samoistnie. W bardziej skomplikowanych przypadkach (genetyka, urazy) wymagane będzie jednak zaawansowane leczenie, nawet operacyjne.

Klinika Handsomemen stara się promować nowoczesne metody walki z łysieniem bez użycia skalpela, co jest bardzo korzystne dla pacjenta i nie powoduje ryzyka wystąpienia powikłań. Efekty są zwykle spektakularne. Nikt jednak nie zmusi osoby cierpiącej na wypadanie włosów do poddania się leczeniu. Ten krok trzeba wykonać samodzielnie.


Leczeniu musi także towarzyszyć wsparcie psychologiczne. Rodzina musi zrozumieć, że dla jej bliskiego utrata włosów jest życiowym dramatem i wspierać go na każdym etapie walki z łysieniem. Wzmacnianie poczucia wartości, przekonywanie o miłości i nie zwracanie uwagi na problem z pewnością bardzo pomoże. W niektórych przypadkach warto także sięgnąć po pomoc specjalisty. Psycholog lub psychiatra nie tylko umożliwi powrót do równowagi psychicznej, ale być może znajdzie również w psychice pacjenta dodatkowe źródło utraty włosów.


Z łysieniem można skutecznie walczyć i warto podjąć tę próbę, ponieważ drastyczna zmiana wyglądu rzadko jest jedynie problemem kosmetycznym. Nowoczesna medycyna usuwa przeszkody i pozwala na nowo cieszyć się życiem bez żadnych zahamowań. Pamiętajmy jednak, aby zaufać sprawdzonym fachowcom i nigdy nie próbować leczyć się na własną rękę. Dozwolone są oczywiście domowe sposoby na wzmacnianie włosów, ale kupowanie niesprawdzonych specyfików w Internecie może jedynie pogłębić problem. Podstawą jest bowiem dobre rozpoznanie źródła łysienia i jego konsekwentne usuwanie.

 

Źródło: http://www.handsome-men.pl

 

Coraz częściej pojawiają się informację o tym że Tesco ma zamiar wycofać się z Europy Środkowej i sprzedaż swoich aktywów. Słowacki dziennik „Sme”powołując się na swoje anonimowe żródła pisze że chodzi o sklepy w Polsce, Czechach,Słowacji i na Węgrzech. Rzecznik prasowy polskiej sieci Tesco przekazał że nie będzie komentował tych doniesień. Do tej pory sieć zamknęła swoje supermarkety : w Bydgoszczy, Kudowie-Zdroju, Legionowie i Ostrowcu Świętokrzyskim a w planach jest zamknięcie sklepów w Gniewie i Nowem. Spółka tłumaczy te posunięcia koniecznością wzmocnienia konkurencyjności. Centrala Tesco , zapowiedziała na początku roku tworzenie dużego planu naprawczego. W Wielkiej Brytanii sieć chce zamknąć 43 nierentowne markety, przede wszystkim te mniejsze działające pod marką Tesco Express. Ponadto ostały obniżone o 25 procent ceny dla 380 podstawowych produktów. Niebawem przekonamy się czy sieć , z którą Polacy zdążyli się zaprzyjażnić ,pozostanie w naszym kraju.

 

pigmentacja skoryRozwój i zdrowie człowieka zależą od czynników genetycznych i środowiskowych. Wśród czynników środowiskowych wyodrębnia się modyfikatory naturalne (biogeograficzne) i cywilizacyjno-kulturowe, wynikające głównie ze statusu społeczno-ekonomicznego (SES) [1]. Zwłaszcza te ostatnie mają dla
człowieka współczesnego żyjącego w społeczeństwach postindustrialnych największe znaczenie. Wśród nich wyróżnia się przede wszystkim żywienie i aktywność fizyczną, ale także poziom urbanizacji miejsca zamieszkania (miasto/wieś), status materialny rodziny oraz wykształcenie i wykonywany zawód [2, 3]. Poziom stratyfikacji społecznej różnicuje wiele cech biologicznych człowieka. Stwierdzenie to jest udokumentowane i powszechnie  akceptowane. Istnieje wiele badań potwierdzających, że dzieci z rodzin o wyższym SES szybciej rosną i wcześniej dojrzewają, są sprawniejsze motorycznie i psychicznie, są zdrowsze i dłużej żyją [4, 5, 6]. Reguła ta dotyczy niemal wszystkich współczesnych społeczeństw, jednak autorzy nie znaleźli w dostępnym piśmiennictwie informacji o związku SES z żadną z wad pigmentacji omawianych niniejszym artykule. A przecież, tak jak inne cechy biologiczne, pigmentacja i jej wady (odbarwienia i przebarwienia) podlegają podobnym uwarunkowaniom.

