Komórki macierzyste mogą przekształcać się w każdą komórkę, potem tkankę. Zależy to od genu, który do nich trafi i je ukierunkuje. Każda komórka zawierająca materiał genetyczny ma swoją specjalizację. W zależności które geny się włączają, a które wyciszają, powstają wyspecjalizowane komórki, z których „buduje się” np. serce.
To piękne odkrycie niesie z sobą nieuchronność. Procesu zużywania się narządu nie można cofnąć. Dzięki komórkom macierzystym to, co wydawało się nieodwracalne, jest do naprawienia. Korzystanie z komórek macierzystych polega na pobraniu z ciała człowieka odpowiednich komórek i wprowadzeniu do nich właściwych genów, które je przeprogramują, tak ze będą one na poziomie pierwotnym. Wtedy można tak stymulować ich rozwój, że powstanie z nich nowy organ, w zależności od potrzeb. I co najważniejsze nie zostanie on odrzucony przez organizm, bo jest wytworzony z jego własnych komórek wszczepionych w „popsute” miejsce, z którego trzeba było usunąć np. serce lub nerki. Badacze w tej dziedzinie liczą na zadowalające efekty z wykorzystaniem komórek macierzystych z krwi pępowinowej w leczeniu chorób mózgu czy przerwanego rdzenia kręgowego. Największym zmartwieniem tej odkrywczej metody jest takie kierowanie rozwojem, by powstawały jedynie zdrowe komórki, a nie nowotworowe.
Uzdrawianie komórkami macierzystymi ciągle jest ogromnym wyzwaniem ale i nadzieją wszystkich chorych i „wybrakowanych”. Kosmetyka również upatruje sobie w nich wielka przyszłość i przepis na piękno.
Red. Port.