piątek, 19 kwietnia 2024
Miło Cię widzieć!

CZY TWOJA SZAFA TO KATASTROFA?

4b38e684f55f58ec73f30b2bdf0334feIleż to razy stajemy przed pełną szafą i po długich rozważaniach  i wielu przymiarkach w efekcie wychodzimy z domu w dżinsach i t-shircie? Często mamy dylemat co na siebie włożyć mimo pękającej w szwach garderoby. Na pewno warto ubierać się w kolory i używać najróżniejszych dodatków, które będą  zwięczeniem naszej stylizacji.

Należy jednak przy tym pamiętać by nie włożyć na siebie za dużo. Szlachetna prostota nie musi być nudna, a zawsze będzie na czasie. Połączenie zbyt wielu barw, nawet takich, w których jest mam do twarzy, da wrażenie "pstrokatości" i nadmiaru. Kiedy ma się 20 i 30 lat w ubraniu dozwolone jest to, co się podoba. Nie musimy się ograniczać konwencją, nakazami i zakazami choć nie powinniśmy zapominać o „dobrym smaku”. To co niosą trendy i moda nie zawsze pasuje na tzw. ulicę, ale na szczęście świadome kobiety potrafią wybrać z tego tyle by być modną a nie śmieszną. Jeśli na ulicy każdy ubiera się w rurki, top, szalik i białe tenisówki, to wcale nie znaczy, że właśnie ten zestaw jest modny. Wręcz przeciwnie - masowość wskazuje, że lada moment jego czas się skończy. Spróbujmy więc wyłapać z tłumu osoby ubrane we własnym, odmiennym stylu, a jeśli akurat nie mamy ciuchowej weny, postawmy na niebanalny dodatek. Prawdziwą sztuką jest wyglądać pozornie tak samo, a jednak inaczej. Niestety nawet najpiękniejsza i najdroższa sukienka będzie na nas fatalnie wyglądać, jeśli będziemy źle się w niej czuły. Bądźmy wierną samej sobie także wybierając ciuchy. Pamiętajmy, że każde ubranie powinnyśmy dobrać do swojej sylwetki i stylu życia. To nie My jesteśmy dla mody, ale moda dla Nas.

 

Jeśli na co dzień nasza stylizacja to totalna klasyka lub nuda bo boimy się modowych eksperymentów, to w wolny od obowiązków dzień wypróbujmy nietypowe dla siebie zestawy. Możemy przeżyć bardzo przyjemne zaskoczenie! Niekiedy pewne pozornie niepasujące do siebie elementy potrafią złożyć się w fantastyczną całość.

 

szafa.jpgŻeby już więcej nie narzekać, że nie mamy się w co ubrać po prostu trzeba nauczyć się kilku sztuczek. W naszej szafie powinno znaleźć się kilka klasycznych, prostych ubrań w podstawowych kolorach, znacznie mniej w odcieniach najmodniejszych w danym sezonie oraz sporo super odlotowych dodatków. Oczywiście jeśli nasz portfel na to pozwala jak najbardziej możemy inwestować już tylko w najmodniejsze kroje i kolory.

 

W szafie trzeba mieć kilka klasycznych, kobieco pasowanych koszul. Najlepiej białą i czarną, a reszta kolorów już według indywidualnych gustów. Koszula nadaje się na każde wyjście. Pasuje do  dżinsów albo modnych szerokich spodni, z kilkoma rozpiętymi guzikami od góry;  elegancko się prezentuje do garnituru, garsonki, żakietu, czarnych spodni i wygląda bardzo kobieco z apaszką, chustą oraz do seksownej spódniczki. Podobnie jest z prostymi koszulkami (bawełna z lycrą). Są one kobiece, podkreślają kształty i biust, nadają się pod marynarkę, dziewczęcy sweterek i sportową bluzę. Jeśli mamy ich kilka, z krótkim i długim rękawem, w różnych kolorach większość nagłych wyjść mamy uratowane. Potrzebne są też klasyczne spodnie, ale już nie klasyczne spódnice, bo proste i z rozporkiem są już bardzo niemodne. Za to warto mieć w szafie długą czarną bądź białą, zwiewną spódnicę. Noszona do różnych bluzek i z rożnymi dodatkami nadaje się na wyjście do knajpy ze znajomymi, służbowy bankiet, imieniny babci, wesele, a nawet sylwestra. Na tym właśnie polega czar ubrań uniwersalnych.