 

Cel pracy, materiał i metody
Celem pracy była ocena częstości występowania niektórych wad pigmentacji skóry: ostudy, plam soczewicowatych, piegów, bielactwa nabytego oraz przebarwień po odczynach fototoksycznych, u kobiet w wieku od 40 do 75 lat w zależności od ich wieku, wykształcenia i sytuacji materialnej (samoocena).

 

Materiał badawczy został zebrany w okresie od lutego do kwietnia 2014 r. na podstawie wystandaryzowanego kwestionariusza ankietowego. Przed wypełnieniem ankiety na podstawie krótkiej ilustrowanej prezentacji objaśniono wszystkim badanym cechy charakterystyczne wad pigmentacji będących przedmiotem pracy. Zbadano 120 kobiet, studentek Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Wałbrzychu. Na podstawie mediany wieku analizowano materiał w dwóch kategoriach wieku: od 40 do 55 i od 56 do 75 lat. Dodatkowo oceniano (nieanalizowane w tej pracy) karnację skóry, częstość ekspozycji na promieniowanie ultrafioletowe oraz stosowanie leków i/lub kosmetyków mogących mieć wpływ na pojawianie się przebarwień, a także występowanie skłonności do przebarwień skóry w najbliższej rodzinie.

 

Porównanie częstości badanych wad przeprowadzono na podstawie tablic wielodzielczych, obliczając nadwyżki liczebności obserwowanych w stosunku do teoretycznie oczekiwanych. Na tej podstawie wyliczono wartości funkcji chi-kwadrat, oceniając jej istotność przy p≤0,05 (ryzyko błędu nie większe niż 5%).

 

Analiza wyników
Najczęściej występującymi  wadami pigmentacji są przebarwienia po odczynach fototoksycznych (27,5%). Kolejnymi wadami o zbliżonej częstości występowania są piegi (23%), ostuda (21%) i plamy soczewicowate (19%). Najrzadziej występuje bielactwo nabyte (9,5%).


Wraz z wiekiem zwiększa się liczba kobiet z wadami pigmentacji. Wszystkie analizowane wady występują istotnie częściej u kobiet w wieku od 56 do 75 lat, przy czym najbardziej istotna różnica dotyczy przebarwień po odczynach fototoksycznych (Tabela 1).


Wszystkie analizowane wady występują istotnie częściej u kobiet z wykształceniem średnim lub podstawowym, natomiast rzadziej u kobiet z wykształceniem wyższym (Tabela 2). Najbardziej istotne różnice dotyczą ostudy i bielactwa nabytego.

Badane wady pigmentacji występują istotnie częściej u kobiet, których sytuacja materialna jest raczej zła lub średnia, natomiast rzadziej u kobiet, których sytuacja jest raczej dobra lub dobra (Tabela 3). Jedynie przebarwienia po odczynach fototoksycznych występują istotnie częściej u kobiet, których sytuacja materialna jest raczej dobra lub dobra.

 

Dyskusja
W badanym materiale najczęściej występującą wadą pigmentacji były przebarwienia po odczynach fototoksycznych, następnie piegi, ostuda i plamy soczewicowate. Natomiast najrzadszą wadą jest bielactwo nabyte. Podobne rezultaty uzyskali między innymi Koźmińska-Kuborska [7], Wąsik i wsp. [8] i Viver [9].

 

Wraz z wiekiem zwiększa się liczba kobiet z wadami pigmentacji. Szczególnie dotyczy to przebarwień po odczynach fototoksycznych. Najmniejszy związek z wiekiem wykazuje ostuda. Większość autorów, m.in. Orłowski i wsp. [10], także uważa, że wady pigmentacji występują częściej u kobiet starszych.

 

Wszystkie wady pigmentacji występują częściej u kobiet z wykształceniem średnim lub podstawowym i gorzej sytuowanych materialnie. Jedynie przebarwienia po odczynach fototoksycznych występują istotnie częściej u osób lepiej sytuowanych. W dostępnej literaturze brak jest informacji dotyczących związku badanych wad pigmentacji z wykształceniem i statusem materialnym, co stwarza nowe, interesujące możliwości badawcze.

 

Wielu autorów, m.in. Koźmińska-Kuborska [7], Orłowski i wsp. [10] i Singer [11], uważa, że analizowane wady pigmentacji występują częściej u kobiet, które poddają się częstszym ekspozycjom na promieniowanie ultrafioletowe. Jest to prawdopodobnie właściwe wyjaśnienie rzadszego występowania tych wad pigmentacji u kobiet lepiej wykształconych i lepiej sytuowanych, ponieważ mają one większą świadomość konieczności unikania bezpośredniego, długiego kontaktu z promieniami słonecznymi oraz stosują odpowiedniej jakości kosmetyki ochronne. Dysponują też większymi środkami finansowymi na ich zakup.

 

W dostępnej literaturze nie znaleziono doniesień na ten temat. Wydaje się zatem, że warto kontynuować tego typu badania, oparte na większym liczebnie materiale i dotyczącym różnych grup społecznych. Badania takie miałyby ważny aspekt poznawczy, ale także praktyczny, gdyż kosmetolog, znając czynniki ryzyka, może na podstawie wywiadu oszacować prawdopodobieństwo wystąpienia danej wady u konkretnej osoby i być pomocnym w zapobieganiu tego rodzaju wadom pigmentacji.


Literatura
1. N. Wolański: Rozwój biologiczny człowieka. Podstawy auksologii, gerontologii i promocji zdrowia, Wydawnictwo PWN, Warszawa 2005.
2. T. Bielicki, Z. Welon, W. Żukowski: Problem nierówności biologicznej warstw społecznych, Materiały i Prace Antropologiczne, 109, 1988, 123-140.
3. J. Charzewski: Społeczne uwarunkowania rozwoju fizycznego dzieci warszawskich, Wydawnictwo AWF w Warszawie, Warszawa 1983.
4. J. Charzewski, R. Przewęda: Niektóre społeczne uwarunkowania rozwoju fizycznego i sprawności polskich dzieci, [w:] Rozwój sprawności fizycznej dzieci i młodzieży (red. S. Pilicz), Wydawnictwo AWF w Warszawie, Warszawa 1988.
5. T. Łaska-Mierzejewska, E. Antropologiczna ocena zmian rozwarstwienia społecznego populacji wiejskiej w Polsce w okresie 1967-200. Badania dziewcząt, Wydawnictwo AWF w Warszawie, Warszawa 2003.
6. D. Puciato: Differentiaton of somatic and motoric development of children and adolescents in view of assessment of living conditions of their families, Physical Culture & Tourism, vol. 17(3), 2010, 231-239.
7. A. Koźmińska-Kuborska: Zarys kosmetyki lekarskiej, Wydawnictwo PZWL, Warszawa 1978.
8. F. Wąsik, E. Baran, J. Szepietowski: Zarys dermatologii klinicznej, Volumed, Wrocław 1995.
9. A. Viver: Atlas dermatologii klinicznej, Wydawnictwo Elsevier Urban & Partner, Wrocław 2005.
10. M. Orłowski, J. Kursa-Orłowska, Z. Adamski: Budowa prawidłowej skóry [w:] Dermatologia dla kosmetologów (red. Z. Adamski, A. Kaszuba), Wydawnictwo Elsevier Urban & Partner, Wrocław 2010.
11. J. Singer: Słońce w bezpiecznej dawce, Beauty Forum, 6, 2012, 16-18.

 

Źródło:

 

kriochirurgiaKriochirurgia jest jedną z procedur chirurgicznych stosowaną w systemie chirurgii jednego dnia, od lat wykorzystywaną w wielu dziedzinach medycyny. W dermatologii jest stosowana w leczeniu zmian skórnych, brodawek zwykłych – tzw. kurzajek, brodawek płaskich, włókniaków, brodawek łojotokowych, niektórych znamion, odcisków, blizn, zwłaszcza przyrosłych, zwłókniałych, nieregularnych, zmian naczyniowych – naczyniaków, rozszerzonych naczynek krwionośnych, zmian trądzikowych, mięczaka zakaźnego, zmian nowotworowych. Zabiegi krioterapii cieszą się dużym uznaniem pacjentów w różnym wieku ze względu na wysoką skuteczność oraz bardzo krótki czas trwania terapii.