 

Każdy sezon zaczynają wielkie porządki w szafie. Układanie letnich ubrań na półkach i w komodzie, któremu zawsze towarzyszy pakowanie w pudła i układanie na najwyższych półkach szafy ciepłych bluzek, golfów i swetrów. A potem na odwrót. Przy okazji odbywają się porządki. Rosną stosy pod tytułem: tego już nie będę nosiła, te rzeczy są za małe albo za duże, to się poniszczyło, więc nadaje się do śmietnika itd. Zasada jest prosta - jeśli jakiejś koszuli nie włożyłyśmy od kilku sezonów, trzeba się jej pozbyć, bo przez kolejne lata będzie tylko niepotrzebnie zajmowała miejsce. Idealnym rozwiązaniem jest oddanie rzeczy, których nie nosimy, osobom potrzebującym. Oczywiście pod warunkiem, że są w dobrym stanie. Można je również sprzedać i dzięki temu pozyskać fundusze na nowe ciuszki.

 

54563.jpgJak wiadomo plusem takiej segregacji jest to, że w naszej garderobie robi się luźniej. Na razie jesteśmy zadowolone, bo zaczął panować tam porządek, ale już za chwilę wpadniemy w panikę i głośno stwierdzimy –„przecież ja nie mam czego na siebie włożyć!”. Po pierwsze nigdy nie jest aż tak źle, jak nam się wydaje. W końcu przez ostatnie miesiące chodziłyśmy jakoś ubrane i to wcale nie najgorzej. A to, że garderobę trzeba uzupełnić? A no trzeba, takie życie. Najważniejsze, żeby zrobić dokładną listę rzeczy, których potrzebujemy, a potem odjąć od niej  te, które już mamy. Sporządzając listę najlepiej w górnej części kartki wypisać sytuacje codzienne (jak praca, studia), spotkania, w których często uczestniczymy (zebrania firmowe, konferencje, zjazdy, wizyty u rodziców, teściów, wyjścia ze znajomymi do pubu, restauracji itd.). Taka wyliczanka znacznie uprości zakupy, ponieważ przy każdej okazji możemy określić rodzaj stroju, jakiego potrzebujemy. Inaczej do pracy ubierze się księgowa, sprzedawczyni w butiku, adwokat czy dziennikarka. Również innych strojów potrzebują kobiety często uczestniczące zawodowo w zjazdach i konferencjach. Sposób spędzania wolnego czasu także determinuje zawartość garderoby. Kubatura szafy i możliwości portfela ograniczają ilość ubrań, które możemy kupić. Tym bardziej zakupy warto dokładnie przemyśleć. Jest jedno usprawiedliwienie, żeby kupić więcej - wyprzedaże. Różnego typy przeceny i likwidacje sklepów, a już najbardziej sezonowe wyprzedaże ubrań doskonale wpisały się w krajobraz rodzimych centrów handlowych. Powstają o nich coraz to nowsze teorie i socjologowie zastanawiają się, czy oby nie jest to zwyczajne naciągactwo i ułuda. Kobiety rozsądne potrafią jednak odróżnić udawane obniżki od prawdziwych okazji. A z tych drugich warto skorzystać, bo można trafić na cacuszka za niewielkie pieniądze, które pozwolą urozmaicić i wyróżnić nasz własny styl ubierania się.

 

Red. Port.

Oceń ten artykuł
(6 głosów)