 

Na czym polega zabieg?
Kriochirurgia polega na miejscowym, kontrolowanym niszczeniu chorej tkanki przez jej zamrażanie w niskiej temperaturze. Metoda nie wymaga specjalnego przygotowania pacjenta. Zabieg wymrażania może być wykonany u pacjentów w każdym wieku, zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Bardzo istotną zaletą kriochirurgii jest fakt, że nie wymaga znieczulenia; jest na ogół bezbolesny i krótkotrwały, a odczucia w czasie jego trwania sprowadzają się
do lekkiego pieczenia i swędzenia.

 

Fot. 1. Kurzajki to potoczna nazwa brodawek pojawiających się na skórze w wyniku zakażenia wirusem brodawczaka HPV (Human Papilloma Virus). Wirus ten ma wiele różnych odmian.Metoda polega na niszczeniu tkanki  w sposób bezkrwawy, bez naruszenia ciągłości skóry. W przypadku kriochirurgii problem zakażeń nie występuje lub może wystąpić niezmiernie rzadko. Dodatkowo czas gojenia się miejsca po wykonanym zabiegu kriodestrukcji jest stosunkowo krótki. Zalety te powodują, iż kriochirurgia znalazła szerokie zastosowanie w tzw. chirurgii jednego dnia (klinice jednego dnia), czyli w systemie leczenia chirurgicznego
obejmującego określone procedury lecznicze niewymagające hospitalizacji pacjenta.

 

Metody wykonywania zabiegów kriochirurgii
Zabiegi kriochirurgii wykonuje się na kilka sposobów:

  • deep steak – zamrażanie za pomocą tamponów zanurzanych w ciekłym azocie. Metoda ta jest stosowana wyłącznie w leczeniu zmian łagodnych i płytkich. Niesie ona ze sobą największe spośród wszystkich metod ryzyko przeniesienia zakażenia, jeśli leczy się zmiany sączące i krwawiące. Działanie zapobiegawcze w tej metodzie ma stosowanie nowego wacika przy każdorazowym zanurzaniu w azocie. Polecane jest także napełnianie małych naczyń, osobnych dla każdego pacjenta, i niezlewanie niezużytego azotu do głównego zbiornika;
  • spot freeze – metoda natryskowa, w której jako czynnik chłodniczy stosuje się ciekły azot lub podtlenek azotu. Ma ona zastosowanie w leczeniu ognisk o średnicy do 2 cm. Zaleca się natrysk z odległości 1 cm, bez przesuwania wylotu gazu umieszczonego nad środkiem zmiany chorobowej. Takie postępowanie pozwala na lepszą ocenę strefy mrożenia w porównaniu z metodą, w której dysza aparatu jest przemieszczana nad wykwitem według wzoru kratki lub rozszerzających się okręgów. Większe ogniska należy zatem leczyć tą metodą etapami, dzieląc je na segmenty o średnicy około 2 cm. Modyfikacje metody natryskowej służące ograniczeniu pola zamrażanej tkanki to: open spray method z zastosowaniem osłon w kształcie walców o różnej średnicy oraz closed spray method, w której osłona tworzy zamkniętą komorę. Obecnie w metodzie natryskowej z zastosowaniem podtlenku azotu stosuje się dodatkowe nasadki typu tamponowego, które ograniczają gwałtowny wypływ gazu, redukując ryzyko niekontrolowanego wymrożenia dużych obszarów i eksplozywnego rozwarstwienia tkanek;
  • metoda kontaktowa, zwana aplikacyjną, przy zastosowaniu krioaplikatorów zamkniętych, wykorzystująca jako czynnik chłodniczy głównie podtlenek azotu, rzadziej ciekły azot i dwutlenek węgla. W zależności od zestawu końcówek metoda ta pozwala na leczenie zmian od punktowych do średnicy kilku centymetrów. Wykwity o dużej powierzchni można leczyć aplikatorami metodą nakładających się pól. Metoda kontaktowa zalecana jest w leczeniu zmian zlokalizowanych w trudno dostępnych miejscach. Umożliwia ścisłe ograniczenie pola zamrożenia do planowanego miejsca, zapewniając tym samym mniejsze ryzyko uszkodzenia tkanek otaczających. Czas zabiegu jest dłuższy niż w metodzie natryskowej. Uzyskaniu głębszej martwicy tą metodą sprzyja: nałożenie żelu na skórę w miejscu zabiegu, oziębienie końcówki dopiero po jej przyłożeniu na skórę, anemizacja otoczenia poprzez wywieranie ucisku na aplikator lub dodatek noradrenaliny do znieczulenia.

Fot. 2. Brodawki mogą występować niemal w każdej okolicy, najczęściej spotykane są ma skórze rąk, łokci, szyi, stóp i okolic narządów płciowychEfekty estetyczne zabiegów kriochirurgii
Operacja chirurgiczna dla pacjenta to często problem natury estetycznej – po leczeniu powstaje blizna. Kriochirurgia sprawia, że w jej następstwie powstają tzw. blizny kosmetyczne, czyli blizny elastyczne, bezkolagenowe. Blizna jest mało widoczna. Ma to istotne znaczenie np. w leczeniu zmian na skórze twarzy.

 

Aparatura stosowana w zabiegach kriochirurgii
Stosowanie kriochirurgii wiąże się z koniecznością wyposażenia gabinetu w nowoczesną aparaturę. Są to specjalnie skonstruowane aparaty i instrumenty (krioaplikatory), zwykle przenośne, jako medium chłodzące wykorzystujące ciekły azot oraz coraz częściej podtlenek azotu, wyposażone w szereg końcówek zabiegowych zarówno do działania kontaktowego, jak i natryskowego. Końcówki te pozwalają prowadzić destrukcję tkanki w sposób zapewniający zachowanie precyzji co do obszaru i głębokości zabiegu. Obszar tkanki przeznaczony do kriodestrukcji ma jedynie kontakt z chłodzoną  końcówką roboczą krioaplikatora.

 

Polska jest liderem wśród firm oferujących aparaturę dedykowaną kriochirurgii. Aparatura dostarczana przez polskich producentów wyróżnia się na tle konkurencji i jest wysoko ceniona na całym świecie.

 

Bibliografia
1. M. Jakubiak, D. Wojnowska: Kriochirurgia i jej zastosowanie w dermatologii, Nowa Medycyna 1, 2003, Borgis.
2. A. Nowicki: Chirurgia jednego dnia, http://www.nowmed.zdrowemiasto.pl/

 

Źródło: http://kosmetologiaestetyczna.com/

 

lipofillingJak się okazuje, współczesna medycyna potrafi w bardzo właściwy sposób spożytkować nadmiar tkanki tłuszczowej człowieka. Zabieg taki nazywamy lipofillingiem. Wykorzystuje on specjalnie spreparowaną tkankę tłuszczową między innymi do wypełniania zmarszczek, modelowania sylwetki i ujędrniania piersi.

 

Przeszczep własnej tkanki tłuszczowej, wraz z komórkami macierzystymi, stosowany jest w celu wypełnienia głębszych zmarszczek, modelowania twarzy, przywracania pierwotnej objętości skóry w okolicach policzków i doliny łez, leczenia blizn pooparzeniowych, zanikowych oraz do modelowania wybranych partii ciała (powiększanie biustu, modelowanie pośladków, łydek). Bardzo popularne jest także wykorzystywanie tej metody do poprawy wyglądu dłoni oraz narządów intymnych.

 

Zabieg lipofillingu łączy w sobie lifting i delikatny modeling wybranego obszaru. Pierwszym etapem jest pobranie tkanki tłuszczowej z odpowiedniej okolicy – przykładowo z brzucha, biodra, uda lub obszaru okołokolanowego. Zazwyczaj jednorazowo pobierane jest od 20 do 30 ml tłuszczu. Następnie zostaje on poddany procesowi przygotowawczemu, w którym specjaliści wykorzystują system Aroma. Generalnie pobrany materiał w tym kroku zostaje wirowany i oczyszczony, między innymi z nadmiaru płynów, w taki sposób, aby w efekcie pozostał jedynie czysty tłuszcz, najlepiej nadaje się do przeszczepu i jest bogaty w komórki macierzyste.

 

Sam zabieg, przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym i jest bezpieczny. Przez fakt, że tłuszcz pochodzi z tego samego organizmu, na którym zostanie przeprowadzone wszczepienie, ryzyko pojawienia się powikłań lub reakcji alergicznych jest praktycznie nieobecne. Jedynym ograniczeniem dotyczącym zabiegu, jest ilość jednorazowej retransplantacji tłuszczu. W przypadku, gdy jest go za dużo, może dojść do problemu obumarcia komórek lub pojawienia się zwapnień. W związku tym, zaleca się, aby zabieg wykonywać nie częściej niż raz na 3 lub 6 miesięcy.

 

Czas trwania lipofillingu waha się pomiędzy 40 a 50 minutami, a efekty zabiegu są widoczne już po dwóch dniach. Co najważniejsze, są one całkowicie naturalne, a ponadto znacznie poprawia wygląd i jakość skóry, a same rezultaty utrzymują się zdecydowanie dłużej niż w przypadku użycia innych metod lipofilingu.

 

Po wykonaniu zabiegu, w obszarach jemu poddanych, może utrzymywać się obrzęk lub zasinienie, które z reguły utrzymuje się nie dłużej, niż tydzień. Zaleca się, aby łagodzić je i ochładzać domowymi sposobami. Ważne jest także, aby pamiętać o unikaniu zamaczania miejsc wkłucia i, jeśli przeszczep miał miejsce na obszarze twarzy, ograniczać mimikę. Po ustąpieniu wymienionych objawów, pacjent może wrócić do codziennych aktywności.


Warto wspomnień, że lipofilling nie jest jedynie zabiegiem z nurtu medycyny estetycznej. Według specjalistów, wprowadzenie tak przygotowanego tłuszczu nie tylko prowadzi do złagodzenia skutków starzenia się skóry, ale także powoduje wzrost jej procesów regeneracyjnych. Między innymi dlatego zabieg ten jest również z powodzeniem wykorzystywany w redukcji blizn i zmian spowodowanych radioterapią.


Jedynym przeciwwskazaniem do wykonania tego zabiegu jest bardzo niska waga danej osoby, równoznaczna z brakiem możliwości pobrania materiału potrzebnego do przeprowadzenia lipofillingu.

 

Paulina Bednarczyk, dziennikarz z dziedziny kosmetologii z Instytutu Medycyny Estetycznej i Kosmetologii Dermedik w Krakowie.
 
Źródło: www.dermedik.pl
 

zadbac stopySprawdzone metody na gładką skórę i zdrowe paznokcie.

 

Zbliża się wiosna, a wraz z nią wyższe temperatury. Nasze stopy po zimie, kiedy chodziliśmy w ciepłych butach nie są w najlepszym stanie. Warto wdrożyć w życie plan regeneracyjny, dzięki któremu nie będziemy wstydzili się założyć sandałów, czy innego letniego obuwia. Na piętach i dużych palcach często tworzy się gruba warstwa zrogowaciałego naskórka. Czujemy przez to dyskomfort przy chodzeniu, a od strony estetycznej jest to równie wielki problem, szczególnie dla kobiet.

 

Kąpiel dla stóp pomoże naprawić zaniedbania, które pojawiły się w ostatnim czasie. Do miski z ciepłą wodą wrzucić kilka łyżeczek soli kosmetycznej.

Dzięki temu skóra będzie odświeżona, ujędrniona i będzie można skuteczniej walczyć z obrzękami. Nie należy trzymać nóg w wodzie więcej, niż 15 minut.

 

Gdy stopy będą osuszone, patyczkiem do pedikiuru odsuń skórki, a naskórek wygładź tarką lub peelingiem. Najlepiej użyć preparatu przeznaczonego specjalnie dla stóp. Odżywiają naskórek, jednocześnie go oczyszczając. Następnie posmaruj stopy kremem, który rozmiękczy stopy i nawilżyć.

 

Pękające pięty to częsty problem społeczeństwa. Jak sobie z nim radzić?

Po zażyciu kąpieli solnej, należy zaaplikować krem gojący popękaną skórę lub zawartość kapsułki z witaminą A+E. Gdy cierpimy na nadmierną potliwość stóp, należy wymoczyć nogi w wodzie z naparem z kory dębu lub szałwii. Następnie osuszyć skórę i nasmarować ją kremem, który ograniczy potliwość. Gdy sprawa jest poważniejsza, trzeba codziennie używać dezodorantu do stóp, a do zakrytych butów wsypywać talk.

 

Źródło: http://www.celebryci.com.pl/